Elisia[lasy Elisi] Wędrówka

Miasto przedstawia bardzo stereotypowy wygląd architektury przedstawianej w literaturze i malarstwie. Szare, kamienne domy w najbogatszej części miasta. Arystokracja ma nawet osobną dzielnicę. W miarę oddalania się od ogromnej katedry będącej centrum miasta, zabudowania rozrzedzają się, a kamienie są zamieniane na drewno i glinę.
Jenya
Rasa:
Profesje:

Post autor: Jenya »

Dziewczyna aż wydała z siebie dźwięk zachwytu.
-Hoooo, a więc możesz mówić. To bardzo, bardzo dobrze, miło mi cię poznać Szary.- Uśmiechnęła się ciepło. Spróbowała zgiąć lekko zdrętwiałe nogi, ale rany na kolanach dały o sobie znać. Westchnęła pod nosem.
-Chyba na razie jestem tu uziemiona. Skąd pochodzisz Szary?- Zapytała sięgając do torby po żywność. Jakaś błękitna poświata prze chwilę wydobyła się z jej torby, ale zaraz znikła gdy dziewczyna ją odłożyła. Czasem zastanawiała się co tam u Meiro. Lubiła go, szkoda, że ich losy się nie połączyły. Chyba musi się przyzwyczaić, że ludzie od niej uciekają.
-Co jest ze mną nie tak?- Szepnęła wbijając wzrok gdzieś w drzewa i zaciskając zęby na kawałku chleba.
Awatar użytkownika
Gart
Urzeczywistniający Marzenia
Posty: 521
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gart »

Nie zwrócił więkzej uwagi na jej torbę. Kiedy zadała pytanie, obdarzył ją jedynie krótkim spojrzeniem, po czym spokoojny wzrok skierował na korony drzew i prześwitujące między liśćmi niebo. Zdawało się, jakby obecność kobiety była mu całkowicie obojętna. Jakby za dużej różnicy nie robiło mu nic, co nie chce działać bezpośrednio na niego.
W końcu chyba jednak zmienił zdanie, bo odezwał się, ale znowu na krótko, zdawkowo oidpowiadając na pytanie.
- Nie mam pojęcia.
Jenya
Rasa:
Profesje:

Post autor: Jenya »

Zdziwiła się na tę odpowiedź bo kompletnie się jej nie spodziewała. Spojrzała na niego rubinowym wzrokiem nadal trzymając w zębach kawałek chleba. Zjadła go szybko bo cichy śmiech jaki wydawała mógł doprowadzić do zadławienia. Przysunęła się i bez ostrzeżenia oparła o jego ramię.
-Lubię cię. Jesteś cichym mrukiem, ale cię lubię.- Może to przez zmęczenie, ale dziewczyna czuła głęboki spokój w tej chwili i ogromną przyjemność z ciszy jaka panowała wkoło nich.
-Czy jest jakikolwiek sens naszej drogi? Czy jak się coś straciło można to zdobyć jeszcze raz?- Zapytała cicho, ale jakoś nie liczyła na odpowiedź. Przymknęła lekko oczy. Jedyny ruch jaki wykazywała to drganie jej uszu, jakby nadal czujnie wsłuchiwały się w otoczenie. Przez chwile zapomniała jaki jest jej cel podróży, i że w ogóle jakiś istnieje.
Awatar użytkownika
Gart
Urzeczywistniający Marzenia
Posty: 521
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gart »

Jego ramię raczej nie mogło być wygodne. Czasami delikatne plecy niewiasty mogła uwierać stal skrywana pod płaszczem. O dziwo nawet nie drgnal, kiedy go dotknela. Ponownie, mozolnie opuścił na nią wzrok, lustrując przez moment jej postać, żeby za chwilę znowu obrócić się twarzą ku niebu. Ciszę jaka zapanowała po tym jak zakłócił ją głos Jenyi wypełnił szelest kołysanych na delikatnym wietrze liści.
Chociaż stal była zimna, czasami można było odczuć wrażenie, że wokół niego roznosi się przyjemne ciepło.
- Nie mam pojęcia. - powtórzył te same słowa, głos miał już naturalniejszy, bez tej dziwnej chrypki.
- Na pewno nie ma sensu w poddawaniu się...
Jenya
Rasa:
Profesje:

Post autor: Jenya »

Dziewczyna zacisnęła palce na ubraniu by czasem nie zdradzić po sobie lekkiego drgnięcia. Czy Szary miał rację? Nie powinna się poddawać i nadal szukać nowego domu? Nie miała jednak odwagi się odezwać, zapytać. Pierwszy raz czuła, że jak tym razem zacznie się zwierzać mężczyzna odejdzie w swoją stronę. Długo milczała wsłuchując się w szelest liści. W końcu uśmiechnęła się lekko. Dusiło ją to strasznie.
-Ale kiedy nic ci nie wychodzi zaczynasz tracić nadzieję. Każdy w końcu ode mnie ucieka..- Mruknęła niewyraźnie, że ledwo było ją słychać. Zamilkła. Delikatnie zginała i prostowała nogę by sprawdzić jak goi się rana. Na razie nie mogła tego wykonywać zbyt szybko, ale powoli było coraz lepiej. Zioła zatamowały krwawienie. Niedługo znów będzie mogła ruszyć w drogę. Pewnie sama. Wszystko okaże się rano. Może pozwoli jej zostać tu aż wzejdzie słońce?
Awatar użytkownika
Gart
Urzeczywistniający Marzenia
Posty: 521
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gart »

Długo trwało, zanim znowu się odezwał. Widząc jak męczy ją noga drgnął, ale i tak się nie poruszył, jakby sam nie wiedział jak mógłby pomóc. Sięgnłą po bukłak z wodą i upił z niego zaledwie łyk. Schował ręce z powrotem pod płaszcz i znowu zamarł w bezruchu. Zupełnie jakby ktoś rzucił na niego zaklęcie petryfikacji. W sprzeczności do tego jak się zachowywał, chyba zrozumiał obawy Jenyi.
- Nie ucieknę. nie mam dokąd.
Jenya
Rasa:
Profesje:

Post autor: Jenya »

Uśmiechnęła się mimo iż nadal miała wzrok wbity gdzieś w dal tak, że jej białe włosy zasłaniały jej twarz. Ucieszyła się na te słowa choć przeczucie jej mówiło by nie cieszyła się zawczasu. Wcześniej tez było pięknie i bajkowo. Przyciągnęła znów do siebie mapę i zaczytała się.
-Niedaleko jest miasto. Można by tam uzupełnić zapasy na dalszą drogę. A potem gdzie nogi poniosą...- Jej głos był delikatny tak jakby czuła, że swoim szczebiotem zakłóciłby spokój jaki tu panuje. A nie chciała tego, zbyt dobrze się teraz czuła.
-Wiesz, zastanawiam się czemu jesteś taki małomówny? Czy coś się stało?- Zapytała ponownie bez powodu. Taki już miała charakter, że zadawała dużo pytań gdy tylko kogoś nowego poznała. Zawsze ciekawa wszystkiego.
Awatar użytkownika
Gart
Urzeczywistniający Marzenia
Posty: 521
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gart »

Nie odpowiedział na jej pytania, nie widząc potrzeby w tłumaczeniu własnego zachowania.
Zamiast tego poruszył się i odstrożnie podniósł, dając kobiecie czas żeby przestała się o niego opierać. I chociaż mogło się jej zdawać, że zaraz odejdzie niczym szary duch, przeszedł dwa kroki i przyklęknął przy jej nogach. Jego pochylaniu się towarzyszyło szuranie o siebie płyt zbroi i kilkapstryknięć wskakujących na miejsce kości po długim pozostawaniu w bezruchu. Kiedy oparł kolano na ściółce, łamiąc przypadkowe gałązki, wyciągnął również dłonie spod płaszcza. Zamierzał chyba skierować je w stronę rany Jenyi, ale w pore chyba się zreflektował i cichym, spokojnym głosem zapytal, jednocześnie kierując na jej twarz swe ciemne oczy.
- Mogę? - tylko tyle, nic więcej, jakby miał nadzieję, że reszty się domyśli.
Jenya
Rasa:
Profesje:

Post autor: Jenya »

Poczuła jak mężczyzn chce się podnieść więc oderwała się od niego i pochyliła do przodu patrząc na własne nogi. Już myślała, że po prostu odejdzie. Prawda jednak była inna. Obserwowała jak kroczył, niczym wielka maszyna, trzeszcząc, brzęcząc i wydając inne dźwięki. W końcu klęknął przy jej nogach. Pokiwała głową gwałtownie, wiedziała, że słowa są tu zbędne. Mimo iż większość ludzi uznałaby go za kogoś groźnego Jenya ufała mu bez większych oporów.
Awatar użytkownika
Gart
Urzeczywistniający Marzenia
Posty: 521
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gart »

Może o ile samym chodzeniem tak nie hałasował, to owym przyklęknięciem jak najbardziej. Pochylił się, powoli cofając jej suknię od kolan, żeby nie przeszkadzała. Zaraz po tym przyłożył dłoń do poranionego kolana i delikatnie, tak jakby bał się, że samym dotykiem może sprawić jej ból, zaczął gładzić skórę Jenyi w obolałych miejscach.
Nie trwało długo, jak spod jego dłoni zaczął emanować przyjazny, łagodny blask, który zdawał się wpływać pod skórę.

Jednocześnie mogła poczuć specyficzne uczucie...
Dla jednych było to ciepło, które czuli w dzieciństwie, bezpieczeństwo matczynych objęć...
Dla drugich z kolei przypominało przytulenie przez przyjaciela...
Jeszcze innym przynosiło myśl o cieple rozchodzącym się po ciele kiedy znajdowali się w ramionach kochanka...

I urwało się nagle, kiedy Gart cofnął ręce od całkiem już uzdrowionej nogi. Przeniósł dłonie na drugie jej kolano i powtórzył zabieg z identyczną starannością i towarzyszącym temu odczuciom.
Kiedy tego dokonał, sam skrzywił się z irytującego bólu, ale nie okazał tego po sobie i wrócił na dawne miejsce, podając kobiecie bukłak z wodą, zapewne żeby mogła obmyć zakrzepniętą krew.
Jenya
Rasa:
Profesje:

Post autor: Jenya »

Przyglądała się zaciekawiona temu co robił Szary. Kiedy zobaczyła światło jakieś znajome uczucie oblało jej ciało. Przymknęła oczy przypominając sobie ten dzień. Ciepłe słońce grzało jej skórę, zapach suchej trawy, znajomy, chropowaty dotyk ławki przed domem. Krzyki pojedynków w tle. Jej wioska. Jej dom. I momentalnie wszystko zniknęło. Otworzyła oczy lekko zdezorientowana, ale już po chwili ponownie wróciła do tego wspomnienia gdy mężczyzna leczył jej drugie kolano. Kiedy Szary skończył dziewczyna potarła kolana. Nie było ran ani blizn.
-Niesamowite! Masz naprawdę wspaniałą moc. Dziękuję ci bardzo.- Zawołała uradowana. Teraz mogła spokojnie ugiąć nogi. Odebrała od niego wodę, ale nie obmył nóg. Wzięła głębokiego łyka. Ostatnio nie mogła spokojnie się napić gdyż zabrało jej wody. Oddała mu bukłak i znów oparła o jego ramię jak wcześniej.
-Coś jeszcze może robić twoja moc? W sumie to prawie nic o tobie nie wiem Szary. Czuję jednak, że mamy w sobie coś podobnego.- Dodała znów wpatrując się w gwieździste niebo.
Awatar użytkownika
Gart
Urzeczywistniający Marzenia
Posty: 521
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gart »

W przeciwieństwie do Jenyi nie przejawił takiego entuzjazmu. Na pytanie o moc wzruszył jedynie ramionami, i obrócił się w drugą stronę, odwiązując od plecaka zwinięty w ciasny rulon koc. Rozwinął go i podał dziewczynie.
- Odpocznij, jeśli chcesz rano ruszyć.
Jenya
Rasa:
Profesje:

Post autor: Jenya »

Dziewczyna wzięła koc i przycisnęła do siebie patrząc na niego lekko zmartwionym wzrokiem. Chciała coś powiedzieć, ale jej wargi jedynie poruszyły się niemo. Rozwinęła koc i położyła się pod nim zawijając w kulkę. Nawet ogon podwinęła pod siebie. Chciała zapytać czy ruszą razem, ale wiedziała, że przecież to nie jest możliwe. A może jednak? Długo nie mogła zasnąć leżąc jednak bez ruchu. Rozmyślała nad porankiem i dalszych dniach. W końcu ze zmęczenia zasnęła. Przespała spokojnie całą noc aż do następnego poranka.
Awatar użytkownika
Gart
Urzeczywistniający Marzenia
Posty: 521
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gart »

Kiedy tak na niego patrzyła wieczorem, mogła dostrzec w oczach coś na kształt bólu. Gart jednak miczał i nie robił nic do czasu aż zasnęła. Kiedy się w tym upewnił, zdjał fragmenty zbroi z kolan, dając im odetchnąć. Siedział wciąż oparty o drzewo i z twarzą skrytą pod maską. Sam nie wiedział czy nie spał w ogóle, czy tylko co jakiś czas się przebudzał poruszonym jakimś niegroźnym dźwiękiem dobiegającym z okolic.

Kiedy ledwo zaczęło świtać, podniósł się ostrożnie, żeby nie przebudzić śpiącej niewiasty. Zabrał wszystkie swoje rzeczy oprócz koca i wolnym krokiem skierował się na pólnocny-wschód, nie oglądając się za siebie.
Jenya
Rasa:
Profesje:

Post autor: Jenya »

Obudził ją poranny śpiew ptaków. Podniosła się na kolana i przeciągnęła mocno mrucząc pod nosem. Kiedy jednak otworzyła oczy zamarła w bezruchu. Szary zniknął jak i wszystkie jego rzeczy. Jedyne co po nim zostało to koc. Chciała się zerwać, biec, dogonić go. Skąd jednak mogła wiedzieć gdzie poszedł? Poczuła znów to okropne uczucie. Zacisnęła dłonie na kocu jednak tym razem nie wypuściła złości. Nie miała na kim jej rozładować. Położyła się tak jak siedziała. Blade niebo przypominało to z dzieciństwa. Wyciągnęła dłonie na boki. Temperatura powietrza gwałtownie spadała. Wkoło niej powoli pojawiała się polana lodowych róż. Drzewa pokrywały się ciekną warstwą błyszczących kryształów. Wszystko mieniło się od promieni słońca. Z jej ust zaś płynęła pieśń, którą znała z dzieciństwa. Taki delikatny i niewinny głos. Nie miała ochoty wstawać. Nie miała ochoty ruszać w dalszą drogę. Chciała po prostu leżeć i śpiewać. Tak dawno tego nie robiła. Tego co tak naprawdę bardzo kochała.
Awatar użytkownika
Gart
Urzeczywistniający Marzenia
Posty: 521
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gart »

Gart nachylał się nad małym strumyczkiem, który mijał idąc w tą stronę. Wtedy zapomniał napełnić bukłaków, co teraz uczynił. Wymknął się, nie chcąc budzić dziewczyny, żeby dobrze wypoczęła. Kiedy zrobił, co zamierzał, udał się w drogę powrotną ku urokliwej kotlinie.
Kiedy zbiżył się dostatecznie, żeby widzieć już to miejsce między drzewami, dostrzegł lód pokrywający z wolna okolicę. Zwolnił kroku, nie wydając prawie żadnych dźwięków. Zakradł się na skraj kotliny i oparł barkiem o drzewo. Lód z wolna zaczął pokrywać także i jego płaszcz i zbroje, ale nie przejmował się tym zupełnie.
W jego głowie rozbrzmiewał jedynie ten uroczy, niewinny głos. Przez chwilę przyglądał się leżącej niżej postaci, ale nie miał odwagi w jakikolwiek sposób jej przeszkodzić. Przymknął oczy, rozkoszując się śpiewem Jenyi.

Jednocześnie on sam, jeśli spojrzeć z dołu, przez nierozważnego obserwatora mógłby zostać przeoczony i wzięty za fragment otoczenia
Zablokowany

Wróć do „Elisia”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 14 gości