Jadeitowe WybrzeżeMiasto Albdobria, ziemią należne do Leonii.

Bajkowe wybrzeże Oceanu Jadeitów. Jego nazwa wzięła się od koloru jakim promieniuje. Znajdziesz tu plaże ze złotym piaskiem, palmy i rajskie ogrody. Palące słońce rekompensuje cudowna morska bryza.
Zablokowany
Awatar użytkownika
Soike
Szukający drogi
Posty: 46
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Miasto Albdobria, ziemią należne do Leonii.

Post autor: Soike »

        Szerokie drogi pełne poruszających się w pośpiechu dróżek, chodniki deptane przez tłum pieszych zajętych swoimi własnymi sprawami, na rogach wynajęci ludzie rozdają ulotki i sławą na głos, reklamując cudzy interes. Wśród rzędów domów z czerwonej i białej cegły można natknąć się na zadbany skwerek z nowymi ławkami, gdzie do fontanny pluje kamienny cherubinek, a małe dzieci z wielkim przejęciem wrzucają monety, w wielkiej nadziei na spełnienie swojego marzenia. Służba z koszami pełnych warzyw i owoców przechodzi przez dzielnicę portową, by kupić najświeższe ryby u żeglarza Harego, który za swej młodości był piratem, a teraz szczęśliwym dziadkiem jedenastki wnucząt. Mieszkańcy przestali się interesować plakatami i wandalskimi malunkami, które oszpecają mury i wrzucają się w oczy przyjezdnych. Częstym widokiem jest strażnik z wiaderkiem pod nogami i szmatą w ręku, który te malowidła usuwa. Tak, tym zajmuje się straż, a największe utrapienie, z jakim walczy to kieszonkowcy, którzy według plotek założyli własną gildię. Nie brak w mieście studni i tak nowego rozwiązania, jak system kanalizacji, który obecnie obejmował dwie trzecie całego miasta. Niestety nie brak tu podejrzanych zaułków i obskurnych dzielnic, które należy omijać. Na peryferiach znajduje się cudowna piaszczysta plaża, której obecnie sprzyjała piękna pogoda na zabawę w wodzie. Osób szukających męskiej przygody, powinno zainteresować koło łowieckie Jastrząb, które trzyma pieczę nad lasem. Z każdego miejsca, można zobaczyć pałacyk Nbirrdiew, który został postawiony na wzniesieniu. Ich wpływ na rozwój miasta jest tak silny, że praktycznie całość należy do nich.
Awatar użytkownika
Dagmara
Zbłąkana Dusza
Posty: 5
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Dagmara »

Plan, ród Wotan zawsze działał według planu, więc Dagmara wybrała się do miasta Albdobria, by tam zrobić pierwszy krok w kierunku odzyskania godności własnego rodu. Miasto, które miała nadzieję, że będzie odzwierciedlać panujący tu ród Halabredonów, zrobiło dobre pierwsze wrażenie. Jadąc powozem rozbawiła się wzmianką woźnicy o "drogach pełnych dróżek", jednak powstrzymała wybuch śmiechu, który jej nie wypadał jej osobie, więc lekko i krótko zachichotała, przykładając dłoń do ust. W przepychu ujrzała strażnika, który zajmował się usuwaniem skutków działań młodych i zbuntowanych wandali.
- Strażnicy powinni się uganiać za przestępcami – powiedziała oglądając się za chłopakiem w mundurze ze szmatą w ręku.
- Madam, tak powinno być, Madam – odpowiedział sztywno woźnica, który wyglądał na starszego człowieka z białą brodą.
- Słyszałeś coś o panującym na tych ziemiach rodzie?
- Madam, niewiele. Najmłodsza z rodzeństwa uciekła przed laty, a Soike wyruszył dawno w jej poszukiwaniu. – Tu skręcili na główną ulicę, a woźnica po skrócie opisał żyjących Halabredonów.
- Odnalazł ją całą i zdrową? – spytała z troską w głosie w nadziei, że historia dobrze się kończy.
- Madam, nie. – Odpowiedział sztywno po czym chrząknął. Wiedział, ze zmartwił Dagmarę, która dla wszystkich chciała dobrze kończących się historii.
- Chcę trochę rozprostować nogi. Znajdź proszę jakieś godne miejsce na nocleg i przyjedź po południe na plac targowy. Tam się spotkamy.
- Madam, oczywiście, Madam.
Powóz został zatrzymany, woźnica pomógł Dagmarze wysiąść, po czym życzył jej udanego zwiedzania i odjechał, zgodnie z prośbą, w poszukiwaniu wygodnego łóżka na najbliższą noc. Wotan udała się w pieszą podróż do Harego, nie po ryby, chciała sprawdzić jak powodzi się osobie nawróconej na ścieżkę dobra.
Awatar użytkownika
Sinur
Błądzący na granicy światów
Posty: 17
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Sinur »

        Miasto Albdobria jest miłym miejscem do spędzania wolnego czasu. Są tu porty, które są świetnym miejscem, dla starych marynarzy czy kapitanów okrętów, dawno będących na emeryturze. Można też zawsze usiąść i odprężyć się, słuchając jak drobne fale rozbijają się o brzeg lub wsłuchując się w jazgot latających w górze mew. Są tu także przyjemne uliczki, w których spokojnie można się rozluźnić i zaznać nieco spokoju, nie martwiąc się o to, że ktoś cię okradnie. Oczywiście są też te złe strony... To miasto posiada też ciemne, nieprzyjemne ulice, do których lepiej nie wchodzić bez miecza u boku. Poza tym, wandale robią co mogą, by zapaskudzić mury swoimi okropnymi malowidłami. Ale, ale. Zapytacie pewnie: "Co lisołak, wychowany na odludziu, robi w takim miejscu?" Otóż, Sinur przybył do tego miasta, w poszukiwaniu przygody. W miastach takie jak to, nie sposób się nudzić, Zawsze znajdzie się coś do roboty, od najdrobniejszych robót społecznych, po tajne misje wykonywane przez najlepszych. Sinur szedł właśnie chodnikiem wzdłuż ulicy, zerkając co chwilę na małą mapkę, którą trzymał w ręce, nie mógł się połapać, gdzie jest... Spojrzał kątem oka na port, a tam dostrzegł jakiegoś człowieka, wyglądającego na starego wilka morskiego, pirata. Mimo jego odstraszającego wyglądu, postanowił zapytać go o drogę. Lisołak miał nadzieję, iż jest on obeznany z tym miastem i z jego ulicami. Zrolował więc mapę i chowając ją do kieszeni w swojej skórzanej bluzie, zaczął powoli poruszać się ku człowiekowi stojącemu w porcie, ów człowiek miał swój mały straganik, w którym sprzedawał ryby. Gdy podążał w stronę straganu, dostrzegł małego gołębia który, jak widać było z daleka, miał list przyczepiony do swej nogi. Sinur wystawił rękę, by ptak mógł wylądować nań, a gdy zwierze siadło spokojnie na ręce, zmiennokształtny odczepił skrawek papieru od łapy gołębia i rozwinął go. A na owym papierze napisane było drobnym pismem:
"Synu, nie pałętaj się tam, gdzie nie powinieneś, albo sprowadzisz na siebie nieszczęście..."
Sinur był dość zmieszany tą sytuacją, ale wolał nie pakować się w kłopoty. Zawrócił więc, uprzednio odsyłając wiadomość do nadawcy:
"Zrozumiałem."
Tak szybko jak do miasta wkroczył, tak szybko z niego wyszedł...
Ciąg dalszy: Sinur
Zablokowany

Wróć do „Jadeitowe Wybrzeże”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości