Turmalia[Turmalia] Splot zdarzeń

Malownicze miasto położone na środkowym wybrzeżu jadeitów. Słynące z ogromnego Białego Pałacu królowej i nietypowej architektury. W owym mieście budowle malowane są na kolory bardzo jasne, zazwyczaj białe i niebieskie. Wszelki wzory zdobnicze tutaj kojarzyć się mają z przepięknym oceanem. Rzecz jasna znajduje się tutaj ogromny port handlowy.
Awatar użytkownika
Aleg
Szukający drogi
Posty: 37
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:

Post autor: Aleg »

Rycerz zamrugał oczami wpatrując się w podtrzymującą lodowego fellariankę. Coś mu się przewidziało czy kompan rudowłosej właśnie padł bez przytomności w jej ramiona? Dopiero po chwili pozwolił, aby jej głos wyrwał go z zamyślenia.
- Pomóż mi. - zawołała w jego stronę. - Ja sama nie dam rady...
Wojownik westchnął głęboko, niezadowolony, że musi robić za muła jucznego, jednak nie mógł nie cieszyć się z tak dogodnego incydentu. Wziął kufel, łyknął porządnie po czym postawił go z hukiem na stoliku. Niechętnie wstał, czując ,że nogi ma jak z waty. A więc, zaczyna się. Alkohol i zmęczenie zazwyczaj działały, jednak poznanie żywej, pięknej naturianki było dla mężczyzny zbyt ekscytujące. Chwiejnym krokiem ruszył w stronę kobiety. Gdy już był u jej boku, mógł przyjrzeć się bliżej jej delikatnym rysom twarzy, charakterystycznemu dla jej rasy odcieniowi oczu. Wyglądała zupełnie jak krucha laleczka, której, aż strach się dotknąć. Niepewnie położył jej rękę na ramieniu, tak, aby mieć dobry dostęp do elfa. Złapał go w pół i przerzucił niedbale przez swoje ramię. Sytuacja powoli zaczęła go bawić, roześmiał się, kręcąc głową, jego noga wystukiwała obcasem narwany rytm.
- Mam go zanieść w konkretne miejsce, czy mogę po prostu ustawić przy ladzie?
Wyszczerzył się wyobrażając sobie bladego mężczyznę o fiołkowym spojrzeniu siedzącego w bezruchu nad kuflem piwa.
Meara
Błądzący na granicy światów
Posty: 22
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Meara »

- Zabrać stąd. - Meara obrzuciła Alega nieco zaskoczonym spojrzeniem. - I proszę cię, bądź ostrożny! Nie zrób mu czasem krzywdy. Ja pójdę pierwsza. Musisz go zanieść do pokoju, od którego klucze dostałam od barmana.
Poszła przodem, zdając się całkowicie na swoją intuicję. Pokoi na tyłach karczmy, jak się okazało, było wiele, zaś prowadzące do nich korytarze raz po raz zakręcały, tworząc swoisty labirynt.
Stanęli wreszcie pod drzwiami komnaty z numerem dwadzieścia wymalowanym białą farbą. Meara szybko włożyła klucz do zamka i przekręciła, wpuszczając do środka mężczyznę wraz z nieprzytomnym elfem.
- Połóż go na łóżku - poprosiła, odkładając klucze na blat niewielkiego stolika. - Dziękuję za pomoc... - założyła za ucho kosmyk włosów, wyraźnie nie wiedząc, co teraz. Wyprosić go z pomieszczenia czy co? Czekała na reakcję mężczyzny,
Awatar użytkownika
Aleg
Szukający drogi
Posty: 37
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:

Post autor: Aleg »

Aleg wolnym krokiem ruszył z miejsca, podążając labiryntem korytarzy za fellarianką. Lodowy elf był nieznacznej wagi, można powiedzieć, że ciążył mu mniej niż worki pełne prochu, które młodzieniec zwykł nosić, gdy był jeszcze jednym z wielu żołnierzy w legionie ojca. W końcu dotarli do pokoju numer dwadzieścia. W środku rycerz zastał jedno pojedyncze łóżko, stosunkowo niewiele przestrzeni. Przeszło mu przez myśl, iż ta dwójka musi być parą, skoro mieli zamiar dzielić jedno łoże. Nogi momentalnie przestały się chwiać, uśmiech nie wiedzieć dlaczego nieco przybladł. Przeczłapał przez pomieszczenie, po czym przerzucił lodowego na świeżą pościel. Zerknął na swoją kompankę, która wyglądała na bezradną i niepewną co dalej.
- Może zejdziemy na dół i dasz sobie postawić miód pitny? - kiwnął do niej głową, zastanawiając się jak postąpić właściwie. - Nie ma potrzeby, żebyś siedziała w tej klitce i czekała, aż twój chłopak się obudzi.
Przez chwilę ucieszył się, że ten wieczór będzie mógł spędzić inaczej. Jeżeli nie dojdzie do samotnej popijawy, jest szansa, że noc nie stanie się jednym wielkim bólem głowy, grupą kowali zajmujących się swoją ciężką pracą w jego głowie. Jego ręka automatycznie powędrowała w stronę włosów. Podrapał się zawstydzony własną propozycją. Nie wiedział jak zareaguje naturianka, mogłaby pomyśleć, że pod tą niewinną propozycją kryje się coś jeszcze. Uśmiechnął się łagodnie, mając nadzieję, że nie wyjdzie na pijaka liczącego na łatwy "łup".
Meara
Błądzący na granicy światów
Posty: 22
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Meara »

- Chłopaka? On nie jest moim chłopakiem. Nie było dwóch pokojów, tylko ten jeden z jednym łóżkiem. - Spojrzenie Meary powędrowało ku śpiącemu Sevrilowi. Wyglądał naprawdę słodko. I niewinnie. Po kilku sekundach usłyszała propozycję mężczyzny i spojrzała na niego zaskoczona. Wydawał jej się uroczo zażenowany swoimi słowami. Uśmiechnęła się lekko. Wiedziała, że stara się jej nie spłoszyć, a ponadto trzeba jakoś za pomoc podziękować, prawda? Nawet, jeśli tą pomocą było tylko zaniesienie śpiącego elfa do pokoju... Sama przecież by go nie podniosła. - Zatem chodźmy. Nie sterczmy tutaj. - Jej też się niezbyt podobała perspektywa siedzenia samej w tym pokoju i czekania, aż elf się obudzi. Zwłaszcza, że było w nim żadnych krzeseł, stołu, nic - tylko to łóżko. Mogła jedynie usiąść na podłodze i się oprzeć o ścianę. Mało przyjemne. Już lepiej zejść do samej gospody i się czegoś napić. Dopiero teraz zrozumiała, jak bardzo jest spragniona.
Awatar użytkownika
Aleg
Szukający drogi
Posty: 37
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:

Post autor: Aleg »

Aleg kiwnął głową po czym przepuścił dziewczynę w drzwiach. Szedł przed siebie, mając nadzieję, że zapamiętał układ budynku i trafi na miejsce. Młodzieniec uśmiechnął się widząc znajomy bar, kelnerka szukała kogoś wzrokiem, stojąc przy swoim ojcu. Gdy tylko dostrzegła rycerza na jej twarzy pojawił się szeroki uśmiech. Dopadła go, gdy ten odstawił krzesło fellariance, wybrał miejsce przy swoim starym stoliku - bardzo strategiczne, zacienione.
-Podać coś? Piwo,tak? -zadała pytanie, momentalnie odpowiedziała samej sobie, poprawiając biust i szczerząc się, zupełnie ignorowała obecność rudowłosej, co tylko irytowało mężczyznę.
-Miód pitny dla mnie i mojej towarzyszki... - wycedził, niechętnie patrząc w twarz dziewczynie. Od razu tego pożałował. Wielkie brązowe oczy świdrowały go, na wskroś. Oblizała usta, wojownik momentalnie zmiękł. - ...,proszę.
Sam usiadł naprzeciwko kompanki, splatając dłonie w zamyśleniu.
-Muszę się upewnić. - nachylił się do niej, tak, że mogła poczuć jego ciepły oddech na szyi. - Jesteś naturianką, prawda?
Meara
Błądzący na granicy światów
Posty: 22
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Meara »

Nie podobała jej się ta kelnerka i sposób, w jaki mężczyzna na nią patrzył i ona na niego. Nie, żeby była zazdrosna - nic z tych rzeczy. Była po prostu niespokojna i czuła się nieswojo. Wzdrygnęła się lekko, starając się zamaskować niepokój. Jej peleryna przybrała kolor popiołu. Kolor podejrzliwości, jak sądziła Meara.
- Naturianką? Tak, to prawda - potwierdziła. Nagle poczuła dziwne gorąco. W jednej chwili zapragnęła wrócić do tamtego pokoju, do Sevrila. Po jej plecach przebiegł dreszcz. Niby wiedziała, że nie ma się czego bać, ale coś kazało jej zachować ostrożność.
Odgarnęła za ucho rude włosy, przyglądając się twarzy swojego towarzysza. Miał piwne oczy, obserwujące całe otoczenie z uwagą. Mimowolnie porównała go z Sevrilem - tamten miał fiołkowe tęczówki. I nie wiedziała, który kolor podoba jej się bardziej. - Przepraszam, mówiłeś coś? - ocknęła się ze swego zamyślenia.
Awatar użytkownika
Aleg
Szukający drogi
Posty: 37
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:

Post autor: Aleg »

Mężczyzna zwrócił uwagę na nagłą zmianę nastroju towarzyszki, poddenerwowany oderwał od siebie dłonie i skrzyżował ręce na piersi. Nie chciał, aby dziewczyna czuła lęk z powodu jego obecności, wolałby już odejść, udać się w dalszą drogę. Nie chciał jej spłoszyć, ani zdenerwować. Siedział tak wpatrzony w drewniane klepki na podłodze.
- Przepraszam, mówiłeś coś? - ocknęła się ze swego zamyślenia.
Pokręcił poważnie głową.
-Nie...nic nie mówiłem. - uśmiechnął się mimowolnie patrząc na nią, niby od niechcenia. A więcej jednak. Żywa, siedząca przed nim naturianka, a skoro jest naturianką to napewno fellarianka. Posiadała wszystkie charakterystyczne cechy fellarian. - Miło mi Cię poznać, jestem Aleg z rodu Wilmmer.- kiwnął delikatnie głową w jej stronę. - Nie musisz mi mówić swojego imienia, jeżeli nie chcesz. - dodał szybko. Westchnął zrezygnowany. W tym samym momencie przybyła kelnerka, kręcąc kusicielsko biodrami. Wojownik zacisnął tylko wargi ignorując jej obecność.
-Coś jeszcze? - zaświergotała, ponownie zajmując się wyłącznie rycerzem. Pokręcił głową, machnął ręką. Zwrócił twarz w stronę kompanki.- Co sprowadza Cię w te rejony?
Awatar użytkownika
Sevril
Szukający drogi
Posty: 44
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Lodowy elf
Profesje:

Post autor: Sevril »

Jego pierwsze uczucie po obudzeniu? Zaskoczenie. Na początku nie wiedział gdzie jest, co się z nim działo. W jednej chwili znalazł się w ciepłym łóżku. Podniósł się do pozycji siedzącej, zdjął płaszcz. Wstał powoli. Ziewnął przeciągle i wyszedł na korytarz. Biała koszula okazała się niebywale obcisła. Niedobrze. Krępowała ruchy. Zapewne skurczyła się gdy szedł spocony w pełnym słońcu. Poprawił pas, pokonał schody i znalazł się w głównej sali karczemnej. Od razu spostrzegł Mearę i tego mężczyznę. Ciekawe. Cóż, skoro przysiadła się do niego, oznacza to koniec sporu. Sporu między wzrokiem Sevrila i Alego. Dzięki felllariance skończyło się tylko na tym. Nie miał ochoty stać tak bez celu. Podszedł do stołu i przystawił krzesło. Uśmiechnął się do Meary. Być może uratowała ich od płacenia za szkody właścicielowi. Wyciągnął rękę w stronę Alega.
- Witaj, jestem Sevril. - Teraz jego zdenerwowanie względem zachowania mężczyzny wydało mu się głupie. Nie lubił wchodzić w spory.
Niezbyt urodziwa kelnerka stała obok. Wydawała się niezwykle... chętna. Tak, chętna. - Mogłaby pani odsunąć się lekko? - Tamta uderzyła go biodrem co było lekko niestosowne. Nie podobała mu się w najmniejszym stopniu. Czekał na reakcję mężczyzny.
Meara
Błądzący na granicy światów
Posty: 22
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Meara »

- No cóż, ty zdradziłeś mi swoje imię, to i ja powiem swoje. Meara. Meara Akherin, Fellarianka. - Uśmiechnęła się lekko. - Co mnie sprowadza w te rejony? No cóż, właściwie nic. Jestem tylko podróżniczką, błąkającą się to tu, to tam... Nie mam stałego miejsca zaczepienia i najpewniej mieć nie będę. - Peleryna, nie wiedzieć czemu, zmieniła kolor na fioletowy.
Kelnerka nie podobała jej się zbytnio. Była zbyt natarczywa, starająca się zawładnąć uwagą wojownika. Nie, żeby był kimś ważnym dla Meary, ale po prostu nie lubiła podobnych jej kobiet, co nie znalazły lepszej roboty, niż staranie się przypodobać mężczyznom. Zmarszczyła nos, odwracając od niej wzrok.
Dostrzegła nagle podchodzącego do ich stolika lodowego elfa i zajaśniały jej oczy.
- Sevril! Wróciłeś z krainy snu - powitała go, odwzajemniając uśmiech. - Miło, że postanowiłeś nas zaszczycić swoim towarzystwem.
Awatar użytkownika
Aleg
Szukający drogi
Posty: 37
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:

Post autor: Aleg »

Rycerz zwrócił uwagę na zmianę koloru peleryny dziewczęcia, jednak wolał tego nie skomentować. Żyją w końcu w świecie pełnym magii i tajemnic, właśnie ten fakt, sprawia iż mężczyzna tak bardzo go ukochał.
Aleg uśmiechnął się szeroko widząc lodowego całego, zdrowego i na nogach. Wstał, uścisnął dłoń mężczyzny, po czym z powrotem klapnął na swoje miejsce. W tym samym czasie kelnerka przybyła z napitkiem stawiając dwa kufle naprzeciwko rycerza i Meary.
-Jeszcze jeden. Na mój koszt. - poprosił wojownik uśmiechając się nieśmiało, po czym wrócił do zajmowania się towarzyszami. - Niespotykana parka. Nawet nie marzyłem o tym, że ujrzę naturiankę w tak przykrych dniach. - odwrócił wzrok zerkając na drzwi karczmy, oczekiwał listu już od tak długiego czasu. W głowie miał mętlik, ta wizyta w tawernie miała nie różnić się niczym od kilku ostatnich, a jednak coś zaburzyło rutynę i nie był pewien czy zmiana ta sprawi, iż wieczór okaże się przyjemniejszy, czy nie. Głowa nadal pamiętała obolałe poranki, trzeźwy umysł nie mógł się jednak odpędzić od smutnych, ponurych myśli. Wiedział, że jego zachowanie mogą odebrać jako nerwowe, więc szybko powrócił spojrzeniem.
Złapał za jeden z kufli przechylił go wypijając niemal całą zawartość.
Awatar użytkownika
Pani Losu
Splatający Przeznaczenie
Posty: 637
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Pani Losu »

Wspólny wieczór w karczmie upłynął przyjemnie, Alegowi bardzo miło rozmawiało się z dwójką nowych towarzyszy, ale szybko zrobiło się późno i nadszedł czas, by się rozstać, zwłaszcza, że Meara zaczęła w pewnym momencie trochę przysypiać. Śliczna naturianka i elf o fiołkowych oczach pożegnali się więc z rycerzem i poszli do swojego wynajętego pokoiku. Niestety, dla Alega nie było już wolnego miejsca na nocleg w tej gospodzie. Gospodarz polecił mu jednak inny lokal, całkiem niedaleko, należący do jego kuzyna. Tam mężczyzna spokojnie i niedrogo przenocował. O poranku obudziło go bębnienie deszczu w szybę.
Meara
Błądzący na granicy światów
Posty: 22
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Meara »

Meara szybko zasnęła, mając u boku Sevrila. Czuła się mocno skrępowana tym, że śpią tak blisko siebie, ale nie miała wyjścia, chyba że chciała to zrobić na podłodze. Trudno, tę jedną noc wytrzyma. Zatem spała, czując ciepło bijące od fiołkowookiego elfa i starając się za bardzo nie rzucać, żeby przypadkiem nie zlecieć.
Świt nadszedł niespodziewanie szybko. Fellarianka ocknęła się, kiedy jej towarzysz wciąż jeszcze spał. Wiedziała, że może wyjść na nieuprzejmą, ale postanowiła go opuścić i wyruszyć dalej, na poszukiwanie nowych przygód. O jedną osobę było tutaj za dużo, wiedziała to, zaś nie chciała niepotrzebnie się narażać.
Narzuciła szybko na ramiona pelerynę - oczywiście spała w ubraniu - i na paluszkach wyszła, starając się nie budzić Sevrila.
Powietrze na zewnątrz było chłodne, ale też i rześkie, przynoszące niespodziewaną ulgę po niespokojnym zaduchu karczmy. Uśmiechając się lekko, wyszła z miasta i znalazła się zupełnie sama na nieznanym sobie trakcie.

Ciąg dalszy: Meara
Zablokowany

Wróć do „Turmalia”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości