Rapsodia[W mieście] Powrót do miasta

Mówi się o niej Miasto Elfów. Owe osiedle nie zostało jednak założone przez elfy, a przez ludzi, pierwszym jego królem był człowiek, niestety jego dość niefortunne rządy doprowadziły do konfliktu pomiędzy władzą a ludem, wtedy to władzę obijał pierwszy elfi król, od tego czasu co raz więcej efów zaczęło przybywać do miasta, mimo, że oddalone o wiele dni drogi od głównych elfich osiedli ściągało do niego mnóstwo elfich braci, a zwłaszcza tkaczy zaklęć. Miasto położone nad legendarnymi wodospadami, w pięknej i... magicznej okolicy nie mogło zostać nie zauważone przez magów, czarodziejów i elfich tkaczy zaklęć...
Berni
Szukający Snów
Posty: 150
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Berni »

        Berni kupił miskę wody, stek dla Dagora, a dla siebie ryż z warzywami. Reszta nie była głodna. Powrócił do stolika. Wodę i mięso dał panterze, sam zaczął jeść ryż.
- Ktoś bardzo potężny... I jak na razie mu się udaje. Jak tu byłem pierwszy raz, zgraja mrocznych elfów zaatakowała mnie i wróżkę z którą akurat wędrowałem. Ledwo uszliśmy z życiem. Później trzeba było ratować istnienie wróżek, ale to opowieść na inną okazję. Jestem tu drugi raz, 2 czarodziejów chce zniszczyć miasto. Być może, ktoś chce wzbudzić chaos nie tylko w Rapsodii, ale w całej krainie, na całej wyspie. Nie chcę być złym prorokiem, ale obawiam się, że to mogą być początki jakiejś większej wojny - dokończył Berni. Ryż był bardzo dobry.
Awatar użytkownika
Julietta
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 70
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Elf Leśny
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Julietta »

-Ciekawy pomysł- Elfka nie wydawała się być przejęta możliwością wojny. Wynikało to z przede wszystkim ze ze zmęczenia. Juliettcie było wszystko jedno, przynajmniej do czasu, gdy się porządnie wyśpi. Powoli wstała od stołu. - Muszę odpocząć, wracam do swojej karczmy. Breni...- dziewczyna zarumieniła się - skoro jeszcze nie masz pokoju, to może wrócisz ze mną i wynajmiesz pokój w tej samej karczmie? Jest bardzo porządna.
Berni
Szukający Snów
Posty: 150
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Berni »

        - O dziękuję... Tak, chętnie skorzystam - uśmiechnął się do Julietty najładniej jak potrafił, podziękował Thoranowi, i poszedł za elfką, podtrzymując ją. Wiedział, że była bardzo zmęczona, i było to po niej widać. Dagor wiernie szedł przy elfie. Gdy wyszli z karczmy, była noc. Ulice oświetlały słabe światła pochodni. Było ponuro i dość strasznie. Berni w prawej ręce trzymał rękojeść schowanego w pochwie miecza. ,,Lepiej dmuchać na zimne" - pomyślał, i mocniej zacisnął dłoń na klindze. W myślach powiedział Dagorowi, by był uważny i ostrożny. No i gotowy w razie ewentualnego ataku. Miał jednak nadzieję, że podróż przebiegnie spokojnie, głównie ze względu na osłabioną Juliettę.
Awatar użytkownika
Julietta
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 70
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Elf Leśny
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Julietta »

Elfka serdecznie pożegnała się z Thoranem po czym wyszła z Bernim. Cieszyła że ja podtrzymuje, bo nie była pewna, czy zdoła sama dojść. Widziała że elf jest spięty i czujny ale ona się tak nie przejmowała. Noc dla niej, choć ciemna, była rozgwieżdżona, ciepła i pachnąca. Na pewno nie ponura. Rapsodia może nie była najbezpieczniejszym miastem ale przestępczość nie była tutaj wielka. Po chwili spaceru jednak zmieniła zdanie. Gdy przechodzili obok baru, grupka pijanych mężczyzn zaczęła wzajemnie się poszturchiwać i szeptać coś, czego nie dosłyszała ale obleśne uśmiechy które jej rzucali nie wyglądały zachęcająco. Dziewczyna zbliżyła usta do ucha chłopaka i wyszeptała - Lepiej się pospieszny- Mówiła szybko. Jeden z nich rzucił jakieś słowo do reszty na co oni zgodnie zarechotali.
Berni
Szukający Snów
Posty: 150
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Berni »

        Berni lekko przyspieszył krok. Pijacy pod tamtym barem zmusili go do zwiększenia czujności do maksimum. Co chwila wykonywał niespokojne ruchy głową, gdy tylko wydawało mu się że coś się porusza. Szli tak, przez kilka minut. W końcu ujrzeli upragnioną tawernę. Weszli do środka. Wewnątrz było ciepło i jasno. Pomógł Juliettcie usiąść na czerwonym fotelu w rogu, a sam poszedł załatwić sobie pokój. Przed nim było około pięciu osób. Większość po jedzenie. Berni rozejrzał się po karczmie. Część zapełniały stoliki i krzesła, a w części bliżej wyjścia, z prawej strony była lada barmana, a z lewej fotele. Później zajął się kolejką do barmana. Jeszcze dwie osoby... Berni kątem oka patrzył na Juliettę.

        Berni zapłacił właścicielowi za pokój, i skierował się w stronę Julietty, której towarzystwa dotrzymywał Dagor. Delikatnie pomógł jej wstać, i, podtrzymując ją, skierowali się na górę, gdzie były pokoje. Jak się okazało, Berni ma pokój tuż przy pokoju Julietty. Weszli do jej pokoju, delikatnie pomógł jej usiąść.
- Dobranoc, Julietto.
Awatar użytkownika
Julietta
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 70
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Elf Leśny
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Julietta »

Elfka spokojnie czekała na Berniego. Pogłaskała głowę Dagora, który cicho mruczał. Gdy weszli do pokoju dziewczyna podeszła do łózka. Usiadła na nim i głęboko odetchnęła.
-Dobranoc, Berni. - Odparła śpiąco. Wstała z łóżka i rozejrzała się po pokoju. W rogu, tam gdzie go wczoraj niedbale rzuciła leżał jej płaszcz a na półce jej plecak. Obok niego jej ukochana lutnia i flet. Zerknęła na Berniego, ale chyba mu nie przeszkadzała jej "artystyczny nieład" w pokoju. Uśmiechnęła się do niego, zmęczonym ale zadowolonym uśmiechem.

Ciąg dalszy
Zablokowany

Wróć do „Rapsodia”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości