Danae[Karczma Porąbana Beczka] Festyn

Jedno z trzech elfich królestw znajdujących się w szepczącym lesie. Otoczone murami rozległe miasto wtopione w leśną gęstwinę magicznego lasu.
Awatar użytkownika
Scarlett
Szukający drogi
Posty: 47
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Scarlett »

Czytała kiedyś o tym, że mózg mężczyzn składa się z szufladek. Zaś kobiet to ogromna sieć kabelków, przez które przepływa masa informacji na raz. Dlatego tez mają one lepszą pamięć, gdyż faceci zapominają, do której szufladki włożyli odpowiednią informację. Dziwne, ale prawdziwe.

- Ja jej do lochu nie mogę wsadzić. Ale ona mnie już owszem - odpowiedział mu Marduk nieco zachrypniętym głosem. Nie był przeziębiony, ale chyba wolał, aby księżniczka tego nie słyszała. I to podobno kobiety są dziwne... Mężczyzna wyciągnął ostatnią strzałę i rozejrzał się po pomieszczeniu. Tylu trupów w jednym miejscu nie widział od czasów Wielkiej Wojny Elfów. Dziwił się, że jego podopieczna tak spokojnie to przyjmowała. Widok krwi przyprawiłby niejedną pannę o zawroty głowy. Ba! Wielu mężczyzn, nawet tych najdzielniejszych, straciłoby przytomność na ten widok. A ona... Ona trzymała się nieźle, przejmowała się jedynie ową raną, która biegła od kącika oka do połowy policzka.

- Trochę ziół i nie będzie tego widać. - Usłyszała za swoimi plecami głos przyjaciela. Nie pocieszył jej. Znała się bowiem na ziołach i doskonale wiedziała, że jeszcze nikt nie zasadził takiej rośliny, która mogłaby jej pomóc. Ech, pięknie. Księżniczka z taką szramą na twarzy! Nie planowała wychodzić za mąż, ale który szanujący się Elf chciałby mieć żonę wyglądającą jakby z tygrysem walczyła?

Ponownie oderwała wzrok od swojego odbicia i przeniosła go na towarzyszy. Marduk posyłał jej pocieszający uśmiech, a ten drugi... ten drugi właśnie wyżywał się na zmiennokształtnych. Czy on w ogóle coś do niej mówił... wcześniej? Nie bardzo słuchała, była w swoim świecie i zaczynała żałować, że w nim nie została. Trafiła akurat na morderstwo i samobójstwo. Nie był to piękny widok. Już wolała te dziesiątki trupów. Zdecydowanie. Przynajmniej nie widziała ich ostatnich sekund życia pogrążonych cierpieniem.

Wszyscy strażnicy patrzyli na nią. Nie na hienołaka czy Marduka, ale na nią. Co od niej chcieli? Przecież nie była w stanie pomóc zamachowcom. Zresztą... sama nie wiedziała, co chce. Poznać prawdę? Za dużo roboty, wszyscy napastnicy nie żyją. Nie słyszała żadnego tchnienia wśród tej mogiły. Nie miała pojęcia od czego zacząć. Co to był święty gaj? Jakieś miejsce w Szepczącym Lesie? Możliwe. Istniała szansa, że któryś z jej towarzyszy będzie wiedział coś więcej o tym... czymś. Możliwe, że tak zmiennokształtni nazywali swoją świątynie. Ale w jej główce pojawiało się jeszcze jedno pytanie, a mianowicie, co Elfy robiły w tamtym miejscu i dlaczego napastnicy mścili się na Danae? Czyżby strażnicy coś nabroili? To było kompletnie bezsensu.

- Elfy… chyba nikt was nie lubi. - Znów do jej szpiczastych uszu dotarł męski głos, ale tym razem należał do hienołaka. Już chciała mu odpowiedzieć, ale wtrącił się jej opiekun.
- Wkurzających dziwkarzy tez nikt nie lubi.
- Zamknij się! - krzyknęła w końcu. Teraz to nawet nie wiedziała na kogo, ale oboje zaczynali jej działać na nerwy. Niestety, jeden ze strażników uznał, że jego to nie dotyczy i chcąc ratować honor ich rasy, rzucił się na hienołaka. Cóż, niestety, ale nie skończyło się to dla niego dobrze.

Na dodatek ktoś wezwał posiłki. Widząc gwardię ojca prawie dostała zawału serca. Który kretyn ich tu sprowadził?! krzyczała w duchu i zabijała swym intensywnie zielonym spojrzeniem każdego, który odważył się spojrzeć jej w oczy. Takich śmiałków było naprawdę niewielu. Oprócz Marduka to sami dowódcy, którzy wydawali się pytać, co mają zrobić z tym nieokrzesanym mężczyzną.
Uratował ją. Co prawda, wcześniej wielokrotnie obraził, a potem zranił jej żołnierza, ale dzięki niemu żyła, a to było najważniejsze.


- Księżna powinna udać się do zamku, zagraża jej niebezpieczeństwo - powiedział jeden z umundurowanych elfów.
O nie, tego było za wiele. Czy właśnie ktoś jej rozkazywał?
- Jesteś moim opiekunem? - ponownie się odezwała. - Nie? No to moje bezpieczeństwo powinno Cię obchodzić tyle, co pogoda w Kryształowym Królestwie. Dlatego dobrze ci radzę. Spróbuj powiedzieć memu ojcu, że widziałeś jego córkę, to osobiście zetnę ci głowę. To się tyczy każdego z was!
Już wolałaby trafić do lochu niż na dywanik do taty, dlatego też starała się zapewnić swej osobie anonimowość niemalże wszędzie, co zazwyczaj kończyło się niepowodzeniem. Trudno.

Marduk zdążył wyjść z karczmy i przyprowadzić przed wejście ich konie. Potrafił czytać w jej myślach, oj potrafił. Pomógł swej pani wejść na zwierzę, po czym sam dosiadł swego rumaka.
- A Ty. - Scarlett spojrzała na długowłosego, który nie zdążył jeszcze zdradzić jej swego imienia. - Jeśli chcesz zobaczyć swoją sakiewkę i jej potrojoną zawartość, to chodź z nami.
Awatar użytkownika
Barius
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 110
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: hienołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Barius »

Zmieszany żołnierz nie wiedział co powiedzieć. Widać było na jego obliczu napięcie każące mu coś odpowiedzieć, jednak milczenie współtowarzyszy przesądziło o jego milczącej postawie.

Barius uśmiechnął się nieprzyjemnie i dopiero słowa księżnej oderwały go od bacznego przyglądania się długouchej ciżbie. Przeniósł czujnie spojrzenie na dziewczynę i zmarszczył nos. Złoto… dobrze, pójdzie, a co, najważniejsze, żę otrzyma pieniądze. Widać chyba nikt nie chciał podejmować wobec niego czynności w celu wpakowania go do więzienia, więc wyprostował się nieco pewniej, choć nadal gotowy był zareagować na jakiś niespodziewany atak.
-Idę idę… dokąd to? – zagadał. Jak na jego powinni zacząć szukać jakiś informacji u kogoś kto powinien znać powód zamachu. Może wizyta w jakiejś bibliotece? Jemu to wszystko jedno, byleby dostał swoją dolę. Na swój sposób, nawet podobało mu się to, że został postawiony ponad było nie było – jej żołnierzami.

Poleciał po swoją szkapę i po usadowieniu się w siodle był gotów do rozwikłania zagadki.

Dalszy ciąg: Scarlett, Barius
Zablokowany

Wróć do „Danae”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości