Jezioro CaraOdpoczynek nad brzegiem jeziora

To właśnie władczynią tego jezioro według legendy miała zostać księżniczka Cara, najmłodsza z trzech sióstr. Wody tego jeziora mienią się zawsze kolorem czerni.
Awatar użytkownika
Gabriel
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 79
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Upadły Anioł
Profesje:
Kontakt:

Odpoczynek nad brzegiem jeziora

Post autor: Gabriel »

Właśnie świtało, a czarne wody jeziora rozjaśniły się nieco od padającego na nie słońca. Między drzewami słychać było typowy o tej porze ptasi śpiew. Wszystko wskazywało na to, że spokoju tego miejsca nie da się tak po prostu zakłócić, oczywiste więc było, że coś w tym kierunku musi się zdarzyć. Wtedy właśnie, kilka stóp od brzegu jeziora, pojawił się odziany w ciemne ubrania mężczyzna. Przez dosłownie ułamek sekundy mogło się wydawać, że z jego pleców wyrastają porośnięte czarnymi piórami skrzydła, kto wie, czy to nie była jednak zwykła iluzja optyczna?

Gabriel przez chwilę po prostu tak stał, rozkoszując się ochładzającym, lekkim wiaterkiem znad jeziora, by zaraz powoli usiąść na ziemi. Pomasował sobie skórę na skroniach, ciesząc się, że ten okropny ból głowy już niemalże całkowicie przeminął. Doskonale pamiętał to łomotanie w czaszce, które odczuwał przed zaledwie kilkoma dniami. Sama migrena nie była taka zła, zwłaszcza jeśli spojrzeć na nią z drugiej strony. W końcu oznaczała niejaki powrót do dawnego stanu rzeczy, zanim jeszcze...

Tak pogrążony w myślach witał nowy dzień, oznaczający również nowe możliwości. Położył się na trawie podkładając ręce pod głowę i zaczął się zastanawiać, dokąd powinien teraz ruszyć. Rozkaz był mało precyzyjny, właściwie nic nie mówił, ale wymagał, by dostać się do właściwego miejsca. Jednak bez pośpiechu, na wszystko przyjdzie pora. Póki co trzeba odpocząć. Tak... I może się chwilkę zdrzemnąć. Głupotą byłoby iść niewyspanym, a jak już ma się okazję, należy z niej skorzystać.

Przekonywał się tak bardzo krótko, nim zasnął.
– Jaskier! Nie śpij w siodle!
– Ja nie śpię. Ja twórczo myślę!
Shira
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 63
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Mroczna Elfka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Shira »

Faceci to kompletni idioci! Jak można komuś dać pełną sakiewkę, tylko dlatego, że mu się spodobał i chce Się, żeby zwrócił na ciebie uwagę. Ja bym… no tak, ale tutaj chodziło o mnie. Ten chłopak to był naprawdę kompletny debil. Jeszcze mu mleko nie wyschło pod nosem, a już wypuszczają go na targ. I to po co? Żeby rozdawał ciężko zarobione przez rodziców nieznajomym? Nie powiem, że mi to schlebia, ale powoli takie dowody miłości zaczynają się nudzić. Jak można się zakochać? Przecież to głupie, tracisz głowę, nie możesz spać po nocach, nie możesz jeść… Co za bzdety! Nigdy sobie na coś takiego bym nie pozwoliła. Przecież to ujma na honorze.

Shira pogrążona w myślach przemierzała przez las na Sadze. Tygrysica od czasu do czasu mruczała przeciągle. Drowka leżała na jej grzbiecie patrząc w niebo. Saga była na tyle duża, że elfka mogła się wygodnie rozłożyć (jedynie nogi jej zwisały bezwładnie z boków). Zbliżały się już do Jeziora Cara. Niedawno przebywały nad wodą, ale nie mogły się wykąpać przez dwóch idiotów. Nie nie, naprawdę trudno o większych głupków, dobrali się znakomicie.

Wreszcie wyjechały z lasu. Shira wdychała pełną piersią powietrze znad jeziora. Nagle poczuła dziwne pragnienie, by zagrać na jakimś instrumencie, by opisać swe uczucia, poprzez muzykę. By dźwięki te byłyby tak piękne, że publiczność popłakałby się ze wzruszenie. Drowka prychnęła. Co to za idiotyczne pragnienie? Ona jest jakąś tam… artystką, ona jest uczoną! Uczoną i wojowniczką! Na co komu bezsensowne brzdąkanie, gdy można wchłonąć całą wiedzę tego świata.

Nagle niedaleko dostrzegła jakąś ciemną plamkę. Wytężyła wzrok, marszcząc nieznacznie brwi. Jeśli tam ktoś jest, to może ma coś do jedzenia! Zsunęła się z Sagi i jęła poprawiać fryzurę. Teraz włosy spływały jej czarne włosy spływały po ramionach wijąc się w różne strony. Uśmiechnęła się do siebie, żaden człowiek jej się jeszcze nie oparł. Podeszła do mężczyzny, który, jak się okazało spał. Przyglądnęła mu się uważnie; spodobał jej się. Taki… męski. Na twarzy blizna, która pewnie inne kobiety odpychała, dal Shiry była czarująca… Wyprostowała się.
-Wstań, bo wilki cię zjedzą.-powiedziała z ironią. Nie potrafiła za bardzo inaczej się odzywać, nie potrafiła być miła… Albo raczej, już nie potrafiła.

Nie sprawdzałam, zrobię to jak wrócę :)
"-Hmm... No tak. A czy ty... Kto jest najlepszym szermierzem na świecie?
-Nie mam pojęcia
-Nigdy nie znałeś takiego?
-Znałem wielu, którzy się za takich uważali.
-Ha! Kim byli? Jak się nazywali? Co potrafili?
-Wolnego, wolnego, dziewczyno. Nie znam odpowiedzi na te pytania. Czy to ważne?
-Pewnie, że ważne! Chciałabym wiedzieć... kim tacy szermierze są. I gdzie tacy są.
-Ha! Więc gdzie?
-Na cmentarzach."
Andrzej Sapkowski- Krew Elfów
Awatar użytkownika
Gabriel
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 79
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Upadły Anioł
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gabriel »

Śniło mu się, że siedzi w karczmie, pije znakomite piwo i przygląda się pięknym anielicom roznoszącym trunki. Jedna blondynka do niego podeszła i już zaczęła rozsznurowywać tasiemkę na piersiach, kiedy się obudził. Nieznacznie otworzył jedno oko, by zobaczyć, że co prawda piwa nie ma, jednak jakaś kobieta nad nim stoi. Nieco zirytowany pobudką z tego, zanoszącego się na wspaniały, snu, zwlekał z odpowiedzą na jej słowa, pozwalając sobie na całkowite rozbudzenie.
- Nie martw się, słońce, nie muszę się obawiać wilków - uśmiechnął się kpiąco.

Nie podnosząc się dyskretnie się rozejrzał, w poszukiwaniu jakiejś asysty kobiety. Niedaleko stał spokojnie spory tygrys. Z własnego doświadczenia wiedział, że tych stworzeń lepiej nie złościć, gdyż zabijają dla samej przyjemności zabijania. Niebezpieczne towarzystwo, choć nie można mu odmówić uroku.

Kiedy już się upewnił, że w okolicy nie ma nikogo innego, na powrót spojrzał na elfkę. Miała ładny uśmiech, choć wydawał się nieco sztuczny, jakby przywdziany jedynie po to, by coś zdobyć. Z niezwykłą przyjemnością go zignorował i popatrzył, tym razem otwarcie, na tygrysa.
- Piękna bestia - powiedział cicho. Po czym głośniej dodał. - Byłbym wdzięczny, gdybyś się odsunęła, przestała zasłaniać mi słońce i pozwoliła wrócić do drzemki.

Z tymi słowy uśmiechnął się uprzejmie, czekając cierpliwie, aż na jego twarz zaczną znowu padać ciepłe promienie słoneczne.
– Jaskier! Nie śpij w siodle!
– Ja nie śpię. Ja twórczo myślę!
Shira
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 63
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Mroczna Elfka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Shira »

Czekała ze zmarszczonymi brwiami aż się odezwie. Powoli zaczynała tracić już cierpliwość, gdy ten wreszcie przemówił.
-W sumie muszą się ich obawiać jedynie ludzie, prawda?- spytała z szelmowskim uśmiechem. Ostatnio uczyła się czytać aury, a jego nie wyglądała na ludzką. Przyglądała mu się dalej, ale z jej ust zniknął uśmiech, miała teraz nieprzenikniony wyraz twarzy, jakby zamyślony… Nie ma co z nim próbować, nie jest taki głupi, już mnie przejrzał.
Przysunęła się kilkanaście centymetrów w stronę Shiry.
- Ona jest łagodniejsza ode mnie.- powiedziała i uśmiechnęła się do Sagi, która teraz podeszła do przodu i mrucząc usiadła niedaleko mężczyzny. Chyba jedynymi na świecie stworzeniami, w stosunku do których Shira naprawdę potrafiła być miła, były zwierzęta. Uśmiech skierowany do nich był zawsze miły i ciepły.
-Przesunęłam się, o panie.- skłoniła się nisko z krzywym uśmieszkiem. – Jeszcze jakieś rozkazy?- spytała, po czym nie słuchając go już podeszła do i zdjęła z siodła przytraczaną torbę, z której wyciągnęła jabłko. Zdjęła płaszcz, po czym położyła go na ziemi, usiadła i zaczęła jeść.
-Nigdzie stąd nie pójdę, zanim ty tego nie zrobisz. Nie będę znowu myła się w strumyczkach. Dość mam już przeszkadzających mi idiotów.-powiedziała od niechcenia. Znów lustrowała nieznajomego, nieprzeniknionymi, błękitnymi oczyma.
"-Hmm... No tak. A czy ty... Kto jest najlepszym szermierzem na świecie?
-Nie mam pojęcia
-Nigdy nie znałeś takiego?
-Znałem wielu, którzy się za takich uważali.
-Ha! Kim byli? Jak się nazywali? Co potrafili?
-Wolnego, wolnego, dziewczyno. Nie znam odpowiedzi na te pytania. Czy to ważne?
-Pewnie, że ważne! Chciałabym wiedzieć... kim tacy szermierze są. I gdzie tacy są.
-Ha! Więc gdzie?
-Na cmentarzach."
Andrzej Sapkowski- Krew Elfów
Awatar użytkownika
Gabriel
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 79
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Upadły Anioł
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gabriel »

Oho, czyli elfka zna się na aurach. Nie pozostał jej dłużny i również, dyskretnie oczywiście, przyjrzał się jej aurze. Nie była potężna, Gabriel domyślał się, że kobieta po prostu jest młoda jak na swoją rasę. I, najwyraźniej, parała się magią. Uśmiechnął się lekko, pozornie lekceważąc możliwe zagrożenie. Żył jednak na tyle długo by wiedzieć, że taka ignorancja może go kosztować życie, więc ułożył się na ziemi tak, by w każdej chwili móc się poderwać i wyciągnąć broń.
- Niekoniecznie. Głupotą jest nie doceniać ludzi tylko dlatego, że są... cóż, ludźmi. Tak samo nie należy przeceniać innych ras. - Podkreślił swą wypowiedź patrząc wymownie na elfkę.

Po kilku sekundach skierował swój wzrok z powrotem w niebo, wystawiając twarz na ciepłe słoneczko, choć udekorowane wieloma liśćmi korony drzew rzucały na mężczyznę nieco cienia. Pokiwał niemalże niezauważalnie głową na słowa elfki. Miała całkowitą rację, nawet tygrys nie może równać się z bestią, jaką jest przeciętna kobieta. Sam jednak wolał niebezpieczeństwo obecności przedstawicielki płci pięknej, niż jakichkolwiek zwierząt. Zwłaszcza, że ze zwierzętami nie sposób się porozumieć, jeśli nie zna się ich mowy, a on, cóż, nigdy nie czuł potrzeby by się jej uczyć. Nie było mu to potrzebne do machania mieczem.

Nie patrzył na elfkę, kiedy po raz kolejny się odezwała, starając się jeszcze trochę odpocząć. Ale wtedy zasugerowała dość dobitnie, że powinien sobie stamtąd iść. Nie mogąc się powstrzymać, parsknął kpiąco śmiechem.
- Słońce, nie kazałem ci się wynosić, a ja sam nie mam zamiaru się ruszać. Poza tym, byłem tu pierwszy, a jak chcesz się gdzieś umyć i nie narażać na wzrok innych, w okolicy są jeszcze dwa jeziora. I nie martw się, nie ma tu żadnych idiotów, żeby ci przeszkadzali - uśmiechnął się rozbrajająco.
– Jaskier! Nie śpij w siodle!
– Ja nie śpię. Ja twórczo myślę!
Shira
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 63
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Mroczna Elfka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Shira »

Zapatrzyła się w jezioro, próbując dostrzec coś ciekawego, lecz niczego takiego nie znalazła. Z uporem maniaka wciąż jednak udawała, że coś ją tam interesuje.
On jest tak… Taki inny… Nigdy nie spotkałam takiego mężczyzny… -myślała. Obecność nieznajomego wprawiała ją w zakłopotanie. Dziwne, drowka nie czuła się niezręcznie nigdy, nawet gdy to była naprawdę głupia sytuacja. Tutaj jednak nie działo się jednak nic nieprzyzwoitego.

Zignorowała jego komentarz. Wodziła wzrokiem po jego ciele. Chłonęła każdą jego rysę, każde zagłębienie, każdą bliznę. Była zafascynowana jego urodą. Uśmiechnęła się mimowolnie. Zaraz jednak zbeształa się w duchu. Cóż to ona wyprawia? Nie może sobie pozwolić na takie zachowanie!

Uniosła brwi.
-Nie ma to jak samokrytyka, prawda?- spytała. Głos dziwnie jej zadrżał, dalej jednak słychać w nim mocną nutę ironii. Przywołała się do porządku. Koniec tego idiotycznego zachowania. A co do zmiany miejsca… O! Co to to nie! Nie zaciągną ją wołami do innego, nigdy w życiu. Będzie się kąpała tutaj. Sihr jak zwykle była uparta…
- Wyobraź sobie misiu- ostatnie słowo podkreśliła z sarkazmem wyraźnie dając mu do zrozumienia, że nie życzy sobie pieszczotliwych zdrobnień- że akurat mam zamiar umyć się tutaj…
"-Hmm... No tak. A czy ty... Kto jest najlepszym szermierzem na świecie?
-Nie mam pojęcia
-Nigdy nie znałeś takiego?
-Znałem wielu, którzy się za takich uważali.
-Ha! Kim byli? Jak się nazywali? Co potrafili?
-Wolnego, wolnego, dziewczyno. Nie znam odpowiedzi na te pytania. Czy to ważne?
-Pewnie, że ważne! Chciałabym wiedzieć... kim tacy szermierze są. I gdzie tacy są.
-Ha! Więc gdzie?
-Na cmentarzach."
Andrzej Sapkowski- Krew Elfów
Awatar użytkownika
Gabriel
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 79
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Upadły Anioł
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gabriel »

Zadowolony uświadomił sobie, że ból głowy całkowicie przeminął. Może to zasługa krótkiej drzemki, a może tego, że po raz pierwszy od kilku dni śmiał się z rozbawieniem, a nie z nutą wskazującą na czyjąś rychłą śmierć.
- Samokrytyka? - uniósł brew i wyszczerzył ironicznie zęby. - Raczej przekonanie o własnej wartości i wrodzona skromność. Jeżeli tak ci na tym zależy, zatrzymam potencjalnych idiotów, żeby nie przeszkadzali, bo wtedy najpewniej i mnie czekają wrzaski wściekłości. A to zakłóca wszelki relaks.

Na słowo "misiu" jego brew uniosła się jeszcze wyżej, a kiedy elfka jeszcze zapowiedziała swą kąpiel, powoli usiadł, po raz pierwszy zresztą od dłuższego czasu. Rozprostował zdrętwiałe ciało, po czym spojrzał drwiąco na kobietę.
- Słońce, tak się składa, że nie każdy mężczyzna potrzebuje do życia widoku kąpiącej się kobiety z samego rana, więc jeśli tak tego pragniesz, proszę, droga wolna, ja będę miał możliwość wrócić do drzemki

Zanim jednak do czegokolwiek wrócił, odpiął od pasa niewielki bukłak. Pogwizdując otworzył go i pociągnął zdrowy łyk, który w normalnych okolicznościach najpewniej całkowicie by go opróżnił. Przez chwilę jeszcze czuł swój ulubiony posmak piwa na podniebieniu. Na powrót przypasał bukłak i położył się wygodnie, w podobnej pozycji co wcześniej.
– Jaskier! Nie śpij w siodle!
– Ja nie śpię. Ja twórczo myślę!
Shira
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 63
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Mroczna Elfka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Shira »

Przyglądała mu się tylko nic nie mówiąc. Nie chciała powiedzieć czegoś głupiego. Co za głupie zahamowania! Trzeba to zmienić!
Zaśmiała się.
- Nie powiedziałam, że zrobię to tutaj.- powiedziała spokojnie- Nie powiedziałam, że będę się przy tobie kąpać. Chyba oszalałeś...- stwierdziła. Wzięła ostatni kęs jabłka, po czym wyrzuciła ogryzek w krzaki tuż za nimi. Saga podeszła do niej i położyła się. Shira oparła się o nią i przymknęła oczy.
Nie no. Nie mogę dać się zwariować. Przecież on nie jest jakimś cudem świata. To normalny facet, taki jak każdy inny. Taki sam baran, jak każdy inny. Taki sam dureń! Muszę przestać snuć mrzonki, przecież to kompletna bzdura. Zdrowy na umyśle człowiek tak się nie zachowuje.Shira starała się ustawić samą siebie do pionu.
-Jestem Shira...- powiedziała dalej zamyślona- Jest taki zwyczaj, że mówi się nowo spotkanej osobie swe imię. Wiedziałeś o tym?- spytała, po czym posłała mu sarkastyczny uśmieszek.
"-Hmm... No tak. A czy ty... Kto jest najlepszym szermierzem na świecie?
-Nie mam pojęcia
-Nigdy nie znałeś takiego?
-Znałem wielu, którzy się za takich uważali.
-Ha! Kim byli? Jak się nazywali? Co potrafili?
-Wolnego, wolnego, dziewczyno. Nie znam odpowiedzi na te pytania. Czy to ważne?
-Pewnie, że ważne! Chciałabym wiedzieć... kim tacy szermierze są. I gdzie tacy są.
-Ha! Więc gdzie?
-Na cmentarzach."
Andrzej Sapkowski- Krew Elfów
Awatar użytkownika
Gabriel
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 79
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Upadły Anioł
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gabriel »

Jak już zapewniła, że nie będzie się tu kąpać, pozwolił sobie na bezczelne otaksowanie jej wzrokiem.
- Szkoda... - wymruczał tak cicho, że nie mogła tego usłyszeć. - A oszalałem już wiele lat temu - roześmiał się z sobie tylko znanych powodów.

Kiedy nic nie mówiła, pogrążona najwyraźniej we własnych myślach, Gabriel zaczął sobie nucić pod nosem jakąś zasłyszaną dawno melodię. Przerwał dopiero gdy się przedstawiła.
- Shira... Ładne imię. Ale według mnie bardziej pasuje Słońce - uśmiechnął się czarująco. - A o tym zwyczaju słyszę po raz pierwszy. Toż to czysta głupota przedstawiać się komuś kogo nawet nie znasz. Zwłaszcza jeśli imię przedstawia w jakichś kręgach pewną wartość. - Mówiąc to zrobił minę pełną wyższości.

Na chwilę przypomniał sobie czasy, kiedy niektórzy na samo jego imię chowali się po kątach, kiedy wzbudzał tyle samo szacunku co strachu. A potem wypełnił Rozkaz Pański i stał się wyrzutkiem. Westchnął ciężko. Spieprzył sprawę, teraz za to płaci. Ale teraz ma szansę, by odpokutować. I zrobi wszystko, żeby tym razem nie zawalić.
– Jaskier! Nie śpij w siodle!
– Ja nie śpię. Ja twórczo myślę!
Shira
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 63
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Mroczna Elfka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Shira »

Oblizała wargi.
- Mmm, a co? Chciałbyś zobaczyć nagą elfkę?- spytała złośliwie. Zaczęła bawić się sznureczkami, tuż przy swoim (niemałym) dekolcie. Czemu by sobie z nim nie poigrać? Przecież nic się takiego nie stanie. Nie zaprzeczyła w myślach stanowczo. W pewnej chwili zdała sobie sprawę, ze wolałaby taki obrót spraw bardziej, niż ktokolwiek by się spodziewał. Położyła się i spojrzała w niebo.
-Czyli nie dostąpię zaszczytu poznania twego imienia?- spytała- No to wsadź sobie je w dupę.- skończyła z zajadliwym uśmiechem. To była jej metoda. Bycie złośliwym i niemiłym, żeby przekonać samą siebie, ze go nie lubi...
"-Hmm... No tak. A czy ty... Kto jest najlepszym szermierzem na świecie?
-Nie mam pojęcia
-Nigdy nie znałeś takiego?
-Znałem wielu, którzy się za takich uważali.
-Ha! Kim byli? Jak się nazywali? Co potrafili?
-Wolnego, wolnego, dziewczyno. Nie znam odpowiedzi na te pytania. Czy to ważne?
-Pewnie, że ważne! Chciałabym wiedzieć... kim tacy szermierze są. I gdzie tacy są.
-Ha! Więc gdzie?
-Na cmentarzach."
Andrzej Sapkowski- Krew Elfów
Awatar użytkownika
Gabriel
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 79
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Upadły Anioł
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gabriel »

Jednak dosłyszała. Oczywiście, nie żeby go to jakoś specjalnie zmartwiło.
- Na pewno bym się przed tym widokiem nie wzbraniał - wyszczerzył uroczo zęby, patrząc jak zahipnotyzowany na jej ręce bawiące się sznureczkami. Były takie rzeczy, które widziane nawet milion razy, nigdy nie nudziły oczu.

No i wtedy przestała się bawić i zaczęła być opryskliwa. Ten obrót sprawy bardziej go rozbawił, niż zasmucił, ale nie dawał tego po sobie znać. Specjalnie nawet udał niejakie zmartwienie, aby tylko zobaczyć reakcję elfki.
- Wsadziłem je już tam dawno temu. Wiesz, Słońce, trzeba być zapobiegliwym.

Zaczynało się robić coraz cieplej, promienie słoneczne coraz mocniej świeciły, a ciemne ubrania mężczyzny jeszcze je przyciągały. Już i tak był dość spocony po kilku ostatnich dniach, od nocy poprzedzającej wizytę w piekielnej rezydencji, kiedy to udało mu się spaść z dużej wysokości do jeziora, nie brał kąpieli. Będzie musiał nadrobić zaległości, skoro już ma okazję. Ale jeszcze chwilę poleży...
– Jaskier! Nie śpij w siodle!
– Ja nie śpię. Ja twórczo myślę!
Shira
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 63
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Mroczna Elfka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Shira »

Zmarszczyła brwi, widząc jego reakcję.
- Och, nie udawaj, już dawno cię przejrzałam.- powiedziała słodkim głosem. Spojrzała na niego z ukosa- W takim razie pozwalam ci mówić do mnie słoneczko.- uśmiechnęła się- o dziwo nie ironicznie, lecz na prawdę przyjaźnie!- do niego. Nie sposób było się na niego złościć. Gdy drowka tylko o nim pomyślała, od razu czuła przyjemne mrowienie w okolicach żołądka. Pewnie się czymś struła... Próbowała uspokoić samą siebie.

Spojrzała na leżącego mężczyznę i szepnęła:
- Tylko nie otwieraj oczu...- w jej oczach błysnęły iskierki. Może jednak jest na tyle honorowy, że nie otworzy? Ta, jasne... Shira usiadła po turecku i zaczęła rozwiązywać sznureczki bluzki. Ta chwilę potem opadła na ziemię. Elfka zabrała się za rozwiązywanie sandałów, a zaraz potem ściągnęła obcisłe spodnie. Podniosła się mrużąc oczy w słońcu. Przyglądała się przez chwilę swojej skórze. Ciekawe, jak ona wpływa na uczucia mężczyzn, może to ich odpycha... Zrobiła kilka kroków, po czym wskoczyła do jeziora. Zaraz potem woda zakryła jej ciało, na powierzchni wystawały jej piersi i głowa. Nie jest to chyba aż tak nieprzyzwoite, przecież ma na sobie bieliznę.

Spojrzała na nieznajomego.
-Nie podglądałeś prawda?- spytała , po czym uniosła brwi rozbawiona.
"-Hmm... No tak. A czy ty... Kto jest najlepszym szermierzem na świecie?
-Nie mam pojęcia
-Nigdy nie znałeś takiego?
-Znałem wielu, którzy się za takich uważali.
-Ha! Kim byli? Jak się nazywali? Co potrafili?
-Wolnego, wolnego, dziewczyno. Nie znam odpowiedzi na te pytania. Czy to ważne?
-Pewnie, że ważne! Chciałabym wiedzieć... kim tacy szermierze są. I gdzie tacy są.
-Ha! Więc gdzie?
-Na cmentarzach."
Andrzej Sapkowski- Krew Elfów
Awatar użytkownika
Gabriel
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 79
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Upadły Anioł
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gabriel »

Parsknął śmiechem.
- Dziękuję za pozwolenie. Nie żeby cokolwiek zmieniało, ale miło usłyszeć je z twych ust.

Zgodnie z jej prośbą nie otwierał oczu. Pomimo wszystkiego, co mówił, był dżentelmenem i nigdy nie zrobiłby czegoś takiego wbrew woli kobiety. Dlatego też cierpliwie czekał, słysząc szelest upadających na ziemię ubrań i plusk wody. Dopiero na dźwięk jej głosu rozchylił powieki.
- Gdzieżbym śmiał, Słońce.

Westchnął niemal bezgłośnie i podniósł się z niezwykłą gracją. Z właściwą sobie elegancją podszedł do brzegu jeziora i ukucnął. Nabrał dłonią chłodnej wody i opłukał sobie twarz, po czym zmierzwił włosy. Od razu poczuł się nieco lepiej, świeżej.
- Woda musi być bardzo przyjemna, nieprawdaż?
– Jaskier! Nie śpij w siodle!
– Ja nie śpię. Ja twórczo myślę!
Shira
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 63
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Mroczna Elfka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Shira »

Zanurzyła się w wodzie. Na powierzchnie wypłynęła kilka bąbelków, po chwili znów wypłynęła. Mokre włosy lepiły jej się do karku. Dalej jednak wyglądała ponad przeciętnie. Spojrzała mu w oczy, a potem szybko odwróciła oczy. Jak ona się zachowuje... przecież ona zwariowała! Musi się pozbyć tego uczucia. On jej nawet nie lubi, nie ma o niczym mowy... Och gdyby tak można... STOP!

Shira jęknęła. Była na siebie tak zła jak nigdy indziej.
- Oczywiście że przyjemna...- powiedziała. Znów zniknęła pod wodą, zmierzwiła sobie włosy. Roześmiała się, ale dało się zobaczyć tylko bąbelki. Miała taki cudowny humor... Powoli wynurzyła się, tak, że widać było tylko oczy. W jej oczach błysnęły ogniki i wciągnęła nieznajomego do wody. Chciała, żeby to wyszło, jako coś złośliwego. Chyba jej się udało. Bo jak nie, to on sobie pomyśli jeszcze nie wiadomo co...
"-Hmm... No tak. A czy ty... Kto jest najlepszym szermierzem na świecie?
-Nie mam pojęcia
-Nigdy nie znałeś takiego?
-Znałem wielu, którzy się za takich uważali.
-Ha! Kim byli? Jak się nazywali? Co potrafili?
-Wolnego, wolnego, dziewczyno. Nie znam odpowiedzi na te pytania. Czy to ważne?
-Pewnie, że ważne! Chciałabym wiedzieć... kim tacy szermierze są. I gdzie tacy są.
-Ha! Więc gdzie?
-Na cmentarzach."
Andrzej Sapkowski- Krew Elfów
Awatar użytkownika
Gabriel
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 79
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Upadły Anioł
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gabriel »

Przyglądał się, jak elfka to nurkuje, to wypływa na powierzchnię z osobliwą przyjemnością. Z mokrymi włosami przylegającymi do ciemnej skóry wyglądała niezwykle pociągająco. Uśmiechnął się na jej oświadczenie, mając już zamiar wstać i samemu wejść do wody. Zanim jednak się spostrzegł, leżał w wodzie i łapał oddech. Zaskoczony zauważył obok Shirę.

Jego usta wyszczerzyły się łobuzersko i błyskawicznie się na nią rzucił, złapał w pasie i trzymał wystarczająco mocno, by nie była w stanie się wyrwać. Jedną ręką odgarnął jej włosy za ucho i wyszeptał do niego zmysłowo:
- Jeżeli tak bardzo chciałaś mnie w wodzie, wystarczyło powiedzieć.

Z iskrą w oku musnął ustami jej policzek, po czym odepchnął elfkę delikatnie i wycofał się w stronę brzegu. Nie zamierzał jednak opuszczać wody. Po prostu zdjął znajdujący się na plecach miecz i położył wystarczająco blisko, by natychmiast móc do niego dopłynąć. Zaraz ściągnął skórzany płaszcz i rozłożył na ziemi, by mógł wyschnąć. Po chwili obok wylądowała również czarna koszula i buty, którym pewnie sporo czasu zajmie, nim będą całkowicie suche. Został jedynie w spodniach.

Na powrót spojrzał na Shirę, czekając na jej reakcję.
– Jaskier! Nie śpij w siodle!
– Ja nie śpię. Ja twórczo myślę!
Shira
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 63
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Mroczna Elfka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Shira »

Ze zdziwieniem obserwowała, jak ją łapie, a potem... Jej serce przyspieszyło, zachłysnęła się powietrzem. Dotknęła jego policzka i przymknęła oczy, gdy odszedł, by zdjąć z siebie ubranie. Drowka miała wrażenie, że jej skóra płonie żywym ogniem, a co jeśli on sobie z niej żartuje? Co jeśli to wszystko to tylko gra, a gdy ona też się włączy on ją po prostu wyśmieje. Tak bardzo się tego bała.

Odwróciła się do niego plecami. Z jej oczu wypłynęło kilka łez, nie zdołała ich powstrzymać. Z trudem łapała oddech. Zakryła twarz dłońmi i otarła ją z wody. Nie chciała działać, nie mogła, a co jeśli... Tego by chyba nie zniosła.

Westchnęła. Nareszcie sobie przypomniała dzieciństwo. Czemu mroczne elfy muszą być tak bezlitośnie szkolone...

Mała dziewczynka biegła przez komnaty biblioteki. Wokół rozbrzmiewał dziecięcy śmiech.
-W życiu mnie nie dogonisz!- krzyknęła do pędzącego za nią chłopaka. W chwilę potem razem
leżeli na ziemi cali dygocząc ze śmiechu. Shira usiadła na ziemi i uśmiechnęła się do chłopaka.
Odkąd pamiętała byli najlepszymi przyjaciółmi. Dziwne, że mama i tata nie byli z tego
zadowoleni. Nagle dziewczynce ze strachu rozszerzyły się źrenice. Dzieci na podłodze zamarły
wsłuchując się w odgłos kroków. Zaraz potem zza regału wyszedł wysoki mężczyzna, który
wyglądał, jakby na twarz nałożono mu maskę, nie pozwalającą na okazywanie żadnych
emocji. Shira poderwała się z miejsca, to samo uczynił Swain. Mężczyzna podszedł do
dziewczynki i chwycił ją za ucho, po czym zaczął ciągnąć ku wyjściu. Mała zaniosła się
płaczem.
-Nie będziesz płakała!- zawołał ze złością- Masz być twarda? Nie rozumiesz? W naszej
rodzinie nie ma miejsca dla słabeuszy!- krzyczał. Shira zdławiła szloch. Cicho tylko
chlipała. Wreszcie dotarli do jej komnaty.- I nie będziesz się z nim więcej spotykać!
Shira rzuciła się na łóżko i zamknęła oczy. Nie będzie już płakać... Zadowoli swojego
ojca. Nie ma miejsca na słabości...


Zaczęła cicho szlochać. Odwróciła się i popatrzyła na mężczyznę zaszklonymi oczyma. Pewnie i tak ją wyśmieje, wszyscy tacy są. Spuściła wzrok i przygryzła wargę.
"-Hmm... No tak. A czy ty... Kto jest najlepszym szermierzem na świecie?
-Nie mam pojęcia
-Nigdy nie znałeś takiego?
-Znałem wielu, którzy się za takich uważali.
-Ha! Kim byli? Jak się nazywali? Co potrafili?
-Wolnego, wolnego, dziewczyno. Nie znam odpowiedzi na te pytania. Czy to ważne?
-Pewnie, że ważne! Chciałabym wiedzieć... kim tacy szermierze są. I gdzie tacy są.
-Ha! Więc gdzie?
-Na cmentarzach."
Andrzej Sapkowski- Krew Elfów
Zablokowany

Wróć do „Jezioro Cara”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości