Jadeitowe Wybrzeże[Na wschód od Leonii] Postój nad brzegiem

Bajkowe wybrzeże Oceanu Jadeitów. Jego nazwa wzięła się od koloru jakim promieniuje. Znajdziesz tu plaże ze złotym piaskiem, palmy i rajskie ogrody. Palące słońce rekompensuje cudowna morska bryza.
Awatar użytkownika
Finua
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 132
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Alarianin
Profesje: Artysta , Złodziej , Włóczęga
Kontakt:

Post autor: Finua »

- To dobrze! - Finua zawołała z wyraźnym zadowoleniem, chowając za plecami amulet z dodatkową płytką. Nie była pewna, jak wilkołak zareaguje, więc wolała zaczekać. - Nie lubię kłusowników, wiesz? Zabić czasem coś trzeba, pewnie, nawet bardzo lubię mięso! A wiem przecież, że z ziemi nie wyrasta i kwiatków nie ma. Ale zapolować na coś i zabić, żeby się nie męczyło, a zastawić pułapki, gdzie zwierzę potrafi parę dni konać, bo kłusownikowi nie opłaca się codziennie sprawdzać... Aż się nóż sam w dłoń wsuwa! No, ale dobra. Przydałoby się chociaż kawałek oprawić. Jak się czujesz ze zdejmowaniem skóry, bo ja mistrzem w tym nie jestem?
Iskra podeszła do martwej sarny i wciągnęła gwałtownie powietrze przez zęby, widząc ślady po wnykach.
- Paskudnie to wygląda. A właśnie! Za pamięci oddam ci Twój wisiorek. Jest piękny i dziękuję, że zaufałaś mi na tyle, by pozwolić mi go obejrzeć. - Dziewczyna podała Navirze amulet zamknięty w dłoni, a gdy tylko zniknął w znacznie większej łapie, złodziejka zawołała, że zapomniała nazbierać drewna i szybko wyrzuciła z siebie coś na temat pieczenia. Zaraz potem szybkim krokiem ruszyła do miejsca, gdzie porzuciła zbierany wcześniej chrust. Cały czas spodziewała się usłyszeć za sobą wściekły ryk i zastanawiała się tylko, jak daleko zdąży odbiec. Teraz dopiero zaczęła uważać, że dodawanie luźnej miedzianej płytki za wisiorem mogło nie być takim znowu dobrym pomysłem.
Awatar użytkownika
Navira
Błądzący na granicy światów
Posty: 15
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Wilkołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Navira »

Navira wzięła od kuglarki amulet. Jak zwykle przy dotyku dziewczyny przeszły ją przyjemne dreszcze. Wyczuwała w towarzyszce niepewność. Zanim spytała co się stało, Finua zabrała się za zbieranie opału. Wilkołak przyjrzał się swojemu wisiorowi. Finua zrobiła z nim coś dziwnego. Navira zastanawiała się nad tym dłużą chwilę, ale gdy włożyła amulet na szyję, zrozumiała jak wielką przysługę wyświadczyła jej kuglarka. Srebro nie dotykało już ciała. Nie było ukłucia bólu. Wilczyca położyła uszy po sobie. Ogarnęła ją fala wdzięczności. Spojrzała na Finuę. Czuła, że dziewczyna się boi. Tylko dlaczego. Navira podeszła do niej i położyła jej łapę na ramieniu.Finua podskoczyła. Odwróciła się gwałtownie.
- Masz zręczne dłonie - szepnęła Navira. - Dziękuję.
Ostatnio edytowane przez Aishele 11 lat temu, edytowano łącznie 2 razy.
Powód: literówki i inne
Awatar użytkownika
Finua
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 132
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Alarianin
Profesje: Artysta , Złodziej , Włóczęga
Kontakt:

Post autor: Finua »

Finua przez chwilę niepewnie przyglądała się wilczycy.
- Nie jesteś zła? - zapytała wreszcie, po czym odetchnęła z wyraźną ulgą. - Widzisz, często ludzie nie lubią, jak w ogóle trzymam ich rzeczy, a jak coś z nimi robię, to już w ogóle! Ale tak pomyślałam, że skoro srebro cię rani, to jeśli nie będzie dotykać skóry, to nie będzie ranić. Miałam pod ręką tylko miedź, więc cudownie to nie wygląda, ale chyba pomaga, co? Widzisz, ja po prostu uwielbiam błyskotki! Ale oglądać, oceniać. Nie noszę. No i zdarzy się, że zapomnę zapytać, czy mogę coś obejrzeć. No wiesz, sama widzisz, że czasem robię szybciej, niż myślę. Ale widzę, że chyba działa i cieszę się z tego. - Iskra wyszczerzyła zęby w radosnym uśmiechu i podniosła jedną z większych gałęzi. - To co, potrafisz obrządzić to mięso? Zdjąć skórę chociaż i wybebeszyć, czy ja mam się zabrać? Właśnie... wolisz surowe, czy pieczone? I jak lubisz jakąś wątrobę, czy coś, to się nie krępuj, nie obrzydzi mnie to. Osobiście uwielbiam i wątroby, i serca, ale nie umiem ich przyrządzić. Kiedyś robiła mi je jedna amazonka i uważam, że są pyszne. W ogóle nie przeszkadza ci, że tyle gadam?
Gdy kuglarka zebrała całe naręcze drewna, skierowała się ku ognisku, szczerząc się szeroko do Naviry. Była bardziej niż zadowolona, że towarzyszka nie miała nic przeciwko jej przeróbce wisiora. A wręcz wszystko wskazywało na to, że poskutkowała.
Awatar użytkownika
Navira
Błądzący na granicy światów
Posty: 15
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Wilkołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Navira »

Navira patrzyła w roześmiane oczy kuglarki. W takiej jednej, małej osobie jest tyle pozytywnych emocji. Odnalazła Navirę pół martwą z wycieńczenia, nakarmiła i napoiła ją tym co miała, pozwoliła ogrzać jej się przy swoim ognisku, do tego stworzyła małą osłonkę na medalion, dzięki której srebro już nie uczula. Wilkołaka nadal palił ból po stracie ukochanej przyjaciółki, ale Finua była jak mała Iskierka tląca się nadzieją w sercu, nadzieją na zmiany... Wilczyca obiecała sobie chronić ją do ostatniej kropli krwi. Dla Naviry Finua była kimś w rodzaju członka stada. Ufała jej, choć jeszcze nie bezgranicznie. Nie chciała też za bardzo się przyzwyczajać, bo dziewczyna zawsze mogła pójść swoją drogą. Wilkołak kucnął przy sarnie. Wyjął swój myśliwski nóż i zaczął oddzielać skórę od mięsa. Navirze szło to sprawnie, bo już nie raz to robiła. Finua przyglądała się ciekawie, czasem strojąc tylko miny lekkiego obrzydzenia. Wilczyca badała, czy kuglarka wciąż nie czuje się zagrożona. Zdecydowanie emocje i tętno kuglarki uspokoiły się.
- Lubię twój głos - powiedziała w końcu Navira, oddzielając na dobre skórę od mięsa. Jedną ręką podniosła truchło sarny, a drugą rozścieliła skórę na piasku futrem do dołu. - Nie przeszkadza mi to, że dużo mówisz - chrapnęła. - Muszę się tylko przyzwyczaić. - Wyszczerzyła kły do kuglarki. Wbiła nóż w brzuch sarny i rozcięła go, aż po krocze. Wydobyła flaki i odrzuciła na piasek. Potem odcięła dwa udźce, a następnie zabrała się za wydobywanie wątroby, płuc i serca. Zapach krwi sprawił, że oczy wilkołaka stały się niemal całkiem ciemne. Navira ledwo panowała nad ślinotokiem. Ułożyła mięso na skórze.
- Ja wolę surowe mięso, ale tobie mogę je upiec albo uwędzić. Bez ziół i przypraw będzie trochę mdłe... Wybacz. - Navira wbiła zęby w płuca sarny, pochłonęła je bardzo szybko. Jej oblicze było całe we krwi, podobnie jak łapy. Wilkołak zdawał się być nieco pobudzony. Gdyby osoba postronna zobaczyła wilczycę, skonała by ze strachu. - Jestem głodna... jak wilk.. - uśmiechnęła się makabrycznie.
- Mogę nazywać cię Iskierką? Bo widzisz... Jesteś małą Iskierką nadziei, która tli się tam gdzieś we mnie i podpowiada, że będzie lepiej. - Wilkołak położył uszy po sobie i sięgnął po odcięte wcześniej sarnie żebra. Ogryzając je Navira patrzyła w oczy kuglarce... Ktoś inny powiedziałby, że to wzrok psa, który po latach odnalazł swojego pana... To było jednak wilcze spojrzenie wdzięczności.
Ostatnio edytowane przez Aishele 11 lat temu, edytowano łącznie 2 razy.
Powód: literówki i inne
Awatar użytkownika
Finua
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 132
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Alarianin
Profesje: Artysta , Złodziej , Włóczęga
Kontakt:

Post autor: Finua »

- Ja dużo nie jadam. Te dwa jabłka starczą mi do rana. A wtedy ruszam do Leonii, to już dość blisko - odpowiedziała na propozycję wilkołaka na temat pieczenia mięsa. Finua rzeczywiście zwykle jadała dość niewiele, a dodatkowo zapach zwierzęcych wnętrzności nie zaostrzał jej apetytu. A wręcz przeciwnie. Posiłek w wykonaniu zmiennokształtnej wyglądał nieco makabrycznie i gdyby kuglarka spotkała ją właśnie w takiej sytuacji, bez większego zastanowienia uciekałaby co sił w nogach. Ale zdążyła zaufać Navirze dość mocno. Na pytanie o możliwość nazywania jej Iskierką uśmiechnęła się szeroko.
- Oczywiście, że możesz mnie tak nazywać! Będzie mi bardzo miło z tego powodu! - Złodziejce wyrwało się ziewnięcie, które spróbowała stłumić. Przeciągnęła się lekko, po czym sięgnęła po porzucone wcześniej piłeczki i zaczęła żonglować trzema przy użyciu jednej ręki, siedząc na piasku. - Mogę o coś zapytać? Nie zawsze wyglądasz w ten sposób, prawda? Jak wyglądasz bez futra? I jak to jest mieć te zwierzęce zmysły i w ogóle? Właściwie powinnam ci się chyba do czegoś przyznać. Nie udaje mi się wyżyć z samego kuglarstwa i ja tak jakby... kradnę. Ale spokojnie, przyjaciół nie ruszam! Właściwie robię to tylko w miastach i gdy muszę. Dlatego chcę znaleźć jakąś trupę, to zawsze łatwiejsze życie. No, tylko czasem trzeba wyciągać kogoś z więzienia, czy aresztu...
Finua wyciągnęła się znów i przyciągnęła do siebie jeszcze jedną piłeczkę. Teraz niezależnie od siebie żonglowała dwiema piłkami na każdej dłoni. Jedynie musiała baz przerwy obracać wzrok, by zdążyć odpowiednio zareagować. Najwidoczniej tę sztuczkę ćwiczyła dopiero od niedawna, choć wrodzona zręczność pozwalała nie upuścić żadnej z piłeczek.

Po pojawieniu się w okolicy drugiego cienia, kuglarka nie wytrzymała. Po cichu, jak to tylko złodziej umie, zebrała swoje rzeczy i ulotniła się z plaży.

Ciąg dalszy
Ostatnio edytowane przez Finua 11 lat temu, edytowano łącznie 1 raz.
Awatar użytkownika
Navira
Błądzący na granicy światów
Posty: 15
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Wilkołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Navira »

- To jest moja natura - rzekła Navira, krojąc nożem mięso w cienkie paski. - Ludzka postać, jest jakby dodatkowa. Pozwala wtopić się w ludzkie osady, żeby przeżyć. Gdybym żyła jak inne wilkołaki, w społeczeństwie, to pewnie nigdy nie wiedziałabym, jak wygląda moja człowiecza postać. Nie lubię się zmieniać, ale jeśli masz dość mojej wilczej postaci, zrobię to. - Wstała i poszła po kilka dużych płaskich kamieni, natarła je tłuszczem i zbliżyła do ogniska. Równo porozkładała na nich paski mięsa. Po chwili wokół zaczął rozchodzić się zapach skwierczącego tłuszczu. Wilczyca zabrała się za cięcie kolejnych pasków, tym razem z sarnich ud.
- Mnie nie masz z czego okraść. - Uśmiechnęła się. - Każdy musi sobie jakoś radzić w życiu. Jedni zabijają, drudzy kradną. Nikogo nie osądzam, ludzie za bardzo uzależnili się od pieniędzy. Zapomnieli, ile dookoła jest dóbr i ile można z nich czerpać. - Navira wstała ponownie. Poszła na chwilę w stronę morza. Finua śledziła ją wzrokiem. Wilczyca weszła do wody. Gdy z niej wyszła, otrzepała się tak jak to robią psy. Kątem oka zauważyła rozbawienie kuglarki. Włożyła wcześniej pozostawione na plaży spodnie, natomiast kamizelkę przerzuciła sobie przez bark. Położyła ją na piasku. Ściągnęła z kamieni uwędzone w nietypowy sposób mięso i położyła kolejne plastry.
- To trzeba wyrzucić - wskazała na szczątki sarny. - W przeciwnym razie możemy skusić jakiegoś innego drapieżnika. - Zwinęła wszystko w sarnią skórę i pobiegła za wydmę. Gdy wróciła, ziewnęła przeciągle idąc śladem dziewczyny.
- Jeśli jesteś zmęczona to się połóż. Będę czuwać.
Awatar użytkownika
Felern
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 65
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Wilkołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Felern »

Biegła wolnym truchtem, jak dla wilka, ponieważ dla ludzi mógł się wydać biegiem. Była głodna, a w powietrzu węszyła jakąś ranną zwierzynę. Przystanęła raptownie, traf chciał że w cieniu, i zobaczyła skręcającą kark sarnie wilkołaczycę. Położyła uszy po sobie, wyszczerzyła zęby i zjeżyła kark, cofając się. Z jej gardła nie wydobył się jednak nawet pomruk. Chyba jej nie zauważyła, bo pobiegła w drugą stronę, zarzucając sobie zdobycz na ramię. Postawiła uszy i przekrzywiła głowę. Była z kimś. Pożarłaby od razu łanię, gdyby tak nie było. Ostrożnie podążyła jej tropem, licząc przynajmniej na jakieś ochłapy. Nie była wybredna.
Tropiona ruszyła przez wydmy, ku morzu. Felern musiała znaleźć jakąś inną drogę, okrężną. Jej czarną, połyskliwą sierść można by zobaczyć z daleka na tle jasnej góry piasku. Ale zmierzchało. Jeśli wilkołaczyca by jej nie zauważyła, prawdopodobnie nikt by jej nie spostrzegł. Wypuściła nosem powietrze i ostrożnie wbiegła na stożek. W dole zobaczyła ognisko i drobną dziewczynę razem z likantropką. Ta druga przyrządzała mięso, bo najwyraźniej już się najadła, o czym świadczyły krwawe ślady na jej pysku. Zaczęła biec w stronę Felern. Najszybciej jak mogła, schowała się do lasu. Nawet jeśli coś spostrzegła, to tylko cień czarnego ogona znikającego w mroku. Upewniła się, że nie ma nikogo w pobliżu i węsząc, ruszyła do ochłapów, które pozostawiła nieznajoma. Nie było tego zbyt wiele. Truchtem podbiegła do mięsa i zaczęła rozrywać resztki tego co pozostało. Skrzypnięcia odrywanej skóry niosły się dopóki nie natrafiły na wydmy, skutecznie tłumiące większość dźwięków. Przełknęła ostatni kęs i pozostawiła kości oraz nieco wnętrzności reszcie padlinożerców. Zbiegła miękko na plażę kilkanaście metrów od obozu. Stała teraz na w prost nich, złowieszczo błyskając ślepiami. Nawet z takiej odległości czuła zapach smażonego mięsa i słyszała jego skwierczenie. Z całego jej ciała tylko ogon nieznacznie poruszał się na boki, częściowo nawet poruszany bryzą.
Awatar użytkownika
Navira
Błądzący na granicy światów
Posty: 15
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Wilkołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Navira »

Navira znieruchomiała. Jej sierść zjeżyła się mimowolnie. Uszy rozeszły się na boki. Wilczyca, nawet nie zdając sobie z tego sprawy, powarkiwała. Finua miała przerażenie w oczach. Nie wiedziała, co dzieje się z Navirą. Wystraszona sięgnęła po sztylet. Wilkołak doskonale czuł jej strach, a to dodatkowo podsycało jego złość. Wilczycy poczerwieniało przed oczami. Wstała gwałtownie i odwróciła się do obcego wilkołaka, którego woń właśnie niedawno wyczuła. Pochylona nieco do przodu, machała gwałtownie ogonem na boki. Warczała już nie na żarty. Każdy jej mięsień był napięty i gotowy do wykonania nagłego uderzenia. Navira obnażyła swoje kły. Finua dopiero teraz dostrzegła, że obozowała nie z miłym, potulnym pieskiem, tylko groźną, wciąż dziką w sercu istotą. Kuglarka podeszła do wilczycy. Ta odwróciła się gniewnie. Jej oczy płonęły rządzą krwi. Dziewczyna wystraszyła się, przełknęła głośno ślinę.
- Zostań tu! - warknęła Navira. - Tam stoi inny wilkołak... - chrapnęła, wskazując pazurami na ciemną postać w oddali.
Awatar użytkownika
Pani Losu
Splatający Przeznaczenie
Posty: 637
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Pani Losu »

Na widok obcej, najeżonej groźnie i warczącej wilkołaczycy Felern ogarnął niepohamowany lęk. Miała jakieś niejasne, niepokojące uczucie, że powinna się stąd natychmiast wynieść - a może nie było to nawet przeczucie, lecz czysto zwierzęcy instynkt. Dość, że umknęła z podkulonym ogonem, nie mając nawet pewności, co ją tak wystraszyło. Czy była to ta straszna, nieokrzesana likantropka z mordem w oczach, czy może chodziło o coś jeszcze? Lęk udzielił się najwyraźniej nie tylko Felern, bo i Finua umknęła - niepostrzeżenie, jak na złodziejkę przystało. Navira została na plaży sama, towarzyszyło jej tylko trzaskanie płomieni przygasającego ogniska.
Zablokowany

Wróć do „Jadeitowe Wybrzeże”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości