Demara[Demara] Ciekawy duet.

Warowne miasto położone na granicy Równiny Drivii i Równiny Maurat. Słynące z produkcji bardzo drogich i delikatnych tkanin, takich jak aksamit czy jedwab oraz produkcji wyrafinowanych ozdób. Utrzymujące się głównie z handlu owymi produktami.
Awatar użytkownika
Fûtherg
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 99
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Krasnolud
Profesje:

Post autor: Fûtherg »

Podniósł głowę patrząc na smoczycę, po czym ponownie skupił się na mapie.
- Mam już wszystko, co będzie nam potrzebne. Planowałem teraz ruszyć do Elisii, następnie Efne i Meot. Jutro zaraz po świcie, więc wyśpij się porządnie. Mamy przed sobą długą drogę... - Zwinął mapę i wstał - Dobrej nocy Aisirth.
Poszedł do swojego pokoju i usiadł na łóżku, zastanawiając się czego powinien uczyć teraz swoją towarzyszkę podróży. Szkolenie "wędrowne" znacznie różniło się od "stacjonarnego". Musiał mieć zarówno inne wymagania jak i tępo nauki. Zasnął dopiero godzinę później, śpiąc twardo, aż do poranka.
Awatar użytkownika
Aisirth
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 64
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Smoczyca
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Aisirth »

- Nie obawiaj się, i tak wstanę skoro świt - odparła w stronę krasnoluda, który zapewne już tego nie usłyszał, bo wchodził już po schodach. Karczmarz chciał już podejść i się zapytać, czy podać coś smoczycy, lecz ta gestem odmówiła. Nie była zmęczona - smokom nie potrzeba wiele snu, lecz tyle, co jak na razie odpoczęła, mogło jej wystarczyć na parę następnych dni. Dlatego też Aisirth weszła do pokoju, lecz miast ułożyć się na posłaniu, przysiadła przy oknie i patrzyła w dal.

Gdy słońce powoli wychylało się ponad poziom horyzontu, Aisirth była już gotowa do podróży. Siedziała przy jednym ze stołów w głównej nawie, blisko wyjścia. Widziała prawie całą salę i schody do pokoi, więc wiedziałaby, gdyby krasnolud już schodził. Jeszcze chwilę poczekam, później zajrzę, czy czasem mu się coś nie stało, pomyślała i przymknęła oczy.
Awatar użytkownika
Fûtherg
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 99
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Krasnolud
Profesje:

Post autor: Fûtherg »

Gdy zszedł po schodach, od razu zobaczył smoczycę. Miała przymknięte oczy więc początkowo myślał, że spała. Otworzyła je jednak, zapewne słysząc jego kroki. Podszedł do karczmarza, żeby się wymeldować, po czym ruszył w jej stronę.
- Nu, mam nadzieję, że jesteś gotowa. Przygotuję powóz do wyjazdu i opuszczamy to miasto. W czasie podróży będziesz się uczyć teorii, praktykę będziesz musiała opanować w czasie dłuższego postoju na szlaku, bądź w miastach. Jeśli cię to interesuje, to możesz teraz pójść ze mna i zobaczyć jak się zabezpiecza ładunek, albo poczekać przed wejściem.
Po tych słowach opuścił karczmę i wszedł do stajni. Ułożył wszystkie przedmioty tak, by jak najmniej się ruszały, po czym przywiązał je skórzanymi pasami do powozu, przez specjalne uchwyty. Gdy wydawało się, że wszystko jest gotowe, poświecił jeszcze pięć minut na ponowne sprawdzenie swojej pracy. Dopiero w tedy wsiadł na powóz i wziął w dłoń wodze. Teraz mogli już wyruszyć, bez kolejnych opóźnień...
Awatar użytkownika
Aisirth
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 64
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Smoczyca
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Aisirth »

Smoczyca bez problemu usłyszała kroki schodzącego krasnoluda. Wyszła razem z nim, lecz powoli ociągała się z pójściem do stajni. Jednakże w końcu podeszła do bramy, i z tej pozycji przyglądała się przygotowaniom Fûtherga do podróży.
Aisirth męczyło podróżowanie wszelkimi pojazdami, więc postanowiła dać krasnoludowi do zrozumienia że ma własny "środek transportu", jakimi są jej skrzydła w smoczej postaci. Podeszła do krasnoluda, po czym nieśmiało się odezwała.
- Ehm... Jak pozwolisz, skorzystam z własnego transportu, gdyż podróże wszelkimi pojazdami... męczą mnie. Spotkamy się za bramą, bo niestety... tutaj tego nie ma - dodała, nie chcąc od razu zdradzać się z tym, co ma na myśli. Wyszła od razu ze stajni i skierowała swoje kroki za bramę, gdzie jeszcze chwilę poczekała na krasnoluda. Miała szczęście, bo strażnik przy bramie był w głębokim śnie, przez co też raczej nie zwróci uwagi na jej przemianę.
Gdy krasnolud ukazał się na swym powozie już poza murami miasta, Aisirth obróciła się na pięcie plecami do niego i przybrała swą prawdziwą postać - niezbyt dużego smoka o srebrzystych łuskach. Spojrzała w dal na wschodzące słońce, po czym znów odwróciła się do krasnoluda.
- Mam nadzieję, że się mnie nie boisz? - zapytała z uśmiechem na twarzy. - Będę szybowała wysoko, żeby ludzi nie straszyć, ale zawsze będę gotowa, by ci pomóc - dodała, by Fûtherg nie miał wątpliwości, że smoczyca nie chce po prostu odlecieć gdzieś w dal.
Awatar użytkownika
Fûtherg
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 99
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Krasnolud
Profesje:

Post autor: Fûtherg »

Zastanawiał się o jakim transporcie mówi Aisirth do czasu, aż nie zobaczył jej przemiany. W tedy jego wszystkie wątpliwości rozwiały się całkowicie. Zarówno co do środka transportu jak i do tego skąd ma tyle siły...
W pierwszym odruchu chciał chwycić za topór i zatłuc smoczycę. W końcu łuski smoka to niezła okazja dla każdego kowala. Wielu dałoby sobie uciąć dłoń, byleby tylko móc je zdobyć... Krasnolud jednak zbytnio polubił smoczycę, by zrobić jej krzywdę. I do tego zabić swoją uczennicę? Na samą myśl o tym odrzucał go ten pomysł.
Jechał więc spokojnie dalej, choć na jego twarzy pojawił się uśmiech.

Ciąg dalszy - [Aisirth, Fûtherg]
Zablokowany

Wróć do „Demara”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości