LeoniaSmutki niezatapialne w alkoholu

Bardzo duże miasto portowe, mające aż trzy porty, w tym dwa handlowe, a jeden z którego odpływają jedynie statki pasażerskie. Znane z bardzo rozwiniętej technologi produkcji statków i łodzi, o raz hodowli rzadkich roślin nadmorskich.
Zablokowany
Awatar użytkownika
Rahim
Szukający drogi
Posty: 33
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek - Złodziej
Profesje:
Kontakt:

Smutki niezatapialne w alkoholu

Post autor: Rahim »

Słońce wzeszło nad portami Leoni. Malowniczo brudne i śmierdzące przystanie, tonęły w porannych ciepłych słonecznych promieniach. Rahim nie mógł spać. Wczesnym rankiem, wstał i wyszedł na rynek. Kupcy dopiero rozkładali swoje towary. Złodziej narzucił kaptur na głowę. Wszedł w ciasną, brudną i śmierdzącą uryną uliczkę. Wdrapał się na dach, budynek nie był za wysoki, ale widok na panoramę miasta był całkiem rozległy. Powiew chłodnej porannej bryzy, przywrócił Rahima do rzeczywistości. Chłopak zapatrzył się w stronę plaży. Przypomniał sobie, cudowną noc z Regolą. Szybko sklął się w myślach, już dawno powinien zapomnieć o czarodziejce. Ziewnął z cicha. Wlazł na kolejny, nieco wyższy dach. Spłoszył kilka śpiących na kominie mew. Usiadł wygodnie. Wyciągnął zza pazuchy wcześniej kupione śniadanie. Trochę chleba, ser, jabłka i oczywiście wino. Miasto powoli budziło się do życia.
Awatar użytkownika
Acora
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 128
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Acora »

Acora od rana snuła się po rynku Leonii w poszukiwaniu rozrywki. Nie lubiła się dziewczyna nudzić, co nie? Szybko jej uwagę przykuł pewien młody człowiek, który, za pewną opłatą oczywiście, oferował walkę na pięści. Dziewczyna stanęła w małym kółeczku dookoła oszusta i przechyliła nieznacznie główkę, przyglądając się zmaganiom. Tępy osiłek, którego reprezentował facet o szczurzym pysku powalił na łopatki kolejnego śmiałka. Jego chlebodawca namawiał kolejnych mężczyzn aby podjęli ryzyko i stanęli w szranki. Nikt jednak nie zareagował entuzjastycznie na tę wiadomość, a co po niektórzy pokiwali niechętnie głowami.
-Ja spróbuję.- spokojnie stwierdziła Acora i zmierzyła swojego przeciwnika chłodnym spojrzeniem.
-Ależ droga panienko, to nie dla takiej damy sport...- zaczął niepewnie szczurzogłowy i uśmiechnął się szyderczo. Jego małe oczka błądziły od bluzki dziewczyny po jej spodnie, chcąc przekonać się co jest pod spodem.
-A zatem boisz się, że wygram?- spytała niewinnie i uśmiechnęła się pięknie. Widać było, że trafiła w czuły punkt.
-Ależ skądże znowu! Boję się, że panienka sobie rączki połamie.- odparł urokliwie i na powrót skupił się na krągłościach dziewczyny. Kilku marynarz stojących w kółeczku-wzajemnej-adoracji przytaknęło skwapliwie.
-W takim razie wygrasz to wszystko.- odparła z nieco większym naciskiem i rzuciła na drewnianą skrzynkę mieszek z pieniędzmi. Niewiele tego zostało, ale argument i tak był nie do pobicia.
Dziewczyna spokojnie zasiadła naprzeciwko osiłka i uśmiechnęła się dziewczęco. Delikatnie ustawiła rękę na blacie (dobra drewnianej skrzyni!) i wychyliła się. Jak się okazał jej przeciwnik był bardziej doświadczony od swego chlebodawcy i nie dał się nabrać na te gierki. Ochoczo wystawił łapę i mocno zacisnął rękę na dłoni najemniczki. Kącik jej ust powędrował ku górze, kiedy wiedziała, że trafiła na godnego przeciwnika.
-A zatem!- zaczął teatralnym głosem szczur. -Zaczynamy!
Jej przeciwnik był zdecydowanie godny uwagi. Stalowy uścisk, opanowanie i pewność siebie stanowiły z niego nie lada łajdaka. Na pewno wielu z tak zwanych mężczyzn po prostu bało się go. Samo spojrzenie potrafiło zjeżyć włosy na karku.
Acora zaparzyła się w oczy napastnika i nie zwracała uwagi na to co się dzieje dookoła. Maksymalna koncentracja. Natomiast tłum gapiów nie mógł wyjść z podziwu jak taka drobna panienka może stawiać opór osiłkowi. Ich dłonie przechylały się jak wahadło w zegarze, od jednej strony do drugiej. Nie dotknęły jednak, ani razu, desek.
Czas kończyć zabawę. stwierdziła spokojnie i rozluźniła uścisk. Jej przeciwnik momentalnie to wyczuł i naparł z siłą misia grizzly na najemniczkę. Kiedy jej dłoń była tuż-tuż nad deskami, osiłek spojrzał na swój triumf. No i tu popełnił pierwszy błąd. Acora od razu wykorzystała jego nieuwagę i z całej siły odepchnęła atak. Deski zaskrzypiały pod naporem ciężkiej dłoni siłacza. Ten otworzył ze zdumienia oczy, wpatrzony w swoją porażkę. Tłum zamilkł na chwilę. Skrytobójczyni niespiesznie wstała i otrzepała ręce.
-No? To gdzie moja zapłata?- spytała słodko.
Szczurzogłowy zmieniał barw błyskawicznie. Od przeźroczystej, poprzez czerwień, do purpury. Najemniczka momentalnie złapała swoją szablę i przystawiła ją oszustowi do gardła.
-Coś chciałeś powiedzieć?- spytała, a strużka krwi spłynęła niespiesznie po jego szyi. -Wygrałam, każdy to widział.
Kilka głów potwierdziło jej słowa, a po chwili speszeni marynarze przyłączyli się do ogólnych owacji. Też byli oszukani, a wreszcie znalazł się ktoś kto może wyciągnąć ich pieniądze. Krąg ludzi zacieśnił się dookoła mówcy. Tymczasem osiłek dał nogę, nie chcąc mieszać się w burdy i awantury. Też mi coś... prychnęła i wróciła myślami do oprycha. Ten, widząc, że żarty się skończyły rozpoczął pocić się (jak szczur...) i tłumaczyć gęsto. Dziewczyna wyciągnęła z jego torby swój mieszek i jeszcze jeden o podobnej wadze, jako wygraną w konkurencji. Następnie puściła oszusta i spokojnie wymknęła się z kręgu. Skargi i zażalenia kierowane do szczurogłowego jeszcze w uliczkach nieopodal. Dziewczyna uśmiechnęła się szeroko i podrzuciła nagrodę, która brzdękała dźwięcznie.
Awatar użytkownika
Rahim
Szukający drogi
Posty: 33
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek - Złodziej
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Rahim »

Rahim przechadzał się małymi uliczkami miasta. Chodził w sumie bez celu. Nagle w jednej z nich usłyszał, entuzjastyczne pokrzykiwania, groźby i soczyste przekleństwa. Tłum poczerwieniałych od alkoholu chłopów, napierał na jakiegoś podejrzanego mężczyznę o szczurzej twarzy. Przeszedł dalej. Do jego uszu dotarł dźwięk, który był mu dobrze znany. Złodziej rozpoznał by go wszędzie. To brzdęk monet w mieszku. Rahim zmienił kierunek spaceru. Skręcił w uliczkę z której dochodziło, pobrzdękiwanie pieniędzy. Gdy wyszedł zza zakrętu, jego oczom ukazały się niebieskie włosy, zgrabne nogi i śmiercionośna szabla. Rahim uśmiechnął się szeroko. Domyślił się że osoba, którą ma przed sobą była sprawczynią owego zamieszania z szczurzym pyskiem w roli głównej. Złodziej podbiegł pod ścianę odbił się od niej prawą nogą. Wybił się w powietrze i złapał za krawędź dachu. Podciągnął się i cichym truchtem podążył za dziewczyną. Gdy podrzuciła mieszek do góry, Rahim zeskoczył z dachu i złapał go w powietrzu. Od razu puścił się pędem do przodu. Słyszał kila soczystych przekleństw pod swoim adresem. Acora rozpoczęła pościg. Dobrze, o to mu chodziło, nie rozpoznała go i zabawa zaczęła się rozkręcać. Rahim kilkakrotnie zmieniał kierunek biegu, kołował miedzy uliczkami w szaleńczej ucieczce. Wspiął się na dach małej szopy. Zwolnił by Acora za nim nadążyła. Gdy usłyszał jej zmęczony szybki oddech za plecami i ostrze wysuwające się z pochwy, uśmiechnął się do siebie. Już miał się odwracać, gdy usłyszał jak drewno z trzaskiem pęka pod ich stopami. Poczuł ciepło drugiego ciała na sobie. Plecy boleśnie łamały drewnianą konstrukcję dachu. Gdy wszystko zakończyło się głuchym uderzeniem o słomianą wyściółkę małej szopy, złodziej czuł na sobie ciężar ciała Acory. W szyję kąsał go chłód ostrej stali.
- Ehh, widać już zawsze będziesz witać mnie swoim ostrzem. - Zaśmiał się.
Awatar użytkownika
Acora
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 128
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Acora »

-Ty mały, wredny, chciwy, głupi, egoistyczny, tępy, chamski, kłamliwy, szowinistyczny, gburliwy złodzieju!!!- krzyknęła, rozwścieczona do granic możliwości. Ktoś właśnie zmusił ją do szaleńczego pościgu, to co się dziewczyna będzie oszczędzać...
Acora szybko podniosła się na knykciach i otrzepała z kurzu. Schowała swoją broń z powrotem i popatrzyła z wyrzutem na Rahima. Facet zdecydowanie sobie u niej nagrabił.
-Nie wiesz z kim zadzierać, czy po prostu życie ci niemiłe?!- dodała jeszcze stwierdziwszy, że nie dość go pogrążyła. Złodziej uśmiechnął się kpiarsko i podniósł się. Dziewczyna momentalnie wyszarpnęła mieszek z jego rąk.
-I żeby mi to było ostatni raz!- zawarczała jeszcze obrzuciwszy go lodowatym spojrzeniem. W sumie to mogłaby go zabić, ale de facto uratował jej ostatnio tyłek, więc możne to uznać za spłatę długu.
-I czego się tak gapisz?!- krzyknęła, wychodząc ze zrujnowanej stodoły. Jeszcze im się gospodarz przypałęta i każe płacić...
Awatar użytkownika
Rahim
Szukający drogi
Posty: 33
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek - Złodziej
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Rahim »

- A tak, ja też bardzo tęskniłem i też Cię bardzo lubię. - Rahim wyszedł z Acorą z zapadniętej szopy. - Chciałem się trochę rozerwać, zapomniałem, że Ty, kochanie, traktujesz wszystko zbyt... Dosłownie. Nie potrzebuję Twoich pieniędzy. - Spojrzał na nią spod kaptura. - Rany, zaraz zabijesz mnie samym spojrzeniem. Widziałem, że integrowałaś się z mieszkańcami tego śmierdzącego rybami miasta. Cóż... Jesteś subtelna jak jad żmii. - Rahim zawahał się. - No i równie zabójcza. - Z takim podejściem, ciężko będzie Ci znaleźć męża... - Złodziej widział jak dziewczyna zaciska pięści. - Słuchaj. - Złapał ją za ramię o odwrócił twarzą ku sobie. - Ja tylko żartuję, nie zasługuję chyba od razu na nóż w grdykę... Hę? - Patrzył prosto w jej ciemne oczy. Zrzuciła jego rękę ze swojego barku i szła uparcie dalej. - Naprawdę miałaś ochotę na tego chędożonego w rzyć pirata? - Rzucił nagle złodziej i wciąż podążał za najemniczką.
Awatar użytkownika
Acora
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 128
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Acora »

To... zabolało. Mniej lub bardziej, ale jednak. Trafił w jej jedyny czuły punkt. Kiedy obrócił ją siłą w swoją stronę, cudem tylko uniknęła pokazania mu swojego bólu. Miała już łzy w oczach, ale w porę opamiętała się i ukryła to. Grała nad wyraz dobrze, można by powiedzieć, że była z siebie dumna. No, w pewnym sensie.
Acora uparcie szła naprzód próbując za wszelką cenę zgubić gdzieś złodzieja. Bo niby po co się tak napatoczył?!
-A ty zawsze taki namolny?- wysyczała przez zęby, kiedy skręciła w kolejną uliczkę. W zasadzie nie przeszkadzała jej obecność tego tutaj, ale... Było w nim coś takiego, o czym najemniczka wolała nie myśleć. Przypominał go? Może odrobinę...
Skrytobójczyni włożyła ręce do kieszeni i zapatrzyła się w bruk. Wyjątkowo brudny. W dodatku śmierdział. Ale dziewczyna nie chciała teraz patrzeć na złodzieja. Jeszcze się przy nim popłacze i co sobie chłystek pomyśli? Wtedy nigdy by się nie odczepił, a jego dziwne pojęcie honoru i dumy nakazywałoby mu trwać przy dziewczynie "na dobre i złe". I stek innych bzdur...
Ostatnio edytowane przez Tilia 11 lat temu, edytowano łącznie 1 raz.
Powód: literówki
Awatar użytkownika
Rahim
Szukający drogi
Posty: 33
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek - Złodziej
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Rahim »

Złodziej zauważył, że dziewczyna zwolniła. Czyżby czymś ją uraził?
- Słuchaj, właściwie to dobrze, że Cie spotkałem. - Zatrzymał ją znowu. W jej oczach tkwił, głęboko skrywany żal, czy też smutek? - Rahim nie potrafił jednoznacznie stwierdzić. Być może mu się zdawało. - Potrzebuję pomocy przy jednej... robótce. - Spojrzał na nią wymownie. - Jesteś do wynajęcia? Jeśli tak to zapraszam Cię na obiad, znam jedną małą wędzarnię ryb, tuż przy plaży. Jeśli nie... - uśmiechnął się - To i tak zapraszam Cię na dobry obiad.
Awatar użytkownika
Acora
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 128
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Acora »

-W sumie czemu nie...- wzruszyła ramionami i ruszyła w ślad za Rahimem. Darmowego obiadu się nie odmawia. O!
Acora smętnie zwiesiła głowę i z rezygnacją opuściła ramiona. Była jak... zbity pies. A przecież nic jej nie zrobili.
-A co to za robota?- spytała, odzyskawszy nieco wigoru. Nie lubiła się łapać wszystkiego co jest. Robota może być łatwa i tania, ale lepsze są te lepiej płatne. A poza tym kto bierze robotę, nie zorientowawszy się trochę?
Najemniczka i złodziej dotarli wreszcie do wędzarni. Znajdowała się ona w odpowiedniej odległości od plaży i portów, tak że nie było ani za daleko, ani za blisko. Zajęli jed z wolnych ław w końcu sali. Było tam dosyć czysto jak na takie miejsca, ale odór ryb wyczuwano na dobre dwa pręty.
Dziewczyna zapatrzyła się w dwie muchy, które zataczając się po stole szukały jedzenia. Naraz jedna podleciała zbyt blisko, więc Acora z hukiem rozgniotła ją pięścią o stół.
-Nie lubię much.- usprawiedliwiła się, podnosząc wzrok i zerkając w oczy Rahima.
Awatar użytkownika
Rahim
Szukający drogi
Posty: 33
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek - Złodziej
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Rahim »

- Ja też za nimi nie przepadam. - Patrzył jej w oczy. Piękne czarne, oczy.Zamyślił się na chwilę. - Co do pracy, to dziś rano siedząc na dachu i popijając wino, podsłuchałem, że podobno szykuje się tu jakieś małe święto. Nie żebym był szczególnie religijny... Ale chodzi o statuetkę, wykonaną w większości ze złota. Przedstawia jakieś tam morskie bóstwo i z okazji owego święta będzie wystawiona w tutejszej świątyni. - Rahim przerwał na chwilę i głęboko westchnął. - Plan jest prosty. - Nachylił się ku Acorze. - Włamuję się w nocy do świątyni, zabieram statuetkę i jak najszybciej spieniężam towar. - Szeptał patrząc cały czas w oczy najemniczki. - Sęk w tym, że świątynia będzie dobrze osadzona w strażników. Gdyby coś poszło nie tak potrzebuję kogoś, kto osłoni moje plecy. - Wyprostował się. - Wartość całej tej figurki idzie na pół, więc trochę zarobisz niezależnie od tego, czy użyjesz swojego ostrza.. - Acora mu się podobała, nie ukrywał tego. Nic dziwnego istotnie, była przecież ładna. Jej urodę dodatkowo podkreślały niebieskie włosy. Rozmarzył się trochę na temat wymiany pocałunku z najemniczką. Solidny kopniak w piszczel przywrócił go do porządku.
- Wybacz - wyszczerzył zęby. - Zamyśliłem się trochę. To jak będzie i co zamawiamy?
Awatar użytkownika
Acora
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 128
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Acora »

-W wędzarni ryb zazwyczaj zamawia się ryby. Nie liczyłabym zbytnio na baraninę z rożna...- stwierdziła z uśmiechem i wyprostowała się na krześle. Oparła dłonie o drewniany blat i nerwowo zabębniła palcami. Wbiła puste spojrzenie w złodzieja, próbując jakoś go rozszyfrować. Pojawił się dokładnie znikąd, miał romans z jej towarzyszką, po czym zaczął "bawić się" z nią. Dziwny facet, ale wielu takich chodzi po drogach...
Po chwili nic nie robienia i niezręcznej ciszy, dziewczyna podniosła się z miejsca i podeszła do lady, by zamówić dwa dorodne sandacze z ziemniakami i surówką. Zapłaciła z góry i zabrawszy z lady dwa kufle piwa, wróciła do stolika.
-Na koszt firmy.- uśmiechnęła się dziewczęco, ukazując swoje białe ząbki, bo zaraz potem upić solidnego łyka chmielowego trunku.
Awatar użytkownika
Rahim
Szukający drogi
Posty: 33
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek - Złodziej
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Rahim »

Rahim wodził wzrokiem za pośladkami dziewczyny kiedy odeszła od stołu. W jej towarzystwie czuł się dobrze, choć ciągle mu dogryzała i miała ochotę poderżnąć gardło. Powoli uświadamiał sobie, że poszedł za Regolą na plażę tylko po to by zrobić Acorze na złość. Sklął się za to w duchu. Teraz wydawało mu się strasznie głupie. Dziewczyna mu się cholernie podobała. Zniechęcała go swoją uszczypliwością, a jednocześnie to podsycało go do dalszego działania.
- Dzięki - rzucił, gdy postawiła przed nim piwo. Podobał mu się jej uśmiech. - Nie myśl sobie, że dam Ci zapłacić za nasz obiad... i piwo. Nawet jeśli jesteś uparta i to zrobisz, to oddam Ci wszystko razem z nagrodą za złotą figurkę. - Uśmiechnął się. - Oprócz osłaniania mi tyłka, chciałbym byś udała się do owej świątyni i nieco się rozejrzała. Cała impreza zaczyna się rano, więc myślę, że późnym wieczorem moglibyśmy zacząć całą akcję. Ja sam też zobaczę jak się tam dostać i co będzie mi do tego potrzebne. Sprawdzałem i jest tu jakiś paser u którego, upłynnię towar. Zależy mi, żeby wszystko zrobić sprawnie i szybko. Chodzi o to, żeby nie narobić za dużo zamieszania. Co ja Ci będę gadał, wiesz przecież jak jest. - Spojrzał na nią, wziął solidnego łyka i stuknął kuflem o blat stołu. - To jak będzie, kochanie? - Wyszczerzył zęby.
Awatar użytkownika
Acora
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 128
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Acora »

-Och, ale z ciebie dżentelmen..- rzuciła z ironią. Uśmiechnęła się do siebie, po czym łyknęła jeszcze raz. -Jak tam sobie chcesz.- dodała jeszcze na wzmiankę o kradzieży. -Ale, albo jesteś niedoświadczony w swoim fachu, albo totalnie głupi by rozpowiadać takie rzeczy w karczmie. Jeśli jest tu choć jeden strażnik, bądź szpieg, lub też facet który gorączkowo potrzebuje pieniędzy...- rozejrzała się spokojnie po sali, chłodno oceniając ich szanse -to jesteśmy w ciemnej dupie.
Acora zjadła swój posiłek w milczeniu i z gracją, co przykuło uwagę kilku maruderów siedzących nieopodal.
-Patrz jaka paniusia...- szepnął jeden i zaraz odwrócił wzrok, kiedy dziewczyna na niego spojrzała.
-A jaka elegantka...- dodał drugi, taksując ją wzrokiem.
Jednak po chwili obaj panowie powrócili do rozmów o sensie życia i kolejnym kuflu piwa, nie zaszczyciwszy więcej najemniczki swoim zainteresowaniem.
Skrytobójczyni podziękowała karczmarce za wyśmienity posiłek (trzeba by zapamiętać tą wędzarnię) i skinąwszy głową Rahimowi, niespiesznie wyszła z gospody.

***

Wieczorem, kiedy słońce zaszło a na ulicach pojawił się niebieskawy połysk księżyca w pełni, dziewczyna opuściła swój pokój i udała się pod świątynne wrota.
Najpierw trzeba wybadać co i jak. zaczęła swoją wyliczankę i załomotała pięścią w drzwi. Głuche bębnienie szybko rozniosło się po placu. Kilka ciekawskich spojrzeń podążało za Acorą, która zaglądała przez małe okienka do środka. Po paru minutach podszedł do niej strażnik i złapał za ramię. Dziewczyna wzdrygnęła się, obróciła i spojrzała pytająco na mężczyznę.
-T-tak?- wydukała wreszcie, czując na sobie mrowie innych spojrzeń.
-Pani wybaczy, ale świątynia jest dziś zamknięta. Przygotowujemy się na jutrzejsze święto.- odparł grzecznie strażnik i spojrzał dziewczynie w oczy.
Dobry jest. przemknęło jej przez myśl. I w dodatku ładny. dodała sobie po chwili, również zatapiając spojrzenie w jego tęczówkach koloru bursztynu. Strażnik zdziwił się nieco spojrzeniem najemniczki, nie zawsze spotykał osoby, które potrafiły zdezorientować go spojrzeniem. No, a jej się udało.
Szybko zaistniała między nimi pewna więź, którą to dziewczyna miała zamiar wykorzystać. Zręcznie wypytała strażnika ile osób strzeże budynku, ile jest w środku i jak można się stamtąd wydostać. Facet, zapatrzony w jej biust i pełne usta, stał jak zahipnotyzowany. Mogła zażądać od niego jego pieniędzy, a on podarowałby je jej, bez najmniejszych wątpliwości. Dziewczyna ładnie uśmiechnęła się na pożegnanie i obróciła się na pięcie by odejść w zaciszne miejsce i wszystko dokładnie zaplanować. W ostatnim momencie strażnik złapał ją za ramię, by odwrócić do siebie. Uległa. Znaleźli się bardzo blisko siebie. Acora czuła na twarzy jego oddech. Pachniał jaśminem.
-Spotkamy się jeszcze?- zapytał bez ogródek, a najemniczka widziała w jego oczach, że naprawdę pragnie tego spotkania.
-Dobrze...- palnęła, nie zastanowiwszy się nad własnymi słowami.
-Wspaniale. Tak więc jutro o zachodzie słońca na placu.- wyraźnie dumny wyprostował się i oddalił na swoją wartę.
Dziewczyna pędem opuściła plac, by zatrzymać się za rogiem i próbować uspokoić łopotanie serca. Czy wszyscy faceci z pięknymi oczami tak na nią działali?! Cholera jasna...
Awatar użytkownika
Rahim
Szukający drogi
Posty: 33
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek - Złodziej
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Rahim »

Po obiedzie, złodziej udał się na targ. Kupił sobie niewielki, skórzany chlebak. Przerzucił go przez ramię. Jak już wejdzie do świątyni to w coś będzie musiał schować łup. W swojej kwaterze, poczynił dokładne przygotowania. Sprawdził ilość wytrychów i strzał. Rahim przygryzł wargi. Wybijanie piratów, dość mocno uszczupliło zapas jego grotów. Na tą akcję, powinno wystarczyć. Nie chciał by, padł jakikolwiek trup. Z jednej z licznych kieszonek w kurtce, wyjął małą ostrzałkę i przeciągnął nią starannie, kilka razy po klingach swoich sztyletów. Później sprawdził napięcie cięciwy łuku. Wyjął, tym razem z innej kieszonki, mały zwitek papieru. Rozwinął go. Obejrzał w palcach małą kostkę tłuszczu. Natarł nią delikatnie cięciwę. Pochował wszystko na swoje miejsce. Spojrzał przez małe brudne okienko. Zrobił się wieczór. Rahim położył się na łóżku i westchnął głęboko. Myślał przez chwilę o Regoli. Potem przypomniał sobie spojrzenie Acory. Szkoda, że zawsze patrzyła na niego spod byka. Ciekaw był spojrzenia ładnych ciemnych oczu, z iskrą namiętności. Znów westchnął. Szybko położył się spać. Nazajutrz planował wykorzystać zamieszanie przygotowań do święta i zbadać ewentualne drogi wejścia i wyjścia ze świątyni. Potem musiał zobaczyć się z Acorą i wymienić się informacjami.

***

Rahima zbudziły krzyki na placu. Niech to bies!. Sklął się w duchu. Trochę mu się przysnęło. Spojrzał przez swoje malowniczo brudne okno, na świat. Było nieco przed południem. Zaraza, syfilis, franca i dżuma!. Klął w myślach złodziej, pochłaniając naprędce swoje śniadanie. Wyszedł pośpiesznie z kwatery. Acora go zabije, pewnie już czeka, zła że się spóźnił i ostrzy na niego język. Trudno. Pomyślał i przygryzł wargi. Najwyżej najpierw porozmawia z dziewczyną, a potem sprawdzi świątynię. Krew go zalewała, na myśl o tym, że Acora znów przyczepi się do jego profesjonalizmu. Słusznie zresztą. Widział ją. Stała oparta o jakąś kamieniczkę, podrzucała do góry jabłko. Pewnie znów zwinęła je z jakiegoś straganu. Rahim wziął głęboki oddech. Nim otworzył usta, by coś powiedzieć, zalała go fala przekleństw.
Awatar użytkownika
Acora
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 128
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Acora »

-No, no, no... Kogóż to moje piękne oczy widzą?- spytała i uśmiechnęła się kpiarsko. -Jednak postanowiłeś przyjść?- wygięła usta w podkówkę i wzruszyła ramionami. No to sobie poużywa. Ale później, teraz trzeba brać się do roboty.
-Tu masz plan budynku.- bez ogródek podała Rahimowi zwitek papieru. -Tu, tu i tu są wyjścia.- dodała wskazując odpowiednie punkty na mapie. -Niestety dobrze strzeżone.- spojrzała na złodzieja z wyraźnym smutkiem. -Ale to tutaj... Jest bezpieczne. A przynajmniej ja załatwię to tak, aby było.- dziewczyna uśmiechnęła się szeroko, zadowolona. Napracowała się nad tym planem, więc nie ma prawa coś nie wyjść. -Wejdziesz tędy, o zmroku. Wtedy zmienia się warta i będzie łatwiej, ale w środku jesteś zdany tylko na siebie. Zrozumiałeś?- zakończyła tonem, nie znoszącym sprzeciwu.
Awatar użytkownika
Rahim
Szukający drogi
Posty: 33
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek - Złodziej
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Rahim »

- Jasne. Widzę, że włożyłaś w to sporo serca więc, do nagrody dorzucę chyba coś extra. Coś od siebie. - Uśmiechnął się i spojrzał na Acorę wymownie. Do zmroku mamy jeszcze trochę czasu. Dobrze się przygotuj do tej akcji. Nie chcę mieć Cię na sumieniu. Ja pójdę teraz pokręcić się pod świątynią. Posłucham co ludzie gadają, może uda się zdobyć jeszcze jakąś ważną informację. Gdy się tylko mocnej ściemni i zamkną świątynię, obserwuj teren. Ja wejdę tam gdy, tylko wszystko ścichnie. Będziesz wiedziała, kiedy będę na miejscu. Gwizdnę krótko, jak słowik. Od tego momentu odlicz godzinę. Jeśli nie będzie mnie dziesięć minut, dłużej... Możesz zacząć się martwić. - Spojrzał na nią. Urocza jest. Pomyślał. Gdy będę miał już towar, gwizdnę i spotkamy się w tej uliczce w której zwinąłem Ci pieniądze. - Uśmiechnął się szeroko. - Wymienili spojrzenia. Acora kiwnęła głową na znak, że wszystko jest dla niej zrozumiałe. Już się odwróciła i miała odejść, gdy poczuła na ramieniu dłoń złodzieja.
- A... Acora... - Podrapał się po głowie, spuszczając na moment wzrok, na ziemię. - Uważaj na siebie. - Głos Rahima był poważny, drżał lekko, ale miał łagodny, przyjemny ton. - Naprawdę nie chcę by coś Ci się stało. - Spojrzał w jej ciemne oczy. Patrzyli przez moment na siebie w milczeniu.
Awatar użytkownika
Acora
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 128
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Acora »

-Chyba jednak zrezygnuję z bonusa....- stwierdziła krótko i dosadnie. Bo niby co to znaczy, że "dorzuci coś od siebie"?! Przywali mu za mocno, że mu się w głowie pomerdało, czy jak? Odwróciła się na pięcie, by odejść i zająć się własnymi sprawami, kiedy złodziej złapał ją i odwrócił ku sobie.
-HĘ?!- chrząknęła zaskoczona nagłą wylewnością Rahima. Widząc, że facet rzeczywiście mówi to co mu z głębi serca płynie, dziewczyna spaliła przysłowiowego buraka i również spuściła wzrok.
-Nie próbuj tego spieprzyć, bo cie zabiję.- burknęła w odpowiedzi i ruszyła w stronę placu. Znalazłszy się poza zasięgiem wścibskich oczu mieszkańców i, co ważniejsze, Rahima spuściła wzrok i zapatrzona w ciemnogranitowy bruk spaliła przysłowiowego buraka.
-Ty też...- szepnęła cicho.
Otrząsnęła się szybko i przyczaiwszy w jednym z zaułków doczekała wieczora. Ktoś zapalił szereg lamp naftowych na placu. Jednak to oświetlenie nie sięgało Acory, toteż dziewczyna nie wysilała się zbytnio z ukrywaniem się. Najemniczka wyciągnęła z kieszeni spodni pomiętą kanapkę, którą z pełnym zapałem zaczęła monotonnie rzuć. Skapcaniały chleb wchodził między zęby, a sucha wędlina pamiętała chyba czasy pożaru Leonii.
Wkrótce plac ucichł, a złodziej ruszył na podbój. Skrytobójczyni uważnie przyglądała się cieniom strażników, gwardzistów czy dowódców na koniu. No, no... Nie próżnują chłopaki z ochroną. stwierdziła i uśmiechnęła się szeroko na widok młodego , nieco naiwnego trzeba to przyznać, mężczyzny, od którego wyciągnęła najwięcej informacji, i z którym umówiła się na jutrzejszy wieczór.
Niedługo potem usłyszała dźwięczny sygnał oznaczający "na razie bez problemów...". Acora złośliwie dopowiedziała sobie resztę: "... dopóki czegoś nie spierdolę.".
Zablokowany

Wróć do „Leonia”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości