Łzy Rapsodii[Przy wodospadzie] Na ratunek!

Z zachodnich szczytów Gór Fellarionu spływają dziesiątki wodospadów. Ich nazwa pochodzi od starożytnej legendy o księżniczce Rapsodii, która zamknięta w magicznej wieży w górach płakała tak długo, że z gór zaczęły spływać liczne wodospady.
Awatar użytkownika
Asirra
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 89
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Elf leśny
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Asirra »

- Chciałabym wrócić do domu... i... i leczyć - uśmiechnęła się lekko. - Czy to jeden z moich braci, obcy z dalekich gór, słaby człowiek czy krasnolud. Co to za różnica? Dla nas nie liczy się komu. Liczy się, że pomagamy. Ale gdybym zaczęła działać... - zastanowiła się chwilę, a potem westchnęła. - Wiesz czego jeszcze bym chciała? Odszukać resztę kamieni i stworzyć Klucz Starożytnych. Chciałabym. Z resztą coś od dawna już pcha mnie w świat, a ty pomogłeś mi to dostrzec. Więc jeśli się zgodzisz mi towarzyszyć... i jeśli ty tego chcesz... to odszukajmy mapę i znajdźmy te kamienie.
Awatar użytkownika
Eladir
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 73
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Górski elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Eladir »

"Wrócić i leczyć? Wiązałoby się to przecież z rozgłosem, co sprowadziłoby przecież ewidentne niebezpieczeństwo, skoro ją ścigają. Czego by nie chciała, wszystko i tak się o to rozbija. Z drugiej strony nie myśli o tym, może ma racje...
Ta sprawa mnie nie dotyczy, te kamienie, mapy, klucze. Ech, bezsensu
" zakończył rozmyślania Eladir po czym delikatnie uśmiechnął się do elfki. - Jeśli chcesz, mogę ci towarzyszyć. Należy zacząć od mapy, to ona jest najważniejsza. Niemniej, w tej chwili nie możemy jeszcze wyruszyć. Możliwe, że zapomniałaś, ale chwile temu jeszcze byłaś w ciężkim stanie - elf uśmiechnął się - wyruszymy najwcześniej jutro, teraz odpoczywaj.
Ostatnio edytowane przez Arayo 10 lat temu, edytowano łącznie 1 raz.
Powód: Posty muszą mieć 5 linijek.
Awatar użytkownika
Asirra
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 89
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Elf leśny
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Asirra »

- Tak, wiem. Nie da się zapomnieć, ale... rozmowa pomaga, wiesz? - westchnęła i zamknęła oczy. Wiatr wył jeszcze na zewnątrz, ale śnieżyca już dawno się uspokoiła. Noc, już druga jaką tu spędzali, nadeszła szybciej niż by tego chcieli i była pieruńsko zimna. Gorsza, niż sam śnieg. Mimo kocy, w które oboje się owinęli, środka wiosny i zaklęć rozgrzewających i tak oboje dygotali z zimna.
Natomiast kolejny ranek powitał ich już przyjemnym ciepłem, które wdarło się do wnętrza jsakini wraz z pierwszysmi promieniami słońca, muskając lekko twarz Eladira.
Awatar użytkownika
Eladir
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 73
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Górski elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Eladir »

Eladir nawet nie zorientował się kiedy zasnął. Ostatnio sen dopadał go nagle i spał dłużej niż zawsze. "To wszystko źle na mnie działa" pomyślał i wstał powoli, widząc jeszcze śpiącą elfkę, która prawdopodobnie niedługo wstanie. Trzymała się całkiem dobrze. Chyba nie było sensu namawiać ją na dłuższy odpoczynek, zresztą, przy jej podejściu nie miałoby to najmniejszego sensu. Wyszedł z jaskini by pozbierać myśli i jakoś to poukładać w głowie. Robił tak często, pomagało mu to chyba nie zwariować. Czuł się dosyć rozdarty, zbyt długo przebywał w jednym miejscu, a przyzwyczajenie się do towarzystwa wciąż mu nie wychodziło.
"Powrót po mapę, szukanie jakiś idiotycznych kamieni, uciekanie przed grupą osób która nabrała ochoty na zamordowanie Asirry...to jakiś absurd. Ale z drugiej strony, to wszystko co robiłem do tej pory też nim było. Zresztą może niepotrzebnie marudzę, przynajmniej jest jakiś cel" - elf uśmiechnął się sam do siebie. Zastanawiał się jeszcze trochę nad tym. Z jednej strony, to co mieli zrobić wiązało go, nigdy nie lubił podążać z góry ustaloną trasą poszukując czegoś. Nie korzystał z map, podróżował tam gdzie uważał, że powinien się znaleźć. Z drugiej strony, po prostu uważał że powinien to zrobić, choć nie wiedział czemu. Siedział tak i myślał, czekając na elfkę.
Awatar użytkownika
Asirra
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 89
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Elf leśny
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Asirra »

Asirra spała jeszcze prawie dwie godziny, a obudziła się przez słońce, gdy w pewnym momencie przekręciła się na drugi bok. Usiadła, rozglądając się zaspana po jaskini. Nigdzie nie widziała Eladira. Poszedł sam? Znudziło mu się czekanie? A może był na nią zły? Nie wiedziała tego.
Czasem zupełnie go nie rozumiem – pomyślała – To prawda, nadal jest mi zupełnie obcy, jednak… czy to było rozsądne? Opowiadać mu tę historię? A może sam poszedł do mojego domu po mapę? Sam odszuka kamienie? Nie, to bez sensu – wstała, przypinając sakwę, którą zdjęła do snu. Zastanawiała się też co się dzieje z Kelpie. Klacz została na dole. Była puszczona wolno, elfka wiedziała, że jej towarzyszka nigdzie nie odejdzie sama, ale mimo to… czy nic jej się nie stało? Może jej czegoś zabrakło? No i co z wodą? Ile czasu już spędzili w górach? Nagle, pod natłokiem tych wszystkich pytań jakie sama sobie zadała wrócił rwący ból głowy. Nadgarstek też nadal był obolały, tak więc, przy pierwszym mocniejszym wsparciu się o ścianę jaskini ból wrócił. Elfka zaklęła siarczyście.
No pięknie. Tego jeszcze tylko brakowało – warknęła , rozmasowywując dłoń.
Ranek był naprawdę piękny. Słońce oświetlało góry, nadając im skrzący się od rosy blask, a widok zapierał dech w piersiach. Szczyty drzew i pola, łąki… to wszystko rozciągało się daleko przed nimi. Nawet jezioro nad którym się poznali, z tej wysokości wyglądało jak kałuża.
Eladir siedział zamyślony przed wejściem. Zapewne znów na nią czekał. Jak zawsze. Będzie musiała zmienić to przyzwyczajenie, że wszyscy czekają na nią. Tak nie powinno być.
- Dzień dobry Eladirze – powiedziała, podchodząc bliżej niego. – Wybacz. Znów zaspałam.
Awatar użytkownika
Eladir
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 73
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Górski elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Eladir »

Eladir spojrzał w stronę elfki. "Jakoś się trzyma. Może nie najlepiej, ale powinna być w stanie zejść. Zresztą, wariuję tutaj... Spokojnie, nie musisz tego okazywać, to jej będzie zależało na szybkim zejściu stąd."
- Dzień dobry - zaczął ostrożnie patrząc na Asirre - jak się czujesz? Nie mam zamiaru ryzykować niczego, więc jeżeli nie odzyskałaś jeszcze sił, możemy tu zostać trochę dłużej. Krajobraz jest dość malowniczy, ładnie tu - zakończył odwracając wzrok w stronę drogi powrotnej. Mała dróżka otoczona zboczami pokrytych śniegiem szczytów od których odbijały się promienie słońca. Wyglądało to pięknie, ale elf już to widział. Kilkukrotnie. Czuł się uwięziony w tym miejscu, mimo że w każdej chwili mógł odejść. Odchodził od zmysłów, a przecież nie zdarzyło się nic. Siedział tak wpatrzony przed siebie oczekując na odpowiedź elfki która decydowała tak właściwie o wszystkim. Na początku drażniło go to, ale później odpuścił. Skoro sam nigdy nie planował tego gdzie wyruszy, a ona robiła to prawdopodobnie kilkakrotnie to chyba lepiej jej zaufać.
Awatar użytkownika
Asirra
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 89
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Elf leśny
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Asirra »

- Dam sobie radę - odpowiedziała hardo. - Poza tym... za długo już tu zamarudziliśmy. I Kelpie nadal czeka na nas tam na dole. Zejście chyba nie powinno nam zająć zbyt dużo czasu, a przecież lepiej nie zwlekać. Tu nie jest bezpiecznie, nie tak bardzo jak powinno być, by zatrzymać się na dłużej. No i ty Eladirze... wyglądasz na znudzonego tą całą przeprawą i górami... i zmęczonego. Wszystko dobrze? - zatroskała się, przykucając obok niego. Spojrzała w jego oczy, a w jej oczach zabłysła zielona iskierka uśmiechu.
Ostatnio edytowane przez Arayo 10 lat temu, edytowano łącznie 1 raz.
Powód: Proszę pilnować długości postów.
Awatar użytkownika
Eladir
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 73
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Górski elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Eladir »

Elf patrzył w oczy Asirry zmęczonym wzrokiem.
- Nie wiem. To chyba bez znaczenia, tu nie chodzi o to czy wszystko w porządku czy nie. Fakt, otoczenie jest piękne, to wszystko jest, łącznie z tą jaskinią, ale chyba zwyczajnie mnie męczy. Sam nie wiem. Myślisz, że ci którzy żyją w górach kiedykolwiek byli w stanie podziwiać te otoczenia tak jak ty, gdy zobaczyłaś je pierwszy raz? Na pewno nie, dla nich to było na porządku dziennym, byli znudzeni widokiem który zapiera dech w piersiach i prawdopodobnie nigdy go nie docenią. A ja...chyba nudzę się szybciej niż oni, po prostu.
Ruszajmy.
Awatar użytkownika
Asirra
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 89
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Elf leśny
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Asirra »

- Mam rozumieć, że to cię nudzi? - pomogła mu wstać, a potem razem ruszyli powoli po stromym zboczu. - Od dawna mam wrażenie, że jesteś już zaledwie cieniem. Nie wiesz w co ręce wsadzić, gdzie się podziać. Bez słowa przyjmujesz wszystko co powiem, chcesz pokazać mi świat, ale... mówisz, że cię to nudzi - spojrzała na niego z troską. - Eladirze. Ja... ja nie chcę cię urazić, obrazić czy zranić. Ja się po prostu... martwię. Chyba. A przynajmniej tak mi się wydaje... Eladirze? - najwyraźniej czekała na jakąś jego reakcję. Gest, słowo, krzyk, może nawet uderzenie. Ale chciała wiedzieć.
Awatar użytkownika
Eladir
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 73
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Górski elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Eladir »

Eladir westchnął. "Czy naprawdę musiało dojść do tego? To absurdalne.". Westchnął jeszcze raz i spojrzał spokojnie na elfkę.
- Przesadzasz. Faktycznie, jestem nieco zmęczony, faktycznie powiedziałem więcej niż powinienem był, ale...co z tego? Sama na pewno zauważyłaś, że ilekroć o tym mówimy zaczynamy się kręcić w kółko. Może się wypaliłem, może właśnie się wypalam, sam nie wiem. Przecież masz tysiąc innych zmartwień na głowie, masz tysiąc miejsc które chcesz odwiedzić w życiu, a Ty za priorytet wzięłaś próbę zrozumienia marudzącego elfa. Po prostu chodźmy, jeżeli oczywiście mimo wszystko chcesz iść dalej ze mną.
Elf uspokoił się. Nie zauważył nawet kiedy, w trakcie tej wypowiedzi zdążył się unieść. Powietrze było rześkie, słońce świeciło ciepłym blaskiem, spokojny wiatr dopełniał atmosfery sielskości którą Eladir zburzył. Znów nie udało mu się utrzymać emocji w ryzach, choć gdy skończył mówić wydawał się idealnie spokojny. Sam nie wiedział czy czekał na odpowiedź Asirry, czy nie. Po prostu szedł dalej.
Awatar użytkownika
Asirra
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 89
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Elf leśny
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Asirra »

Elfka pokiwała głową i ruszyła za nim szybkim krokiem. Dostała swoją odpowiedź i nawet jeśli nie do końca była z niej zadowolona, to przynajmniej już wiedziała o co mu chodzi. Przynajmniej po części.
Strome zbocza szybko ustąpiły miejsca wzgórzom, potem jarowi, od którego zaczynali. Kelpie wciąż tam była - cierpliwie czekała na swoją panią. Klacz odeszła jedynie na kilka metrów w tę czy w inną stronę, czekając tam, gdzie Asi jej poleciła. Ta podeszła do niej, pogładziła towarzyszkę po pysku, poczęstowała ją małym smakołykiem z juków. Dopiero później założyła jej siodło na grzbiet.
- Jeśli chcesz jechać nadal ze mną to wskakuj - elfka zwinnym ruchem znalazła się na grzbiecie wierzchowca i wyciągnęła do Eladira rękę. - Wiatr na nas czeka.
Awatar użytkownika
Eladir
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 73
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Górski elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Eladir »

- Wiatr nie czeka. Nigdy - szepnął elf, uśmiechając się lekko, po czym delikatnie chwycił dłoń Asirry i wsiadł na konia. Ruszyli, co przyniosło Eladirowi radość. Faktycznie nie był przyzwyczajony do podróżowania konno, faktycznie na początku miał opory, ale teraz było inaczej. Tętent konia, silny wiatr, zapach elfki, to wszystko działało na niego kojąco. Zamknął oczy rozkoszując się tym wszystkim. Gdy je otworzył wszystko wydawało się jaśniejsze, te rozterki, jego dziecinne zachowywanie się, niemożliwość dojścia do porozumienia i ciągła walka z samym sobą. To wszystko zaczęło się uspokajać. Westchnął lekko. "Asirra musiała sporo znosić. Właściwie założeniem tej drogi było to by jej pomóc, pokazać jej trochę świata, a ostatecznie uprzykrzałem jej to jak tylko mogłem. A ona ciągle walczyła, nawet będąc na skraju, gdy nie było pewne czy uda jej się przeżyć.
Zresztą, będzie co ma być
"
- Więc... wracamy do twojego domu, żeby znaleźć mapę, tak? Miałbym do ciebie jednak prośbę. Nie lubię podróżować dwa razy tą samą drogą. Jeśli to nie problem, możemy poruszać się ścieżką oddaloną chociażby o metr od poprzedniej, ale niech będzie inna. Wybacz, wiem że to głupie.
Awatar użytkownika
Asirra
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 89
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Elf leśny
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Asirra »

Asirra roześmiała się nagle.
- Nie ma problemu. Koń pędzi którędy chce, na przełaj, na skoś, przez góry rzeki i doliny. Chcesz innej drogi? Bardzo proszę - krzyknęła, aby przekrzyczeć wiatr, hulający im wokół głów i nagle spięła konia. Kelpie stanęła dęba, omal nie zrzucając swych jeźdźców i pognała po chwili w zupełnie inną stronę, okrążając las. Jechali dłużej niż za pierwszym razem. Znacznie dłużej. Ale wjechali na polanę przy domku elfki od drugiej strony.
- Proszę bardzo. po kłopocie. Zaczekaj na mnie chwilę, zaraz wrócę - powiedziała, zeskakując z siodła, a już po chwili jej nie było. Zniknęła we wnętrzu domku.
Awatar użytkownika
Eladir
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 73
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Górski elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Eladir »

Dla Eladira zejście z konia było większym problemem. Był cały zdrętwiały, zszedł więc powoli po czym zaczął się rozciągać. Chciał iść za elfką, ale z drugiej strony wiedział, że musiała mieć powód by tak szybko pobiec do domu. Te mapy, amulety, tajemnice... Nie fascynowało go to w żaden sposób, ale uznał, że skoro zaczął to wszystko z Asirrą to powinien zrobić wszystko żeby to skończyć. Usiadł na trawie i zaczął się zastanawiać ile to wszystko trwało. Przypadkowe spotkanie wampirzycy, tamta kotołaczka, podróż, góry, lawina. Głupie zrządzenie losu, kilka wypowiedzianych zdań doprowadziło, że siedzi teraz czekając na elfkę wplątany w dziwną historię, koło dziwnych zdarzeń zaprowadziło go w to miejsce, tak bardzo dla niego abstrakcyjne. Spojrzał w górę, zbliżała się noc, pierwsze gwiazdy nieśmiało zaczynały się pokazywać.
Wstał, odwrócił się w stronę domu i powiedział do siebie z lekkim uśmiechem
- Więc... gdzie teraz?
Uśmiech na jego twarzy jednak coraz bardziej zaczynał zanikać. Pojawiały się kolejne gwiazdy, księżyc zaczął być coraz bardziej widoczny, a on wciąż cierpliwie czekał. Jednak nawet i jego cierpliwość miała granicę, która została przekroczona wraz ze wschodem słońca które obudziło elfa. Nie pamiętał momentu w którym zasnął. Spojrzał jeszcze z żalem w stronę domu elfki, odwrócił się i odszedł bez celu.
Zablokowany

Wróć do „Łzy Rapsodii”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 7 gości