Jezioro Cara[Zachodnie wybrzeże] Koniec i początek

To właśnie władczynią tego jezioro według legendy miała zostać księżniczka Cara, najmłodsza z trzech sióstr. Wody tego jeziora mienią się zawsze kolorem czerni.
Sirene
Szukający drogi
Posty: 33
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Wampirzyca
Profesje:
Ranga: Szukająca snów
Kontakt:

[Zachodnie wybrzeże] Koniec i początek

Post autor: Sirene »

Było już dobre parę minut po północy. Okolica była wyjątkowo cicha, jedynie koniki polne zakłócały milczącą pieśń nocy swym wrzaskliwym klekotem. Niebo prawie całkowicie pozbawione chmur niosło ze sobą chłód. Na szczęście jednak, nagrzana za dnia tafla wody była na tyle ciepła, iż spoczywającym przy jej brzegu wędrowcom nie doskwierał dyskomfort zimna.

Brzeg jeziora nie wyróżniał się zupełnie niczym szczególnym. Trochę piasku, gładsze oraz ostrzejsze kamienie i ta woda. Jedyna i niezwykła o barwie nieprzeniknionej ludzkim okiem czerni. Kryła w sobie wiele tajemnic i zapewne pochłonęła niejedno życie. Po tej stronie wybrzeże było ledwie co porośnięte i jedynie kilka drzew samotnych zdobiło scenerię krajobrazu.

Sirene aktualnie przesiadywała na tym brzegu. Zastanawiała się nad tym co przyniesie jutro i dlaczego tak właściwie to wszystko się stało. Wizja alternatywnych światów, a raczej ich różności oraz ilości przytłaczała jej racjonalną wizję świata i rzeczywistości. Westchnęła jedynie i pogładziła śpiącego przy jej boku Charuna. Biedaczek był zmęczony licznymi podróżami, ale cóż poradzić... musiała odnaleźć towarzyszy, a raczej chciała zaryzykować. Śladu jednak po nich nie widziała od wielu lat...
Prężąc biodra i piersi bezwstydnie,
Błyskiem oczu noc ciemną rozwidnię,
I upałem rozkosznej pieszczoty
Wzniecę pożar czerwony we krwi.
Kto raz wpadnie w me straszne oploty,
W tym się żądza na zawsze tli.

A że Pan Bóg mnie stworzył, szatan opętał,
Odtąd na wieki i grzeszna, i święta,
Zdradliwa i wierna, i dobra i zła,
I rozkosz i rozpacz, i uśmiech i łza...
I anioł i demon, i upiór i cud,
I szczyt nad chmurami, i przepaść bez dna.
Początek i koniec - kobieta - to ja.

Jestem kwiatem cienia i taką być wolę,
Choć do złudzenia mylą mnie z aniołem...
Belfegor
Szukający drogi
Posty: 30
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Belfegor »

Wzdłuż brzegu kłusował postawny koń maści karej. Na nim siedziało dwóch mężczyzn. Pierwszy przodem do kierunku jazdy, powożący wprawnie, jak na osobę z jedną ręką. Drugi, oparty o niego plecami, przysypiający i lekko zmęczony.
- Jesteś pewien że zmierzamy w dobrym kierunku? To były tylko pogłoski...
Głos Mieczysława był nieco senny. Ostatnimi nocami gorzej sypiał, mimo zmiany świata demon stale go nawiedzał, teraz zaś miał jeszcze atrakcyjniejszą ofertę w zamian za jego duszę... Pomoc w odnalezieniu towarzyszy.
- Opis pasuje do Charuna... Na dodatek jakiś wieśniak wspominał o nimfie wodnej, którą widział nieopodal lasu...
Dla przeciętnego człowieka aparycja Sirene miała wytłumaczenie tylko i wyłącznie w folklorze.
- Nie chcę, byś robił sobie zbyt duże nadzieje....
- Odezwał się ten, co nie robi sobie nadziei. Po prostu mniej to okazujesz. - Belfegor miał jak najbardziej rację. Wiedział, że Mieczysław nie chwali się swoimi uczuciami przed nikim, poza Falką... której właśnie szukali.
W oddali szło już dostrzec sylwetkę Charuna, Belfegor jednak nigdy nie należał do najlepszych obserwatorów.
Charun słyszał stukot kopyt. Był dość cichy z racji grząskiej, lekko podmokłej gleby wokół jeziora.
Ostatnio edytowane przez Belfegor 12 lat temu, edytowano łącznie 1 raz.
Sirene
Szukający drogi
Posty: 33
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Wampirzyca
Profesje:
Ranga: Szukająca snów
Kontakt:

Post autor: Sirene »

Smok usłyszawszy jakieś hałasy uniósł uszy i sterując nimi niby radarami, zaczął poszukiwać źródła dźwięków. Po chwili podniósł się nieznacznie i rozejrzał dookoła bacznie, czując wyraźnie obecność innych osób w zasięgu parunastu metrów.
- Sirene... ktoś tutaj wyraźnie zmierza. Ten zapach wydaje się być bardzo znajomy.
Oczy gada niemniej nie pozwoliły mu jeszcze dostrzec dokładnych rysów zmierzających w ich stronę jeźdźców.
Oparta o niego kobieta jedynie westchnęła i poruszyła się nieznacznie. Właśnie ucięła sobie króciutką drzemkę, która uwolniła jej umysł od stałych rozmyśleń. Mimo iż minęło dokładnie szesnaście lat, nie zapomniała, choć nie odczuwała już takiego bólu utraty, do którego rzecz jasna nigdy by się nie przyznała.
- Skoro znajomy, to zapewne wampiry tutaj zmierzają. Może to tylko przejezdni, więc póki nie wykażą chęci walki, obserwuj ich kątem, ale oficjalnie ignoruj.
Zwróciła się do niego spokojnie. Spokój, to była jej główna zaleta.
Ostatnio edytowane przez Sirene 12 lat temu, edytowano łącznie 1 raz.
Prężąc biodra i piersi bezwstydnie,
Błyskiem oczu noc ciemną rozwidnię,
I upałem rozkosznej pieszczoty
Wzniecę pożar czerwony we krwi.
Kto raz wpadnie w me straszne oploty,
W tym się żądza na zawsze tli.

A że Pan Bóg mnie stworzył, szatan opętał,
Odtąd na wieki i grzeszna, i święta,
Zdradliwa i wierna, i dobra i zła,
I rozkosz i rozpacz, i uśmiech i łza...
I anioł i demon, i upiór i cud,
I szczyt nad chmurami, i przepaść bez dna.
Początek i koniec - kobieta - to ja.

Jestem kwiatem cienia i taką być wolę,
Choć do złudzenia mylą mnie z aniołem...
Belfegor
Szukający drogi
Posty: 30
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Belfegor »

Koń nie galopował, by Belfegor mógł spokojnie obserwować. Mieczysławowi oczy same się kleiły, nie zasypiał jednak. Świadomość, że mogli wpaść na właściwy trop, trzymała go przy przytomności niczym narkotyk.

- Gdyby była nieco lepsza widoczność...

"Albo gdybym miał chociaż trochę lepszy wzrok..." Belfegor chciał już wiedzieć... czy ona jest tutaj, czy to kolejny fałszywy trop.

Koń jeszcze bardziej zwolnił, co zdziwiło Belfegora. Wyżeł był niespokojny i podenerwowany.

- Może i on nie ma szóstego zmysłu, ale lepiej się przebudź, bo coś dziwnie zestresowany jest.

Mieczysław szerzej otworzył oczy i położył rękę na rękojeści katany.
Ominęli drzewo. Oczom Belfegora ukazała się niewyraźna sylwetka Charuna. Na początku pomyślał, że to jakieś przywidzenie, zdając sobie jednak sprawę, że jakaś wielka istota leży przy jeziorze zatrzymał się, szeptem poinformował Mieczysława, przywiązał konia i w pełnej gotowości bojowej oboje ruszyli wolnym krokiem w stronę olbrzymiej bestii.

Charun zdawał sobie sprawę że dwóch osobników zmierza w ich kierunku. Bestia miała dużo lepsze zmysły niż Belfegor i Sirene razem wzięci.
Sirene
Szukający drogi
Posty: 33
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Wampirzyca
Profesje:
Ranga: Szukająca snów
Kontakt:

Post autor: Sirene »

Widząc, iż mężczyźni się zbroją, zeszli z konia i podchodzą w ich stronę, smok powoli się podniósł z miejsca. Nic dziwnego, że nie mogli zauważyć Sirene. Miała piękną kremową suknię, bladą cerę i białe włosy, zlewała się całkowicie na tle cielska Charuna.
- Czyżby kolejni łowcy smoków?
- To już chyba trzecia grupa w tym miesiącu. Czy oni nie mogą zrozumieć, że już jesteś oswojony i należysz do mnie? Upierdliwe strasznie istoty z tych łowców. Charunie, zyskaj mi trochę czasu. Zastawię na nich odpowiednią pułapkę.
Sirene zaczęła przybierać cieniste ciało, w czasie gdy Charun podniósł się na pełne łapy i nastroszył skrzydła, rozkładając je w pełni. Liczył, że w ten sposób odstraszy natrętów. Z jego gardzieli wyrywało się głośne warczenie, sugerujące chęć wymuszenia ucieczki. Podchodził dość powoli, dając kobiecie te piętnaście sekund na zabezpieczenie się. Zaraz potem zza jego pleców wyskoczyło pięć pająków z cienia, biegających wściekle dookoła i plotących sieć z czarnej smolistej mazi dookoła mężczyzn.
Ostatnio edytowane przez Sirene 12 lat temu, edytowano łącznie 1 raz.
Prężąc biodra i piersi bezwstydnie,
Błyskiem oczu noc ciemną rozwidnię,
I upałem rozkosznej pieszczoty
Wzniecę pożar czerwony we krwi.
Kto raz wpadnie w me straszne oploty,
W tym się żądza na zawsze tli.

A że Pan Bóg mnie stworzył, szatan opętał,
Odtąd na wieki i grzeszna, i święta,
Zdradliwa i wierna, i dobra i zła,
I rozkosz i rozpacz, i uśmiech i łza...
I anioł i demon, i upiór i cud,
I szczyt nad chmurami, i przepaść bez dna.
Początek i koniec - kobieta - to ja.

Jestem kwiatem cienia i taką być wolę,
Choć do złudzenia mylą mnie z aniołem...
Belfegor
Szukający drogi
Posty: 30
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Belfegor »

Belfegor i Mieczysław zatrzymali się, widząc jak wielkie cielsko się poruszyło. Gdy Charun warknął, oboje zrobili krok do tyłu.
- Lepiej się wycofajmy. Nie ma sensu walczyć z tak wielką bestią. - Mieczysławem jak zwykle kierował zdrowy rozsądek.
Zrobili kolejne dwa kroki do tyłu, widząc jak bestia podniosła się i rozłożyła skrzydła. Po chwili jednak Belfegor zatrzymał się. Stał bez zamiaru zaatakowania i przyglądał się bestii.
- Co ty robisz? Odejdźmy. Nie ma sensu z tym walczyć. Nie mamy w tym żadnego celu.
- Czekaj... On wygląda znajomo...
Gdy pająki wyskoczyły i zaczęły pleść pajęczynę, Mieczysław dobył ostrza i przeciął jednego z nich, po czym odskoczył parę metrów do tyłu. Belfegor nie zdążył zareagować i został wciągnięty w tę sieć.
- Kimkolwiek jesteś, nie przybyliśmy tu by z tobą walczyć. Zostaw nas, to odejdziemy. - Mieczysław krzyczał w powietrze, mając nadzieję że twórca tych pająków ukaże się im.
Ostatnio edytowane przez Belfegor 12 lat temu, edytowano łącznie 1 raz.
Sirene
Szukający drogi
Posty: 33
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Wampirzyca
Profesje:
Ranga: Szukająca snów
Kontakt:

Post autor: Sirene »

Charun powarkiwał cały czas, zaś jego wąsy falowały złowróżbnie. Wyraźnie bestia nie zamierzała odstąpić miejsca, które chroniła. Mogło to przypominać wściekłą samicę pilnującą jaj... prawda była jednak taka, iż smok pilnował swojego najbliższego sercu towarzysza.
Gdy usłyszał, iż mężczyźni chcą się wycofać, tylko się uśmiechnął pod nosem. Sirene zapewne pochwali jego zachowanie i choć nie potrzebował tego w zupełności, zawsze miłe gesty z jej strony poprawiały mu humor.
W momencie, kiedy Mieczysław przeciął pająka, ten wypuścił z siebie gęstą ciemność, która otoczyła go niby mgła, utrudniając większość czynności.
- Dlaczego, skoro nie przybyliście walczyć, podjęliście broń? To bardzo nierozsądne z waszej strony- odmruknął bardzo gardłowym głosem, nieco opuszczając skrzydła, cały czas jednak miał postawę gotową do ataku.
Sirene trwale obserwowała sytuację z cienia, nie wychylając się za bardzo. Zastanawiała się, jak Charun zamierza to wszystko rozwiązać. Póki co nie widziała sensu w ingerencji. Pająki w tak zwanym międzyczasie stworzyły siatkę dookoła ich wszystkich, niby arenę.
Ostatnio edytowane przez Sirene 12 lat temu, edytowano łącznie 1 raz.
Prężąc biodra i piersi bezwstydnie,
Błyskiem oczu noc ciemną rozwidnię,
I upałem rozkosznej pieszczoty
Wzniecę pożar czerwony we krwi.
Kto raz wpadnie w me straszne oploty,
W tym się żądza na zawsze tli.

A że Pan Bóg mnie stworzył, szatan opętał,
Odtąd na wieki i grzeszna, i święta,
Zdradliwa i wierna, i dobra i zła,
I rozkosz i rozpacz, i uśmiech i łza...
I anioł i demon, i upiór i cud,
I szczyt nad chmurami, i przepaść bez dna.
Początek i koniec - kobieta - to ja.

Jestem kwiatem cienia i taką być wolę,
Choć do złudzenia mylą mnie z aniołem...
Belfegor
Szukający drogi
Posty: 30
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Belfegor »

Belfegor szamotał się uwięziony w pajęczynie.
- Nie mieliśmy dobytej broni. Nie chcemy walczyć. Pozwól nam odejść, a krew nie zostanie przelana. Ani nasza, ani twoja. - Zdawał sobie sprawę, że te pająki utrudniają mu ruchy.
Nagle sieć wokół Belfegora została rozdarta przez wielką łapę, która jakby "wyszła" z jego odciętego ramienia.
"Ehh... Wszystko zepsuje..."
Belfegor miał już bojowy nastrój. On nie był tak opanowany jak Mieczysław i gdy ktoś go atakował, z reguły odpowiadał tym samym.
- Belfegor, uspokój się... To nie jest zwykła bestia. Sam bardziej się na tym znasz.
Istotnie, przez te paręnaście lat Belfegor posiadł pewną wiedzę na temat wszelakich bestii.
- Taką pierwszy raz na oczy widzę... Nie dość że wielkie, to jeszcze inteligentne i korzysta z dziwnej magii.
Dobył swój miecz, przybrał jednak postawę obronną, chciał raczej reagować na ataki przeciwnika niż samemu działać. Mieczysław zaś schował katanę.
- Jeśli jesteś rozumną istotą, to nie zaatakujesz osoby która nie ma do ciebie wrogich zamiarów. - Usiadł na ziemi, niczym do medytacji, i wewnętrznie wyciszył się. Chciał pokazać w ten sposób, iż nie przybywa by walczyć.
Sirene
Szukający drogi
Posty: 33
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Wampirzyca
Profesje:
Ranga: Szukająca snów
Kontakt:

Post autor: Sirene »

- Skoro tak, pozwolę wam odejść w spokoju -odpowiedział nieznajomemu, po czym skłonił głowę.
Dym wokół Mieczysława się rozmył i pozostawił go w stanie zupełnie nienaruszonym. Widząc jednak, jak Belfegor zamierza się na niego z jakąś dziwną bronią, poderwał się na tylne łapy i ryknął głośno. Gdy jego cielsko ciężko opadło na ziemię, można było odczuć drgania podłoża.
- Smoki posiadły w swych zdolnościach magię, na tym świecie spotkasz jeszcze dziwniejsze dziwy ode mnie. Odejdź, nim nawiozę twoimi wnętrznościami tutejszą glebę.
Widząc dobyty miecz, obejrzał się jakby nieco za siebie. Czekał na zgodę Sirene, ta zaś tylko pokręciła głową w ramach odpowiedzi.
- Ty... w jasnych włosach możesz odejść.
W tym momencie jeden z pająków złapał Mieczysława i elegancko przeniósł go, otwierając na te parę sekund sieć. Charun ponownie spojrzał na Belfegora.
- Twój towarzysz wykazał się większym rozsądkiem. Nadal chcesz ze mną walczyć?
Prężąc biodra i piersi bezwstydnie,
Błyskiem oczu noc ciemną rozwidnię,
I upałem rozkosznej pieszczoty
Wzniecę pożar czerwony we krwi.
Kto raz wpadnie w me straszne oploty,
W tym się żądza na zawsze tli.

A że Pan Bóg mnie stworzył, szatan opętał,
Odtąd na wieki i grzeszna, i święta,
Zdradliwa i wierna, i dobra i zła,
I rozkosz i rozpacz, i uśmiech i łza...
I anioł i demon, i upiór i cud,
I szczyt nad chmurami, i przepaść bez dna.
Początek i koniec - kobieta - to ja.

Jestem kwiatem cienia i taką być wolę,
Choć do złudzenia mylą mnie z aniołem...
Belfegor
Szukający drogi
Posty: 30
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Belfegor »

Mieczysław bez oporów dał się wyrzucić za sieć. Nie był jednak pewien, co stanie się z Belfegorem.
- Wypuść go. Zapewniam cię, iż nie chce walczyć.
Belfegor ocenił sytuację. Bez Mieczysława nie miał szans walczyć z takim monstrum.
- Nie będę walczył. Wypuść mnie, to odejdziemy.
Cały czas jednak bacznie przyglądał się bestii.
- Ale zanim odejdę, zdradź mi swoje imię...
Mimo iż to mógł być czysty zbieg okoliczności, istota wyglądająca podobnie, to chciał wiedzieć. Być może Charun również został wrzucony do innego świata.
Sirene
Szukający drogi
Posty: 33
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Wampirzyca
Profesje:
Ranga: Szukająca snów
Kontakt:

Post autor: Sirene »

Sirene wiedziała, że już wygrali, oceniła to po reakcji Belfegora. Cieszyła się, że obyło się bez rozlewu krwi. Gdyby to miejsce skalała krew oraz truchła, znów musiałaby się gdzieś przenosić, a ona po prostu najzwyczajniej w świecie chciała odpocząć od wszystkiego w pozbawionym ludzkiego zamętu zakątku.
- Cieszę się, iż użyłeś swojej głowy właściwie i poszedłeś do niej po rozum. Wypuszczę cię.
Sieć otworzyła się z jednej strony, pozwalając Belfegorowi się wycofać. Pająki cały czas jednak krążyły wokół nich, bacznie obserwując zdarzenie, zupełnie jak czujne owady szukające ofiary.
- Moje imię?
Sirene zastanawiało, po co im znajomość imienia smoka. Gdy ten się odwrócił, pokazała mu znakiem, by nie mówił zupełnie wszystkiego. Charun uzyskawszy odpowiedź, stanął dumnie na dwóch łapach, rozstawił majestatycznie skrzydła i rzekł podniosłym tonem:
- Jestem bóstwem solarnym sprowadzającym dusze do piekieł.
Prężąc biodra i piersi bezwstydnie,
Błyskiem oczu noc ciemną rozwidnię,
I upałem rozkosznej pieszczoty
Wzniecę pożar czerwony we krwi.
Kto raz wpadnie w me straszne oploty,
W tym się żądza na zawsze tli.

A że Pan Bóg mnie stworzył, szatan opętał,
Odtąd na wieki i grzeszna, i święta,
Zdradliwa i wierna, i dobra i zła,
I rozkosz i rozpacz, i uśmiech i łza...
I anioł i demon, i upiór i cud,
I szczyt nad chmurami, i przepaść bez dna.
Początek i koniec - kobieta - to ja.

Jestem kwiatem cienia i taką być wolę,
Choć do złudzenia mylą mnie z aniołem...
Belfegor
Szukający drogi
Posty: 30
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Belfegor »

Mieczysław już ruszał by wrócić do konia. Dla niego to była kolejna stracona nadzieja. Widocznie tę bestię widziano.
- Bóstwo solarne sprowadzające duszę do piekła... Charun Sawitar...
Belfegor jednak nie tracił nadziei. Zamiast odejść, zrobił krok do niego. Miecz miał już schowany, zaś łapa bezwiednie szurała po ziemi.
- To nie może być przypadek. Czy ty nic nie pamiętasz? Wyglądasz identycznie... Czym jesteś, skąd pochodzisz?
Belfegor zadawał pytania zdecydowanie za szybko.
- Belfegorze, to może być zbieg okoli...
- Gówno tam, a nie zbieg. Teraz widzę wszystko dokładnie. Pod futrem znajdują się łuski. Dwie pary skrzydeł, majestatyczne rogi i inteligentnie spojrzenie. Do tego te niesamowite rozmiary.

Był bardzo podekscytowany. Wydawało mu się, że trafili na pierwszy ślad Sirene od tylu lat.
Sirene
Szukający drogi
Posty: 33
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Wampirzyca
Profesje:
Ranga: Szukająca snów
Kontakt:

Post autor: Sirene »

"Skąd oni wiedzą o jego prawdziwym imieniu? To nie są bóstwa z tego świata... tutaj nie istnieje coś takiego."
Sirene miała mętlik w głowie. Zastanawiała się, czy czasem przy kimś nie użyła w ciągu tych szesnastu lat prawdziwego imienia Charuna. Na pewno zdarzały się takie osoby, czyżby sława ich wyprzedziła?
Charun zdezorientowany spojrzał na Belfegora. Niestety, nie było mu dane zapamiętać ich głosów czy wyglądu, niemniej to zapach nadal był dziwnie znajomy.
- Skąd wiesz, jak brzmi moje prawdziwe imię? Kim jesteś?
Dziwiły go te wszystkie pytania, a także to, iż dostrzegł pod futrem łuski. Gdyby wcześniej o nich nie wiedział, nie mógł ich tam odnaleźć. To graniczyło z cudem. Aż sobie przysiadł przyglądając się im. Co jakiś czas też oglądał się na Sirene, czekając na jakikolwiek rozkaz. Wampirzycę jednak pochłonęły przemyślenia.
- Belfegorze?
Dopiero gdy powtórzył to głośno, Sirene spojrzała w tamtą stronę.
- To niemożliwe... - szepnęła do siebie.
Prężąc biodra i piersi bezwstydnie,
Błyskiem oczu noc ciemną rozwidnię,
I upałem rozkosznej pieszczoty
Wzniecę pożar czerwony we krwi.
Kto raz wpadnie w me straszne oploty,
W tym się żądza na zawsze tli.

A że Pan Bóg mnie stworzył, szatan opętał,
Odtąd na wieki i grzeszna, i święta,
Zdradliwa i wierna, i dobra i zła,
I rozkosz i rozpacz, i uśmiech i łza...
I anioł i demon, i upiór i cud,
I szczyt nad chmurami, i przepaść bez dna.
Początek i koniec - kobieta - to ja.

Jestem kwiatem cienia i taką być wolę,
Choć do złudzenia mylą mnie z aniołem...
Belfegor
Szukający drogi
Posty: 30
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Belfegor »

- Jak to, skąd wiem... Aż tak słabo u ciebie z pamięcią?
Belfegor już był pewien, że spotkał właściwego smoka. Mieczysław jednak nie podzielał jego entuzjazmu, między innymi dlatego, że nie znał zbyt dobrze Charuna, nie pamiętał takich szczegółów jego wyglądu i dla niego to mogła być podobnie wyglądająca bestia.
- Owszem, Belfegor... I wiecznie spokojny Mieczysław, który mógłby się chociaż uśmiechnąć, widząc starego towarzysza.
Na twarzy Belfegora zawitał uśmiech. To pierwszy z dawnych towarzyszy, mimo że nie wampir, to jednak towarzysz. To dawało mu nadzieję iż możliwe jest odnalezienie pozostałych.
- Kopę lat... Straszny sajgon nam zrobiła ta otchłań, co? Wiesz może cokolwiek o innych? Co robiłeś przez ten cały czas? I od kiedy władasz magią?
Mieczysław nic nie mówił. Belfegorowa salwa pytań wyczerpała wszelkie jego ewentualne pytania. Oboje bardzo się cieszyli, tchnięci nadzieją i chęcią do dalszych poszukiwań.
Sirene
Szukający drogi
Posty: 33
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Wampirzyca
Profesje:
Ranga: Szukająca snów
Kontakt:

Post autor: Sirene »

- Nie pamiętam jak wyglądacie wszyscy, ale owszem, znam wasz zapach.
Od razu ton Charuna się zmienił. Był znacznie bardziej sprzyjający przyjemnej dyskusji. Posadził swój tyłek na ziemi i wyszczerzył kły w nieco groteskowym uśmiechu. Takiej bestii na pewno nie pasował radosny wyszczerz, można byłoby go źle odebrać.
- Nie rozumiem trochę mocy tej otchłani.
Nie nadążał z odpowiadaniem na pytania, dlatego odruchowo ponownie się obejrzał. Sirene jednak tam już nie było.
- Nie władam magią, to nie moja magia, tylko...
Wtem rozległ się za nimi wszystkimi śmiech... bardzo znajomy i prowokujący ciarki na plecach. Sirene z trudem przybrała z cienia ciało Bolesława, a jej krótkie rozczochrane włosy falowały. Bolesław był ich dawnym towarzyszem, który słynął z ciężkiego, upartego charakteru oraz tej niebanalnej fryzury. Nie byłoby osoby, która nie dogryzłaby mu na tym tle.
Udając bardzo wprawnie jego głos, rzekła:
- Wie o mnie... Muahahahahahahaha!
Prężąc biodra i piersi bezwstydnie,
Błyskiem oczu noc ciemną rozwidnię,
I upałem rozkosznej pieszczoty
Wzniecę pożar czerwony we krwi.
Kto raz wpadnie w me straszne oploty,
W tym się żądza na zawsze tli.

A że Pan Bóg mnie stworzył, szatan opętał,
Odtąd na wieki i grzeszna, i święta,
Zdradliwa i wierna, i dobra i zła,
I rozkosz i rozpacz, i uśmiech i łza...
I anioł i demon, i upiór i cud,
I szczyt nad chmurami, i przepaść bez dna.
Początek i koniec - kobieta - to ja.

Jestem kwiatem cienia i taką być wolę,
Choć do złudzenia mylą mnie z aniołem...
Belfegor
Szukający drogi
Posty: 30
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Belfegor »

- Nie zaprzątaj sobie tym głowy, my też nie rozumiemy...
Belfegor podszedł do Charuna i pogłaskał go. Słysząc przerażający śmiech Belfegor i Mieczysław aż podskoczyli.
- NO NIE WIERZĘ!
Wszyscy od razu go poznali.
Charun, nie mówiłeś że podróżowałeś z tym rozczochrańcem. Współczuję...
Zaśmiał się głośno, zaś Mieczysław przyglądał się Bolesławowi.
- Potrafiłeś lokalizować innych bez problemu, dlaczego teraz zajęło ci to tyle czasu?
Mimo że starał się tego nie okazywać, Mieczysław nie przepadał za Bolkiem. Uważał go za wyrachowaną osobę, zdolną oszukać sprzymierzeńców byle ujść z życiem.
Zablokowany

Wróć do „Jezioro Cara”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości