Turmalia[Turmalia]Gdzieś w mieście...

Malownicze miasto położone na środkowym wybrzeżu jadeitów. Słynące z ogromnego Białego Pałacu królowej i nietypowej architektury. W owym mieście budowle malowane są na kolory bardzo jasne, zazwyczaj białe i niebieskie. Wszelki wzory zdobnicze tutaj kojarzyć się mają z przepięknym oceanem. Rzecz jasna znajduje się tutaj ogromny port handlowy.
Awatar użytkownika
Villemo
Kroczący pośród cudzych Marzeń
Posty: 432
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Nemorianin
Profesje: Arystokrata , Mag
Kontakt:

[Turmalia]Gdzieś w mieście...

Post autor: Villemo »

Dziewczyna zeskoczyła z konia i zaczęła prowadzić go w stronę otwartych bram miasta. Wysokie białe mury otaczały Turmalię od lądu, chroniąc ją przed wszelkimi atakami z zewnątrz. Miasto było niepowtarzalne, białe budynki, budowane z kamieni, zdobione niebieskimi ornamentami i meandrami. Boczne drogi pokryte jasnożółtym piaskiem, palmy i egzotyczne drzewa rosnące w ogrodach, gdzieś pomiędzy domami. Główna ulica natomiast wybrukowana była, jakąś jasną, niespotykaną skałą. Minęli wielką fontannę, z posągiem jakiegoś bóstwa, a szum spadającej wody zakłócił na chwilę gwar przechodniów. Villemo po raz pierwszy znalazła się w takim miejscu. Do jej nozdrzy dobiegał zapach słodkich owoców, a gdzieś w oddali słychać było gwar targowiska. Mijała ludzi ubranych w jasne szaty, którzy przyglądali się jej badawczo. Dziewczyna już dawno zdjęła z siebie płaszcz, ale jej ciemnofioletowa suknia i tak wzbudzała zaskoczenie. Gdzieś za nią szedł Darogan, podejrzewała, że i na niego ludzie reagują podobnie... choć... może to tylko ona jest tu odmieńcem... W mieście było jakby chłodniej niż na równinie, choć i tak z nieba lał się żar. Villemo było bardzo gorąco, Shira pewnie też cierpiała w upale, o Daroganie tak nie myślała, raczej z rozbawianiem wspominała jego wędrówkę w zbroi w największym słońcu.

Trudno było tu odróżnić od siebie budowle, wszystkie były piękne, ale nie sposób było zidentyfikować, które z nich jest gospodą, a które prywatnym domem. Jedynie Biały Pałac górował nad miastem i nie sposób było pomylić go z czymś innym...
Awatar użytkownika
Darogan
Szukający Snów
Posty: 197
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Darogan »

Rycerz czuł się cały czas dziwnie po wydarzeniach z przed miasta, lecz starał się dotrzymać teraz jej kroku i nie myślał za bardzo teraz o swym zadaniu, Ona teraz wypełniała jego myśli... , zastanawiał się i myślał. Co tak naprawdę go spotkało. Wilk dotrzymywał mu kroku spokojnie, bez agresji... niektórzy z przechodniów dziwnie spoglądali na jego towarzysza. Po chwili rycerz przystaną na moment przy jakimś przechodniu najwyraźniej pytając go o drogę..., po czym rzekł Villemo, jak udać się do przybytku na wypoczynek i posiłek wspólny...
Awatar użytkownika
Villemo
Kroczący pośród cudzych Marzeń
Posty: 432
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Nemorianin
Profesje: Arystokrata , Mag
Kontakt:

Post autor: Villemo »

Skręcili w jedną z bocznych uliczek. Znaleźli się wśród wysokich budowli ciasno położonych przy sobie. Tu faktycznie było chłodniej, budynki dawały cień i choć przez chwilę towarzysze i ich konie mogli odpocząć od upału. Nie trwało to jednak długo, uliczka kończyła się, a za nią rozciągał się plac wybrukowany, tak jak główna ulica, jasnymi kamieniami, z dużym budynkiem po jego środku. Przed budynkiem rosły wysokie palmy daktylowe i stała niewielka fontanna, wokół której właśnie bawiła się grupka dzieci. Obok piętrowej budowli znajdowały się mniejsze budynki, najwyraźniej stajnie i pomieszczenia gospodarcze.

- Ten przechodzień wysłał nas chyba do najdroższej gospody w tym mieście. - rzekła Villemo, odwracając się na chwilę w stronę rycerza.

Kiedy dotarli pod budynek, dziewczyna przywiązała konia, do kamiennej barierki i oboje weszli do środka...

W głównym pomieszczeniu karczmy było dużo chłodniej niż na zewnątrz, grube, zimne mury chroniły je od upału panującego nad oceanem. Karczma faktycznie musiała być droga, drewniane stoły nakryte były tu niebieskimi obrusami, ściany pomalowano na biało i ozdobiono egzotycznymi wzorami, a podłogę wyłożono nieznanym do tej pory dziewczynie kamieniem i jadeitem. Po prawej stronie Villemo zauważyła duże, otwarte, dwuskrzydłowe drzwi, prowadzące do wspaniałego ogrodu. Gospoda jednak była pusta, tylko gdzieś w głębi sali, za drewnianym kontuarem siedziała szczupła, jasnowłosa, znudzona karczmarka.
Awatar użytkownika
Darogan
Szukający Snów
Posty: 197
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Darogan »

Raczej nie był zadowolony z myśli ze będzie na utrzymaniu kobiety, jednak nie rzekł ni słowa. Mimo ze pewnie już wolałby spać w stajni. Nie podobała mu się tez pustka w przybytku, nie miał możliwość nikogo wypytać o osobę której poszukuję, a wypytanie karczmarki było równie głupim pomysłem co nie wzięcie zbroi, wyglądał teraz bardziej jak kupiec niż zbrojny i to osobiście mu się nie podobało. Rzekł więc do towarzyski , ze wyjdzie i rozejrzy się jeszcze po mieście, i poprosił by ona się zajęła noclegiem... A jego zamiar był oczywisty, znaleźć płatnerza...
Awatar użytkownika
Villemo
Kroczący pośród cudzych Marzeń
Posty: 432
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Nemorianin
Profesje: Arystokrata , Mag
Kontakt:

Post autor: Villemo »

Zanim Darogan zdążył oddalić się Villemo chwyciła go za rękę, zbliżyła się i szepnęła mu do ucha:

- To nie jest najlepszy pomysł. Zdjąłeś płaszcz by nie rozpoznano Twego rycerstwa, a teraz chcesz kupować zbroję, która od razu zdradzić to iż w ogóle jesteś rycerzem. Widziałeś tu gdzieś mężczyzn w zbrojach? To nie miasto z północy, gdzie na każdym kroku spotkać można rycerza w zbroi i płaszczu. To upalne miasto południa, każdy rozpozna w Tobie przybysza. Widziałeś strażników przy bramie? Mięli jedynie mundury z godłem miasta, nie było na nich zbroi. Na murach też nikt podobny nie stał. Jeśli na prawdę chcesz w tym mieście odnaleźć tego, którego szukasz, lepiej zacznij udawać kupca, rycerzem jest się sercem, nie zbroją...

Kobieta oddaliła się od rycerza i puściła jego rękę, w oczekiwaniu na reakcję. Spojrzała mu w oczy, swoimi zmrużonymi jak u pantery ślepiami. Szczupła karczmarka przyglądała się cały czas parze nieznajomych, potencjalnych gości jej przybytku
Awatar użytkownika
Darogan
Szukający Snów
Posty: 197
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Darogan »

Skrzywił się na słowa kobiety, i jej wiedzę o jego zamierzeniu... Przyglądał się oddalającej od niego istocie. Przez dłuższą chwilę jedynie się zastanawiał czy iść.. czy zostać. Jednak tym razem dał za wygraną, i posłuchał rady Villemo. Ruszył do jednego ze stołów i usiadł przy nim.
A wilk przy nim położył się, karczmarka zapewne była zdziwiona zwierzęciem lecz słowa nie rzekła. Zwłaszcza ze postacie mimo ciężkiego noclegu miały wciąż schludny i ładny ubiór, niektórzy mogli by nawet rzecz ze ubiór szlachecki... A takich gości traktuje się z szacunkiem i pozwala na wszelkie ich dziwactw...
Awatar użytkownika
Villemo
Kroczący pośród cudzych Marzeń
Posty: 432
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Nemorianin
Profesje: Arystokrata , Mag
Kontakt:

Post autor: Villemo »

Villemo podeszła w końcu do kontuaru przy którym siedziała blond włosa karczmarka. Po krótkiej rozmowie okazało się, że kobieta jest bardzo miłą, sympatyczną i uczynną osobą. Nie było nawet problemu z tym, by ich konie odprowadzić do stajni, czy z obecnością wilka. Kiedy jednak Villemo poprosiła o dwa pokoje, okazało się dlaczego karczma świeciła pustkami. Gospoda posiadała pokoje na parterze i piętrze, ale teraz wszystkie znajdujące się na dole były remontowane i jedyne co miała jej do zaoferowania była dwa pokoje na piętrze połączone tarasem lub jeden pokój z podwójnym łożem. Villemo bez wahania więc wybrała wspólny taras...

Kobieta na pożegnania uśmiechnęła się ciepło do karczmarki, zamówiła posiłek, odebrała klucze i zapłaciła za wszystko z góry, po czym podeszła do rycerza.

- Przepraszam - rzekła - przyjdzie dzień w którym Ci to wytłumaczę - położyła klucz do jego pokoju, po czym sama udałą się na górę.
Awatar użytkownika
Darogan
Szukający Snów
Posty: 197
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Darogan »

Znudzony spojrzał na klucz przed sobą, po czym wzrokiem odprowadził kobietę na górę. Lecz sam ostał na dolę, rozmyślając co czynić dalej. Czy ruszyć by wykonać swe zadanie bezpośrednio, czy rozpytać się wśród miejscowej ludności.. czy co najgorsze mogło by być dla kobiety udać się do nory... wiedział bowiem ze zwiadowcy rycerstwa zapewne byli w mieście, i to głównie z ich powodu zdjął swój płaszcz...
Obawiał się też tego co może go czekać po powrocie do obozu, bowiem nikt po za nim nie wiedział ze wyprowadza z niego kobietę, by ta mogła ruszyć swoją drogą. Nie zostało mu nic po za byciem w cieniu przez jakiś czas... ale jaki ? Wiele pytań myśli i brak odpowiedzi, co gorsza czuł ze stracił coś o wiele cenniejszego... stracił ochronę swych cieni. A nie wiedział co wciąż co dostał w zamian... Gdyż każda róża ma swe silne i słabe strony. Przez udawanie kupca , nawet nie mógł wyjąc swego ostrza i poćwiczyć nieco...
Awatar użytkownika
Villemo
Kroczący pośród cudzych Marzeń
Posty: 432
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Nemorianin
Profesje: Arystokrata , Mag
Kontakt:

Post autor: Villemo »

Villemo weszła do swojego pokoju na górze. Zaiste, jego cena była warta tego co ujrzała. Wielkie łoże z białą pościelą, meble z jasnego drewna. Biblioteczka z mnogością książek. Rzeźbiony stolik i krzesła. Aksamitne poduszki. Kobieta już bardzo dawno nie widziała czegoś takiego. Odkąd znalazła się w Alarani bywała co prawda w droższych gospodach, ale zdarzało jej się spać w stodole, czy nawet pod gołym niebem, jak poprzedniej nocy. W roku pokoju, niedaleko łoża postawiono niski stolik, a na nim świeże, egzotyczne kwiaty, na wprost drzwi wejściowych natomiast znajdowało się wyjście na taras.

Kobieta otworzyła drzwi zdobione witrażem i wyszła na zewnątrz. Widok zapierał dech w piersiach, ogromny ogród, z kwiatami i drzewami, jakich dotąd nie widziały jej oczy. Staw, fontanny... a gdzieś tam w oddali... z pewnością jawił się ocean. Villemo oparła się o barierkę tarasu przyglądając się z zachwytem temu rajskiemu widokowi, jej włosy były teraz rozpuszczone, a ciepły wiatr rozwiewała je na wszystkie strony.
Awatar użytkownika
Darogan
Szukający Snów
Posty: 197
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Darogan »

Rycerz w końcu ruszył się z swego miejsca i ruszył wolno do swego pokoju, a niezadowolenie mu towarzyszyła przez tą całą sytuację w jakiej się znalazł. Po wejściu do pomieszczenia lekko zdziwił się na widok jaki go spotkał "Nawet przywódczy rycerstwa w takich warunkach nie sypiają" pomyślał. Wilk wszędzie niuchał po całym pomieszczeniu jak by czegoś szukając. Darogan z wolna ruszył do biblioteczki w jego pokój, był zainteresowany cóż takiego tam może ona skrywać, ale niczego specjalnego w niej nie znalazł. Jedynie jakieś księgi o historii miasta i jego tradycjach. Była tam książka także o otaczającej miasto faunie i florze.

Wilk w tym czasie po obwąchaniu wszystkiego wskoczył na łoże, a jego łapy wcale czyste nie były... , rycerz na ten widok się roześmiał lekko i uśmiechną , podszedł do zwierzęcia i rzekł

- Oj, Ty zawsze znajdziesz sobie wygodne miejsce.
Awatar użytkownika
Villemo
Kroczący pośród cudzych Marzeń
Posty: 432
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Nemorianin
Profesje: Arystokrata , Mag
Kontakt:

Post autor: Villemo »

Villemo zmęczona upałem usiadała na jednym z foteli postawionych na tarasie. Jej myśli płynęły wolno w różnych kierunkach. Cieszyła się, że Shira ją odnalazła, że jej miecz wrócił do niej nienaruszony. To prawda, nie wiedziała co dalej z jej podróżą, ale te niewielkie rzeczy sprawiały jej radość. Tęskniła na małą Raią, za spokojem, za domem, za czymś czego nigdy nie miała. Myślała o matce, zastanawiając się nad tym czy już urosła w siłę. Tylko o jednym nie myślała nigdy... Wolała go nie wspominać... ani jego, anie tego dnia. Wiatr znów rozwiał jej włosy i podwiał sukienkę. Gdzieś pomiędzy tymi wszystkimi myślami jawił się Darogan, nie dawno poznany tajemniczy rycerz...
Awatar użytkownika
Darogan
Szukający Snów
Posty: 197
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Darogan »

Rycerz w końcu zgonił wilka z pościeli która jednak już się nie nadawała na nic innego niż posłanie dla zwierzęcia. Za co też posłużyła, Darogan zwiną odpowiednią ją , wziął jedną z poduszek z łoża i zrobił posłanie wilkowi. Po czym rzekł do niego dość poważnie
- Spróbuj mi teraz wskoczyć na łózko to w stajni spać będziesz - kiwając przy tym groźnie palcem.
W końcu rycerz spojrzał na drzwi prowadzące na taras, ruszył więc wolno w ich stronę i w końcu wyszedł na niego.
Ujrzał siedząca na fotelu kobietę lecz nie rzekł ni słowa ku niej, podszedł do barierki i rozejrzał się po okolicy...
Awatar użytkownika
Villemo
Kroczący pośród cudzych Marzeń
Posty: 432
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Nemorianin
Profesje: Arystokrata , Mag
Kontakt:

Post autor: Villemo »

Rozmyślania Villemo przerwał hałas otwieranych drzwi. Spojrzała w ich stronę i zobaczyła rycerza wychodzącego na taras. Oboje milczeli, bo cóż właściwie mieli mówić? Żadne z nich nie wiedziało co tak na prawdę czuje, ani ona, ani on. Sytuacja stawała się co raz bardziej krępująca. Villemo oparła się, ułożyła wygodniej w fotelu i westchnęła cicho.

- Piękny widok, nieprawdaż? Szkoda tylko, że czasem nawet taki widok nie koi zmysłów... ciężko żyć bez odpowiedzi.
Awatar użytkownika
Darogan
Szukający Snów
Posty: 197
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Darogan »

- Widok jak widok, wiele ich widziałem w mym krótkim życiu - odparł kobiecie i westchną przy tym, po czym dodał
- A jakich odpowiedzi poszukujesz ? Jest coś w czym mógłbym Ci pomoc ? Zawsze służę radą i wiedzą swą...
Swoją drogą ja... nawet nie wiem o Tobie nad zbyt wiele... - po tych słowach spojrzał na kobietę przyglądając się jej badawczo , czekając na to co rzeknie
Awatar użytkownika
Villemo
Kroczący pośród cudzych Marzeń
Posty: 432
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Nemorianin
Profesje: Arystokrata , Mag
Kontakt:

Post autor: Villemo »

- Jak to jest, że w jednej chwili potrafisz być delikatny jak wodna lilia, a w drugiej niewzruszony niczym górski szczyt? Mam ponad dwieście lat, a nadal potrafię doceniać piękno, choćby takiego widoku. Moich pytań jest mnóstwo, ale w tej chwili, po prostu nie wiem co dalej. A Ty... wiesz o mnie więcej niż ja o Tobie... ale jeśli chcesz...

- Jestem Nemorianką, a Otchłań nigdy nie była moim domem, matka chciała żebym studiowała magie zła, a ja... wzbraniałam się jak tylko mogłam. Po kryjomu zaczęłam uczyć się arkan uznawanych za niepoprawne, magii które mogły by tworzyć, nie niszczyć. Dla spokoju poznałam sztukę iluzji i umysłu, żeby nikt nie mógł zauważyć mojej odmiennej natury udawałam kogoś kim nie byłam. Z opowiadań służby poznałam inny świat, całkiem odmienny od Otchłani i od tamtej pory chciałam do niego uciec, ale kiedy dorosłam i stałam się wystarczająco silna, by otworzyć portal do Alaranii, pojawił się on. Ktoś, kto okazał się taki jak ja, zupełni inny niż moja matka, czy ojczym, on też udawał kogoś kim nie był. Dla otoczenia byliśmy całkiem zwyczajnymi demonami, egoistycznymi, bezwzględnymi demonami, myślącymi jedynie o bogactwie i władzy. Dlatego nikt nie widział niczego dziwnego w naszym ślubie, wszyscy byli przekonani, że łączą się jedynie dwa potężne magiczne rody. Moja matka była wielce uradowana, że ktoś taki jak on połączy się z jej córką. A ja, sadziłam, że od tamtej pory będę miała normalne życie, że wszystko się zmieni, że we własnej rodzinie będę mogła być sobą, nie wiedziałam, że moja matka i ojczym w moim ślubie widzieli szansę dla siebie. Kilka tygodni po tym jak na świecie pojawiła się Raia, w salonie mojego domu znalazłam martwego męża, a nad nim stał mój ojczym z tajemniczym mieczem. Magicznie odebrałam mu miecz... i... ojczym przestał istnieć. Kiedy pobiegłam do pokoju Rai moja matka już tam była razem ze swoją strażą. Nie pozostało mi nic tylko ucieczka i tak znalazłam się w Alaranii. A Raia została tam, z moją matką, która chce z niej zrobić marionetkę, maszynę magazynującą magię, by zdobyć jak największą władze w Nemoriańskim Królestwie...
Awatar użytkownika
Darogan
Szukający Snów
Posty: 197
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Darogan »

Rycerz wsłuchiwał się w słowa kobiety, w skupieniu i namyśle. Po tym jak skończyła odpowiedział pierw na jej pytanie...
- Jestem po prostu... rycerzem - odpowiedział szybko i mało rzeczowo, nim jednak kontynuował swą wypowiedz usłyszał skrobanie do drzwi, cofną się wiec i otworzył je a z pokoju wybiegł wilk który zapewne tez chciał z nimi posiedzieć. Po tym już mógł spokojnie swą wypowiedz dokończyć...

- Czasem zbyt wielka wiedza potrafi zgubić, kim tak naprawdę jestem sama widzisz. Odkąd ma pamięć sięga służę rycerstwu róży, jeszcze przed okresem wielkich wojen byłem wśród nich, przed upadkiem i zniszczeniem cesarstwa. Przed końcem pewnego okresu...
Pochodzimy z daleka, przemierzamy światy i krainy by odzyskać nasze dziedzictwo, odzyskać nas dom. Jednak nie jesteśmy jak inni... nie jesteśmy prostymi siepaczami którzy sprawnie posługują się mieczem. Dzięki naszym magom i uczonym posiadamy oręż którym można by zniszczy całe miasta. A kwiaty róży które są przy nas chronią nas i dają nam siłę o której nie jeden zwykły wojownik mógłby marzyc.
Także bez posiadania kwiatu przy sobie mamy cząstki jego siły. - po chwili przerwał i już z uśmiechem rzekł do niej.

- Cóż nigdy nie umiałem dobrze opowiadać... brak mi serca do tego... - po czym spojrzał przed siebie zamyślony.
Zablokowany

Wróć do „Turmalia”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości