Leonia[Targ] Poszukiwanie

Bardzo duże miasto portowe, mające aż trzy porty, w tym dwa handlowe, a jeden z którego odpływają jedynie statki pasażerskie. Znane z bardzo rozwiniętej technologi produkcji statków i łodzi, o raz hodowli rzadkich roślin nadmorskich.
Awatar użytkownika
Viola
Szukający drogi
Posty: 29
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Nemorianka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Viola »

Viola chciała krzyknąć za Riell, że nie trzeba nikogo sprowadzać, bo ona dokładnie wie co jej jest, ale nie zdążyła. Riell zniknęła gdzieś w oddali. Jedno co dobre, to to, że anioł został z nią i teraz prowadził ją do karczmy. Sama z pewnością nie dałaby rady. Co prawda nie znała go, ale w końcu był aniołem i raczej z jego strony nie spodziewała się ataku. Ból w piersi znów się wzmógł. Viola miała przed oczami co raz gorsze wizje. Co prawda nie pierwszy raz się tak czuła, odkąd Villemo trafiła do Alaranii dość często odczuwała ból, ale tym razem wiedziała, że to coś gorszego... po prostu to czuła.

- Nie... nie trzeba nikogo wołać... - wykrztusiła.
- Ja wiem co mi jest, muszę po prostu... usiąść... Niepotrzebnie... poszedł szukać pomocy...
Awatar użytkownika
Ssivach
Błądzący na granicy światów
Posty: 21
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Anioł Światłości
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ssivach »

Kobieta wbrew temu jak wyglądała, nie była lekka, przynajmniej w odczuciu anioła. Co prawda, nie należał do najsilniejszych niebian, a nawet do tych średnich. Dawał radę prowadzić kruczowłosą. Ssivach wpadł dodatkowo w zadumę słysząc odpowiedź srebnoskrzydłego. Już od dawna interesowali go upadli. Sam zastanawiał się czy jednym z nich nie zostać, lecz na razie wygodnie i bezpiecznie było mu na służbie Pana. Z zamyślenia wyrwało go słowa. Nim zdążyło dotrzeć co słyszy, poczuł jeszcze większy ciężar na ramionach.
- Violu, trzymaj się! Niedługo sprowadzę pomoc!- dotarło do uszu białoskrzydłego.
To się nie spodobało Ssivachowi. Miał jeszcze tyle pytań. Jednak prawdą było, że kobieta nie wyglądała najlepiej i na pewno potrzebny był uzdrowiciel. Usłyszawszy zaś słowa kobiety tylko się odwrócił, niestety niedawnego towarzysza już nie było w zasięgu wzroku.
Dotarli. Ssivach pchną drzwi stopą drzwi i wprowadził kobietę. W takich momentach dziękował Panu, za to że jest w posiadaniu medalionu. Trudno byłoby mu przecisnąć się przez takie wąskie odrzwia.

Ciąg dalszy.
Zablokowany

Wróć do „Leonia”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości