Leonia[Plac przy targowisku] Zgubić ogon.

Bardzo duże miasto portowe, mające aż trzy porty, w tym dwa handlowe, a jeden z którego odpływają jedynie statki pasażerskie. Znane z bardzo rozwiniętej technologi produkcji statków i łodzi, o raz hodowli rzadkich roślin nadmorskich.
Awatar użytkownika
Enid
Błądzący na granicy światów
Posty: 18
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

[Plac przy targowisku] Zgubić ogon.

Post autor: Enid »

Enid zatrzymała się na placu, niedaleko jednego z licznych targowisk. Otaczały go charakterystyczne domy z wypalanej cegły, w jasnych kolorach. Kręciło się to sporo ludzi, chodzili do targi i z powrotem. Dziewczyna słyszała, że jest to miasto niezwykle bogate, to dlatego tu przyjechała. Uznała, że jest to doskonałe miejsce na występ. Odruchowo rozejrzała się w poszukiwaniu straży, mimo iż nie zamierzała nic ukraść. Na to zawsze przyjdzie czas, nie ma co się spieszyć. W drodze jeden z podróżującym z nią kupców pożegnał się ze swoją sakiewka, przez co miała pieniądze na jeszcze kilka dni, nawet przy jej niezbyt oszczędnym trybem życia. Po ubogim dzieciństwie Enid nie zamierzała odmawiać sobie niczego, na co miała ochotę. Wyjęła ze znoszonego plecaka pochodnie i przybory do rozpalania ognia. Rozpaliła je i rzuciła przed siebie jakąś miskę. Kilkoro ludzi zatrzymało się przed nią, widocznie zaciekawieni ubraną w krzykliwy, czerwony strój połykacza ognia, filigranową dziewczyną z pochodniami. Uśmiechnęła się do niech i zaczęła żonglerkę. Najpierw dwie, trzy, później dołączyła kolejne płonące głownie. Kolejni ludzie zatrzymali się, by popatrzeć, kilkoro rzuciło monety w miskę. Na koniec wstępu Enid zgrabnie złapała pochodnie i zatoczyła nimi półkole woków siebie. Publika cofnęła się i zaszemrała. Z iskier, które spadły na ziemie, wykiełkowały ogniste kwiaty, rosnąc z przyspieszonym tempie i buchając płomieniami płatków. Buchnął większy płomień, który pochłoną kwiaty i zgasł. Po wstępie został delikatny, ciemny nalot na ziemi. Enid ukłoniła się widowni, zabrała drobne z miski i z uśmiechem ruszyła w dalszą drogę, za nią pomknęła wszelaka dziatwa. Widownia była hojna, kuglarka wśród monet dostrzegła błysk Srebrnych Orłów. Miedziane Kruki wsypała do mieszka przy pasie, resztę przerzuciła do kieszeni, do wewnętrznej kieszonki. Przyspieszyła kroku, a dzieciaki, znudziwszy się, odeszły w poszukiwaniu innej rozrywki. Zatrzymała się przy jakimś straganie, rozglądając się dyskretnie. Pojawiło się doskonale znane Enid uczucie, podnoszące włoki na karku i każące się rozglądać. Ktoś ją obserwował. Ruszyła w dalszą drogę, oglądając się ostrożnie i przyspieszając kroku. Weszła w wąską, prawie pustą uliczkę a z niej miedzy domy, klucząc między mini. Kiedy zerknęła przez ramię, dostrzegła ciemny cień, znikający za rogiem.
Awatar użytkownika
Kuugen
Szukający drogi
Posty: 29
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Kotołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Kuugen »

To już trzeci dzień - przeleciało przez głowę kotołakowi. Był to bowiem dopiero trzeci dzień dużo trudniejszej podróży niż na początku mogło się zdawać. Może to i naiwne, ale Kuugen wierzyła, że znajdzie przyjaciela w o wiele szybszym tempie, a dwie doby to maksymalny okres na poszukiwania. Jakże smutno jej było gdy przekonała się że to dopiero początek przygód tego pechowego stworzonka. Biedactwo.
Zaczynało się już powoli robić późno, tak więc białowłosa obrała sobie za cel kończyć drogę na dzień dzisiejszy i znaleźć jakieś zaciszne ( i najlepiej tanie) miejsce na sen, wiadomo przecież... pieniądze nie mnożą się i można w naprawdę szybkim tempie stracić wszystkie swoje oszczędności.
Tak więc kotołak przechadzał się nieco wolnym krokiem po targowisku, aż nagle zamarł w bezruchu.
Kuugen z wypiekami na twarzy oglądała niezwykłe przedstawienie jakie prezentowała Enid, a oczy panienki zabłysły niezwykłym blaskiem. Jeszcze nigdy nie widziała czegoś tak niesamowitego. To było wspaniałe jak brunetka żonglowała pochodniami! Każdy nawet najmniejszy ruch dziewczyny wzmagał w prawie-kocie coraz większy zachwyt, który nie skończył się wraz z ukończonym występem, a trwał dalej.
Białowłosa już miała podejść do ulicznej artystki i podzielić się z nią swoimi przeżyciami dotyczącymi zaprezentowanego występu, ale niestety w ślad za odchodzącą Enid tłum zaczął się rozchodzić na wszystkie strony. Wtedy niestety dziewczyna zdała sobie sprawę, że takie zgromadzenia to nie koniecznie dobra rzecz, zażywszy na brak uwagi ze strony większości ludzi i niesamowity dar Kuugen do padania w tarapaty można łatwo wywnioskować jak to się skończyło.
Nie było ani miło, ani przyjemne, gdy tylko kilka osób w swoim zamyśleniu szturchało dziewczynę i kilkukrotnie nadepnęło jej na i tak już mocno uszkodzony ogon. O tak... powinno się bardziej zwracać uwagę na innych niż jedynie bezmyślnie dążyć do osiągnięcia swego (choć to jest o wiele łatwiejsze i częściej spotykane w tym okrutnym świecie). Jednak nie to było najgorsze! Przez to wszystko kotołak stracił z oczu artystkę! No kurczaczki pieczone!
-No i zgubiłam ją... - zasmuciła się dziewczyna. Chyba jednak naprawdę miała pecha jeśli chodziło o szukanie lub podążanie za kimś. Eh... Ale Kotołaczka tak łatwo się nie poddawała. Wzięła głęboki oddech i znów zabrała się za poszukiwania tym razem skupiając się mocniej na swoim węchu niż innych zmysłach.
Awatar użytkownika
Enid
Błądzący na granicy światów
Posty: 18
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Enid »

Dziewczyna zacisnęła usta w wąską linię. Jej ogon na pewno nie był doświadczony z skradaniu się, może to tylko drobny złodziejaszek, jak ona kiedyś, który uznał, że jest łatwą ofiarą. Oczywiście, nie trzeba tłumaczyć, że się myli. Enid ruszyła przed siebie pozornie swobodnym, wolnym krokiem, czujnie nasłuchując odgłosów zza pleców. Początkowo nie usłyszała kroków, dopiero po chwili usłyszała tupot i delikatny, ledwo słyszalny szelest ubrania ocierającego się o skórę. Dobry słuch przydaje się zawsze, oczy mogą zawieść ale słuch nigdy jej nie mylił. Osoba ta nawet nie próbowała się kryć, co ją zdziwiło, zdegustowało i trochę zirytowało. "Czy uważa, że nie zauważę, jeśli za mną pójdzie?" pomyślą kwaśno. Zgodnie z humorem, minę miała skrzywioną a brwi zmarszczone. Po chwili weszła z uliczki do wąskiego, ciemnego zaułka, całkowicie pustego. Szybko przebrała się ze stroju na występy w strój codzienny, na który składała się jasna tunika i ciemne spodnie. Włosy związała wstążką w wysoki kucyk, a jej szyje ozdobił wyjęty zza dekoltu na wierzch wisior, który rozprysną promieniście w blasku słońca.Tak odmieniona weszła na plac. Spojrzała na ziemie i zaklęła z cicha, uśmiechając się równocześnie pod nosem. Ziemię bowiem zdobiły czarne, wypalone ślady. Zatoczyła krąg, wróciła do punktu wyjścia.Westchnęła głęboko, rozglądając się po placu i zastanawiając się, co zrobić z tym fantem.
Awatar użytkownika
Kuugen
Szukający drogi
Posty: 29
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Kotołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Kuugen »

To było naprawdę trudne, by przedzierać się tak byle przed siebie krok w krok za brunetką. O podążanie za zapachem jeszcze bardziej było utrudnione. Spójrzmy przecież prawdzie w oczy. Gdyby dziewczyny były gdzieś w jakimś lasku czy łące gdzie ilość mylących lub dekoncentrujących woni byłaby mniejsza Kuugen nie musiałaby się aż tak mocno wysilać i modlić w duchu by nie zgubić tropu.
Gdyby chociaż tyle kuszących rzeczy nie znajdowało się na wystawionych straganach! Ah... jakieś pyszne bułeczki... świeże rybki... jakieś łakocie! Pyszności! I jak tu człowieku (kotołaku!) masz zachować silną wolę i pełny portfel?! Białowłosa nie wiedziała.
Tylko dosłownie na chwilkę zmiennokształtna zatrzymała się przy jednym ze stoisk, by z rozmarzeniem zapatrzeć się na coś słodkiego sprzedawanego przez sympatyczną panią. Długo musiała ze sobą walczyć by ostatecznie niczego nie kupić i wrócić do przerwanego "polowania" (jeśli można było to tak nazwać). Miała już ogromne tyły i niewiele brakowało by poddała się.
Trochę to zajęło, ale w końcu kotołaczka wpadła na pomysł jak zatrzymać wciąż oddalający się cel.
-Przepraszam, proszę panią...pani żonglerko! Proszę zaczekać... gdziekolwiek pani jest... ostatnie zdanie dodała znacznie ciszej. Kuugen starała się przebić przez hałas targowego zgiełku, ale było to naprawdę wyjątkowo trudne. Niestety pojawił się też kolejny problem poza panującym chaosem... (w sumie strach pomyśleć co musi się dziać w tym miejscu kiedy odbywa się jakiś festyn lub ważne święta czy uroczystości) warto nadmienić zmienienie przez Enid swojego odzienie. Takiej biednej kotce to zawsze wiatr zawsze w oczy wieje.
Awatar użytkownika
Aruviel
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 121
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Anioł Ducha
Profesje: Uzdrowiciel , Mag , Wojownik
Kontakt:

Post autor: Aruviel »

Aru niby wiedziała już na czym ma polegać teraz jej życie, ale nadal czuła się zagubiona. Ciągle tęskniła za lasem, za byciem elfką. Dlaczego musiała przemienić się w anioła? Przecież nigdy nie wierzyła w Najwyższego. Jak dotąd nikt nie wyjaśnił jej dlaczego tak się stało. Nawet ten anioł z ciemnymi włosami, który przybył niby żeby powiedzieć jej na czym ma polegać jej misja. I co? Powiedział jej tylko, że ma chronić i pomagać ludziom. Ale jakim ludziom? Miała znajdować ich sama? Rozmowa z czarnowłosym naprawdę niewiele jej dała. Tak czy inaczej nikt inny nie chciał jej pomóc. Teraz przynajmniej mniej więcej wiedziała co ma robić.
Nadal jednak nie umiała latać. Ach... jak to ją irytowało. Miała skrzydła, a nie umiała latać. Nauczyła się je składać. To wszystko. Z resztą i tak wolała by ich nie mieć. Przeszkadzały jej. Schowane pod płaszczem wyglądały jak ogromny garb i do niczego się nie przydawały. Słyszała kiedyś, że aniołowie ponoć mogli ukrywać skrzydła magicznie, ale ona nie wiedziała jak. Postanowiła jednak, że nauczy się tego. Znajdzie kogoś kto pomoże jej we wszystkim. Miała nadzieję znaleźć jakiegoś czarodzieja, oni przecież znali się też na magii aniołów. Musiała nauczyć się chować obszerne skrzydła. miała też nadzieję, że jeśli spotka odpowiednio potężnego czarodzieja pomoże jej on przywrócić do życia Ergona.

Dlatego więc właśnie Aru udała się do miasta. Przecież w każdym mieście był jakiś czarodziej, mag, ktoś kto mógłby jej pomóc. Droga z Szepczącego Lasu była dla Aruviel długa i samotna. Dobrze, że Czarnowłosy zostawił jej czarodziejską sakiewkę, w której ponoć nigdy nie brakowało złota, pod warunkiem, że Aruviel nie wydawała go na rzeczy zbędne i wykonywała rozkazy Pana, czyli... pomagała. Aru naprawdę bardzo się starała. Po drodze spotkała karawanę kupców, gdzie uleczyła jednego z nich, a także konia, którego chcieli zostawić na pewną śmierć, ponieważ jego zraniona noga nie chciała się goić. Nie mogła brać pieniędzy za to co robiła, ale kupcy z własnej woli zostawili jej jedzenie. Wtedy zdała sobie sprawę, że chyba tak teraz ma wyglądać jej życie i nie bardzo podobała jej się ta perspektywa.

To był pierwszy dzień Aruviel w mieście. Nie bardzo wiedziała od czego zacząć, krzątała się po placu przy targowisku szukając kogoś, kto chociaż wyglądałby jak mag, czy czarodziej, niestety... Nie znalazła nikogo takiego. Przyglądała się za to wyczynom dziewczyny władającej ogniem. Zaiste była piękna, a jej pokaz efektowny. Och, jak bardzo Aruviel wolałaby być teraz na jej miejscu. Była dobra, uczynna, chciała pomagać, ale nie chciała żeby to było jej misją. Pragnęła przygód! Dziewczyna, która dawała pokaz z ogniem zniknęła, ale Aruviel choć na chwilę się uśmiechnęła, marząc o tym, żeby być na jej miejscu.

- No i zgubiłam ją... - usłyszała nagle za swoimi plecami cichy głos. Aruviel odwróciła się gwałtownie i ku swojemu zdziwieniu za sobą zobaczyła drobną, białowłosą kotołaczkę. Aru przez myśl przeszło, że może dziewczyna potrzebuje pomocy. Ciągle przecież miała w głowie, że takie jest teraz jej przeznaczenie - pomagać. Kotoś jednak popchnął Aruviel i anielica zn odwróciła się w stronę, w którą patrzyła wcześniej. Nie wiedziała jednak kto kto zrobił. Gdy wróciła wzrokiem w miejsce gdzie stała kotołaczka, już jej nie było. Wypatrzyła ją dopiero przy jednym ze straganów. Przepychając się przez tłum podeszła bliżej.
- Przepraszam... - odezwała się nieśmiało.
- Może mogłabym ci w czymś pomóc? - zapytała.
Awatar użytkownika
Kuugen
Szukający drogi
Posty: 29
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Kotołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Kuugen »

Kuugen podążała dalej starając się znaleźć artystkę, lecz niestety nadal bez większego skutku. Na szczęście dla pechowca pojawiło się zbawienie pod postacią anioła w ludzkiej skórze!
Na drobne usta kotołaczki wyskoczył szeroki uśmiech gdy tylko Aruviel odezwała się do niej. Białowłosa skinęła głową na potwierdzenie słów anielicy
-Tak!- była bardzo zadowolona, że ktoś jednak postanowił podać jej łapę... znaczy pomocną dłoń, ale wiadomo o co chodzi.
-Bo ja szukam tej pani co tu występowała..- zakomunikowała, a na samą myśl o żonglerce Enid serce biło jej szybciej z podekscytowania. To było takie niesamowite! -... ale zgubiłam ją w tłumie - dodała nieco smutniej. O tak, gdyby nie ta chmara ludzi byłoby już po sprawie. Uszki kotołaczki delikatnie skuliły się, by po chwili wrócić do normalnej pozycji. Bo o to białowłosa miała kolejny (tym razem miejmy nadzieję lepszy) pomysł.
-Widziała ją może pani? - zapytała z napięciem w głosie. To była już ostatnia szansa. Bo skoro Aruviel zauważyła drobnego kotołaka to musiała też widzieć artystkę, albo przynajmniej Kuu miała taka nadzieje. W czasie oczekiwania na odpowiedź końcówka ogona zaczynała lekko drżeć. Kuugen należała do osób o wiele zbyt szczerych w słowach i zachowaniu. Po prostu nie umiała być nieszczera. To była chyba jej największa wada... równa w nadmiernym ufaniu ludziom, bo fakt faktem gdyby nie ona dziewczyna ze spokojem spędzała czas ze swoimi przyjaciółmi i rodzinom w swojej wiosce, a nie targała się po świecie w poszukiwaniu pseudo przyjaciela.
Awatar użytkownika
Enid
Błądzący na granicy światów
Posty: 18
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Enid »

Enid postanowiła iść uliczką odchodzącą od placu prosto przed siebie, aż trafi na jakąś karczmę, w której będzie mogła zjeść, wypić, a później również wyspać się. I posłuchać, o czym mówią podchmieleni mieszkańcy miasta. Już dawno zorientowała się, że tacy ludzie są świetnym, a przy tym tanim źródłem informacji."Po drodze może jeszcze złapię mieszek jakiegoś mało ostrożnego kupca" pomyślała zadowolona. Nie dawał jej jednak spokoju jej "ogon", który znikł z zamieszaniu. Paradoksalnie, kuglarka byłaby spokojniejsza, gdyby ciągle podążał za nią, wtedy byłaby pewna, że nie wyskoczy jej znienacka. Zdążyła przejść kilka kroków w wybraną stronę, gdy usłyszała czyjeś wołanie za sobą, które najwyraźniej było skierowane do niej. Odwróciła się i rozejrzała uważnie. Zawołała ją drobna dziewczyna z czarnymi, kocimi uszami. Pewnie kotołaczka, ale Enid nie znała się za bardzo na zmiennokształtnych, ani innych istotach. Nie wyglądała jakby maiła ją okraść, prawdę mówiąc, Enid na pierwszy rzut oka poznała, że nie byłaby w stanie skrzywdzić nawet muchy. "Tylko dlaczego w takim razie mnie szukała?"pomyślała zdezorientowana jej zachowaniem.Dyskretnie podeszła bliżej, słuchając jej rozmowy z płomiennowłosą anielicą. Kiedy usłyszała ostatnie pytanie kotołaczki uśmiechnęła się wesoło. Zwróciła się w jej stronę i bez skrępowania przyjrzała jej dokładniej, tak samo jak anielicy .Dostrzegła, że ma nietypowe, dwukolorowe oczy, szare i fioletowe, a krótko ścięte włosy wpadają jej do nich. I że jest jeszcze młodziutka, nie mogła mieć więcej niż 17 lat. Wyglądała na młodszą, nieledwie dziecko w swojej białej sukience. Anielica miała zwracające uwagę, płomiennorude włosy, brązowe oczy, ubrana w zwiewne, białe szaty. Enid zastanowiła się przelotnie, czy nie wygodniej by jej było w mniej powiewnym i mniej brudzącym ubraniu.
Awatar użytkownika
Aruviel
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 121
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Anioł Ducha
Profesje: Uzdrowiciel , Mag , Wojownik
Kontakt:

Post autor: Aruviel »

- Widziałam ją na pokazie - wyjaśniła anielica.
- Później już nie, ale pomogę ci ją znaleźć - obiecała. Ach jakże przeszkadzały jej te skrzydła. Były złożone, ale ciągle miała wrażenie, że są wielkie i zaraz ktoś się o nie zahaczy, albo ona zrobi nimi komuś krzywdę. Poza tym przez ich wielkość cały czas miała je właśnie złożone, a to wcale nie było wygodne. Najchętniej znalazłaby się gdzieś na otwartym terenie żeby móc je rozłożyć i rozprostować.
- Dlaczego właściwie jej szukasz? - zapytała. Kotołaczka wyglądała łagodnie, była młoda, bardzo młoda i sprawiała wrażenie niewinnej, ale wolała zapytać, dlaczego szuka tamtej dziewczyny. Sama z resztą chętnie by ją poznała, pewnie miała życie pełne przygód i nie była pod niczyją jurysdykcją. Aru bardzo chciałaby wrócić do swojego poprzedniego życia i choć wiedziała, ze to niemożliwe to i tak ciągle marzyła o całkowitej wolności.
Awatar użytkownika
Kuugen
Szukający drogi
Posty: 29
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Kotołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Kuugen »

Białowłosa słuchała Aruviel... czyli ona też nie wiedziała gdzie znajduje się żonglerka. Trochę to utrudniał zadanie, ale nie ma rzeczy niemożliwych, tym bardziej jeśli chodzi tylko o znalezienie jednej kobiety. Kuugen miała nadzieję, że jednak pójdzie prościej niż znalezienie jej przyjaciela bo inaczej to czeka ich wyjątkowo długa podróż. A właśnie. Ku bardzo pozytywnemu zaskoczeniu Kuugen anielica obiecała jej swoją pomoc. Serce dziewczyny zabiło z radością jeszcze mocniej.
-Bardzo Pani dziękuje - kotołaczka złożyła ręcę na piersi jakby do modlitwy. Dobrze było wiedzieć, że są jeszcze na tym świecie tacy dobrzy i uczynni ludzie. Jak wiadomo samemu przeszuka się mniejszy teren niż w dwójkę.
Kuugen miała już odpowiedzieć na pytanie ognistowłosej anielicy, ale nagle zamarła. Czyżby to wszystko miało się potoczyć w tę, zupełnie nie zrozumiałą stronę?
-Pani artystka! - pisnęła, gdy tylko doszło do niej, że Enid stoi właśnie obok. Zajęło jej to naprawdę chwilkę, gdyż nie spodziewała się, że ktoś kogo tak długo i uparcie szukała nagle sam przyjdzie. To się nazywa, albo szczęście, albo prawdziwa złośliwość losu! Przecież pomyślmy ile osób podczas jak Kuugen szła w kierunku brunetki podeptało jej ogon, nieco po przygniatało i popychało. Ale to nic. Teraz to nie było ważne
-Była Pani niesamowita!
Awatar użytkownika
Enid
Błądzący na granicy światów
Posty: 18
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Enid »

Enid usłyszała to, co chciała usłyszeć. Kotołaczka ścigała ją, bo chciała z nią tylko porozmawiać, nie okraść. Uspokoiła się i wrócił jej doby humor. Już miała się oddalić, gdy zauważono ją. Rozradowany pisk dziewczyny sprawił, że spojrzała na nią zdziwionym wzrokiem. Teraz sobie przypomniała, że widziała ją podczas występu, podobnie jak rudowłosą anielicę. Nie stały w pierwszych rzędach więc nie zapamiętała ich dokładnie, ale na pewno na nim były. Pochlebiło jej, jak zwróciła się do niej, większość osób, z jakimi rozmawiała po występie podziwiały ją podczas niego, ale później mieli dla niej tylko wyższość i pogardę, jak dla większości dla wędrownych kuglarzy. Nie był to zbytnio szanowana profesja, bo bardzo kojarząca się ze złodziejstwem. W przypadku Enid - słusznie, ale nie każdy grajek, połykacz ognia czy linoskoczek był złodziejem. Dziewczyna była jednak była młodziutka i jeszcze obce jej były uprzedzenia starszych, bardziej doświadczonych osób. Enid, uśmiechnięta promiennie wesoło jej odpowiedziała, nie chcąc psuć dobrego wrażenia, jakie zrobiła podczas występu.
- Jaka tam pani! Jestem Enid - wyciągnęła dłoń najpierw w kierunku kotołaczki, a później anielicy - bardzo mi schlebiasz, dziękuję, ale chyba na to nie zasłużyłam.-roześmiała się wdzięcznie - To tylko żonglerka. Niemniej dziękuję - ukłoniła się jej lekko, nie tracąc pogodnego wyrazu twarzy. To skromne zachowanie było wypraktykowane, takie po prostu wpajano jej reakcje.
Awatar użytkownika
Aruviel
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 121
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Anioł Ducha
Profesje: Uzdrowiciel , Mag , Wojownik
Kontakt:

Post autor: Aruviel »

Aru uścisnęła rękę nieznajomej. Jak się wkrótce dowiedziała ta miała na imię Enid. Uśmiechnęła się nawet do niej. W zasadzie jednak kotołaczka, której chciała pomóc już jej nie potrzebowała. No i co najgorsze... Wcale jej nie pomogła. Cóż... próbowała, a że rozwiązanie problemu przyszło samo... Na to już nic nie mogła poradzić. Uśmiechnęła się nieśmiało do dwóch kobiet. W sumie nie wiedziała, czy ma teraz odejść, czy nie. Na razie jednak postanowiła stać. I tak targ był pełen i ciężko byłoby się przeciskać pomiędzy ludźmi gdzieś do bocznych uliczek, zwłaszcza kiedy miało się na plecach skrzydła tej wielkości, nawet złożone.
Awatar użytkownika
Kuugen
Szukający drogi
Posty: 29
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Kotołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Kuugen »

-Nie- Kuugen pokręciła głową delikatnie ściskając dłoń kobiety -zasłużyła pa... znaczy zasłużyłaś Enid! To było coś spektakularnego- o tak, dla tej młodej dziewczyny tego typu występy były czymś naprawdę niesamowitym. W jej maleńkiej osadzie gdzie się wychowywała nie miała co liczyć na oglądanie tego typu występów. Ludność zbyt bała się możliwości dopuszczenia się przez kuglarza do jakiejś zbrodni, a jak łatwo się domyślić w tak małej zamkniętej społeczności jak ta byłoby to niedopuszczalne. Jeśli się w tak zastanowić to artyści chyba specjalnie omijali to miejsce, by się przypadkiem nie narażać.
-Na imię mi Kuugen, lecz przyjaciele mówią mi Kuu... bardzo miło mi Cię... - kotołaczka na chwilę ucięła, gdyż przecież nie tylko artystka tu była. Był ktoś jeszcze! - Znaczy się Was poznać - białowłosa uśmiechnęła się serdecznie do obu pań.
W sumie jeśli się tak zastanowić, to musiały być ciekawym widowiskiem. Naprawdę bardzo ładna kobieta (tu w odniesieniu chodzi, o to że jest człowiekiem), która jeszcze przed chwilą zrobiła wspaniały pokaz żonglerki, nieco infantylny kotołak i płomiennowłosy anioł. Nie codziennie widzi się takie połączenie, o nie. Gdyby nie fakt, że większość ludzi w swym pośpiechu nie zauważył zazwyczaj nic poza czubkiem własnego nosa na pewno zabrałaby się jakaś grupka gapiów woków tej trójki.
Zaraz, zaraz... człowiek - zgadza się, kotołak - jakkolwiek Kuugen by na to nie spojrzała zgadza się i anioł.. anioł?! W tym całym zamieszaniu białowłosa nie zauważyła, że dziewczyna o iście anielskim charakterze naprawdę była wysłannikiem z niebios! Ale gafa! Dziewczyna nie była wstanie niczego powiedzieć, jedynie zapatrzyła się na Aruviel. Taki wstyd! Eh Kuu taki wstyd!
Awatar użytkownika
Enid
Błądzący na granicy światów
Posty: 18
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Enid »

Kotołaczka z pewnością nie widziała zbyt wiele, gdyby było inaczej, wiedziałaby, że to nic, w porównaniu z tym, co potrafią inni artyści. Nie była najgorsza, ba, była nawet dobra, ale ten występ nie był spektakularny. Enid nigdy nie występowała w mniejszych miejscowościach, zdecydowanie wolała występować w większych, gdzie było więcej ludzi, gdzie można była łatwo zniknąć w tłumie w razie czego.Poza tym, tam też łatwiej było coś ukraść niż w miejscu gdzie wszyscy się znali od małego.
- Twoja radość jest odwzajemniona - odpowiedziała ceremonialnie dziewczyna, po czym zwróciła się do anielicy.
- Zechce pani zdradzić nam swe miano? Bardzo ułatwiłyby nam to rozmowę - poprosiła ją energicznie, ale w miarę grzecznie.W końcu, kto by chciał powiedzieć coś o sobie gdyby pytający nie okazał mu choć odrobiny grzeczności i szacunku? No właśnie, chyba nikt. Miała właśnie zaproponować przejście do karczmy, i tam kontynuowanie rozmowy, gdy przerwało jej zamieszanie za plecami. Enid z ciekawością obejrzała się, chcąc zobaczyć jego źródło. Niestety, wokół zebrał się mały tłumek więc kuglarka była zmuszona podejść. Skinęła obu paniom i uniosła brwi, niemo pytając je, czy pójdą z nią.
Awatar użytkownika
Aruviel
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 121
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Anioł Ducha
Profesje: Uzdrowiciel , Mag , Wojownik
Kontakt:

Post autor: Aruviel »

- Mnie również jest miło - odpowiedziała grzecznie. I faktycznie było jej miło. Towarzyszki zauważyły ją i to samo w sobie było miłe, dlatego Aruviel uśmiechnęła się łagodnie do obu kobiet. Mimo wszystko Aru pomyślała, że lepiej byłoby gdyby znajdowały się teraz gdzie indziej, a nie na zatłoczonym placu. Dla niej było to przecież niewygodne, zakładała też, że dla młodej kotołaczki również w końcu to ją najczęściej potrącali przechodnie.
- Jestem Aruviel - przedstawiła się na prośbę kobiety. Chciała właśnie zaproponować, żeby odeszły gdzieś dalej, choć trochę w boczną uliczkę żeby odetchnąć i znaleźć się z dala od tłumu ale wtedy Enid zauważyła tłumek zbierający się wokół czegoś niedaleko nich. Żadna towarzyszek nie miała pojęcia co się stało. Aruviel podeszła do Enid, kiedy ta skinęła głową.
Awatar użytkownika
Kuugen
Szukający drogi
Posty: 29
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Kotołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Kuugen »

Enid poprosiła anielicę by się przedstawiła i nie trzeba było długo czekać na reakcję z jej strony. Kto by pomyślał, że przypadkiem poznane osoby na tym targowym zgiełku okażą się być, aż tak sympatyczne. Oczywiście nie powinno się zawsze wierzyć ludziom od tak od pierwszego spotkania, gdyż wielu pod maskom sympatii i przyjaznego uśmiechu chowa prawdziwe dość nieprzyjemne dla drugiej osoby zamiary. Tym bardziej dlatego głupio było ze strony Kuugen, że tak szybko otworzyła się na nowe znajomości. Niestety nie ma się co dziwić. Przygoda z wielkim światem tej dziwnej istotki zaczęła się zaledwie trzy dni temu, nie można więc od niej zbyt wiele wymagać, ale... no, ale zawsze są jakieś granice.
-Aruviel.. bardzo ładne imię- stwierdziła kotołaczka radosnym tonem.
Kuugen na "pytanie" Enid jedynie przytaknęła dając do zrozumienia, że jest za pomysłem artystki. Fak faktem tłok coraz bardziej przeszkadzał dziewczynie... a zwłaszcza jej biednemu ogonkowi. Eh... ludzie powinni czasem uważać gdzie chodzą, ale cóż poradzić. Świat jest taki jaki jest. Białowłosa z zaciekawieniem spoglądała na brunetkę oczekując, aż wskaże drogę, którą podążą teraz.
Awatar użytkownika
Enid
Błądzący na granicy światów
Posty: 18
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Enid »

Enid, po cichej zgodzie towarzyszek, podeszła do tłumu, który coraz bardziej się powiększał. Śmiało zanurzyła się w nim, wykorzystując każdą przerwę między ludźmi by zbliżyć się do centrum zamieszania. Okazało się, że przyczyną zamieszania jest blade, rozpłakane dziewczę w rozchełstanej koszuli, oraz stojący obok niej chłopak, wywijający pokaźnych rozmiarów mieczem i ogłaszający wszem i wobec ob, co zrobi stojącemu obok mężczyźnie za to, że skrzywdził jego siostrę. Enid patrzyła na tą scenę z lekkim znudzeniem i uczuciem zawodu. Myślała, że to coś ciekawego się dzieje a tu nic. Klapa. Skrzywiła się, i odwróciła plecami od tego żałosnego widowiska. Zawiedziona zaczęła rozglądać się za towarzyszkami, które zgubiła w pewnym momencie. Szybko znalazła wzrokiem płomienną czuprynę Aruviel, po chwili była już obok niej.
- To nic ciekawego - poinformowała ją kuglarka - jakaś awantura. Nie ma przy tobie Kuugen? - dokończyła jednym tchem i po czym zaczęła energicznie się rozglądać.
Zablokowany

Wróć do „Leonia”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 8 gości