Kryształowe Królestwo[Miasto i okolice] Zabłąkana dusza

Elfie pałace zbudowane głęboko w ukrytych leśnych polanach. Wieże strażnicze wznoszące się ponad chmurami, gdzieś wśród ostrych skał - to wszystko możesz spotkać tutaj w Kryształowym Królestwie, gdzie zbiegają się szlaki elfich książąt, magów i smoków.
Zablokowany
Awatar użytkownika
Steus
Błądzący na granicy światów
Posty: 10
Rejestracja: 8 lat temu
Rasa: Czarodziej
Profesje:
Kontakt:

[Miasto i okolice] Zabłąkana dusza

Post autor: Steus »

Szepczący Las był piękny wiosną, szczególnie w takie dni jak ten. Było ciepło i słonecznie, wiał lekki, orzeźwiający wiatr, a w powietrzu czuć było woń kwitnących drzew i kwiatów, gdzieniegdzie widać było leśną zwierzynę spokojnie wędrującą po leśnych ścieżynkach, a ptaki wesoło przygrywały swą melodię... i tylko staruszek smacznie chrapiący pod jednym z drzew psuł ten piękny obrazek.

Steus Arios przeżył na własny rachunek dwa dni - dwa. Można by pomyśleć, że nie doświadczył pewnie jeszcze niczego ciekawego - przecież co może spotkać czarodzieja w ciągu dwóch dni w Alaranii? Nikogo nie zna, niczego nie wie - pewnie strasznie się nudzi, biedaczek, pomyśleć można... Steus będzie pewnie myślał dokładnie tak samo, jeszcze przez jakieś trzy-cztery godziny, bo kiedy obudzi z magicznego snu, jego poglądy ulegną pewnie szybkiej zmianie.

Poprzedniego wieczora, gdy wędrował samotnie poszukując jakiegokolwiek śladu żywej duszy, natknął się na grupkę radosnych ludzi, którzy siedzieli przy ognisku, śpiewali pieśni, jedli i pili. Wyglądali całkiem normalnie, więc postanowił się do nich podejść i spytać o drogę do miasta albo wioski, gdzie mógłby się udać w poszukiwaniu jakiegoś zajęcia - przecież nie mógł spędzić całego życia w tym lesie. Jak pomyślał, tak zrobił. Podszedł do taboru, przywitał się, powiedział, skąd pochodzi i czego poszukuje i tak zaczęła się rozmowa. Nie minęło dużo czasu, a wiedzieli o Steusie prawie wszystko ("dlaczego miałbym cokolwiek ukrywać przed tymi miłymi ludźmi?"). Szczególnie zainteresowała ich wiadomość, że para się alchemią - wśród nich było kilkoro chorych, którzy potrzebowali pomocy medyka. Steus nie był wprawdzie lekarzem, ale potrafił stworzyć różne lecznicze mikstury, które na pewno mogły pomóc tym ludziom, (a w każdym razie na pewno nikomu by nie zaszkodziły). Zaproponował, że w zamian za leczenie pragnie tylko, aby jego nowi towarzysze powiedzieli mu, którędy powinien się udać, aby trafić do najbliższego miasta. Zgodzili się. Czarodziej nie ociągał się ani chwili - szybko zebrał wszystkie lecznicze zioła, które znalazł w pobliżu i do późnej nocy warzył z nich wszelakie mikstury, jakie potrafił z nich stworzyć. Kiedy skończył, zadowolony z siebie przekazał wszystko przywódcy grupy, a ten ucieszony zaproponował mu gościnę - w ramach wdzięczności za pomoc pozwolił mu zostać z nimi, zjeść coś i przespać się, a następnego całą gromadą udać się do miasta. Brzmiało świetnie, prawda? Nie było. Otóż "przyjaciele" Steusa napoili go jakimś środkiem usypiającym, a kiedy zapadł w magiczny sen, okradli go i porzucili w lesie na pastwę dzikich zwierząt i wędrowców.

A teraz czarodziej, jak gdyby nigdy nic leżał pod drzewem i spał, i nie miał najmniejszego pojęcia, jaka niemiła niespodzianka na niego czeka...
Awatar użytkownika
Aruviel
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 121
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Anioł Ducha
Profesje: Uzdrowiciel , Mag , Wojownik
Kontakt:

Post autor: Aruviel »

Choć nie powinno, to targało nią poczucie niesprawiedliwości. Przyjaciel zostawił ja i po prostu odszedł. Miał do tego prawo, miał też prawo nie powiedzieć jej dokąd zmierza. A jednak czuła, że nie powinien tak postępować wobec niej. Przez wiele miesięcy opiekowała się nim, więc czy naprawdę w porządku było odejście bez wyjaśnień?

W głowie Aruviel wirowały pytania bez odpowiedzi. Jej myśli targał niespokojny wiatr, gdy wędrowała przez Szepczący Las. Ignis kroczyła przy niej, majestatycznie kładąc łapę za łapą. Był piękny, słoneczny dzień. Anielica nie spieszyła się zbytnio, dlatego pozwoliła Ignis iść wolno. Nie musiały gnać. Mogły przechadzać się z wolna, podziwiać piękno Szepczącego Lasu i delektować się ciepłymi promieniami słońca. Wędrowały tak od kilku dni. Wcześniej zatrzymały się w małej osadzie, która położona była w środku lasu. Zmierzały do Kryształowego Królestwa. Aruviel chciała dowiedzieć się czegoś o swoich krewnych. Nie wiedziała jeszcze, czy odważy się pokazać im jako anioł, ale znów dopadła ją samotność i zapragnęła coś z tym zrobić.

Kiedy anielica i jej towarzyszka weszły na polanę ich uwagę od razu przykuła pewna postać. Zaciekawiona Ignis od razu wybiegła do przodu by sprawdzić z kim ma do czynienia. Postać jednak nie poruszyła się, lwica przyczaiła się więc i powolutku zaczęła podchodzić do mężczyzny.
Awatar użytkownika
Steus
Błądzący na granicy światów
Posty: 10
Rejestracja: 8 lat temu
Rasa: Czarodziej
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Steus »

Steus powoli zaczął wybudzać się z zaczarowanego snu. Najpierw poczuł zapach lasu, potem usłyszał śpiew ptaków - melodyjny, piękny, niezakłócony żadnymi innymi odgłosami... "A gdzie chrapanie, krzątanie się, rozmowy i śmiechy?!" - pomyślał przestraszony, po czym szybko otworzył oczy, a to co zobaczył spowodowało w nim jeszcze większe przerażenie.

Otóż przed oczami miał wielkiego, białego lwa, który szedł w jego stronę niuchając powietrze, jakby zwęszył kawał świeżego mięcha... problem w tym, że to Steus był najświeższy i z pewnością najbardziej mięsny w okolicy. Mag początkowo chciał szybko uciekać gdzie pieprz rośnie, jednak szybko zdał sobie sprawę, że taki wielki kocur na pewno dopadnie go, zanim zdąży chociażby wstać, potem pomyślał o ucieczce na pobliskie drzewo, ale to był chyba równie głupi pomysł - szczególnie, że czym jak czym, ale krzepą Arios nie grzeszył. Steus już był gotowy na pożegnanie się ze światem, kiedy nagle do głowy wpadła mu myśl równie genialna, co oczywista:
"Ty stary capie, przecież jesteś czarodziejem! Trudno to zrozumieć, ale mag w ciągu ostatnich kilku dni był w takim szoku, że chyba zapomniał jak się czaruje - w każdym razie tylko tak mógł sobie wytłumaczyć swoją niewyobrażalną głupotę - "zresztą, teraz to już nieważne..." - dał się oszukać i najprawdopodobniej obrabować, ale zabić się nie da, w każdym razie nie jakiemuś pustemu zwierzakowi. Otrzeźwiony szybkim procesem myślenia wstał, po czym wykonał w stronę Ignis kilka szybkich gestów, wydał z gardła dźwięk przypominający serię warknięć i ryków, a z jego dłoni wystrzeliła wiązka białego światła, która pognała wprost ku lwicy.
-Zobaczymy jak poradzisz sobie z czystą energią, kotku - powiedział rozbawiony. Czuł się lepiej, niż kiedykolwiek w ciągu ostatnich kilku dni, wiedział, że poradzi sobie ze wszystkim... przecież ma moc, jest potężny - czuje się potężny. "A każdy, kto pomyśli inaczej, usmaży się tak samo, jak ten pusty zwierzak."
Awatar użytkownika
Aruviel
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 121
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Anioł Ducha
Profesje: Uzdrowiciel , Mag , Wojownik
Kontakt:

Post autor: Aruviel »

- Heeeeej! Przestań! - wrzasnęła anielica. Stała za daleko by rzucić się z pomocą Ignis. Przeraziła się, przez myśl przeszło jej najgorsze. Nie mogła stracić i Ignis. Nie mogła. Nie przeżyła by tego.
- Ignis! - krzyknęła w przerażeniu. Na szczęście Ignis była bardzo zwinna, widząc zbliżające się w jej stronę światło, szybko odskoczyła w bok. Gdy tylko czar zaczął się rozpraszać Aruviel wzbiła się w powietrze, w tym samym czasie wyciągając łuk i naciągając na cięciwę strzałę, zawisła w powietrzu tuż nad mężczyzną. Wycelowała w niego, nim ten zdążył pomyśleć o kolejnym zaklęciu.
- Co robisz?! - wrzasnęła ze złością. W tym czasie Ignis wycofała się do lasu, ale w przyczajeniu warczała i burczała w stronę czarodzieja.
- Kim jesteś?! I dlaczego chcesz zabić moją lwicę?! Jeśli rzucisz we mnie jakimś czarem, zastrzelę Cię. A strzelam celnie!
Awatar użytkownika
Steus
Błądzący na granicy światów
Posty: 10
Rejestracja: 8 lat temu
Rasa: Czarodziej
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Steus »

To co się stało było równocześnie bardzo dziwne i bardzo szybkie. Trudno więc winić Steusa, że musiał chwilę pomyśleć, zanim zebrał się do kupy, a kiedy tylko mu się udało i wiedział już, co właściwie się dzieje, to zaraz z powrotem się rozpadł.
- Dlaczego ja chcę zabić twoją lwicę?! Lepszym pytaniem jest, dlaczego ty i twoja lwica napadacie na śpiącego człowieka, a gdy ten się broni, to jeszcze mu grozicie, co?! Może powinienem rozpruć sobie brzuch, wypruć flaki i potulnie umrzeć, bo jakaś skrzydlata panna ma ochotę zobaczyć trupa?! Otóż nie, moja pani! Co tu się u licha dzieje?! Czy wszyscy w tym świecie są potworami, czy po prostu ja mam takiego cholernego pecha?! Najpierw przyjaciele - złodzieje, teraz anielica - morderczyni w zestawie z lwicą albinoską. Co to ma być, ja się pytam?! - wykrzyczał czarodziej. Może dało załatwić się to spokojniej, może można było porozmawiać jak przystało na cywilizowane istoty, może nawet można było przeprosić i odejść w spokoju... ale Steus po prostu czuł, że jeżeli nie wyrzuci z siebie całego gniewu, to wybuchnie - i to całkiem dosłownie.

Chwilę potrwało, zanim udało mu się uspokoić oddech i pomyśleć o sytuacji trochę trzeźwiej, na całe szczęście zaskoczenie anielicy spowodowane jego krzykiem trwało na tyle długo, że miał chwilę na właściwszy osąd. Czarodziej zdawał sobie sprawę, że Aruviel nie była niczemu winna - znalazła się tylko w złym miejscu o złym czasie. Zdawał sobie też sprawę z tego, że nie powinien wrzeszczeć na losowo napotkane na swej drodze osoby, bo to na pewno nie przyniesie mu niczego dobrego... ale on po prostu musiał - musiał wyrzucić z siebie to, co czuł, a czuł po prostu zbyt wiele - więcej niż ktokolwiek mógłby czuć i nie zwariować. Kiedy Steus nie miał w sobie już sił na więcej gniewu, spojrzał na anielicę i powiedział:
- Przepraszam - po czym padł na ziemię i zaczął szlochać. Płakał, jak porzucone w lesie dziecko, którym - mimo sędziwego wieku - był.
Awatar użytkownika
Aruviel
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 121
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Anioł Ducha
Profesje: Uzdrowiciel , Mag , Wojownik
Kontakt:

Post autor: Aruviel »

Aru była zmieszana. Tak, zmieszana to dobre słowo. Wylądowała na ziemi i opuściła łuk. Widząc szlochającego mężczyznę, po prostu schowała strzałę, a zmniejszony łuk przypięła do pasa. Przez dłuższą chwilę nic nie mówiła. Była wręcz zszokowana zachowaniem nieznajomego mężczyzny, a właściwie starca. Był czarodziejem, to pewne. Ale dlaczego, choć rzucił zaklęcie, nie zachowywał się jak na czarodzieja przystało? Dlaczego nie był dostojny i poważny, dlaczego nie był taki jak inni czarodzieje? W dodatku płakał. Jeszcze nie widziała czarodzieja, który by płakał. To wszystko co się stało było tak dziwne, że nie potrafiła sobie tego wyjaśnić, ani poukładać w głowie.
- Nikt nikogo nie chce, ani nie chciał zabijać. I nikt na nikogo nie napadał. Moja lwica nie chciała Ci zrobić krzywdy, ani ja nie chcę. Bronię tylko siebie i mojej towarzyszki. Nie rzucaj w nas czarami, a nic nie stanie się ani Tobie, ani nam - powiedziała w miarę spokojnie. Przez kolejną chwilę milczała, patrząc zapłakanego starszego mężczyznę. W końcu zbliżyła się, uklękła przy nim i położyła mu dłoń na plecach.
- Już dobrze, nic się nie stało. Nie płacz proszę. Nikt nie chce zrobić Ci krzywdy. Jeśli coś się stało, pomogę Ci. Nie bój się - mówiła delikatnym, aksamitny głosem, o uspokajającym tonie.
- Już, już.
Awatar użytkownika
Steus
Błądzący na granicy światów
Posty: 10
Rejestracja: 8 lat temu
Rasa: Czarodziej
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Steus »

W momencie, gdy dłoń kobiety dotknęła Steusa, jego zachowanie po raz kolejny diametralnie się zmieniło. Niemal automatycznie odepchnął od siebie anielicę za pomocą zaklęcia, tak że zaskoczona odleciała na mniej więcej metr i upadła na ziemię (fakt, zadziałał trochę ostrzej, niż zazwyczaj robi w takich sytuacjach, ale był pod wpływem silnych emocji), po czym wstał, spojrzał na nią z góry z zimną furią w oczach i powiedział bardzo wyraźnie i bardzo chłodno:
- Nie dotykaj mnie, nie pozwoliłem ci mnie dotykać. Myślisz, że ten prąd to pieszczota? Otóż nie. Mam dla ciebie małą radę na przyszłość - jeżeli próbujesz coś dotknąć, a to razi cię prądem, to nie rób tego, bo może się to nie najlepiej skończyć.
"Jak to w ogóle możliwe, przecież pierścień powinien zadziałać, nie powinna mnie dotknąć, ten pierścień miał mnie chronić!" - myślał gorączkowo "ale stało się i teraz będę musiał się oczyścić.
Rytuał oczyszczania nie należał do najprzyjemniejszych, ale w tym wypadku Steus nie miał wyjścia - co prawda kobieta dotknęła go przez ubranie, ale jednak był to kontakt, na który Steus nie pozwolił, więc był nieczysty. Rytuał wymagał niestety składników, których mag przy sobie nie miał - a raczej - które zostały mu skradzione. Niektóre były bardzo cenne i rzadkie, więc bez kontaktu z jakimś dobrym alchemikiem nie mógł nic zrobić. Tym bardziej musiał trafić jak najszybciej do miasta.
- Chcesz mi pomóc? Zaprowadź mnie do Kryształowego Królestwa i pomóż odnaleźć bandę, która mnie okradła, jesteś mi to winna - przez ciebie muszę się oczyścić, a moje narzędzia zostały skradzione - powiedział czarodziej władczym tonem - muszę się odzyskać.
Awatar użytkownika
Aruviel
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 121
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Anioł Ducha
Profesje: Uzdrowiciel , Mag , Wojownik
Kontakt:

Post autor: Aruviel »

- Niczego nie jestem ci winna - warknęła Aruviel. Kiedy odrzuciło anielicę, z krzaków wyskoczyła Ignis by bronić swojej pani.
- Już dosyć tych czarów! Przecież nie chciałam Ci zrobić krzywdy. Zaprowadzę Cię do Kryształowego Królestwa jeśli mnie o to poprosisz, a nie rozkażesz. Jak powiedziałam pomogę Ci, ale przestań rzucać zaklęcia - burknęła. Była wyraźnie zła i niezadowolona, ale nie miała natury buntowniczki, a przynajmniej tak jej się wydawało.
- Nic złego nie zrobiłam - zaczęła wyjaśniać - przecież tylko Cię dotknęłam - mówiąc to, powoli wstała z ziemi podpierając się o lwicę.
- Dotyk nie jest niczym złym. Dlaczego mnie za to krzywdzisz? Jaki rytuał oczyszczenia? Przecież nie jestem na nic chora, nie rozumiem. Czy ty jesteś chory? - zapytała.
- Wybacz, jeśli zrobiłam coś złego. Nie chciałam. Dla mnie to naturalne, jeśli dla Ciebie nie to więcej tego nie zrobię. Przepraszam -mówiła już spokojnie i rzeczowo. Nie chciała zrobić mężczyźnie niczego złego. Dotknęła go delikatnie, a on rzucił na nią jakiś czar. Przecież nie chciała mu zrobić krzywdy. Zresztą jakby mogła? Przecież zaproponowała mu pomoc.
Awatar użytkownika
Steus
Błądzący na granicy światów
Posty: 10
Rejestracja: 8 lat temu
Rasa: Czarodziej
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Steus »

-Oczywiście, że nie jestem na nic chory. A dotyk - nawet zdrowej osoby - przenosi rzeczy, które mogą bardzo zaszkodzić, chociażby przez zakłócenie aury - każda istota ma swoją energię, która zbliżając się do energii innego stworzenia, zaczyna z nią oddziaływać, a takie oddziaływanie nie pozostaje beż śladu dla żadnej ze stron. O ile energia roślin jest słaba i mało inwazyjna, o tyle każda inna ożywiona materia może bezpowrotnie zaburzyć równowagę, a takie zaburzenie utrudnia czerpanie ze swoich zasobów życiowych, przez co chociażby magia może wymknąć się spod kontroli, osłabnąć lub nawet zaniknąć. Tylko idealnie czysty organizm jest dobrym przewodnikiem - powiedział Steus, chociaż wątpił, czy anielica zrozumie jego punkt widzenia.
-Ten świat jest dziwny - jednego dnia spotykasz bandę zbójów, która w zamian za twoje dobre serce kradnie cały twój dorobek, a kolejnego anielicę, która chce Ci bezinteresownie pomóc, kto wymyślił tak nieprzewidywalną rzecz? - spytał czarodziej. Nie spodziewał się odpowiedzi. Chciał, aby ktoś, kto urodził się wolnym człowiekiem, poprowadził go przez świat - przynajmniej na początku, potem się nauczy, ale najpierw musi pomyśleć nad mniej filozoficznymi pytaniami...
-Idziemy?
Awatar użytkownika
Aruviel
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 121
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Anioł Ducha
Profesje: Uzdrowiciel , Mag , Wojownik
Kontakt:

Post autor: Aruviel »

- Nigdy o tym nie słyszałam - odparła. Miał swój punkt widzenia, ale ona miała swój i odruchowo zaczęła o tym mówić.
- Ja dotykam ludzi, dotykam zwierząt, roślin, przedmiotów i budynków, i nigdy moja magia nie osłabła, ani nie wymknęła się spod kontroli, a już tym bardziej nie zniknęła. Magia życia zadziała jeśli zachowam się wręcz przeciwnie, dopiero jeśli kogoś dotknę mogę wyleczyć jego rany. Być może twoja magia jest inna. Różne rzeczy istnieją na tym świecie, więc skoro mówisz, że twoja magia może zniknąć, wierzę.
- Tak już ten świat jest urządzony. Są istoty dobre i złe, lecz niewielu znajdziesz bezinteresownych, choć i tacy istnieją. Niestety wielu będzie chciało czegoś od ciebie w zamian. Pieniędzy, klejnotów, oddania przysługi. Bardzo mi przykro, że spotkałeś na swojej drodze złodziei. Spróbuję pomóc odnaleźć skradzione ci przedmioty.
Aruviel starała się być bardzo spokojna i wyrozumiała, choć staruszek nieco ją drażnił. Był bardzo dziwny i lekko zarozumiały, ale wiedziała, że nie powinna od razu oceniać. Choć z drugiej strony próbował ją zabić, no ale cóż, przestraszył się. Każdy chyba przestraszył by się na jego miejscu. Na razie więc nie było chyba sensu roztrząsać.
- Pójdziemy, ale musisz mi obiecać, że nie rzucisz więcej czaru ani na mnie ani na moją lwicę.
Awatar użytkownika
Steus
Błądzący na granicy światów
Posty: 10
Rejestracja: 8 lat temu
Rasa: Czarodziej
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Steus »

- Moja magia opiera się na energii, więc to oczywiste, że działa inaczej. Każda szkoła wymaga innej osobowości, innych czynników, które muszą zaistnieć, aby wszystko powiodło się zgodnie z zamierzeniami. Moje czary nie są tak fizyczne, jak twoje - stąd rzeczy, które tobie nie przeszkadzają, mnie mogą zniszczyć. Mogę obiecać, że nie będę rzucał na was zaklęć ale pamiętaj, że moja magia nie zawsze niszczy... - powiedział Steus do kobiety. Chciał mieć towarzysza podróży, ale nie wiedział jak ma się zachować. W zakonie zawsze dostawał wszystko, czego potrzebował, zanim zdążył w ogóle poprosić. Jedyne doświadczenie w nawiązywaniu kontaktów nie skończyło się dla niego zbyt dobrze, stąd nie był przekonany, że dobrze zrobił pomagając obcym ludziom - w gruncie rzeczy dla niego skończyło się to bardzo niekorzystnie.
- Bezinteresowna pomoc nie jest dobra. Ja pomogłem komuś bezinteresownie i skończyłem samotnie w lesie, obrabowany ze swoich rzeczy. Morał jest chyba prosty - nie ufaj nikomu i pomagaj tylko tym, którym ufasz... albo musisz pomagać, ale to już inny temat. Możemy iść?
Steus chciał jak najszybciej dostać się do Kryształowego Królestwa, nie wiedział, czy uda mu się odnaleźć tam zbójów, ale to przynajmniej miasto, więc na pewno znajdzie w nim coś miejsce do noclegu, jakiegoś alchemika albo cokolwiek, co pomoże mu zacząć wszystko jeszcze raz.
- Jak myślisz, znajdę tam jakąś porządną mapę Alaranii? Potrafię podróżować za pomocą teleportacji, ale tylko jeżeli wiem, gdzie chcę dotrzeć. Mapa mogłaby mi pomóc.
Awatar użytkownika
Aruviel
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 121
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Anioł Ducha
Profesje: Uzdrowiciel , Mag , Wojownik
Kontakt:

Post autor: Aruviel »

Wysłuchała staruszka i uznała, że nie będzie dopytywać. Nie słyszała o takiej magii, w której nie wolno było dotykać innych osób, ale cóż... Nie znała przecież całego świata. Będzie miała jeszcze okazję zapytać, jeśli tylko będzie chciała. Być może staruszek opowie jej więcej o jego mocach. Na razie jednak odpuściła. Najważniejsze, że obiecał, iż nie będzie rzucał na nie zaklęć. Zaufała mu, tak po prostu. Nie czuła przed nim obawy, mimo, że wcześniej rzucił na nią i Ignis czar. Być może była to intuicja, być może coś innego, ale czuła, że nie musi specjalnie się obawiać. Choć oczywiście jej zwykła czujność nie zmalała. Wszędzie mogły w końcu czaić się niebezpieczeństwa.
- Ignis , chodź - poprosiła lwicę.
- Tak, idziemy - rzekła do czarodzieja. I ruszyła przed siebie. Ignis szła tuż obok niej.
- Idź za mną, albo obok mnie - zasugerowała mężczyźnie.
- A w Kryształowym Królestwie znajdziesz wiele więcej niż mapę. Jestem pewna, że tkacze zaklęć będą również mieli składniki, których potrzebujesz. Ale najpierw postaramy się byś odzyskał choć część swojego dobytku - Aruviel była miła z natury, ale teraz starała się wyjątkowo, naprawdę nie chciała by miał ją niegodną zaufania.
- Skąd jesteś? - zapytała by zagadnąć rozmowę.
Zablokowany

Wróć do „Kryształowe Królestwo”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 8 gości