Równina DriviiZlecenie

Wielka równina słynąca przede wszystkim z trzech jezior. Legenda głosi, że trzy siostry Cara, Sitrina i Doren - księżniczki Demary, córki króla Filipa miały zostać wydane za książąt Elisji, Fargoth i Serenai by utrzymać pokój pomiędzy krainami. Jednak żadna nie chciała zostać zmuszona do małżeństwa Księżniczki uciekły więc na północ kraju i nigdy już nie wróciły. Legenda głosi, że stały się one Nimfami i każda objęła panowanie nad jednym z jezior.
Zablokowany
Awatar użytkownika
Feliks
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 96
Rejestracja: 8 lat temu
Rasa: Eravallian
Profesje: Najemnik , Skrytobójca , Wędrowiec
Kontakt:

Zlecenie

Post autor: Feliks »

Ostatnie miesiące dla Feliksa były bardzo surowe. Brak zleceń to brak pieniędzy, a to przekłada się na brak funduszy do życia. Jednakże tajemnicze wezwanie na środek pustyni w celu załapania dobrze płatnego zlecenia napawało go lekkim optymizmem na zmianę jego złej sytuacji finansowej. Jak się okazało później zleceniodawcą nie był zwykły człowiek, a sama praca też nie obejmowała zabicia zwykłego stworzenia czy człowieka. Przyszłym celem okazał się Anioł Światła, istota której do tej pory chłopak nie widział na oczy, jednak wiedział, że ta walka nie będzie prosta. Zleceniodawca nie przedstawił swojego motywu ani swego imienia, powiedział tylko, że za żywą lub martwą anielicę da mu pokaźną sumę pieniędzy. Tajemniczy jegomość dał mu też magiczny artefakt, było nim znamię na prawej dłoni Feliksa - okrąg z białą plamą pośrodku, ponoć miało ono działać jak kompas i prowadzić chłopaka prost na anielicę, a przy niej miał on zgasnąć i poprowadzić go wprost do starca. Cóż, mężczyzna nie wyglądał na kogoś z kim można żartować więc chłopak od razu wyruszył w drogę.

Kilka tygodni drogi zaprowadziło go na Równiny Drivii, kompas na ręku pokazywał dokładnie, w którą stronę musi się udać chłopak, ten jednak wiedział, że musi wcześniej przygotować się do walki. Zaczął przyrządzać różnorakie trucizny paraliżujące wytworzone z pobliskiej roślinności jak i z własnych zapasów, bo najważniejsze było pozbawienie anioła możliwości lotu. Sprawdził miecz i ruszył w głąb lasu by znaleźć jego cel wyprawy.
Awatar użytkownika
Surya
Zbłąkana Dusza
Posty: 7
Rejestracja: 6 lat temu
Rasa: Anioł Światła
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Surya »

Podróżowanie po Alaranii okazało się o wiele bardziej fascynujące niż Surya się spodziewała. Krążąc po krainie od miasta do miasta, obserwowała żyjące tam istoty. Ich różnorodność, mieszanina charakterów, zapachów i głosów budziły jej ciekawość i chęć poznania głębiej tego świata. Tak jak podejrzewała, nic tu nie było czarne lub białe, dobre lub złe. Wszystko tu mieszało się ze sobą tworząc w jej oczach istną plątaninę szarości. Aż kręciło się od tego w głowie.

Była teraz w drodze z Meot do Efne. Podróżowała sama przez las, aż do późnego wieczora. Dla własnego bezpieczeństwa trzymała skrzydła w ukryciu nie chcąc zwracać na siebie zbytniej uwagi mieszkańców Alaranii. Była zmęczona i naprawdę wiele by teraz dała za dach nad głową, ciepły posiłek i miękkie łóżko, jednak nie liczyła, że uda jej się znaleźć takie luksusy w środku lasu. Postanowiła zatrzymać się na maleńkiej polanie między drzewami. Przed zapadnięciem zmroku zdążyła rozpalić ognisko, zjeść chleb z serem, który kupiła w Meot i wyciągnąć wygodnie nogi na prowizorycznym posłaniu. Siedziała czyszcząc swój miecz i wpatrując się w podskakujące przed jej oczami płomyczki. Jej ruchy były kompletnie mechaniczne, nie musiała myśleć o tym co robi, wyuczone gesty w zupełności jej wystarczały. Jednym uchem nasłuchiwała otoczenia, choć musiała przyznać, że nie spodziewała się, żeby cokolwiek miało ją tu zaatakować, a nawet jeśli… Przecież poradzi sobie bez najmniejszych problemów.
Awatar użytkownika
Feliks
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 96
Rejestracja: 8 lat temu
Rasa: Eravallian
Profesje: Najemnik , Skrytobójca , Wędrowiec
Kontakt:

Post autor: Feliks »

Po przygotowaniu ekwipunku chłopak od razu wyruszył między drzewa kierując się "kompasem". Las był dosyć rozległy, niektóre miejsca w nim były dosyć mocno zarośnięte, co skutecznie opóźniało marsz. Nim chłopak się spostrzegł, zapadł już zmierzch, w gęstwinie było na tyle ciemno, że można było niepostrzeżenie zakraść się do celu jeżeli nadal przebywał on w lesie. "Kompas" na dłoni Feliksa zaczął pulsować jak gdyby był już blisko. Ruszył we wskazane przez artefakt miejsce. Po kilku minutach zauważył palące się spokojnie ognisko, a obok niego siedzącą kobietę, po wyłączeniu się artefaktu chłopak miał pewność, że to jego cel.

Siedział nieopodal niej już dobre kilka minut, obserwował każdy jej ruch i obmyślał strategię działania. Widok czyszczonego miecza utwierdzał go powoli w przekonaniu, że walka nie będzie należała do prostych, dlatego też nie powinien się ograniczać tylko do ataków fizycznych. Nieopodal nich była jaskinia, wręcz idealna na to, żeby uwięzić tam kobietę. Chłopak zaczął wypuszczać z siebie magiczny, gęsty czarny dym, który zaczął otulać pobliską okolicę otaczając dziewczynę tak by tego jak najdłużej nie zauważyła. Teraz, kiedy miał w swojej dyspozycji całkiem sporą przestrzeń postanowił wskrzesić pożar lasu, a przynajmniej na pierwszy rzut oka. Specjalizował się w magii pustki czyli tworzenie iluzji - było dla niego dosyć proste. Zamknął oczy i w ułamku sekundy stworzył gigantyczny pożar, który był na tyle realistyczny, że wytwarzał prawie realne ciepło.
Awatar użytkownika
Surya
Zbłąkana Dusza
Posty: 7
Rejestracja: 6 lat temu
Rasa: Anioł Światła
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Surya »

Coś się zmieniło w otoczeniu. Surya uniosła głowę znad broni, rozglądając się bacznie wokół. Las zdawał się być jakiś jaśniejszy. Poczuła na plecach przyjemne ciepło, choć jeszcze przed chwilą musiała się kulić przed zimnymi podmuchami wiatru. Obejrzała się za siebie i wtedy to zobaczyła. Las płonął. Wielka ściana ognia zbliżała się do niej przeskakując z gałęzi na gałąź i wyciągając w jej stronę swoje pomarańczowe, parzące języki. Anielica nie zamierzała czekać na zbawienie. Chwyciła broń, zgarnęła pośpiesznie najpotrzebniejsze rzeczy do torby podróżnej i puściła się biegiem usiłując uciec przed płomieniami. Ogień zdawał się podążać w ślad za nią. Słyszała za swoimi plecami trzask palących się drzew. Miała świadomość, że pieszo może nie zdążyć uciec. Zastanawiało ją skąd się wzięła ta żywa ściana ognia, jednak odrzuciła od siebie te myśli, dochodząc do wniosku, że jeśli przeżyje, wtedy będzie nad tym rozwodzić. Płomienie piętrzyły się już z każdej strony, pozwalając jej jedynie na szaleńczy bieg przed siebie. Chcąc jak najszybciej uciec z tego miejsca, Surya wypuściła skrzydła zbierając się do lotu. Byle uciec.
Awatar użytkownika
Feliks
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 96
Rejestracja: 8 lat temu
Rasa: Eravallian
Profesje: Najemnik , Skrytobójca , Wędrowiec
Kontakt:

Post autor: Feliks »

Chłopak widział jak anielica próbuje odlecieć, jednak nie bez przyczyny spędził swój cenny czas na tworzeniu trucizn pozwalających mu na sparaliżowanie skrzydeł. Wyciągnął z sakwy dwie srebrne igły i rzucił je w stronę rozciągających się skrzydeł anielicy, byle tylko zatrzymać swój cel. Wiedział, że musi jak najszybciej zaciągnąć dziewczynę do jaskini, żeby nie stracić wręcz idealnej okazji. Ruszył w pościg za anielicą, która doprowadziła ich do wejścia jamy. Skupił cały iluzoryczny ognień zostający w tyle by jak najbardziej zepchnąć dziewczynę w ciemności.
Awatar użytkownika
Surya
Zbłąkana Dusza
Posty: 7
Rejestracja: 6 lat temu
Rasa: Anioł Światła
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Surya »

Surya wzbiła się w powietrze na wysokość piętnastu stóp jednym machnięciem skrzydeł. Biorąc kolejny zamach poczuła, że coś jest nie tak. Poczuła dziwną niemoc w skrzydłach. Opadły bezwładnie, a z nimi i anielica. Spadła na nierówną leśną ziemię pełną igieł, liści i korzeni. Płomienie były coraz bliżej. Potykając się i gubiąc po drodze strzały, puściła się biegiem próbując uciec. Bezwładne skrzydła ciążyły jej nieprzyjemnie, spowalniając bieg, nie mogła ich jednak ukryć. W akcie kompletnej desperacji wbiegła do jaskini, wycofując się w jej głąb tak aby nie dosięgły jej płomienie. Odetchnęła spokojniej dopiero kiedy przekonała się, że jest bezpieczna… No, względnie bezpieczna. Może i szalejący na zewnątrz pożar nie był już potworem, ale wciąż nie wiedziała co może na nią czekać w ciemnych zakamarkach podziemnych korytarzy. Dziewczyna westchnęła ciężko i wyciągnęła znów miecz z pochwy, po czym ruszyła w głąb jaskini.
Awatar użytkownika
Feliks
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 96
Rejestracja: 8 lat temu
Rasa: Eravallian
Profesje: Najemnik , Skrytobójca , Wędrowiec
Kontakt:

Post autor: Feliks »

Anielica zgodnie z planem wbiegła do jaskini. Chłopak wiedział, że musi urzynać płomienie przez jakiś czas przed wejściem, żeby dziewczynie nie przyszło do głowy wyjść. Cały dotychczasowy ogień zredukował do widocznego skrawka. Wiedząc że nic mu się nie stanie wszedł w płomienie by przedostać się do środka jaskini. Widział jak anielica wyciąga miecz i idzie w głąb jaskini, wiedział, że teraz jest odpowiednia szansa na atak, jednocześnie musiał jednak obmyślić plan gdyby się okazało, że organizm dziewczyny jest w stanie szybciej pozbyć się efektów trucizny. Patrząc za siebie ze smutkiem w oczach domyślił się, że jedynym najszybszym sposobem byłoby zawalenie wyjścia, jednak to było ostatecznością. Feliks postanowił iść za dziewczyną, żeby dopaść ją w odpowiednim momencie. Skradał się utrzymując dystans pozwalający na szybki atak, a zarazem na bycie w bezpiecznej odległości - w końcu dziewczyna miała broń, a do tej pory nie widział jak jej idzie władanie nim.
Awatar użytkownika
Surya
Zbłąkana Dusza
Posty: 7
Rejestracja: 6 lat temu
Rasa: Anioł Światła
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Surya »

Drażnił ją szmer drobnych kamyków przesuwanych po ubitym gruncie jaskini. Zawsze pilnowała, żeby unosić skrzydła nad ziemią, tak by nie zdradziły jej i nie przeszkadzały podczas walki, teraz kiedy nie miała nad nimi kontroli, do szału doprowadzało ją to ile hałasu mogę wokół siebie stworzyć jej własne pióra. Miała wrażenie, że nie słyszy nic prócz tego dźwięku. Im głębiej zapuszczała się w mrok jaskini, tym mniej widziała. Nie była przyzwyczajona do braku światła. Wyciągnęła dłoń, żeby czuć ścianę obok siebie. Chropowate i ostre krawędzie skały raniły nieprzyjemnie jej palce. Nagle kamienna płyta umknęła jej spod dłoni. Anielica przystanęła, uważniej wytężając wzrok. Powoli jej oczy przyzwyczaiły się do ciemności i Surya zrozumiała, że znajduje się w jamie jaskini. Widziała przed sobą dwie ciemne plamy. Zapewne to rozwidlenie tunelu. Dziewczyna zdjęła torbę ze swoimi rzeczami i rzuciła ją obok siebie. Była zmęczona. Prześpi tu jedną noc, a rano wróci po swoich śladach. Do tego czasu pożar powinien minąć. Niepokoiła ją tylko jedna rzecz. Co się stało z jej skrzydłami?! Wolną ręką zaczęła przeczesywać pióra. Nie chciała wypuszczać miecza z ręki, tak na wszelki wypadek - coś w tej jaskini sprawiało, że nie czuła się tu bezpieczna, wątpiła nawet, że uda jej się zmrużyć tu oko. Nagle zamarła. Poczuła pod zakrwawionymi palcami coś obcego, innego niż jej własne pióra. Wyjęła ze skrzydła srebrną igłę. Starała się zachować spokój analizując wszystko na chłodno. Już wiedziała, że to wszystko nie mogło być zbiegiem okoliczności. Ktoś sprytnie zapędził ją w pułapkę i zapewne nie była tu sama. Zacisnęła mocniej palce na broni, starając się nasłuchiwać dźwięków wokół, teraz kiedy nie przeszkadzał jej szum ciągnących się po ziemi skrzydeł słyszała dużo wyraźniej. Czekała na choćby najdrobniejszy sygnał, w pełni gotowa.
Awatar użytkownika
Feliks
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 96
Rejestracja: 8 lat temu
Rasa: Eravallian
Profesje: Najemnik , Skrytobójca , Wędrowiec
Kontakt:

Post autor: Feliks »

Zastygł w miejscu. Wiedział, że anielica jest zwarta i gotowa, oraz że jest przygotowana by odeprzeć atak. Wiedział, że ukrywanie się i atak z zaskoczenia mało da, każdy gwałtowny ruch wiązał się z dźwiękiem co skutkowałoby niepowodzeniem. Wiedział, że nie ma co się ukrywać, wyją więc miecz i wyszedł z mroku. Wiedział, że musi dać z siebie więcej niż dotychczas.
Jego miecz zaczęła otulać czerwona, praktycznie krwawa powłoka, energia wręcz wylewała się falami nie tylko z miecza. Czerwone oko, którego właścicielem był chłopak, zalśniło ze złości i skupienia. Feliks skumulował w sobie pokłady energii. Miecz drapał gołą powłokę skał na ziemi, wydając rozpaczliwy pisk. Chłopak zatrzymał się i skierował ostrze w stronę dziewczyny. Energia wręcz dymiła się i skapywała ze stali, a on stał bez ruchu.
Awatar użytkownika
Surya
Zbłąkana Dusza
Posty: 7
Rejestracja: 6 lat temu
Rasa: Anioł Światła
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Surya »

Na dźwięk miecza wyjmowanego z pochwy, Surya natychmiast odwróciła się w jego kierunku, unosząc lekko broń gdyby okazało się, że właściciel ostrza postanowił zaatakować bez ostrzeżenia. Na jej szczęście tak się nie stało, miała więc czas na spokojną ocenę sytuacji i obcego wyłaniającego się z cienia. Nawet w czerwonym blasku swojego miecza wydawał się młody, w jej wieku lub nieznacznie młodszy. Jedno czerwone, płonące oko wpatrywało się w nią złowrogo, drugie niebieskie wydawało się spokojniejsze i zdecydowanie mniej demoniczne. „Ciekawe czy ma tak od urodzenia”, przeszło jej przez myśl, lecz szybko odrzuciła od siebie te rozmyślania i skupiła się bardziej na broni, która zastygła w powietrzu wskazując na nią jakby wymierzała swój nowy cel.

- Rozumiem, że to tobie zawdzięczam niedowład skrzydeł - zaczęła niby od niechcenia, licząc na to, że uda jej się choć dowiedzieć, czemu właściwie chłopak ją ścigał. - Mogę choć spytać czym ci zawiniłam, bo jakoś sobie ciebie nie przypominam, wybacz. W każdym razie jeśli nadepnęłam ci na odcisk, to przepraszam. Z pewnością dogadamy się bez machania bronią i kaleczenia się nawzajem - dodała pojednawczym tonem licząc na to, że obcy odpuści i wyjaśni jej na spokojnie, czemu w ogóle odważył się porywać na nią z mieczem.
Awatar użytkownika
Feliks
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 96
Rejestracja: 8 lat temu
Rasa: Eravallian
Profesje: Najemnik , Skrytobójca , Wędrowiec
Kontakt:

Post autor: Feliks »

Dziewczyna w ułamku sekundy się odwróciła i była w gotowości do podjęcia walki. Feliks powoli się zbliżył po czym zastygł w bezruchu. Anielica zaczęła go pytać o powód ataku, jednak chłopak nie musiał na nic odpowiadać.
-Jesteś celem, który muszę wyeliminować albo przetransportować - powiedział zimnym i bezdusznym głosem. - Od ciebie zależy jak chcesz to rozegrać, choć przyznam, że mniej niespodzianek sprawi mi zabicie cię i spokojne oddanie twoich szczątków.
Chłopak wyją z wewnętrznej kieszeni swojego płaszcza sakiewkę wypełnioną proszkiem, który w kontakcie z ogniem wydaje z siebie dosyć głośny dźwięk.
- A żeby nie przyszło ci do głowy mi uciec... - Chłopak wbił krwistoczerwony miecz w ziemię i tą samą ręką, która dzierżyła ostrze, wyją krzesiwo. - Zablokujemy ci drogę ucieczki.
Podpalona sakiewka z proszkiem szybko została odrzucona w stronę wyjścia z tunelu tworząc gigantyczny huk. Spowodował on trzęsienie w jaskini, które momentalnie zawaliło ścianę z wyjściem.
- Teraz mogę na spokojnie się z tobą rozprawić, chyba że oddasz mi swój ekwipunek oraz dasz związać sobie ręce i co najważniejsze dalej zostaniesz pod działaniem trucizny na skrzydła, wybieraj.
Awatar użytkownika
Pani Losu
Splatający Przeznaczenie
Posty: 637
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Pani Losu »

Wysłuchawszy słów Feliksa, anielica podniosła na niego swoje srebrne oczy, a gdy dotarł do niej ich sens, zamarła z pytającym i zdezorientowanym wyrazem na twarzy. Nie wiedziała co ma powiedzieć, nikt jeszcze nie odważył się polować na Anioły Światła, zwłaszcza, że te niosły bezinteresowną pomoc wszędzie tam, gdzie była ona potrzebna. Mało tego, o ich rasie chodziły przeróżne legendy, wychwalające ich umiejętności, co już samo w sobie odstraszało potencjalnych łowców białych piór. No chyba, że takim łowcom okazał się Piekielny. Surya szybko doszła do odpowiednich wniosków, przypominając sobie, że diabły i łowcy dusz nie przepuszczą żadnej okazji do zadarcia ze sługami Najwyższego, choćby sami mieli przypłacić to życiem. No, ale mężczyzna przed nią nie był piekielnikiem, tego była na sto procent pewna, skoro uciekł się do takiego podstępu jak trucizna.
- Nie wiem, kto ci za mnie zapłacił i ile, ale nie szukam kłopotów - zdążyła wydukać jedynie tyle zanim za plecami Feliksa eksplodowało oślepiająco białe światło. Jego promienie wdarły się do jaskini, burząc ścianę z kamieni i rozproszyły cały zgromadzony w niej mrok, że nawet jak zgasło, nie trzeba było wytężać wzroku, by coś ujrzeć.
Zaraz po błysku do środka weszło dwóch wysokich mężczyzn w świetlistych zbrojach i z mieczami w rękach. Ich twarze były posępne i pozbawione emocji, lecz blask złotych oczu zdradzał wszystko, a zarazem nic w odniesieniu do zaistniałej sytuacji. Bez słowa zbliżyli się oni do Feliksa i zagrodzili mu drogę do wystraszonej anielicy.
- Dobrze zrobisz, jeśli nie sięgniesz po miecz - powiedział jeden z nich, wskazując na krwawe ostrze tkwiące w rozdartej skale.
- My również nie szukamy kłopotów - dodał drugi, uśmiechając się pokrzepiająco w stronę anielicy i podając jej rękę, ruszył z nią w stronę wyjścia. - Zabierzemy ją tylko do Planów, by odzyskała siły po tym, jak ją podtrułeś. A ty zostaniesz tutaj. Później możesz przekazać swojemu szefowi dlaczego zawiodłeś.
Po twarzy Feliksa dobitnie było widać, że takie rozwiązanie nie specjalnie go zadowala, ale jeśli chłopak nie chciał posmakować anielskiej stali, musiał grzecznie odpuścić, zwłaszcza, że Palladyni sami nie dostali rozkazu robienia mu krzywdy. Przynajmniej do czasu aż się nie zacznie stawiać.
- I lepiej odpuść sobie zlecenia na Anioły.
Po tych słowach trójka Niebian zniknęła w kuli białego światła, która unosząc się nad lasem, odleciała w kierunku horyzontu i tam dopiero zgasła, jak wypalająca się świeca.
Zablokowany

Wróć do „Równina Drivii”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości