Rubidia[Na skraju nizin i plaży] Odpoczynek nad Rzeką Motyli

Miasto słynące głównie z ogromnego portu handlu dalekomorskieg. To tutejsze stocznie bujdą statki handlowe dla całego wybrzeża. Miasto rybaków i hodowli wszelkiego rodzaju stworzeń morskich.
Awatar użytkownika
Kain
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 53
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Alarianin
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Kain »

Kain skinął głową w odpowiedzi, po czym spojrzał na dziewczynę, posyłając jej miły uśmiech. Głośny ryk i łopot skrzydeł zwiastowały powrót Crystal, która z wdziękiem wylądowała obok obozowiska, by następnie położyć się koło wojownika.
- Widzę, że polowanie się udało - powiedział Kain, klepiąc bestię, która w odpowiedzi wydała z siebie cichy pomruk zadowolenia, niechcący przewracając ogonem zawinięty w szmaty przedmiot, który istotnie okazał się tarczą.
- Ej, Crys, uważaj trochę z tym ogonem, dobrze wiesz, co ta tarcza może z tobą zrobić - mruknął Kain, mrużąc oczy. Bestia prychnęła cicho, komunikując coś w stylu: "Przestań traktować mnie jak dziecko".
Zeroness
Błądzący na granicy światów
Posty: 18
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Przemieniona (z Kotołaka)
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Zeroness »

Cały czas głaskała sokoła, co sprawiało jej wyraźną satysfakcję i wywoływało uśmiech na twarzy.
Nadal tłumiła śmiech, niekiedy przygryzając się w język, by nie zdradzić swojej umiejętności rozumienia mowy zwierząt.
- Miłych snów, dobrze wypocznij - rzekła do zamaskowanego, który postanowił udać się na spoczynek. Jej samej wystarczał szum liści kołysanych delikatnym wiatrem, śpiew ptaków i szelest płynącego strumienia. Niemal całkiem się rozluźniła.
Gdy usłyszała łopot skrzydeł, zwróciła wzrok w tamtym kierunku, by zorientować się w sytuacji. Widok smoczycy uspokoił ją, a przedmiot, który przewróciła ogonem - zaciekawił. Przyglądała mu się przez chwilę, by po kilku sekundach wrócić do głaskania Aiasa. Było wyraźnie widać, że wkłada w tę czynność całe swoje serce.
- Masz coś do roboty czy też się zdrzemniesz? - zapytała ni stąd, ni zowąd Kaina, nie odwracając spojrzenia od stworzenia siedzącego na jej ramieniu.
Awatar użytkownika
Kain
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 53
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Alarianin
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Kain »

Młodzian przeciągnął się odrobinę, po czym wstał i z powrotem owinął tarczę szmatami. Na pytanie dziewczyny odpowiedział:
- Miałem w planach drobny trening swoich umiejętności, ale chyba przełożę to na kiedy indziej. - Po tych słowach przypiął na powrót tarczę do plecaka, a następnie ułożył się pod brzuchem Crystal.
- A ty masz jakieś plany na dzisiejszą noc? - spytał, przyglądając się rozmówczyni. Nie że był wścibski czy coś w tym stylu, spytał po prostu przez grzeczność. Crystal zaś otworzyła jedno oko, kierując je na pannę, po czym cicho warknęła.
- Ty też mnie rozumiesz, zgadza się?
Zeroness
Błądzący na granicy światów
Posty: 18
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Przemieniona (z Kotołaka)
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Zeroness »

Poprawiła swój kapelusz i zwróciła spojrzenie na Kaina.
- Właściwie to nie mam, ale w lasach więcej zwierząt niż ludzi. Poza tym smok, dwa sokoły, a także zachowanie czujności powinno wystarczyć na przetrwanie zaledwie jednej nocy - odpowiedziała.
Gdy smoczyca się odezwała, Zero jedynie skierowała wzrok w jej stronę, ale tylko na moment, bo zaraz wróciła do głaskania Aiasa. Nie chciała się zdradzić, uznała, że to może, choć nie musi, być dla niej niebezpieczne.
Z braku innego zajęcia, przyjrzała się piórom ptaka. Ostrożnie rozłożyła jego skrzydło, by móc się lepiej przypatrzyć.
- No, trzeba przyznać, że lotki są w całkiem dobrym stanie. Widać, że o nie dbasz - odezwała się niezbyt głośno, ale jeszcze nie szeptem i delikatnie go poklepała po grzbiecie.
Jednego była pewna - mimo tych pneumatycznych kości to nie ważył wcale mało. Mimo to nie chciała go przepędzać - skoro mu tak było wygodnie, a jej krzywda żadna się z tego powodu nie dzieje, to jaki byłby w tym sens?
Awatar użytkownika
Kain
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 53
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Alarianin
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Kain »

Młody wojownik nieznacznie się uśmiechnął, gdy zauważył że srebnowłosa zerknęła na Crystal po jej warknięciu. Skoro odezwała się do dziewczyny jako pierwsza oznaczało to mniej-więcej tyle że smoczyca przeczuwała iż owa osoba zna język zwierząt oraz że uznała ją za godną zaufania a, trzeba przyznać prócz Kaina niewiele osób zyskało u Crystal zaufanie. Młodzian zachował jednak to spostrzeżenie dla siebie. Skoro towarzyszka nie chce wykorzystywać swojej umiejętności do rozmowy ze smokiem znaczy, że coś ukrywa, jednak nie przejmował się tym zbytnio. Sam skrywał kilka tajemnic o których wiedzieli nieliczni, więc rozumiał ostrożność dziewczyny. Crystal zaś łypneła jeszcze raz na srebnowłosą po czym pogrążyła sie w śnie.
- No to do zobaczenia rano - mruknął Kain, po czym poszedl za przykładem smoczycy.
Awatar użytkownika
Adrastos
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 73
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Leśny elf
Profesje:

Post autor: Adrastos »

Jednak elfowi nie dane było zaznać spokojnego snu. Gdy wszyscy inni zapadli w sen, w końcu zjawił się drugi z sokołów. Obudził on elfa, z całej siły dziobiąc go w głowę. Zbliżali się zbrojni. I jedyną osobą jaką zapewne ścigali, był właśnie elf. Nie było czasu na zastanawianie się czy to nie któreś z jego nowych towarzyszy ściągnęło mu ich na głowę. Mógłby ich zabić za to, ale nie mając pewności nie chciał splamić rąk krwią niewinnych. Ich spotkanie mogło być przypadkowe. Nie wiedział jak go znaleźli, ale to nie miało znaczenia. Musiał uciekać. Maska zapewniła mu bycie niewykrywalnym, co więc mogło pójść nie tak? Gdy sokoły odleciały, on ruszył w dalszą drogę...
Nie uszedł jednak tak daleko, jak sądził, że to się stanie. W pewnej chwili trafił na ścianę, której nie mógł dostrzec. Choć zdawać by się mogło, że w tym miejscu nic nie ma, magiczna bariera blokowała mu przejście. Nie mógł zawrócić, gdyż za sobą miał oddział żołnierzy. Osaczali go... miał wrażenie, że pętla wokół niego wciąż się zaciska. I tak było rzeczywiście, gdyż nie tylko przeciwnicy powoli zacieśniali krąg wokół niego, ale też i magiczna bariera coraz bardziej się zacieśniała. A jego zderzenia z nią, tylko nakierowywały utrzymującego ją maga, na pozycję Adrastosa. W końcu nie było już gdzie uciekać. Najemnicy chronieni również magicznymi tarczami, byli nie do pokonania przez samotnego wojownika, nie władającego magią, na tyle, by ich pokonać. Zwykły oręż zarówno jeśli chodzi o strzały posłane z daleko, jak i krótką walkę z bliska - nie dosięgały celu.
Po chwili było po wszystkim. Na ziemi pozostało tylko ciało elfa, którego dopiero za parę godzin odnalazły sokoły. Nie miał przy sobie ani maski, ani łuku. Nie miał już praktycznie nic... To co cenne zostało zabrane, albo jako dowód, albo jako nowa własność jego zabójców. Jeszcze przez chwilę dójka ptaków rozpaczała nad truchłem ich przyjaciela, by później odlecieć w sobie tylko znanym kierunku. A słuch o nich zaginął... Kto wie, może jeszcze kiedyś, gdzieś znów się pojawią?
Awatar użytkownika
Kain
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 53
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Alarianin
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Kain »

Ciepłe, wschodzące słońce obudziło Kaina, rażąc go delikatnie po oczach. Młodzian próbował jeszcze walczyć o resztki snu, ale ostatecznie poddał się i wstał, rozglądając się po okolicy. Od razu rzucił mu się w oczy brak Adrastosa, jednak nie przejął się tym zbytnio uznając, że nowo spotkany towarzysz opuścił obozowisko lub po prostu udał się na polowanie. Nie chcąc obudzić reszty śpiących oddalił się nieco od obozowiska na tyle, by mieć wszystko na oku, po czym wyciągnął miecz i rozpoczął swój rutynowy trening szermierki. Po przyjęciu odpowiedniej postawy Kain wykonał kilka pchnięć, cięć i bloków. Widać było, że młodzieniec ma sporą wprawę w tym co robi i, że nie było by go łatwo pokonać. po kilku seriach ataków chłopak powrócił do obozowiska. Crystal zdążyła przez ten czas się obudzić i powitała Kaina cichym, ledwie słyszalnym pomrukiem na tyle cichym, by nie obudzić śpiącej dziewczyny.
- Hej malutka dobrze spałaś? - spytał rycerz drapiąc bestię pod szczęką. Odpowiedział mu zadowolony pomruk nieco głośniejszy od przywitania, ale nadal na tyle cichy, by nie zakłócić snu towarzyszki. Nie mając niczego do roboty Kain spakował swoje rzeczy i wyruszył dalej w podróż.

Ciąg dalszy Kain...
Zablokowany

Wróć do „Rubidia”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości