Demara[W mieście] Droga podróżnika

Warowne miasto położone na granicy Równiny Drivii i Równiny Maurat. Słynące z produkcji bardzo drogich i delikatnych tkanin, takich jak aksamit czy jedwab oraz produkcji wyrafinowanych ozdób. Utrzymujące się głównie z handlu owymi produktami.
Zablokowany
Awatar użytkownika
Ilian
Szukający Snów
Posty: 161
Rejestracja: 7 lat temu
Rasa: Anioł Światła
Profesje:
Kontakt:

[W mieście] Droga podróżnika

Post autor: Ilian »

Anioł przybył do Demary jeszcze przed południem następnego dnia po sprawie z centaurem. Tłum przechodniów, handlarzy, podróżników mijał go z dziwnymi spojrzeniami, niebianin nie posiadał już swojego szarego płaszcza, a podróżowanie w drogiej i unikalnej zbroi oraz w pełnym rynsztunku zwracały na niego spojrzenia mnóstwa oczu. On jednak całkowicie to ignorował, jego jedynym obecnym celem w Demarze było sprawdzenie kilkuset mężczyzn z obozowiska i szczerze powiedziawszy, nie chciał tu przebywać dłużej niż jeden dzień. Wszedł do miasta, znalazł pierwszą lepszą gospodę na uboczu i poprosił o gorący posiłek, a następnie o dogodny pokój dla podróżnika. Gdy zjadł i zostawił bagaż w pokoju, wrócił do przedniej bramy, aby zapytać o dziewczynę z gryfem. Strażnik z początku wyglądał na trochę zdziwionego... W dodatku gdy zobaczył kogoś uzbrojonego niczym jakaś elitarna jednostka, delikatnie się przeraził. Był to pokaźnej postury człowiek o wzroście przekraczającym sześć stóp, jednak Ilian był jeszcze minimalnie szerszy i o głowę wyższy... Opamiętał się dopiero po chwili pytając nieznajomego.

- Tak...? W czym rzecz? - zapytał podnosząc wzrok w kierunku niebianina.

- Szukam dziewczyny z gryfem... - powiedział to trochę niepewnie. Nie wiedział czy faktycznie ta "nazwa" coś powie strażnikowi.
Awatar użytkownika
Shiru
Szukający Snów
Posty: 157
Rejestracja: 7 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Shiru »

Strażnik natychmiast się rozpromienił.
- A, gryfowa panienka. Wczoraj wywołała nie lada zamieszanie. Musisz być Ilian. Już na ciebie oczekują.
Po czym odwrócił się szybko prowadząc anioła przez te same podziemne korytarze, którymi Shiru przeszła z Liamem poprzedniego dnia.

Gdy weszli do biura komendanta, Daniel i Liam już czekali, a Shiru siedziała skulona na uboczu, zatopiona w myślach. Ocknęła się na chwilę, by posłać radosny uśmiech Ilianowi, lecz po chwili znowu się wyłączyła. Odezwał się za to Daniel.
- Witaj Ilianie, wygląda na to, że dużo przeszliście razem z Shiru. Czy mógłbyś opowiedzieć nam historię z twojego punktu widzenia? Najlepiej uzupełniając ją swoją wiedzą o magii i demonach, bo Shiru nie potrafiła za wiele nam powiedzieć na ten temat.
Awatar użytkownika
Ilian
Szukający Snów
Posty: 161
Rejestracja: 7 lat temu
Rasa: Anioł Światła
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ilian »

- Z mojego punktu widzenia, usłyszycie mniej, niż od Shiru - powiedział, zaś po chwili dodał. - Wykonywałem swoje zadanie otrzymane od Pana, a to jak tego dokonałem, jest już raczej sprawą poboczną, a dla was powinno być zupełnie nieważną.
Nie miał zbytnio ochoty rozmawiać, interesowała go tylko grupa ludzi pochodząca z obozowiska.
- Co z ocalałymi i co zamierzacie z nimi zrobić? - zapytał komendanta.

Składanie jakichkolwiek wyjaśnień nie przychodziło do głowy aniołowi. Jedyne co go interesowało, to ta grupa ludzi - gdy tylko będzie pewny co do ich przyszłości, nie będzie miał po co przebywać w Demarze. Do tych rejonów przywiodła go opowieść o centaurze, a teraz gdy ten problem jest załatwiony, może ruszać w kolejną podróż.
Awatar użytkownika
Shiru
Szukający Snów
Posty: 157
Rejestracja: 7 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Shiru »

Daniel, który zrobił niewyobrażalny wysiłek i spróbował uprzejmie przekonać Iliana do udzielenia potrzebnych mu informacji, teraz stracił determinację, żeby załatwić to szybko, miło i bezboleśnie. Kiedyś często bywał lekceważony przez przepytywanych ludzi z powodu niskiego wzrostu, krępej budowy, miłego głosu i uprzejmego tonu. Choć na dwie pierwsze cechy nie mógł nic poradzić, w ciągu lat służby stał się twardy. Teraz, w wieku czterdziestu pięciu lat, odzywał się szorstko i często tracił cierpliwość.
Siwe pasemka na skroni dodawały mu stateczności, a oczy wpatrywały się intensywnie w przepytywanego spod zmarszczonych brwi. Postanowił spróbować jeszcze raz. Ostatni. Potem zaaresztuje skrzydlatego i odeśle na prawdziwe przesłuchanie. Z torturami.
- Słuchaj, aniele. Dla ciebie może jest to skończona sprawa, uratujesz ludzi w jednym miejscu i pójdziesz dalej. Jednak ja jestem odpowiedzialny za bezpieczeństwo wszystkich obywateli Demary, i muszę poznać istotę zagrożenia, żeby w przyszłości sobie z nim radzić. Myślisz, że ten centaur to jedyny taki przypadek? Że zabiłeś go i po kłopocie? Ze sprzymierzonych miast napływają informacje o podobnych sytuacjach, nie tylko z udziałem centaurów, ale także innych ras. I choć są to na razie tylko niczym niepotwierdzone i dość rzadkie plotki, niespodziewane zniknięcia ludzi są faktem. Zostało to zatajone przed opinią publiczną, by nie wzbudzać paniki, prowadzone są jednak delikatnie tajne śledztwa. I wiesz co? Nie słyszano nawet o nikim, kto spotkałby chociaż takiego osobnika i mógłby o nim opowiedzieć. Nie wiadomo skąd się biorą, ani jaki jest ich cel. Porywają ludzi, po czym znikają z okolicy bez śladu. Od dawna prowadziliśmy dochodzenie odnośnie niepokojąco częstych zaginięć w pobliżu naszych jezior, jednak nie spodziewaliśmy się niebezpieczeństwa z tej strony, więc teraz potrzebuję jak najwięcej informacji. Choć Shiru ma fenomenalną pamięć, przez większą część walki z centaurem była oszołomiona, więc nie mogła opowiedzieć nam zbyt wielu szczegółów. Poza tym nie ma żadnych zdolności magicznych. Ty, natomiast, prawdopodobnie widziałeś chociażby jego aurę, i byłbyś w stanie opisać ewentualne anomalie. Nie wiemy, czy sam oszalał, czy ktoś go do tego doprowadził, może był kontrolowany, lub przeklęty? Nie wiemy. Pomóż nam, opowiedz swoje spostrzeżenia, a jutro lub pojutrze zostawimy cię w spokoju.
- Ludzie są bezpieczni. W ciągu najbliższego tygodnia ukończymy przesłuchania i będziemy wysyłać ich do domów. Odnalazło się wiele osób zgłoszonych jako zaginieni w ostatnich miesiącach - wtrącił kojącym głosem Liam, siedzący spokojnie obok Daniela. Był niemal całkowitym przeciwieństwem komendanta. Miał dwadzieścia lat, był wysoki i szczupły, uwagę zwracały jego lekko kręcone, ogniście rude, półdługie włosy. Często się uśmiechał, na świat patrząc z lekką rezerwą. Razem ze swoim zwierzchnikiem tworzyli parę, która potrafiła wydobyć zeznania nawet z najbardziej opornych.
Zaniepokojona Shiru zerknęła na trójkę rozmawiających na środku pokoju. Daniel miał krótki lont. "Nie opieraj się, Ilian, nastawisz ich tylko przeciwko sobie. Co to ci da? Wkraczając do miasta, zgodziłeś dobrowolnie poddać się obowiązującym prawom. Odmowa zeznań w tak ważnej sprawie to przestępstwo." Popatrzyła na niego prosząco, chociaż on wydawał się nie zwracać na nią uwagi. "Poza tym... Jeśli stwierdzisz, że uratowani ludzie są bezpieczni, nic już cię tu nie będzie trzymać... A ja ciągle mam jeszcze tyle pytań. Nic mi nie opowiedziałeś." Spuściła zrezygnowana głowę, przeklinając w myślach swoją nieśmiałość. "Nigdy nie będę na tyle pewna siebie, by poprosić go, by został... Jutro sobie pójdzie i niedługo o sobie zapomnimy... Pogódź się z tą prawdą." - zwróciła się sama do siebie. To, że czuła się do niego przywiązana, to tylko chwilowe oszołomienie wynikające z okoliczności w jakich się spotkali, nic więcej. Tak. Musi tak być.
Awatar użytkownika
Ilian
Szukający Snów
Posty: 161
Rejestracja: 7 lat temu
Rasa: Anioł Światła
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ilian »

Anioł wyprostował się, wydawało się, jakby się powiększył, jednak tak naprawdę nadal była to ta sama osoba. Jego wzrok zmienił się, a obecni ludzie mogli zauważyć niemal niebieski płomień w jego oczach.

- Śmiertelniku, czy zamierzasz wydawać rozkazy mi, aniołowi? - powiedział po chwili. Ilian wprost nienawidził, gdy ktoś traktował go w taki sposób jak obecny tutaj komendant. Daniel, nawet z tak ogromnym bagażem doświadczeń, po chwili poczuł się bardzo mały, wręcz jakby totalnie nieważny przy aniele, poczuł się tak, jak dwadzieścia lat temu, jako zwykły strażnik...
- Mam dosyć waszej bierności, ludzie. Delikatne tajne śledztwa... Tak to teraz nazywacie? - zapytał się po chwili. - Możecie spalić swoje delikatne tajne śledztwa i dalej bądźcie bierni na czekające w całej Alaranii zagrożenia, równie dobrze możecie wziąć sobie dokumenty z tych waszych tajnych śledztw i podetrzeć się nimi, bo z takim nastawieniem, jesteście niczym innym jak pożywieniem dla potworów. Ludzie mają pewną złą cechę, która niezwykle mnie w was irytuje. Potraficie dużo gadać, nawet zbyt dużo, a jeśli dochodzi do czynów, niewiele z was potrafi postawić krok do przodu. - Niebianin podszedł o krok w kierunku tych dwóch mężczyzn. - Od dawna prowadzicie dochodzenia... A potraficie zrobić coś więcej, niż dochodzenie? Nie spodziewaliście się niebezpieczeństwa? To co wy tu robicie całymi dniami i nocami? Jesteście tu po to, żeby zapewniać bezpieczeństwo, czy żeby czekać tylko do wypłaty albo chlać drogie trunki na koszt straży? Jeden z siedmiu strażników przy bramie był niemal pijany i ledwo co był w stanie stać na warcie, a co dopiero gdyby nagle przed bramą pojawił się... na przykład Begoth! - wykrzyknął po chwili, widać było jego zdenerwowanie. - Ta sama sytuacja jest z magami. Zamiast ruszyć dupę ze swoich wygodnych siedzeń i samemu zająć się sprawą, to powiedzą sobie mniej więcej tak: "Przynieście nam opętanego, to zrobimy na nim swoje demoniczne eksperymenty i może uda nam się go odczarować!" - Przerwał na chwilę. - Jeśli zmienicie swoje nastawienie, być może udzielę wam jakichkolwiek informacji, obecnie nie widzę sensu wam pomagać, ponieważ i tak nic nie zrobicie - zwrócił sie do Liama. - Ochłodź komendanta i jak będziecie gotowi na rozmowę, to będę w gospodzie na skraju miasta o nazwie "Pod Bertem". Jeśli nie... - Jego głos się ochłodził i jeszcze bardziej spoważniał niż przed chwilą - ... To nie zawracajcie mi więcej głowy. - Odwrócił się na pięcie i już miał zamiar wyjść - Nie próbujcie mnie zatrzymywać chyba, że potrzebujecie remontu w tej waszej siedzibie... - Zmienił ton, lekko złagodniał, ale nadal można było zauważyć jego potężną osobowość. - Shiru - zwrócił się do dziewczyny. - Jutro zamierzam opuścić to miasto, więc jeśli chciałabyś się ze mną jeszcze spotkać, to wiesz gdzie będę.
Awatar użytkownika
Shiru
Szukający Snów
Posty: 157
Rejestracja: 7 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Shiru »

Ilian nagle zaczął ją przerażać. Shiru, która dotąd rozluźniona błądziła myślami po wszystkich wymiarach wyobraźni, nagle została ściągnięta na ziemię. Skuliła się, słysząc ostre słowa, choć nie były skierowane do niej. "Ale oni nie zrobili nic złego." - pomyślała z rozpaczą. "Chcą tylko informacji, żeby chronić ludzi." Bała się nawet podnieść na anioła wzrok. Gdy zwrócił się do niej, mimo iż mówił łagodniejszym tonem, nadal nie odważyła się odezwać, czy choćby drgnąć. Patrzyła w podłogę, gdy Niebianin opuszczał pomieszczenie.
W pokoju zapadła cisza. Po chwili Liam dostał ataku śmiechu i spadł z krzesła nadal nie mogąc przestać się śmiać. Shiru spojrzała na niego z urazą.
- Z czego się śmiejesz? To było straszne - obruszyła się. - Daniel, powiedz mu coś. Daniel?
Komendant nie odpowiadał. Zaniepokojona podeszła do niego.
- Co się stało? - urwała, widząc jego czerwoną z wściekłości twarz.
- Ten... Ten... - zdenerwowany, nie mógł się wysłowić, natomiast znowu przestraszył Shiru. Liam, widząc to, szybko zareagował. Złapał dziewczynę i wypchnął ją delikatnie za drzwi. Już przez próg pocieszająco powiedział:
- Nie martw się, to nie twoja wina. Zajmę się Danielem i wymyślimy coś innego. - Po czym zamknął drzwi, skutecznie wygłuszając wszystko, co działo się w środku.
Porzucona Shiru przez chwilę wahała się, co robić. Jednak nadal przestraszona zachowaniem Iliana, postanowiła odwlec wizytę, którą zamierzała mu złożyć. Ruszyła za to szybkim krokiem w stronę zamku, zabrawszy po drodze tłumoczek utworzony ze zwiniętej starej sukienki ze wszytymi dokumentami. Zostawiwszy ją w umówionym miejscu odbioru wiadomości, zakończyła misję. Odpowiedź miał przenieść inny posłaniec.
Po drodze do gospody Iliana zahaczyła o targ, gdzie za resztki pieniędzy kupiła sobie porządne buty z czarnej skóry, o grubych podeszwach i wysokiej cholewie. Ich połączenie z błękitno-złotą sukienką wyglądało trochę dziwnie, ale były wygodne. Wychodząc już niemal z targu, wypatrzyła granatową, ocieplaną pelerynę. Poświęciła na nią pieniądze przeznaczone na jutrzejszy prowiant, ale ciepłe okrycie uznała za priorytet.
Skończywszy zakupy ruszyła wolno w kierunku gospody.
Od razu po wejściu do sali ujrzała Iliana siedzącego samotnie pod oknem. W milczeniu zajęła miejsce naprzeciw niego.
Awatar użytkownika
Ilian
Szukający Snów
Posty: 161
Rejestracja: 7 lat temu
Rasa: Anioł Światła
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ilian »

Ilian obserwował ją, gdy tylko pojawiła się w gospodzie. A gdy tylko usiadła naprzeciw niego, zagadał do niej.

- Nietypowy wizerunek przyznam... - spogląda na jej ubranie dość dokładnie, po czym dodał. - ... Ale pasuje do ciebie. - Spojrzał w stronę okna na zatłoczoną ulicy. - Powinnaś sobie pogratulować... Uratowałaś kilka setek ludzi. - Uśmiechnął się delikatnie, chociaż ten uśmiech dość szybko zbladł. - Czyn, godny anielskiej chwały. - Jego wzrok ponownie spoczął na zatłoczonej ulicy, jakby przez chwilę odleciał myślami gdzieś daleko.
Awatar użytkownika
Shiru
Szukający Snów
Posty: 157
Rejestracja: 7 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Shiru »

Shiru poruszyła się nerwowo. Nie widziała swoich czynów w ten sposób. Po prostu działała pod wpływem chwili wrzeszcząc na Iliana, a potem przez cały czas marzyła by to się już skończyło, by nie musiała już więcej odpowiadać za losy innych ludzi.
- T-to ty ich uratowałeś, nie pamiętasz? Wyegzorcyzmowałeś i zabiłeś tego stwora.... - przypomniała mu szybko. - Więc, co teraz zamierzasz zrobić? - odważyła się spytać. "A teraz nastąpi chwila pożegnań i w końcu się ode mnie uwolni." - rozmyślała ponuro, czekając na odpowiedź. "Byłam tylko kulą u nogi, zwłaszcza w czasie walki."
Awatar użytkownika
Ilian
Szukający Snów
Posty: 161
Rejestracja: 7 lat temu
Rasa: Anioł Światła
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ilian »

- Ale to ty podjęłaś ryzykowną decyzję... W innym wypadku, wszyscy byliby martwi. - Wzrok anioła trochę zgorzkniał, tym razem ryzyko się opłaciło i przez nią zostało uratowane kilkaset żyć, jednak sukces w tym wypadku nie był pewny... Co by było, gdyby zamiast Begotha pojawił się o wiele mocniejszy demon, który bez problemu zabiłby wszystkich, a sam anioł miałby z nim duże problemy, nie mówiąc już o próbie ratowania Shiru w tym wypadku.

- Cóż, stało się - powiedział anioł, po czym zmienił trochę ton głosu spoglądając na dziewczynę. - Chętnie przeszedłbym się do tutejszych ogrodów... Podobno są przepiękne, a po takim dniu jak wczorajszy, z pewnością będzie to miła odmiana... Idziesz ze mną, czarnowłosa? - Wstał zaraz po tym, jak zapytał i poprawił płaszcz zakrywając czarno złotą zbroję. Ponownie wrócił do swojego stanu, w jakim pierwszy raz go ujrzała, zwykłego anioła podróżnika.
Awatar użytkownika
Shiru
Szukający Snów
Posty: 157
Rejestracja: 7 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Shiru »

"A może jednak nie pożegnamy się tak od razu." Shiru zdziwiona uniosła głowę i spojrzała na anioła. Już przygotowała się na rozstanie, a tu nagle otrzymuje zaproszenie na... spacer?
Choć w ostatnich latach dość często bywała w Demarze, nie odwiedziła nigdy tutejszych ogrodów. Równie dobrze mogła zrobić to teraz. Ostatecznie, nie miała żadnych planów na dzisiaj.
- Jasne, czemu nie? - mruknęła, podnosząc się od stołu. "Czarnowłosa? Czy to jest próba flirtu, czy jest tak stary, że to jego naturalny sposób wyrażania się?" - zachichotała w myślach, nie odważając się jednak zwerbalizować swoich odczuć.
- Więc chodźmy. - Uśmiechnęła się pogodnie do anioła.
Awatar użytkownika
Ilian
Szukający Snów
Posty: 161
Rejestracja: 7 lat temu
Rasa: Anioł Światła
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ilian »

Wkrótce Ilian oraz Shiru wyszli z gospody i skierowali się na wschodnie krańce miasta, przechodząc przez kilka dość tłocznych dzielnic. Z czasem jednak, zbliżając się do ogrodów, tłum malał i nim się spostrzegli, byli w otoczeniu zaledwie kilku osób. Droga do ogrodów była szeroka, a po bokach znajdowały się ładne budynki. Z daleka można było już ujrzeć zarysy drzew...

Ciąg dalszy: Ilian, Shiru
Zablokowany

Wróć do „Demara”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości