Jezioro Cara[Na brzegu] Podróż

To właśnie władczynią tego jezioro według legendy miała zostać księżniczka Cara, najmłodsza z trzech sióstr. Wody tego jeziora mienią się zawsze kolorem czerni.
Awatar użytkownika
Death
Szukający Snów
Posty: 183
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Przemieniona, dawniej pół elf, p
Profesje:
Kontakt:

[Na brzegu] Podróż

Post autor: Death »

Death zsiadła z konia. Normalnie unikała jazdy konno, ale tym razem zrobiła wyjątek. Miała w końcu daleką droge do przebycia od Jaskini Klanu Wilka aż tutaj. A gdyby któryś z centaurów postanowił ją gonić, nie miałaby wększych sznas. Na szczęście chyba nikt nie powziął zamiaru złapania jej. I dobrze. Potrzebowała zmiany klimatu, szczególnie po tym, co odkryła w Jaskini. Przenikanie przez materie... wzdrygła się, ale z chłodu. Otuliłą się mosniej płaszczem, po czym usiadła na brzegu jeziora i wyjęła prowiant. Gdy zjadła, zajęła się ćwiczeniami. Aczkolwiek oswoiła się już ze sztyletem, zakupionym w jednym z miast, w którym sie zatrzymała, wciąż miała nikłe pojęcie o posługiwaniu się Czarnym Mieczem. I w ogóle mieczem. Właściwie, myślała, powinnam sobie znaleźć nauczyciela. Tylko gdzie?
*
- A czym byliby ludzie bez miłości?
GINĄCYM GATUNKIEM, odparł Śmierć.

"Czarodzicielstwo", Terry Pratchett
Awatar użytkownika
Lyra
Szukający drogi
Posty: 25
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Lyra »

Spomiędzy drzew wyłoniła się postać na bułanym koniu. Zsiadła i pozwoliła wierzchowcowi zaspokoić pragnienie wodą z jeziora. Kobieta tymczasem rozejrzała się po okolicy. Piękne miejsce, pomyślała.
Delikatny wiatr lekko marszczył lśniącą taflę jeziora. Na przeciwległym brzegu pochylały się nad nią gałęzie wiekowych drzew. Z tej strony pas łąki oddzielał ścianę lasu od wody. Był już wieczór, słońce zniżało się ku zachodowi, barwiąc niebo czerwienią. Nie miało jednak aż takiego wpływu na jezioro - woda wciąż zdawała się raczej czarna. Lyra spojrzała na swoje odbicie. Przyglądała się swoim zielonym oczom, lśniącym w bladej twarzy i zastanawiała się, dokąd się udać. Wędrowała od pewnego czasu, starając się poznać krainę i jej mieszkańców, nie miała jednak żadnego konkretnego celu. Poza tym tęskniła za odległą wyspą, którą musiała opuścić. Od dawna nie miała stamtąd żadnych wieści. Można by pomyśleć, że w Alaranii w ogóle nie słyszano o tamtym regionie.
Sytuacja na wyspie prawdopodobnie wciąż była zła, a więc i myśli o niej nie mogły być zbyt wesołe. Wciąż spoglądając w swoje odbicie, Lyra dostrzegła, że jej oczy przygasły, a kąciki ust wygięły się w dół. Potrząsnęła głową, odpędzając ponure myśli, i cofnęła się znad wody.
Podniosła wzrok i ponownie popatrzyła wokoło. W pewnej odległości dostrzegła młodą, ciemnowłosą dziewczynę. Nigdzie jednak nie było widać towarzyszki Lyry, Ofelii. Kobieta zmarszczyła brwi i zawołała ją w mowie zwierząt.

Tymczasem dość blisko zauważonej przez Lyrę dziewczyny, wśród wysokich traw i kwiatów o fioletowych płatkach, leżała biała suczka. Przyglądała się nieznajomej z ciekawością i strzygła uszami. Wyczuwała też coś dziwnego. Słysząc głos swojej pani, wycofała się bezszelestnie i pobiegła ku niej, niewidoczna w zaroślach.
Avatar by quickreaver
Awatar użytkownika
Death
Szukający Snów
Posty: 183
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Przemieniona, dawniej pół elf, p
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Death »

Death zerknęła przelotnie na nieznajoma na koniu, po czym powróciła do ćwiczeń. Nie zauważyła białej suczki, która zresztą zdążyła już odejść. W końcu dziewczyna schowała Czarny Miecz do pochwy. Trzymała ją na plecach, bo lepiej się czuła, kiedy przy pasie miała znajomą broń. W razie walki i tak nie wyciągnęłaby miecza, chyba że nie miałaby innego wyjścia. Uzała, że jednak dobrze byłoby z kimś pogadać. Ruszyła wolnym krokiem ku nieznajomej tak, by ta miała czas odejść, gdyby wolała uniknąć spotkania. Po drodze przez przypadek przeniknęła przez jakiś głaz, jednak kobieta chyba tego nie zauważyła. To nie byłby dobry początek znajomości.
*
- A czym byliby ludzie bez miłości?
GINĄCYM GATUNKIEM, odparł Śmierć.

"Czarodzicielstwo", Terry Pratchett
Awatar użytkownika
Lyra
Szukający drogi
Posty: 25
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Lyra »

Lyra poklepywała właśnie konia po pysku i cichym głosem mówiła do niego w mowie zwierząt, kiedy Ofelia wynurzyła się z wysokich traw. Pyskiem trąciła właścicielkę, a gdy ta się nią zainteresowała, spojrzeniem wskazała nieznajomą. Zaraz potem znowu się gdzieś ulotniła. Lekko zaskoczona kobieta zobaczyła, że dziewczyna niespiesznie idzie ku niej przez łąkę. Początkowo Lyra miała ochotę odejść, gdyż zasadniczo nie przepadała za towarzystwem innych ludzi. Nie miała go jednak zbyt wiele, odkąd znalazła się w Alaranii, i doszła do wniosku, że nie zaszkodzi zamienić z kimś paru słów. Zamiast się oddalić, usiadła na sporym głazie i czekała na zbliżającą się nieznajomą. Wkrótce dostrzegła na jej plecach miecz. Zmarszczyła brwi, przyglądając się z namysłem młodej dziewczynie.
Avatar by quickreaver
Awatar użytkownika
Death
Szukający Snów
Posty: 183
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Przemieniona, dawniej pół elf, p
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Death »

Nieznajoma usiadła na kamieniu, co Death odebrała jako zachętę do rozmowy. Ostatnie kilka metrów przemierzyła już żwawym krokiem, bez potrzebnego ociągania się. W końcu usiadła na przeciwko.
- Dzień dobry - spróbowała. - Jestem Death - przedstawiła się. - A ty?
Jednocześnie przyjrzała się nieznajomej wzrokiem, próbując ocenić, kogo mniej więcej ma przed sobą. Żywe spojrzenie kobiety śwaidczyło o inteligencji, a rekojeść od noża zdradzała, że jej posiadaczka potrafi zadbać o siebie. Wydawało się też, że nieznajoma nie należy do jakiejś egzotycznej rasy, co Death przywitała z ulgą. Miała już dość elfów, upiorów czy centaurów...
*
- A czym byliby ludzie bez miłości?
GINĄCYM GATUNKIEM, odparł Śmierć.

"Czarodzicielstwo", Terry Pratchett
Awatar użytkownika
Lyra
Szukający drogi
Posty: 25
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Lyra »

Lyra posłała dziewczynie delikatny, zachęcający uśmiech, gdy ta zajęła miejsce naprzeciw niej.
- Witaj, Death. - Gdy wymawiała jej imię, nie wiadomo skąd przyszło jej do głowy, że chyba nie jest prawdziwe. - Jestem Lyra.
Kobieta zauważyła taksujące spojrzenie tamtej i sama również wykorzystała okazję, by przyjrzeć się bliżej swojej rozmówczyni. Dziewczyna wyglądała na zaledwie kilkunastoletnią, ale była wysoka jak na swój wiek, a jej oczy odznaczały się niespotykaną głębią. Lyra zauważyła też lekko szpiczaste uszy. Ciekawe, kim ona jest, zastanawiała się. Bo raczej nie wygląda na człowieka.
Avatar by quickreaver
Awatar użytkownika
Death
Szukający Snów
Posty: 183
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Przemieniona, dawniej pół elf, p
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Death »

Zauważyła lecitkie zdziwienie tamtej. Westchnęła w duchu, ale starała się stłumić narastającą w niej irytację.
- Nie, to nie jest moje prawdziwe imię. I nie, nie czytam ci w myślach, ta zdolność nie jest mi dana - dodała, zanim nieznajoma zdażyła coś odpowiedzieć. - Po prostu zawsze muszę to wyjaśniać. Swojego prawdziwego imienia nie pamiętam - urwała na krótką chwilkę, czekając, czy kobieta o coś zapyta. Gdy to jednak nie nastapiło, sama zdecydowała się zadać pytanie: - Masz jakiś konkretny cel podróży? Ja zmierzam do położonego niedaleko miasta, ale raczej tak z kaprysu, a nie z powodów praktycznych...
*
- A czym byliby ludzie bez miłości?
GINĄCYM GATUNKIEM, odparł Śmierć.

"Czarodzicielstwo", Terry Pratchett
Awatar użytkownika
Lyra
Szukający drogi
Posty: 25
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Lyra »

Pytanie dziewczyny przypomniało Lyrze, że właściwie nie zmierza donikąd, co od pewnego czasu coraz bardziej ją irytowało. Wcześniej zdarzało jej się długo i często samotnie przemierzać równiny na wyspie, również bez konkretnego powodu, i w ogóle jej to nie przeszkadzało. A teraz... w Alaranii czuła się jakby trochę nie na miejscu. Gdybym miała cel, miałabym wymówkę, aby tu być. Wymówkę dla mnie samej, pomyślała. Po czym przypomniała sobie o nieznajomej.
- Szczerze mówiąc, po prostu wędruję bez celu. Nie dążę donikąd ani nie mam życiowej misji - odpowiedziała.
Nieznajoma najwyraźniej była w podobnej sytuacji. Zainteresowała ją wzmianka o mieście. Zdecydowanie nie tęskniła za większymi skupiskami ludności i chętnie nadal trzymałaby się od nich z daleka, lecz było kilka rzeczy, które musiała kupić.
- O jakim mieście mówisz? - spytała.
Avatar by quickreaver
Awatar użytkownika
Death
Szukający Snów
Posty: 183
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Przemieniona, dawniej pół elf, p
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Death »

- Mówię o Farhoth - wyjaśniła Death. - Jest całkiem niedaleko i wręcz ogromne. Uznałam, że skoro już tędy jadę, to mogę je zobaczyć. - Wzruszyła ramionami - Z nim wiąże się legenda o trzech jeziorach - dodała. - Pewnie ją znasz?
Czekając na odpowiedź wyciągnęła rękę, by chwycić leżący nieopodal kamyk, ale jej dłoń przeniknęła przez niego i zagłębiła się w ziemię. Szlag! Znowu! Świadoma, że Lyra musiała to zauważyć, zabrałą się za wyjaśnienia:
- Czasem mi się tak zdaża... na ogół nieświadomie. To irytujące.
*
- A czym byliby ludzie bez miłości?
GINĄCYM GATUNKIEM, odparł Śmierć.

"Czarodzicielstwo", Terry Pratchett
Awatar użytkownika
Lyra
Szukający drogi
Posty: 25
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Lyra »

- Tak, zdaje się, że słyszałam tę legendę. Mówi o trzech księżniczkach, które uciekły, by nie zmuszono ich do małżeństwa, i objęły panowanie nad jeziorami, prawda? Chyba że znasz jakąś dokładniejszą wersję, wtedy chętnie jej posłucham. Lubię takie opowieści.
Lyra oczywiście zauważyła, jak dłoń Death przenika przez materię. Uniosła brew, ale nic nie powiedziała. Na razie po prostu dołączyła to do rozrastającej się w szybkim tempie listy zastanawiających spostrzeżeń na temat dziewczyny. A sama niezwykła zdolność budziła u kobiety pewne wspomnienia z przeszłości. Teraz spokojnie przyjęła tłumaczenia Death i zamiast roztrząsać jej szczególne umiejętności, wróciła do poprzedniego tematu.
- Fargoth? Brzmi dobrze, a ja powinnam wreszcie udać się do jakiegoś miasta.
Avatar by quickreaver
Awatar użytkownika
Death
Szukający Snów
Posty: 183
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Przemieniona, dawniej pół elf, p
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Death »

Death uśmiechnęła się radośnie, na ostanie słowa Lyry. Towarzystwo jak najbardziej jej odpowiadało.
- To ruszajmy! - zaproponowała energicznie.
Następnie wstała, nie czekając aż kobieta się rozmyśli, i przyprowadziła swojego konia. Wcześniej uwiązała go do drzewa nieopodal. Mimochodem zerknęła na wierzchowca Lyry, jadnak nie znała się na koniach i niewiele mogła na jego temat powiedzieć. Właściwie to nielubiłą koni. Tolerowała je, ponieważ dzięki nim podróż znacznie się skracała. Umiała też dość dobrze jeździć, jednak gdyby miała wybór, na pewno nie wybrałaby choćby najpiękniejszego i najszybszego konia świata.
*
- A czym byliby ludzie bez miłości?
GINĄCYM GATUNKIEM, odparł Śmierć.

"Czarodzicielstwo", Terry Pratchett
Awatar użytkownika
Lyra
Szukający drogi
Posty: 25
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Lyra »

Death wydawała się ucieszona perspektywą podróży w towarzystwie, Lyra podobnie. Chętnie udałaby się do Fargoth natychmiast, jednak zapadał już zmrok - słońce schowało się za horyzont, a niebo ciemniało z każdą chwilą. W lesie otaczającym jezioro trudno było cokolwiek dostrzec, zacierały się kontury drzew. Na dodatek zrobiło się zdecydowanie chłodniej, a silniejszy powiew wiatru zmącił wody jeziora.
Kobieta wstała, podeszła do swego konia i pogładziła go po czarnej grzywie. Ofelii nadal nie było nigdzie widać, ale Lyra była pewna, że ich nie zgubi, jeśli wyruszą bez niej. Zerknęła na niebo.
- Będziemy jechać w nocy? - odezwała się do dziewczyny wracającej ze swoim wierzchowcem. - Jaka mniej więcej odległość dzieli nas od miasta?
Avatar by quickreaver
Awatar użytkownika
Death
Szukający Snów
Posty: 183
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Przemieniona, dawniej pół elf, p
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Death »

Death zawahała się przez chwilę. Właściwie to nie była dokładnie pewna jak to daleko.
- Jakieś pół dnia drogi - powiedziała. - Chyba lepiej bedzie poczekać gdzieś tutaj... i rozbić obóz.
Rozejrzałą się nizdecydowanie. Nie miała pojęcia, jak to zrobić. To prawda, z Therentem nocowała na szlaku, ale wtedy było ciepliej, no i byli znacznie lepiej przygotowani.
- Ehm... To właściwie od czego powinnyśmy zacząć?
*
- A czym byliby ludzie bez miłości?
GINĄCYM GATUNKIEM, odparł Śmierć.

"Czarodzicielstwo", Terry Pratchett
Awatar użytkownika
Lyra
Szukający drogi
Posty: 25
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Lyra »

Widząc niepewną minę dziewczyny, przeszła kilka kroków, na miejsce położone bliżej lasu, gdzie trawa była krótsza, a drzewa dawały ochronę przed wiejącym w stronę jeziora wiatrem. Kątem oka dostrzegła coś białego, co zaraz zniknęło w krzakach. Przynajmniej nie trzeba będzie martwić się wystawianiem warty, pomyślała.
- Masz coś do rozpalania ognia? To niezłe miejsce na ognisko. Mogłabym pójść do lasu po drewno - powiedziała, spoglądając w gęstniejący mrok między pniami. - I... och, oczywiście. Skończył mi się prowiant - westchnęła.
Avatar by quickreaver
Awatar użytkownika
Death
Szukający Snów
Posty: 183
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Przemieniona, dawniej pół elf, p
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Death »

- Mam trochę zapasów - powiedziała Death. - Chętnie się podzielę, i tak miałam uzupełnić je już w Fargoth. I mam krzesiwo, więc z rozpaleniem ognia nie powinno być problemów.
Rozejrzała się po miejscu wybranym przez Lyrę. Wydawało się całkiem niezłym wyborem. Nagle dostrzegła plamę bieli, która zaraz potem zniknęła w krzakach.
- Wiedziałaś to? - spytała Lyry, wskazując krzaki ręką.
*
- A czym byliby ludzie bez miłości?
GINĄCYM GATUNKIEM, odparł Śmierć.

"Czarodzicielstwo", Terry Pratchett
Awatar użytkownika
Ivylor
Błądzący na granicy światów
Posty: 16
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ivylor »

Ivylor niemal cały dzień spędziła w siodle, zmierzając w stronę trzech jezior. Celem jej wędrówki nie było jak na razie nic konkretnego, więc wybrała najbliższe miejsce zaznaczone na mapie, które wydało jej się ciekawe. Zapadający zmrok zmusił ją do rozejrzenia się za w miarę wygodnym miejscem postoju. Już nieraz spała pod gołym niebem i nawet jej się to podobało, ale powietrze nad wodą było chłodniejsze, a ona nie miała żadnego porządnego przykrycia. Poza tym zaczynały jej dokuczać jakieś owady. Rozmyślała tak o swoim nieciekawym położeniu, aż w pewnym momencie usłyszała czyjś głos. Zaintrygowana, popędziła konia w tamtą stronę, ale po chwili uprzytomniła sobie, że istnieje spore prawdopodobieństwo, iż ten ktoś może nie być dla niej szczególnie przyjazny. Starała się podjechać jak najciszej, ale koń i tak co jakiś czas łamał suche gałązki z ogłuszającym wręcz w tej wieczornej ciszy trzaskiem. Teraz już na pewno wiedzieli, że ktoś się zbliża. W razie czego mogła jedynie liczyć, że uda jej się uciec. Ivylor od dawna podróżowała sama i może gdyby nie była już tak znudzona brakiem towarzystwa, wycofałby się od razu. Jednak jako niepoprawna optymistka miała cichą nadzieję, że spotka kogoś pokojowo nastawionego. Zbliżyła się na, jak jej się zdawało, bezpieczną odległość i przyglądała się dwóm postaciom, starając się dostrzec jak najwięcej mimo gęstniejącego mroku.
Zablokowany

Wróć do „Jezioro Cara”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości