Serenaa[Szlak żółty, niedaleko miasta Serenaa] Niewątpliwe tarapaty

Miasto kupców, szlachty i handlu. Położone w słonecznej części wybrzeża, stąd jego status Miasta Królewskiego. Znajduje się tu wiele dworów szlacheckich i oczywiście pałac króla.
Awatar użytkownika
Sheelan
Błądzący na granicy światów
Posty: 21
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

[Szlak żółty, niedaleko miasta Serenaa] Niewątpliwe tarapaty

Post autor: Sheelan »

Był to trzeci dzień, od kiedy wyjechali z miasta Arturon, on i ten gburowaty wojownik. Sheelan właśnie podziwiał cudowne widoki, jakiś ptak pięknie śpiewał w okolicznych komyszach (choć w barda mniemaniu on sam potrafił lepiej), zające hasały po łące, Sheelan stwierdził, że to wybrzeże jest bardzo zielone i jego ulubione. Dopiero po chwili zdał sobie sprawę z rymów, które właśnie tworzył. Szybko chwycił za pergamin oraz przybory do pisania i począł tworzyć, co jakiś czas podziwiając cuda natury. Tak oto jechali i podziwiali, do czasu aż wszystko wzięło w łeb. Najpierw zaczęło padać, a nie był to zwykły deszczyk, przy którym ludzie mówią: "Jak ślicznie, dobrze jest, jak czasem lekko popada", oj nie, była to straszna ulewa, która odpędziła wszystkie zające i ptaki. Po chwili doszła do tego burza, a obydwaj wędrowcy nie mieli się gdzie schronić. Właśnie wtedy Tervinn wypatrzył szczątki okrętu, który rozbił się niedaleko nich:
- Możemy się schronić w nich! - spróbował przekrzyczeć wiatr wojownik.
- Wcale, że nie! Mój ojciec nie był michem! - Zawołał bard, którego słowa również zostały przeistoczone przez wiatr.
- Nie mam zamiaru cię bić kielichem! - odparł zdziwiony Tervinn, w końcu zrozumiał, że nie będą mogli się porozumiewać normalnie, kiedy wieje ten wredny wiatr. W końcu pokazał minstrelowi niedalekie szczątki okrętu, on na to pokiwał tylko głową i razem ruszyli w stronę statku. Już po chwili znaleźli się we wnętrzu statku, w którym było w miarę sucho.
- No to o co ci chodziło z tym mnichem? - zapytał Sheelan wykręcając swoją koszulę. Tervinn westchnął głośno.
Awatar użytkownika
Tervinn
Błądzący na granicy światów
Posty: 12
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Tervinn »

Tervinn tylko machnął ręką. Rozejrzał się po wraku. Dziura w kadłubie przez którą się tu dostali doprowadziła ich do ładowni, sądząc po porozrzucanych wszędzie skrzyniach. Wojownik zaobserwował jeszcze jedną rzecz.

- Ten wrak nie jest stary - zwrócił się do Sheelana - musiał się rozbić dzisiaj w nocy albo w czasie tego cholernego sztormu. - rozejrzał się jeszcze po ładowni. - Może jest tu ktoś żywy...HEEEEEJ! - ryknął - Jest tu ktoś?!

Nie usłyszał jednak żadnej odpowiedzi.
Awatar użytkownika
Sheelan
Błądzący na granicy światów
Posty: 21
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Sheelan »

- Jest tu kto? Nie jesteśmy groźni! - zawołał Sheelan - No może ten obok mnie trochę, ale na pewno nie jesteśmy wrogo usposobieni - Nikt mu nie odpowiedział, z wyjątkiem tego okropnego wiatru, który zmieniał znaczenie słów. Zagłębiali się w mroczne czeluści wielkiego, na wpół zatopionego okrętu. Woda sięgała im do kostek, a oni brnęli dalej.
- Jest tu kto?! - zawołał Tervinn, spodziewali się, że nikt im nie odpowie, więc zdziwili się, kiedy usłyszeli jakiś rumor zaraz przed sobą.
- Ratunek! W końcu przybyliście! - zawołało to kosmate coś, które wyłoniło się zza beczki, gdy tylko wstało, zahaczyło łbem o belkę. Tym czymś okazał się staruszek, miał około osiemdziesiąt lat i jego twarz była jedną, wielką zmarszczką - W końcu przyszliście uwolnić mnie, spod jarzma tych okrutnych piratów, mnie Ezencheila!
Awatar użytkownika
Tervinn
Błądzący na granicy światów
Posty: 12
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Tervinn »

- Piratów? - Tervinn przyklęknął, chwycił staruszka za ramiona i wyprostował się, stawiając go na nogach - Chyba za mocno uderzyłeś się w głowę dziadku - uśmiechnął się lekko dając znać, że niema złych zamiarów - Jest z tobą ktoś jeszcze?

- Tylko piraci! - krzyknął staruszek opluwając Tervinnowi twarz - i wy, moi wybawcy!
Awatar użytkownika
Zerachiel
Błądzący na granicy światów
Posty: 11
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Łowca Dusz
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Zerachiel »

Latanie w deszczu jest nawet przyjemne, pomyślał Zerachiel. Nie trzeba się martwić czy ktoś cię zauważy. A nawet jeśli tak, kto uwierzyłby wieśniakom że widzieli skrzydlate monstrum podczas burzy? Rozmyślanie przerwał mu jakiś ledwie słyszalny krzyk dochodzący z dołu. Zobaczył rozbity okręt. Ciekawe, ktoś pewnie schronił się przed deszczem. Wylądował bezpośrednio na wraku. Zamknął oczy i rozpoczął przeminę. Nie było to takie proste jak mogłoby się zdawać, wymagało sporego wysiłku umysłowego. Najpierw zawsze zmieniała się twarz, nabierała bardziej ludzkich rys oraz kolorów. Zaraz po tym reszta skóry i włosy, a na samym końcu ręce nogi. Otworzył oczy, normalne, ludzkie. Już miał schodzić wgłąb wraku gdy nagle przypomniał sobie że jest nagi.
- Cholera, mało brakowało - mruknął do siebie
Po chwili wchodził już, ubrany do środka, przez dziurę w kadłubie. Zobaczył dwóch przemoczonych mężczyzn, rozmawiających z kimś wewnątrz wraku, nie widział tej trzeciej osoby. Wchodząc, przywitał się, nie ukrywając zadowolenia:
- Witajcie wędrowcy!
Awatar użytkownika
Sheelan
Błądzący na granicy światów
Posty: 21
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Sheelan »

Kiedy ten ktoś zjawił się za ich plecami i odezwał się, Sheelan podskoczył, uderzając, w ślad za tym dziadygą, o belkę. Obejrzał się za siebie, masując głowę. Przed nimi stał wysoki mężczyzna o czarnych długich włosach, najdziwniejsze było w nim jednak to, że prawie nie był mokry. Sheelan już chciał coś powiedzieć, kiedy staruszek zawołał:
- O nie! Pirat! Ratuuunkuu! - Tervinn uciszył go machnięciem ręki, a Sheelan w końcu zawołał:
- Kto zacz?
Awatar użytkownika
Zerachiel
Błądzący na granicy światów
Posty: 11
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Łowca Dusz
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Zerachiel »

- Spokojnie, nie chciałem wywoływać takiego zamieszania, jestem tylko podróżnym, a do pirata mi daleko - odrzekł z uśmiechem.
Rozejrzał się po pomieszczeniu i osobach w nim się znajdujących. Nie wyglądali specjalnie groźnie, może za wyjątkiem tego w krótkich włosach. Jako jedyny zachował czujność.
- Mam nadzieję że nie macie nic przeciwko mojej obecności, nikomu nie chciałbym zawadzać ani na nerwach działać.
Ostatnio edytowane przez Zerachiel 11 lat temu, edytowano łącznie 1 raz.
Awatar użytkownika
Tervinn
Błądzący na granicy światów
Posty: 12
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Tervinn »

Kiedy się obejrzał, żeby zidentyfikować nowego rozmówcę, dłoń instynktownie powędrowała ku rękojeści miecza. Szybko się opamiętał i udał, że drapie się po nodze. Stojącemu przed nim mężczyźnie nie umknął jednak ten zbyt gwałtowny gest. Uśmiechał się, jednak coś w jego oczach wzbudzało niepokój.

- Ciężko powiedzieć czy nam przeszkadzasz - odetchnął lekko, wbrew obawom głos mu nie zadrżał - bo nawet nie wiemy kim jesteś. Nie widzę też byś był przemoczony, więc pewnie jechałeś na krytym wozie - uskoczę na lewo, między skrzyniami będzie miał problem manewrować - więc pewnie jedziesz z karawaną kupiecką - gorzej jeżeli rzuci się na barda albo staruszka - To dobrze, trzeba zobaczyć czy na tym wraku jest jeszcze ktoś żywy. Może mógłbyś posłać po więcej ludzi, panie... - rzucę w niego sztyletem, to go zdezorientuje i dokończę mieczem - jak się właściwie zwiesz?
Awatar użytkownika
Zerachiel
Błądzący na granicy światów
Posty: 11
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Łowca Dusz
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Zerachiel »

- Twoja analiza jest dużo bardziej błyskotliwa niż mógłbym sądzić po twoim wyglądzie. Mimo to, jest błędna - Odpowiedział, odkładając miecz na jedną ze skrzyń.
- Nie chcę walki więc przestań się spinać. Odłożyłem miecz, byłbym wdzięczny gdybyś odwdzięczył się tym samym.
Mimo ciepłego tonu, oraz uśmiechu, spojrzał złowrogo na wojownika. Bacznie obserwował każdy ruch swojego rozmówcy będąc w każdej chwili gotowym do błyskawicznej reakcji.
Ostatnio edytowane przez Zerachiel 11 lat temu, edytowano łącznie 3 razy.
Awatar użytkownika
Sheelan
Błądzący na granicy światów
Posty: 21
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Sheelan »

- No to myślę, że mamy za sobą powitanie - zaczął pojednawczo Sheelan - jakiekolwiek by ono nie było - dodał od nosem - a teraz by osłodzić atmosferę: Przychodzi krasnolud do elfa i mówi:
"- Ej, twoja matka była dzisiaj na rynku w niebieskich atłasowych spodniach?
- Nie, była w czerwonej sukni...
- Ha! W takim razie spotkałem twojego ojca."
Bard nie dał swoim towarzyszom skomentować, już opowiadał następny żart:
"- Stu niziołków ucieka przed jednym orkiem, w końcu jeden z nich zawołał do swojego towarzysza:
- Dlaczego uciekamy, skoro nas jest stu, a on jeden?
- A skąd wiesz komu pierwszemu przyłoży?"
Awatar użytkownika
Zerachiel
Błądzący na granicy światów
Posty: 11
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Łowca Dusz
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Zerachiel »

Wyraz twarzy słuchaczy nie zmienił się znacząco. Zerachiel jednak, korzystając z chwili spokoju rozsiadł się wygodnie odkładając swoje manatki. Po chwili zaczął wyjaśnienia:
- Nie jestem tu ani wozem, ani z ludźmi. Ubranie mam suche, bo większość burzy przeleżałem nieprzytomny w tym wraku, pod deskami. Coś jeszcze? Nie? Świetnie.
Zerachiel był z siebie dumny, ogrywanie ludzkiej złości i zrezygnowania coraz lepiej mu wychodziło
Awatar użytkownika
Tervinn
Błądzący na granicy światów
Posty: 12
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Tervinn »

- Ach tak... Myślisz, że ci wierzę? Jak się rozbiliście? I czy przeżył ktoś jeszcze? Załatwimy to w innym miejscu bez osób postronnych. Poza nim - wskazał na mamroczącego coś o piratach staruszka - nie znaleźliśmy nikogo innego.
Awatar użytkownika
Zerachiel
Błądzący na granicy światów
Posty: 11
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Łowca Dusz
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Zerachiel »

- Źle mnie zrozumiałeś, nie jestem ze statku. Napadli mnie bandyci, ograbili i zostawili tutaj. Nie mam złota, kiedy się obudziłem usłyszałem wasze krzyki i stwierdziłem że skoro i tak nic nie mam to mało mnie obchodzi na kogo trafię. No i tak właśnie znalazłem waszą uroczą grupkę, odebrałem ciepłe przywitanie i postanowiłem zostać z wami. W grupie raźniej, co nie?
Rudowłosy wciąż nawijał i próbował rozładować napięcie. W jego myślach też nie było niczego niepokojącego. Deszcz wciąż padał, starzec wciąż patrzył na niego w milczeniu, a krótkowłosy wciąż był spięty i czujny.
Ostatnio edytowane przez Zerachiel 11 lat temu, edytowano łącznie 3 razy.
Awatar użytkownika
Sheelan
Błądzący na granicy światów
Posty: 21
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Sheelan »

Barda ominęła rozmowa jego towarzysza wraz z tym dziwnym mężczyzną, był zajęty wykonywaniem swojej ulubionej czynności, mianowicie gadaniem. Gadał. Mimo tego, że nikt go nie słuchał. No, może poza tym dziadkiem, ale mu coś porządnie uderzyło do głowy.
- ... i właśnie wtedy stwierdziłem, że to sytuacja bez wyjścia, wilkołaki były wszędzie, ale za nim wskoczyłem w morskie odmęty podpaliłem moją pochodnią ten statek... - Teraz wszyscy trzej ewidentnie go ignorowali, dopiero kiedy zaczął opowiadać o Hildzie i jej cyckach, zwrócił na siebie uwagę - ... I tak właśnie straciłem ząb po raz pierwszy - dokończył.
Awatar użytkownika
Zerachiel
Błądzący na granicy światów
Posty: 11
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Łowca Dusz
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Zerachiel »

Ten w rudych włosach był zdecydowanie mniej czujny, nie będzie z nim problemów. Drugiego trzeba jakoś uspokoić. Przynajmniej zeszliśmy z tematu mojej osoby.
- Proponuję coś zjeść i trochę się przespać póki ulewa nie ustanie. Gdzie znaleźliście tego... starca?
Nie czekając na odpowiedź położył się na ziemi, zakrywając oczy ręką, westchnął i czekał na wykonanie wspomnianych czynności, zastanawiając się jak ugryźć ten, dopiero znaleziony temat. Trzeba jakoś ich do siebie przekonać i znaleźć powód by ruszyć za nimi dalej...
Odsłonił oczy i ujrzał jak reszta patrzy na niego z poirytowaniem.
- A, no tak. Oczywiście wam pomogę... Za chwilę...
Awatar użytkownika
Tervinn
Błądzący na granicy światów
Posty: 12
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Tervinn »

Tervinn rozłożył suchszy już płaszcz na ziemi i usiadł na nim tylko z pozoru swobodnie. W rzeczywistości w każdej chwili był gotów rzucić się na nieznajomego. Wyciągnął z sakwy kawałek suszonego mięsa i zaczął go powoli żuć. Uznał, że nie było celu w ciągłym myśleniu o niebezpieczeństwie ze strony nieznajomego. Nie zważając na jego arogancję, zaczął w miarę normalnym tonem opowiadać.

- Jedziemy z Arturonu do Serany z... - nie myśl, nie myśl, nie myśl - z poselstwem do tamtejszych władz. Zaskoczyła nas burza, więc schroniliśmy się tutaj, po chwili spotkaliśmy jego - kiwnął głową w stronę staruszka - a raczej on nas. Zaraz po staruszku, pojawiłeś się ty. Ale gdzie moje marie...minie...moja grzeczność. Zwę się - nie myśl, nie myśl, nie myśl - Gustav Starnister, a to jest... - obejrzał się na barda, on na pewno potrafił kłamać lepiej.
Zablokowany

Wróć do „Serenaa”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości