Jadeitowe Wybrzeże[Na północ od Turmali] W drodze na Szepczącego Lasu.

Bajkowe wybrzeże Oceanu Jadeitów. Jego nazwa wzięła się od koloru jakim promieniuje. Znajdziesz tu plaże ze złotym piaskiem, palmy i rajskie ogrody. Palące słońce rekompensuje cudowna morska bryza.
Awatar użytkownika
Saira
Kroczący w Snach
Posty: 205
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Kotołak
Profesje: Wędrowiec , Złodziej
Kontakt:

[Na północ od Turmali] W drodze na Szepczącego Lasu.

Post autor: Saira »

- Ooo, na wszystkich bogów, jacy tylko istnieją... szybciej byłoby marszem - zawyła kotka, leżąc na grzbiecie czarnej, włochatej krowy. Czy ktoś jej pozwolił kłaść się na zwierzę? Nieee, Saira nie potrzebowała pozwoleń. Po prostu wdrapała się na szeroki grzbiet zwierzaka i położyła na nim. Leżała bezwładnie, z policzkiem przytulonym do czarnej sierści. Ręce i nogi zwisały jej po bokach zwierzaka. Krowa wlokła się powoli, żując od czasu do czasu trawę, w wielkiej mordzie.
- Nieeeee... to jest jakieś nieporozumienie, na co ja się skazałam - narzekała.
- I dlaczego jest tak gorąco - marudzenie kotki nie miało końca.
Były na wielkiej równinie. Tutaj drzew było niewiele. Wiał lekki wiatr, ale to wcale nie studziło powietrza. Saira miała wrażenie, że ciepłe podmuchy, tylko sprawiają, że jest jej jeszcze goręcej. Był koszmarny upał, tu na wybrzeżu pory roku się nie zmieniały. Zawsze było gorąco i... goręcej. Ale dzisiejszy dzień był tak upalny jak nigdy. Sairze zwykle nie przeszkadzał upał, ale tego dnia promienie słoneczne grzały tak silnie, że nawet ona miała dość.
Awatar użytkownika
Reda
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 58
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Przemieniony
Profesje: Pirat
Kontakt:

Post autor: Reda »

- Nie widzisz, że krowa się stara. - Reda szła przodem, prowadząc na sznurku krowę. Do zwierzaka przyzwyczaiła się już na tyle, że nie zamieniłaby jej na nic innego.
- Spróbuj w takiej postaci iść szybko... To nie koń... Ale tym nie wolno ufać. Groźne z przodu i z tyłu - dodała rudowłosa. Dla niej też było koszmarnie upalnie. Była przyzwyczajona do nawet gorących dni, jednak na morzu upał aż tak nie doskwierał. W ciągu dnia zdążyła rozebrać się już z większości rzeczy, pozostając w płóciennej cienkiej bluzce oraz spodniach i butach. Pozostałe rzeczy zostały wrzucone do juków.
Reda zwykła nie narzekać na pogodę czy okoliczności i tak było tym razem. Od dłuższego czasu nuciła sobie jedną z ulubionych pieśni morza, umilały każdą parszywą robotę, a i czas szybciej uciekał.
- Lepiej trzymaj się kursu, bo to ty prowadzisz nas - powiedziała tylko i wróciła do śpiewania pieśni, które przed chwilą przerwała. Śpiewała cicho, bardziej pod nosem, jednak na tyle wyraźnie że Saira słyszała słowa.
Razem bracia do lin!
W długim rejsie trud zmorzy nas zuchwale
Jeszcze tylko rumu łyk, razem, bracia do lin!
A przed nami jeszcze tyle setek mil, razem, bracia do lin!
Pracy tyle czeka, lecz to nic nie szkodzi, razem, bracia do lin!
Jeszcze tylko rumu łyk, a do domu powrócimy w mig.
Awatar użytkownika
Fenrir
Splatacz Snów
Posty: 371
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Smokołak
Profesje: Wojownik , Najemnik , Włóczęga
Kontakt:

Post autor: Fenrir »

Leciał w swojej podobnej do smoka postaci. Z tego, co się orientował i zdążył wcześniej wypytać jakiegoś mężczyznę, nim ten uciekł po tym, jak przestraszył się smoczej ręki Fenrira, to smokołak aktualnie znajdował się nad Jadeitowym Wybrzeżem. Już powoli nużył i męczył go ten bezcelowy lot po Alaranii. Był znużony na tyle, że zasnął w powietrzu i tym samym stracił kontrolę nad swoim ciałem. Nie zauważył nawet, jak zaczął spadać, przy okazji szybując na swoich skrzydłach. Nie zauważył też tego, jak przeleciał jakiś metr lub dwa metry nad głową rudowłosej kobiety i kota śpiącego na jakiejś bardzo włochatej odmianie prawdopodobnie krowy lub innego bydła. Leciał coraz niżej i niżej, aż w końcu obudził się... Tylko że zrobił to za późno, bo nie zdążył wyhamować ani wzlecieć w górę i uderzył w ziemię, ryjąc ją przy tym. To, że obudził się przed uderzeniem w podłoże, a nie po tym, sprawiło, że próbując wyhamować, zmniejszył nieco impet tego uderzenia.

Czarny, pokryty łuską jaszczur przetoczył się kilka razy po ziemi i wytoczył się przy okazji z kilku metrowego, lecz niegłębokiego rowu, który utworzył swoim "lądowaniem". Niestety wylądował tak niefortunnie, że uderzył głową w ziemię i stracił przytomność. Najpewniej odzyska ją niedługo i wtedy dopiero będzie mógł zmienić się w swoją humanoidalną postać.
Awatar użytkownika
Saira
Kroczący w Snach
Posty: 205
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Kotołak
Profesje: Wędrowiec , Złodziej
Kontakt:

Post autor: Saira »

- Kkkssssyyyy! - zasyczała kotka ze strachu, przylegając do grzbietu krowy. Co się działo, u licha? Coś przeleciało im nad głową. Kiedy znalazło się już na ziemi, kotka zeskoczyła z włochatej krowy i szybko znalazła się na trawie. Przyczaiła się, kucając u boku zwierzęcia.
- Co to było?! - krzyknęła do Redy, która znajdowała się po drugiej stronie czarnego zwierzaka. - Do wszystkich diabłów... - Kotka przesunęła się do przodu, wyglądając zza Krowy. - To chyba smok... Na wszystkich bogów... Ale jakiś mały... Co mu się stało? - Nie wiedziała, czy pyta bardziej siebie, czy Rudej. Zwykle nie bała się smoków, znała je... Ale to inna historia. Tylko że jakoś ten nie wzbudził w niej sympatii. Był czarny i wyglądał mało przyjaźnie. Inna sprawa, że spadł z nieba i chyba jakiś cud sprawił, że nie uderzył właśnie w nie, tylko wylądował nieco dalej.
- Ej... On chyba nie żyje - odezwała się kocica.
Awatar użytkownika
Reda
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 58
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Przemieniony
Profesje: Pirat
Kontakt:

Post autor: Reda »

Ruda poderwała głowę, zatrzymując się natychmiast, kiedy coś przeleciało ze świstem, a potem hukiem uderzyło w ziemię. Krzyknęła cicho i sama również cofnęła się za Krowę. Zwierzę jako jedyne nie uczyniło niczego niezwykłego. Stało tam, gdzie kazano mu się zatrzymać, mieląc właśnie trochę trawy w pysku. Przerwało na chwilę, by cicho zamuczeć, nadal jednak stało z opuszczonym łbem.
- Co to było? - Reda sama rzuciła pytanie w przestrzeń.
- Jaki smok? Ale że smok, smok? - Spoglądała na siedzącą niedaleko również za krową kotką.
- Może martwy? Spadał.. a nic, co powinno fruwać, a spada i ryje pyskiem w ziemię, nie wygląda na żywe... - powiedziała, nadal jednak przestraszona.
Reda nie widziała nigdy smoków. Na morzach za dużo to ich nie było. Ale słyszała opowieści o nich, że żyją w głębi lądu, ale zwykle nie spadały ludziom z nieba. Nie była pewna, czy chce się upewniać że jest żywy. Smok bywały... no raczej niebezpieczne. Ciekawość jednak kazała jej podejść i się upewnić.
- Możemy spróbować podejść - powiedziała po chwili, ściągając z grzbietu krowy pas z mieczem.
- Poczekaj, zobaczymy, czy żyje - powiedziała. Pogrzebała chwilę w sakwach i wyciągnęła stamtąd prostą lunetę. Oparła się o krowę i uniosła lunetę do jednego oka.
- Nie rusza się... chyba padł - powiedziała po chwili obserwacji.
- To co czynimy? Idziemy? - Wolała się upewnić, ostatecznie to Saira ich prowadziła.
Awatar użytkownika
Fenrir
Splatacz Snów
Posty: 371
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Smokołak
Profesje: Wojownik , Najemnik , Włóczęga
Kontakt:

Post autor: Fenrir »

Wydawać się mogło, że Fenrir nie żyje, tak pewnie pomyślałby ktoś, kto widział jego upadek. Po dłuższej chwili smokołak zaczął się ruszać. Pierwsze, co zrobił, to podniósł obolałą głowę, a z jego pyska wydobył się pojedynczy ryk, w którym dało wyczuć się ból i... złość. Głowa strasznie go bolała. Poza mocnym bólem w niej na szczęście nic mu nie było, nie miał złamanej żadnej kończyny - tylko był obolały i lekko poobijany. Do bólu głowy szybko doszedł też ogólny ból całego ciała. Zmiennokształtny opuścił głowę na dość wysoką trawę. Ryknął jeszcze raz, jednak tym razem nieco ciszej.
"Chyba poleżę tu sobie nieco dłużej niż przypuszczałem." - pomyślał. Swoimi ognistymi, smoczymi oczami zaczął obserwować niewielkiego pajączka, który właśnie przechadzał się po źdźble trawy.
"W gruncie rzeczy ta trawa jest dość wygodna." - przeszło mu przez myśl. Dalej obserwował pająka spacerującego po trawie - wszystko, byleby przez czas "odpoczynku" się zbytnio nie nudzić.
Awatar użytkownika
Saira
Kroczący w Snach
Posty: 205
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Kotołak
Profesje: Wędrowiec , Złodziej
Kontakt:

Post autor: Saira »

- Ej! Rozum ci odebrało. Z mieczykiem na smoka?! Głupia jesteś, nawet jak odwalił kitę, to to może być mały smok, a jeśli gdzieś jest jego matka? Co ty w ogóle wiesz o stworzeniach z lądu? - burczała na Redę.
- Zostawmy bydlę i wiejmy. Bierz rzeczy! - syczała, ale w tym samym momencie smok się chyba przebudził. Ryk stworzenia przeszył powietrze. Saira przyczaiła się jeszcze mocniej, dotykając już brodą trawy.
- Bierz te juki, zostawiamy krowę i wiejemy!
Saira jakoś nie było szczególnie odważna przy starciu ze smokiem, na środku pustkowia. Jak ten potwór się obudzi, nie będą miały czasu, żeby zwiać. Albo gorzej... Co, jeśli to naprawdę jest mały smoczek i jego gigantyczna matka zaraz przyleci, zobaczy półżywego dzieciaka i postanowi ubić niewinne dziewczyny? Ooo nie, koniecznie trzeba było stąd wiać.
Awatar użytkownika
Reda
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 58
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Przemieniony
Profesje: Pirat
Kontakt:

Post autor: Reda »

- Zapomnij, kocie, krowę zabieram - powiedziała rudowłosa, kucając znów za zwierzakiem, by naradzić się z towarzyszką.
- Nie idę przecie na smoka... Nie zamierzam, ale miecz wolę mieć niż gołymi rękami się bronić.
Kiedy powietrze przerwał ryk, nawet krowa dotąd stojąca spokojnie uniosła łeb i zamuczała przeciągle. Wyraźnie zaczęła się denerwować, ni z tego ni z owego ruszyła do przodu. Szczęściem piratka trzymała linę, ta zaś naprężyła się i pociągnęła ją za sobą.
- Ale uciekajmy... Omińmy go z prawej strony - powiedziała pośpiesznie, ruszając biegiem. Krowa mimo swoich rozmiarów i ciężaru ruszyła galopem. Był to ociężały, pokraczny galop, ale znacznie szybszy niż zwykły chód.
Awatar użytkownika
Fenrir
Splatacz Snów
Posty: 371
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Smokołak
Profesje: Wojownik , Najemnik , Włóczęga
Kontakt:

Post autor: Fenrir »

Po niedługiej chwili znudziło mu się obserwowanie pająka spacerującego po trawie i leżenie na tejże trawie, więc nieco powoli podniósł się z pozycji leżącej i rozejrzał się. Zauważył rudowłosą kobietę, która szła drogą. Miał nadzieję, że mocno jej nie przestraszył, zresztą zawsze może wyjść i zapytać, co chyba zrobi. Fenrir zmienił się w humanoidalną postać, co dało się poznać po rozbłysku światła. Na miejscu "smoka" stał teraz człowiek w pełnej zbroi i z półtorakiem przypiętym do boku. Ruszył w stronę rudowłosej, na szczęście trawa nie była wysoka, więc smokołak bez problemu widział idącą drogą kobietę. Zdjął swoją pelerynę i owinął nią smoczą łapę, a potem przerzucił czarną pelerynę przez szyję, tak żeby wyglądało to tak, jakby jego kończyna była złamana, nie chciał od razu przestraszyć rudowłosej.
Ruszył dość szybkim krokiem w jej stronę. Mimo, że szedł dość szybko, to dostatecznie cicho przedzierał się przez nieduże zarośla. Wyszedł mniej więcej kilka kroków przed kobietą i jej zwierzętami. Stanął na drodze, tym samym zatrzymując podróżniczkę. Jak na razie miał na głowie hełm, więc wyglądał groźniej niż bez niego, jego oczy patrzące teraz na kobietę wyglądały jak dwa ogniki.
- Przepraszam, jeżeli cię przestraszyłem... Pani. - powiedział to, co pierwsze przyszło mu do głowy. Nie wiedział, jak zwrócić się do rudowłosej, a jej imienia nie znał, więc postanowił zwrócić się do niej "Pani".
- Twej uwadze zapewne nie uszło to, że niedaleko w ziemię uderzył nieduży smok, a konkretniej smokołak, który właśnie teraz stoi przed tobą. Jeszcze raz chciałem przeprosić, jeżeli się przestraszyłaś, pani - rzucił do rudowłosej. Miał nadzieję, że nie zwróci uwagi na jego prawą rękę. Czekał na to, czy kobieta mu coś odpowie, a potem gotowy był odejść.
Awatar użytkownika
Saira
Kroczący w Snach
Posty: 205
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Kotołak
Profesje: Wędrowiec , Złodziej
Kontakt:

Post autor: Saira »

- Idiotka! - syknęła Saira. Zamiast uciekać w bok postanowiła pobiec wprost na smoka. Czy naprawdę Ruda była aż tak głupia? Skąd ona się w ogóle wzięła na tym świecie ze swoimi idiotycznymi pomysłami...
- Oo nie ja się z tego wypisuje. Słyszysz?! - krzyknęła do dziewczyny. Nie miała jednak pojęcia czy Ruda w ogóle ją usłyszy, ale cóż... strata Rudej, nie kotki. Tymczasem sama kocica postanowiła się przemienić. Nagle zaczęła maleć, a jej ciało pokryło puszyste futerko. W mgnieniu oka Saira stała się znów kotem. Gdy tylko się przemieniła, od razu zniknęła w trawie. Przyczaiła się. Skoro nie mogła uciec, chciała zniknąć. Łapkami i brzuchem przyległa do ziemi. Tylko głowę miała odrobinę podniesioną. Nastawiła uszy, chciała słyszeć co się dzieje. Dotarł do niej męski głos. Ale... jakim cudem? pomyślała. Któż to mógł być. Może smok miał jeźdźca? A jeśli tak, czemu wcześniej go nie zauważyła. Podniosła się nieco, wysuwając odrobinę łepek powyżej trawy.
Awatar użytkownika
Reda
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 58
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Przemieniony
Profesje: Pirat
Kontakt:

Post autor: Reda »

- Aaa - pierwsze co zrobiła rudowłosa piratka to zaczęła krzyczeć. Mężczyzna wyrósł przed nią jak spod ziemi. Biegła w złym kierunku, co uświadomiła sobie za późno. Ale nie zdążyła nic zrobić, kiedy nagle pojawił się nieznajomy. Cofnęła się szybko do tyłu by się oddalić. Niestety krowa dotąd podążająca za nią, skutecznie jej to utrudniła. Zwierzę zatrzymało się i teraz Reda uderzyła o nie mocno plecami.
- K.. kim jesteś? - zawołała wyciągając przed siebie miecz. Puściła zupełnie zwierzę, uznając że życie jej jest cenniejsze.
- Czym jesteś? - poprawiła się.
- Nie podchodź bliżej, bo na brodę kapitana rozpłatam cię na części - powiedziała pewnie. Strasz na chwilę zmalał, wszak rozmówca był mimo wszystko człowiekiem. A ludzi dało się zabić, nawet takich. Przynajmniej miała taką nadzieję.
- Czym jesteś? Co tu robisz? - powtórzyła powoli pytanie nie opuszczając jednak oręża.
Awatar użytkownika
Fenrir
Splatacz Snów
Posty: 371
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Smokołak
Profesje: Wojownik , Najemnik , Włóczęga
Kontakt:

Post autor: Fenrir »

Popatrzył na Rudą i uśmiechnął się pod hełmem, chociaż nie takie pierwsze wrażenie chciał wywołać.
- Zdejmę hełm... Może będziesz się mnie mniej obawiać. - odparł, nim zaczął odpowiadać na pytania rudowłosej.
Następnie tak jak powiedział- zdjął hełm, ręką która oczywiście była normalna, bo ta smocza łapa, którą miał zamiast prawej ręki była owinięta w czarną pelerynę i wyglądała jakby była złamana. Hełm położył na "złamanej" kończynie i upewnił się, że nie spadnie. Rudej ukazała się twarz Fenrira, którą skrywał pod hełmem: Dość krótko obcięte czarne włosy i kilkudniowy zarost koloru tego samego co włosy, podobne do elfich rysy twarzy, jednak brak szpiczastych uszu i dość wąskie usta. Największą uwagę chyba przykuwały jego oczy o kolorze podobnym do ognia i z gadzimi, pionowymi źrenicami, a także blizna po lewej stronie twarzy zaczynająca się na czole, a kończąca na policzku.
- Mam na imię Fenrir. - przedstawił się i zrobił niewielki krok do przodu.
- Jestem smokołakiem. Mogę zmieniać się w mniejszych rozmiarów smoka, hybrydę smoka i humanoida, a także w humanoida. - wytłumaczył rudowłosej. Poniekąd była to też odpowiedź na pytanie "czym jest".
- Wiem, że głupio to zabrzmi ale... zasnąłem w locie. Dlatego "spadłem" z nieba, obudziłem się chwilę przed uderzeniem w ziemię. - odpowiedział na pytanie odnośnie tego co tu robi. Znowu zrobił niewielki krok do przodu. Nie bał się Rudej.
- A ty? Kim jesteś i dokąd zmierzasz? - zapytał. Miał nadzieję, że dziewczyna nie zwróci uwagi na jego "złamaną" rękę, bo wtedy będzie musiał odkryć przed nią ten defekt.
Awatar użytkownika
Saira
Kroczący w Snach
Posty: 205
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Kotołak
Profesje: Wędrowiec , Złodziej
Kontakt:

Post autor: Saira »

Zasnął w locie... Hahahahaha, pomyślała Saira i parsknęła śmiechem w myślach. Gdyby była w ludzkiej postaci, nie powstrzymałby się i zaśmiała samokołakowi w twarz. Dobrze więc, że jednak była kotką, takie nabijanie się ze znacznie silniejszego od niej stworzenia mogło być niebezpieczne.
Kotka zrobiła kilka kroków do przodu, chciała lepiej słyszeć, o czym Ruda rozmawia z nieznajomym. Po tonie i sposobie mówienia można było wnioskować, że ów zmiennokształtny nie jest wrogo nastawiony. Saira była niemożliwie ciekawa przybysza. To chyba jej kocia natura właśnie dawała o sobie znać. Zastanawiała się, co teraz powinna zrobić. Czy dalej siedzieć w trawie, czy tez może się pokazać? A jeśli pokazać, czy się przemienić? Nieee... o ile zabawniej będzie być kotem...

- Miau. - Coś cicho odezwało się w trawie.
- Miaaau. - Zwierzak poruszył się i zaczął iść w stronę rudowłosej. Przemknął pod brzuchem krowy i zaczął ocierać się o nogi dziewczyny.
- Miau! - Kotka zamiauczała głośno, jakby chciała coś powiedzieć dziewczynie.
Awatar użytkownika
Reda
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 58
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Przemieniony
Profesje: Pirat
Kontakt:

Post autor: Reda »

Reda nieco ochłonęła ze strachu. Ostatecznie nieznajomy nie zachował się wrogo, co sugerowało, że nie zamierza jej zabić czy zjeść. Uniesiony miecz był raczej negatywnym sygnałem, dlatego rudowłosa powoli opuściła oręż, chowając go ostatecznie. Wielkie włochate zwierzę, objuczone pakunkami, zamuczało i wróciło do praktycznie jedynej czynności w swoim życiu - żuciu zawzięcie trawy.
- Reda, mów mi Reda - rzekła w końcu.
- Często tak... zasypiasz w locie, panie? - zapytała. - To raczej mało bezpieczne.
Kobieta poczuła nagle, jak do jej nóg coś się łasi. Już domyślała się, kto kręci się na dole.
- O tu jesteś, kiciu. - Kobieta pochyliła się i wzięła kotkę na ręce.
- To jest Saira - powiedziała, głaszcząc powoli futerko kotki.
- Zmierzam przed siebie, los mnie prowadzi okrutny. A ciebie co sprowadza z przestworzy niebiańskich, panie?
Awatar użytkownika
Fenrir
Splatacz Snów
Posty: 371
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Smokołak
Profesje: Wojownik , Najemnik , Włóczęga
Kontakt:

Post autor: Fenrir »

Reda jak na razie nie zwróciła uwagi na jego rękę, i dobrze. Ale nie zmieniało to faktu, że niedługo może zwrócić na nią uwagę.
- Właśnie nie... Pierwszy raz zdarzyło mi się coś takiego. Nawet nie wiem dlaczego nagle zasnąłem w trakcie lotu... Może straciłem na chwilę przytomność. To było dziwne... - odparł smokołak. Znowu zrobił niewielki krok do przodu.
"Chyba się starzeję" - dodał w myślach.
Spojrzał na kotkę, gdy Reda wzięła ją na ręce, później ją mu przedstawiła, kiwnął tylko lekko głową.
- Nic mnie nie sprowadza. Tak sobie gdzieś leciał w poszukiwaniu jakiś przygód, czy coś - odparł Fenrir.
- Aa... I darujmy sobie to "pani" i "panie", wszak znamy swoje imiona - dodał. Tym razem nie zrobił kroku w przód.
- Jeszcze raz przepraszam za to, że cię przestraszyłem, Redo. Na mnie już chyba czas... - powiedział po chwili. Miał zamiar odejść kilka kroków, zmienić się w swoją "smoczą" postać i odlecieć.
Awatar użytkownika
Reda
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 58
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Przemieniony
Profesje: Pirat
Kontakt:

Post autor: Reda »

- Może powinieneś więcej spać? - powiedziała słysząc jego słowa - być może jesteś zwyczajnie przemęczony smoku.
Przestała zwracać się do niego na pan, skoro sam to zaproponował.
- Przygody? - uśmiechnęła się radośnie, przechylając delikatnie głowę w bok. Przypomniał jej się jak sama szukała przygód na morzu i jak to się skończyło.
- Też szukałam kiedyś przygód - pogładziła kotkę po futrze.
- A.. wiesz coś może o magii? - zapytała nagle, kiedy tylko spostrzegła że smok zamierza się oddalić.
- Znasz się na niej? - zapytała.
Zablokowany

Wróć do „Jadeitowe Wybrzeże”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości