Łzy Rapsodii[Przy wodospadzie] Na ratunek!

Z zachodnich szczytów Gór Fellarionu spływają dziesiątki wodospadów. Ich nazwa pochodzi od starożytnej legendy o księżniczce Rapsodii, która zamknięta w magicznej wieży w górach płakała tak długo, że z gór zaczęły spływać liczne wodospady.
Zablokowany
Awatar użytkownika
Eladir
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 73
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Górski elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Eladir »

Elf patrzył w oczy Asirry zmęczonym wzrokiem.
- Nie wiem. To chyba bez znaczenia, tu nie chodzi o to czy wszystko w porządku czy nie. Fakt, otoczenie jest piękne, to wszystko jest, łącznie z tą jaskinią, ale chyba zwyczajnie mnie męczy. Sam nie wiem. Myślisz, że ci którzy żyją w górach kiedykolwiek byli w stanie podziwiać te otoczenia tak jak ty, gdy zobaczyłaś je pierwszy raz? Na pewno nie, dla nich to było na porządku dziennym, byli znudzeni widokiem który zapiera dech w piersiach i prawdopodobnie nigdy go nie docenią. A ja...chyba nudzę się szybciej niż oni, po prostu.
Ruszajmy.
Awatar użytkownika
Asirra
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 89
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Elf leśny
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Asirra »

- Mam rozumieć, że to cię nudzi? - pomogła mu wstać, a potem razem ruszyli powoli po stromym zboczu. - Od dawna mam wrażenie, że jesteś już zaledwie cieniem. Nie wiesz w co ręce wsadzić, gdzie się podziać. Bez słowa przyjmujesz wszystko co powiem, chcesz pokazać mi świat, ale... mówisz, że cię to nudzi - spojrzała na niego z troską. - Eladirze. Ja... ja nie chcę cię urazić, obrazić czy zranić. Ja się po prostu... martwię. Chyba. A przynajmniej tak mi się wydaje... Eladirze? - najwyraźniej czekała na jakąś jego reakcję. Gest, słowo, krzyk, może nawet uderzenie. Ale chciała wiedzieć.
Awatar użytkownika
Eladir
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 73
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Górski elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Eladir »

Eladir westchnął. "Czy naprawdę musiało dojść do tego? To absurdalne.". Westchnął jeszcze raz i spojrzał spokojnie na elfkę.
- Przesadzasz. Faktycznie, jestem nieco zmęczony, faktycznie powiedziałem więcej niż powinienem był, ale...co z tego? Sama na pewno zauważyłaś, że ilekroć o tym mówimy zaczynamy się kręcić w kółko. Może się wypaliłem, może właśnie się wypalam, sam nie wiem. Przecież masz tysiąc innych zmartwień na głowie, masz tysiąc miejsc które chcesz odwiedzić w życiu, a Ty za priorytet wzięłaś próbę zrozumienia marudzącego elfa. Po prostu chodźmy, jeżeli oczywiście mimo wszystko chcesz iść dalej ze mną.
Elf uspokoił się. Nie zauważył nawet kiedy, w trakcie tej wypowiedzi zdążył się unieść. Powietrze było rześkie, słońce świeciło ciepłym blaskiem, spokojny wiatr dopełniał atmosfery sielskości którą Eladir zburzył. Znów nie udało mu się utrzymać emocji w ryzach, choć gdy skończył mówić wydawał się idealnie spokojny. Sam nie wiedział czy czekał na odpowiedź Asirry, czy nie. Po prostu szedł dalej.
Awatar użytkownika
Asirra
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 89
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Elf leśny
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Asirra »

Elfka pokiwała głową i ruszyła za nim szybkim krokiem. Dostała swoją odpowiedź i nawet jeśli nie do końca była z niej zadowolona, to przynajmniej już wiedziała o co mu chodzi. Przynajmniej po części.
Strome zbocza szybko ustąpiły miejsca wzgórzom, potem jarowi, od którego zaczynali. Kelpie wciąż tam była - cierpliwie czekała na swoją panią. Klacz odeszła jedynie na kilka metrów w tę czy w inną stronę, czekając tam, gdzie Asi jej poleciła. Ta podeszła do niej, pogładziła towarzyszkę po pysku, poczęstowała ją małym smakołykiem z juków. Dopiero później założyła jej siodło na grzbiet.
- Jeśli chcesz jechać nadal ze mną to wskakuj - elfka zwinnym ruchem znalazła się na grzbiecie wierzchowca i wyciągnęła do Eladira rękę. - Wiatr na nas czeka.
Awatar użytkownika
Eladir
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 73
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Górski elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Eladir »

- Wiatr nie czeka. Nigdy - szepnął elf, uśmiechając się lekko, po czym delikatnie chwycił dłoń Asirry i wsiadł na konia. Ruszyli, co przyniosło Eladirowi radość. Faktycznie nie był przyzwyczajony do podróżowania konno, faktycznie na początku miał opory, ale teraz było inaczej. Tętent konia, silny wiatr, zapach elfki, to wszystko działało na niego kojąco. Zamknął oczy rozkoszując się tym wszystkim. Gdy je otworzył wszystko wydawało się jaśniejsze, te rozterki, jego dziecinne zachowywanie się, niemożliwość dojścia do porozumienia i ciągła walka z samym sobą. To wszystko zaczęło się uspokajać. Westchnął lekko. "Asirra musiała sporo znosić. Właściwie założeniem tej drogi było to by jej pomóc, pokazać jej trochę świata, a ostatecznie uprzykrzałem jej to jak tylko mogłem. A ona ciągle walczyła, nawet będąc na skraju, gdy nie było pewne czy uda jej się przeżyć.
Zresztą, będzie co ma być
"
- Więc... wracamy do twojego domu, żeby znaleźć mapę, tak? Miałbym do ciebie jednak prośbę. Nie lubię podróżować dwa razy tą samą drogą. Jeśli to nie problem, możemy poruszać się ścieżką oddaloną chociażby o metr od poprzedniej, ale niech będzie inna. Wybacz, wiem że to głupie.
Awatar użytkownika
Asirra
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 89
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Elf leśny
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Asirra »

Asirra roześmiała się nagle.
- Nie ma problemu. Koń pędzi którędy chce, na przełaj, na skoś, przez góry rzeki i doliny. Chcesz innej drogi? Bardzo proszę - krzyknęła, aby przekrzyczeć wiatr, hulający im wokół głów i nagle spięła konia. Kelpie stanęła dęba, omal nie zrzucając swych jeźdźców i pognała po chwili w zupełnie inną stronę, okrążając las. Jechali dłużej niż za pierwszym razem. Znacznie dłużej. Ale wjechali na polanę przy domku elfki od drugiej strony.
- Proszę bardzo. po kłopocie. Zaczekaj na mnie chwilę, zaraz wrócę - powiedziała, zeskakując z siodła, a już po chwili jej nie było. Zniknęła we wnętrzu domku.
Awatar użytkownika
Eladir
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 73
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Górski elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Eladir »

Dla Eladira zejście z konia było większym problemem. Był cały zdrętwiały, zszedł więc powoli po czym zaczął się rozciągać. Chciał iść za elfką, ale z drugiej strony wiedział, że musiała mieć powód by tak szybko pobiec do domu. Te mapy, amulety, tajemnice... Nie fascynowało go to w żaden sposób, ale uznał, że skoro zaczął to wszystko z Asirrą to powinien zrobić wszystko żeby to skończyć. Usiadł na trawie i zaczął się zastanawiać ile to wszystko trwało. Przypadkowe spotkanie wampirzycy, tamta kotołaczka, podróż, góry, lawina. Głupie zrządzenie losu, kilka wypowiedzianych zdań doprowadziło, że siedzi teraz czekając na elfkę wplątany w dziwną historię, koło dziwnych zdarzeń zaprowadziło go w to miejsce, tak bardzo dla niego abstrakcyjne. Spojrzał w górę, zbliżała się noc, pierwsze gwiazdy nieśmiało zaczynały się pokazywać.
Wstał, odwrócił się w stronę domu i powiedział do siebie z lekkim uśmiechem
- Więc... gdzie teraz?
Uśmiech na jego twarzy jednak coraz bardziej zaczynał zanikać. Pojawiały się kolejne gwiazdy, księżyc zaczął być coraz bardziej widoczny, a on wciąż cierpliwie czekał. Jednak nawet i jego cierpliwość miała granicę, która została przekroczona wraz ze wschodem słońca które obudziło elfa. Nie pamiętał momentu w którym zasnął. Spojrzał jeszcze z żalem w stronę domu elfki, odwrócił się i odszedł bez celu.
Zablokowany

Wróć do „Łzy Rapsodii”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości