Demara[Nie]zwykły pobyt w mieście

Warowne miasto położone na granicy Równiny Drivii i Równiny Maurat. Słynące z produkcji bardzo drogich i delikatnych tkanin, takich jak aksamit czy jedwab oraz produkcji wyrafinowanych ozdób. Utrzymujące się głównie z handlu owymi produktami.
Awatar użytkownika
Berenika
Szukający drogi
Posty: 32
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Berenika »

- Mam taką nadzieję - odparła, zakładając kosmyk włosów za ucho.
Nie chciał o tym rozmawiać. Szanowała to, więc nie poruszała tego tematu, choć bardzo chciała poznać go bliżej, dowiedzieć się czegoś więcej o tym tajemniczym podróżniku.
Spodobało się jej imię mężczyzny. Kaylesec - pomyślała. Miała rację, twierdząc, że nadawałby się na szlachcica. Albo przynajmniej na bogatego kupca. Nie na co dzień można spotkać tak... egzotyczne imię. Owiane skrytością, z delikatnym akcentem zagranicznym.
- Umiesz walczyć mieczem - rzekła po chwili ciszy, wskazując na ostrze.
Kaylesec
Rasa:
Profesje:

Post autor: Kaylesec »

Dotknął głowni palcami lewej ręki.
- Można tak powiedzieć - odparł. - Całe życie nauki, można nawet tak powiedzieć. Przydaje się to, nie powiem, nawet bardzo często, zważywszy na te... czasy - zamyślił się nad tym słowem. - Chodź zazdroszczę ludziom, którzy nigdy nie musieli używać broni. Chciałbym być kimś takim, lecz z walką jest jak z chodzeniem - raz zaczniesz, i do końca życia bedziesz skazana na to.
Zapadła między nimi cisza, przerywana okazjonalnym trzaskaniem ognia. Nagle jednak Kayle drgnął.
- Więc jesteś tutaj sama? Bez żadnej opieki?
Awatar użytkownika
Berenika
Szukający drogi
Posty: 32
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Berenika »

To nagłe pytanie zbiło ją z tropu. Wyrwana z rozmyślań o broni i posługiwaniu się nią, przeniosła nieobecny wzrok na Kayleseca, patrząc na niego przez kilka sekund w bezruchu. Odchrząknęła jednak, przy okazji pozbywając się chrypki i skinęła głową.
- Właściwie to tak... Od dwóch lat jestem poza domem i jak dotąd nie spotkałam się z żadnymi... barbarzyńcami. Oczywiście, do dzisiejszego wieczora. Nie unikam miast, jest zupełnie na odwrót - czuję się w nich bezpieczniejsza niż poza ich murami. Świadomość, że chroni mnie prawo nietykalności nieco podbudowuje w ekstremalnych momentach. W dodatku lepiej radzę sobie na wyznaczonych traktach, aniżeli poza nimi... Jakiekolwiek kłótnie, spory, czy też rękoczyny zostawiam tym, którzy zaczęli takowe. Bycie obiektem przemocy nie przypadło mi do gustu.
Westchnęła, uśmiechając się pod nosem.
Kaylesec
Rasa:
Profesje:

Post autor: Kaylesec »

Immunitet, ta? przemknęło mu przez myśl podczas słuchania szlachcianki. Spotykanie arystokracji było dla niego zawsze ciekawe. Najczęściej była kupa śmiechu, gdy wrzuciło się takiemu szczyny za kołnierz lub inne obrzydlistwa... w inne miejsca. Z jej gadki wydedukował, że jest typem nieśmiałym, uległym, poddańczym. Niezwykle łatwo takich kontrolować. Kayle nie miał tego w zamiarze, nie przywykł do mamienia ludzi - wolał stawiać sprawy prosto, nie nalegając, prosząc czy grożąc.
Westchnął, składając ręce w trójkąt, po czym zerwał się z miejsca. Wyciągnął ku niej dłoń.
- Chodź. Mam dość tych niedopowiedzeń. Pojedziemy nad morze, zobaczymy, w czym tkwi pies pogrzebany. Jeśli to tylko obawy twojej rodziny to nic się nie stanie, a jeśli nie... Może być ciekawie.
Awatar użytkownika
Berenika
Szukający drogi
Posty: 32
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Berenika »

Zatrzymała wzrok na jego ręce, a następnie powoli skierowała spojrzenie na twarz Kayleseca. Po chwili jej lico rozświetlił szeroki uśmiech.
- Nie mogę uwierzyć... Mówisz całkowicie poważnie? - Oczy jej błyszczały, a na dodatek drżała z podekscytowania, nie potrafiąc przyswoić sobie tego wszystkiego. Cieszyła się jak dziecko.
Pochwyciła jego dłoń i wstała, a wręcz podskoczyła, tknięta niezmierzoną radością. Nie potrafiąc się powstrzymać, zarzuciła mu ręce na szyję. Wszystkie słowa podziękowania, jakie chciała wyrazić, utknęły jej w ustach, nie umiejąc się z nich wydostać.
Kaylesec
Rasa:
Profesje:

Post autor: Kaylesec »

Zdumiał się lekko na ten okaz radości, po czym nieśmiało odwzajemnił uścisk, chodź wzrok mu trochę posmutniał. Polubił tę dziewczynę, nie można ukryć. Żałował swojej decyzji lecz wiedział, że tak będzie prościej.
- Jeśli mamy tam dotrzeć w tym roku powinniśmy wyruszać z rana - powiedział, gdy minęła dłuższa chwila przypatrywania się sobie. - Napiszę list do starego znajomego. Będzie czekał na nas w porcie. Powinnaś wypocząć do jutra, wyruszamy bardzo wcześnie - lekko pogładził jej policzek, po czym delikatnie wyswobodził się z uścisku.
Awatar użytkownika
Berenika
Szukający drogi
Posty: 32
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Berenika »

Odetchnęła ciężko, skinąwszy głową. Odsunęła się od niego, przypatrzyła raz jeszcze dokładniej swemu wybawcy, po czym posłała mu uśmiech i w ciszy udała się na piętro.

Po szybkiej kąpieli, stwierdziwszy iż suknia w podróży nie byłaby wygodna. Doszła do wniosku, że nad ranem nie będzie czasu, by się ubierać, więc od razu przebrała się w wełniane bryczesy i ciemnoniebieską, jedwabną koszulę. Cały czas myślała o tym, ile zrobił dla niej Kaylesec. A jeszcze kilka godzin temu nie znała nawet jego imienia!
Niesamowity jest z niego człowiek - rzuciło jej się na myśl, nim zapadła w spokojny sen.

Ciąg dalszy, Berenika, Kaylesec
Zablokowany

Wróć do „Demara”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości