Rapsodia[ Ulice Rapsodii] Kolejne kłopoty.

Mówi się o niej Miasto Elfów. Owe osiedle nie zostało jednak założone przez elfy, a przez ludzi, pierwszym jego królem był człowiek, niestety jego dość niefortunne rządy doprowadziły do konfliktu pomiędzy władzą a ludem, wtedy to władzę obijał pierwszy elfi król, od tego czasu co raz więcej efów zaczęło przybywać do miasta, mimo, że oddalone o wiele dni drogi od głównych elfich osiedli ściągało do niego mnóstwo elfich braci, a zwłaszcza tkaczy zaklęć. Miasto położone nad legendarnymi wodospadami, w pięknej i... magicznej okolicy nie mogło zostać nie zauważone przez magów, czarodziejów i elfich tkaczy zaklęć...
Awatar użytkownika
Quetzalcoatl
Szukający drogi
Posty: 32
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Smok
Profesje: Mędrzec , Badacz , Włóczęga
Kontakt:

Post autor: Quetzalcoatl »

Smok z rozbawieniem słuchał kłótni sióstr. "Niczym dzieci" - pomyślał. Znów przeniósł wzrok na tygrysa. Coś w jego aurze było nie tak. Wyglądał na zwykłe zwierzę, jednak coś podpowiadało mu, że tak wcale nie jest. Nie wiedział jednak co to było i czy to nie przypadkiem tylko złudne wrażenie. Może to po prostu aura jeżdżącej na nim czarodziejki mu się udzielała. Prychnął przez nozdrza w zdecydowanie nie elfim odruchu.

- Jest takie miejsce - wtrącił się w rozmowę, zwracając się do Oweny. - Pewnie o nim słyszeliście, chodź zapewne nigdy ta nie byłyście. U podnóży gór Fellarionu, znajduje się miejsce przepełnione wiedzą. Klasztor Mrocznych Sekretów. Jeśli nie możesz zapanować nad swoją mocą, jeśli standardowe szkolenie czarodziejek ci na to nie pozwala... tam znajdują się księgi z wiedzą dawno zapomnianą przez żywych.

Quetzalcoatl zbliżył się nagle do Oweny na odległość znacznie bliższą niż wskazywałby to stopień ich znajomości, niemal ocierając się własnym ciałem o jej. Pociągnął nosem wdychając głęboko jej zapach.
- Możesz też... - zawahał się - nauczyć się ścieżki smoka.

Gad odsunął się o krok i spojrzał jej prosto w oczy, oczekując na reakcję. Takie propozycje padały nieczęsto, a smoki rzadko zdradzały swoje tajemnice innym rasom. Jednak nie często też smokowi zdarzało się spotykać kogoś z rasy czarodziejów, kto potrzebowałby pomocy.
Awatar użytkownika
Rowena
Błądzący na granicy światów
Posty: 19
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Czarodziejka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Rowena »

- Ow... - powiedziała delikatnie czarodziejka podchodząc do siostry. Chciała ja teraz przytulić, pocieszyć i znaleźć rozwiązanie na jej problemy. Była pewna, że razem je znajdą. Jednak ku jej zaskoczeniu w ich rozmowę wtrącił się nowo poznany elf. Row spojrzała na niego zaskoczona i niezadowolona. Cóż za bezczelny typ...
- Hej... - przerwała smokowi wciskając się dosłownie pomiędzy niego, a siostrę.
- Nie bałamuć mi siostry - mruknęła poważnie.
- Z resztą, wybacz - powiedziała celowo łagodnie - ale my sobie poradzimy - zupełnie zmieniła taktykę - przeżyłyśmy razem wiele lat i teraz też damy radę. Nie musisz się fatygować by nam pomóc.
Awatar użytkownika
Quetzalcoatl
Szukający drogi
Posty: 32
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Smok
Profesje: Mędrzec , Badacz , Włóczęga
Kontakt:

Post autor: Quetzalcoatl »

Quetzalcoatl odruchowo wyszczerzył zęby gdy Rowena wtrąciła się pomiędzy nich, co wyglądało dość dziwnie zważywszy na to, że przebywał pod postacią elfa. Szybko jednak się zreflektował i zamknął paszczę. Wolniejsze oko mogło to wziąć za ziewnięcie. Złość szybko minęła, wyglądało na to że czarodziejka po prostu martwi się o swoją siostrę i próbuje ją chronić.

- Płynie w nas niemal równie pradawna krew - odparł w odpowiedzi na pytanie Oweny. - Wygląda na to, że nie panujesz nad swoją mocą, a ktoś taki jak ty nie panujący nad swoją mocą może stanowić zagrożenie.

- Zresztą kiedyś - Quez zaczął mówić wolniej, ton jego głosu jakby się zmienił a oczy zaszły mgłą. - Kiedyś to nie było nic niezwykłego. W czasach sprzed kataklizmu ufaliśmy sobie bardziej. Smoki częściej chadzały otwarcie po ziemi, brały udział w naradach. Tworzyły razem zaklęcia i uczyły, a także same się uczyły. - Smok opowiadał teraz o przeszłości korzystając nie z własnej wiedzy, lecz z wiedzy swoich ojców i praojców. - Potem wszystko się zmieniło - dodał smutno.

Po chwili potrząsnął głową znów zachowaniem przypominając gada.
- Póki co nie mogę Ci wiele zdradzić. Dopiero się poznaliśmy i nie wiem na ile można ci zaufać. Twoja aura pachnie dobrze, jednak to nie wystarczy. Będziesz musiała dowieść, że jesteś godna by uczyć się smoczej wiedzy. Jeśli okażesz się jednak godna, nauczysz się korzystać z czarów tak jak robią to smoki.

Quez przeniósł wzrok na Rowene.
- To może nie spodobać się innym czarodziejkom. Jednak z tego co słyszę już masz z nimi problemy więc nie powinno to zrobić większej różnicy.
Awatar użytkownika
Rowena
Błądzący na granicy światów
Posty: 19
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Czarodziejka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Rowena »

- Zaraz, zaraz, zaraz - powiedziała oburzona Rowena.
- Nie znamy Cię - spojrzała na elfa.
- Ow - zwróciła się do siostry - co Ty robisz? Chcesz ruszyć z obcym w nieznaną stronę?
- Skąd mamy wiedzieć, że masz dobre intencję? - znów mówiła do Queza. Gdzieś międzyczasie skorzystała ze swoich umiejętności sprawdzając jego aurę, by upewnić się, czy jest tym za kogo się podaje. Wystarczyło, że Row skupiła się na kilka sekund, już wiedziała, że smok faktycznie jest smokiem. Jego aura promieniała jak żadna inna.
- Masz rację, kiedyś było inaczej. Ale już od wielu pokoleń sobie nie ufamy. Nie ufamy nikomu, wy smoki też. Siedzicie na swoich skarbcach, na swoich księgach i setki lat temu przestaliście dzielić się wiedzą. Mam wierzyć, że Ty chcesz podzielić się nią z obcą czarodziejką? O co tu chodzi?
Awatar użytkownika
Quetzalcoatl
Szukający drogi
Posty: 32
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Smok
Profesje: Mędrzec , Badacz , Włóczęga
Kontakt:

Post autor: Quetzalcoatl »

"Tak!" - ryknął, na szczęście tylko w myślach smok. Jego propozycja wyraźnie podobała się czarodziejce. Może w końcu przestanie być nudno, no i może uda mu się rozwiązać jego problemy.

- Widzisz - powiedział do wciąż nieprzekonanej Roweny - to oczywiste, że jeśli podzielę się z Oweną swoją wiedzą, ona podzieli się swoją. To coś więcej niż bycie zwykłym nauczycielem. To bardziej mentalna więź.

- Zresztą, będziemy mieli sporo czasu by poznać się lepiej przed podjęciem ostatecznej decyzji. Zanim do czegokolwiek dojdzie i tak będziemy musieli znaleźć pewną rzecz, by cała sprawa mogła się udać. A najlepszym miejscem na rozpoczęcie poszukiwań będzie Klasztor Mrocznych Sekretów.

- Tak więc Oweno, masz dwie szanse na pomoc sobie, chodź oczywiście wolałbym być wybrała moją ofertę.
Awatar użytkownika
Rowena
Błądzący na granicy światów
Posty: 19
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Czarodziejka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Rowena »

- Czy ty słyszysz co on mówi? - spojrzała na siostrę.
- A Ty? - teraz zwróciła się do smoka - Słyszysz sam siebie? Jaka mentalna więź? Pleciesz bzdury. W dodatku żebyś podzielił się wiedzą najpierw musisz znaleźć "pewną rzecz". Do dzielenia się tym, co ma się w głowie nie trzeba żadnych "rzeczy".
- Ow - znów zwróciła się do siostry - czy Ty nie widzisz, że on chce Cię wykorzystać do swoich celów? Pomożesz mu znaleźć kolejny artefakt, a potem Cię spopieli, a w najlepszym przypadku po prostu zniknie. Wcale nie chce Ci pomóc. Zrobi z Ciebie marionetkę. Powie kilka frazesów o magii, być może nauczy rzucania kilku zaklęć, ale to wszystko. Pomożesz mu znaleźć to czego szuka i wyparuje. Poza tym może Cię wpakować w jeszcze większe kłopoty niż już masz.
- Ow, jedziemy do mnie, do mojego domu. Tam coś wymyślimy. Nie będziesz musiała wracać ani do ojca, ani do żadnej zamkniętej szkoły. Obiecuję Ci, że znajdę rozwiązanie naszych problemów. Ale na wszystkich Bogów, nie jedź z nim.
Awatar użytkownika
Quetzalcoatl
Szukający drogi
Posty: 32
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Smok
Profesje: Mędrzec , Badacz , Włóczęga
Kontakt:

Post autor: Quetzalcoatl »

Smok potrząsnął głową. "Czego ich dzisiaj uczą w tej akademii" - pomyślał przyglądając się po raz wtóry czarodziejkom. Musiały być jeszcze młodsze niż przypuszczał, chodź nieufne jak każdy czarodziej. Może jeszcze bardziej. Czemu gdy już zdążył zrezygnować z tego pomysłu na drodze stawał, ktoś kto by nadawał się do jego wykonania? A może wcale się nie nadawał?

Spojrzał groźnie na Rowenę. Kobieta była bezczelna rozmawiając z nim w ten sposób. Powinien ją nauczyć, że do smoka należy zwracać się z szacunkiem. Zdecydowanie przydałaby się jej taka lekcja. Jednak nie była sama, a dwie młode czarodziejki mogły sprawiać już problemy. Niewielkie, ale zapewne jakieś. Poza miał wciąż jeszcze nadzieję przekonać je do swojego pomysłu, a rozwiązanie siłowe niestety nic tu nie dawało.

- Najbliższa karczma poza miastem jest daleko stąd jak dla waszych wierzchowców - warknął. - Może w lesie znajdzie się jakiś domek leśniczego albo drwali.
Awatar użytkownika
Rowena
Błądzący na granicy światów
Posty: 19
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Czarodziejka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Rowena »

- Ja mogę spać pod gołym niebem - mruknęła Rowena - jest ciepło, a koń jest napojony, więc nie zdechnie. Poza tym trawy jest wszędzie pełno, może skubać ją gdziekolwiek. Nie widzę powodu dla którego mielibyśmy szukać jakiś domków, albo karczmy. Możemy spać w zagajniku, albo na jakieś polanie. Drzewa ochronią nas przed wiatrem. Owena, zapewniam, też może spać jedną noc na trawie i nic jej się nie stanie. Prawda? - spojrzała na siostrę. Była zła i mocno zaczęła obawiać się przybysza. Nie był on ani miły, ani przyjazny. Wątpiła by cokolwiek było w stanie przekonać ją do niego.
Odwróciła się plecami do siostry i przybysza.
- Chodź Vesper - powiedziała do wielkiego tygrysa, a ten zaczął człapać się w jej stronę.
- Musimy znaleźć miejsce na obóz - oznajmiła kotu i ruszyła do przodu, a tygrys zaczął kroczyć obok niej.
Zablokowany

Wróć do „Rapsodia”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości