Adrion[Miasto] Dom uzdrowicieli

Królestwo Elfów, jedno z trzech położonych w Szepczącym Lesie. Siedziba tkaczy zaklęć, uzdrowicieli i białych kapłanek. Schronienia dla wszelkich podróżnych, miejsce przyjazne, choć zamknięta na wojny i konflikty.
Zablokowany
Awatar użytkownika
Tallana
Błądzący na granicy światów
Posty: 18
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje:
Kontakt:

[Miasto] Dom uzdrowicieli

Post autor: Tallana »

        Niewielki, lecz wysoki dom z białego marmuru, z dużą ilością okien. Nad podwójnymi, dębowymi drzwiami widnieje szyld i płaskorzeźba przedstawiająca węża owiniętego wokół kielicha. W środku jest przyjemnie. Wnętrze jest dobrze oświetlone światłem słonecznym, a w powietrzu unosi się zapach świeżych ziół. W głównej sali są schody prowadzące na górę, kilka niezbyt bogatych łóżek, na których leżą pacjenci, oraz krótki korytarz z dwojgiem drzwi na końcu. Wszędzie krzątają się uzdrowiciele i ich pomocnicy.
Awatar użytkownika
Raef
Szukający drogi
Posty: 41
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Upadły Anioł
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Raef »

Ukrywając się w najciemniejszych uliczkach, powoli przesuwał się w wybranym kierunku. W pewnym momencie zobaczył patrol strażniczy. Aby nie wszcząć niepotrzebnego zamieszania, jednym susem wybił się na dach budynku i popędził nim do domu uzdrowicieli. Ku jego zdziwieniu dom ten nie był zbyt rozległy, zdawało mu się, że główna siedziba uzdrowicieli powinna być większa. Przerzuciwszy sobie wampirzycę przez ramię skoczył na ścianę budynku, złapał się framugi okna i wybijając okno wtoczył się do środka. Położywszy ją na ziemi Raef krzyknął: "Lekarza!", po czym wyskoczył przez okno, znikając z budynku. Usadowił się wygodnie na dachu, tak by go nikt nie widział, i przysłuchiwał wrzawie jaka powstała w budynku na skutek jego działań. Pierwszy raz od długiego czasu poczuł niepokój o jedną osobę na świecie, która przypominała mu z twarzy jego własną córkę...
Awatar użytkownika
Tallana
Błądzący na granicy światów
Posty: 18
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Tallana »

        Lekarz, będący na piętrze, zajmował się akurat pacjentem, gdy usłyszał, że ktoś woła lekarza. Odwrócił się szybko i zobaczył tylko leżącą na ziemi kobietę i "coś" znikającego w oknie. Chwilę później przybiegło jeszcze kilku uzdrowicieli. Położyli kobietę na najbliższym łóżku.
- Spójrzcie na tę ranę. Wygląda poważnie. Trzeba będzie zrobić maść z klji trzciniastej - powiedział jeden z lekarzy i zszedł piętro niżej.
- I podać wyciąg z czosnku - na pewno ma osłabioną odporność - dodał inny lekarz.
- To nie najlepszy pomysł... - odparł elf-lekarz, a reszta popatrzyła na niego pytająco.
- ...mamy do czynienia wampirzycą - dokończył i odwrócił się.
- Odsuńcie ją od okna i... wymyślcie coś, żeby was nie skonsumowała jak wstanie - powiedział, po czym dodał ciszej, jakby do siebie:
- Kto wie, co to za jedna... - po czym zszedł na dół, zostawiając przerażonych lekarzy sam na sam z wampirzycą. Jeden z uzdrowicieli popatrzał z przerażeniem na leżącą Tallanę i powiedział półszeptem:
- On żartował z tą konsumpcją, prawda?
Uzdrowiciele rozeszli się w ciszy. Po jakimś czasie przyszedł jeden z lekarzy z miską maści i opatrzył Tallanie rany, po czym podszedł do kolegi, mówiąc:
- Zabierajcie ją.
Lekarz zszedł na dół, wracając po chwili z "wsparciem". Wzięli kobietę na nosze i zanieśli ją do piwnicy, gdzie przywiązali ją rzemieniami do łóżka, mając nadzieję, że to ją powstrzyma przed ewentualnym "wybuchem głodu".

        Po kilku dniach Tallana ocknęła się. Rozejrzała się po pomieszczeniu w którym się znajdywała. Było ono niewielkie. Pod ścianami ustawione były regały z różnymi lekami. Dokładnie naprzeciwko niej były drzwi, przy których stała miotła, po którą właśnie sięgał jakiś człowiek.
- Gdzie ja jestem? - wychrypiała osłabionym głosem. Człowiek aż podskoczył z przerażenia.
- Jesteś w... w domu u-uzdrowicieli... z-zaraz zawołam lekarza - wydukał przerażony i wybiegł z pomieszczenia.
Po paru chwilach przyszedł elf-uzdrowiciel, zatrzymując się w połowie drogi między drzwiami, a łóżkiem.
- Jak się czujesz? - zapytał spokojnie.
- Nie mogę się ruszyć - odparła.
- Ta banda przesądnych głupców myślała, że parę rzemyków wystarczy, by powstrzymać wampira - powiedział podchodząc i rozwiązując więzy.
- Skąd wiesz, że jestem wampirem?
- Żartujesz?! Śmierdzisz krwią na kilometr!
- To chyba normalne przy ranach otwartych... - odparła ironicznie, próbując wstać.
- Odpoczywaj - powiedział stanowczo, przyciskając kobietę do łóżka. - Chodziło mi o twoją aurę.
- Nie boisz się mnie?
- W takim stanie pokonałby cię nawet kulawy niziołek. A skoro już jesteśmy przy tym temacie... co cię tak urządziło?
- Wilkołak.
- Ugryzł cię?
- Chyba nie.
- To dobrze. W takim razie powinnaś dojść do siebie za parę dni - powiedział lekarz i opuścił pomieszczenie. Po jego wyjściu Tallana jeszcze przez chwilę wpatrywała się w sufit, po czym zasnęła.
Awatar użytkownika
Raef
Szukający drogi
Posty: 41
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Upadły Anioł
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Raef »

Po kilku dniach Raef zadomowił się w mieście. Od wielu lat nie widział nawet śladu cywilizacji. Teraz każda najmniejsza czynność jaką wykonywali ludzie oraz przedstawiciele innych ras wydawała mu się nie mniej fascynująca, niż krew tryskająca z pokonanego przeciwnika.
Czuł się żywy, choć nigdy do końca nie wiedział co to znaczy. Za dom robił mu pokój na poddaszu domu uzdrowicieli. Pewnego razu w nocy do jego lokum wszedł lekarz, prawdopodobnie elf.
- Więc to ty przyniosłeś nam tę wampirzycę, co?
- Kim jesteś i czego chcesz? - spytał Raef, siedząc pod ścianą z opuszczoną głową w dół, tak by lekarz nie wybiegł z pomieszczenia z przerażeniem.
- Chciałem ci tylko podziękować, mała miała wiele szczęścia, że spotkała ciebie na swej drodze.
Potwór zaśmiał się pod nosem i powiedział:
- Przestań chrzanić, doktorku, wiem po co tu jesteś. Ktoś widział, że coś takiego jak ja wspina się do waszego przybytku i mieszka w nim od paru dni. Jesteś tu tylko po to, by się dowiedzieć kto, a później wywalić mnie na bruk.
- Ale czemu miałbym... - Wtedy Raef wstał, podszedł do niego i spojrzał mu w twarz.
- Dlatego, doktorku.
Doktor z przerażeniem się przewrócił i już chciał uciekać, gdy jedna z długich macek zamknęła mu drzwi przed nosem.
- Dokąd to, panie psorze? - W tym momencie coś błysnęło i głowa doktora potoczyła się w strumieniu krwi po podłodze.
"Trzeba będzie się stąd zwijać" - pomyślał.

Jakiś czas później Raef, trzymając się cienia, bezszelestnie zszedł na niższe piętra lazaretu i po krótkich poszukiwaniach znalazł wampirzycę siedzącą na łóżku i trzymającą coś w rękach.
Stanąwszy w cieniu za nią powiedział:
- Rozważyłaś w końcu moją propozycję?
Awatar użytkownika
Tallana
Błądzący na granicy światów
Posty: 18
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Tallana »

        Tallana podniosła głowę i spojrzała na przybysza.
- Co ty tu robisz? I o czym ty... - Zamilkła, gdy przypomniała sobie "rozmowę".
- Nie zbliżaj się do mnie! Jesteś potworem, który umie jedynie zabijać! Jeszcze jeden krok i... - Sięgnęła po miecz i właśnie spostrzegła się, że go nie ma. Serce zaczęło jej bić szybciej. "Co on zamierza?" - pomyślała. - NIE ZBLIŻAJ SIĘ! - krzyknęła, podświadomie rzucając zaklęcie odesłania na przybysza.
Awatar użytkownika
Raef
Szukający drogi
Posty: 41
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Upadły Anioł
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Raef »

Raef zaśmiał się pod nosem.
- Nie jestem demonem, którego jesteś w stanie odesłać. Zapytam się grzecznie jeszcze raz, zanim przez swoje krzyki ściągniesz tu ludzi. Co postanowiłaś?
W tym momencie do sali wpadło pięciu strażników, a jeden z pracujących tu lekarzy krzyknął:
- To ten wampir zabił doktora! Ła...łapać ją!
Raef wyszedł z cienia i zanim strażnicy zdążyli się zbliżyć do tak ważnej dla niego osoby, wyciągnął broń przygotowując się do obrony. Strażnicy zobaczywszy monstrum najpierw się wielce zdziwili, a potem przerazili, gdy spojrzeli w jego twarz.
- Zatańczymy, panowie??? - zadrwił Raef, lecz się nie ruszył i dalej na nich czekał.
Awatar użytkownika
Tallana
Błądzący na granicy światów
Posty: 18
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Tallana »

- Jakiego doktora? - zdziwiła się Tallana. Nim zdążyła dojść do siebie i przyjąć gardę, zauważyła, że tajemnicza postać staje w jej obronie. W tym momencie wampirzyca zrozumiała co się stało.
- Ty... zabiłeś człowieka! - Wiedziała, że powinna pozbyć się potwora z tego świata, ale coś ją przed tym powstrzymywało. Wierzyła, że uda jej się nawrócić Raefa na ścieżkę prawości.

        Tallana wstała z łóżka, podniosła leżącą obok "Księgę stworzenia" i ruszyła w stronę przybyłych, mijając Raefa.
- Czy po tym co widzieliście na pewno chcecie ze mną walczyć? Od tamtej pory przybyło mi sił... czy naprawdę myślicie, że te zbroje was uchronią? - powiedziała, korzystając z tego, iż przeciwnicy myślą, że to ona zabiła lekarza. Strażnicy popatrzeli po sobie przerażeni. Trudno się dziwić. Widok wampirzycy, która rzekomo zabiła lekarza, i metalowego stworzenia bliżej nieznanego pochodzenia na pewno nie należy do najprzyjemniejszych.
- Odłóżcie broń i wyjdźcie stąd... może nie będzie mi się chciało was gonić.
Strażnicy uciekli z pokoju, wyrzucając niedbale swoją broń. Tallana podeszła do drzwi, podrzuciła porzucony miecz, dobywając go.
- Nie możesz wytrzymać kilku dni bez zabijania nikogo niewinnego? - zapytała sarkastycznie, odwracając się do Raefa.
- Przez twoje głupie wybryki teraz jesteśmy wrogiem numer jeden. Eh... zabieram swoje rzeczy i zmywam się stąd. Rób co chcesz - powiedziała zrezygnowana i wyszła z piwnicy. Weszła do głównej sali i podeszła do depozytu, skąd wzięła swoje rzeczy, po czym opuściła budynek. Przed budynkiem stało kilku strażników (czego się spodziewać po nie-militarnym miasteczku). Wampirzyca, chcąc uniknąć walki, wbiegła na pobliski budynek, skąd wybiła się na następny. Szybko i zwinnie skacząc po dachach Tallana uciekła z miasta.
Ciąg dalszy: Tallana
Awatar użytkownika
Raef
Szukający drogi
Posty: 41
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Upadły Anioł
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Raef »

Zobaczywszy, że wampirzyca ucieka, ruszył w pogoń trzymając się tuż za nią. Była jedyną rzeczą trzymającą go w stanie pełnej świadomości. Jako jedyna istota dawała mu cel w jego dziwnym życiu. Raef wskoczył na równolegle biegnący budynek i biegł za nią. Po pewnym czasie oboje zniknęli z miasteczka.
Ciąg dalszy: Raef
Zablokowany

Wróć do „Adrion”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 7 gości