Czarna Puszcza[W Głębi Puszczy] Nocne łowy

Nocne zwierzęta, pumy, nietoperze, wilkołaki, niedźwiedzie. Pułapki, mroczne jaskinie, burze, wycie wilków, istoty przerażające i potwory... to tylko przedsmak tego co spotka Cię w Czarnej Puszczy, krainie znajdującej się na północny zachód od Doliny Umarłych, świecie, którego nigdy nie pozna przeciętne stworzenie.
Awatar użytkownika
Nimmeril
Szukający Snów
Posty: 154
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Mroczny Elf
Profesje:
Ranga: [img]http://img263.imageshack.us/img263/7033/moderatorgfl.png[/img]

Post autor: Nimmeril »

        Choć miała ochotę na mięso, ominęła ostentacyjnie jedzenie podrzucone przez człowieka.
- Dziękuję - odezwała się w głowie elfa. Zdziwiła ją łatwość nawiązania połączenia telepatycznego z blondynem - Nie mam w zwyczaju dziękowania, ale jestem Ci wdzięczna. Gdybyś kiedyś potrzebował pomocy... - Nimmeril zamyśliła się na chwilę - ...Właściwie sama nie wiem, gdzie mnie szukać - zaśmiała się cicho dalej mówiąc telepatycznie - Ale sądzę, że tak znamienity tropiciel i żartowniś na pewno sobie poradzi - puściła do niego oko i wzięła się za jedzenie chleba.

        Wiedźma tymczasem z wyrazem wielkiego zadowolenia na pysku zajadała się jabłkami.
- Wiesz co, te jabłka są nawet całkiem, całkiem. Chyba wybaczę Ci ten nietakt elfie.
- Wiedźmo! Czy nie uczyłam cię, że nie mówi się z pełnym pyskiem? - klacz spojrzała na nią znacząco, po czym obie wybuchnęły śmiechem. Można by powiedzieć, że towarzyszka elfki wręcz rżała.
Awatar użytkownika
Alia
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 149
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Alarianin
Profesje: Uzdrowiciel
Kontakt:

Post autor: Alia »

Cień szybko pochłonął swój pasek mięsa, po czym ziewnął, szeroko otwierając pyszczek. Alia ostrożnie wylała odrobinę wody na skuloną dłoń, by jej towarzysz mógł się spokojnie napić. Zaraz potem wyszperała z jednej z sakw znaleziony wcześniej korzeń, a zza paska wyjęła mały, ale bardzo ostry nożyk. Samo poszukiwanie ziela pośród licznych leków odbyło się w dość prosty sposób. Uzdrowicielka każdą sakiewkę zamykała innym węzłem, lub rodzajem rzemyka tudzież sznurka. W ten sposób, dzięki doskonałej pamięci, mogła zidentyfikować zawartość woreczka bez otwierania każdego z osobna i przeszukiwania zawartości, co zajmowałoby mnóstwo czasu. Gdy trzymała już korzeń oraz nożyk, zaczęła ostrożnie, choć z wyraźną wprawą obierać i wycinać nienadające się kawałki.
W tym czasie Cień zaczął nudzić się obserwacją druidki. Był trochę zmęczony, ale bał się zasypiać w takim towarzystwie. Zabrał się więc za metodyczne przeszukiwanie poszycia leśnego wokół swojej pani. Szybko jednak okazało się, że i to zajęcie nie było dostatecznie pasjonujące. Z mocno bijącym serduszkiem zaczął się skradać to w stronę konia, to tygrysa. Co jakiś czas zawracał biegiem do Alii i relacjonował jej wszystko, trajkocząc prosto do ucha. Dziewczyna poszeptała coś chwilę zwierzęciu, na co futrzak zareagował, zrywając się do biegu. Pełnym pędem dopadł do brzegu koszyka, złapał w zęby pierwszy z brzegu mały owoc i równie szybko zawrócił. W pośpiechu wpadł na ramię uzdrowicielki i podał jej zdobycz prosto do ust, po czym otarł się o jej policzek, pęczniejąc z dumy z powodu dobrze wykonanego zadania. Teraz wszystko wydawało się mniej straszne, powrócił więc do planu zakradnięcia się do klaczy albo wielkiego kota, nadal nie mogąc się zdecydować. Tym razem jednak zawracał rzadziej i podchodził bliżej, węsząc zapamiętale, choć i tak od obu zwierząt dzieliła go bezpieczna, jego zdaniem, odległość.
- Cień! Tylko nie drażnij nikogo, jak dostaniesz kopytem albo takimi pazurami, to nawet ja ci nie pomogę. - Druidka rzuciła za futrzakiem z lekkim uśmiechem. Nadal nie przerywała pracy, co wyglądało nieco dziwnie, gdyż niewidzące oczy kierowała prosto przed siebie. - Panie Wanwur? Mogę spytać, czemu tak uparcie przyglądałeś się moim rękom? Do tego, że ludzi ciekawią moje oczy się przyzwyczaiłam... ale dłonie? Cień mi powiedział...
Awatar użytkownika
Wanwur
Szukający drogi
Posty: 49
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Wanwur »

-No cóż, to intrygujące. To co stało się z Twoją ręką po tym jak moja rana się zagoiła, nie przywykłem do takiego traktowania- odpowiedział delikatnym tonem. Wstał, podrapał Feę za uchem i uśmiechnął się do węszącej łasicy. Nie potrafił oderwać wzroku od dłoni dziewczyny, był rozgoryczony, nie potrafił przyjąć takiej pomocy, ale w tym był bezbronny, nie mógł przejąć rany z powrotem. Starał się o tym nie myśleć, podszedł do kosza z jedzeniem, oderwał mały kawałek wędzonego mięsa, po czym podszedł do łasicy i podał jej go prosto do pyszczka, myśląc że to pomoże ją obłaskawić. Starał się być miły, co rzadko mu się zdarzało.
-Alio, Twoje oczy są niezwykłe to prawda, ale Twój dar, to jest niesamowite, wszystkie te rany przyprawiają o dreszcze, ile zła, ile bólu musiałaś wycierpieć.- powiedział stając nad nią, mając w głowie to co dla niego zrobiła.
Awatar użytkownika
Alia
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 149
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Alarianin
Profesje: Uzdrowiciel
Kontakt:

Post autor: Alia »

Cień bez zastanowienia chwycił podany kawałek mięsa i odbiegł z nim pod płaszcz Alii. Dopiero tam obwąchał dokładnie podarunek i spróbował ostrożnie. Gdy uznał, że z mięsem wszystko jest w porządku, zabrał się do jedzenia. Uzdrowicielka uśmiechnęła się, słysząc obok siebie mlaskanie futrzaka, a na słowa mężczyzny potrząsnęła gwałtownie głową.
- Pomoc innym to nie zło. Sam widziałeś, że Twoja rana krwawiła, a moja goi się. I to znacznie lepiej, niż kiedykolwiek goiłaby się na Tobie. Nie czuję takiego bólu jak ten, kto pierwotnie został zraniony. Jutro będę miała tylko malutką bliznę po ugryzieniu, które dziś zaleczyłam. Gdybym uleczyła złamaną nogę, za tydzień chodziłabym jak dawniej. Tylko oczy nigdy nie wróciły mi do dawnego stanu. To też efekt leczenia. Ktoś kiedyś chciał mieć pewność, że potrafię leczyć prawie wszystko. Nie mogłam patrzeć, jak oślepiali niewinnego człowieka tylko dlatego, że był pod ręką i nie przedstawiał wielkiej wartości dla kata. Okazało się, że potrafię. - Alia mówiła jakby na wpół do siebie, uśmiechając się krzywo. Akurat skończyła obrabiać wstępnie znaleziony korzeń i schowała go to sakwy, a nożyk przetarła połą płaszcza, zanim schowała go za pasek.
- To zabrzmi dziwnie. Mogłabym poczuć, jak wyglądasz?
Awatar użytkownika
Wanwur
Szukający drogi
Posty: 49
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Wanwur »

-Nie mam nic przeciwko, jeśli tylko chcesz- odpowiedział życzliwym tonem i delikatnie zbliżył się do dziewczyny, nie chciał znów się narazić na ugryzienie łasicy, starał się być ostrożny w swoim zachowaniu, zdawał się delikatnie speszony w towarzystwie Elfów, ale chciał by dziewczyna dowiedziała się jak wygląda, położył rękę na barku dziewczyny, by ta wiedziała, że jest blisko i, że już może go dotknąć.
Obserwował kątem oka zachowanie swojej towarzyszki i łasicy która siedziała w płaszczu Alii.
Awatar użytkownika
Caerthis
Błądzący na granicy światów
Posty: 16
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Caerthis »

        Caerthisa nieco zaskoczył sposób komunikacji dziewczyny, ale nie okazał tego jakąkolwiek mimiką twarzy, odpowiedział jej jednak, również posługując sie umysłem:
- Naprawdę nie ma za co, to "nie ma za co" brzmi jak zwykłe puste słowa używane tylko z uprzejmości, ale ja ich nie rzucam od tak na wiatr - zaśmiał sie głośno na słowo "żartowniś" użyte przez elfkę, co mogło wyglądać bardzo dziwnie, jako, iż niktt tej konwersacji nie mógł usłyszeć (no może poza klaczą kobiety) - Ależ oczywiście, że znajdę, choć nie wiem jak ty mnie znajdziesz w razie potrzeby, ponieważ również prowadzę koczowniczy tryb życia... na gałęziach drzew. - dokończył, a następnie skłonił głowę w stronę towarzyszki Nimmeril.
- Dziękuję za pochwalenie mej żywności - machnął lekceważąco ręką, lecz tak wysoko, że strącił Maertha na ziemię, który dosyć niespodziewanie przyleciał na jego ramię. Caerthis nie zwrócił akurat na ten fakt uwagi, ponieważ już patrzył na ludzką kobietę z większym zainteresowaniem niż wcześniej.
- Jedno trzeba przyznać tej dziewczynie, jest ona mimo wszystko uzdolniona, pomimo własnego upośledzenia - odparł do elfki, nadal posługując się telepatią - I albo mi się wydaje, albo za chwilę utworzy się tutaj przed nami nowy związek ludzki... Nie chcę być świadkiem na ceremonii jego przypieczętowania... - ponownie głośno się zaśmiał, co znów było bardzo dziwne dla reszty towarzystwa,
Awatar użytkownika
Alia
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 149
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Alarianin
Profesje: Uzdrowiciel
Kontakt:

Post autor: Alia »

- Chodź, pomożesz. - Alia mruknęła jakby do nikogo konkretnego, ale łasica przyzwyczajona do takich zachowań natychmiast przełknęła resztkę zdobycznego mięsa i wspięła się na ramię dziewczyny. Konkretniej na to, na którym spoczęła ręka Wanwura. Wyszczerzone ząbki zwierzęcia doskonale sugerowały, co sądzi o takim zachowaniu. Cień zachował jednak niemal idealną ciszę, powstrzymując się od fuknięcia. Wiedział aż za dobrze, że jego pani trafiłaby go prosto w ucho za kolejną oznakę agresji. Nie zamierzał mimo wszystko dać mężczyźnie choćby najmniejszej szansy na niewłaściwe zachowanie. Jak na tak małe zwierzę, łasica wykazywała się niemałą odwagą, gdy przychodziło do obrony jego towarzyszki. I wprost nienawidził, gdy pojawiało się ryzyko, że dziewczyna zyska kolejną ranę przez uzdrawianie. Sama uzdrowicielka przesunęła dłonią wzdłuż ramienia Wanwura, dzięki czemu mogła łatwiej zlokalizować jego twarz.
- Spokojnie, malutki, nie będę leczyć. - Druidka "oglądała" właściwie samymi opuszkami palców, ledwie dotykając skóry człowieka. Cień w tym czasie wpatrywał się w wojownika z zaskakującą uwagą. Wszystko rozjaśniło się, gdy Alia przesunęła dłonią wokół jego oczu. Łasica oznajmiła wtedy krótko "niebieskie". Futrzak pozwalał jej lepiej wyobrazić sobie to, czego nie mogła zobaczyć, ani wyczuć dotykiem. A wiedział też doskonale, jakie informacje mogłyby pomóc dziewczynie. Gdy oględziny dobiegły końca i uzdrowicielka cofnęła dłoń z lekkim uśmiechem, od razu rzucił się spychać rękę z jej ramienia. Po tym jak upewnił się, że była bezpieczna i nie potrzebowała już jego pomocy, fuknął na mężczyznę dla lepszego wrażenia i zeskoczył na ziemię. Tym razem obiektem jego zainteresowań stała się papuga towarzysząca Caerthisowi. Biorąc pod uwagę jego nieufność, Cień zakradł się wyjątkowo blisko do Elfa. Nagle zaczął podskakiwać w miejscu, po czym przebiegał po kilka kroków w jedną i drugą stronę między druidką oraz najnowszym "znaleziskiem".
- Alia! Alia! Ptak! Kolorowy, ładny, obejrzyj! Obejrzyjobejrzyjobejrzyj! - Ostatnie słowa w języku zwierząt wyrzucił z siebie kręcąc się w kółko i tak szybko, że stało się jasnym, jak trudna musiała być często komunikacja z małym drapieżnikiem. A jak na tak malutki pyszczek darł się niemiłosiernie, gdy już odkrył, jak mógłby odciągnąć swoją panią od mężczyzny, który jego zdaniem siedział zdecydowanie zbyt blisko niej.
Awatar użytkownika
Nimmeril
Szukający Snów
Posty: 154
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Mroczny Elf
Profesje:
Ranga: [img]http://img263.imageshack.us/img263/7033/moderatorgfl.png[/img]

Post autor: Nimmeril »

        Nimmeril nie mogła powstrzymać głośnego śmiechu na słowa elfa.
- Ty też masz niezgorsze poczucie humoru- powiedziała telepatycznie.
        Zdjęła z głowy kaptur odgarnęła włosy i wyciągnęła rękę w stronę rozmówcy - Może powinnam zacząć jeszcze raz: Jestem Nimmeril, ale możesz mówić mi Nimm.
Byle nie na głos i nie za często
- dodała po chwili.
        Sądzę, że Twoje przypuszczenia się raczej nie potwierdzą, patrząc na tego małego, gadatliwego zwierzaka - powiedziała zerkając na cienia odciągającego swoją panią od Wanwura - Ale jeśli jednak doszłoby do ,,przypieczętowania tego związku" zawsze możesz schować się na drzewie i nie patrzeć. - mrugnęła porozumiewawczo do Caerthisa i ponownie szczerze się zaśmiała.
        Wbrew przypuszczeniom wszystkich zebranych, jej śmiech (zapewne nie przypuszczali, że w ogóle opanowała umiejętność śmiania się) był melodyjny i czysty.
Kto by przypuszczał, że mroczna elfka o takim surowym, metalicznym wręcz głosie może tak się śmiać?
        Nimmeril z cichym westchnięciem wtuliła się w grzywę Wiedźmy, a następnie podrapała z uchem łasą na pieszczoty klacz.
        - Co myślisz o moim pomyśle?- zapytała zupełnie inaczej brzmiącym, telepatycznym głosem elfa.
Awatar użytkownika
Caerthis
Błądzący na granicy światów
Posty: 16
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Caerthis »

        W całej ten sytuacji nie można było już doszukać się jakiegokolwiek zdenerwowania. Wielka ulga. Maerth nadal niezadowolony skakał po ziemi wokół nóg Caerthisa co chwilę dziobiąc go w to lewą, to prawą nogę nie zważając na srogie spojrzenie towarzysza. Oczywiście chciał sie zapewne zemścić za jego zlekceważenie. Kiedy jednak przybiegła w jego kierunku łasica, ten natychmiast wzleciał w górę i osiadł na głowie elfa. Zachowanie gryzonia jak chłopaka bawiło, tak papugę niezmiernie irytowało.
- Twój przyjaciel jest chyba bardzo o ciebie zazdrosny! - krzyknął do druidki, a następnie ponownie odwrócił wzrok do elfki, był bardzo zaskoczony i zbity z tropu jej gwałtowną zmianą nastroju, sam już nie wiedział jak ma teraz się zachować, więc postanowił kontynuować rozmowę poprzez telepatię.
- Sądzę, że ten zwierzak jest aż nazbyt energiczny, zastanawiam się, czym jest karmiony. Spotykałem się z takim zachowaniem, ale wśród ludzi. Mój Maerth jedyne co potrafi, to się skarżyć. - ptak oczywiscie nie wiedział o czym mówią elfy, ale mimo wszystko zerkał na nich podejrzliwie kiedy nie patrzył sie wrogo na łasicę.
- Pomyśle? Jakim pomyśle? - podrapał się po głowie - Masz na myśli ucieczkę na drzewo?
Awatar użytkownika
Wanwur
Szukający drogi
Posty: 49
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Wanwur »

-Cóż przyjaciele czas już na mnie, skoro nici z polowania ruszam w dalszą podróż, trochę pozwiedzać, może na coś zapolować- odpowiedział delikatnie zwracając się do ogółu. Zważając na to co robiła jego towarzyszka, postanowił już iść, bezszelestnie odszedł, co kilka sekund odwracając się w stronę tygrysicy. Odszedł już na taką odległość, że nie widział już swoich rozmówców. Na jego twarzy pojawił się grymas niezadowolenia z tego, że polowanie się nie udało, i zmarnował tyle czasu. Fea stwierdziła, że przecież jeszcze nic straconego...

[Ciąg dalszy: Wanwur]
Awatar użytkownika
Alia
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 149
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Alarianin
Profesje: Uzdrowiciel
Kontakt:

Post autor: Alia »

- Mój przyjaciel potrafi być szalenie denerwujący i jak nie przestanie straszyć tego biednego ptaka, to w najbliższym mieście zorganizuję klatkę, w której będę go nosić, panie Caerthis. - Alia oznajmiła z pewnym rozbawieniem, wyraźnie ostrzegając przy okazji łasicę. Cień zareagował momentalnie nieruchomiejąc w nienaturalnej pozie. Zaraz potem zaczął bardzo powoli i ostrożnie skradać się w stronę elfów, by ukryć się za nimi. - Słyszę cię. I jak dorwę, rozważymy jeszcze raz wcześniejszą propozycję potrawki z łasicy.
Po ostatnich słowach drapieżnik czmychnął w zarośla, trajkocząc coś o niewdzięczności i polowaniu. Uzdrowicielka westchnęła tylko ciężko i zaczęła bezwiednie wodzić palcami po zdobieniach na kosturze.
- Szerokiej i bezpiecznej drogi, panie Wanwur. Czy ktoś z was wskaże mi chociaż ogólny kierunek do jakiejkolwiek wsi? Albo przynajmniej jakiegoś traktu. Gdy tylko Cień wróci, ja też udam się w drogę. - Pożegnała odchodzącego mężczyznę, kiwając mu głową, zaś następną wypowiedź skierowała do elfów. W tym czasie łasica kręciła się po zaroślach, wyszukując jakiejś małej ofiary. Traf chciał, że wybrała tą samą drogę co wojownik i tygrysica. W pewnej chwili Cień wypadł z jakiś krzaków tuż za końcówką białego ogona. Przez moment stał na tylnych łapkach niepewny, co powinien robić.
Awatar użytkownika
Nimmeril
Szukający Snów
Posty: 154
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Mroczny Elf
Profesje:
Ranga: [img]http://img263.imageshack.us/img263/7033/moderatorgfl.png[/img]

Post autor: Nimmeril »

        - Jednak Twoje obawy nie sprawdziły się - powiedziała po raz ostatni telepatycznie, a potem odwróciła się do niewidomej.
- Ja raczej nie byłabym w stanie za wiele Ci pomóc Alio - odezwała się swoim zwykłym, surowym tonem - Mogę zaoferować Ci ,,wypożyczenie" mojej drogiej przyjaciółki Wiedźmy - tu spojrzała na nieco zdziwioną klacz - Tak byłoby szybciej, a Wiedźma na pewno znajdzie drogę. - ponownie podrapała klacz za uchem i poczęstowała ją ostatnim jabłkiem.

        -Oczywiście nie mam nic przeciwko. Wypadałoby jednak zapytać, co zainteresowana myśli o tym genialnym bez wątpienia pomyśle. - spojrzała znacząco w stronę kobiety.

        - No tak... Co o tym myślisz, Alio?
Awatar użytkownika
Pani Losu
Splatający Przeznaczenie
Posty: 637
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Pani Losu »

Alia nie odpowiedziała nic - albo też Nimmeril i Caerthis zwyczajnie nie słyszeli wypowiadanych przez nią słów. Oboje odnieśli wrażenie, jakby nagle przestali słyszeć, a potem, stopniowo, tracili wzrok. Świat przesłoniło coś w rodzaju opaski, ulotnej mgiełki. Dwójka elfów usłyszała hulający wokół nich wiatr. Byli przekonani, że unoszą się w powietrze, zaś sam wiatr otula ich i jednocześnie pomaga się wydostać z tej krainy. Zarówno Caerthis, jak i Nimmeril szybko stracili przytomność - żadne z nich nie wiedziało, gdzie się znajdują.

Obudzili się po długim czasie, właściwie prawie jednocześnie, czując na twarzach ciepłe promienie słońca. Rozejrzeli się dokoła. Mroczną elfkę trącił wilgotny nos jej klaczy, Wiedźmy. Uśmiechnęła się lekko, spoglądając na Caerthisa.
- Jak myślisz, gdzie jesteśmy? - zadała telepatycznie pytanie.

[Ciąg dalszy: Nimmeril i Caerthis]
Zablokowany

Wróć do „Czarna Puszcza”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości