Demara[Uliczka] Ciekawy wieczor

Warowne miasto położone na granicy Równiny Drivii i Równiny Maurat. Słynące z produkcji bardzo drogich i delikatnych tkanin, takich jak aksamit czy jedwab oraz produkcji wyrafinowanych ozdób. Utrzymujące się głównie z handlu owymi produktami.
Awatar użytkownika
Cador
Szukający drogi
Posty: 49
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek- obrońca
Profesje:
Kontakt:

[Uliczka] Ciekawy wieczor

Post autor: Cador »

To był przyjemny wieczór. Nieco cieplejszy od poprzednich, chociaż chłód przenikał przez ubrania i drażnił. Spokojny, w miarę cichy, cichy zwłaszcza w tej okolicy- Cador przechadzał się właśnie po jednej z mniej uczęszczanych uliczek, mijając pojedyncze osoby od czasu do czasu. Ostatnie liście drzew szumiały przyjemnie, księżyc w kształcie grubego rogala oświetlał drogę, z daleka dochodziły odgłosy karczmiennej zabawy. Podobało mu się tutaj- i właśnie dlatego postanowił zostać w Demarze jeszcze jeden dzień, chociaż powinien ruszać już w drogę. Średnio uśmiechała mu się samotna wyprawa do Opuszczonego Królestwa, ale w Ruinach Nemerii czekało na niego kolejne zlecenie pod postacią jakiejś panny. Bliżej nieokreślony szlachcic chciał dla tej panny bezpieczeństwa- zadanie wydawało się być proste do zrealizowania, ale Cador już wiedział, że takie nie będzie. Bo kto normalny spędza czas w Opuszczonym Królestwie?
Wsadził zmarznięte dłonie do kieszeni skórzanej kurtki. Jasnozielone oczy bystrze rozglądały się po okolicy, ale wyglądało na to, że póki co nie ma się czym przejmować- było bezpiecznie. Odchylił głowę do tyłu i zapatrzył się w gwiazdy, na jego ustach pojawił się lekki, łobuzerski uśmieszek. Może warto byłoby zahaczyć o jakąś oberżę? Napić się piwa (lub, jeśli znajdzie odpowiednie towarzystwo, czegoś mocniejszego), odprężyć nieco przed jutrzejszym wyjazdem.
Z drugiej strony nie chciał kłopotów. A te lubiły jego, prawdopodobnie przypałętałyby się podczas jakiejś burdy w karczmie. Nie, to zdecydowanie zły pomysł. Wrócił spojrzeniem do drogi, zastanawiając się co w takim razie ze sobą zrobić. Gdzieś w dali pojawił się kolejny przechodzeń, więc to na nim skupił wzrok.
Awatar użytkownika
Kira
Szukający drogi
Posty: 33
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Kira »

Wieczór wydawał się odrobinę za chłodny na spacer, jednakże Kira nie chciała marnować ani chwili spędzonej w Demarze. Niezwykle rzadko opuszczała swoje królestwo, nic więc dziwnego, że każda taka wycieczka była dla niej czymś wyjątkowym. Cała ta zabawa, radość i kolory, początkowo wręcz nie mogła się odnaleźć, zresztą nic dziwnego. U niej na ulicach głównie widywało się nieumarłych, snujących się jak cienie, cichych, ubranych na czarno, można by rzec kondukt żałobny, jednak ona była do takiego spokoju przyzwyczajona. Tutaj wszystko wręcz tętniło życie, z każdej karczmy słychać było głośne śmiechy i rozmowy, nawet toczące się gdzieniegdzie bijatyki były zabawne. Oczywiście ona wybijała się z tłumu, blada, w długiej, czarnej sukni, idąca cicho i to zupełnie sama, jeszcze na dodatek przez jej wzrost sporo osób jej nie zauważało i zaliczyła już parę zderzeń, które jednak gorzej kończyły się dla drugiej strony niż dla niej.
Akurat przemierzała jedną z węższych uliczek, kiedy weszła w grupę lekko pijanych już osób. Już po chwili krzyków i niewybrednych gadek miała dosyć i chciała się tylko jak najszybciej wydostać, a kiedy udało jej się wreszcie wybiec poczuła jedynie, jak na kogoś wpada.
-Bardzo przepraszam - powiedziała cicho. - Nic się panu nie stało?
Oj widać było, że jest kompletnie zakręcona, na całe szczęście nie zapomniała jeszcze o dobrych manierach, za to z pewnością siebie było już o wiele gorzej.
Awatar użytkownika
Cador
Szukający drogi
Posty: 49
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek- obrońca
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Cador »

A to było niespodziewane. Znaczy, oczywiście, grupkę pijanych panów usłyszał dużo wcześniej, zlokalizował ją i wzmógł czujność. Dobiegł jego uszu przyjemny kobiecy głos, który zdecydowanie nie pasował do podpitych bełkotów mężczyzn, nawet się zastanawiał, czy nie zainteresować się tematem. Ale nie przewidział, że ktoś na niego nagle wpadnie.
Mimo wszystko zareagował natychmiastowo, jak zwykle. Kiedy kobieta na niego wpadała, w ułamku sekundy odwrócił się przodem w jej stronę i przytrzymał ją za ramię, by go nie staranowała i nie straciła równowagi. Spojrzał na nią z góry- cóż zrobić, malutka była- i uśmiechnął się kącikiem ust.
- Nie mogło mi się nic stać, jesteś drobna.- zauważył przytomnie, przechylając głowę na bok i przypatrując jej się intensywnie. Była bardzo blada i roztaczała wokół siebie jakiś ostry zapach, w którym wyczuwał nutkę piżma. Interesujące perfumy, czy coś innego? Przymrużył oczy, zainteresowany nieznajomą. Coś tam mu się kojarzyły opowieści o wampirach, zwłaszcza wzmianki o roztaczaniu charakterystycznej woni. Spojrzał w niesamowicie czarne oczy.
- Pytanie: czy tobie się nic nie stało?- dodał, puszczając jej ramię. Raczej miał wyczucie, ale była na tyle drobna, że mógł jej zrobić siniaka od tego przytrzymania. Potem odwrócił głowę w stronę nadal znajdujących sie kilkanaście metrów dalej mężczyzn- a może potrzebujesz pomocy?- zainteresował się, wracając do niej spojrzeniem.
Awatar użytkownika
Kira
Szukający drogi
Posty: 33
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Kira »

Uśmiechnęła się na usłyszane słowa, oj tak, była drobna, ale czy to oznaczało, że nie mogła być niebezpieczna? Według prostego i zazwyczaj sprawdzającego się toku myślenia owszem, ale takie założenia działały jedynie na jej korzyść.
-Mimo wszystko trzeba spytać - uśmiechnęła się. - Zresztą nie należy oceniać książki po okładce, ze mną jest podobnie.
No tak, ten zapach, mówiąc szczerze starała się nie zwracać na niego uwagi, bo jakoś nie specjalnie go lubiła, dlatego choćby tak jej się tu podobało, nie wyczuwała u nikogo tej drażniącej woni.
Na pytanie pokręciła przecząco głową.
-Nie, na szczęście w porę mnie złapałeś, w moim kraju jest o wiele spokojniej, nie jestem po prostu przyzwyczajona do takiego chaosu.
Prawdopodobnie jej słowa mogły wydawać się śmieszne, w końcu dla większości normalnych ludzi taka sytuacja była jak najbardziej codzienna, dla niej jednak była to skrajna nieodpowiedzialność i dezorganizacja. Aż dostawała ciarek, co musi się dziać na festynach, o których tyle słyszała, skoro dla ludzi, dla których takie rzeczy są normą jest to takie niesamowite wydarzenie.
Ishigami
Błądzący na granicy światów
Posty: 24
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Fellarianin
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ishigami »

Czy może być coś bardziej odprężającego od wyjścia do karczmy w taki przyjemny, chłodnawy wieczór...?
Może: wyjście z karczmy. Do takiego wniosku doszedł Ishigami po spędzeniu około 5 minut w towarzystwie zapijaczonych, bijących się z byle powodów obdartusów. Gdy jeszcze kilku zainteresowało się kocim towarzyszem czarnowłosego, zdecydował zmienić miejsce swojego pobytu na bardziej przyjazne otoczenie. Cudem udało mu się uniknąć wplątania się w niepotrzebną bójkę podczas torowania drogi na zewnątrz - co w zasadzie graniczyło z cudem. Kot natomiast niemal zaraz po wyjściu uznał chyba, że jest zmęczony, bo wdrapał się po ubraniu Ishigami'ego siadając mu na ramieniu niczym papuga piratowi.
- Dziękuję, Suo. Wyobraź sobie, że ja też jestem zmęczony dzisiejszym dniem. - Podsumował kota mężczyzna, nawet nie zerkając na niego. Zabrzmiało to zapewne nieco cynicznie, ale uśmiechał się przy tym delikatnie, co sugerowało, że wątpliwe by gniewał się na zwierzę. Wtedy też jego spojrzenie padło na dwójkę która najwyraźniej się ze sobą zderzyła. Zrobił ewidentnie udawaną naburmuszoną minę. - To nieuczciwe. Dlaczego ja nigdy nie wpadam na takie urocze dziewczęta?
Co prawda, nieco bezczelnie włączał się do ich rozmowy, ale dawał im jednocześnie wolną rękę w spławieniu go.
Awatar użytkownika
Cador
Szukający drogi
Posty: 49
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek- obrońca
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Cador »

Rozczulająca. Miała bardzo ładny, dziewczęcy śmiech, co oczywiście nie umknęło uwadze mężczyzny. Włożył z powrotem ręce do kieszeni, ale nie spuszczał z kobiety intensywnego spojrzenia.
- Nie wątpię.- odpowiedział na jej słowa, te dotyczące książek i okładek- ale, przyznaj sama, staranować to byś mnie nie staranowała.- dodał, i znów pojawił się na jego ustach ten rozbawiony, nieco bezczelny uśmieszek. Jak on to robił, że z jednej strony był taki spokojny i miły, a z drugiej strony sprawiał wrażenie prowokującego?
Zainteresowały go jej słowa, wzmianka o kraju pochodzenia. Zmarszczył brwi, przywołując w pamięci informacje na temat wszystkich znanych sobie państw. Przypadkiem natknął się na intrygującą osóbkę. Dokładniej, to takowa na niego wpadła.
- Chaosu.- powtórzył, by w następnej chwili roześmiać się pogodnie. Ładny miał ten śmiech, skurczybyk.- Wobec tego współczuję ci tak sztywnego i nudnego kraju. To dopiero początek chaosu.- dodał, a jego słowa zabrzmiały niemalże jak groźba. Groźba żartobliwa, ale jednak. W końcu, należało panienkę uprzedzić, że świat ludzki nie był spokojny i poukładany, a to, co się w nim działo, może przechodzić wszelkie pojęcie.
Bo, rzecz jasna, już się domyślił, że nowa znajoma człowiekiem nie jest. Póki co się tym nie przejmował- nie wykazywała niecnych zamiarów- ale miał przygotowany w głowie plan ewentualnej obrony. Trzeba być gotowym na wszystko, zresztą, to była część jego pracy.
I wtedy podszedł do nich jakiś mężczyzna. Też nie był człowiekiem, to ci gratka, wieczór coraz bardziej zaskakiwał Cadora. Niemniej jednak nieznajomy od razu zyskał sobie sympatię mężczyzny bezpośredniością i rozbrajającą szczerością. Pomimo tego, że jego tekst był nieco oklepany, oczywiście.
- Z tym się trzeba urodzić, miły nieznajomy.- odpowiedział obrońca, z typową dla siebie złośliwością i, rzecz jasna, wyjątkową skromnością. Uśmiechnął się przy tym szerzej, błądząc wzrokiem od jednego do drugiego nowego znajomego. Ciekawe, ciekawe.
Awatar użytkownika
Kira
Szukający drogi
Posty: 33
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Kira »

Właściwie, gdyby bardzo się postarała i go zaskoczyła była szansa, że jednak by go przewróciła, ale po pierwsze raczej nie miała ochoty na nikogo wpadać, a po drugie chłopak nie wyglądał na takiego, którego da się tak łatwo zaskoczyć, chociaż fakt, że stanowiło to niezłe wyzwanie.
-Niby nie, ale nigdy nigdy nie wiadomo, może miałabym niewiarygodne szczęście i jednak by mi się udało - zachichotała.
Na opis swojego kraju lekko się naburmuszyła, wcale nie był taki nudny, prędzej zarzucano mu dziwność, w końcu w niewielu miejscach widziało się ożywione trupy na ulicach i sprzedawano swoje ciało i krew, na dodatek całkiem legalnie. Mimo wszystko podobało jej się w jej kraju, przynajmniej nie toczyły się tam żadne wojny, ani nie wybuchały bunty, chociaż fakt, że nie miałby ich za bardzo kto robić, bo ludziom nieźle się żyło.
-Cóż, muszę sobie jakoś poradzić, chociaż twoje zapewnienie nie rysuje mi zbyt optymistycznej przyszłości - uśmiechnęła się.
Ledwo skończyła mówić, a dołączyła do nich jeszcze jedna osoba. Zaraz po usłyszeniu pytania zarumieniła się lekko, pewnie byłaby cała czerwona, gdyby tylko pozwalała na to wampirza skóra, a powody miała świetne. Po pierwsze wyglądało na to, że widać od razu jaka z niej sierota, a po drugie, absolutnie nie przywykła do komplementów, a mniemanie o sobie miała tak niskie jak jej wzrost.
Ishigami
Błądzący na granicy światów
Posty: 24
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Fellarianin
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ishigami »

Zaskoczyła go nieco reakcja kobiety na jego słowa. Ach, zatem była z tych niewinnych o niskiej samoocenie. Drugi mężczyzna natomiast humorystycznie skomentował jego słowa, co raczej nie brzmiało jak spławianie. Uznał zatem, że można śmiało nawiązać rozmowę.
- Fakt, nie mam niestety takiego talentu... Chciałbym powiedzieć, że nadrabiam innymi cechami, ale ta panienka niestety swoim urokiem bije mnie na głowę w każdym aspekcie jestestwa. - No powiedzcie, czy może być coś przyjemniejszego niż zawstydzanie takiego dziewczęcia? - Ale, zdaje się, że niechcący maniery schowałem do kieszeni. Jestem Ishigami z Księstwa Karnstein. I nie wybaczyłbym sobie gdybym nie zapytał: jakie jest twoje imię, ty, która ogrzewasz nas swym blaskiem niczym gwiazda pośród chłodnych murów tego miasta?
Gadane to on ma, trzeba mu przyznać. Wszystko to jednak mówił tak ciepłym, miłym tonem, że mogłaby odnieść wrażenie, że mówi do dziewczynki "jakie z Ciebie śliczne dziecko!".
Awatar użytkownika
Cador
Szukający drogi
Posty: 49
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek- obrońca
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Cador »

Pokręcił głową, jeszcze bardziej rozbawiony. A to ci agent, ten Ishigami z Księstwa Karnstein. Cador wyciągnął dłonie z kieszeni, poprawił owijający szyję szalik i przeniósł błyszczące zainteresowaniem spojrzenie z kobiety na mężczyznę, by później wrócić wzrokiem do kobiety. Ciekaw, co ta odpowie na zaczepki bruneta.
- To ja się mam nie przedstawiać? Mniej ważne?- zapytał pogodnie, szczerząc ząbki w rozbrajającym uśmiechu- A niech będzie. Cador Reamonn- wyjawił jednak swą tożsamość. Po chwili zastanowienia, ale przecież nie miał powodu, by nie ujawniać swego nazwiska. Podał mężczyźnie dłoń na powitanie, a co, on też maniery ma niebanalne. Później uniósł brew ku górze, czekając, aż kobieta się przedstawi.
Swoją drogą, zabawny skład mu się trafił. Najwyraźniej będzie miał okazję czerpać przyjemność z samego przysłuchiwania się im- nadzwyczajną rozrywką były zaczepki Ishigamiego, który, co wywnioskował po używanym przez mężczyznę tonie, również świetnie się bawił. A biedną kobietę może w końcu szlag trafić. I to dopiero będzie fascynujące, kiedy wampirzyca pokaże pazurki.
Awatar użytkownika
Kira
Szukający drogi
Posty: 33
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Kira »

Jakże miło, że mężczyźni świetnie się bawili, ona raczej takiego ubawu już nie miała i zaczęła nerwowo kręcić kosmyk włosów wokół palca, ot, taki denerwujący nawyk, którego nie dało się za nic pozbyć i to przez tyle lat. Akurat grano na dosyć stresującym ją temacie, czyli jej urodzie, cóż zrobić, przez swój wzrost uważała się za brzydkie kaczątko, któremu zapomniało się wyrosnąć i pozostało w fazie straszenia otoczenia, ale jak widać otoczenie miało nader inne zdanie, którego nie miała odwagi podważać. Co do wkurzenia jej, raczej ciężko by było, chociaż nie jest to tak niemożliwe, jednak potrzeba by o wiele więcej by tego dokonać, ale wtedy należy zacząć się bać.
-Jestem Kira Elamir z Maurii - powiedziała nieśmiało.
Po ujawnieniu swojego królestwa spodziewała się wielu możliwych reakcji, jednakże wszystkie były zdecydowanie negatywne. Niestety, jej dom nie cieszył się zbytnią sympatią, a przez swoje zwyczaje wręcz wszystkich odstraszał, a wyobrażenia tamtejszych mieszkańców przyprawiały o ciarki, ze względu tak na wygląd jak i na charakter.
Ishigami
Błądzący na granicy światów
Posty: 24
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Fellarianin
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ishigami »

- W twoim wypadku nie poczuwam się w odpowiedzialności do prawienia komplementów - Rzekł z lekko rozbawionym tonem do mężczyzny i pogłaskał kota siedzącego mu na ramieniu. Tenże zamiauczał jakby z niezadowoleniem. - A, no tak. Zapomniałem. Ten leń na mojej ręce to Suo, najbystrzejszy kot po tej stronie świata.
Po tym, jak kobieca towarzyszka zechciała się przedstawić, Ishigami wydał się przez moment zamyślony.
- Z Maurii...? Hm. Byłem tam kiedyś, nieszczególnie długo. Wizja siebie jako głównego dania na uczcie wydawała mi się raczej średnio kusząca, hehe... Ale cóż, są takie rzeczy, których się w życiu nie wybiera, prawda? Gdybym miał prawo wyboru kim i gdzie się urodzę, to teraz wylegiwałbym się na kanapie swojej ogromnej posiadłości. Mimo wszystko jedno trzeba Maurii przyznać - nie da się tam nudzić.
Zasadniczo, jego rasa wskazywała, że mógł być w swoim życiu już w naprawdę wielu miejscach, cały czas zachowując młodość.
Awatar użytkownika
Cador
Szukający drogi
Posty: 49
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek- obrońca
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Cador »

Mauria, miasto sąsiadujące z Doliną Umarłych. Jakże sympatyczne miejsce, idealne na dom rodzinny! Ale skończmy ironizować, co kto lubi przecież. Nie zaczął z tego powodu jakoś inaczej patrzeć na Kirę, bo niby dlaczego by miał. Ot, ciekawostka i tyle.
- Jaka szkoda.- mruknął na słowa mężczyzny, te a propos prawienia komplementów. W ogóle, rozgadał się Ishigami. Dlatego Cador się zamknął, nie chciał wchodzić mu w słowo, a na razie inaczej nie dałoby się odezwać. Przysłuchiwał się, utrzymywał kontakt wzrokowy z rozmówcami, na jego ustach nadal błąkał się lekki, niefrasobliwy uśmieszek.
- Miło Cię poznać, kocie.- dodał jeszcze, bezpośrednio do kota. Od zawsze lubił te stworzenia, miały swój wdzięk. I charakter, chodziły własnymi ścieżkami, lubił to w nich. Spojrzał na czarną kupą futra, a raczej w oczy czarnej kupy futra i uniósł kącik ust wyżej, sugerując, że naprawdę wita się z kotem. Zwierzakom też należy się szacunek.
Awatar użytkownika
Kira
Szukający drogi
Posty: 33
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Kira »

Dziewczyna uśmiechnęła się delikatnie, a więc jej pochodzenie nie sprawiało im problemu, całe szczęście, mogła wreszcie się rozluźnić i przestać martwić o każde słowo.
-Owszem, jest tam dość ciekawie, chociaż nasze rozrywki zazwyczaj nie przypadają do gustu przyjezdnym, może dlatego tak rzadko spotykam jakieś nowe osoby.
Po krótkim przedstawieniu zwierzaka spojrzała zaciekawiona na niego i uśmiechnęła się, niezwykle lubiła koty, a i one odwdzięczały się tym samym. Wyciągnęła ostrożnie rękę, by pogłaskać go po łebku, mimo wszystko lepiej było uważać, zawsze była możliwość, że zwierzę jednak jej nie polubi, a wizja podrapanej ręki nie za bardzo jej się podobała.
Ishigami
Błądzący na granicy światów
Posty: 24
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Fellarianin
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ishigami »

Kot zdawał się zainteresowany gestem Kiry, bo gdy zbliżyła dłoń, zaczął obwąchiwać jej palce... Po czym zeskoczył z ramienia Ishigami'ego i zaczął ocierać się o jej nogi. Miauknął dwa razy, zerkając na nią. Fellarianin zaśmiał się na to.
- No wiesz co, Suo? Wystarczy ładna buzia i już mnie zdradzasz? Co z Ciebie za towarzysz? - Żart w jego tonie był aż nadto wyraźny. Trzeba by mieć inteligencję daleko poniżej normy by nie dostrzec w tym humorystycznej wstawki. - Co was zatem za pomyślne lub mniej pomyślne wiatry tutaj przywiały?
Zapytał mężczyzna, rozmasowując ramię. Gdy wychodził z karczmy, jeden z klientów go potrącił i pchnął na ścianę, co nieszczególnie przyjemnie odbiło się na ręce. Nie był to jakiś straszny ból, nawet nie dokuczał, ale mimo wszystko lekko pulsowało.
Awatar użytkownika
Cador
Szukający drogi
Posty: 49
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek- obrońca
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Cador »

Wzruszył ramionami. Uważnie za to śledził działania kota, któremu najwidoczniej wyjątkowo przypadła do gustu wampirzyca. Wzrok obrońcy podążał za czarnymi łapkami i postawioną na sztorc kitą, jakby to była najbardziej interesująca rzecz na świecie. W tej chwili- była.
- Nic konkretnego.- mruknął ogólnikowo, żeby generalnie się odezwać, ale nie powiedzieć za dużo. Nie lubił zdradzać informacji na swój temat, zresztą, nie mijał się z prawdą. Dzisiejsze spotkanie akurat w tym miejscu było zupełnie przypadkowe, nie planował nawet, że pojawi się w tej okolicy. Po prostu sobie chodził. Ale, jak już to zostało wspomniane, kłopoty lubiły Cadora Reamonna, dlatego zawsze ktoś na niego wpadł, ktoś go zaczepił lub akurat był w pobliżu. Nie narzekał, przynajmniej nie było nudno.
Rozejrzał się. Pusto i ciemno. Gdyby odjąć odgłosy dobiegające z karczmy, byłoby też zupełnie cicho. Mężczyzna zmarszczył czoło, bardziej z przyzwyczajenia niż przeczucia koncentrując się na moment i badając okolicę. Teoretycznie- nic podejrzanego. Rozluźnił się i wrócił zainteresowaniem do swoich rozmówców.
- Będziemy tu tak stać na zimnie?- zapytał w pewnej chwili, pocierając zziębnięte dłonie, by później chuchnąć na nie ciepłym oddechem. Przeniósł dość krytyczne spojrzenie na karczmę, w okolicy której stali. Nie prezentowało się to zbyt zachęcająco; chwila, czy przed chwilą mignęło mu w oknie latające krzesło? Na pewno było tam mnóstwo pijanych, podejrzanych typków, dużo rozlanego alkoholu i nie mniejsza ilość zabawy. Niby wszystko fajnie, ale lepiej nie rozwalić się przed jutrzejszym wyjazdem. Zacmokał z dezaprobatą.
- No dobra, opcja karczmy chyba odpada. Przynajmniej tej. Jakieś propozycje?- zainteresował się. Nie znał miasta, ale może jego nowi znajomi mieli już swoje "miejscówki".
Awatar użytkownika
Kira
Szukający drogi
Posty: 33
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Kira »

A jednak kot ją polubił, uśmiechnęła się szeroko i kucnęła, by podrapać go za uchem.
-Wcale nie jesteś takim leniem, prawda? - Zaśmiała się głaszcząc go po łebku.
Usłyszawszy pytanie spojrzała zaciekawiona na Cadora, ale niestety za wiele się nie dowiedziała, mówi się trudno.
-Ja tylko korzystam z okazji, jeden mój znajomy miał tu coś do załatwienia, a że nie lubię sama podróżować to się do niego przyłączyłam.
Niestety, zazwyczaj nieumarli nie lubili podróży, woleli siedzieć zamknięci w swoich czterech ścianach i tak przeżyć wieczność. Ona kompletnie tego nie rozumiała, przecież poznawanie nowych miejsc to taka wspaniała rzecz.
Na kolejne pytanie pokręciła tylko przecząco głową, była tu za krótko i nie poznała wiele miejsc, ale zgadzała się, że najbliższa karczma najprzytulniejsza nie była, no, chyba że ktoś miał wielką ochotę rozbić komuś lub sobie głowę, w takim wypadku odwiedziny tam były świetnym pomysłem.
Zablokowany

Wróć do „Demara”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości