Demara[Oberża "Na końcu zaułka", pokój Anabde] Spotkanie po latach

Warowne miasto położone na granicy Równiny Drivii i Równiny Maurat. Słynące z produkcji bardzo drogich i delikatnych tkanin, takich jak aksamit czy jedwab oraz produkcji wyrafinowanych ozdób. Utrzymujące się głównie z handlu owymi produktami.
Aithne
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 131
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Upadły Anioł
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Aithne »

- Mam wrażenie, że byście się polubili - dodała, uśmiechając się szeroko, jakby możliwość, że ów przyjaciel i jej przyjaciółka mieli się poznać, była bardzo kusząca. - Na początku byłam święcie przekonana, że go zabiję, prędzej czy później - przyznała, przekrzywiając w pewnym zastanowieniu głowę. - Ale wyszło jak wyszło. Właściwie trochę mi przykro, że się rozdzieliliśmy, jednak do tego powinnam już przywyknąć - dodała, wzruszyła ramionami i uśmiechnęła się do Anabde. - Naprawdę tak mało się u ciebie działo, że nic nie opowiadasz? - spytała z niedowierzaniem, sunąc palcem po krawędzi miski.
No cóż, u niej nudno z pewnością nie było, ale wszelkie zdarzenia mniej lub bardziej wpisywały się w wyznaczone przez nią ramy rutyny. Oprócz właśnie nieszczęsnej wyprawy do lasu, na której wspomnienie od razu się uśmiechała.
Nienormalni winni trzymać się razem.
Awatar użytkownika
Anabde
Szukający Snów
Posty: 183
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Nekromanta
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Anabde »

Uwaga o tym, że prawdopodobnie polubiłaby się z przyjacielem Aithne, równocześnie wyjątkowo ją zainteresowała i rozśmieszyła.
- A jest przystojny? - zapytała i odchyliła głowę, by roześmiać się urokliwie. No co, przecież wygląd to podstawa!
Kiedy Aithne wspomniała o rozstaniach, do których powinna się przyzwyczaić, uśmiech na moment znikł z twarzy rudowłosej. No tak, z nią było to samo - nadal nie mogła wyrazić swej wdzięczności za to, że Aithne nie ma jej za złe nagłego zniknięcia sprzed laty. By nie dać po sobie poznać tej chwili słabości, zainteresowała się pytaniem towarzyszki. Uniosła wzrok ku górze, na sufit, przywołując w myślach lawinę wspomnień - niektóre z nich sprawiły, że znów uśmiechnęła się, tym razem zagadkowo.
- Nie miałam leśnych przygód z intrygującymi mężczyznami, jeśli o to pytasz - mruknęła nieco złośliwie, wracając spojrzeniem do przyjaciółki. - Robiłam to co zwykle. Pracowałam u różnych nekromantów, wędrowałam po krainie... Jak na mnie, to nawet byłam grzeczna. - Wyszczerzyła ząbki.
Nienormalni winni trzymać się razem.
Aithne
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 131
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Upadły Anioł
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Aithne »

Aithne nie należała do osób, które jakkolwiek byłyby przyzwyczajone do... no, właściwie, normalnego funkcjonowania. Wcale jej nie interesowało, czy ktoś jest przystojny lub ładny, czy ma kształtny tyłek czy nie, jaką barwę ma jego głos, no po prostu nic w kontekście jakkolwiek... no, tym. Dlatego też na pytanie przyjaciółki wytrzeszczyła oczy i aż się odchyliła na krześle.
- No... eee... - wyraziła się elokwentnie, wyraźnie zmieszana. - Ma rude włosy - stwierdziła, bo to przecież oczywiste, że po rudych włosach poznaje się przystojnych.
A nie, wróć, ona też była ruda, to nie to kryterium.
- I ma dziwne oczy, czerwone - dodała, wskazując palcem na własne ślepia, jakby Anabde nie wiedziała, gdzie oczy są i czym są. - A ogółem... chyba jest przystojny, przynajmniej tak wnioskuję po reakcjach otoczenia - podsumowała wreszcie bezradna i z ulgą przyjęła opowieść przyjaciółki. - Grzeczna? To rzeczywiście się starzejesz, nie ma co - uznała wreszcie i uśmiechnęła się paskudnie.
Nienormalni winni trzymać się razem.
Awatar użytkownika
Anabde
Szukający Snów
Posty: 183
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Nekromanta
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Anabde »

Słysząc dość nieporadny wywód przyjaciółki na temat przystojności jej znajomego, Anabde jęknęła krótko. Pochyliła głowę, przez co jej twarz ukryła się w złączonych dłoniach i burzy czerwonych fal, które opadły dookoła niej.
- I weź tu człowieku z taką porozmawiaj. Jakim cudem ty funkcjonujesz w naszym świecie? - dobiegło spod tej szopy, jaka właśnie siedziała na miejscu nekromantki. Kolejna rzecz, która diametralnie je różniła - jak Aithne była niezorientowana w, jak to pięknie określiłaś, tych sprawach, tak Anabde ocenianie i korzystanie z co lepszych egzemplarzy przychodziło łatwo i stanowiło niezastąpioną rozrywkę. Dziewczyna podniosła głowę - okazało się, że ciągle tam jest, pod tym rudym buszem! - i przeczesała włosy palcami, jakby co najmniej miała nadzieję, ze uda jej się je ujarzmić.
- Nikt mnie nie pilnował, więc rozrabianie nie przynosiło mi takiej radości - przyznała z rozbrajającym uśmiechem. Przypomniała sobie niezliczone sceny, w których Aithne sięgała po najróżniejsze sposoby, by powstrzymać Anabde przed kolejną głupotą. Piękne czasy.
Nienormalni winni trzymać się razem.
Aithne
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 131
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Upadły Anioł
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Aithne »

- A takim, że tych, co mnie denerwują, przecinam na pół Ashar'carrem - burknęła, święcie oburzona, i zezowała na swój nos, marszcząc prześmiesznie czoło. Rączki na piersiach też skrzyżowała, a co! - Jego też chciałam przeciąć. Ale pod tą całą warstwą niestrawnego zachowania okazał się bardzo... nie wiem. Po prostu porzuciłam zamiar mordowania go - skwitowała wreszcie i spojrzała niezadowolona w bok, jakby ją coś, o zgrozo, zawstydziło.
Tak naprawdę zawstydził ją fakt, że przed tym głupim kolesiem, którego na początku tak nie trawiła, zwyczajnie się otworzyła i mu zaufała. Polubiła go. Co więcej... właściwie nie potrafiła tego nazwać, ale w jakiś durny sposób stał się dla niej całkiem ważny. Hej, umiała się do niego ciepło uśmiechnąć, ratunku!
Cóż, jednak ta część zawstydzenia pozostała dla Anabde zdecydowanie niezmierzona i niepoznana, dlatego Aithne powinna zacząć się chyba pilnować, bo marnie skończy z tymi niedopowiedzeniami.
- I co, masz pewnie nadzieję, że teraz ja się będę o ciebie martwić? - prychnęła na koniec, unosząc dumnie brodę, jakby chciała zmazać tamtą wpadkę z zająknięciem się.
Nienormalni winni trzymać się razem.
Awatar użytkownika
Anabde
Szukający Snów
Posty: 183
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Nekromanta
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Anabde »

- Zauważyłaś, że ciebie wszyscy mężczyźni na początku denerwują? - mruknęła dość sugestywnie, ale nadal pogodnie. Jedną rękę położyła na stole, ale nadal opierała się o drugą; przechyliła głowę i z takiej pozycji przyglądała się przyjaciółce. - Tak samo dzisiaj. Najpierw zaatakowałaś tego Łowcę, a później stanęłaś po jego stronie, bo pojawił się następny facet. Nie twierdzę, by którykolwiek z nich był godzien chociażby zaufania - zaznaczyła - ale ty z założenia najpierw gryziesz, a potem zastanawiasz się z kim masz do czynienia. - Urwała, jakby chciała jeszcze coś dodać; pokręciła jednak głową, rezygnując z tego planu.
- Ot, tak cię podsumowałam - uznała. - W sumie, to stęskniłam się za tym twoim warczeniem. Przynajmniej jesteś nieco ostrożniejsza od takich lekkomyślnych panienek, które by się wpakowały w kontakty z Łowcami Dusz i spotkania z innymi Piekielnymi. - Uniosła kąciki malinowych ust jeszcze wyżej. A na ostatnie pytanie postanowiła nie odpowiadać, bo to przecież oczywiste jest i kropka.
Nienormalni winni trzymać się razem.
Aithne
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 131
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Upadły Anioł
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Aithne »

- Bo oni są denerwujący z natury, ale on przekroczył wtedy wszelkie granice! - zapiekliła się od razu, jednak ucichła i wysłuchała słów przyjaciółki do końca, od czasu do czasu tylko się krzywiąc. - Widzisz, w tej akurat sytuacji nie chodziło o to, o czym mówisz, tylko... wiesz, że miewam przeczucia. A tamten koleś, ten taki dżentelmen cholerny, psia mać, po prostu... - urwała, westchnęła i rozczochrała i tak rozczochrane włosy. - Nie ufam mu. Naprawdę mu nie ufam, Łowca jakiś taki niepewny był w swoich działaniach, planu na nie nie miał, a ten? Ten jak burza, krok po kroku, przyszedł po co chciał, przekonany, że to właśnie dostanie. Nie znoszę takich osób, a zwłaszcza takich, które wywołują u mnie uczucie: "uważaj, to cienki lód, możesz się poślizgnąć" - wytłumaczyła tak pokrętnie, że nawet gestykulowanie za dużo nie pomogło.
Zamilkła, przetrawiła raz jeszcze słowa Anabde, a potem się uśmiechnęła.
- Tak, zawsze wolałam najpierw zabijać, następnie pytać - uznała i ten jej uśmieszek nieco się zmienił. Na trochę straszniejszy.
Nienormalni winni trzymać się razem.
Awatar użytkownika
Anabde
Szukający Snów
Posty: 183
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Nekromanta
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Anabde »

Wysłuchała wywodu przyjaciółki z wyjątkowym spokojem, a kiedy tylko sie skończył, na ustach dziewczyny pojawił się diabelski uśmieszek.
- Od zawsze uważałam niebezpiecznych mężczyzn za interesujących - powiedziała, wyjaśniając tym samym swoją reakcję. Zaraz westchnęła, uśmiech znikł z jej twarzy, a ona po raz kolejny zmieniła pozycję. Tym razem dlatego, że rozczochrane włosy zaczęły ją irytować; sięgnęła do wstążki, która miała za zadanie utrzymywać je w porządku i nie wywiązywała się ze swoich obowiązków. Pociągnęła za jeden z końców czarnej tasiemki, rozwiązała węzeł i spięła włosy w inny sposób.
- W Sengerze było coś innego. Nie to, że był pewny siebie i tego, co robi - raczej był przekonany, że wszyscy są od niego gorsi, dlatego nie ma się czym przejmować. To mi się nie podobało - podzieliła sie swoimi wrażeniami, krzywiąc się przy tym nieznacznie.
- Problem jest taki, że jak już zabijesz, to nie otrzymasz odpowiedzi - dodała bardzo mądrze jak na porę dnia, przeżyte wrażenia i zmęczenie, które powoli zaczynało kleić jej powieki. Nie na tyle, by zdecydowała się na pójście spać, ale wystarczająco, by odebrać jej rozumowi stuprocentową gotowość do działania.
Nienormalni winni trzymać się razem.
Aithne
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 131
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Upadły Anioł
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Aithne »

- No nie, naprawdę? To dlatego milczeli, nawet jak ich przypalałam wrzącym ołowiem - parsknęła Aithne i wywróciła oczami, zaraz jednak się zafrapowała nad poprzednimi słowami przyjaciółki. - Słyszałaś, co powiedział Łowca, jakmutam? - mruknęła wreszcie zamyślona i potarła swój zmarszczony nos, wzdychając ciężko. - Senger to Piekielny. Nie wiem dlaczego Łowca tak go nazwał, ale musiał to skądś wywnioskować. No, i ja też miałam takie przeczucie - dodała na koniec, żeby nie było.
Potem zastukała palcami w puste talerze, obrysowała paznokciem jakieś przedziwne wzory, jakie na nich wymalowano, zupełnie bezsensownie, po czym znowu westchnęła i zmaltretowała swoją przerażającą fryzurę.
- Nie mam pojęcia, jak jest w mojej prawowitej ojczyźnie, wszystkich Piekielnych. Może tam Łowcy rzeczywiście są niewolnikami? Ojciec nigdy nie zdążył mnie zabrać - mruknęła zdenerwowana i aż rozłożyła skrzydła, żeby się uspokoić, przez co w pokoju zapanował półmrok.
Nienormalni winni trzymać się razem.
Awatar użytkownika
Anabde
Szukający Snów
Posty: 183
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Nekromanta
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Anabde »

Uśmiechnęła się w sposób dość niesamowity, bo zamieściła w tym prostym geście jednocześnie złośliwość, pobłażliwość i dziwne zrozumienie.
- Sugerowałam, że odpowiedzi bywają potrzebne. Nigdy się nie dowiesz, czy nie zabiłaś kogoś, kto miał ci się w życiu przydać - powiedziała, a później skupiła się na pozostałej części wypowiedzi Aithne. Pokiwała w zamyśleniu głową. Oczywiście, że zorientowała się skąd pochodził Senger - zresztą, do tego właśnie nawiązała kilka wypowiedzi temu, mówiąc o obcowaniu z Łowcami i spotykaniu się z innymi Piekielnymi. Ale nie miała bladego pojęcia o hierarchii panującej wśród istot pochodzących z tej samej krainy, co jej przyjaciółka. Aithne prawdopodobnie miała rację, prawdopodobnie istniał tam podział rasowy, który spychał Łowców Dusz na dół drabiny feudalnej.
- To wyjaśniałoby jego zachowanie. Nie zmieniłoby jednak moich odczuć względem Sengera - jego pełne wyższości wypowiedzi nijak miały się do błyskotliwych uwag Łowcy. - Mimowolnie się uśmiechnęła, jednak zaraz się opamiętała. - A Senger wywyższał się nie tylko ponad Łowcę, ale wszystkich przebywających w karczmie. Ciebie również, a przecież nie może wiedzieć kim jesteś - dodała.
Nienormalni winni trzymać się razem.
Aithne
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 131
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Upadły Anioł
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Aithne »

- Odpowiedzi bywają potrzebne, kiedy ich potrzebuję - skwitowała bez mrugnięcia okiem dziewczyna, pochmurniejąc. - I już, droga Anabde, zauważyłam, że ci, którzy przydają mi się w życiu, nadal żyją - dodała ciszej, chwilę wpatrywała się w złości w podłogę, po czym westchnęła i zmarszczyła czoło.
Pamiętała, jak ją potraktował tamten Piekielny, i mógł być pewien, że szybko tego nie zapomni. Co więcej - już ona zadba o to, żeby pamiętał o znieważeniu Aithne Dorrien, najbardziej porywczej Upadłej, jaką Alarania widziała.
- Tak, zauważyłam, że się wywyższał. Zresztą, jak słusznie Łowca zauważył, hierarchia tam gdzieś, w tym lepszym świecie Piekielnych, nijak ma się do naszego świata, powinien był się z tym zaznajomić, zanim raczył tu przyjść - mruknęła, naprawdę zafrapowana tą kwestią, jednak wtedy dostrzegła ten uśmiech Anabde.
Może nie była rozeznana w tych kwestiach, ale ten objaw dał jej nieco do myślenia, dlatego też z niejakim przerażeniem skonstatowała, co też to mogło oznaczać.
- Błyskotliwe uwagi Łowcy i niepokojący uśmieszek Anabde, to mi się przestaje podobać - zawyrokowała.
Nienormalni winni trzymać się razem.
Awatar użytkownika
Anabde
Szukający Snów
Posty: 183
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Nekromanta
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Anabde »

- To dobrze. Chyba zapomniałaś, że muszę sobie od czasu do czasu skomentować twoją wybuchową naturę, którą oczywiście cenię i lubię? - uśmiechnęła się delikatnie, odnosząc się do pierwszej części wypowiedzi upadłej. Gdzieś tam w duchu pojawiło się niemiłe uczucie podobne do ścisku żołądka. Bo nie wszyscy, którzy jej się w życiu przydali lub przydać mieli jeszcze żyją. Niektórych śmierci żałowała. Ale po co się tym dzielić?
- Mimo wszystko potrzebuję pieniędzy, dlatego planuję się spotkać z tym Seng... - przerwała, bo właśnie wtedy doszły jej uszu słowa "Błyskotliwe uwagi Łowcy i niepokojący uśmieszek Anabde, to mi się przestaje podobać". W pierwszej chwili szare oczy rozszerzyły się ze zdumienia; później rozpoczął się natłok myśli, które musiała dokładnie przeanalizować. Koniec końców zagryzła wargę, jednocześnie krzyżując ręce pod biustem.
- Nie jestem głupia. Kocham swoją duszę i pomimo tego, co powiedział, nie mam zamiaru ryzykować jej utraty - uznała, odwracając wzrok gdzieś w kąt.
Nienormalni winni trzymać się razem.
Aithne
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 131
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Upadły Anioł
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Aithne »

- Racja, odzwyczaiłam się od tego. Ostatnimi czasy osoby, z którymi utrzymywałam jakikolwiek kontakt, były mocno... przestraszone? To chyba dobre słowo - podsumowała, westchnąwszy ciężko. - Zwyczajnie się mnie bały i pryskały od razu po wykonaniu zadania. Z jednym wyjątkiem, chociaż on też prysnął, jakby nie patrzeć - uznała filozoficznie i zaraz drgnęła nerwowo.
Tak, dotarły do niej słowa przyjaciółki o pieniądzach i spotkaniach z Piekielnymi, chciała się do nich odpowiednio ustosunkować, na przykład wykrzyczeć prosto w twarz, że pieniądze nie są warte jej życia i powinna unikać tego śliskiego gnojka jak się tylko da, ale... Nie dość, że się zawahała, w końcu ona też często ryzykowała z braku monet w sakiewce, to jeszcze uświadomiła sobie, że nie może Anabde niczego zabraniać.
A potem na temat wypłynął znowu Łowca i Aithne już zupełnie zapomniała, o czym myślała.
- Znam cię. Nie oszukasz mnie - westchnęła i wycelowała w nią oskarżycielskim paluchem. - Zainteresował cię, bo był bezczelny i traktował mnie protekcjonalnie, w dodatku nie dał się wbić w ziemię tamtemu śliskiemu i jeszcze zachował pewne normy ogłady - wyliczyła bez mrugnięcia okiem, wzdychając ciężko.
A niby nie umie oceniać ludzi, traf za nią, kobieto, ech.
Nienormalni winni trzymać się razem.
Awatar użytkownika
Anabde
Szukający Snów
Posty: 183
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Nekromanta
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Anabde »

Podniosła na przyjaciółkę tak ostre spojrzenie, że gdyby natura dała jej trochę więcej umiejętności magicznych, to prawdopodobnie przekroiłaby tym samym Aithne na pół. Szczęście dla upadłej, że tak nie było. Dziewczyna pochyliła się nieco, wyciągnęła przed siebie rękę i zaczęła bębnić palcami w blat stołu.
- Osądzając sprawę nie zapomnij dodać, że jest arogancki i przystojny - prychnęła z wymuszonym uśmiechem na ustach, mrużąc złowrogo stalowe oczy.
Jedyne, co ją pocieszyło, to porzucenie tematu spotkania z Sengerem. Bo jeszcze Aithne wyciągnęłaby z niej to, że Anabde nie ma zamiaru zabierać jej ze sobą do rynku. A tak - wyjdzie niepostrzeżenie i wróci, nim upadła zdąży się zorientować, że znikła.
Nienormalni winni trzymać się razem.
Aithne
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 131
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Upadły Anioł
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Aithne »

- Nie rozumiem znaczenia słowa "przystojny", więc nim nie operuję - skwitowała bez mrugnięcia okiem i uśmiechnęła się bardzo brzydko, jakby wyprowadzenie przyjaciółki z równowagi jej się spodobało.
Dziwna to istota, naprawdę. Tak naprawdę tylko utwierdziła się w przekonaniu, że prawdopodobnie trafiła, bo te wszystkie cechy składały się na jeden koronny wniosek - Łowca wyróżniał się na tle innych, co zawsze, mniej lub bardziej, Anabde ciekawiło. Najlepszym przykładem tego była chociażby ona, dziewczyna przedziwna, której życiem jest praca, a pracą życie, która nie ufa nikomu, a jednak ma kilka osób, do których niesamowicie się klei, choć by się nie przyznała, która łamie wszystkie normy i jeszcze jest z tego dumna. Na pewno nie przypominała ani stereotypu dziewczyny, ani stereotypu Upadłej. I oto siedziała w pokoju z Anadbe, która była jej przyjaciółką, doskonale wiedząc, że osoby przeciętne jej nie interesują.
- A arogancja całkiem mu pasowała - dodała jeszcze i uśmiechnęła się szerzej, przekrzywiając głowę.
Nienormalni winni trzymać się razem.
Awatar użytkownika
Anabde
Szukający Snów
Posty: 183
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Nekromanta
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Anabde »

Bębnienie palców urwało się na chwilę, ale zaraz wróciło ze zdwojoną siłą. Nie za bardzo wiedziała, na co ma patrzeć, więc przerzucała wzrokiem z okna na wnętrze pokoju, z łóżka na komodę, z blatu na stojące na nim miski. Wszystko, byleby nie widzieć tego uśmieszku Aithne.
- Czyli co, przestał już być paskudnym dupkiem w twoim mniemaniu? - syknęła, chociaż wiedziała, że przyjaciółka odpowie przecząco. Przyjaciółka, która oczywiście doskonale znała gust i skłonności Anabde, co w tej sytuacji stawiało nekromantkę w nieciekawym położeniu. Westchnęła ciężko, jakby co najmniej była właśnie okrutnie torturowana. W sumie była.
- Przeprowadziłyśmy już setki podobnych rozmów o setkach facetów. A ja nadal nie wiem, jak mogę sprawić, byś zamilkła - uznała z niezadowoleniem.
Nienormalni winni trzymać się razem.
Zablokowany

Wróć do „Demara”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość