Oglądasz profil – Finua

Awatar użytkownika

Ogólne

Godność:
Finua "Iskra"
Rasa:
Alarianin
Płeć:
Kobieta
Wiek:
24 lat
Wygląda na:
20 lat
Profesje:
Artysta, Złodziej, Włóczęga
Majątek:
Sława:
Nieznany

Aura

Ta młoda aura już na starcie przywita cię lśniącym złotem. Ładnie wybarwiony kruszec miesza się z soczystą cyną, ale chociaż barwy są wyraźne, aura przejawia średnią siłę. Całość lśni jaskrawym i butnym topazem, który połyskuje do wtóru wesołego trzasku płomiennych iskierek. Czuć tutaj subtelny zapach ludzkiego potu, który uwidacznia się wraz z pikantnym smakiem delikatnie lepiącym się do ust. Emanacja nie jest zbyt twarda, ale nadrabia ona swoją zwinną giętkością sprytnie, wręcz zaczepnie umykając spod twoich rąk. Skoro już jesteśmy przy dotyku, wyczujesz tutaj zarówno gładkie jak i chropawe fragmenty, a chociaż nie wszystkie brzegi są ostre, na koniec wypatrzysz też kilka niebezpiecznych krawędzi.

Informacje o graczu

Nazwa użytkownika:
Finua
Grupy:
Płeć gracza:
Kobieta

Skontaktuj się z Finua

Pola kontaktu widoczne tylko dla zalogowanych użytkowników.

Statystyki użytkownika

Years of membership:
12
Rejestracja:
12 lat temu
Ostatnio aktywny:
1 rok temu
Liczba postów:
132
(0.14% wszystkich postów / średnio dziennie: 0.03)
Najaktywniejszy na forum:
Równina Maurat
(Posty: 29 / 21.97% wszystkich postów użytkownika)
Najaktywniejszy w temacie:
[Wioska Przyruina i jej okolice] Kradzież (nie) popłaca
(Posty: 29 / 21.97% wszystkich postów użytkownika)

Połączone profile


Atrybuty

Krzepa:niezbyt silny, raczej wytrwały, wrażliwy
Zwinność:bardzo zręczny, bardzo szybki, precyzyjny
Percepcja:dobry wzrok, czuły słuch, kiepski węch, szczątkowy smak, wyostrzone czucie, wyostrzony zmysł magiczny
Umysł:pojętny, Łatwy do złamania
Prezencja:Ładny, nieokrzesany

Umiejętności

KuglarstwoEkspert
O ile umiejętności złodziejskie opanowała bardziej z konieczności przetrwania, kuglarstwo od zawsze fascynowało ją i jako pasji, poświęca mu właściwie każdą wolną chwilę. Pomijając te, gdy któreś z towarzyszy zdecyduje się otworzyć pewne butelki... Jej miłością życia i specjalnością są sztuczki z ogniem.
GimnastykaBiegły
Przydatna i dla złodzieja, i dla kuglarza. Właśnie dzięki niej zdołała wyćwiczyć unikanie ciosów, podstawy tańca i inne umiejętności wymagające gibkości.
Kradzież kieszonkowaBiegły
Zawsze wychodziła z założenia, że włamania dają większe zyski, ale drobna kradzież na zatłoczonym targu ma całe mnóstwo zalet. Pod warunkiem, że to ona okrada.
Otwieranie zamkówOpanowany
Czym byłby dobry złodz... kuglarz, którego powstrzyma byle zamek? Dzieciństwo spędzone w większej części na ulicy niż pod dachem, zaowocowało dość wysokim rozwinięciem zdolności takich jak włamywanie się i wyciąganie towarzyszy z aresztów.
SzulerstwoOpanowany
Z konieczności wybronienia się z najróżniejszych sytuacji oraz częstego odwracania uwagi, nabrała pewnej wprawy w oszustwach, kiedyś ćwiczyła nawet parę sztuczek z kartami, na które pozwalały jej zwinne palce.
Unieszkodliwianie mechanizmówOpanowany
Gdy podczas pierwszej samodzielnej próby włamania, wpadła w pułapkę, przez którą spędziła parę dni w areszcie, postanowiła nauczyć się odnajdywania i rozbrajania wszelkich możliwych cudeniek tego typu.
UnikiOpanowany
Dzięki zręczności oraz z powodu niezbyt dużej siły, najlepszą dla niej obroną jest ucieczka... albo uniki. Jako kuglarz radzi sobie z tym nawet całkiem dobrze.
Skradanie sięPodstawowy
Dla dość drobnej i dość delikatnej osóbki możliwość ukrycia się oraz cichego poruszania za plecami kupca była wręcz niezbędna, jednak z powodu niskich predyspozycji w tej dziedzinie, opanowała tylko podstawy.
JubilerstwoPodstawowy
Bez względu na naturalne zdolności i chęć nauki, każdy opanowałby do pewnego stopnia ocenianie wartości różnych świecidełek, gdyby przez jego palce przewinęło się ich tyle, co w przypadku tej istotki.
Władanie sztyletamiPodstawowy
Zmuszona do opanowania walki przy użyciu czegokolwiek, aby móc bronić się, gdy zawiedzie ucieczka, zdecydowała się na sztylet, a nawet dwa. Nie czuje się zbyt dobrze z bronią w dłoni, ale jak się nie ma, co się lubi...
TaniecPodstawowy
Aby podnieść poziom swoich występów z ogniem, poświęciła trochę czasu na naukę tańca, choć nikt w życiu nie wpuściłby jej ze znajomością TAKIEGO tańca na salony.

Cechy Specjalne

Szczęście głupiegoZaleta
Postać ma zwyczaj pakowania się we wszelkie możliwe tarapaty, z których wychodzi obronną ręką głównie dzięki przypadkowi i szczęśliwemu zrządzeniu losu.
Ognista tancerkaZaleta
Postać nadspodziewanie dobrze znosi wysokie temperatury, rzadko ulega poparzeniom, zapewne dzięki wieloletniej styczności z ogniem, a może na skutek zapomnianej dawno domieszki innej krwi? Z drugiej strony niskie temperatury znosi wyjątkowo źle, a oblanie jej kubkiem zimnej wody można uznać wręcz za skrajne okrucieństwo.
OburęcznośćZaleta
Już od dziecka postaci nie robiło najmniejszej różnicy, której ręki używa do różnych czynności. Dzięki ćwiczeniom może używać ich niemal całkiem niezależnie od siebie.
Klątwa szabliKlątwa
Opis klątwy znajduje się przy przedmiocie magicznym

Magia: Intuicyjna

OgniaNowicjusz
Zawsze skarży się, że mimo licznych prób, nigdy nie osiągnęła nic ponad możliwość skrzesania iskier pstryknięciem palców, a przy sprzyjających warunkach małego płomyczka. Niektórzy twierdzą jednak, że jej zdolność do radzenia sobie z ogniem musi mieć podłoże magiczne, ale ona sama ani tego nie potwierdza, ani nie zaprzecza.

Przedmioty Magiczne

Pióro ze skrzydła Anioła.Baśniowy
(Loteria) Sprawia, że postać potrafi napisać wszystko co tylko zechce bez względu na język.
Ognista szablaPotępiony
Przedmiot znaleziony przez Finuę podczas przemierzania wraz z Constantinem Naxamem ruin obok wioski Przyruina na Równinie Maurat. Prosta, pozbawiona ozdób broń o dość krótkiej rękojeści z czarnego drewna. Wizualnie od zwykłej, taniej szabli różni się tylko ostrzem, które większość czasu wygląda, jak gdyby przed chwilą opuściło palenisko kowala. Zaczerwieniony, nieustannie żarzący się metal ma widoczną w ciemności delikatną poświatę, choć wbrew pozorom nie da się w takim stanie niczego nią podpalić. Dopiero pod wpływem silnych emocji właściciela zaczyna płonąć żywym ogniem. Rękojeść, choć wygląda najbezpieczniej, może dotkliwie poparzyć każdego poza właścicielem, kto spróbuje jej dotknąć. Gdy nie należy do nikogo, chwycenie za drewno skutkuje przekleństwem i związaniem broni z nową osobą. Wszystko zaczyna się od niewielkiego czarnego, żarzącego się znamienia na ciele ofiary w miejscu dotknięcia szabli, które dość szybko się rozrasta, posyłając wzdłuż żył widoczne iskry, jakby odrywające się od brzegów zmiany skórnej. Po kilku tygodniach i pokryciu całego ciała warstwą przypominającą zastygającą, popękaną lawę, skóra blednie do dawnego odcienia, jak gdyby nigdy nic się nie stało. Przeklęty przedmiot wpływa na umysł właściciela, nie pozwalając mu oddalić się na więcej niż kilka kroków, a z czasem wręcz uzależnia od dotykania go, kiedy to tylko możliwe. Dodatkowo oddziaływuje na emocje użytkownika, pogłębiając odczuwanie zarówno tych pozytywnych jak i negatywnych. Pod wpływem jakichkolwiek, zmienia się wygląd przemienionej osoby. Oczy całkiem czernieją, by po chwili ukazać żarzące się żyłki, zdradzające skryte tuż pod powierzchnią płomienie. Całe ciało gwałtownie pokrywa się ciemną, spękaną, twardą substancją, jak podczas pierwszych tygodni. W pęknięciach widać jednak płynną lawę, a miejscami nawet delikatne języczki ognia. W przypadku silniejszych emocji zdarza się, że gorący płyn wydostaje się na wierzch i, jeśli nie zastygnie dostatecznie szybko, może skapywać z ciała przeklętego, grożąc podpaleniem znajdujących się zbyt blisko przedmiotów. Nawet włosy wydają się być zrobione z półpłynnej, gęstniejącej w miarę stygnięcia, lawy. Ofiara szabli szczególnie łatwo wpada w furię, podczas której usiłuje za pomocą broni zabić lub zniszczyć kogokolwiek lub cokolwiek, co uzna za przyczynę takiego stanu. Na szczęście często jest to niestabilny stan, który może być zakłócony przykładowo przez umiejętne odwrócenie uwagi. Zaletami związania się z bronią są niemal całkowita niewrażliwość na ogień i wysokie temperatury, choć zimno może dotkliwie poranić przeklętego oraz powolny wzrost potencjału magicznego związanego z gorącym żywiołem. Problemem jest za to nieumyślne podpalanie przedmiotów, które nie są magicznie odporne na płomienie. W przypadku dostatecznie silnej woli, czy odpowiedniego treningu, przeklęty może zyskać przynajmniej częściową kontrolę nad przemianami.

Charakter

Jeśli chodzi o Finuę, jedna rzecz nie wzbudza najmniejszych wątpliwości — prawo istnieje dla niej tylko po to, aby urozmaicać życie ucieczkami przed strażą, a słowo ''moralność'' zakwalifikowałaby jako wyraz bardzo obcy. Na wszystkie sprawy patrzy przez własny pryzmat. Nie zabija, bo nie lubi i nie czuje takiej potrzeby, skoro zawsze jest inne wyjście, zazwyczaj znacznie ciekawsze. Wielu ludzi, którzy mieli okazję ją poznać uznaje, że ciekawość kiedyś ją zgubi. W pewien sposób ma mentalność wrednego chochlika, przeplataną okazyjnie uczciwością i szczerością godną dziecka. Jest nieco nieprzewidywalna z powodu częstych napadów nieuzasadnionego dobrego humoru i optymizmu, które w połączeniu z dość luźnym podejściem do życia, owocują licznymi psikusami. Gdy ktoś nagle traci wyjątkowo ładną błyskotkę, osobiste drobiazgi, a nawet zdobioną broń, często zdarza się, że po kilku chwilach pojawia się Finua i radośnie pyta o jakieś szczegóły związane z danym przedmiotem, wyciągając go jednocześnie do właściciela. Jest towarzyska i nieco naiwna, a jednocześnie piekielnie uparta. A przynajmniej do pewnego momentu.
Z wiekiem zaczęła być bardziej wycofana i przygaszona, chociaż wystarczy miska ciepłego jedzenia, duży kieliszek czegoś mocniejszego albo perspektywa noclegu pod dachem, żeby wróciła jej w pełni chęć do życia. Od czasu przekleństwa próbuje panować nad własnymi emocjami i zachowywać spokój, jednak idzie jej to wyjątkowo marnie. Na szczęście wrodzony optymizm nie pozwala jej się nadmiernie przejmować nowym problemem. Zaczęła kraść częściej niż dawniej, ale też zyskała możliwość wykonywania sztuczek z ogniem, których wcześniej nie miała szansy spróbować. Uparła się też wreszcie nauczyć magii ognia, choć to na razie pozostaje w sferze marzeń.

Wygląd

Finua jest niezbyt wysoka, mierzy ledwie pięć stóp i dwa palce, jednak dzięki szczupłej, wręcz wychudzonej sylwetce, sprawia wrażenie raczej drobniutkiej, niż niskiej. Na twarzy w oczy rzucają się wystające kości policzkowe oraz duże, nieco rozbiegane orzechowe oczy. Dawniej krótkie, proste włosy zapuściła w sięgający łopatek, skołtuniony, jasnobrązowy warkocz. Sama nie była w stanie obcinać ich regularnie tak, żeby być zadowoloną z efektu, a nie chciała, aby ktoś zbyt długo stał za jej plecami z ostrym narzędziem. Jako strój codzienny zakłada absolutnie cokolwiek, co uda jej się zdobyć, najczęściej kradnąc cudze pranie. Od czasu związania z przeklętą szablą, spłonęło na niej zbyt wiele ubrań, żeby próbowała ustalić jakiś swój styl. Jedyną widoczną bronią są dwa sztylety przypięte do paska oraz szabla o czarnej rękojeści w prostej, pozbawionej ozdób pochwie. Stale nosi przy sobie wypchaną, połataną torbę pełną drobiazgów potrzebnych przy występach ogniowych i wszystkiego, co może się przydać do przeżycia na ulicy czy w podróży.
Podczas występów zakłada na ubranie coś na kształt spódnicy zrobionej z długich, niepołączonych pasków czarnego i czarnego materiału pokrytego małymi miedzianymi blaszkami oraz podobną kamizelkę - pozostałości po dawnym stroju, który był zbyt znoszony, aby nadawał się do jakiejkowiek naprawy. W ramach zabezpieczenia włosów zawiązuje na głowie szeroką materiałową opaskę, również "upiększoną" kawałkami metalu. Tego typu zabiegi mają na celu wywołanie ciepłych odblasków podczas zabawy z ogniem.
Porusza się z gracją sugerującą lata ćwiczeń, mających na celu poprawienie zręczności i rozciągniecie ciała, choć często wydaje się przy tym nerwowa i wystraszona. Mówi raczej cicho z powodu lekko zachrypniętego, jakby przepitego głosu. Sprawia ogólne wrażenie zaniedbanej i wręcz zagłodzonej.

Gdy jakiekolwiek emocje biorą nad nią górę, jej wygląd zmienia się całkowicie. Zamiast wygłoszonej, wystraszonej i roztrzepanej młódki zaczyna przypominać dużo bardziej potężny i poważny byt, przynajmniej z pozoru. Skóra staje się gruba, czarna i twarda. Całość pokrywają w różnych miejscach pęknięcia, ukazując znajdująca się pod spodem płynną lawę. Przemiana nie oszczędza nawet oczu, które stają się czarne, poprzecinane płomiennymi żyłkami ani włosów, sprawiających wrażenie, jakby również one stały się półpłynne. Zależnie od emocji, które spowodowały taki stan rzeczy, nowa powierzchowność nie zawsze pasuje do zachowania złodziejki. Czasem ognisty demon podskakuje w miejscu, klaszcząc z radości w dłonie i śmiejąc się szczerze, rozchlapując kropelki gorącej cieczy sączącej się z pęknięć, a innym razem szczerzy agresywnie żarzące się zęby, by zaraz potem przystąpić do ataku. Bezpośrednie spotkanie z jej skórą w tej postaci jak dotąd wytrzymała jedynie przeklętą szablą. Finua stara się więc mieć wszystko spakowane w jednej torbie i odrzucić ją, zanim ta zacznie płonąć.

Historia

Finua urodziła się w slumsach jednego z większych miast, którego nazwy właściwie nigdy nie poznała albo nie zapamiętała. Dla niej zawsze był to po prostu Dom, który dzielił się na ''Nasze'' składające się z co biedniejszych rejonów  i ''Plac Zabaw'' w postaci bogatszych dzielnic. Jej rodzice byli na tyle zapracowani próbami utrzymania rodziny, że od momentu, gdy jej dieta rozszerzyła się poza mleko, właściwie cały czas spędzała pod opieką starszych dzieci, w tym  brata, nazywanego Szczurkiem. Dzieciaki od najmłodszych lat ambitnie pracowały, najczęściej dla ludzi o dość szemranej opinii, przenosząc wiadomości, drobne przedmioty, szpiegując albo robiąc za czujki, zależnie od możliwości. Co bardziej wyróżniające się trafiały pod czułe skrzydła złodziejskiej gildii. Szczurek szybko znalazł tam swoje miejsce dzięki talentowi do skradania się i szpiegowania, uparcie ciągnąc za sobą niespełna trzyletnią siostrę.
Dopóki Finua nie przeszkadzała, złodzieje tolerowali jej obecność, a dla zabawy uczyli ją nawet, jak powinna zwracać na siebie uwagę podczas, gdy starsi mieli obrabiać kieszenie przechodniów. Okazyjnie zabierali ją podczas dni targowych na Plac Zabaw, aby tam dziewczynka dzielnie robiła zamieszanie, zaczepiając kupców i wielmoży, którzy klęli na nią, ale bali się zszargać swoją reputację przez wzywanie straży do pozbycia się dziecka albo uderzenia jej publicznie.
Gdy miała całe pięć lat, umiała już nawet samodzielnie podkraść jakieś jabłko, czy słodycze, ale złodzieje surowo zabraniali jej pracy bez opieki, w końcu co za problem złapać dzieciaka? W tym też wieku pierwszy raz miała okazję widzieć prawdziwego połykacza ognia. Bez większego zastanowienia obróciła się do brata, oznajmiając mu, że ona też tak będzie umieć. Oczywiście chłopak w typowy dla starszych braci sposób wyśmiał siostrzyczkę, która śmiertelnie obrażona popędziła w stronę kuglarza, szczęściem unikając trafienia płonącą poi. Mężczyzna, słysząc prośby dziewczynki oznajmił ze śmiechem, że nauczy ją tańczyć z ogniem, jeśli ta okaże się na tyle zręczna, by chociaż żonglować przynajmniej trzema piłeczkami. Mała Finua nigdy wcześniej nie miała styczności z żonglerką, nie poradziła więc sobie z tym zadaniem. Uparła się jednak i po powrocie do Naszego, męczyła wszystkich złodziei z gildii, aż znalazła jednego, który potrafił trochę żonglować i zgodził się ją uczyć. Przez pełen rok ćwiczyła, gdy tylko mogła, zdecydowana udowodnić wszystkim, że może żonglować i tańczyć z ogniem. Członkowie gildii postanowili wykorzystać jej zapał i ujawniającą się zręczność, podpuszczając ją do nauki przydatnych w ich fachu zdolności, po opanowaniu których mieli pokazywać jej różne sztuczki albo dawać drobne przedmioty, które miały rzekomo pomóc jej w ćwiczeniach. W ten sposób zaczęła opanowywać otwieranie zamków, drobne oszustwa, skradanie się, kradzieże kieszonkowe, rozciągać się oraz trenować swoją szybkość i zwinność.
Gdy rok później wybrała się na jarmark i odszukała połykacza ognia, przypomniała mu o poprzednim spotkaniu i obietnicy. Kuglarz zgodził się sprawdzić umiejętności dziewczynki, ale uznał, że skoro jest starsza, powinna żonglować pięcioma piłkami. Tym razem Finua dała sobie radę bez większych problemów, a uliczny artysta, zachęcony przez niezbyt ciekawie wyglądających opiekunów dziewczynki, pokazał jej kilka podstawowych ruchów.
Przez kolejne lata dziewczyna ćwiczyła podpatrywane gdzie się dało sztuczki z ogniem, a pomiędzy treningami szykowała się do złodziejskiego fachu. Mając ledwie trzynaście lat z pomocą brata namówiła wędrowną trupę, by zabrali ją ze sobą. Jak się okazało jej nieco niezgodne z ogólnie przyjętym prawem zdolności, były niezwykle korzystne podczas podróży z ekscentryczną grupką artystów. Tuż przed jednym z występów roztrzepana Finua zgubiła krzesiwo. Z nerwów zaczęła pstrykać palcami, do czego przyzwyczaiła się przy otwieraniu zamków, aby nieco poprawiać krążenie krwi. Jakież było jej zdumienie, gdy nagle poczuła między palcami ciepło, a na nasączone ciężarki padła iskra, rozpalając je. Zaciekawieni, ale też zaniepokojeni kuglarze, niemal natychmiast odstawili ją do najbliższego maga, zmuszając dziewczynę do opłacenia lekcji. Nie udało się jednak wykrzesać z niej nic ponad iskry, a okazyjnie tylko na palcach złodziejki pojawiał się płomyk. Dzięki właśnie tej zdolności towarzysze zaczęli nazywać ją Iskrą, a ona sama w wieku piętnastu lat postanowiła wrócić do Domu.
Niestety trupa planowała inną trasę, Finua zabrała się więc z kupcami. Udało jej się wrócić idealnie parę dni przed jarmarkiem. Odnowiła stare znajomości, a na rozpoczęciu dni targowych postanowiła pochwalić się swoimi umiejętnościami. Udało jej się nawet zdobyć parę ruenów. Traf chciał, że nabrała ochoty na jabłka, a niedaleko był stragan pełen tych owoców. I dlatego właśnie chwilę później musiała rzucić się do ucieczki, jednak strażnicy zahartowani przez złodziejską gildię, z łatwością otoczyli zbiega. Finua już żegnała się z prawą dłonią, gdy jakaś kobieta nie dość, że ją osłoniła, to jeszcze zaczęła metodycznie wyżynać strażników. Zanim dobrze zorientowała się w sytuacji, już uciekały. Iskra dopytała się tylko czy druga kobieta, Nikoletta, umiała jeździć konno i poprowadziła ucieczkę na targ zwierzęcy, gdzie porwała sporego rumaka. Parę razy zdarzało im się wymieniać niezwykle wręcz uprzejmymi uwagami na swój temat, szybko jednak znalazły wspólny język. Złodziejka i amazonka stworzyły zgrabny duecik, niestety stróże prawa w kolejnych miastach mieli na ten temat inne zdanie. Wreszcie wylądowały na pustyni, gdzie jakimś cudem trafiły na nieprzytomnego młodziana. Natychmiast gdy się zbudził, otoczyły go opieką — Nikoletta zaczęła grozić mu bronią, a Iskra przeszukała kieszenie. Zmieniły jednak zdanie, gdy chłopak, Darayawus, okazał się znać drogę do niedalekiego, rzekomo, miasta. Podczas drogi nieraz żałowały, że jednak Nikoletta nie zrobiła z niego szatkowanego mięsa, ale szybko doszły do wniosku, że jako znacznie bardziej rozgarnięty od nich i dość charyzmatyczny mógł pomóc im unikać kar w sposób nieco inny od szalonej ucieczki. Zaczęli więc wspólną wędrówkę, irytując się wzajemnie i pakując we wszelkie możliwe kłopoty.

Po nieplanowanym rozstaniu z dwójką towarzyszy, dziewczyna zaczęła nieszczególnie pełne sukcesów, ale z grubsza samodzielne życie. Kilkukrotnie usiłowała dołączyć do wędrownych trup artystów, ale połykanie ognia należało zawsze do jednej z bardziej popularnych specjalności wśród kuglarzy. Dziewczyna uparcie trenowała i rozwijała swoje zdolności, jednak za każdym razem kończyło się to tak samo — odłączała się z jakiegoś powodu od trupy, albo udawało jej się zaleźć za skórę starszemu stażem połykaczowi i była porzucana na trakcie. Z czasem zaczęła nawet zauważać, że drażniło ją występowanie w dużej grupie i coraz rzadziej próbowała znaleźć swoje miejsce w jednej z nich. Ledwo wiązała koniec z końcem, aż zbyt często musiała zastanawiać się, czy lepiej uzupełnić zapasy potrzebne do występów i głodować przez kilka dni, czy zjeść, ale kolejne fundusze zdobywać żebrami lub kradzieżą. Wtedy zaczęła szlajać się po karczmach i próbować zatrudnić się na dowolnym stanowisku, które nie wymagało pracy przy koniach albo sypiania z karczmarzem.
Podczas wędrówek po Łusce napotkała wiele barwnych i intrygujących istot. Przeżyła kilka mniej lub bardziej interesujących przygód. Szczególnie na jej życie wpłynęła jednak kradzież broni Constantina Naxama, który okazał się nie tylko czarodziejem władającym magią ognia, ale był przy tym piekielnie uparty. Bez względu na ilość ostrych zakrętów i lawirowania w wąskich uliczkach Przyriuny, Finua nie mogła go zgubić. Wreszcie ukryła się w pozostałościach jakiejś budowli, od których wioska wzięła swoją nazwę. Mag nie odpuścił jej nawet tam, a kilkoma niezbyt szczęśliwie rzuconymi kulami ognia zmusił oboje do wędrówki po korytarzach ciągnących się pod ruinami, zawalając wyjście. Mimo irytujących pytań Iskry, nie skręcił jej karku ani nie zostawił jej na pastwę losu, zgodnie z umową zawartą, gdy odzyskał swoją własność. Podczas błądzenia w podziemiach natrafili na kilka agresywnych, dziwnych istot, z którymi poradzili sobie dzięki umiejętnościom bojowym Naxama, nazywanego przez kuglarkę Pyśkiem. Znaleźli też kilka pułapek oraz ukryte pomieszczenia z osobistymi rzeczami poprzedniego mieszkańca i twórcy obecnych strażników tuneli. W jednej z sal mag miał okazję napełnić kieszenie złotem oraz zaobserwować do czego mogła doprowadzić nadmierna ciekawość. Finua zignorowała jego ostrzeżenia i postanowiła ze zbyt bliska obejrzeć podejrzanie wyglądającą szablę, która szybko okazała się przeklęta i zaczęła wpływać na kobietę. Niedługo później rozstali się, a złodziejka została zmuszona samodzielnie próbować poradzić sobie z nową sytuacją, w konsekwencji czego pogłębiała tylko swoją więź z magiczną bronią, która szybko zmieniła ją całkowicie.
  • Najnowsze posty napisane przez: Finua
    Odpowiedzi
    Odsłony
    Data
  • [Chata na uboczu miasta] Nowe Imię
            Spokojna, łagodna reakcja czarodziejki na wściekłe zarzuty zbiła Finuę z tropu. Gdyby Rakhszasa zareagowała strachem lub agresją, kuglarka zaatakowałaby, dając w pełni ponieść się furii. Zamiast tego st…
    35 Odpowiedzi
    9271 Odsłony
    Ostatni post 2 lat temu Wyświetl najnowszy post
  • [Chata na uboczu miasta] Nowe Imię
            Tak właściwie sytuacja Iskry nie była taka zła. Może została przyłapana na bardzo gorącym uczynku rozpoczęcia pożaru, jednak para, która ją złapała nie przejawiała ochoty na wyciąganie jakichkolwiek kon…
    35 Odpowiedzi
    9271 Odsłony
    Ostatni post 2 lat temu Wyświetl najnowszy post
  • [Chata na uboczu miasta] Nowe Imię
            Czarodziejka nie mogła być bardziej w błędzie, choć Finua doceniała jej swoiste wsparcie. Sęk w tym, że kuglarka doskonale zdawała sobie sprawę, że to nie ucieczka mogła wpakować ją w tarapaty, ale jej …
    35 Odpowiedzi
    9271 Odsłony
    Ostatni post 2 lat temu Wyświetl najnowszy post