Równiny Theryjskie[Okolice Elfidranii] Piękna i Bestia

Spokojna równina zamieszkana głównie przez pokojowo nastawione elfy i ludzi. To właśnie na niej znajduje się słynne Jezioro Czarodziejek i zamek, w którym się spotykają. Na równinie położone jest również osławione królestwo Nandan- Theru. To harmonijna kraina rzek, jezior i lasów.
Awatar użytkownika
Pani Losu
Splatający Przeznaczenie
Posty: 637
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Pani Losu »

        Śledzili go długo. Dłużej niż ostatnie dwa dni, choć te były dla nich wyjątkowo wyczerpującym pościgiem za umiejącym wyczuwać ludzkie umysły trytonem. Niemalże go zgubili. Ale mieli swoje sposoby. W końcu byli nie byle uczonymi. Nie, byli kadrą gotową na wiele, by zdobyć nowe okazy i cenne obiekty badań. Przeszkoloną, zdeterminowaną i całkiem niczego sobie jeżeli chodziło o umiejętności walki. Do tej pory nie byli jednak pewni na ile mogą sobie pozwolić. Ostatecznie trytona, istotę w teorii rozumną, obejmował ich kodeks - przynajmniej kilka z jego podpunktów, a i jakiś paragraf by się na to znalazł. Więc choć od dawna mieli ochotę na tego potwora to dopiero jego atak na ofiarę zwodniczej natury piekielnej kobiety i rozszarpanie jej w wodnych odmętach upewniło ich, że jeśli chodzi o humanitarność to tryton ma z nią niewiele wspólnego. Dzięki temu mogli oficjalnie przygotować plan jego pojmania i porzucić skrupuły. Od teraz stał się dla nich bestią, a na te - o ile nie były przesadnie magiczne - mogli polować do woli.

        Pokusa nie obchodziła ich wiele - choć jej pojawienie się na brzegu i sztuczki z iluzjami opóźniły nieco atak na wodnego potwora. Ale nie spieszyło im się zanadto - i tak już mieli go praktycznie w garści. A jeśli zbiorą przy tej okazji parę informacji na temat przedstawicielki piekielnych tym więcej pożytku dla nich i pokoleń uczniów. Trochę żałowali, że nie było z nimi Momo - może dałoby się go namówić na zabawę z rogatą kiedy już zabiorą jej sprzed nosa obecnego kontrachenta. Ale mówiło się trudno. Ostatecznie nie to było ich celem, a skupianie się na kilku projektach na raz nie skutkowało zwykle niczym dobrym.

        Popełnili jednak błąd wahając się dłużej…
        Wtargnięcia do chaty nie przewidzieli. Nie znali elfa tam mieszkającego, ale ostrzegli go, kiedy wracał. Zdaje się ich obecność nie była mu na rękę, bo zignorował ich uwagi i poprosił jedynie, by się nie wtrącali. Już on sobie z intruzami poradzi.

        Wątpili w to.
        I kiedy przyszło co do czego - mógł mieć poważne kłopoty. Mógłby, gdyby nie zainterweniowali - najpierw magiczny cios trafił pokusę, teleportując ją za ścianę chaty, tak, że przeturlała się po trawie. Następny atak wycelowany został… w elfa - nokautując go niemalże na miejscu i przenosząc nieprzytomnego poza obszar walki. Dalej rozległ się ogłuszający pisk - wtedy, gdy Sarpedon już był w stanie ocenić ilość napastników w jego głowie zaczęło huczeć tak, że padł na kolana. Potem było już łatwo. Ostatnie co mógł zapamiętać to chłód magicznych łańcuchów oplatających jego ciało. Woda nie chciała się go już słuchać. Umysły odmawiały kontaktu. Iluzje pryskały nim zdążył zwizualizować je sobie w nadszarpniętej wyobraźni.

        Może to był ostatni raz kiedy ktokolwiek widział go poza podziemiami Uniwersytetu.

        Pokusa za to mogła uciekać - po złapaniu trytona woleli zająć się myśliwym i pewnym okazem, który trzymał pod kluczem. I bez niej mieli sporo na głowie.

        - Hm? A gdzie jego ubranie?
        - Co, pseudo-trytona? Ma przecież na sobie!
        - A koszula? Przed chwilą tu leżała…
        - Martwisz się o koszulę? Daj sobie z nią spokój. Skończyliśmy tutaj. Trzeba wracać i jak najszybciej zabezpieczyć obiekt. Oba obiekty. Spisać raport…

        Ale koszule nie znikają same z siebie. W końcu to nie pokusy.

Ciąg dalszy - Koszula
Ciąg dalszy - Ayeesha
Zablokowany

Wróć do „Równiny Theryjskie”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości