Oglądasz profil – Kayleight

Awatar użytkownika

Ogólne

Godność:
Kayleight Fianna Igo z rodu Lumiere
Rasa:
Czarodziej
Płeć:
Kobieta
Wiek:
326 lat
Wygląda na:
27 lat
Profesje:
Mag, Nauczyciel, Inna
Majątek:
Zamożny
Sława:
Rozpoznawalny

Aura

Aura już z oddali powita cię silnym rozbłyskiem szmaragdowego światła. Gdy oczy przywykną do blasku, ujrzysz powłokę skąpaną w kobalcie, na której widnieją srebrzyste, delikatnie falujące smugi. Odsłaniają i skrywają rytmicznie platynowe plamy, przyozdobione miedzianym pyłem. Znikąd usłyszysz niespodziewanie spokojną, głęboką melodię. Pozwoli ona na krótki relaks, nim przybierze formę echa czyichś słodkich słów, połączonych z równie przyjemną wonią perfum. Następnie twój umysł świdrować będzie lekko buczący, głęboki ton, który w pewnym momencie zostanie pochłonięty wraz ze wszystkimi innymi odgłosami przez nienaturalną ciszę. Ponadto zapach starych ksiąg od razu przywoła obraz starej biblioteki. Jeśli po tym wszystkim odważysz się na zbadanie struktury powierzchni, okaże się ona dość miękka i niezwykle elastyczna. Musisz jednak uważać na ostre brzegi skryte pod aksamitnymi wykończeniami. Na koniec poczujesz jedynie dziwny, lepki posmak.

Informacje o graczu

Nazwa użytkownika:
Kayleight
Grupy:
Płeć gracza:
Mężczyzna

Skontaktuj się z Kayleight

Pola kontaktu widoczne tylko dla zalogowanych użytkowników.

Statystyki użytkownika

Years of membership:
4
Rejestracja:
4 lat temu
Ostatnio aktywny:
3 lat temu
Liczba postów:
10
(0.01% wszystkich postów / średnio dziennie: 0.01)
Najaktywniejszy na forum:
Kryształowe Królestwo
(Posty: 7 / 70.00% wszystkich postów użytkownika)
Najaktywniejszy w temacie:
Z kim będzie ci tak źle, jak nie ze mną?
(Posty: 7 / 70.00% wszystkich postów użytkownika)

Połączone profile

Brak profili posiadających połączenia.

Atrybuty

Krzepa:słaby, niezbyt wytrwały
Zwinność:bardzo zręczny, bardzo szybki, precyzyjny
Percepcja:wyostrzony węch, wyostrzone czucie, wyczulony na magię
Umysł:bystry, błyskotliwy, b. silna wola
Prezencja:piękny, szarmancki, charyzmatyczny

Umiejętności

PrawoMistrz
Wiedza tajemnaMistrz
Pisanie i czytanieMistrz
PolitykaMistrz
SzpiegostwoEkspert
KulturoznawstwoEkspert
HistoriaEkspert
EtykietaEkspert
AdministracjaEkspert
GeografiaEkspert
Odnajdywanie portali/źródeł magiiBiegły
Czytanie aurBiegły
HandelBiegły
Pismo runiczneBiegły
StrategiaZaawansowany
PoliglotyzmZaawansowany
TaniecOpanowany
AktorstwoOpanowany

Cechy Specjalne

TelepatiaFenomen
Telepatia nie jest formą czytania myśli, jedynie jego skutkiem ubocznym, który rozwinął się w osobną zdolność - tak mawiała była mistrzyni Kayleight, Eliara var Raen, znana badaczka zjawisk nienamacalnych. Według niej czytanie myśli różni się tym od telepatii, że działa ono tylko w jedną stronę i nie zawsze przynosi pożądane efekty ze względu na bariery umysłowe, większe bądź mniejsze. Telepatia jest postrzegana jako świadoma zgoda wszystkich użytkowników na wysyłanie impulsów, które później przybierają formę myśli, gdy już dotrą do odbiorcy, co jest o wiele mniej ryzykowne od próby wdarcia się do umysłu osoby, nie życzącej sobie nieproszonych gości w swojej głowie.
PolimorfiaDar
Sztuka przemiany w formę zwierzęcą. Magiczka upodobała sobie formę niedużego, nierzucającego się w oczy ptaszka, jakim jest skromna wilga o jaskrawożółtym upierzeniu, choć gdzieniegdzie prześwitują rdzawe pióra na skrzydłach i ogonie.
PrekognicjaDar
Zdolność dostrzegania przebłysków przyszłości lub wydarzeń, które mają miejsce w teraźniejszości, ukazujące się głównie w postaci snów, ale również wizji na jawie. Czarodziejka używa kryształowej kuli, by nadać tym przebłyskom kształt i odczytać ich zawiłą treść, transmitując je do wnętrza kuli. Wizje dotyczące przeszłości zwykle nie sprawdzają się w rzeczywistości, choć często okazują się pomocnymi wskazówkami.
Naturalny talent magicznyZaleta
Większość rzeczy związanych z szeroko pojętą magią przychodzi jej nad wyraz łatwo, ale nie zawsze potrafi zapanować nad chaotycznością swoich doświadczeń, przez co dla osoby trzeciej magiczka może zdawać się niespełna rozumu i pozbawiona jakiejkolwiek organizacji pracy.
BezbronnaWada
Nie posługuje się jakąkolwiek bronią fizyczną, nie nosi przy sobie nawet kordzika. Mimo wielu namawiań ze strony przyjaciół, mimo mnóstwa ostrzeżeń, ona wciąż uważa, że magia w zupełności wystarcza jej do samoobrony. Nigdy nie przyzna nawet sama przed sobą, że czarowanie nie zawsze nadaje się jako broń.

Magia: Inkantacje

UmysłuMistrz
Jako szpieg lubi mieć wgląd w sytuacje, w których, z różnych powodów, nie jest w stanie brać udziału osobiście - wdziera się więc do zmysłu wzroku osób znajdujących się najbliżej interesujących ją wydarzeń. Poza tym, niekiedy należy ostudzić entuzjazm co odważniejszych adoratorów i wpoić im, że ich marne zaloty skutkują jedynie obrzydzeniem adorowanej czarodziejki.
PustkiEkspert
Jej głównym manewrem w zmyleniu potencjalnego podejrzanego jest wytworzenie kopii samej siebie, która wygląda i zachowuje się jak oryginał.
PrzestrzeniAdept
Lubi oszczędzać niezbędną do ważkich spraw energię poprzez ograniczanie niektórych czynności do prostych gestów i zaklęć telekinetycznych, które niepomiernie ułatwiają jej życie.
IstnieniaAdept
Nie nawykła do warunków polowych, zatem została zmuszona do nauczenia się naginania otaczającej ją energii magicznej do swojej woli, aby móc funkcjonować z odpowiednim do tego zapleczem. Z pomniejszych zaklęć, niewymagających zużycia większej ilości energii, zwykle korzysta w przypadku awaryjnego poprawienia makijażu.

Przedmioty Magiczne

Kryształowa kulaTajemny
Gładka, niemal przezroczysta kula osadzona na mahoniowej podstawie. Dzięki zaklęciu, które jawi się w jej środku jako purpurowa mgiełka, czarodziejka jest w stanie transmitować do kuli swoje wizje i w niej odtwarzać ich pełne lub półpełne projekcje.

Charakter

	Kobieta zmienna niczym pogoda w czasie Jaskółki — raz gwałtowna, dzika, nieokiełznana, a za kolejnym spokojna, cicha i subtelna. Bardzo trudno określić jednoznacznie jej osobowość. Natura Kayleight bowiem jest zależna od sytuacji i miejsca, w jakich się znajduje, a do których potrafi się wystarczająco dostosować. Jedyną osobą, która zna prawdziwą i nieudawaną stronę osobowości czarodziejki jest jej były narzeczony, reszta świata spotyka się z jej wieloma barwnymi maskami i charakterami, dopasowanymi do indywidualnych upodobań odbiorcy. Lubi bawić się ludźmi i ich uczuciami, do czego wykorzystuje nie tylko swoją urodę i urok osobisty, lecz także sztuczki, których nauczyła się dzięki Papużkom. Aktorstwo, wróżenie z dłoni, z kości, z gwiazd, taniec, czego tylko odbiorca sobie zażyczy. 
Kayleight nie jest łatwa w obsłudze, zdecydowanie. Jest pewną siebie kobietą, lubiącą dominować w relacji, i bardzo wymagającą a'propos jakichkolwiek znajomości. Lubi wiedzieć, z kim ma do czynienia, choć sama niewiele o sobie mówi, a jeśli już, to często jest to nieprawda. Jest dosyć samolubna i egoistyczna, choć potrafi znaleźć cienką granicę między swoimi zachciankami a dobrem ogółu, w końcu na tym polega koncept polityki. Mimo koczowniczej przeszłości, czarodziejka okazuje się być niezwykle ekstrawagancka i wygodna, a w dodatku umiejętnie łączy te dwie cechy ze zdolnością do rzetelnej pracy, co, mogłoby się zdawać, nie idzie w parze. Kayleight nie obawia się pracy intelektualnej, za to nie znosi wysiłku fizycznego, niemal w każdej odsłonie. Cud, że sama po schodach wchodzi.
Bardzo dobrze potrafi wejść w swoją rolę, zdarza się nawet, że nie wychodzi z niej, gdy jest sama i nie ma podejrzenia podsłuchu czy podglądania przez niepożądane osoby trzecie. Zboczenie zawodowe, ale ona nie narzeka, a wręcz przeciwnie. Uwielbia wcielać się w różne postaci, przebierać się i grać tak, by nikt z postronnych nie odkrył jej prawdziwej tożsamości. Bardzo trudno jest ją rozgryźć i rozszyfrować, zwykle trzeba mieć oczy dookoła głowy w jej towarzystwie, bo nie wiadomo kiedy czymś zaskoczy. Można powiedzieć — kobieta wielu talentów.

Wygląd

	Drapieżna, wykwintna, szlachetna – urodę Kayleight opisać można tymi słowami, a się nie przesadzi. Przywodzi na myśl chłodny wiosenny poranek, emanujący aurą rześkości. Niektórzy porównują jej rysy do elfich - delikatne i łagodne, a jej dostatecznie jasna cera dodaje argumentów, by tak sądzić. Jest średniego wzrostu, zaś jej figurę można określić jako filigranową i proporcjonalną, bardzo elfią. Długą, niemal sarnią szyję zwykle przyozdabia bogatymi koliami z kamieniami szlachetnymi, które podkreślają jej jadowicie zielone, podmalowane węgielkiem oczy. Usta zaś ma pełne i kształtne, zaróżowione — specjalnie wzbogaca je o intensywną czerwień, dzięki której kontrastują one z jej porcelanową cerą. Długie kasztanowe włosy lubi upinać różnie, choć bardzo często ma je rozpuszczone, co nadaje jej pewności siebie, bijącej od niej już wystarczająco silnie. Na spotkania oficjalne zaplata je w koszyczek, by dodać sobie powagi i nieco surowości, nieco ostrzejszych rysów. Nie zawsze się maluje, choć bardzo lubi, czasem jednak wystarczy czarodziejce jej naturalne piękno, by przekonać kogoś do swojej osoby, którą nie jest łatwo beznamiętnie minąć w tłumie. Trzeba bowiem przyznać, że przyciąga spojrzenia postronnych, czy to zazdrosnych dziewczyn, czy pragnących jej towarzystwa mężczyzn. A ona nie żałuje sobie zawracania w czyjejś głowie.
Podróżując dawniej z „Barwnymi Papużkami”, udało jej się wpleść do swojej skromnej, eleganckiej garderoby kilka nowości. Kolorowe pióra, korale, falbany, tiule, koronki i wiele, wiele innych dodatków, którymi Kayleight do tej pory z przyjemnością się przyozdabia, wciąż potrafiąc pozostać skromną, elegancką i wysoce szykowną. I choć uchodzi za damę wysokiego rodu, za kobietę reprezentacyjną i godną naśladowania, to będąc szpiegiem nie może pozwolić sobie na stały styl, tak ubierania, jak i zachowania. Często się przebiera, zmienia akcent, choć najczęściej przebywa w postaci wilgi w czasie przeszpiegów. Nie można jednoznacznie określić jej stylu. W końcu... Kobieta zmienną jest.

Historia

	Początek kariery politycznej Kayleight można uznać za szczyt góry lodowej, której podstawa sięga głęboko poniżej tafli wielkiego oceanu wypełnionego skomplikowaną przeszłością czarodziejki. Stołek na stanowisku doradcy samego Denawetha, miłościwie panującego władcy Kryształowego Królestwa, wywalczyła sobie prawie bez pomocy osób trzecich. Przebyła niezwykle długą i zawiłą drogę, by znaleźć się na królewskim dworze, zaś pierwsze spotkanie z królem pamiętała doskonale, co do najdrobniejszego szczegółu. 

*

— Wejdźcie, szanowna pani, król was oczekuje — rzekł strażnik w lśniącej zbroi, dzierżący w okutej dłoni halabardę.
Kayleight przekroczyła próg dwuskrzydłowych mahoniowych drzwi, zastając pomieszczenie pogrążone w niemal całkowitych ciemnościach. Jedyne źródło nikłego światła stanowiła samotna świeca, której płomień oświetlał jasną twarz młodego, przystojnego mężczyzny, siedzącego za biurkiem w wysłużonym fotelu. Kobieta zrobiła kilka kroków naprzód, na co król zareagował gwałtownym uniesieniem głowy. Jego modre oczy zalśniły w płomieniu świecy.
— Pani Kayleight, jak mniemam — odezwał się niskim, dźwięcznym głosem. — Proszę — wskazał ładne krzesło przed biurkiem — niech raczy pani spocząć. Zaraz rozkażę zapalić więcej świec...
— To nie będzie konieczne, wasza wysokość — odparła melodyjnie i zdjęła rękawiczki kokieteryjnym ruchem. Wymówiła skomplikowanie brzmiące zaklęcie i machnęła dłonią, by po chwili ujrzeć jak płomień ze świecy na biurku króla przenosi się na kolejne. — Proszę wybaczyć tę śmiałość — dodała, skinąwszy głową z szacunkiem — lecz magia telekinetyczna wydała mi się szybszym rozwiązaniem niż czekanie na służbę.
Denaweth splótł dłonie i oparł na nich podbródek, w zamyśleniu przyglądając się siadającej naprzeciwko czarodziejce.
— Doszły mnie słuchy o pani bezpośredniości. Plotki nie kłamały. Uznam ten wstęp za pani... rekomendację. A teraz chciałbym wiedzieć, dlaczego interesuje panią kandydowanie na to stanowisko? Jak zapewne pani wie, na dworze znajduje się już czarodziej, i to nie pierwszy z ulicy, jaki tylko zdołał nawinąć się pod rękę.
— Lepiej nadaję się na doradcę waszej wysokości, niż niejaki Fidrygard de Lounfaul z racji bycia lojalną wobec tego, komu służę. Poświadczyć o tym może sama królowa Drane z Rubidii. Towarzyszyłam przez rok na dworze, dopóki nie zdecydowała się powierzyć mi badań nad istotą Magii Umysłu w Zamku Czarodziejek. — Ostentacyjnie obejrzała swoje zadbane paznokcie.
— Czy pani coś insynuuje? — zapytał podejrzliwie Denaweth, opierając przedramiona na podłokietnikach fotela.
— Zgadza się. — Kayleight nie zamierzała bawić się w szarady. — Istnieją dowody na to, że Fidrygard przekazuje wszelkie informacje o przyszłych planach gospodarczych Kryształowego Królestwa szajce szabrowników zza Gór Dasso. To za jego sprawą wszelki transport jadący przez góry nie docierał do celu. I dlatego senatorowie Efne nałożyli większe cło na towary zwożone z Kryształowego Królestwa i zażądali zaostrzenia ochrony karawan kupieckich, co generuje następne koszty.
— Przecież to Fidrygard de Lounfaul pomógł złapać odpowiedzialnego za napaści człowieka, który gnije do teraz w lochach mojego pałacu. — Ton króla zdradzał zniecierpliwienie i niepewność zarazem, jakby nie mógł i nie chciał uwierzyć w wersję czarodziejki.
Kobieta wyjęła ze swojej burgundowej kopertówki trzy listy, już ze złamanymi pieczęciami, acz wciąż możliwymi do rozszyfrowania. Koperty podała królowi, który skrzętnie, lecz z nietęgą miną, czytał ich treść. Nie zmieniał wyrazu twarzy, nieugięcie nie dając się ponieść emocjom.
— Zna wasza wysokość tę pieczęć, jak i podpis — powiedziała pewnie, oczami wskazując listy. — Człowiek, którego złapaliście, był jedynie mistyfikacją, żeby podejrzenie nie padło na zarządzającego transportem Fidrygarda.
— De Lounfaul nie jest głupi, nie dałby się tak prosto podejść, zatarłby wszelkie ślady. — Król starał się bronić czarodzieja, lecz z każdym kolejnym zerknięciem na treść listów jego głos nabierał niepewności.
— Wszyscy czarodzieje, których znam, a którzy chociaż kojarzą Fidrygarda, zgodnie przyznają, że mistrzem szulerstwa to on nie zostanie. Popełnił podstawowe błędy, jak choćby niezapieczętowanie tych listów z pomocą magii. Decyzja o tym, jak wykorzystane zostaną te informacje, należy wyłącznie do waszej wysokości.

*

I pomyśleć, że od tamtej rozmowy minęło już osiemnaście lat. Nikt by nie zgadł, co kryło się w przeszłości tej przebiegłej czarodziejki, a kryło się wiele.
Zanim w ogóle nauczyła się chodzić, zaręczona została z równie nieumiejącym choćby ustać na prostych nogach chłopcem, również czarodziejem. Gest ten miał połączyć dwa zwaśnione rody, a skończyło się na wielkim rozczarowaniu. I choć do małżeństwa nie doszło, Kayleight zdobyła dobrego przyjaciela, tak uzdolnionego, jak przystojnego, żeby nie powiedzieć... Pięknego. On jeden mówił do niej pieszczotliwie „Kaya”, bawiąc się przy tym jej kasztanowymi włosami. Kayleight śmiała się, że prędzej uznano by ich za rodzeństwo, niźli małżeństwo. Był jedynym mężczyzną, którego czarodziejka kiedykolwiek szczerze kochała. I wciąż kocha. Niestety, ich drogi rozeszły się, gdy tylko Rufouse wyjechał wraz ze swoimi przyjaciółmi w podróż dookoła świata. Kontakt, na szczęście, zdołali utrzymać do dziś.
Po tym niefortunnym obrocie spraw, młoda wówczas dziewczyna postanowiła odrzucić propozycję studiowania na akademii magii w Et Iris, w Dolinie Tęczowych Jezior, by przyłączyć się do trupy cyrkowej i móc podróżować z nimi przez Alaranię. Ach, ileż to oni świata nie zwiedzili, gdzież oni nie byli! Występowali prawie wszędzie, od Oceanu Jadeitów począwszy, na Wielkich Borach Sariańskich skończywszy. Było ich dwanaścioro, a każdy odznaczał się innym, zapierającym dech w piersi talentem, i zwali się „Barwne Papużki”, by nikt nie mógł ich pomylić z żadną inną grupą cyrkową. Akrobaci, kuglarze, tancerze, aktorzy, kaskaderzy i magicy, każdy jeden i każda jedna wyróżniająca się z tłumu niczym jedwab między workami na kartofle. Przekrój ras jak w encyklopedii, śmiała się Kayleight, którą wołano wtedy Fiołek. Przewodniczącemu tej kolorowej bandy bardzo spodobało się drugie imię czarodziejki i skwitował, że brzmi ono jak „fiołek” właśnie. Nie broniła się przed przydomkiem, uznała to za urocze. Również z nimi utrzymuje kontakt, choć rozstali się po trzynastu latach współpracy. I skrzętnie korzysta ze wszystkich znajomości, z najszczerszą radością.
Powrót do domu rodzinnego nie należał do spokojnych i przyjemnych — jako że opuściła go w pośpiechu, nikomu nic nie mówiąc, rodzice jej, chcąc mieć pewność, że więcej czegoś tak głupiego nie uczyni, wysłali ją do Et Iris, by tam podjęła naukę i była pod ciągłą obserwacją znajomych wykładowców. Ucząc się pilnie i niemal w ogóle nie korzystając z życia, udało jej się skończyć szkołę z wyróżnieniem i czekającą na nią posadą wykładowcy na akademii, którą do tej pory zdołała utrzymać. Jej predyspozycje do władania Magią Umysłu dostrzegła Eliara var Raen, wielka znawczyni i badaczka tej dziedziny, dzięki której Kayleight uchodzi teraz za mistrzynię. Pustkę opanowała z pomocą ówczesnych koleżanek z roku, zaś resztę dziedzin magii zna i stosuje dzięki metodom eksperymentalnym z czasów szkolnych, których wynikiem jest również umiejętność polimorfii — dosłownym przypadkiem odkryła w sobie tę zdolność w czasie pożaru pracowni alchemicznej, z której musiała się jak najszybciej ewakuować. Przemiana okazała się niestabilna i przez kolejne kilka tygodni chodziła z piórami na skórze, ćwierkotając od czasu do czasu niekontrolowanie.
W czasie pierwszych lat nauczania, Kayleight zainteresowała się szeroko pojętą polityką — stosunkami między państwami, administracją, gospodarką et cetera; korzystała wtedy z uczelnianej biblioteki, która — o dziwo — nie dysponowała jedynie grymuarami traktującymi o dziedzinach magii. W wolnych chwilach miała okazję, by poczytać iście ciekawe kopie traktatów, rozpraw, konstytucji, przepisów i planów. Dzięki swoim rozległym znajomościom udało jej się również dowiedzieć co nieco o bardziej aktualnych sytuacjach w poszczególnych królestwach, przez co jej zainteresowanie polityką niemożebnie wzrosło. Czarodziejka poczęła udzielać się w radzie miejskiej w Et Iris, gdzie poznała swoistego barona, za którego niedługo później wyszła. Małżeństwo z czystego rozsądku, gdyż baron miał pod sobą spory kawałek ziemi, zaś członkowie rady musieli liczyć się z jego zdaniem, co Kayleight skrzętnie wykorzystywała. Kilkanaście lat minęło, a podstarzałemu baronowi się zmarło, przez co czarodziejka odziedziczyła po nim w spadku podległe im ziemie, które zaraz sprzedała, włączając je tym samym do terytorium samego Et Iris. Będąc posiadaczką niemałej fortuny i mając wiele do powiedzenia w sprawach państwowych, udało jej się dogadać z tamtejszym władyką, by przyjął ją pod swoje skrzydła jako doradczynię. Zależało jej jedynie na posłuchu, na rozprzestrzenieniu pozytywnej opinii o swojej osobie, co niechybnie się powiodło, gdyż kilka lat później poznała przystojnego elfiego hrabiego, pożądającego wręcz obecności Kayleight przy jego boku. Tym sposobem czarodziejka drugi raz wyszła za mąż.
Hrabia okazał się mieć swoją siedzibę w Kryształowym Królestwie, dokąd Kayleight postanowiła się wraz z nim przeprowadzić, będąc w stałym kontakcie z władzami akademii w Et Iris. Kayleight wiedziała, że jej hrabia ma wiele kobiet na boku, lecz nie przywiązywała do tego faktu większej wagi — jej godność na tym nie ucierpiała, a właściwie sytuacja była dla niej niezwykle sprzyjająca. Miała bowiem niesamowitą wolność, której tak jej w małżeństwie brakowało, dzięki czemu ona również mogła sobie pofolgować. Hrabia, mimo jego elfiej urody i władczego charakteru, który tak ceniła sobie u mężczyzn, nie pociągał jej w wielu sferach, a on był raczej tego świadom, skoro bez skrępowania przedstawiał jej swoje kochanki. Układ między nimi był czysto biznesowy.
Dzięki kontaktom męża, Kayleight zdołała dotrzeć do królowej Drane z Rubidii, by prosić o posadę na stanowisku jej doradczyni. Królowa słyszała co nieco o czarodziejce, więc z chęcią zgodziła się ją przyjąć. Rok później otrzymała posadę u boku króla Denawetha, któremu służy do dziś. I dzięki któremu jej kariera w politykowaniu nabrała tempa.
  • Najnowsze posty napisane przez: Kayleight
    Odpowiedzi
    Odsłony
    Data
  • Pani Losu - Regulamin - Prośby
    To i ja zgłoszę się z prośbą do pani, Pani Losu. Mój współwątkowicz raczył zrezygnować z gry na forum, więc poproszę o wyciągnięcie mojej czarodziejki z tego wątku: viewtopic.php?f=13&t=3801 Z góry dziękuję …
    54 Odpowiedzi
    14162 Odsłony
    Ostatni post 3 lat temu Wyświetl najnowszy post
  • Z kim będzie ci tak źle, jak nie ze mną?
            Przystojny wojownik o enigmatycznym wyglądzie grzeszył testosteronem na taką skalę, że w obszarze kilkunastu skoków kobiety wzdychały z cicha, zasłaniając zarumienione twarze bogato zdobionymi wachlarza…
    13 Odpowiedzi
    6284 Odsłony
    Ostatni post 3 lat temu Wyświetl najnowszy post
  • Z kim będzie ci tak źle, jak nie ze mną?
            Godzina zdecydowanie nie wystarczała, by powołać do życia wszelkie zaległości wraz z dopiero co rodzącymi się planami. Nie dla Kayleight. Czarodziejka z całego serca nie znosiła pracować w pośpiechu, pr…
    13 Odpowiedzi
    6284 Odsłony
    Ostatni post 3 lat temu Wyświetl najnowszy post