Równiny Theryjskie[Obrzeża lasu w okolicach jeziora]

Spokojna równina zamieszkana głównie przez pokojowo nastawione elfy i ludzi. To właśnie na niej znajduje się słynne Jezioro Czarodziejek i zamek, w którym się spotykają. Na równinie położone jest również osławione królestwo Nandan- Theru. To harmonijna kraina rzek, jezior i lasów.
Awatar użytkownika
Maya
Szukający drogi
Posty: 37
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek - Najemnik
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Maya »

Kobieta przyjrzała się butelce uważnie i uśmiechnęła się delikatnie kącikiem ust. Wzięła butelkę od Marco i napiła się solidnego łyka.
- Mnie nic nie jest, więc tobie również nic nie będzie. Pyszne wino.
Przysiadła sobie pod drzewem i oparła głowę o ramię Marco, była zmęczona, jakoś tak dziwnie się namęczyła przy tym zleceniu. Powoli zaczynała myśleć by ruszyć w dalszą podróż, miała dość pieniędzy by żyć dostatnio przez jakieś pół roku i nie martwić się o nic. A jeśli by już nie miała za co żyć, znajdzie jakąś robotę. Wielu ludzi zna kogoś kogo chcieli by wyeliminować i gotowi są za to sowicie zapłacić.
- Wiesz...Nie robi to na mnie wrażenia, jestem na tyle spostrzegawcza, że uskoczyłabym przed twoją strzałą. A z resztą...Co ja Ci tu będę mówić. Siadaj i napij się z nami, ja raczej już więcej nie będę pić, wino zbyt szybko uderza mi do głowy. Już ten łyk sprawił, że huczy mi w głowie.
Wzruszyła ramionami, toż to było niebezpieczne, drobna kobietka i dwóch mężczyzn, plus butelka alkoholu i to całkiem spora butelka.
- Pij śmiało Marco.
Awatar użytkownika
Marco
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 59
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Naturianin - Fellarianin
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Marco »

Zdziwił się jak prędko mężczyzna wstał. Wzdrygnął się, gdy strzała wbiła się w ziemię niedaleko przed nim.
- Nie chciałem cię zrzucić z konia - zaprotestował cicho - Chciałem tylko wytrącić ci łuk, bo celowałeś w Mayę.
Wspomniana wyżej osoba właśnie wsparła głowę na jego ramieniu. Nie przeszkodziło to Marco, choć na pewno zaskoczyło. Przyjął od niej trunek, jeszcze raz zerknął nieufnie na przybysza i pociągnął z butelki - ani dużo, ani mało. Faktycznie w pewnym stopniu poprawiło to samopoczucie Fellarianina, poczuł miłe ciepło rozchodzące się po całym ciele. Poczekał, aż łucznik przysiądzie się i przekazał mu butelkę.
Bolało trochę mniej. Zastanawiał się, czy od razu iść spać, czy też zapełnić kolejną stronę w notesie - czy to rysunkiem, czy starannym, pochyłym pismem. Brakowało mu możliwości malowania; z chęcią zatrzymałby się gdzieś na dłużej, w jakimś ładnym, spokojnym miejscu. Choć trudno było mu samemu przed sobą się przyznać, to zaczynał wątpić w skuteczność poszukiwań. Jego serce biło, biło więc serce Livii - ale kto wie, jak daleko ona może przebywać? Wiedział, że nie wolno mu się poddać, lecz...
Ocknął się z rozmyślań, mając wrażenie, iż spędził na nich co najmniej pół godziny.
Awatar użytkownika
Stayer
Szukający Snów
Posty: 194
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Alarianin
Profesje: Łowca , Bard
Ranga: Łucznik
Kontakt:

Post autor: Stayer »

Na jego twarzy, pojawił się nieznaczny uśmiech. - Nie chciałeś, ale zrobiłeś to, ale nie rozmawiajmy już o tym.
Przyjął z wdzięcznością od chłopaka, butelkę pociągnął z niej dwa duże łyki, i położył ją na ziemi między nimi, tak by każdy z nich mógł bez problemu po nią sięgnąć.
- Mhm, to może porozmawiamy, o czymś? - Zaproponował - Przedstawię się. - Zaczął bo wcześniej tylko podał swoje nazwisko.
- Jestem Stayer Ar'Angan, jestem jak już chyba zauważyliście człowiekiem, łucznikiem, i co dziwo, zwykłym tropicielem, i łowcą. Wiele do opowiadania o sobie nie mam, także opowiadać nie będę, nic ciekawego w mojej historii się nie stało.
- Rzucił im przelotne spojrzenie, może oni by coś o sobie opowiedzieli, bo nic o nich nie wiedział, kompletnie nic...
"- Otóż, jeśli bym sobie wyobraził, że Kickera tutaj nie ma, wówczas z pewnością trudno by mi było cię dostrzec, drogi przyjacielu.
- Tak myślałem - stwierdził Horace, zadowolony.
- Zwłaszcza że unosiłbyś się wtedy dwa metry nad ziemią - dodał pod nosem Will.
- Co powiedziałeś? - spytał podejrzliwie Horace.
"
Awatar użytkownika
Pani Losu
Splatający Przeznaczenie
Posty: 637
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Pani Losu »

Na próżno Stayer oczekiwał odpowiedzi - Marco zadumał się nad swoją przeszłością, a Maya... No cóż, głowa Mayi osunęła się na ramię młodego fellarianina, a jej śliczne szarobiebieskie oczy zniknęły pod zasłoną długich rzęs. Najwyraźniej dziewczyna nie kłamała, skarżąc się na to, jak szybko wino uderza jej do głowy. Zasnęła.

Być może ta senna atmosfera ogarnęłaby również i łowcę, gdyby nagle nie wpadła pomiędzy nich roztrzęsiona, wołająca o ratunek postać.

- Ludzie! Ratujcie! Pomocy, tam, na trakcie...! Ratujcie!

Zdyszany i spocony młody chłopaczek przez chwilę stał i dygotał jak liść na wietrze, później upadł na kolana. Jego odzienie, choć kosztowne i ładne, było obszarpane, podarte i brudne, co kazało zgadywać, że to pewnie jakiś paź czy sługa, który przed chwilą przedzierał się przez zarośla w panicznej ucieczce.

- Ratujcie, błagam! Moja pani... w niebezpieczeństwie, tam! - wydusił z siebie jeszcze, wskazując na las, skąd przybiegł. - Na trakcie niedaleko stąd... zaatakowali...!
Awatar użytkownika
Marco
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 59
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Naturianin - Fellarianin
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Marco »

- Moja historia również nie jest specjalnie długa czy interesująca - uśmiechnął się lekko - Nazywam się Marco Enellzam i pochodzę z Fellarionu. Zajmuję się głównie sztuką, której kilka przykładów pokazałem już Ma...
Urwał i spojrzał na dziewczynę, która zwyczajnie zasnęła. Westchnął cicho.
- Poza tym...cóż, poszukuję siostry. Ale nie widziałeś jej, na pewno. Przypomniałbyś ją sobie na mój widok. Wyglądamy niemalże indentycznie.
Uśmiech Marco stał się nieco smutniejszy. Wieczorami Naturianin najwięcej myślał o siostrze. Chciał już ponownie sięgnąć po butelkę, gdy nagle...
Młody chłopak wpadł pomiędzy nich, błagając o pomoc. Marco przecież nie mógłby odmówić jej udzielenia; błyskawicznie rozpostarł skrzydła, które dopiero co się pojawiły.
- Zostań tutaj z Mayą - rzucił do łucznika, łapiąc swój bagaż - Albo nie zostawaj. Nie wiem.
Nie obciążając zranionej nogi i chcąc zaoszczędzić na czasie, pomknął w powietrzu we wskazanym przez chłopakaczka kierunku.

[Ciąg dalszy - Marco]
Ostatnio edytowane przez Marco 12 lat temu, edytowano łącznie 1 raz.
Awatar użytkownika
Stayer
Szukający Snów
Posty: 194
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Alarianin
Profesje: Łowca , Bard
Ranga: Łucznik
Kontakt:

Post autor: Stayer »

On tym bardziej nie miał zamiaru zostać tu z dziewczyną. Zresztą, zauważając że Marco był delikatny, tym bardziej nie miał zamiaru zostawić go samego. Chociaż wstał, gdy tamten jeszcze mówił, to nie zdążył go złapać. Bo ten w końcu odleciał... Toteż Stayer wsiadł na swojego konia.
- Miło było - rzucił jeszcze na pożegnanie do dziewczyny i ruszył przed siebie, tak do końca nie będąc pewnym, czy dobrze się skierował... Jak się okazało, źle. No cóż, niestety ale i tak bywa.

Ciąg dalszy - Stayer
"- Otóż, jeśli bym sobie wyobraził, że Kickera tutaj nie ma, wówczas z pewnością trudno by mi było cię dostrzec, drogi przyjacielu.
- Tak myślałem - stwierdził Horace, zadowolony.
- Zwłaszcza że unosiłbyś się wtedy dwa metry nad ziemią - dodał pod nosem Will.
- Co powiedziałeś? - spytał podejrzliwie Horace.
"
Zablokowany

Wróć do „Równiny Theryjskie”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 11 gości