Równiny Theryjskie[ Równiny niedaleko Nandan - Ther ] Przejażdżka

Spokojna równina zamieszkana głównie przez pokojowo nastawione elfy i ludzi. To właśnie na niej znajduje się słynne Jezioro Czarodziejek i zamek, w którym się spotykają. Na równinie położone jest również osławione królestwo Nandan- Theru. To harmonijna kraina rzek, jezior i lasów.
Awatar użytkownika
Artemigor
Szukający drogi
Posty: 30
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Smok
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Artemigor »

Mag rozwijał przed nimi zarys podróży jaka przed nimi czekała. Tak, przed nimi. Smok już zawczasu zadecydował że wyruszy na spotkanie z trójgłowym potworem, a skoro wróg Adieny za tym stał było jasne że i ona wyruszy w tę podróż. Co do diabła nie wiedział nic, ale ich chaotyczna natura nie pozwalała za bardzo przewidzieć ich ruchy. Chociaż perspektywa góry złota pewnie oddziaływała na rogatego równie silnie co chęć smoka w poznaniu być może swego kuzyna.
- Będzie to dla mnie zaszczyt mogąc towarzyszyć tak dzielnej wojowniczce w tej niebezpiecznej podróży.
Smok wykopał dół i zagrzebał w nim tych którzy polegli oraz szczątki po uczcie. Zostały tylko nieliczne ślady walki i nadpalona trawa oraz drzewa.
- Magu, jeśli naprawdę zależy ci na rodzinie udasz się wprost do niej i już nigdy nie zajmiesz się babraniem w brudnych sprawach. Wiedz bowiem że tym razem sama Eponea musiała darować Ci życie.
Art odwrócił się do Adieny i spoglądając na jej ranę powiedział.
- skoro odesłałaś swego rumaka z tą raną zaszlibyśmy dopiero wieczorem pod bramy miasta, pozwól zatem że użyczę ci mych skrzydeł. Chcę zaciągnąć języka w mieście zanim zapadnie zmrok a Tobie przyda się umiejętny uzdrowiciel. Na szyi mam wyrostek kostny który ma płaski kształt a tuż za nim znajduje się pierwszy wyrostek płytowy o który możesz się oprzeć.
Powiedział kładąc się i wyciągając łapę przed siebie tworząc coś w rodzaju rampy.
- Wyprzedzimy w ten sposób wieści o porażce jaką ponieśli ci tutaj.
Rzucił smok czekając na Adienę.
Awatar użytkownika
Adiena
Szukający drogi
Posty: 36
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Adiena »

Adiena z uśmiechem na twarzy weszła na plecy Artemigora. Znalazła wyrostek, o którym powiedział smok i upewniła się, że jej rzeczy są dobrze przymocowane. Dopiero po chwili uświadomiła sobie, co się za chwilę stanie. Wzleci w powietrze. Jej sen się spełni. Mimo, iż rozpierała ją radość, jakaś mała, bardziej odpowiedzialna część jej krzyczała: "To głupi pomysł, złaź!". Zignorowała to, lecz odczuwała lekki strach przed upadkiem. Spojrzała ostatni raz na maga i powiedziała do niego:

- Jeśli komuś wydasz to, co tu słyszałeś to przysięgam ci, że cię znajdę i zniszczę. A ty, Assasello... - zwróciła się do diabła - Trzymaj się ciepło.

Chwilę po tym byli już w powietrzu. Adiena oglądała lasy i pola z góry, byłą zachwycona. Wszystko wyglądało nawet lepiej, niż sobie wyobrażała. Kobieta śmiała się jak dziecko, nie mogła się powstrzymać. Na pewno zapamięta to doświadczenie do końca życia. Po kilkunastu minutach lotu jej oczom ukazały się mury Nandan - Ther.

- Muszę zebrać trochę śmiałków na naszą wyprawę. Trzeba też odnaleźć pieśń, o której mówił tamten mag. Najbliższe miesiące zapowiadają się krwawo. - stwierdziła w myślach, gdy Artemigor krążył już nad murami miasta.

Ciąg dalszy: Adiena, Artemigor
Ostatnio edytowane przez Adiena 11 lat temu, edytowano łącznie 1 raz.
Awatar użytkownika
Assasello
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 72
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Piekielny - Diabeł
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Assasello »

Diabeł jak to diabeł – niezbyt przejmuje się losem innych. Toteż Azali widząc, że w kwestii maga wygrał to co było do wygrania, a przynajmniej jeszcze nie przegrał, dodając do tego oporność smoka... Prawnik oczywiście w swych opowieściach pominął fakt, że dwójka poleciała daleko, że to oni go zostawili, że nie był panem sytuacji.
Prychnął pogardliwie kopiąc butem w drzewo. Kątem oka spojrzał na maga który jeszcze dochodził w myślach do tego co wydarzyło się w rzeczywistości oraz jak wstrętną umowę on się wpakował. Assasello tylko z niepokojem zlustrował kultystę czy aby nie przychodzi mu do głowy jakiś głupi pomysł i...
...dym. Kłęby duszącego dymu wzbiły się z trzaskiem tylko po to aby natychmiast opaść na powrót odsłaniając sylwetkę piekielnego. Zaklną on kilka razy, zamknął oczy i robiąc zapewne dla innych niesamowicie zabawną minę zniknął w miniaturowej eksplozji dymu, siarki i płomyków.

Ciąg dalszy: Assasello
Zablokowany

Wróć do „Równiny Theryjskie”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości