Równiny Theryjskie[ Obóz między drzewami...] Ognisko.

Spokojna równina zamieszkana głównie przez pokojowo nastawione elfy i ludzi. To właśnie na niej znajduje się słynne Jezioro Czarodziejek i zamek, w którym się spotykają. Na równinie położone jest również osławione królestwo Nandan- Theru. To harmonijna kraina rzek, jezior i lasów.
Awatar użytkownika
Stayer
Szukający Snów
Posty: 194
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Alarianin
Profesje: Łowca , Bard
Ranga: Łucznik
Kontakt:

[ Obóz między drzewami...] Ognisko.

Post autor: Stayer »

Łucznik chwilę po tym, jak zdecydował się by rozbic obóz, powiedział że spróbuje nazbierać chrustu, i rozpalić ogień. Jako że zawsze miał przy sobie hubkę i krzesiwo, nie powinno być z tym problemu. Niewiele po tym jak wyruszył, wrócił. Nie zajęło mu to wiele. Po tym jak wrócił, ułożył chrust w kupkę, ogrodził niewielkimi kamyczkami znalezionymi w okolicy. Rozpalił ognisko i usiadł obok, popatrzył na Sairę i posłał jej pokrzepiający uśmiech.
- Siadaj - zaproponował. No bo czemu miała stać. Popatrzył na swojego wierzchowca, podszedł do niego i zdjął wszystko co miał na sobie. Niech sobie ulży. Taak, dobry pomysł...
Awatar użytkownika
Saira
Kroczący w Snach
Posty: 205
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Kotołak
Profesje: Wędrowiec , Złodziej
Kontakt:

Post autor: Saira »

W czasie, gdy mężczyzna poszedł do lasu ona zajęła się swoim rumakiem. Rozsiodłała go i zdjęła juki, które nosił. Skoro już go ukradła postanowiła sprawdzić co nosił ze sobą ów koń. Chyba należał do kobiety, bo w środku, w jukach znalazła kilka kobiecych ubrań, gruby, ciepły płaszcz, wysokie buty, trochę jedzenia, wodę, ciepły koc, lusterko, jakąś księgę, czysty pergamin, mały srebrny pierścień, kościany grzebyk, rzemienie, krzesiwo, no i ku jej zadowoleniu znalazła też trochę miedziaków.Tak czy inaczej koń miał ze sobą wiele przydatnych rzeczy, zwłaszcza ubrania, jedzenie, czy koce. To ostatnie z pewnością przyda jej się jeszcze tej nocy.
Myśli Sairy błądziły gdzieś daleko. Starała się nie skupiać na tym co się wydarzyło, gdy tylko przez jej myśli przebiegało wspomnienie Raili miała ochotę się rozpłakać. Chciała zająć czymś umysł i dłonie. Chwyciła za lusterko i przyjrzała się swojemu odbiciu. Miała potargane, brudne włosy, umorusaną od sadzy twarz, jej ubrania też nie były czyste. Wyglądała żałośnie. Smutny wyraz oczu nie polepszał sytuacji. Woda, która znalazła w jukach była cenna, nie było sensu tracić jej na obmycie twarzy, dlatego kotołaczka tylko przetarła buzie czystym fragmentem swojego ubrania. Nie było rewelacji, ale lepsze to niż nic. Dziewczyna rozczesała włosy kościanym grzebykiem i zaplotła je związując na końcu rzemieniem. W zasadzie sama już nie wiedziała czemu to robi, czy chce lepiej wyglądać, czy też chodzi wyłącznie o zajęcie się czymś. Jakoś nie potrafiła pomóc w rozstawieniu obozu, czuła się jak w transie, kiedy skończyła zaplatać włosy siedziała i wgapiała się w trawę. Wstała na chwilę żeby odłożyć rzeczy na jedno miejsce. Usłyszawszy powracającego łucznika odwróciła się w jego stronę, potem zaczęła się przyglądać jak rozpala ognisko. Posłusznie usiadła na jego nie to prośbę, ni to rozkaz.
- Sądzisz, że będą nas ścigać? Czy mają lepsze zajęcia? - spytała. Usilnie starała się stłumić myśli o przyjaciołach. Życia im nie wróci, lepiej skupiać się na tym, by uratować swoje.
- Co jeśli to jakieś większe zbiry? I będą nas szukać? Jeśli w karczmie coś było i nie chodziło tylko o pieniądze...
Awatar użytkownika
Stayer
Szukający Snów
Posty: 194
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Alarianin
Profesje: Łowca , Bard
Ranga: Łucznik
Kontakt:

Post autor: Stayer »

Popatrzył na nią uważnie, trawiąc wszystkie jej słowa dokładnie. Chwilę się zastanawiał, by po chwili zabrać głos.
- Trudno mi to powiedzieć, ale wątpię by była to jakaś większa sprawa. Wydaje mi się że oni po prostu chcieli obrabować, albo zbierali haracz, lub coś w tym rodzaju... - Stwierdził i zamilkł na chwilę. - Jednak nie mogę być tego pewien, nie miałem czasu się im długo przyglądać. Zresztą, jeden z nich nie żyje, jak domniemam. - Powiedział i uśmiechnął się lekko w jej stronę, miał zamiar pokrzepić ją lekko na duchu.
- W każdym razie jesteśmy już od nich daleko. I doszedłem do wniosku, że chodzę w parze z jakimiś niebezpieczeństwami. Ostatnio, bardzo często takie stają mi na drodze... - Stwierdził i uśmiechnął się znowu. - Ale pewnie tylko tak mi się wydaje... - Dodał.
Awatar użytkownika
Saira
Kroczący w Snach
Posty: 205
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Kotołak
Profesje: Wędrowiec , Złodziej
Kontakt:

Post autor: Saira »

Uśmiechnęła się niemrawo do niego.
- Mam wrażenie, że to ja sprowadzam na ciebie nieszczęścia. Co się spotkamy zawsze dzieje się coś złego. Z resztą... może oboje mamy jakiegoś pecha...
- Najpierw spadło na ciebie moje ubranie, a potem... całe to zamieszanie w karczmie... Ech... - westchnęła i spuściła głowę, przypominając sobie pożar.
- Myślałam, że już panuję nad tą diabelską magią, tymczasem podpaliłam karczmę i zabiłam Railę... - rzekła smutno. Do oczy napłynęły łzy.
- Nie chciałam... Nie chciałam żeby tak to wyglądało... naprawdę... Nie sądziłam, że podpalę budynek... - po jej policzkach popłynęły łzy.
- A co jeśli przez śmierć jednego z nich będą nas szukać... Mam już dość tego wszystkiego. Kiedy tylko znajduję w miarę bezpieczne miejsce wszystko zaczyna się psuć... To moja wina. Przynoszę pecha - kotołaczka podciągnęła nogi pod brodę, schowała twarz w kolanach i zaczęła łkać.
Awatar użytkownika
Stayer
Szukający Snów
Posty: 194
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Alarianin
Profesje: Łowca , Bard
Ranga: Łucznik
Kontakt:

Post autor: Stayer »

- Może oboje mamy pecha, ale ostatnio, w każdym towarzystwie coś się dzieje więc... - Stwierdził i wpatrzył się w oddal, słuchając reszty mowy kotołaczki.
- To nie twoja wina, chciałaś dobrze... - Stwierdził, siadając obok niej. Chciał teraz Sairę pocieszyć, wesprzeć. Ale nie wiedział jak, i zrobił jedyne co mu przyszło do głowy. Objął ją ramieniem i lekko przytulił.
- To na prawdę, nie jest twoja wina... - Powtórzył. Jedną dłonią, zaczął głaskać ją lekko po głowie, jak małe dziecko. Drugą natomiast, wciąż trzymał ją blisko.
Awatar użytkownika
Saira
Kroczący w Snach
Posty: 205
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Kotołak
Profesje: Wędrowiec , Złodziej
Kontakt:

Post autor: Saira »

Czy chciała dobrze? Niczego nie chciała, nie chciała zrobić nikomu krzywdy. Nie wiedziała, że ktoś nachodzi Railę i jej karczmę, nie chciała się zdenerwować, nie chciała podpalić budynku... Nie chciała...
Kotka łkała i łkała. Kiedyś to było nie do pomyślenia, kiedyś radziła sobie ze wszystkim, nie jednego zamordowanego typka miała na swoim koncie, nie jedną kradzież niekoniecznie z potrzeby. Kiedyś była inna, czemu wszystko się zmieniło? Może dlatego, że choć była nieszczęśliwa pracując w karczmie to tam właśnie znalazła przyjaciół. Dobrych przyjaciół, których nie chciała stracić, a straciła i to z własnej winy.
Pozwoliła się przytulić, ale nie przestała płakać. Tak, była teraz jak mała łkająca dziewczynka, załamana, bezradna, skołowana. Skuliła się jeszcze bardziej, ale nadal płakała.
- I co teraz będzie? - pociągnęła nosem oparta o jego ramię.
- Nie mam dokąd pójść... - płakała.
Awatar użytkownika
Stayer
Szukający Snów
Posty: 194
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Alarianin
Profesje: Łowca , Bard
Ranga: Łucznik
Kontakt:

Post autor: Stayer »

Wiele myśli przelatywało mu teraz przez głowę. Saira płakała, a on ją przytulał, nic więcej. A on zastanawiał się co ma powiedzieć, jak zareagować, co zrobić. Czy w ogóle coś robić... To go zastanawiało.
- Nie wiem... Ja też nie mam dokąd pójść, nigdy nie miałem... - Powiedział. i wpatrzył się w oddal, jedną dłonią gładził głowę dziewczyny jak małą dziewczynkę. Starał się pocieszyć. Ale on nigdy tego nie robił. Za ostatni czas, Stayer się zmienił. Dość sporo. Sam to zauważał, no ale co zrobić. Kiedyś po prostu był inny, a czas, zmienia ludzi. I nie tylko ludzi...
- No... Nie płacz już, nic tym nie naprawisz, jedyne co możesz zrobić to zapomnieć... - Doszedł po chwili do takiego wniosku...
Awatar użytkownika
Saira
Kroczący w Snach
Posty: 205
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Kotołak
Profesje: Wędrowiec , Złodziej
Kontakt:

Post autor: Saira »

Saira płakała i płakała, jakby z każdą łzą spływały z niej wydarzenia ostatnich dni. Tak, miał rację, że łzami nie przywróci im życia, ale nie o to chodziło. Długi czas nie mogła się uspokoić, ale nie mówiła nic. Czas mijał, a Saira łkała, w końcu powoli zaczęła cichnąć. Jednak długi jeszcze czas po jej policzkach spływały łzy. Zbyt wiele się wydarzyło. Zbyt wiele. Nawet ona nie miała już na to siły. Nie miała pomysłu dokąd dalej iść, nawet jeśli ich nie ścigano. Co miała robić? Niewiele umiała tak naprawdę. Trudno będzie jej gdziekolwiek znaleźć pracę, a pozostanie w dziczy też nie było dobrym pomysłem. Kiedy przestała płakać na dobre, dłuższą jeszcze chwilę siedziała wtulona w łucznika, myśląc o tym co teraz będzie. Ostatecznie jednak odsunęła się i usiadła prosto, nogi jednak nadal miała podkurczone. Pociągnęła głośno nosem, a potem otarła go rękawem brudnego ubrania.
- Dokąd zamierzasz teraz iść? – spytała.
Awatar użytkownika
Stayer
Szukający Snów
Posty: 194
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Alarianin
Profesje: Łowca , Bard
Ranga: Łucznik
Kontakt:

Post autor: Stayer »

- Zadajesz mi trudne pytanie... Nie mam na razie żadnego celu. Na razie to chcę odpocząć. Ostatnio wiele się wydarzyło. - Stwierdził. Taak, wiele się wydarzyło. Tyle się działo, a on krążył w kółko bez celu, jeździł na swoim wierzchowcu, starał się coś zarobić. Chociaż jakiś tam dorobek miał. Niewielki, starczyłoby bez problemu by wyżywić się na jakiś czas... Żeby zamieszkać w jakiejś karczmie... Ale on nie potrafił siedzieć bezczynnie, może czas to zmienić...
- Ty pewnie nie masz teraz gdzie pójść, co ze sobą zrobić... - Zauważył i wbił wzrok w ognisko.
- To dokładnie tak jak ja... - Dodał po chwili.
Awatar użytkownika
Saira
Kroczący w Snach
Posty: 205
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Kotołak
Profesje: Wędrowiec , Złodziej
Kontakt:

Post autor: Saira »

- Mój ojciec już dawno nie żyje - stwierdziła. Zwykle rodzice stanowili jakąś ostoję i miejsce gdzie można było pojechać, wrócić.
- Tak naprawdę to nie był mój ojciec, ale mnie znalazł i wychował, więc... ale on już nie żyje - powtórzyła.
- Jego chatka została zniszczona dawno temu - opowiadała.
- Do Elfidranii nie mogę wrócić, z resztą nawet jakby chciała to nie mam po co - westchnęła. O tym gdzie się kiedyś uczyła nie chciała mówić. Z resztą wracać też tam nie chciała. Poza tym wątpiła żeby została przyjęta. W końcu jej nauczyciel nie żył.
- Kiedyś mieszkałam w Górach Druidów - wyznała.
- Miałam nawet dom, ale nie wiem czy nadal tam jest, czy ktoś go nie zajął. Był malutki, ale przez kilka lat w nim mieszkałam. To długa droga, ale możemy tam pojechać, sprawdzić co z nim... Nie mam lepszego pomysłu - znów pociągnęła nosem, przetarła mokre policzki. Wyglądała żałośnie. Łzy płynące po brudnej buzi sprawiły, że teraz dziewczyna na jasnej skórze miała brzydkie zacieki. Włosy, choć rozczesane i zaplecione śmierdziały dymem i nie były czyste. Ubrania nadal nie zmieniła, więc one też były zaplamione i śmierdzące.
-A ty? Nie masz rodziców? - zapytała nagle.
Awatar użytkownika
Stayer
Szukający Snów
Posty: 194
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Alarianin
Profesje: Łowca , Bard
Ranga: Łucznik
Kontakt:

Post autor: Stayer »

Słuchał wszystkiego co mówiła, wyłapywał wszystkie słowa i myślał. Kiedy skończyła i go zapytała o rodziców, złapał chwilową zawieszkę... Ale zaraz się ocknął i przyjrzał się jej.
- Każdy ma rodziców. A moi? Hmm, mieszkałem z nimi przez jakieś, dziesięć może jedenaście lat. Potem po prostu zacząłem termin i jakoś sobie radzić sam, znaczy cały czas był ktoś kto mi pomagał, uczył mnie. Moi rodzice tak jakby rozpłynęli się w powietrzu. Byli, i zacząłem tracić z nimi kontakt. Nie wiem, albo raczej nie pamiętam kim byli, i jacy byli, czym się zajmowali... - Zaczął. Zamilkł na chwilę.
- W ogóle, ich nie pamiętam - Powiedział szczerze. - A chciałbym, ale wydaje mi się że oni byli ludźmi raczej, bogatszymi, może mi się tylko wydaje. A ja wybrałem życie normalnego człowieka, który sam o siebie dba. - Stwierdził, znowu na chwilę milknąc. - Może to też wpłynęło na to że nie znam moich rodziców, może... Jest tyle możliwości, i nie wiem która jest prawdziwsza. Umysł płata różne figle, wiele tego co wydaje mi się ze wiem, może być tylko tym, co podsunął mi właśnie umysł. - Powiedział.
- Mam chatkę, niedaleko Danae. - Przypomniał sobie - Jeżeli jeszcze stoi to już i tak pewnie opróżniona, ale nic tam nie trzymałem, ale i tak pewnie ktoś ją wyczyścił z wszystkiego co coś warte więc..
Awatar użytkownika
Saira
Kroczący w Snach
Posty: 205
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Kotołak
Profesje: Wędrowiec , Złodziej
Kontakt:

Post autor: Saira »

- Dziwne... - stwierdziła - że nie pamiętasz rodziców. Skoro spędziłeś z nimi dzieciństwo. Bardzo dziwne... Ja nie wiem kim byli moi, ale ojciec zalazł mnie kiedy byłam mała, więc mam prawo ich nie pamiętać - opowiedziała. Zastanawiała się do czego zmierza Stayer. Nie bardzo rozumiała co ma na myśli mówiąc o rodzicach, o tym, że umysł lubi płatać figle. Nie wiedziała co ma o tym myśleć. Kiedy wspomniał o chacie niedaleko Danae zdziwiła się i zmieszała jeszcze bardziej. Nie miała pojęcia jak ma to interpretować. Przyszło jej do głowy, że Stay po prostu chce się jej pozbyć. On chce jechać do swojej chaty, a ona ma jechać do swojej. Pytanie brzmiało tylko dlaczego? Przecież wydawało się jej, że ją lubi, że nie przeszkadza mu jej towarzystwo. Miała nawet wrażenie, że nie ma ochoty się rozdzielać. Ciągle jednak zadawała sobie pytanie jak powinna interpretować wspomnienie o chacie.
- Zamierzasz tam pojechać? - spytała. Zrobiła to celowo. Jeśli chciał tam jechać nie zamierzała mu przeszkadzać. Nie zaproponował jej żeby jechała z nim, więc pewnie odbędzie długa podróż przez Równiny Andurii aż do Gór Druidów z nadzieją, że jej domek jeszcze stoi.
Awatar użytkownika
Stayer
Szukający Snów
Posty: 194
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Alarianin
Profesje: Łowca , Bard
Ranga: Łucznik
Kontakt:

Post autor: Stayer »

Może faktycznie trochę pogmatwał, ale to co powiedział, wydawało mu się logiczne.
- Czy zamierzam się tam udać? Nie wiem. - Faktycznie, nie chciał się rozdzielać. Towarzystwo kotołaczki przypadło mu do gustu, zresztą. Można powiedzieć, że przywiązał się do niej, i sam dobrze o tym wiedział.
- Nie, chyba nie. Chcesz się mnie pozbyć? - Uniósł lekko brew i uśmiechnął się do niej lekko.
- W każdym razie na razie nie wiem gdzie chcę się udać. Jeżeli masz jakieś propozycje, i ewentualnie, moje towarzystwo, nie okazałoby Ci się przeszkodą, z chęcią podążyłbym razem z tobą, drogą którą ty wybierzesz. - Stwierdził.
Awatar użytkownika
Saira
Kroczący w Snach
Posty: 205
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Kotołak
Profesje: Wędrowiec , Złodziej
Kontakt:

Post autor: Saira »

- Pozbyć? Nie... dlaczego? Raczej miałam wrażenie, że to ty chcesz się mnie pozbyć - powiedziała szczerze.
- Nie mam za bardzo wyjścia, jedynym miejscem są Góry Druidów i nadzieja, że dom jeszcze stoi. W lesie mogę zbudować co najwyżej szałas i spróbować pomieszkać w taki sposób, ale domu sama nie zbuduję, choć szkoda. Już Ci mówiłam, jeśli chcesz możesz iść ze mną. Możemy też pomyśleć razem co dalej. Chyba lepiej jest podróżować razem - stwierdziła.
- Może okaże się, że nasze umiejętności się uzupełniają... miejmy nadzieję, że tak będzie, przynajmniej będziemy sobie nawzajem przydatni.
- Gdybyś miał jakiś pomysł odnośnie dalszej drogim to mów...
Awatar użytkownika
Stayer
Szukający Snów
Posty: 194
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Alarianin
Profesje: Łowca , Bard
Ranga: Łucznik
Kontakt:

Post autor: Stayer »

- Jak na razie, doszedłem do wniosku, że nasze towarzystwo, jest dla nas bardzo trafne. - Stwierdził, dlaczego doszedł do takiego wniosku? No bo co jak co, ale sobie pomagali - nawzajem. Stayer pomagał się pozbierać Sairze, a że jemu ogółem brakuje towarzystwa, to właśnie Saira, zapełnia mu ten brak towarzystwa, w całkiem miły sposób.
- Co do planów, myślę że możemy się wybrać do tych Gór Druidów, do twojej chatki, by sprawdzić, czy ona w ogóle dalej tam stoi. - Powiedział.
- To jest chyba jedyne sensowne wyjście z naszej obecnej sytuacji, jak myślisz? - No, on sam nie będzie decydować za nich.
Awatar użytkownika
Saira
Kroczący w Snach
Posty: 205
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Kotołak
Profesje: Wędrowiec , Złodziej
Kontakt:

Post autor: Saira »

- To daleko - stwierdziła tylko.
- Ale lepszego pomysłu nie mam. Miejmy nadzieję, że ona jeszcze tam jest i nikt jej nie zajął. Inaczej nie bardzo wiem co zrobić. Możemy jeszcze liczyć, przyjmą nas w jakiejś wiosce na trochę. A co z chatką o której mówiłeś? Ona w teorii jest bliżej? Tak? Może ona jeszcze stoi? Do Gór Druidów mimo wszystko wiele tygodni drogi. Znam się na ziołach, umiem polować, ale tylko w kociej postaci, potrafię odnaleźć się w dziczy, coś ugotować, ale to dość niewiele jak na przetrwanie wielu tygodni, zwłaszcza, że na równinach może dopaść nas zima. Z resztą... wszędzie może dopaść nas zła pogoda. Musimy więc znaleźć schronienie tak szybko jak to możliwe - spojrzała w niebo.
- Dziś jest w miarę ładnie, ale zaraz zapadnie zmrok, trzeba rozpalić ognisko, zjeść cokolwiek i się przespać. Oboje musimy odpocząć. A jutro... Jutro koniecznie musimy znaleźć wodę.
Zablokowany

Wróć do „Równiny Theryjskie”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 11 gości