Strona 2 z 3
Re: [niedaleki las] Ślady
: Sob Lis 27, 2010 2:09 am
autor: Gart
Po obojętnym stwierdzeniu Therenta nie silił się już na żadne pytania czy dociekania. Widział, że nie ma sensu czegokolwiek mu uświadamiać czy do czegokolwiek namawiać. Widocznie starczyło żeby Gart nie przejmował się przyszłością. Tak więc szli w ciszy przez całą drogę do domu maga.
Posiadłość czarodzieja... a raczej dom, bo nie było to nic okazałego, mieściła się na otwartej przestrzeni. Prowadziła tu ejdynie wąska, widać że rzadko używana dróżka. Sam budynek nie sprawiał wrażenia groźnego czy magicznego. po jednej stronie stała nieco podniszczona szopa, a po drugiej mieścił się całkiem zadbany ogródek z wieloma roślinami, z których jedynie niektóre mogły być nieznane dla dwójki przybyszów.
Gart przez dłuższą chwilę nie odpowiadał Therentowi. Rzadko miewał coś takiego jak plan, więc to pojęcie było mu cokolwiek obce. Zatrzymał się na moment obserwując okolice i wyciągając miecz z pochwy.
- Jeśli ci wygodniej możesz wejść kominem.
Kiedy się zbliżyli, coś zaczęło się poruszać wśród trawy. Drzwi zaskrzypiały, a okiennice donośnie zastukały o ściany. Gart jedynie zwolnił kroku, będąc w gotowości do obrony. Kiedy z ziemi poderwała się jakaś postać, już unosił miecz do cięcia, ale zatrzymał go w połowie drogi. Spojrzał na Therenta prychając cicho pod nosem. Do starych grabi przyczepione były urywki różnych materiałów zwieńczone nadgryzionym przez mole kapeluszem i czerwonymi ślepiami niewiadomego pochodzenia.
Kilka kroków dalej poderwała się podobna postać, ale już na bazie motyki. Gart opuścił miecz i zapukał do drzwi. Te otwarły się powoli, skrzypiąc...
I prezentując gościom swe wnętrze w całej okazałości, wraz z mknącą ku nim kulą wrzącej plazmy.
Re: [niedaleki las] Ślady
: Sob Lis 27, 2010 12:22 pm
autor: Therent
Jak Szary na niego porozumiewawczo spojrzal, podszedł do stracha i zabrał mu kapelusz. Nasadził go sobie na głowę i uśmiechnął się do towarzysza głupkowato. Potem wyrwał z ziemi grabie, strząsnął z nich szmaty i ruszył dalej. Każda dodatkowa broń, to było coś nie do pogardzenia.
Kiedy drzwi same zaczęły się otwierać zobaczył w tym coś niepokojącego i pchnął w bok Szarego, by oboje zeszli z toru lotu kuli. Potem zatrzasnął drzwi spowrotem. "Właśnie dlatego nie lubię magów" przemknęło mu przez głowę. - Może ponownie rozważymy komin? - rzucił żartem.
- Mam też inny pomysł. Niech tamten wchodzi pierwszy... - skinął głową w stronę drugiej kukły, przytrzymując drzwi barkiem. Tym razem mówił poważnie. Strach mógł wziąć na siebie atak, a oni wskoczyliby szybko za nim.
Re: [niedaleki las] Ślady
: Sob Lis 27, 2010 12:29 pm
autor: Gart
Nie skomentował żartu Therenta, ale pomysł z kukłą wydał mu się całkiem sensowny. Wyrwał stracha trzymającego się na łopacie i podszedł do drzwi. Kiedy Therent je otwierał, on wsunął kukłę przez szparę. Nie trzeba było długo czekać jak nastąpił grzmot, a szmaty wraz z łopatą spopielił piorun. Gart cofnął się pod ściane wyrzucając resztki kukły i robiąc miejsce Therentowi.
- Precz stąd! - głos był zbyt piskliwy jak na dojrzałego maga. Zaraz po nim dało się słyszeć głośne sapanie i tupot stóp wbiegających po schodach.
Wnętrze domu wyglądało strasznie. Ale nie dzięki okultystyczny symbolom, których tam nie było, ale niesłychanemu bałaganowi. Trudno było nawet ocenić czy to pomieszczenie jest kuchnią, łazienką czy może sypialnią. Na góre prowadziły dość wysłużone skrzypiące schody, na których szczycie mignęły czyjeś nogi.
Re: [niedaleki las] Ślady
: Sob Lis 27, 2010 12:50 pm
autor: Therent
Wsunął się za Szarym do domku szybko i zręcznie. Czasami było widać po nim elfią gibkość, rzecz dość rzadko spotykaną u kogoś o jego muskulaturze. Rzucił okiem na znikające nogí i położył palec na ustach, dając towarzyszowi znak by milczał. Znalazł jakiś kawałek zasłony czy może prześcieradła i skinął Szaremu by stanął za schodami. Wcisnął mu do rąk płachtę, którą ten mogłby na kogoś zarzucić. Potem sam stanął na przeciw schodów i zawołał.
- Spokojnie nie jestem twoim wrogiem. Przysłali mnie z karczmy. Szukam Jerandora. Mam dla niego przesyłke.
W międzyczasie grzebał w torbie szukając czegoś co mogłoby robić za prowizoryczny podarunek. Znalazł niewiele, więc chwycił jakiś drobny sprzęt, który miał pod ręką i zawinął w koszulę, którą miał przy sobie.
- Jeśli się mnie obawiasz to zostawię to tutaj. Słyszysz? Kładę to tutaj!
Położył zawiniątko u stóp schodów i cofnął się o trzy kroki.
Re: [niedaleki las] Ślady
: Sob Lis 27, 2010 9:00 pm
autor: Gart
Z pomieszczenia na górze dobiegł głośny śmiech, chociaż było w nim słychać nutkę paniki. Zaraz potem ponownie odezwał się ten młodzieńczy, piskliwy głos.
- Ha, myślicie że jestem taki głupi?! Widziałem was! A teraz już mnie nie znajdziecie, możecie tylko pomarzyć! - jego głos przeobraził się w niezrozumiały szept. Gart i Therent mogli poczuć jak cały dom zaczyna lekko się trząść. Nie tak mocno żeby narobić szkód, ale wyczuwalnie. Osoby znające się na mgii i na nią wyczulone na pewno od razu wyczułyby że na piętrze otwierany jest portal. Jednak jeszcze mocniej odczuliby fakt, że robi to ktoś mało doświadczony, bo energia krąży swobodnie od przedmiotu zaklęcia po ścianach.
Gart spojrzał na Therenta i jeśli ten nie zamierzał pójść na góre to sam się tam od razu skierował, nic nie mówiąc.
Re: [niedaleki las] Ślady
: Sob Lis 27, 2010 9:34 pm
autor: Therent
Dziewczyny nie było na parterze, a więc metodyka nakazywała sprawdzić piętro. Młody mag nie dał się złapać w zasadzkę, więc nie pozostawało im nic innego, jak pofatygować się po niego na górę. Zarzucił glewię na plecy i dobył sztyletu po czym szybkimi susami po kilka stopni wbiegł po schodach.
Re: [niedaleki las] Ślady
: Sob Lis 27, 2010 9:44 pm
autor: Gart
Na końcu schodów znajdował się mały korytarz, którego nic nie oddzielało od dużego pokoju. W przeciwieństwie do parteru, tutaj nie było prawie żadnych przedmiotów. Jedynie pod ścianą stał regał z książkami, a pod drugą wąski stół z różnymi fiolkami i słojami. Na ziemi wymalowane zostały krzywe, białe symbole, przypominające dziecięce bazgroły.
Kiedy Gart z Therentem wparowali do pomieszczenia, mag był już połową ciała w niebieskim, owalnym portalu zawieszonym na ścianie. Struktura chwiała się i migotała tak, że nawet dziecko stwierdziłoby z pewnością, że jest niestabilna. Mag wyszczerzył do nich zęby, wciągając półprzytomną dziewczynę w portal. Wyglądał nieco inaczej niż w karczmie. Jego twarz nieco wymłodniała, a postać była wyraźnie słabiej umięśniona.
Gart zatrzymał się za drzwiami, wiedząc że nie zdąży już dopaść maga. Ale... Co mu szkodziło wejść tam za nim? Pewnie nie miał zbyt dużo czasu na decyzje, a przecież i tak nic go tutaj nie trzymało. Uśmiechnął się do towarzysza.
- Wiem co o tym myślisz. Rób jak chcesz. A i widziałem stajnie za domem. - po czym ruszył biegiem w stronę portalu.
Re: [niedaleki las] Ślady
: Sob Lis 27, 2010 10:06 pm
autor: Therent
Popatrzył na portal beznamiętnie, a może nawet niechętnie. Potem przeniósł spojrzenie na Szarego.
- Kłamiesz. Nie mogłeś jej widzieć... Cieszę się, że wiesz co o tym myślę, bo i tak nie miałbym czasu ci tłumaczyć. Szerokiej drogi.
Zdjął słomiany kapelusz i ukłonił się nim zamaszyście.
Kiedy Szary zniknął razem z portalem rozejrzał się po domku okiem pragmatyka.
"Trzeba tu będzie trochę posprzątać i będzie dobrze na jakiś czas"
Podszedł do stołu i zaczął kolejno podnosić fiolki i słoiczki. Potraktował je bez najmniejszego szacunku. Spoglądał na etykietę z ciekawości, a potem wyrzucał naczynie przez okno. Brał kolejne, a ono wkrótce także wyfruwało na zewnątrz. Przekartkował jakąś księgę, poczytał zapiski w notesie, ale nic go nie zainteresowało.
Zszedł na dół i dokopał się do materaca, który zapewne robił za łóżko. Było brudne i nie wyglądało zachęcająco.
Znikąd właściwie pojawiła mu się w umyśle pewna myśl... wspomnienie Nory w Nowej Aerii.
"Trzeba było z nią zostać do południa" powiedział sam do siebie z goryczą "Wtulić się w jej słodkie ciało... zatopić twarz w jej czarnych włosach i drzemać słuchając jak oddycha. A potem może... może zechciałaby znów położyć swe usta na moich"
Bolesny skurcz w dole brzucha uświadomił mu, jak bardzo tego pragnie.
Nie miał pojęcia gdzie jest teraz Calipso. I nie miał pojęcia, że kiedykolwiek będzie go to tak bardzo obchodziło...
Re: [niedaleki las] Ślady
: Śro Sty 05, 2011 4:27 pm
autor: Therent
Podczas miesięcznego pobytu w domu za miastem, Therent poświęcał czas medytacji i budowaniu zarówno wewnętrznej, jak i zewnętrznej harmoni. Przy domku nie było gospodarstwa, a w kiesie Therenta wciąż spoczywały te same monety. Oznaczało to, że pół-elf nie jadł od kilku tygodni. Wykopał koło domu spory dół i znosił do niego "bałagan" po poprzednich właścicielach. W efekcie tych porządków w domku pozostały nagie ściany. Nawet łóżko, stól i regały porąbał i zakopał. Nie palił w kominku, mimo że taki znajdował się w domu. Spał na podłodze, przy otwartych okiennicach. Po dłuższym czasie przebywania wśród cywilizowanego społeczeństwa, znów wrócił do ascetycznego, pustelniczego stylu życia.
Gdy od wielu dni, nie było już żadnego zajęcia, któremu mógłby poświęcić czas, zatęsknił za czystą przyjemnością, jaką dawała mu walka. Właśnie wtedy przypomniał sobie o elfce, której obiecał udział w wojnie na Mglistych Bagnach. Niczego nie pakował. Po prostu wstał z podłogi, założył na plecy swój drzewcowy miecz o dwóch ostrzach i wyszedł z domu.
Ciąg dalszy