- Nie biegłem całej tej drogi, ja również umiem się teleportować - odparł kot.
Nie był w pełni usatysfakcjonowany odpowiedzią czarodzieja. Meallia wyczuła to.
- Później ci to wyjaśnię - powiedziała mu elfka.
Ponownie skupiła się na słowach czarodzieja.
- Jasne, to dla mnie żaden problem. Caramel też mógłby ci jej trochę użyczyć. Prawda? - spojrzała na kota.
- Dobrze, ale nie za dużo, używałem jej niedawno - powiedział Caramel.
- W takim razie wszystko ustalone. Daj rękę.
Chwyciła wyciągniętą dłoń Arediana. Przymknęła oczy, aby lepiej skupić się na przepływającej energii. Odmierzyła odpowiednią, według niej, ilość i posłała ją czarodziejowi.
- Tyle wystarczy? - spytała. - Caramel, twoja kolej.
Równina Drivii ⇒ [Obóz, gdzieś niedaleko Fargoth] Porwanie
- Aredian
- Błądzący po drugiej stronie
- Posty: 57
- Rejestracja: 12 lat temu
- Rasa: Czarodziej
- Profesje:
- Kontakt:
Aredian odebrał też cząstkę energii od kota, skinął głową na znak, że się udało.
- Aredianie, ja także chętnie użyczę ci odrobinę magii - powiedział feniks.
- Świetnie, dzięki ci, Anorze. - Mag uśmiechnął się ciepło, obierając energię i od niego. - Tak, teraz na pewno wystarczy, powinienem mieć nawet trochę siły po użyciu magii. Dobrze, potrzebuję jednak chwili, by odpowiednio złożyć strukturę cząsteczkową zaklęcia i stworzyć odpowiedni tunel przestrzenny - wyjaśnił czarodziej, jakby chodziło o zupełnie prostą do pojęcia i normalną rzecz. Zagasił ognisko, wchłaniając jego ciepło. Zamknął oczy i wyobraził sobie szepczący las, a następnie wieżę Arathaina. Zaczął kumulować energię, a następnie wysyłać do zwierząt i elfki. Niebieskie, zupełnie chłodne płomienie zaczęły krążyć wokół nich, czarodziej wzniósł laskę położoną przy przy jednym z drzew oburącz ku górze, a wszystko jakby nagle się rozmyło, i widać było tylko ów dziwny niebieski blask...
Ciąg dalszy: Aredian i Meallia
- Aredianie, ja także chętnie użyczę ci odrobinę magii - powiedział feniks.
- Świetnie, dzięki ci, Anorze. - Mag uśmiechnął się ciepło, obierając energię i od niego. - Tak, teraz na pewno wystarczy, powinienem mieć nawet trochę siły po użyciu magii. Dobrze, potrzebuję jednak chwili, by odpowiednio złożyć strukturę cząsteczkową zaklęcia i stworzyć odpowiedni tunel przestrzenny - wyjaśnił czarodziej, jakby chodziło o zupełnie prostą do pojęcia i normalną rzecz. Zagasił ognisko, wchłaniając jego ciepło. Zamknął oczy i wyobraził sobie szepczący las, a następnie wieżę Arathaina. Zaczął kumulować energię, a następnie wysyłać do zwierząt i elfki. Niebieskie, zupełnie chłodne płomienie zaczęły krążyć wokół nich, czarodziej wzniósł laskę położoną przy przy jednym z drzew oburącz ku górze, a wszystko jakby nagle się rozmyło, i widać było tylko ów dziwny niebieski blask...
Ciąg dalszy: Aredian i Meallia
"Czarodziej nigdy się nie spóźnia, nie jest też zbyt wcześnie, przybywa wtedy kiedy ma na to ochotę."
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości