Jadeitowe WybrzeżeNiedaleko Leoni

Bajkowe wybrzeże Oceanu Jadeitów. Jego nazwa wzięła się od koloru jakim promieniuje. Znajdziesz tu plaże ze złotym piaskiem, palmy i rajskie ogrody. Palące słońce rekompensuje cudowna morska bryza.
Awatar użytkownika
Elleyna
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 57
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Pokusa
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Elleyna »

Elleyna miała odpowiedzieć, kiedy rozległ się dźwięk.
- Pali się! Pali się! - ludzie zbiegali się i próbowali ugasić budynek, z której przed chwilą wyszli. Pokusa podeszła do tłumu, ale nie pomagała gasić płomieni. Na szczęście sami dali radę je opanować. Dziewczyna wpatrzona była w jednego tylko człowieka w szarym płaszczu i dość potężnej postury. Przez krótką chwilę spojrzeli sobie w oczy. Ona uśmiechnęła się, lecz on jakby się tym zmieszał i zaczął wycofywać się z grupki gapiów.
- Wydaje mi się podejrzany. - szepnęła do towarzyszy. Chciała ruszyć za nim, lecz stanął przed nią duży wóz i jak odjechał, jej wzrok nie potrafił dostrzec owego mężczyzny. "A niech to szlag. Gdybym wcześniej zareagowała miałabym tego podpalacza w ręku." Pomyślała i przywaliła pięścią w ścianę, tak że z rany, która się utworzyła poczęła spływać krew.
Awatar użytkownika
Daniel
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 93
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Łowca Dusz
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Daniel »

Ten niespiesznie ruszył za pokusą
- Ładnie się fajczy - rzucił obojętnie patrząc jak wyciągają jakiegoś wieśniaka z poparzoną twarzą... kobiety chyba już on sobie nie znajdzie. Również zauważył domniemanego podpalacza, który po chwili się wycofał. Po co ma go gonić? Co ma go obchodzić jakiś stary chłop, który właśnie stracił swój cały majątek? Przecież to nie jego sprawa, jeśli by dali jakąś nagrodę pieniężną można byłoby się pomęczyć.. ale w sumie po co? Jak pieniędzy zabraknie to się jakiegoś zbierającego podatki dziada okradnie - Dopiero po kilku minutach jeśli nie kilkunastu wyrwał się z zamyślenia.
- Dorwę go, poczekajcie tutaj - I ruszył nie zwracając na ranę dziewczyny uwagi.
Ostatnio edytowane przez Tilia 11 lat temu, edytowano łącznie 1 raz.
Powód: uprzejmie proszę o pamięć o polskich znakach
Awatar użytkownika
Gulnan
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 135
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Pradawny - Smok (W połowie Lodow
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gulnan »

Smoczyca skrzywiła się i podążyła za Piekielnymi, z daleka czując woń spalenizny, tak znajomą dla jej gatunku. Wciągnęła ją z rozkoszą, aż ją dreszcze przeszły. Uwielbiała dreszcze. Nagle jej oczy zaczepiły o szary płaszcz i ubranego weń człowieka. Przez chwilę zdawało jej się, że patrzy jej w oczy, woła, by poszła za nim. I zniknął. Podpalacz. Zawsze ciekawili Gulnan. Ludzie bawiący się ogniem, jakby o stopień wyższy od reszty. Z kroplą smoczej krwi w żyłach.
Mrugnęła na głos Daniela i odwróciła głowę w kierunku, w którym odchodził. Na dziewczynę nie zwróciła uwagi, podobnie jak na lamenty poparzonych ludzi i rodzin tych "mocniej" potraktowanych płomykami. Przez chwilę zastanawiała się, czy poszukać piromanty na własną rękę, czy podążyć za czarnym. Zdecydowała się na to pierwsze.
- Zobaczymy - mruknęła, patrząc wilkiem na znikającego w tłumie Piekielnego.
Woń spalenizny była bardzo rozprzestrzeniona, jednak szlak którym szedł szary płaszcz był szczególnie nią naznaczony. Szła szybko tą ścieżką, skupiona jednak na jakiekolwiek zmiany w tym zapachu. Zapach się urwał. Stanęła jak wryta. Budynek tuż obok niej na jej oczach zajął się płomieniem, najpierw małym, którego nikt nie zauważył. Później przygasł i odrodził się jeszcze większy, zaczynając już swoją ucztę. Pradawna poczuła jak ogień liże jej twarz, nie odsunęła się. W jej złotych ślepiach doskonale odbijał się blask pożogi, zmieniając ich kolor na bursztynowy. Podpalacz stał kilka metrów od niej, obserwując. Miał coś w oczach. Jakby... pożądanie.
Awatar użytkownika
Elleyna
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 57
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Pokusa
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Elleyna »

Pokusa popatrzyła ze zdziwieniem na towarzyszy, którzy rozeszli się w poszukiwaniu podpalacza. Uśmiechnęła się i oparła o ścianę, obserwując, najpierw znikającego w tłumie Daniela, później Gulnana. Wtem jakaś silna dłoń zacisnęła usta Elleyny, została pociągnięta w głąb zaułku. Po chwili poczuła na plecach zimną ścianę, jeden, dobrze umięśniony mężczyzna przyciskał ją do muru, obok stał niższy, w czarnym płaszczu i o długich, kruczych włosach elf.
- Miło mi panią poznać. I jak podoba ci się nasz plan? Nie spodziewałaś się pewnie. - roześmiał się. - Zabrać ją. - Po tych słowach pokusa znalazła się w jakimś płótnie.
Awatar użytkownika
Daniel
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 93
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Łowca Dusz
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Daniel »

Daniel rzucił się pędem do podpalacza, po drodze roztrącając okolicznych przechodniów. Niestety podpalacz najwyraźniej to zauważył, bo sam właśnie znikał za rogiem. Piekielny wpadł na pomysł.. dosyć samobójczy... ale niemal wszyscy byli skupieni na płomieniach. Po chwili istota o skórze czarnej jak smoła. Pionowe źrenice wpatrywały się w podpalacza, aż tego sparaliżowało ze strachu. Nie czekając złapał go za ręce i uniósł się w górę, szybując do tamtej polany, gdzie cała trójka miała spotkanie. Gdy wylądowali rzucił go na ziemie, wyjął miecz i przyłożył mu ostrze do gardła - Kim jesteś i dla kogo pracujesz?
Awatar użytkownika
Gulnan
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 135
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Pradawny - Smok (W połowie Lodow
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gulnan »

Smoczyca odwróciła wzrok od ognia. Patrzyła z zaciekawieniem, jak Piekielny w swojej naturalnej postaci leciał z podpalaczem w swoich łapskach, znikając gdzieś pomiędzy czubkami drzew. Po krótkim namyśle szybko zmieniła się w dużego, czarnogranatowego kruka i wzbiła się w powietrze lekko, szybując za demonem. Gdy tamten w końcu wylądował na polanie, usiadła miękko na drzewie, z którego najlepiej było wszystko widać. Po dłuższej chwili zakrakała dla zabawy, rozkładając na chwilę skrzydła. Jej pióra zamieniły się pięknie w promieniach słońca, prawie rażąc po oczach. Zleciała z drzewa i zataczając koło, wylądowała około dwóch metrów od nich, przekrzywiając łeb niczym prawdziwe zwierzę. Z resztą... czymże innym była? Nawet jako kruk miała te swoje złote ślepia, tak szczególnie do tego przyciągające uwagę w tej postaci.
Awatar użytkownika
Elleyna
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 57
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Pokusa
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Elleyna »

Dziewczyna miała zamiar przemienić się, uciec. Udało się jej. Machnęła diabelskimi skrzydłami i uniosła się ponad miasto. Zagwizdała i wnet obok niej pojawił się jej wierzchowiec. Pokusa nie mogła czekać, czy szukać towarzyszy.
- Na konie, za nią. - usłyszała na dole i tuż przy jej nosie przeleciała strzała. W tej chwili ruszyła pędem przed siebie, a obok niej pegaz. Nie miała jednak szczęścia, gdyż pod nią rozprzestrzeniały się niziny, a popołudniowa pora nie dawała dobrego kamuflażu dla niej.
(Ciąg dalszy Elleyny:) http://granica-pbf.pl/viewtopic.php?f=14&p=39482#p39482
Ostatnio edytowane przez Tilia 11 lat temu, edytowano łącznie 1 raz.
Powód: proszę o wklejanie aktywnych przekierowań do dalszego ciągu historii
Awatar użytkownika
Daniel
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 93
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Łowca Dusz
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Daniel »

Mężczyzna już otwarl usta by coś powiedzieć
- Diabeł! Diabeł! Łapać go! - Zauważył kilka strzał lecących na niego, które wbiły się w ziemię obok niego. Piekielny pędem wbiegł las, przedzierając się przez krzaki i galęzie. Wiedział że gdyby poleciał, wystawiłby się na ostrzał. Po kilku minutach biegu straż najwyraźniej traciła jego trop. Piekielny przemienił się w swoją ludzką postać. Okazało się że natrafił na gościniec, którym właśnie jechał jakiś handlarz.
- Powiedziecie? - Człowiek w średnim wieku skinął głową, a piekielny wsiadł na tył wozu. [Ciąg dalszy: Daniel]
Ostatnio edytowane przez Tilia 11 lat temu, edytowano łącznie 1 raz.
Powód: proszę o wklejanie aktywnych przekierowań do dalszego ciągu historii
Awatar użytkownika
Gulnan
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 135
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Pradawny - Smok (W połowie Lodow
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gulnan »

Kruk odskoczył w bok przed strzałą, która wbiła się w ziemię, gdzie przed chwilą stał. Czarny uciekł gdzie pieprz rośnie, zostawiając podpalacza samemu sobie. Gdy straż dobiegła na miejsce, był tam tylko kruk i trochę ogłupiały mężczyzna w szarym płaszczu, leżący na ziemi. Ptak zakrakał i przekrzywił łeb z lekką ironią patrząc na mundurowych. Zdaje się, że dopiero teraz go zauważyli, mimo że nie był mały. Wszystkie oczy były teraz wlepione w niego.
- Cóż to za poczwara? Widzieliśta kiedy kiego byka? - odezwał się ten najbliżej stojący i wskazał palcem na Gulnan.
Pradawna zakrakała głośniej i trzepnęła skrzydłami.
- A kie ślepko ma! Złote i do tego kieś tako... mądre, o.
- Lepi go zostawić w spokoju. Jeszcze dziobnie tym swoim dziobiskiem i co bedzie?
Podpalacz przysłuchiwał się rozmowom ze spokojem, widocznie już zrozumiał co się stało. Po jakimś czasie doszedł również do tego, o czym rozmawiają strażnicy. Gdy zauważył kruka. Jako, że leżał dosyć blisko niego, wyciągnął w jego kierunku powoli rękę i powiedział spokojnie:
- Cześć, ptaszku.
"Ptaszek" jednak odskoczył jak oparzony i nagle stał się wielką, czarną, kiwającą na boki kobrą z rozłożonym kapturem i wydobywającym się z jej paszczy ostrzegawczym sykiem. Po części była zwinięta, a jej druga część była uniesiona w górę, prawie sięgając do głowy człowieka.
- Cóżże to za diabelstwo?! - mundurowi odskoczyli do tyłu. - Zabij gada, zabij! - krzyczał jeden z nich.
Wąż widząc strach szarego płaszcza odwrócił szybko łeb w stronę krzykacza. Zasyczała głośniej.
- Cicho że bądź, jełopie! - dostał od jednego ze swoich kolegów w kark. - Nie widzisz, że drażnisz czorta?
Kobra zamknęła paszczę, schowała język. Strażników było z dziesięciu. Dla smoka fraszka. Ale co to za zabawa? Zmieniła się w człowieka. Teraz mogła się przynajmniej dziko śmiać i mówić. To było najciekawsze. Mundurowi wytrzeszczyli oczy. Smoczyca ziewnęła z aprobatą i lekkim, szyderczym uśmieszkiem. Strzeliła palcami.
- Czymże jesteś? Tym czarnym demonem, co to tutej lotał? - odezwał się głos z tłumu.
Pradawna spojrzała na nich uważnie, nie kryjąc rozbawienia.
- Nie - odpowiedziała cicho i spokojnie. - Jestem czymś dużo gorszym.
Krzyknęła głosem dużo niższym niż swoim, wywołując jakąś falę mocy ogłuszającą wszystkich. Zmieniła się w smoka. Dla tylu chłystków szkoda było jej ognistego oddechu. Wystarczyły zęby i pazury. Posoka lała się obficie, większość nawet nie zdążyła zareagować na atak. Ta część, która była w stanie wyciągnąć miecz i walczyć padła najszybciej, zbyt blisko podchodząc do Pradawnej. Cała walka trwała mniej niż pół godziny, a kiedy Gulnan skończyła z nimi, ściekała w niej krew zabitych.Ostatni leżał w drgawkach, a końcowym obrazem jaki zobaczył były pazury smoczycy. Podpalacz leżał i dygotał oblany zimnym potem. Musiał patrzeć na to wszystko. Nie spodziewał się, że podpalając te kilka budynków, sprowadzi taką masakrę. Łeb Pradawnej wisiał teraz nad nim ciężko. Jucha kapała na niego. Dmuchnęła mu w twarz i wzbiła się w powietrze, odlatując na kolejne polowanie.
Zablokowany

Wróć do „Jadeitowe Wybrzeże”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości