ElisiaWyścig ku górze...

Miasto przedstawia bardzo stereotypowy wygląd architektury przedstawianej w literaturze i malarstwie. Szare, kamienne domy w najbogatszej części miasta. Arystokracja ma nawet osobną dzielnicę. W miarę oddalania się od ogromnej katedry będącej centrum miasta, zabudowania rozrzedzają się, a kamienie są zamieniane na drewno i glinę.
Zablokowany
Solembum
Błądzący na granicy światów
Posty: 24
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Kotołak
Profesje:

Wyścig ku górze...

Post autor: Solembum »

Magiczny zmysł Solembuma zaalarmował go o dziwnym, średnio potężnym źródle magii. Spojrzał kątem oka na Luxurię - nie wierzył, by istota o tak silnej aurze mogła nie wyczuć mocy emanującej z miejsca znajdującego się tuż przed nimi. A jednak dziewczyna nie zwalniała, nie pokierowała konia w inną stronę. Wkrótce oczom podróżników ukazała się niespotykanie ciężka mgła. Luxuria wjechała prosto w nią i, już po chwili wzrok nawet tak wyostrzony, jak koci nie potrafił przebić się przez jej kłęby. Jednocześnie, gdy posuwali się do przodu i znaleźli się w samym środku, kot poczuł, że magia zgromadzona wokół zaczyna wirować, zupełnie jakby ktoś aktywował zaklęcie. Zmiennokształtny prychnął nieufnie, jednak postanowił, że da szansę dziewczynie. Był pewny swoich umiejętności - w razie czego da sobie radę. Zawsze dawał...
Z napiętymi mięśniami, gotów do skoku, Solembum nie zwrócił uwagi na to, że mgła rozrzedzała się, ukazując... no właśnie, co? Umysł kota szybko dokonał analizy. Na pewno nie znajdowali się już w Elfidarnii. Nie, żeby zmiennokształtny miał z tym jakiś problem. Wręcz przeciwnie. Zbyt dużo czasu spędził wokół tego miasta, obrzydło mu już. Pewnie wróci do niego za jakiś czas, jednak teraz miał go szczerze dość.
Kot ponownie przesłał swojej towarzyszce część swych emocji. Tym razem było to niezadowolenie z powodu niepoinformowaniu go o sposobie podróżowania. Nie miał nic przeciwko teleportacji, uważał, że to przyjemny i prosty sposób podróżowania, a jednak wolał wiedzieć wcześniej, że wjeżdża w sam środek portalu. Jednak kot przekazał również nieco swego podziwu dla kunsztu magicznego dziewczyny. Chciałby opanować magię przestrzeni do tego stopnia, by z taką łatwością móc otwierać kolejne portale...
- Poczekaj tu z koniem, ja pójdę zapolować, masz upodobania na jakieś szczególne myszki? - Luxuria zdjęła kota z szyi, a chwilę później w jego głowie odezwał się głos - I tak w ogole, witamy w Elisji.
A więc Elisja! Tak dawno nie odwiedzał tego miejsca. Ciekawe, czy coś się zmieniło od ostatniego razu...
Kot chciał ruszyć za dziewczyną - w końcu sam również całkiem nieźle potrafił polować. Jednak z drugiej strony był już zmęczony tymi wszystkimi wydarzeniami dzisiejszego dnia. Ułożył się wygodnie w końskim siodle i, przy pomocy domeny umysłu, przekazał zwierzęciu, by nie ruszało się za bardzo. Koń chyba nie miał nawet zamiaru, gdyż skubał sobie spokojnie trawę rosnącą nieopodal.
Awatar użytkownika
Luxuria
Szukający drogi
Posty: 49
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Luxuria »

Polowanie szło jej dość gładko. Zwierzyna tutejsza jeszcze o niej nie "usłyszała" więc nawet niczego nie podejrzewali. Wykurzyła z norek trzy myszki, każdą w innym kolorze futerka jak się okazało, białą, szarą i brązową.
Później dorwała też pięć zajęcy, jeszcze w lesie je wypatroszyła . Tym razem razem użyła innej metody zabijania, nie polegała ona na zamrażaniu zwierzęcia a na stworzeniu kolców z lodu w odpowiedniej chwili, tak że zwierze zostało przez nie przebijane na wylot.
Wróciła do Solembuma dość szybko, akurat leżał na grzbiecie konia kiedy wychodziła z lasu . Ona jak zwykle idealnie czysta, bez żadnej broni, w ręku trzymała swoje łupy.
Rzuciła myszki przed kota.
-Do wyboru, do koloru - powiedziała tym samym patrząc na wschodzący księżyc. Tej nocy będzie pełnia. Nie lubiła jakoś tej pory... kojarzyła jej się z .. nie ważne.
Zastanawiała się nad zającami... dziś już ich nie sprzeda, nie dostanie się też do miasta bo bramy właśnie dostały zamknięte, jedyne co im pozostawało to zasnąć nad gołym niebem.
-Mam nadzieję, że Ci nie przeszkadzają warunki polowe Luxuria złapała konia za uzdę i zaprowadziła go do wejścia do lasu, szybko zebrała tez gałęzie na opał. Żadnego krzesiwa przy sobie nie miała... planowała posłużyć się magią ognia, jednak... zazwyczaj używała tej magii w połączeniu z magią wody, wtedy tworzyła lód i to jej wychodziło najlepiej, osobno... nie czuła się w tym dobra.
Musiała zaryzykować i pokazać część swoich mocy Solembulowi. To drugie było trudniejsza bariera. Pamiętała jeszcze Eriana któremu odsłoniła kawałek duszy, swojej magii , a później on odszedł bez słowa.
W końcu się przemogła i rzuciła kulą ognia w stos.
Solembum
Błądzący na granicy światów
Posty: 24
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Kotołak
Profesje:

Post autor: Solembum »

Gdy Luxuria wyruszyła na polowanie kot zdążył przekręcić się kilka razy w końskim siodle, nim stwierdził, że zupełnie nie jest ono przystosowane dla czworonogów. Cóż za głupota! Jak można tworzyć coś tak niewygodnego, w czym spędza się nawet po kilka godzin dziennie! Solembum, mimo niewygody, zamknął spokojnie oczka i pogrążył się w swoistym stanie letargu. Regenerował siły, czuwając jednocześnie. Musiał nauczyć się tego rodzaju odpoczynku, gdy podróżował traktami Alaranii samotnie. Co, w sumie, zdarzało się nieczęsto.
Po zastanawiająco krótkiej chwili dziewczyna wróciła, niosąc ze sobą łupy myśliwskie. Rzuciła na ziemię kilka myszy. To ciekawe, zazwyczaj kot sam sobie radził. Wtedy jedzenie sprawiało mu znacznie więcej przyjemności. To pewnie kwestia dumy z udanego polowania. Jednak, trzeba pamiętać, kot nie jest głupi, jedzeniem nie wzgardzi.
Zmiennokształtny już miał zamiar zabrać się za myszy, gdy nagle całe jego ciało przeszedł dziwny, znajomy dreszcz. Kot, zaalarmowany, najeżył się i odskoczył w bok. Szybko spojrzał w stronę źródła magii i zobaczył... Luxurię. Dziewczyna rzuciła kulą ognia w stosik patyczków, które wcześniej przygotowała. Kotu rozbłysnęły oczy. Magia. Magia ognia. Tym razem taka okazja do nauki mu się nie wymknie.
- Czym jesteś? - Solembum zupełnie zapomniał o myszach, skupiwszy się całkowicie na dziewczynie.
Zaczął powoli zbliżać się do ogniska po spirali. Zataczając coraz mniejsze koła przesłał dziewczynie jeszcze jedną myśl:
- I dokąd właściwie zmierzamy? - teraz to miało znaczenie. Nie mógł pozwolić, żeby podróż trwała zbyt krótko. Wtedy nie zdążyły nauczyć się niczego od swej towarzyszki.
Awatar użytkownika
Luxuria
Szukający drogi
Posty: 49
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Luxuria »

Na pierwsze pytanie nie chciała odpowiadać. Przecież sama chciała znać odpowiedź na to pytanie. A po co komu właściwie znać jej historię. Sama nie lubiła jej wspominać, a niestety ta nie dawała o sobie zapomnieć ...
- Jeśli chcesz mi towarzyszyć przez całą drogę ... zamierzam udać się do Klasztoru w Górach Fellarionu.
Odpowiedziała po chwili, była już zmęczona, może to ten teleport ja tak wykończył... a może się nie wyspała.
W każdym razie musimy zrobić w Elisji spore zapasy, więc myślę, że zostaniemy tu z tydzień, najpierw muszę pozbierać pieniądze
Ciała zajęcy wsadziła do sakw przywiązanych do zadku konia, nie chciała by się do nich dobrało jakieś stworzonko.
W końcu wyjęła pled i koc, położyła się wygodnie na swoim posłaniu, miała zamknąć oczy tylko na chwilę,a zapadła w głęboki sen.
Ten sen nie był przyjemny, znów śnił jej się pochód wieśniaków, lecz tym razem co jakiś czas przewijał się niedaleko niej czarny kot, nie wiedziała czy jest on razem z nią, czy przeciw niej. Znów zapewne krzyczała przez sen " Zostawcie mnie! Błagam! " Może tak na nią wpłynął księżyc, który właśnie wyszedł zza chmur i pokazał się pełnią.
Solembum
Błądzący na granicy światów
Posty: 24
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Kotołak
Profesje:

Post autor: Solembum »

Kot obserwował dziewczynę, gdy ta kładła się na ziemi. Sam poszedł w jej ślady, choć tym razem położył się nieco dalej i, zwróciwszy głowę w kierunku Luxurii, wciąż obserwował ją spod przymrużonych powiek. Widział wyraźnie, jak towarzyszkę powoli opuszczają siły, a ona sama zapada w głęboki sen.
"Klasztor na grzbiecie Fellarionu..." - zamyślił się kot, gdyż nigdy wcześniej nie słyszał o tym miejscu - "Ciekawe po co się tam udaje... Jej aura nie sugeruje, by miała zostać mniszką. Być może ten klasztor ma coś wspólnego z skrzydlatymi?"
Solembum miał okazję spotkać już na swej drodze kilku skrzydlatych ludzi. Oczywiście żaden z nich się z tym nie obnosił, jednak kot posiadał odpowiednie umiejętności, by ich rozpoznać. Niewiele mogło się przed nim ukryć. Co ciekawe, wszyscy oni twierdzili, że pochodzą ze szczytów Fellarionu. Zmiennokształtny wyciągnął z nich również to, że istnieje ukryta wioska, a może miasto, w którym żyje mnóstwo takich, jak oni. Niestety nie poznał dokładnej lokalizacji, jednak obiecał sobie, że kiedyś dotrze do tego miejsca. Musiało być ono przecież bardzo interesujące...
Solembum został wyrwany z zadumy przez krzyk. Nie skoczył na równe nog... łapy, lecz powoli przewrócił się na grzbiet. Gdyby był obserwowany, nikt nie podejrzewałby, że się obudził. Ot, wciąż śpiąc, zmienił pozycje, gdyż ta przestała mu odpowiadać. Koty tak robią. Jednak ułożony w ten sposób mógł dokonać rekonesansu tego, co znajdowało się zarówno za nim, jak i przed nim. Wystarczyło lekko odchylić łepek.
Kolejny krzyk - tym razem zmiennokształtny bezbłędnie ustalił źródło jego pochodzenia. To Luxuria krzyczała, mówiąc przez sen. Ciekawe zjawisko swoją drogą. Miał nadzieję, że on nigdy nie mówi przez sen. Zresztą... Nie robił tego tak dawno, że został zupełnie odzwyczajony od porozumiewania się z istotami humanoidalnymi bez pomocy telepatii. Nie znaczy, to jednak, że zapomniał, jak to się robi. Przecież kiedyś ta umiejętność może mu się przydać ponownie.
Solembum wypuścił ze swego umysłu jakby magiczną mackę i dotknął nią świadomości Luxurii. Używszy magii emocji, przegnał wszystkie koszmary i zastąpił je przyjemnym snem o ogromnym kłębku wełny.
Teraz, gdy dziewczyna już nie krzyczała, a śniła o czymś cudownym, kot wrócił do pierwszej pozycji i spokojnie zasnął.
Awatar użytkownika
Luxuria
Szukający drogi
Posty: 49
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Luxuria »

Nagle koszmar zamienił się na sen o kłębku wełny... Wydało się jej to dość dziwnym, ale uspokoiło ją. Przestała krzyczeć, na jej twarz wpełzł uśmiech. Jednak sen nie trwał zbyt długo. Nie był przerwany przez coś złowieszczego - po prostu Luxuria się wyspała. Wstała po cichu, by nie obudzić Solembuma zwiniętego w kłębek nieopodal.
Koło nich panowała cisza czasami przerywana odgłosem pękającego od ognia drewna. Raz na jakiś czas można też było posłyszeć pohukiwanie sowy. Nic niepokojącego.
Na niebie chmury odsłoniły księżyc w pełni, nagle stało się o wiele jaśniej. Luxuria lubiła światło księżyca, było tak zimne, odległe... Jak ona.
Spojrzała znów na Solembuma. Tym razem to jemu chyba śniło się coś złego. Przez dłuższą chwilę spoglądała na niego, zastanawiała się czy go obudzić ...
Solembum
Błądzący na granicy światów
Posty: 24
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Kotołak
Profesje:

Post autor: Solembum »

Kot biegł przed siebie. Mijając coraz to nowsze korytarze, nie zatrzymał się ani na chwilę. Ta chwila zwłoki mogłaby kosztować go utratę życia. Raz po raz skręcał jedynie w tylko sobie znane odnogi tego labiryntu. Wyraźnie przecież słyszał za sobą odgłosy opadania ciężkich łap i rytmiczny oddech ścigającego go stworzenia. A może i całej watahy, która - szkolona do podobnych pościgów - idealnie zgrywała swoje kroki i oddechy tak, by wydawać się jedną, żadną krwi istotą. Zresztą... Wyjątkowo nie robiło to kotu żadnej różnicy. Gdyby się zatrzymał, zawahał bądź skręcił w złą odnogę korytarza - tak, wtedy ilość przeciwników zrobiłaby mu różnicę. Choć niezbyt wielką. Z aury, jaką generowała ścigająca go istota, można było wyczytać wiele. Zmiennokształtnemu wystarczyło jedno - nie miał szans w walce z nią. Rozszarpałaby go na strzępy w mgnieniu oka.
Ironia losu. Jeszcze nie tak dawno był pewny, że poradzi sobie z Wściekłym Psem. Choć z drugiej strony, skąd mógł wiedzieć, że ten aż tak rozwinął się od czasu ich ostatniego spotkania. To zaklęcie ognistego deszczu i przywołanie ożywieńca, który osłonił go własnym ciałem, było doprawdy imponujące. Zbędne i zbyt efekciarskie, a jednak imponujące.
Kot zawahał się chwilę i skręcił w lewą odnogę korytarza, momentalnie rozumiejąc swój błąd. Powinien skręcić w prawo. Teraz już nie miał wyboru, musiał się zatrzymać. Solembum odwrócił się i...


...momentalnie skoczył na równe łapki. Zobaczył pochyloną nad sobą Luxurię. Wyglądała na zmartwioną. "Musiałem wiercić się przez sen i pewnie uznała, że dzieje się coś złego." - zdał sobie sprawę kot, po czym przeciągnął się, wyciągając grzbiet w górę.
- Miau - odezwał się Solembum, a następnie rzekł już w głowie dziewczyny - Ruszamy?
Awatar użytkownika
Luxuria
Szukający drogi
Posty: 49
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Luxuria »

Luxuria zasnęła przed przebudzeniem kota. Obudził ją śpiew ptaków, chłód poranka i dogaszone ognisko. Słońce ledwo co wschodziło nad widnokrąg. Nad miastem unosiła się mgła. Rozejrzała się, ale kota nie było. Odszedł. Jak wszyscy... Jak Erian, jak... nie miała zbyt wiele osób które mogłaby wymienić, ale czuła, w głębi duszy, że i za czasów anielskich, ktoś od niej odszedł... Tak jak ona odeszła od Pana.
Znów została sama, znów zdana tylko na siebie, znów samotna.

Ciąg dalszy: Luxuria
Zablokowany

Wróć do „Elisia”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości