Czarna Puszcza[Głęboko w puszczy] Polowanie

Nocne zwierzęta, pumy, nietoperze, wilkołaki, niedźwiedzie. Pułapki, mroczne jaskinie, burze, wycie wilków, istoty przerażające i potwory... to tylko przedsmak tego co spotka Cię w Czarnej Puszczy, krainie znajdującej się na północny zachód od Doliny Umarłych, świecie, którego nigdy nie pozna przeciętne stworzenie.
Awatar użytkownika
Kovac
Szukający drogi
Posty: 33
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Panterołak
Profesje:

Post autor: Kovac »

- Rodzinę, to tak jakbyś się urodziła człowiekiem w stadzie psów. Rodziny jako takiej nie posiadasz, po prostu nie czujesz z nią więzi, bo takiej nie ma. I już. - wzruszył barkami, starając się przybrać w miarę neutralny wyraz pyska. - Więc tak jakby można stwierdzić, że rodziny nie posiadałem. Nie cierpię z tego powodu, po prostu takie jest życie. Pewne elementy do siebie zwyczajnie nie pasują.
Zamarł nagle, strzyżąc uchem, po chwili drgań, miał dziwne wrażenie, że czuł regularnie pulsowanie w uszach, skierował łeb w stronę wylotu korytarza i zmarszczył brwi, łomotanie bardzo szybko zostało określone przez jego instynkt jako koń, po sile uderzeń albo ciężki, albo wyjątkowo miał jeźdźca, w tych okolicach nieczęsto ktoś używał konia, po prostu las zbyt często sprawiał wrażenie, że z dnia na dzień zmienia położenia, a gdzie jednego dnia był prześwit, następnego dnia potrafiły pojawiać się chaszcze. Nigdy tego nie rozumiał. Podniósł się czując jak łomot kopyt o ziemię zaczął blednąć, miał także dziwne wrażenie, że koń nie posiadał jednej podkowy, któreś uderzenie z kolei było bardziej głuche. W końcu dźwięk przemieścił się za wieżę, gdzie praktycznie czuł go tylko dzięki konstrukcji swoich uszu.

Musiał przyznać, że zdziwiło go to, wszyscy zwykle decydowali się zostać w ruinach, albo co najmniej je sprawdzić. Zerknął na kobietę i skinął na wyjście.
- Jeździec. - poruszył zamaszyście ogonem i wolno zaczął człapać w kierunku z którego dobiegało światło.
Myrna
Błądzący na granicy światów
Posty: 23
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Myrna »

- Jeździeć? - spytała zaskoczona. Puszcza była naprawdę gęsta, zdaniem Myrny ZA gęsta, żeby poruszać się w niej wierzchem. Zdradliwe chaszcze przeszkadzały nawet przy chodzeniu na piechotę, a co dopiero konno... Nigdy nie rozumiała takiej logiki. Wzruszyła ramionami, kończąc porcję mięsa i rzucając obgryzioną kość na ziemię. - Zamierzać sprawdzić, kto to jest i dokąd zmierza? - Uniosła brwi w zamyśleniu, przyglądając się smukłej sylwetce pantery. - Chyba czas się stąd ruszyć.
Miała nadzieję, że kostka nie będzie już ją bolała i będzie mogła pobiec w razie zasadzki. Nie chciała spędzić wieczności w tej wieży. Nie należała do osób tchórzliwych i chowających się po kątach przed niebezpieczeństwem.
Awatar użytkownika
Kovac
Szukający drogi
Posty: 33
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Panterołak
Profesje:

Post autor: Kovac »

Wyskoczył z wieży, rozpływając się w powietrzu w niepoprawny optycznie rozmaz a potem padł na brzuch, lądując miękko na całkowicie przykurczonych łapach. W razie dostrzeżenia intruza był w doskonałej pozycji do ataku, rozejrzał się a potem zmarszczył nos, czując kłujący... smród. Ostry, wgryzający się w nozdrza zapach. Rozejrzał się, sprawdzając przy okazji niebo nad sobą i ściany wieży. Nie miał pojęcia co to za zapach, kojarzył mu się tylko z warsztatami smolarskimi. pokręcił głową a potem potruchtał w stronę krawędzi, gdzie dostrzegł zmięty krzak, powąchał ostrożnie liście, ktoś kto przedarł się przez nie zostawił na nich smród. Ten ostry, znał teren i widział, że w dalszym kierunku była rzeka, a w tym miejscu nawet posiadając konia nie dało rady jej przekroczyć, mając poczucie bezpieczeństwa, nurt był ostry a i dno rzeki zawalone przegniłymi pniami i wirami.
Zerknął za siebie i zostawił dla łowczyni ślad mentalny, by mogła go odnaleźć, sam ruszył w kierunku rzeki, szybkimi susami sadząc do przodu przez chaszcze, starając się jak najmniej hałasować.

***

Mijając zwierzęcą ścieżkę spostrzegł ślad konia, mocne uderzenie kopyta w zryta ziemię. Przechylił łeb i spojrzał wprzód, ruszając po śladach, ostatnio chyba miał spore szczęście co do wpadania na zbłąkanych wędrowców. W sumie nie wyczuwał obecności innych większych zwierząt w najbliższym otoczeniu,zawinął ogonem i wdrapał się na drzewo, większość gałęzi na tym poziomie lasu spokojnie utrzymywała jego ciężar, przeskakując z drzewa na drzewo ruszył w kierunku z którego słyszał delikatny chlupot wody.

Powoli, sunąc brzuchem po starej korze zawisł nad kobietą, wciąż utrzymywał iluzję przyglądając jej się, nie wyglądała jakby była w stanie być dla niego zagrożeniem. Przyklapnął sobie i zwiesił ogon, oraz dwie łapy, łapiąc odpowiednią równowagę.
- Wydajesz się być co najmniej w niewłaściwym miejscu. - spróbował popchnąć myśl do jej umysłu. Próbując niespiesznie nawiązać połączenie, w tej samej chwili zaczął też wolno zaczął zdejmować iluzję.
Awatar użytkownika
Arayo
Urzeczywistniający Marzenia
Posty: 550
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje: Wojownik , Łowca , Artysta
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Arayo »

Arayo przykucnęła przy brzegu i westchnęła bezradnie. Zmęczona całą sytuacją, miała serdecznie dość zbędnych niespodzianek, które nie przynosiły niczego poza kłopotami. Elfka odrzuciła długie, czarne włosy na plecy, po czym nabrała trochę wody w dłonie i lekko przemyła twarz. Po chwili dziewczyna wstała i mokrymi jeszcze dłońmi przesunęła po włosach żeby ułożyć je na tyle, by wyglądały w miarę znośnie.

Po doprowadzeniu siebie do jako takiego stanu, elfka postanowiła wyruszyć dalszą drogę. Togo wydawał się znacznie spokojniejszy, a to był znak, że zagrożenie zdecydowanie minęło, więc nie było żadnych powodów do obaw. Arayo zbliżyła się do swojego konia z zamiarem poprawienia siodła i przygotowania zwierzęcia do podróży. Jej elfickie zmysły nie wychwyciły obecności kolejnego gościa, który postanowił złożyć jej niezapowiedzianą wizytę. Dopiero po usłyszeniu czyjegoś głosu, dziewczyna odwróciła się gwałtownie, jednocześnie kładąc dłoń w pobliżu miejsca, gdzie zawsze nosiła swój miecz. Z początku nie zauważyła nikogo i mogłaby zacząć myśleć, że od nadmiaru wydarzeń po prostu oszalała, ale jej wzrok spoczął na postaci, choć nie do końca takiej wyraźnej, znajdującej się na drzewie.
- Kolejne diabelskie sztuczki…- przewróciła oczami, mając powyżej elfickich uszu kolejnej iluzji mającej wypędzić ją z puszczy.
- Mogłabym powiedzieć to samo. – rzuciła głośniej do zwierzęcia i postanowiła wrócić do swojego zajęcia, które zostało tak nieładnie przerwane. Jednak mimo wszystko zachowała pewną dozę ostrożności, bo kto wie co tym razem może się wydarzyć. Do tego starała się nie dać po sobie poznać, jak bardzo zaskoczona jest tą sytuacją.
- Możesz przekazać swojemu szefowi, że dopiął swego i wynoszę się stąd. – stwierdziła po oporządzeniu konia. – Nie musi silić się na marne sztuczki, bo to jedynie męczy jego, a nudzi mnie. – prychnęła cicho i zwinnie wskoczyła na Togo.
Myrna
Błądzący na granicy światów
Posty: 23
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Myrna »

Myrna wybiegła zaraz za panterołakiem. Czuła ślad mentalny, lecz miała wrażenie, że co chwilę się on urywa i gubi. Na domiar złego, zaczęła ją znów boleć kostka. Oddalała się więc coraz bardziej - zarówno od wieży, jak i śladu Kovaca. Jej zmysł orientacji w puszczy najwyraźniej zawodził. Zgubiła się całkowicie.
Zaczynał zapadać zmrok, a ona wciąż błądziła w lesie, potykając się o własne nogi. Miała szczęście, że w tym całym szaleństwie chwyciła łuk, mogła więc się w razie potrzeby obronić. Czuła się bardzo nieswojo. Coraz bardziej pragnęła towarzystwa panterołaka, który w razie czego mógł pomóc...
Skup się, pomyślała. Jesteś tu sama. I musisz działać sama. Nie panikuj.
Zobaczyła prześwit między grubymi pniami drzew. Wyjście z Mrocznej Puszczy.

Ciąg dalszy: Myrna
Awatar użytkownika
Kovac
Szukający drogi
Posty: 33
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Panterołak
Profesje:

Post autor: Kovac »

Pantera wywróciła oczami i wybuchnęła śmiechem, na koniec zwisając sobie do góry nogami z gałęzi, trzymając ją pewnie łapami.
- Szefa? Ja nie mam szefa, sam sobie jestem panem. - wyszczerzył kły. - I żadne tam diabelskie sztuczki. Prostaczkowie zwą to magią, a siłą rzeczy to umiejętności nabyte. Tak jak twoje długie uszy. - spojrzał na nią wymownie a potem saltem miękko padł na ziemię, ledwie chrzęszcząc ściółką.
W sumie spięła się jakby było o co, czasami nagabywał przejezdnych, większość reagowała dosyć ciekawie, ta tutaj w sumie nie była wyjątkiem w regule.
- Jakby na to nie patrzeć przez rzekę nie przejedziesz, możesz tylko wrócić z powrotem, bo tutaj rzeka tworzy zakole i jesteśmy w tej no... Wypukłej części, która kiedyś może zostanie wyspą. - generalnie powoli stawało się to prawdą bo woda coraz bardziej wgryzała się już w ten kawałek lasu, wpierw tworząc bagno a potem zalewając je całkowicie. - Ogólnie, cóż to tutaj elfa sprowadza, ten las do elfich nie należy, pomijając ogólny fakt, że tutaj nie idzie spotkać zwykłych wędrowców. Głównie nieumarłych i inne dziwne, oj dziwne rzeczy. A więc, co tutaj robisz?

W sumie zaczynało go to szczerze ciekawić, co to też mogło się z nią dziać, oraz co to był za zapach, który sączył się powoli przez las.
Awatar użytkownika
Arayo
Urzeczywistniający Marzenia
Posty: 550
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje: Wojownik , Łowca , Artysta
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Arayo »

Elfka nie ruszyła przed siebie, by jak najszybciej znaleźć się z dala od tego przeklętego miejsca. Zaciekawiła ją istota, która właśnie zwisała z drzewa, śmiejąc się ze słów, które dziewczyna wypowiedziała wcześniej. Arayo czasem rozglądała się uważnie, upewniając się, że nikt nie ma zamiaru jej niepokoić po raz kolejny. Szczerze mówiąc, takie sytuacje zaczynały niesamowicie drażnić i doskonale wiedziała kto za to odpowie…
- Nie masz szefa? – wyrwana z zamyślenia, spojrzała zaskoczona na zwierzę. – I ja mam uwierzyć, wpaść w pułapkę i dać się zabić… - przewróciła oczami, wymieniając kolejne wydarzenia dość monotonnym głosem. – Oczywiście, nie mam nic ciekawszego do roboty. – prychnęła cicho i pokręciła głową. – Poza tym, moje uszy to nie cecha nabyta. – zmrużyła oczy, zerkając na Panterę, która zwinnie wylądowała na swoich czterech łapach. Arayo naprawdę miała ochotę wyruszyć już w dalszą drogę by poszukać jakichkolwiek śladów Anioła, uporać się do końca z demonem i zacząć żyć tak, jak na elfkę przystało.
- Naprawdę, muszę wrócić do tej przeklętej puszczy? – mruknęła niezadowolona i ze zrezygnowaniem spojrzała na rzekę.
- No Togo… Widać nie jest nam pisana kolejna ciekawa podróż. – odezwała się po chwili nie do końca zadowolonym tonem, po czym westchnęła i zeskoczyła z konia.
- Jestem tutaj… zupełnie przez przypadek. Zgubiłam się….– przygryzła dolną wargę, zerkając na zwierzę. – Ale już się stąd wynoszę. Ty pewnie też powinieneś chyba, że wliczasz się w grupę tych dziwnych rzeczy - po tych słowach skierowała się w stronę puszczy, prowadząc za sobą swojego konia. Miała wrażenie, że piekielnych już nie spotka, ale mimo to postanowiła zachować pewną dozę ostrożności, by w razie czego móc zareagować w odpowiedniej sytuacji. Arayo odwróciła głowę, by zerknąć na zwierzę, które nie wydawało się być typowym zwierzęciem, a to ją zaciekawiło.
- Idziesz? – zapytała, choć wcale nie liczyła na to, że Pantera się zgodzi.
Awatar użytkownika
Kovac
Szukający drogi
Posty: 33
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Panterołak
Profesje:

Post autor: Kovac »

Wysłuchał tego wszystkiego z pewnym dystansem, w sumie nie szkodziło mu nic, jeżeli by sobie nieco zmienił otoczenie. Ruszył spokojnie za nią.
- Nie za bardzo wiem, jak można się aż tak zgubić by wylądować tutaj...
Było to całkiem prawdziwe stwierdzenie, nie potrafił zrozumieć, jak bardzo można było popełnić błędy w nawigacji by wylądować w miejscu o tak ponurej sławie. Najwidoczniej kryła się za tym jakaś grubsza afera w takim razie, stwierdził, przerzucając się argumentami w myślach, praktycznie półświadomie idąc za nią, wymijając drzewa i starając się przy okazji nie wdepnąć w różne rzeczy.
- Wiesz, to dosyć interesujące, jeżeli się nad tym zastanowić. Mówisz o zasadzkach a nikt Cię nie ściga, gubisz się w możliwie najgorszym miejscu w tej części kontynentu. To naprawdę Ciekawe. - stwierdził, równając się z koniem, ale trzymając od niego możliwie bezpieczny dystans, nie lubił koni, bardzo nie lubił. Konie jego też, chyba nawet mocniej. Co najmniej się płoszyły...
Przeskoczył nad kłodą i ledwo co uchylił się przed oberwaniem zeschniętym konarem przy lądowaniu, był chyba nieco zbyt rozproszony.
Awatar użytkownika
Arayo
Urzeczywistniający Marzenia
Posty: 550
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje: Wojownik , Łowca , Artysta
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Arayo »

Elfka wkrótce zniknęła wśród drzew, a po chwili uśmiechnęła się pod nosem, słysząc słowa zwierzęcia, które tyczyły się jej zagubienia. To było oczywiste, że elfka nie do końca była aż tak zagubiona…
- Jak widzisz, najgorsze miejsca są najlepsze… Nikt mnie nie ściga więc i tym razem zdały egzamin. – Zerknęła kątem oka na Panterę i zaśmiała się cicho widząc zmagania zwierzaka.
- Może to nie jest miejsce dla ciebie? – powiedziała trochę złośliwie, zręcznie omijając gałęzie, zwisające nad ścieżką. Z kolei Togo wcale nie miał problemów z przemieszaniem się wśród drzew, jedynie prychał nerwowo na czarne stworzenie, starając się odpędzić je od siebie. To zachowanie nie umknęło uwadze dziewczyny, która poklepała przyjaźnie swojego przyjaciela, szepcząc coś do niego, a zaraz potem wyciągnęła z kieszeni małe, dzikie jabłko, które było jego przysmakiem. Zwierzę jakby zapominając o obecności Pantery, skupiło się na swoim ulubionym jedzeniu. Elfka zerknęła na Panterę i uśmiechnęła się wesoło, po czym ruszyła w dalszą drogę.
Zapach siarki zupełnie znikł, co świadczyło o tym, że puszcza jest bezpieczna, a przynajmniej jeśli chodzi o błąkających się piekielnych. Arayo odetchnęła z ulgą, bo mogła skupić się na dalszej wędrówce.
- Jeżeli to jest takie straszne miejsce, nie włóczyłbyś się tutaj zupełnie sam. Prawda? –odezwała się po chwili.
- Skoro Ty sobie dajesz radę, ja tym bardziej sobie poradzę. Las to mój dom. – stwierdziła fakt, lekko wzruszając przy tym ramionami.
- Chyba, że wcale nie jesteś sam… -spojrzała w stronę zwierzęcia, zastanawiając się co tak naprawdę robi w tym mrocznym miejscu.
Awatar użytkownika
Kovac
Szukający drogi
Posty: 33
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Panterołak
Profesje:

Post autor: Kovac »

- Akurat w przeciwieństwie do was - stanowczo podkreślił to słowo, mając w zamyśle ogół humanoidów. - Nie mam problemu.- odbił się mocno, wczepiając pazurami w drzewo a potem niczym sprężyna wystrzelił w stronę jednej z wyższych gałęzi, uwieszając się na niej przednimi łapami a potem mocnym bujnięciem zadu usadowił się na niej. - Widzisz. - ruszył po drzewach, trzymając się nad nią. - Pozory bywają mylące. Na ziemi jest za dużo leżących konarów, połamanych gałęzi i tym podobnych rzeczy, poza tym, to nie wyścig, nie muszę iść przed tobą, to miejsce jest złe, bo są tutaj chodzące trupy, niespokojne miejsce, w których osobiście odradzam nocowanie, mało przyjemne, ale czuć je przez skórę, przede wszystkim jest w nich... śmiertelnie cicho... - zamarł. a potem rozejrzał się, orientując, że dookoła nie rozlegał się żaden dźwięk, pomijając stukanie kopyt. - Tak jak tutaj... Tak przykładowo. - zerknął w bok, patrząc na stos szkieletów, obrośniętych już mchem i zasypanych prawie doszczętnie liśćmi. na szczycie siedziało małe stworzonko, otoczone zielonkawo mdłą poświatą. Zamrugał, gdy po chwili zniknęło.
- Poza tym, sam, nie sam. Żadna różnica, mówiąc szczerze. - wzruszył ramionami, generalnie kończąc temat. - I wracając do jednej rzeczy, to że Cię nie goni. Znasz zasadę, że w ocenie zawsze znajdzie się "większa ryba". Zastanów się więc, czemu przestali Cię tak ścigać. - zeskoczył na ziemię nieopodal konia. - Nie przestaje się gonić zwierzyny, gdy ma się ją na wyciągnięcie ręki, nie ot tak.
Awatar użytkownika
Arayo
Urzeczywistniający Marzenia
Posty: 550
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje: Wojownik , Łowca , Artysta
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Arayo »

Arayo spojrzała na Panterę i obserwowała jak zwinnie przeskakuje z drzewa na drzewo, nie mając z tym najmniejszych problemów. Oczywiście, że jej to zaimponowało, bo nie spodziewała się, że pójdzie mu tak łatwo, biorąc pod uwagę jego wielkość.
- Zwykłe popisy. - skomentowała i prychnęła rozbawiona, nie dając mu powodów do samozachwytu.
- Skoro uważasz, że na ziemi leży tyle przeszkód, wyczynem jest chodzenie własnie tędy i unikanie ich. - zerknęła w górę, a na jej ustach pojawił się kolejny złośliwy uśmiech.
- Zwyczajnie idziesz na łatwiznę. - stwierdziła i również spojrzała na stertę szkieletów. Takie leśne ozdoby nawet nie zachęcały by nocować w takim miejscu, więc Arayo nawet nie miała tego w planach. Z drugiej jednak strony, była poniekąd przyzwyczajona do pewnych nieudogodnień...
Wzrok elfki powędrował do Pantery dopiero wtedy, kiedy przypomniał jej o słowach dotyczących pościgu. Wysłuchała spokojnie tego co powiedział zwierzak i zaśmiała się wesoło.
- Ja doskonale wiem czemu mnie gonili. - stwierdziła z półuśmiechem. - Wcale nie mieli zamiaru mnie złapać, a jedynie przepędzić. - zerknęła znowu na zwierzę.
- W tym momencie Twoja teza leży w gruzach. - zaśmiała się cicho, patrząc na niego, kiedy już stał obok konia. Zaraz potem pokręciła głową i poszła przed siebie, nadal prowadząc za sobą Togo.
Zupełnie przypadkiem trafiła w to samo miejsce, przez które przejeżdżała, uciekając przed piekielnym pościgiem. Przystanęła i rozejrzała się, teraz wyłapując więcej szczegółów otoczenia i przyglądając się lepiej budynkowi, który minęła wcześniej dość szybko.
- Pewnie tutaj się ukrywasz? - zapytała Panterę, nadal patrząc na wieżę.
Awatar użytkownika
Kovac
Szukający drogi
Posty: 33
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Panterołak
Profesje:

Post autor: Kovac »

Spojrzał ze złośliwym błyskiem w oku.
- Krowa która dużo muczy, mało mleka daje. - zaintonował możliwie najbardziej książkowym tonem na jaki go było stać i trzymając łeb wysoko ruszył przed siebie. - Więc nie idź na łatwiznę i zejdź z konia ba stałe, boso przez kolce, gałęzie i błota... - zrobił grymas który mógłby ujść za uśmiech. - Korzystamy z tego w co nas wyposażył los, więc zastanów się, kto idzie na łatwiznę. - puścił do niej oko. - I można ująć, że czasami się tutaj ukrywam, z jakiegoś powodu, prawdopodobnie chodzi o zabezpieczenia nieumarli nie są w stanie wejść do wnętrza. Prawdopodobnie ktoś kiedyś miał problemy z nieumarłymi i dobrze się przed nimi zabezpieczył. Wnioskuje, że prawdopodobnie nie dosyć dobrze. Moja teza jest dobra, nawet bardzo. Humanoidalni lubią wszystko komplikować, lawirować między podstawowymi prawami natury a potem twierdzą, że mają najlepszy sposób na wszystko. - zerknął na swoje pazury. a potem truchtem ruszył sobie do wieży. Cała ta historyjka o gonieniu trzymała się kupy, do momentu w którym ktoś kogoś goni a potem odpuszcza. Zerknął w bok, słysząc dziwny, mokry dźwięk.
Pod drzewem stał obdarty... nie człowiek, żywy trup. Szczątki ubrania wskazywały na drwala albo smolarza, westchnął, potrząsając bez wahania, wziął rozpęd i wszystkimi czterema łapami wylądował na nim, z trzaskiem zgniatając klatkę żebrową, potem potężnym ciosem łapy skręcił kark, skutecznie unieruchamiając woniejące rozkładem ciało. Zeskoczył i przeszurał łapami po rzadkiej trawie, wycierając je wyuczonym odruchem.
- Dlatego sądzę, że to złe miejsce, zerknął na nią. Trzeba sprzątać podwórko.- zerknął w stronę skarpy, za którą wrzucał zwłoki, nie tylko nieumarłych, ale także przypadkowych ludzi, mających zbyt duże zapędy do łuku, lub miecza. Resztkami trupa zajmie się później.
- Powiedziałbym, bądź moim gościem, ale nie mam rąk, więc nie mam za bardzo jak pomóc.
Awatar użytkownika
Arayo
Urzeczywistniający Marzenia
Posty: 550
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje: Wojownik , Łowca , Artysta
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Arayo »

Elfka prychnęła i nie odpowiedziała na zaczepne słowa Pantery, jedynie pokręciła głową, uśmiechając się lekko, a jej wzrok powędrował do zwierzęcia.
- Zatem całkiem przytulne miejsce, jak na schronienie. - zerknęła w kierunku budynku, komentując wcześniejszą wypowiedź czarnego stworzenia. Choć było w tym trochę szczerej opinii, bo biorąc pod uwagę całe otoczenie, to miejsce mogło przez chwilę dawać poczucie jako takiego bezpieczeństwa, a czego chcieć więcej?
Rozmyślanie przerwało jej drobne zamieszanie, w które zamieszana była Pantera.Dziwne stworzenie, prawdopodobnie jedno z tych, o których wspomniało zwierze, stało sobie gdzieś pod drzewem, idealnie pasując do mrocznej puszczy. Elfka zmarszczyła brwi, bo wizyta tego gościa, wcale jej się nie spodobała, od razu rozejrzała się uważnie, w poszukiwaniu śladów kogoś, kto mógł towarzyszyć zabłąkanemu.
Zanim jednak zdążyła cokolwiek zrobić, chwilowy gospodarz tego miejsca, zajął się wędrowcem.
- Zawsze tak czule witasz swoich gości? - zapytała złośliwie, kiedy Pantera zmierzała w jej kierunku. - Nie musiałeś się popisywać, mogłam to załatwić szybciej, bez potrzeby babrania się w tym... tym czymś. - zerknęła na łapy zwierzęcia, wcześniej zauważając, że ich gość do najświeższych nie należał.
- W takim razie, ja sobie tutaj grzecznie poczekam, a Ty, skoro nabałaganiłeś, pozbądź się zepsutej zabawki, zanim ten tam przyciągnie resztę swoich znajomych. - wzruszyła ramionami i uśmiechnęła się niezwykle miło do Pantery, patrząc na nią swoimi błękitnymi oczyma. Potem odrzuciła długie, czarne włosy i podprowadziła konia pod wieżę.
- Nie zostanę tutaj długo. Nie wiem jak Ty, ale najchętniej wyruszyłabym jeszcze dziś, choć nie wiem czy zdążę przed zmrokiem. - zerknęła w stronę zwierzęcia.
Awatar użytkownika
Kovac
Szukający drogi
Posty: 33
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Panterołak
Profesje:

Post autor: Kovac »

- Gości? - podniósł pytająco brew a potem potrząsnął głową. - To nie są goście, to natręci... - zrobił coś co wyglądało jak wzruszenie ramionami. - I nie popisuje się, to było szybkie i sprawne zabójstwo... O ile można zabić coś co nie żyje.
Nie widział w tym niczego co mógłby uznać za popis, po prostu szybko i sprawnie, wzdychając cicho wrócił się i zaczął ostrożnie przepychać ciało w stronę skarpy, aż w końcu zsunęło się z niej z szelestem a potem spadło na miękki stos sobie podobnych. Wytarł jeszcze raz dla pewności łapy a potem dołączył do elfki, wchodząc przy okazji pierwszy do zrujnowanej wieży.
- Wiesz, pytanie brzmi, gdzie ty chcesz się wybrać? - przycupnął sobie na stosie kamieni, bujnie porośniętych mchem. - Mniej więcej tutejsze tereny znam, więc też wiem jak je sprawnie opuścić, pytanie brzmi, gdzie chcesz się znaleźć? Mi trochę ruchu też nie zaszkodzi.
Awatar użytkownika
Arayo
Urzeczywistniający Marzenia
Posty: 550
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje: Wojownik , Łowca , Artysta
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Arayo »

Elfka pokiwała głową rozumiejąc z czym trzeba zmagać się, będąc mieszkańcem tej mrocznej puszczy, nawet jeżeli pobyt tutaj to tylko jakiś krótki turnus. Arayo przywiązała konia do pobliskiego drzewa, wcześniej upewniając się, że nie będzie musiał witać się z takimi, rozkładającymi się intruzami. Potem poklepała go przyjaźnie i poczęstowała jeszcze jednym, dzikim jabłkiem, by uśpić nieco jego strach i zdenerwowanie.
Tymczasem Pantera zajmowała się sprzątaniem gościa, na co szczerze mówiąc, dziewczyna nie miała ochoty patrzeć. Ot, złe wspomnienia, nieprzyjemne przebłyski czegoś, co działo się w przeszłości, a ona nie potrafiła nad tym zapanować. Ale przyjdzie kiedyś taki dzień, że to co było jej przekleństwem, stanie się jej siłą i atutem.
- Możesz mi się przydać, ale weź pod uwagę, że jestem leśną elfką, co jak co, ale akurat w lesie daję sobie radę. - stwierdziła, podchodząc do miejsca, gdzie znajdowała się Pantera.
- Bardziej niebezpieczne może być wędrowanie ze mną, o ile jesteś tchórzem. - rzuciła trochę złośliwie, choć w tych słowach ukryte było całkiem spore ziarno prawdy.
- Muszę wydostać się stąd, najlepiej przed zmrokiem. Poza puszczą może być bezpieczniej, nawet jeśli chodzi o środek nocy. - tym razem jej ton był odrobinę poważniejszy.
- Nie mam konkretnego celu, ponieważ poszukuję swojego przyjaciela. - wyjaśniła z miłym uśmiechem. - Problem w tym, że nie wiem gdzie może być, dlatego szukam jakichkolwiek śladów, informacji i jak widzisz trafiłam tutaj...- prychnęła cicho.
- Nic nadzwyczajnego. - wzruszyła po chwili ramionami. - Kiedy ruszamy?
Awatar użytkownika
Kovac
Szukający drogi
Posty: 33
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Panterołak
Profesje:

Post autor: Kovac »

- Tchórzem? - przekręcił łeb i zerknął na nią. - Jeżeli chcesz, towarzystwo mogę Ci zapewnić, przynajmniej prze jakiś czas. - stwierdził spokojnie, nie miał tak naprawdę lepszych planów. - No to lesie obydwoje dajemy sobie świetnie radę.
Ciekawiła go historia jak straciła swojego przyjaciela, ale w sumie, też nie bardzo chciał się jej narzucać, nie był zbyt dobry w prowadzeniu rozmów, teraz i tak mógł śmiało stwierdzić, że pobił swoje rekordy. Pokiwał głową i podszedł do niej bliżej.
- No rozumiem. Mnie nie trzyma tutaj nic, więc jeżeli potrzebujesz wyruszyć na poszukiwanie tego swojego przyjaciela to w sumie możemy to zrobić zaraz. Pytanie tylko, jak twój przyjaciel zniknął tak bez śladów no i gdzie? - potrząsnął łbem. - To co mu się stało, że ślady zaprowadziły Cię aż tutaj? Nikt o zdrowych zmysłach nie zapuszcza się tutaj bez ważnego powodu, naprawdę ważnego. - zmarszczył brwi, sytuacja, a raczej działanie jej towarzysza wydały się mu co najmniej niejasne. Nie bycie człowiekiem miało kilka plusów, jednym z nich było to, że nie posiadał dobytku, a więc nie musiał niczego pakować ze sobą.
- Ale zdajesz sobie sprawę, że ludzie w miastach bardzo średnio reagują na mój widok?
Zablokowany

Wróć do „Czarna Puszcza”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość