Jezioro Doren[Jezioro] I co dalej?

Doren była "środkową" córką króla Filipa i najbardziej przez niego ukochaną, podobna do swego ojca, rudowłosa piękność, która według legendy przemieniła się w nimfę i po dziś dzień włada wodami jeziora nazwanego od jej imienia, a tafla wody mieni się tutaj zawsze kolorem czerwieni.
Careylissa
Senna Zjawa
Posty: 253
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Anioł Światłości
Profesje:
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Careylissa »

Carey spojrzała na Jubei’a nieco zaskoczonym wzrokiem, pokręciła głową i westchnęła cicho, nie bardzo rozumiejąc jakim cudem wysnuł właśnie taki wniosek. Przez dłuższą chwilę myślała, próbując zebrać myśli, by w końcu przemówić do niego całkiem spokojnym tonem głosu.
- Bycie aniołem jest czymś wyjątkowym, nie zamieniłabym tego na nic innego w świecie. Mogę pomagać, mogę leczyć, mogę być kimś, kto niesie ze sobą dobro i szczęście. Dlaczego więc uznajesz, że karą dla mnie jest otrzymanie wolności? Ja teraz jestem wolna – powiedziała do niego, będąc przekonaną o prawdzie tych słów.
- Mam wolną wolę, korzystam z niej, ale mam na uwadze to czego oczekuje ode mnie Pan. Nie jestem ograniczona tak jak inni z mojej rasy. Właśnie dlatego, że mam wolną wolę. Mogę być z kimś w związku, mogę robić co zechcę, ale jeśli przekroczę pewną granicę, wtedy czeka mnie kara, tylko właśnie… Ja ich nie przekraczam, bo pewne sprawy zwyczajnie mnie nie pociągają – dodała po chwili, nie spuszczając z niego wzroku.
- Nie jestem niewolnicą, nigdy nią nie byłam. To co mamy, te anielskie atrybuty, to nasza duma. Wykorzystujemy je by pomagać, by służyć, a skrzydła… Skrzydła są piękne, są czymś, co czyni nas niezwykłymi. Utrata tego wszystkiego to utrata naszego prawdziwego życia, więc dlaczego miałabym czuć się wolna, skoro odbiera mi się coś, co sprawia, że mam powód by żyć? – westchnęła cicho i pokręciła głową.
- Nie chciałabym by spotkała mnie kara, nie chciałabym zostać wygnaną – dodała po chwili i zamilkła na moment.
- Upadły anioł nie jest zły, a przynajmniej większość z nich. Widzisz, wolna wola niesie ze sobą pewne niebezpieczeństwa, świadomie czy nie, są aniołowie, którzy zrobią coś poważnego, zostają wygnani, a wielu i tak próbuje odzyskać łaskę Pana i powrócić do niebiańskiej świty. Myślisz, że po wygnaniu czują się wolni? Gdyby tak było, nie chcieliby wrócić na Plany. – Spojrzała na niego i uśmiechnęła się lekko.
- I dlatego właśnie nie każdy anioł przechodzi na stronę zła, ale niektórzy owszem, dołączają do sił piekielnych, są w stanie zabijać tych, z którymi wcześniej zwalczali zło. Ale chyba taki jest świat, po prostu. Zawsze jesteśmy my i ci drudzy. – Pokiwała głową i wzruszyła lekko ramionami.
Na wzmiankę o swoim wieku zaśmiała się cicho i odgarnęła włosy za uszy.
- Kto by pomyślał, że jestem aż o tyle starsza. – Zerknęła na niego z wesołym uśmiechem.
- Chyba taki właśnie urok bycia Aniołem Światła. Młodość, która trwa i trwa… – dodała po chwili i spojrzała w niebo.
Awatar użytkownika
Jubei
Szukający drogi
Posty: 34
Rejestracja: 8 lat temu
Rasa: Sanginer
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Jubei »

Niebieskooki słuchał Carey uważnie i nie mógł wyjść z szoku... Źle ją ocenił, w każdym razie teraz miał takie wrażenie. Jej słowa dały mu obraz istoty, jakiej się do końca nie spodziewał, a przynajmniej nie tak ją widział. Był na swój sposób zawiedziony. Niebieskooki pierwszy raz od dawna poczuł, że żałuje braków w swoim wykształceniu, w swoim rozwoju duchowym. Może wtedy lepiej zrozumiałby słowa skrzydlatej, a przynajmniej umiałby jej odpowiedzieć prawidłowo lub chociaż mądrzej. Tak, Jubei zazdrościł mądrości, jaką posiadał "czarodziej-kucharz", czy chociaż tej, jaką miał na swe "usługi" skośnooki szermierz...
- To co powiem, może być nieprzyjemne, ale wiedz, że nie chcę cię obrazić - zaczął ostrożnie, próbując złożyć kolejne słowa w myśl. Jak jej powiedzieć co myśli? Z drugiej strony, czy w zasadzie powinien jej mówić co myśli? Czy tak naprawdę nie lepiej znów zamilczeć, schować na dnie serca słowa, które mogą zaboleć? Chociaż i tak się pewnie niedługo rozejdą, więcej nie spotkają. Cóż więc go będzie obchodziło to, co myśli o nim ta skrzydlata? Będzie przecież kolejnym z wielu, jakich spotkała na swojej drodze. Tak, mógł jej powiedzieć "prawdę", ale jakaś cześć jego się buntowała. Nie wiedział, czy potrafi jej to powiedzieć tak, jak powinien. O ile łatwiej miał ten dziwak Hajime, on zawsze umiał dobrać odpowiednie słowa do sytuacji. Nawet zdziwaczały szermierz dałby sobie radę, a on? On nie umiał.
- Nie to, co mamy świadczy o naszej wartości, lecz to, czym właśnie jesteśmy... - powiedział, ale tak szybko jak zakończył ostatnie słowo dodał. - Zapomnij. I tak, widzisz, wygląd potrafi zmylić. Z elfkami i czarodziejkami też nie ma żartów, patrzysz na taką i bach! Nagle się okazuje, że ma kilka wieków na karku, hehe... - Jubei był tak samo beznadziejnym aktorem, jak filozofem (a może i gorszym). Wolał zmienić temat na bliższy swojemu obrazowi i zwyczajnie skierował swoje kroki po jakieś dodatkowe drewno, bo i zaczynało przygasać ognisko. Wrzucił więc do ognia kolejną kłodę, po czym stwierdził podnosząc swoje ubranie.
- O, już prawie suche. To co dalej robimy?
Careylissa
Senna Zjawa
Posty: 253
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Anioł Światłości
Profesje:
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Careylissa »

Widząc szok malujący się na twarzy Jubei'a, Carey zrobiła nieco zaskoczoną minę, bo nie bardzo rozumiała powodu pojawienia się tej emocji. Gdy odezwał się do niej i zapewnił, że nie chce jej urazić tym co powie, przez chwilę poczuła, że szykuje się coś niedobrego. Mimo to cierpliwie poczekała na to co usłyszy i nie przerywała mężczyźnie. Jak się okazało, to co chciał jej przekazać nie było takie złe, jak mogła przypuszczać. Jego słowa ani trochę jej nie uraziły, wręcz zareagowała na nie ciepłym uśmiechem, a zaraz potem jej spojrzenie powędrowało do jego oczu.
- Spokojnie. Możesz mówić mi co siedzi w twojej głowie. Nie poczułam się urażona – powiedziała powoli, a delikatny uśmiech nie znikał z jej ust.
- W pewnym sensie masz rację, ale sam widzisz, mając moc podarowaną przez Pana, mogę dokonywać tego, czego nie mogłabym robić bez nich. Bycie aniołem to ogromna odpowiedzialność i siła, dzięki temu mogę działać nie tylko jak człowiek, ale dotykam tego co dla człowieka jest nietykalne – wyjaśniła spokojnie mając nadzieję, że Jubei zrozumie co miała na myśli. W końcu człowiek czy przedstawiciel innej rasy nie może uwalniać dusz tak jak robią to Niebianie. Z drugiej strony postawieni są piekielni, których niektórzy przedstawiciele potrafią dokonać wielu, naprawdę okrutnych czynów, które w swoich skutkach bywają gorsze niż śmierć.
Carey zdawała sobie sprawę, że Jubei próbował nerwowo zamaskować to co chciał powiedzieć, ale mimo to nie ciągnęła go za język, nie chciała by czuł się jeszcze bardziej nieswojo.
Anielica obserwowała go, gdy dokładał nieco drewna do gasnącego już paleniska. Gdy wspomniał o swoim ubraniu, odruchowo dotknęła sukienki, która była mokra tylko miejscami.
- Jeszcze trochę, a będę zupełnie sucha – powiedziała z uśmiechem i podniosła spojrzenie na Jubei’a, który zadał jej pytanie.
- Co dalej? – Przekrzywiła nieco głowę, uśmiechając się lekko.
- To zależy od tego czy masz dosyć towarzystwa pewnej Niebianki, która nie chce przeszkadzać ci w wykonywaniu obowiązków, których zapewne masz sporo – powiedziała ciepłym tonem głosu.
- Ja zapewne wyruszę do jakiegoś miasta, w takich miejscach jest sporo do zrobienia, choć małe wioski wydają się był łatwiejszym łupem. Nieraz cała mała miejscowość pada ofiarą piekielnych mocy – westchnęła i pokręciła głową. Ta rasa zdecydowanie nie próżnowała.
- Póki co mamy jeszcze trochę czasu. A jeśli chcesz, możemy wyruszyć razem, a potem zrobisz jak uważasz – powiedziała do niego z lekkim uśmiechem na ustach. Polubiła jego towarzystwo, choć nietypowy z niego mężczyzna, przynajmniej w jej oczach.
Awatar użytkownika
Pani Losu
Splatający Przeznaczenie
Posty: 637
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Pani Losu »

        Niebianka i Pradawny jeszcze chwilę spędzili nad jeziorem. Rozmawiali, zacierali swoje ślady bytności w tym miejscu… A gdy przyszła pora ruszyć w drogę Jubei nagle oświadczył, że tu się rozstaną. Wspomniał coś o różnicach interesów i charakterów, zapewnił jednak, że było mu miło poznać Careylissę i wyraził nadzieję, że jeszcze kiedyś się spotkają. Rozstali się w przyjaźni i każde mogło iść w swoją stronę zachowawszy dobre wspomnienia o tej krótkiej znajomości.
Zablokowany

Wróć do „Jezioro Doren”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości