Rapsodia[Karczma "Pod Pnącą Różą"] Poznajmy się lepiej

Mówi się o niej Miasto Elfów. Owe osiedle nie zostało jednak założone przez elfy, a przez ludzi, pierwszym jego królem był człowiek, niestety jego dość niefortunne rządy doprowadziły do konfliktu pomiędzy władzą a ludem, wtedy to władzę obijał pierwszy elfi król, od tego czasu co raz więcej efów zaczęło przybywać do miasta, mimo, że oddalone o wiele dni drogi od głównych elfich osiedli ściągało do niego mnóstwo elfich braci, a zwłaszcza tkaczy zaklęć. Miasto położone nad legendarnymi wodospadami, w pięknej i... magicznej okolicy nie mogło zostać nie zauważone przez magów, czarodziejów i elfich tkaczy zaklęć...
Awatar użytkownika
Julietta
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 70
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Elf Leśny
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Julietta »

Elfka z niepokojom patrzyła jak Dagor wykonuje imponujący skok, wiec kiedy już był na drugim pietrze odetchnęła z ulgą. Rozluźniała się i ze zdziwieniem patrzyła na rany po paznokciach za dłoni. A tak, musiałam je sobie z nerwów za mocno zacisnąć. Drzwi uchyliły się. Julietta powoli podeszła do nich, i stanęła tuz przed nimi zaglądają do środka przez szparę w dziwach. Zawołała do Berniego
-Idziesz? - i przestąpiła próg wieży.
Berni
Szukający Snów
Posty: 150
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Berni »

- Oczywiście, że idę. - odpowiedział Berni i zdecydowanym krokiem podążył za Juliettą. Wszedł do wieży. W środku, było chłodno, mury były gołe, a schody drewniane, przez co część desek było słabych, a części już nie było. Ruszył powoli, ostrożnie naciskając na każdą deskę. z parteru weszli na pierwsze piętro. Tam leżały resztki czegoś, co kiedyś chyba było stołem. Było tam dość ciasno. rozejrzał się, i powoli wszedł wyżej. Na drugim piętrze było łóżko i skrzynia. Berni wyciągnął nóż myśliwski i otworzył kłódkę. Uchylił wieko, które skrzypnęło głośno. W środku był koc, pięknej roboty nóż myśliwski, i książka. Elf podniósł ostatnią z rzeczy. Otworzył. W środku były strony zapisane pochyłą czcionką. Był to pamiętnik.
Awatar użytkownika
Julietta
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 70
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Elf Leśny
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Julietta »

Ciekawie rozglądała się po pomieszczeniach. Były w większości w fatalnym stanie, meble połamanie i zniszczone, na zimnych ścianach widać było szczeliny. Jednak Julietta zauważyła, że niektóre meble miał jedwabne obicia i resztki złoceń. Z pewnością dawnej było tu gustowne i eleganckie mieszkanie. Zatrzymała się na dłużej na pierwszym pietrze, bo kiedy wchodziła coś zabłysło pod resztka stołu. Zaintrygowana podeszła bliżej. Delikatnie próbowała osunąć deski ale te osypywały się w dłoniach. Rozgarnęła je na bok odsłaniając to co zalśniło przed chwilą. Elfka z wrzaskiem gwałtownie odskoczyła, potknęła i upadła. Jak zaczarowana wpatrywała się w przedmiot. Był to pierścień ze złota, ze jakimś drogocennym kamieniem. Jednak nie to ja przeraziło. Krzyknęła, bo pierścień tkwił na szkielecie ludzkiej dłoni.
Berni
Szukający Snów
Posty: 150
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Berni »

Berni, gdy tylko usłyszał krzyk Julietty. Po każdym kroku wznosiły się za nim obłoki kurzu. Wpadł na pierwsze piętro, i zobaczył leżącą elkę. Gdy upewnił się, że nic jej nie jest, pomógł jej wstać. W tym momencie, coś mignęło przy resztkach stołu. Podszedł tam, i zobaczył pierścień na szkielecie dłoni. Wzdrygnął się. ,,Kto mógł chcieć odciąć sobie rękę?" - pomyślał. Po chwili uświadomił sobie, że nie rozłączył więzi myślowej, łączącej go z Dagorem, więc pantera słyszała to co pomyślał.
,,Nie wiem. Ale szkoda że nie ma już tam mięsa, bo jestem głodny." - odpowiedziała pantera.
,,Przestań myśleć o jedzeniu! Jak wrócimy to Ci dam." - odparował Berni.
Awatar użytkownika
Julietta
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 70
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Elf Leśny
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Julietta »

Elfka otrząsnęła się się już. Wstała i otrzepała kurz z sukni. Sukienka była w fatalnym stanie.Porwana, brudna nadawał się już tylko za śmietnik. Podeszła do Berniego i złapała go za ramię.
-Berni...może już chodźmy...-pociągnęła go za ramię w stronę schodów. Ta wieża przestała ja ciekawić, chciała już wyjść stąd, iść najlepiej do jakieś jasnego, ciepłego miejsca, usiąść przy kominku z kubkiem herbaty z miodem i spokojnie o tym zapomnieć.
Berni
Szukający Snów
Posty: 150
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Berni »

        Berni wyrwał rękę z uścisku elfki.
- Dobrze, pójdziemy, ale daj mi pół minuty. Wskoczę na piętro wyżej, i coś wezmę. Wtedy możemy iść - powiedział. Nie czekając na odpowiedź, pobiegł na drugie piętro, i wziął z podłogi pamiętnik. Wtedy szybko zbiegł na dół, i dołączył do Julietty. Zeszli na parter, i wyszli. Było około północy. Gdzieś, w oddali, po za murami miasta, zawył wilk.
,,Nie rozumiem po co Ci jakiś pamiętnik. Przecież możesz kupić własny" - spytał Dagor.
,,Rzeczywiście, nie rozumiesz. W tym dzienniku mogą być informacje, dotyczące życia maga. A być może, zaklęcia! Ale mniejsza z zaklęciami, mało kto chyba, zna życie tamtego wariata" - odparował Berni
,,Zaiste. To może być ciekawe" - przyznała pantera.
Awatar użytkownika
Julietta
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 70
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Elf Leśny
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Julietta »

Elfka z radością wychodziła z wieży.Głęboko odetchnęła chłodnym, nocnym powietrzem i uśmiechnęła się do upstrzonego gwiazdami nieba. Odwróciła się do Berniego.
- Cieszę się że już wyszła z tej przeklętej wieży.Nigdy więcej nie będe wchodziła do podejrzanych budynków- Powiedziała z ulgą. Wzdrygnęła się, oczami wyobraźni znów widząc koszmarną rękę. Zobaczyła jaką książkę w dłoniach elfa. - Co to jest? - spytała z ciekawością.
Berni
Szukający Snów
Posty: 150
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Berni »

        Berni, troszkę z rozbawieniem, słuchał co mówi Julietta.
- To - podniósł książkę - jest pamiętnik. Znalazłem go w skrzyni, w wieży. Podejrzewam, że należał niegdyś do maga, tego, który tam mieszkał. To, co tam jest może być...Interesujące. Możemy być jednymi z niewielu, którzy wiedzą coś więcej o jego życiu, niż mówi legenda. - powiedział. On również cieszył się świeżym, nocnym powietrzem. Szli razem, kierując się w stronę karczmy. Obydwoje byli zmęczeni tym dniem.
Awatar użytkownika
Julietta
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 70
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Elf Leśny
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Julietta »

Szli w ciszy, nie odzywając się do siebie. Elfka zdała sobie sprawę, że zna elfa jeden dzień a zdążyła już z nim przeżyć spotkanie z magami próbującymi puścić z dymem Rapsodię, porażenie prądem, odkrycie trupiej dłoni, zbadanie wieży i odkrycie tajemniczego pamiętnika. Nieźle jak na jeden dzień myślała zadowolona. Powinna być strasznie zmęczona a była tylko senna. Stłumiła ziewnięcie i przeciągnęła się. Budynki były coraz gęściej zabudowane, Julietta zobaczyła placyk z fontanną, przy której rozmawiali. Jeszcze chwila spaceru i już dotarli do karczmy.
-Nie wiem jak ty ale ja chętnie się czegoś napiję - odezwała się pierwsza.
Berni
Szukający Snów
Posty: 150
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Berni »

        Berni nie przerywał ciszy. Nie wiedział co powiedzieć, a po za tym, to były taka przyjazna cisza. Więc szedł zamyślony. Julietta wyrwała go z zamyślenia.
- Ja też - odpowiedział krótko na pytanie elfki. Uświadomił sobie, że w ciągu ostatnich 24 godzin: dotarł do Rapsodii, poznał Juliettę i Thorana, stoczył walkę z czarodziejami i odwiedził nawiedzoną wieżę. ,,Nie źle, jak na jeden dzień" - pomyślał.
- Jak Ci się na razie podoba to ciche, spokojne miasteczko? - spytał Juliettę pół żartem, pół serio.
Awatar użytkownika
Julietta
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 70
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Elf Leśny
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Julietta »

- Szalenie się w nim wynudziłam - odpowiedziała podobnym tonem co elf, tylko dobarwionym odrobiną sarkazmu. Rozejrzała się po wnętrzu karczmy szukając wolnego stolika. Mimo później pory, a może właśnie przez nią sala pełna była ludzi. Wypatrzyła wolny stolik, usiadła i z roztargnieniem dała znak karczmarzowi. Już w czasie drogi się nad tym zastanawiała, a teraz umocniła się w postanowieniu. W Rapsodii dzieje się coś niepokojącego a może nawet niebezpiecznego.I może to nie jest zbyt szlachetne ale Julietta nie zamierzała się w to mieszać. Jutro, najdalej pojutrze wyjedzie z Miasta Elfów. Tymczasem zbliżył się zawołany przez nią karczmarz, pytając co sobie życzą. Julietta w zamyśleniu powiedziała do Berniego
-Wybierzesz coś? - po czym znów pogrążyła się w niewesołych rozmyślaniach.
Berni
Szukający Snów
Posty: 150
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Berni »

        Berni podążał obok elfki. Sam na początku nie zauważył żadnego wolnego stolika.
- Tak, ok - odpowiedział szybko. Zamówił dobre wino. No i stek dla Dagora. Po chwili dostarczono zamówienie.
,,Dziwne rzeczy się dzieją w tym mieście, nie uważasz?" - spytał Dagora.
,,Zaiste. Jest tu naprawdę niebezpiecznie. Ale co możemy zrobić?" - odpowiedziała pantera.
,,Naprawdę, nie wiem. Być może jedynym rozwiązaniem będzie ucieczka stąd. Choć nie podoba mi się ten pomysł."
,,No cóż, tak właściwie, to nie masz żądnych zobowiązań co do tego miasta. Jesteś tu raptem dzień, zresztą ja też. A inni na pewno widzą co się dzieje. Znalezienie innego miasta, może być jedynym rozsądnym rozwiązaniem"
,,Nie wykluczone."
,,No właśnie, Berni, i dziękuję za jedzenie."
,,Nie ma za co."
- Masz jakieś plany, co do najbliższej przyszłości? - spytał Juliettę.
Awatar użytkownika
Julietta
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 70
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Elf Leśny
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Julietta »

Julietta podniosła wzrok na twarz elfa.
- Właściwie to zamierzam niedługo wyjechać z Rapsodii. Pewnie jutro albo pojutrze.- Powiedziała powoli, starannie dobierając słowa. Zaczęła nerwowo skręcać w dłoni serwetkę. Kiedy po chwili na nią spojrzała była już w strzępkach. Rozprostowała ją zaczęła rozrywać na małe kawałeczki. Właściwie to robiła to tylko po to, żeby nie patrzeć na Berniego. Zapewniało jej to zajęcie i pozwalało oderwać myśli od rzeczy, o których myśleć nie chciała. Na przykład o wieży.
Berni
Szukający Snów
Posty: 150
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Berni »

        Po tym co się tu działo, Berni nie zdziwił się, gdy usłyszał decyzję Julietty.
- Rozumiem. Mam jednak pytanie. Czy zechcesz byśmy Ci towarzyszyli? - spytał. Berni nie patrzył na elfkę. Jego wzrok spoczął na Dagorze, którego drapał właśnie za uchem.
,,Podjąłeś decyzję o wyjeździe, jak słyszę" - powiedział Dagor.
,,Tak będzie najlepiej. Nic tu po nas, w tych mrocznych czasach dla miasta. Lepiej się przeprowadzić gdzieś, gdzie jest...spokojnie. A z resztą, razem doszliśmy do tego wniosku" - odpowiedział elf.
,,Tak, w sumie tak" - zakończyła pantera.
Awatar użytkownika
Julietta
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 70
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Elf Leśny
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Julietta »

Z zewnątrz wydawała się byś zupełnie spokojna, jakby pytanie Berniego jej nie poruszyło, choć w rzeczywistości mało nie podskoczyła ze zdumienia i radości. Zdumnienia, bo bądź co bądź znali się dopiero jeden dzień. A radość bo nie cieszyła się perspektywą samotnego podróżowania. Była towarzyską osobą i ucieszyła ją myśl że będzie miała do kogoś otworzyć usta w czasie wyprawy.
- Jeśli chcesz to ci nie zabronię. Będzie mi bardzo miło.- powiedziała spokojnie.
Patrząc na elfa i panterę można by pomyśleć że ze sobą rozmawiają. Z lekkim zmarszczeniem brwi obserwowała, jak Berni patrzy w oczy Dagora a ten odpowiada mu spojrzeniem swoich niemal zbyt inteligentnych jak na zwierzę oczu. Czasem Berni po takim spojrzeniu marszczył brwi a pantera mrużyła oczy i kładła po sobie uszy. Nietrudno było dodać dwa do dwóch "Coś w tym może być" uznała. Postanowiła zapamiętać tą informację, tak na wszelki wypadek.
Berni
Szukający Snów
Posty: 150
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Berni »

        Berni ucieszył się na odpowiedź Julietty. Polubił ją, a wydarzenia dzisiejszego dnia...w pewien sposób ich połączyły.
- Dziękuję - powiedział do elfki.
,,Berni" - powiedział Dagor w myślach do Berniego. Elf spojrzał mu prosto w oczy. - ,,Tak właściwie, to co będziemy robić jak stąd pójdziemy?"
,,Dagorze, a czy w tym mieście brakowało nam przygód?" - spytał Berni.
,,Nie, ale co to ma do rzeczy?" - powiedziała pantera.
,,No cóż, jeśli w mieście nie brakowało przygód, to uważasz że po za nim będzie nudno? Pomyśl, w lesie, po za wieloma niebezpiecznymi stworzeniami, chowają się też różne złośliwe chochliki, gobliny, i tym podobne. No i różni ludzie, elfy, krasnale i tym podobne istoty, które lubią samotność bądź są wygnane za swe czyny, bądź z innych powodów tam mieszkają. A tak czy inaczej, nasze drogi będą przebiegały przez lasy. Nie ma innego wyjścia, choć by dlatego, że sama Rapsodia leży przy puszczy" - odpowiedział Berni.
,,No racja, może być zabawa" - zakończył Dagor.
Berni spojrzał w głęboką czerwień wina. Zatopił się w rozmyślaniach, co może kryć w sobie dziennik. Zaiste, to może być bardzo ciekawe.
Zablokowany

Wróć do „Rapsodia”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości