Historia
Życie tego czarodzieja-wojownika zaczęło się w pewnym hrabstwie niedaleko Elisii. Urodził się jako syn dawnego lokaja hrabiego de Creval, który został ścięty przed narodzinami Nehlona, za zbyt późne przybycie na ważne spotkanie swojego pana. Jego matka była smokołakiem i pokojówką u wcześniej wspomnianego hrabiego. Od dawna ukrywała się przed kimś, jednak Nehlon do dziś nie wie przed kim. Była czarodziejką, dzięki czemu udało jej się idealnie zakamuflować (używając głównie iluzji, zamaskowała wygląd swoich oczu i uszu).
Narodziny Nehlona znacząco utrudniły życie jego matce, jednak nie narzekała, ze stoickim spokojem znosiła dodatkowe obowiązki, jak i kpiny ze strony innych służących. Młody smokołak również musiał znosić to upokorzenie, często słysząc słowa typu: bękart debila, niechciana niespodzianka. Najgorszym jednak upokorzeniem dla dzieciaka było ukrywanie przed innymi swojego prawdziwego pochodzenia. Dzięki pomocy matki, również i on wyglądał jak zwyczajny człowiek (nie licząc włosów, które odziedziczył po matce). Praca również nie była łatwa, a przez jego brak manier i wyczucia, nie raz obrywał to od służby, to od rodziny hrabiego.
Wszystko to jednak stało się znośne, kiedy zaprzyjaźnił się z najmłodszym synem hrabiego, Davidem i z córką woźnicy, Sarą. Byli rówieśnikami, dlatego bez problemu się z nimi dogadywał. Kiedy Nehlon miał 9 lat, zaprzyjaźnił się również z woźnym Macruelem, który okazał się magiem tak jak jego matka. To głównie dzięki jego pomocy matka Nehlona znalazła schronienie. To również on stał się przyszłym mentorem małego smokołaka, który nauczył go podstaw magii i walki mieczem.
Po kilku latach Macruel odszedł ze służby ze względu na swój podeszły wiek, jak i dlatego, że hrabia zapragnął wywalić kilku ludzi ze służby, by ograniczyć wydatki. Żegnając się z młodym, Macruel zostawił mu księgi z zaklęciami oraz swój magiczny płaszcz, który służył mu, kiedy był jeszcze młodym czarodziejem. Chłopak z trudem powstrzymywał łzy, kiedy się żegnał z mentorem, musiał jednak zająć się innymi, bardziej skomplikowanymi sprawami. Ucząc się od swego ojca, David coraz bardziej stawał się do niego podobny. Przestał traktować Nehlona i Sarę jak przyjaciół, patrzył na nich z góry, nie przejmował się ich zdaniem zaś za każdy komentarz na temat jego zachowania, karał przy pomocy swojego bicza, który dostał od jednego ze starszych braci. O ile przed Nehlonem się powstrzymywał, (w porównaniu do nic nierobiącego szlachcica, smokołak był od niego zdecydowanie silniejszy) to przed Sarą puszczały mu wszelkie hamulce. Bardzo często to Nehlon musiał siłą go powstrzymywać, by nie ubiczował biednej dziewczyny na śmierć, przez co wiele razy został ukarany przez samego ojca Davida (do dziś ma ślady po jego magicznym biczu). Również sytuacja ojca Sary nie była zbyt pocieszająca, on również mógł stracić pracę. Tylko dzięki matce Nehlona i jej magii udało się przetrwać ten ciężki okres.
Młody David wyjechał później do specjalnej szkoły, w której miał zdobyć wiedzę na temat handlu, prowadzeniu wojen i innych rzeczy przydatnych dla przyszłego hrabiego. Przez te kilka lat życie Nehlona wypełniała głównie praca oraz treningi magii i walki mieczem. Kiedy smokołak miał 18 lat, wrócił David. Wtedy świat Nehlona wywrócił się do góry nogami. Młody szlachcic wrócił zupełnie odmieniony. Był samolubny, chciwy, lubił karać służących dla samej rozrywki… stał się dokładnie taki jak ojciec, był nawet okrutniejszy. W szkole nauczył się, że wszystko mu wolno tylko dlatego, że jego ojciec jest hrabią. Już pierwszego dnia w okrutny sposób potraktował połowę służby, zaś już prawie dorosłą Sarę chciał wykorzystać seksualnie. Tylko dzięki szczęściu Nehlon powstrzymał Davida, jednak teraz potraktował go inaczej niż zwykłym ciosem pięścią. Pod wpływem emocji, zapomniał o nakazie matki, użył swojej wrodzonej zdolności, przemieniając się w smoczo – ludzką hybrydę i zaatakował młodego de Crevala. W wyniku tego starcia David stracił prawą rękę i nogę, dodatkowo jego twarz została oszpecona przez okropne blizny. Tylko dzięki interwencji Sary, David przeżył to starcie. Przez ten incydent, Nehlon musiał uciekać. Również jego matka znalazła się w niebezpieczeństwie, dlatego po szybkim wyjaśnieniu jej, co się stało, uciekli z hrabstwa. Matka Nehlona również zabrała ze sobą Sarę i jej ojca, zaś sam Nehlon, wiedząc, że to on będzie celem całego gniewu de Creval, oddzielił się od nich w trakcie ucieczki. Jego matka nie była zła za to, co zrobił, żałowała tylko, że Nehlon nie odgryzł Davidowi pozostałych kończyn. Krótko też stwierdziła, że historia zatoczyła koło.
Po rozstaniu Nehlon stracił wszelki kontakt ze swoją matką, jak i z Sarą czy jej ojcem. Wyniósł się z Elisii, uciekając przed najemnikami, których wysłał de Creval. Tak przez 10 lat Nehlon wędrował po Alraranii, poznając arkany magii, inne państwa i nowych ludzi, których mógł nazwać przyjaciółmi, jak i wrogami. Nauczył się skutecznie ukrywać oraz walczyć, kiedy nie było innego wyjścia. Wkrótce też zorientował się, że nie tylko de Creval go ściga. Przez przypadek odkrył, że jakiś czarodziej żywiący urazę do jego matki również pragnie go schwytać. W końcu jednak udało mu się zgubić trop, mimo wszystko obawia się, gdyż nie wie, kiedy jego wrogowie ponownie go odnajdą i rozpoczną ponownie polowanie.
Nie będąc ściganym przez jakiś czas, Nehlon pokochał spanie pod gołym niebem, poznawanie nowych miejsc, opowiadanie i słuchanie o przygodach przy kominku… czyli wszystko to, co jest związane z podróżą.