Leonia[miasto i okolice] Źli ojcowie i gadające ryby

Bardzo duże miasto portowe, mające aż trzy porty, w tym dwa handlowe, a jeden z którego odpływają jedynie statki pasażerskie. Znane z bardzo rozwiniętej technologi produkcji statków i łodzi, o raz hodowli rzadkich roślin nadmorskich.
Awatar użytkownika
Rahim
Szukający drogi
Posty: 33
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek - Złodziej
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Rahim »

Rahim, przestał się uśmiechać kiedy poczuł ukłucie sztyletu na ciele. Dziewczyna nie była skora do żartów. Czuł się jak ostatni palant... Z resztą nie pierwszy raz. Kątem oka zauważył jak elfka wstaje i zaczyna biec. Nagle wściekła dziewczyna puściła go całkiem i pobiegła śladem towarzyszki. Ciekawe co je tak spłoszyło. Ciekawość Rahima nie znała granic. Wmieszał się w tłum i szedł śladem kobiet. Elfka zniknęła mu z oczu zupełnie. Za to awanturniczka weszła na jakąś łódź i podawała się za nadzorcę portowego, którym z pewnością nie była. Napięcie rosło. Facet do którego należała łajba zachowywał się nerwowo. Po chwili dziewczyna zeszła z pokładu. Nie była zadowolona. Nie minęła jednak chwila a już nurkowała w wodzie w pogoni za łodzią. Rahim, co za bies go podkusił, poprawił łuk na plecach i dał nura w śmierdzącą toń. Wlazł na pokład i od razu dopadł do zaskoczonej elfki. Przyłożył jej sztylet do szyi.
- Nie wiem co się tu dzieje... Ale wiem jedno, mam dość opijania się w tawernach. Albo zabieracie mnie ze sobą, albo zdradzę waszą tu obecność. - Szeptał i patrzył na swoją napastniczkę. - Nie próbuj sztuczek bo piękna elfka, straci życie. A uwierz mi tego nie chcieli byśmy oboje. - Uśmiechnął się paskudnie. - To jak będzie dogadamy się?
Awatar użytkownika
Regola
Szukający Snów
Posty: 184
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: czarodziejka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Regola »

- Nie jestem elfką tylko Pradawną więc jak będziesz niegrzeczny mogę zademonstrować ci kilka umiejętności - odpowiedziała spokojnie, ale nie próbowała się wyrywać. To by było bez sensu na tej łodzi. Po co od razu robić raban? Można zaczekać te pół dnia aż się ściemni, wtedy rozprawić się ze starym i bez stresu wrócić do portu. Bez żadnych pogoni, wszczynania alarmów i wyjmowania flaków jak ostatnio. Zobaczyła, że Acora już ma zamiar pokazać koledze, co o tym wszystkim myśli.
- Ty! - wskazała na nią. - Uspokój się. Przecież nic się takiego nie dzieje - spojrzała na sztylet i rzuciła przez zaciśnięte zęby do jego właściciela - Prawda?
Opuścił broń, ale trzymał ją w pogotowiu. "Tak na dobrą sprawę to śmiesznie to wszystko wygląda". Regola usiadła opierając się na worku i przymknęła oczy.
- Panie Rahim, psuje mi pan plany... Lepiej przejdźmy na ty skoro nie straciłam głowy, Regola. - uśmiechnęła się uprzejmie. - Tak się składa, że ja i moja towarzyszka wykonujemy małe zadanie, przysługę wręcz, dla znajomej z Menaos. To naprawdę nic wielkiego.
- Kłamie - powiedział bulgotliwy głos. Wszyscy troje spojrzeli po sobie, ale wyglądali na równie zaskoczonych. - Nie wiem czemu, ale wiem.
Czarodziejka już dobrze wiedziała czemu. Acora jest świetną dziewczyną i zasługuje żeby podzielić się wypłatą, w końcu nadstawiała już karku nie raz. Natomiast ten gościu jest obcy i najwidoczniej zna się na kradzieżach. Musiałaby być głupia żeby wspominać przy nim o kasie. Jednak ktoś lub COŚ wydało jej zamiary. Głos dochodził jakby z wody, ale przecież ciągle płynęli i nic się z oceanu nie wynurzyło.
- Może byście mnie wypuścili, co? Spełnię wam życzenie! - odezwał się znowu. Dochodził z beczki. Najemniczka też się zorientowała bo wyrwała sztylet z dłoni Rahima i otworzyła nim wieko. W środku, w zielonej wodzie pływała pstrokata czerwona rybka z dużymi oczami. Zbyt rozumnymi, jak dla Reg, oczami. Przynajmniej wiedziała jak to możliwe, że ktoś poznał się na jej kłamstwie. Ton głosu i minę miała idealne, żaden człowiek by jej nie rozpracował.
- Niech cię leszy, to gadająca ryba!
Albo zaszkodził jej rejs, albo owa ryba skrzyżowała płetwy i popatrzyła na nią z irytacją.
- Jak już to RYB, ty obleczony skrórą potworze! Skąd masz te łuski w ozdóbkach? Z mojej matki czy ojca?!
"No to się nie polubimy", pomyślała czarodziejka doceniając jednak rybi sarkazm.
Awatar użytkownika
Rahim
Szukający drogi
Posty: 33
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek - Złodziej
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Rahim »

Rahim odjął nóż od szyi czarodziejki.
- Wybacz mi pani - rzekł spokojnie, chodź nie był pewien co dalej się wydarzy. Spojrzał na Pradawną. Była ładna, do tego obdarzona spokojnym charakterem. - Nie wyrządził bym krzywdy tak pięknej kobiecie. - Spojrzał na wojowniczą dziewczynę, gotową do ataku. Czarodziejka warknęła do niej by nie próbowała zaczynać walki. Pradawna, usiadła na jakimś worze. Przedstawiła się. Rahim wziął jej dłoń i ucałował.
- Moje imię znasz, pani - rzucił szybko i uśmiechnął się. - Dziewczyna zaczęła mu tłumaczyć co tu robią i czego szukają. Ton jej głosu nie zdradzał fałszu. Rahim, spojrzał na nią badawczo. "Przysługę..." Rahim już otwierał usta, żeby zadać pytanie gdy nagle, jakiś przedziwny głos wyjawił jego podejrzewania. " Kłamie." Nagle zorientował się że nie posiada już w ręku sztyletu. Wojownicza dziewczyna wyrwała mu go i otwarła beczkę z której dochodził głos.
- Niech mnie licho! - Rahim wytrzeszczył oczy. - To... to... - Nie mógł wyjść z szoku... Ostatecznie nie odzywał się już wcale. Wpatrywał się w dziwną rybę jak głupi w patyk.
Awatar użytkownika
Acora
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 128
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Acora »

-No.- potwierdziła krótko Acora i na powrót usiadła za beczkami. Uniosła trzymany sztylet na wysokość oczu i przyjrzała mu się dokładnie. Był wykonany z nadzwyczajną prostotą. Żadnych ozdób, ulepszeń, nic. Broń wykonana była z prostego stopu stali ze srebrem, jelec był prosty, a rękojeść owinięta rzemykami.
Najemniczka została jakimś dziwnym cudem uspokojona przez towarzyszkę. Sama dokładnie nie wiedziała dlaczego, ale jakoś jej to nie przeszkadzało. Poza tym, nie powie jej przecież, że jest pierwszą osobą, która potrafi ją "okiełznać".
Dziewczyna przestała podziwiać sztylet i oddała go właścicielowi. Oparła głowę o drewniane beczki i zamknęła oczy. Zrobiła kilka głębokich wdechów, aby do końca zapanować nad swoim gniewem. No, teraz dobrze. Westchnęła, otworzyła ślepia i rozejrzała się dookoła.
-To jaki mamy plan?- spytała, patrząc na dziwne, gadające stworzenie.
Awatar użytkownika
Regola
Szukający Snów
Posty: 184
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: czarodziejka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Regola »

- Szczerze to niezastanawiałam się nad jakimś konkretnym planem.
Acora patrzyła na nią z lekkim zdumieniem. "Wskoczyłam na czyjś... a właściwie kradziony statek bez żadnego przemyślenia ani planu działania. Tak, to rzeczywiście lekkomyślne". Ale potem, kiedy popatrzyła na twarze kompanów, zdała sobie sprawę z tak oczywistej rzeczy, że nie mogła się nie zaśmiać.
- Popatrzcie na siebie. Wojowniczka walcząca lepiej niż straż królewska, silny facet uzbrojony nie dość, że w sztylety, to jeszcze w łuk, czarodziej elementalista otoczony wodą i mówiąca ryba. Czy taka ekipa serio potrzebuje planu? Dodam, że "walczymy" ze zwykłym, średnio inteligentnym, człowiekiem. Wystarczy go trochę postraszyć i odda nawet własne majty.
Westchnęła wsłuchując się w swoją moc. Czuła się fantastycznie na oceanie. Wszędzie pełno wody, którą może wykorzystać pierścień by zwiększyć jej moc. Mogłaby nawet zatopić ten stateczek. Słońce chyliło się ku zachodowi, nie dotykając jeszcze wody na horyzoncie.
- Chciałabym przeżyć nieco większą przygodę. Walczyć ze stadem piratów czy coś...
- Twoje życzenie jest dla mnie rozkazem - powiedział ryb z szyderczym uśmiechem.
- Że co?!
Próbowała go chwycić, ale uwolniony od obowiązku życzenia za ratunek, wyskoczył z jej rąk prosto w ciemniejącą toń. Tymczasem praktycznie znikąd pojawił się przed nimi ogromny okręt. Czarna bandera z piracką czaszką powiewała złowieszczo mimo nikłego wiatru.
Awatar użytkownika
Rahim
Szukający drogi
Posty: 33
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek - Złodziej
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Rahim »

Rahim sklął się w myślach. Co go podkusiło, żeby w ogóle zaczepiać te dziewczyny. Zrobiło się naprawdę ciekawie. Jedna z lasek nienawidziła go i gdyby mogła wypruła by mu flaki, druga gdyby chciała zamieniła by go w magiczny pył, a gadająca czerwona ryba zapewniła im bliskie spotkanie z piratami. Złodziej zatęsknił za opijaniem się po tawernach. Splunął w morze.
- Niech to bies pochłonie, ale żem się wpakował. Jak Anidźka w maliny! - Schował swój sztylet. Odruchowo sprawdził cały swój rynsztunek. Zastanawiał się co teraz. Wpadł mu do głowy pomysł, że może dogadać się z piratami i bez walki oddać kobiety i właściciela łodzi. Odda samą łódź byle tylko wyjść z tego cało. Zrezygnował jednak z tego planu szybko, piraci za grosz nie mają honoru i lubią łamać dane słowo. Lepiej pomóc nowym towarzyszką przy ewentualnej walce. Czy mieli jakieś szanse? Rahim nie potrafił ocenić.
- To żeś nam panienko, zorganizowała nie lada przygodę. - rzekł beznamiętnie. - Teraz chyba jednak potrzebujemy planu. Możecie liczyć na mój łuk i moje ostrze. - Zdeklarował, dziewczyny patrzyły na niego jakby oczekiwały, że uśmiechnie się jak to zwykle robił. Rahim zachował powagę. Raczej nikomu nie dodał tym otuchy. - Mam kilka pytań, moje drogie panie. Otóż, czy ta gadająca ryba nie powinna spełniać trzech życzeń? Kim jest ten jegomość do którego należy łudź i co robimy w obliczu piratów? Rahim wychylił głowę zza beczek i spojrzał na piracką łajbę. "Spora łupinka". Pomyślał. Usiadł i wpatrywał się w oczy Regoli czekając na odpowiedzi do zadanych pytań.
- Ach! Byłbym zapomniał - Złodziej sięgnął do małej kieszonki. - Skoro mam zginąć to nie jako dłużnik - uśmiechnął się. - Proszę. - Podał najemniczce ruena.
Ostatnio edytowane przez Tilia 11 lat temu, edytowano łącznie 1 raz.
Powód: literówki i inne
Awatar użytkownika
Acora
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 128
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Acora »

-Nie mogłaś zażyczyć sobie pączka z dżemem, prawda?- spytała Acora i bliżej przyjrzała się napastnikom. O w mordę!
Ku nim, z niezwykłą prędkością zmierzał wielki, trójmasztowy statek. Czarne żagle, gdzieniegdzie połatane ciemnymi materiałami, flaga piracka, złowrogo łopocząca na wietrze... no i piraci. Starzy, młodzi, ożywieni i nie-ludzcy. Juhu! Masz swoją przygodę, a teraz chodu!
Mężczyzna, który był celem ich zlecenia, chyba tez spostrzegł przeciwników (trudno ich było nie zauważyć, doprawdy...), bo zaczął piszczeć jak mała dziewczynka, ale zręcznie zawrócił łódeczkę. Chłopiec, którego biała czupryna migała to tu, to tam, był zdecydowanie bardziej opanowany niż jego ojciec. Zaczął chować wartościowe przedmioty w kufrach, workach i beczkach. Acora przykucnęła, tak iż nie mógł jej zobaczyć. Nie będzie wzbudzać dodatkowej paniki, jeszcze nie.
Piraci z każdą chwilą byli coraz bliżej. Ich złowieszcze krzyki, obelgi i śmiech mroził krew w żyłach. Najemniczka wychyliła się nieco ze swojego ukrycia i podpatrzyła co też oni kombinują.
-Dużo ich...- stwierdziła spokojnie, wyzbywszy się uczuć. Bała się jak cholera, ale musiała nad tym zapanować! Bo jak nie, to już po nich.
Czarny okręt zbliżył się do łódki, burty zaskrzypiały od naporu wielkoluda. Piraci nie musieli nawet przerzucać haków. Zwyczajnie ześlizgnęli się po linach na cudzy pokład i od razu pojmali mężczyznę i jego syna. najemniczka zaklęła pod nosem. Jak tu przyjdą to po nas. A tak to już bywa, ze jak człowiek o czymś pomyśli, o czymś złym- precyzując, to zazwyczaj tak jest.
Dziewczyna schyliła się jak najniżej mogła. Tupot czyichś stóp, zmierzających w ich kierunku, narastał. Acora bezszelestnie wyciągnęła broń. Jej szabla lśniła w blasku zachodzącego słońca.
-No, no, no... Co my tu...- rozległ się czyiś głos. Jakiś mężczyzna w średnim wieku wychylił się zza beczek, patrząc dokładnie na najemniczkę. Nie zdążył jednak dokończyć zdania, bo Acora jednym, sprawnym ruchem poderżnęła mu gardło. Napastnik natychmiast wyprostował się, łapiąc rękoma w miejscu rany. Po trzech sekundach jego martwe cielsko upadło z charakterystycznym hukiem na pokład.
-EJ! CO JEST?!- krzyknął kolejny i podbiegł do kompana. Upewniwszy się, że nie żyje spojrzał na beczki, za którymi ukrywała się trójka pasażerów na gapę.
Acora wstała i uśmiechnęła się lekceważąco. Cała obryzgana cudzą krwią, patrzyła na kolejnego napastnika. Zmierzyła go krytyczny wzrokiem, na chwilę zatrzymując się na jego broni. Dwuręczny topór. Może być zabawnie. stwierdziła w myślach i z szyderczym spojrzeniem ruszyła do walki.
Awatar użytkownika
Regola
Szukający Snów
Posty: 184
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: czarodziejka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Regola »

"Ups. Ta przeklęta ryba mi za to zapłaci". Regola chciała przygody. Czuła, że mogłaby położyć setkę piratów jedną ręką. Owszem, ale dwadzieścia minut temu, siedząc spokojnie i rozkoszując się zachodzącym słońcem. Teraz nie wiedziała czym martwić się bardziej. Tym, że piraci zabrali chłopca czy tym, że zaraz ich zabiją. Nie zamierzała poddać się bez walki. Acora szybko rozprawiła się z jednym przeciwinikiem i właśnie zyskiwała przewagę w pojedynku z kolejnym. Czarodziejka zastanowiła się przez chwilę i widząc, że nikt więcej nie schodzi z okrętu, zwróciła się do Rahima.
- Muszę tam iść. Obiecałam matce tego chłopca, że sprowadzę go do domu. Jeśli chcesz możesz odpłynąć tym statkiem, ale wątpię czy uciekniesz.
Ledwo unikając morskiej kąpieli chwyciła sznur i zaczęła niezdarnie wspinać się na górę. Bała się, ale co innego mogła zrobić ? Kiedy wdrapała się wreszcie na pokład, spojrzała na swoje zakrwawione ręce. "Trudno". Piraci wyglądali na rozluźnionych. Regola była pewna, że gdyby rzeczywiście przepływali tędy piraci, nigdy nie zwróciliby uwagi na małą łódkę bez jej durnego życzenia. Wzięła głęboki wdech i wyszła na środek statku pewnym krokiem. Jedni patrzyli na nią z niedowierzaniem jak na ducha, inni z rozbawieniem, a jeszcze inni jakby mieli ochotę na małe fiku-miku. Podnosili się z miejsc i zaczeli otaczać ją kręgiem. Uśmiechali się. Czarodziejka natomiast miała skupioną minę. Kontrolowanie ognia gdy wokół jest pełno wody, nie jest znowu takie łatwe. Musiała uważać. Rozpaliła koło, odgradzając się od piratów, którzy cofnęli się odruchowo. Ogień trawił deski pokładowej podłogi. Dokładnie o to jej chodziło. O strach. Jedyną rzecz, której zawdzięczała życie. Była beznadziejna w walce, jedyna broń jaką umiała władać to łuk, ale on został w pensjonacie.W obliczu tak dobrych wojowników mogła liczyć tylko na to, iż przestraszą się wiedźmy z niewiadomo jaką jeszcze mocą.
- Oddajcie mi chłopca, a oszczędzę waszą łajbę!
Nazwanie ich okrętu "łajbą" to jak zbrodnia. Był to okazały statek, wykończony złotymi barierkami i rzeźbieniami, z kajutą kapitańską i szeroką ładownią kryjącą na pewno kilka armat. "Pewnie skradziony z jakiejś królewskiej floty".
- No?! Na co jeszcze czekacie?! Mam wam dać specjalną zachętę?
Mówiąc to wzniosła płomienie wyżej. Jeszcze trochę, a dosięgną najniższego z żagli. Wiedziała, że muszą się pospieszyć. Nie utrzyma kontrolowanego pożaru w nieskończoność, będzie musiała go zgasić lub pozwolić mu się rozprzestrzenić. Mała łódka stojąca obok zajęłaby się wtedy bez problemu. Natychmiast zabrała płomienie. Załoga statku ucichła, w pokładzie ziała szeroka dziura.
- Czekam.
Awatar użytkownika
Rahim
Szukający drogi
Posty: 33
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek - Złodziej
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Rahim »

Złodziej naciągnął cięciwę na ramiona łuku. Nie zamierzał uciekać. Pozwolił by Regola poszła sama na ogromny statek i stawiła czoła całej bandzie piratów. Żywił cichą nadzieję, że czarodziejka sobie poradzi... Sama... Acora tymczasem toczyła zażartą walkę z jednym z najeźdźców. Był to ogromny brudny facet, z równie wielkim toporem. Wojowniczka była sprawnym szermierzem jednak parowanie ciężkich ciosów przychodziło jej z nie lada trudem. Rahim pogładził palcami pierze strzały i oparł ją o cięciwę. Grot ze świstem przeszył klatkę piersiową zbira. Pirat opadł ciężko na kolana. Acora dokończyła dzieła szybkim ciosem. Krew chlusnęła na burty łodzi. Złodziej natychmiast naciągnął cięciwę ponownie i wymierzył w stronę wrogiego statku.
-Pozwólmy jej działać! - Krzyknął do najemniczki. - Słuchaj jeśli którykolwiek z tych morskich psów zrobi fałszywy ruch, biegnij pomóc przyjaciółce, będę was osłaniał.- Rahim rzucił Acorze przelotne spojrzenie. - Jeśli zyskają przewagę, pójdę tam i odwrócę ich uwagę. W znajdźcie chłopaka. Dopilnuj, żebyście w trójkę uciekli na tą łudź. Odpłyńcie wtedy jak najszybciej się da. - Ostatnie słowa. Rahim wypowiadał z naciskiem. Spojrzał ponownie na najemniczkę.
Ostatnio edytowane przez Tilia 11 lat temu, edytowano łącznie 1 raz.
Powód: proszę, zwracaj uwagę na polską pisownię i ortografię.
Awatar użytkownika
Acora
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 128
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Acora »

-CO DO JASNEJ CHOLERY?!- wrzasnęła, kiecy jej przeciwnik padł martwy na pokład. Z jego klatki piersiowej wystawała cieniutka strzała. Najemniczka rozejrzała się dookoła, aż wreszcie zobaczyła sprawcę zamieszania.
-No żeby cię szlag po raz drugi!- wrzasnęła i nie zwróciwszy uwagi na rozkazy Rahima, wspięła się po jednej z lin na pokład. Przeskoczywszy drewnianą burtę znalazła się wśród oszołomionych piratów. Przed nimi, na środku pokładu, ze złożonymi rękoma i wyzywającym spojrzeniem, stała Regola. Nic się nie działo, toteż Acora zdziwiła się nieco. Bo niby dlaczego zgraja łotrów i oprychów boi się jednej, drobnej dziewczyny?
Najemniczka przyjęła, ze tymczasowo mają, jakimś dziwnym cudem, przewagę. Cichaczem przemknęła za piratami, i dotarłszy do przeciwległej burty rozpoczęła wspinaczkę po wantach. Szło jej całkiem nieźle, biorąc pod uwagę fakt, ze dziewczyna ma lekkim lęk wysokości. Dziewczyna przysiadła na relingu i rozglądnęła się dookoła. Z pięćdziesięciu piratów łypało na towarzyszkę nieprzychylnie. Wielu z nich miało nadzieje złapać ja i wykorzystać. Acora uśmiechnęła się do siebie, wyobrażając sobie pojmaną Regolę. No, piraci mieli by przesrane, w każdym razie...
W pewnym momencie dostrzegła białą czuprynę chłopca zamkniętego w kajucie kapitana. Jakoś musiała przekazać tę wieść towarzyszce. Ale jak?
Naraz na relingu pojawił się jeden z piratów. Zapewne schodząc z gniazda zauważył dziewczynę. Z dzikim uśmiechem na ustach i okrzykiem bojowym ruszył do ataku. Acora niepewnie podniosła się i na chwiejnych nogach przyjęła pierwszy cios. Jej szabla zaskrzypiała pod naporem krótkiego miecza napastnika. Dziewczyna musiała cofnąć się o krok, by zablokować kolejny cios, a przy tym nie stracić nogi.
Uwaga! Kończy ci się droga ucieczki! wołała sama do siebie, czując, że za każdym kolejnym razem posuwa się w tył. Dwa mery, metr, pół metra... O w mordę! Prawa pieta najemniczki niebezpiecznie wychylała się za reling.
-Koniec drogi, złociutka.- rzekł uradowany pirat i zamachnął się po raz ostatni.
Jacy ludzie potrafią być głupi, kiedy sadzą, że wygrali! Mężczyzna pewny zwycięstwa mierzył nisko, w kolana dziewczyny. Ta, wykorzystując sytuację, zgrabnie podskoczyła i opadła wprost na broń przeciwnika. Zdumiony nie miała czasu na reakcję. Acora wymierzyła mu solidnego prawego prostego, prosto w tę jego zapyziała mordę. Oszołomiony, zatoczył się do tyłu. Musiał oprzeć się o maszt, żeby nie spaść w dół. Najemniczka musiała teraz dobrze przekalkulować swoje szanse.
Lewe kolano, brzuch, zgięcie, unik, obrót, prawy prosty, atak. Koniec akcji.
Dziewczyna szybko doskoczyła do napastnika i wymierzyła mu cios z kolana w podbrzusze. Pirat zgiął się w pół, ale zdążył wyprowadzić atak na dziewczynę. Ta schyliła się szybko i wykonawszy obrót na pięcie, znalazła się za przeciwnikiem. Prawy prosty w bok zmusił pirata do wyprostowania się. Szabla najemniczki ze świstem przecięła głowę rywala u nasady karku. Martwe cielsko runęło w dół, tuż pod nogi Regoli. Acora złapała jedną z luźno zwisających lin i zjechała po niej a dół. Trzymając głowę pirata w rękach, uśmiechnęła się niewinnie do towarzyszki.
-To jak nam idzie?- spytała rozbawiona.
Awatar użytkownika
Regola
Szukający Snów
Posty: 184
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: czarodziejka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Regola »

"Poszli po niego czy nie?", zastanawiała się Regola. Miała nadzieję, że tak. W każdym razie nieco się bali, nikt nie próbował jej zaatakować, rzucali tylko pełnie obrzydzenia spojrzenia i szeptali mędzy sobą "cholerna wiedźma". Zaniepokoiła się lekko gdy jeden wszedł do kajuty kapitana, ale odetchnęła z ulgą bo tamten wydawał się równie zdezorientowany jak reszta. Dziewczyna widziała po jego minie, że bardzo chce ją zaatakować i pokazać kto jest szefem na statku, z drugiej strony obawia się, że czarownica zatopi wszystko razem z nimi. Powiedział coś do dwóch piratów stojących obok niego i wrócił do pomieszczenia. Nagle usłyszała łomot i tuż przed nią spadło ciało z odrąbaną głową. Krzyknęłaby przerażona gdyby głos nie uwiązł jej w gardle. "To teraz trupy lecą z nieba? Koniec świata!". Zaraz po linie zgrabnie zsunęła się Acora. Miała w rękach brakujący element nieboszczyka i uśmiechała się słodko.
- To jak nam idzie?
Reg nie musiała odpowiadać na to pytanie gdyż otaczający ich piraci na widok martwego kolegi jak jeden organizm wyciągneli broń. Wszelki strach na ich twarzach zastąpiła wściekłość. Czarodziejka już miała ich zaatakować, ale z kajuty ponownie wyszedł kapitan, tym razem z ostrzem eleganckiego sztyletu na szyi białowłosego chłopca. Jeden ich ruch i będzie po małym. "No to mamy przesrane".
Awatar użytkownika
Rahim
Szukający drogi
Posty: 33
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek - Złodziej
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Rahim »

Acora biegała po masztach, czarodziejka stała osłupiała nie wiedząc co ma czynić. "Te baby, nigdy nie mogą usłuchać!". Pomyślał Rahim i przygryzł wargi. Skorzystał z tego, że większość piratów skupiła się na wykrzykiwaniu gróźb w stronę Regoli i wdrapał się na statek oprychów. Znalazł dogodne miejsce tuż przy górnym sterze. Miał dobrą widoczność i pozostawał w ukryciu. To nie był najlepszy plan. Nie na wiele zdadzą się jego strzały w obliczu tylu wrogów. Czekał jednak gotowy do strzału. Celował w osobnika trzymającego, chłopca. Nim zbir tknie go nożem już będzie leżał martwy. Rahim machnął ręką do Acory, by ta wiedziała, że nie jest z przyjaciółką sama.
Awatar użytkownika
Acora
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 128
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Acora »

O bogowie! Znowu on?! dziewczyna sklęła w myślach wszystkich mężczyzn chodzących po świecie. Miała małą nadzieję, że tym razem złodziej się nie wtrąci.
-Przepraszam...- pisnęła cicho, kiedy piraci nieco zdenerwowali się śmiercią ich kolegi. No i przede wszystkim, ośmielili. Kilku z nich małymi kroczkami, poczęło zbliżać się do dziewczyn. Acora rozejrzała się chłodno dookoła. Przeciwnicy mieli liczebną przewagę, byli lepiej uzbrojeni i zapewne bardziej zażarci w walce.
Damy radę! pomyślała i uśmiechnęła się pokrzepiająco do towarzyszki.
Po chwili zauważyła, że jeden z oprychów trzyma małego chłopca i przystawia mu sztylet do gardła. Jeden ruch i będzie po nim.
Najemniczka przyjrzała się dokładnie człowiekowi. Mężczyzna podchodzący pod czterdziestkę, był zdecydowanie przywódca piratów. Jego zaoraną bliznami twarz zdobiły dwa niewielkie tatuaże. Jeden przedstawiał gołą kobietę, w dość... kuszącej pozycji, drugi zaś rewolwer. Co kto lubi, w każdym razie...
Acora skinęła nieznacznie Rahimowi, dając mu znak, ze jest gotowa. Facet mógł z łatwością zabić kapitana, który groził chłopcu. No, ale po tym, na pokładzie rozpęta się istne piekło, więc najemniczka musi być przygotowana.
Dziewczyna przyjęła pozycję bojową, wychylając się lekko w przód. Szablę trzymała w prawej ręce, natomiast lewa przygotowana była do odparcia ataku drugiej osoby. Najważniejsze: zabić kapitana, odzyskać chłopca i jak najszybciej uciekać. Przydałoby się jeszcze nie dać się zabić, ale kto by dbał o szczegóły...
-Zaczynamy?- furknęła na najbliższego przeciwnika i przechyliła główkę na bo, uśmiechając się kpiarsko.


Edit: Proszę nie pogrubiać wypowiedzi postaci.
Arayo.
Ostatnio edytowane przez Arayo 11 lat temu, edytowano łącznie 1 raz.
Powód: Przypomnienie o regulaminie.
Awatar użytkownika
Regola
Szukający Snów
Posty: 184
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: czarodziejka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Regola »

Regola wpatrywała się uważnie w towarzyszkę stojącą obok dlatego bez trudu zauważyła zmianę na jej twarzy. Wyrażała jednocześnie wściekłość i ponure zrozumienie. "Rahim tu jest", przemknęło jej przez myśli. Acora nie przepada za nim, ale czarodziejka miała nadzieję, że jest choć trochę wdzięczna za pomoc. Jak dla niej mężczyzna okazał się niezwykle honorowy. Będą walczyć. Byle tylko chłopcu nic się nie stało. Postanowiła, że najpierw jak najszybciej przedostanie się do niego. W jednej sekundzie zaczęło się. Wszyscy piraci rzucili się z bronią w ich kierunku doskakując najpierw do walczącej z ich kompanem najemniczki. Reg nie czekała ani chwili. Wzniosła falę i zalała pokład statku używając tego jak zasłony dymnej. Nie czuła ubytków w mocy wody, "chwała za ten kamień!". Kilka skoków pozwoliło jej dopaść do przerażonego malca. Przestraszyła się najpierw, że coś mu się stało, ale krew rozlewająca się powoli na deskach należała do kapitana. Przechodziła przez niego na wylot ostra strzała.
- Nie bój się, przyszłam cię uratować. Zabiorę cię do twojej mamy, do Menaos - powiedziała najspokojniejszym tonem na jaki było ją stać. Na słowo "mama" chłopiec zdziwił się bardzo i zaraz szeroko uśmiechnął. "Ja za swoją też tęsknię". Nie było jednak czasu na wspomienia. Czekała ich ucieczka, połączona najpewniej z walką. Czarodziejka nie wiedziała gdzie jest Rahim, w kłębowisku piratów nie widziała Acory, nie miała pojęcia czy udało im się uciec podczas jej minaturowej powodzi czy tylko pogorszyła sprawę i skazała jedno bądź oboje na śmierć. "I co teraz?"
Awatar użytkownika
Rahim
Szukający drogi
Posty: 33
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek - Złodziej
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Rahim »

Rahim, wiedział że łatwo nie będzie. Do tego nie miał z tego żadnego zysku. Wmieszał się w to tkwi w tym więc musi działać. Strzelił do kapitana. Strzała przeszyła czaszkę pirata na wskroś. Malec nie ucierpiał. Nagle dzika fala wody zalała pokład. statek zabujał się pod jej wpływem. Złodziej wstał i szył śmiertelnymi strzałami do rozpierzchniętych zbirów. Widział, że czarodziejka ma chłopca. Dobrze. Zabił jeszcze kilku oprychów. Fala wzbudziła ogólny zamęt. Nigdzie nie było widać Acory, a Regola również znikła w całym tym chaosie. Złodziej przebiegł po schodach w dól na wypalony pokład. Dostrzegł chłopca i czarodziejkę.
- Uciekajcie na łódź! - krzyknął. - Znajdę Acore! - Zza jego pleców wypadł wrzeszczący pół nagi pirat. Rahim walnął go z pięści w szczękę. Jego złoty ząb wpadł w morze. Zbir splunął krwią soczyście i zacisnął resztę zębów jakie mu zostały. Sztylet złodzieja tkwił mu już w boku. Osunął się bełkotliwie na deski. Rahim ciął sztyletem w gardło. Krew chlusnęła mu na twarz.
- Uciekajcie! - Powtórzył i wbiegł w wir walki szukając wzrokiem najemniczki.
Awatar użytkownika
Acora
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 128
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Acora »

No to dziewczyna naważyła sobie piwa. A teraz musi je wypić, w dodatku.
Mężczyźni lawinowo podbiegali do Acory z rządem mordy na twarzach. Dziewczyna nieźle się przestraszyła, ale nie dała tego po sobie poznać. Najwyżej zginie, a co jej tam...
Jeden z piratów, wyjątkowo brzydki trzeba dodać, zaskoczył najemniczkę i zaatakował od tyłu.
-Tak się nie godzi!- krzyknęła oburzona i zręcznie odepchnęła najbliższy cios. Było już blisko, naprawdę blisko, by dziewczyna straciła głowę, ale naraz statek został zalany przez potężną falę. Najemniczka ześlizgnęła się po pokładzie i przechyliła przez burtę, spychana siłą wody. W ostatnim momencie złapała się jednej liny i przytrzymała. Morze powoli spływało z pokładu, a ocalali piraci podnosili się z klęczek.
Acora sprawnie podciągnęła się i przeskoczywszy przez burtę, poderżnęła gardło najbliższemu mężczyźnie. Ci, nie zniechęcili się tym małym dziwem natury, a wręcz przeciwnie, walczyli jeszcze bardziej zagorzale. Najemniczka przeklęła w duchu gadające ryby i ich durny zwyczaj spełniania nieprzemyślanych życzeń.
Po kilku minutach zażartej walki, piraci otoczyli najemniczkę. Chcąc nie chcą, musiała przyznać, że nie ma szans. Ale się nie podda, to na pewno.
Jeden z korsarzy złapał ją od tyłu i przytrzymał jej ręce, w dość niewygodnej pozycji, podczas gdy inny kopniakiem zmusił dziewczynę, by wyrzuciła broń z ręki. Napastnicy zaśmiali się szyderczo widząc, jak Acora opada na deski pokładu, pod naporem czyjegoś cielska. Dziewczyna została szybko związana i pozostawiona w pozycji klęczącej wśród piratów.
-A tak dzielnie walczyła...-zaczął jeden z nich.
-Szkoda by zmarnować taki talent!- proponował drugi.
Mężczyźni zaczęli nawzajem przekrzykiwać się, co by tu z biedną najemniczką zrobić i jak ją ukarać za śmierć tylu z nich.
-W ogóle szkoda by JĄ zmarnować.- zakrzyknął któryś, a wszyscy odwrócili się jak na komendę. Acora również wyciągnęła szyję, by zobaczyć kto wywołał taki respekt wśród piratów. Ci rozstępowali się, tworząc tunel, dla jednej osoby. Był to groźnie wyglądający mężczyzna, podchodzący pod trzydziestkę. Miał lekki zarost i głębokie, burgundowe oczy. Gdyby nie fakt, że najemniczka właśnie czekała na wyrok śmierci, z pewnością zwróciłaby na niego uwagę. Dziewczyna lekko przechyliła główkę, by lepiej przyjrzeć się piratowi. Nosił liczne ślady walki na ramionach. Nie był przesadnie umięśniony, tak... w sam raz.
Korsarz spokojnie podszedł do dziewczyny i przykucnąwszy przy niej chwycił ją za podbródek i przyciągnął ku sobie.
-Odpływamy.- wydał krótki rozkaz i zapatrzył się w jej oczy. Piraci natychmiast rzucili się do stawiania żagli, obierania kierunku i mnóstwa innych czynności, które mieli wykonać. Jeden z nich niepewnie podszedł do pirata.
-A co z tamtymi?- zapytał.
-Powiedziałem już. Odpływamy.- odrzekł po chwili i wstał, by obrzucić lodowatym spojrzeniem innego pirata. Tamten nieźle przestraszył się tego i w podskokach znikł Acorze z oczu. Ciemnooki obrócił się na pięcie i podniósł dziewczynę za ramię.
-I co teraz ze mną będzie?- spytała, nie ukrywając pogardy.
-Jak na razie twoi przyjaciele wieją gdzie pieprz rośnie, a ja mam na ciebie ochotę. Potem, no cóż, zobaczymy jak się będziesz zachowywać.- odrzekł spokojnie i szarpnął najemniczką, by ta poszła za nim. Dziewczyna zbuntowała się i ostatkiem sił zatrzymała. Zdumiony pirat najpierw przystanął, a potem uśmiechnął lekko.
-Jak nie ja, to reszta załogi...- zaczął niewinnie. Piraci jak jeden mąż odwrócili się i spojrzeli na najemniczkę. Widziała w ich oczach, ze już rozbierają ją wzrokiem.
-Ty.- burknęła krótko i poczłapała za korsarzem w stronę kajuty kapitana. -Ale...- zaczęła, kiedy doszli pod drzwi, a jej "wybawca" wyciągnął z kieszeni klucze.
-Twoi znajomi wspaniale nabrali się na tę sztuczkę.- odrzekł spokojnie i uśmiechnął się przekornie. Uśmiech tez miał śliczny... A niech by go szlag! burknęła w myślach i posłusznie przekroczyła próg. Nie było sensu stawiać oporu. Dziewczyna była wyczerpana i nie mała broni. Mogła jedynie czekać na cud.
Zablokowany

Wróć do „Leonia”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości