Oglądasz profil – Lasse

W tej karcie postaci zostały wprowadzone zmiany i wymagają one ponownej akceptacji
Awatar użytkownika

Ogólne

Godność:
Lasse ( rodowe imię: Erik la Lawrance)
Rasa:
Górski Elf
Płeć:
Mężczyzna
Wiek:
70 lat
Wygląda na:
25 lat
Profesje:
Arystokrata, Władca, Rzemieślnik
Majątek:
Bogaty
Sława:
Prominentny

Aura

Emanacja charakteryzuje się słabą siłą, która zbytnio nie imponuje. Inaczej jest jednak w przypadku jasnej poświaty o delikatnym odcieniu szmaragdu. Powłoka bardzo gładka i błyszcząca, pokryta platyną, przyozdobioną o kobaltowe znaki przypominające runy. Stare cynkowe ślady już niemal całkiem zostały zakryte przez świeże, cynowe plamy pozwoli rozlewające się po powierzchni. Zarówno u góry, jak i na jej szczycie widnieją żelazne, utwardzone zdobienia o powtarzające się z matematyczną precyzją sekwencji. Całość otacza cisza, szybko można też wyczuć woń górskiego powietrza. Aura również często popisuje się swą elastycznością, dumnie prężąc ostre krańce. Pozostawia po sobie dziwny posmak będących zaskakującą mieszanką słonej goryczy oraz pikantnej lepkości.

Informacje o graczu

Nazwa użytkownika:
Lasse
Grupy:

Skontaktuj się z Lasse

Pola kontaktu widoczne tylko dla zalogowanych użytkowników.

Statystyki użytkownika

Years of membership:
5
Rejestracja:
5 lat temu
Ostatnio aktywny:
4 lat temu
Liczba postów:
9
(0.01% wszystkich postów / średnio dziennie: 0.00)
Najaktywniejszy na forum:
Opuszczone Królestwo
(Posty: 7 / 77.78% wszystkich postów użytkownika)
Najaktywniejszy w temacie:
"A droga wiedzie w przód i w przód..."
(Posty: 7 / 77.78% wszystkich postów użytkownika)

Połączone profile


Atrybuty

Krzepa:silny, niezłomny, odporny
Zwinność:bardzo zręczny, szybki, precyzyjny
Percepcja:dobry wzrok, dobry słuch, wyostrzone czucie
Umysł:bystry, błyskotliwy, b. silna wola
Prezencja:piękny, charyzmatyczny

Umiejętności

Walka na pięściMistrz
Lubi to, Po prostu. Sprać komuś niezły łomot, obić mordę, gdy ktoś co nieco za dużo powie... Tak, to zdecydowanie płynie mu we krwi! Właściwie to na zakładach i bitkach zarabia na życie poza Ilargią.
WspinaczkaMistrz
Jako, że największą miłością Erika są góry to trudno by nie potrafił się wspinać! Robi to po mistrzowsku!
Broń oblężniczaEkspert
To właśnie one między innymi były zalążkiem zamiłowania Lasse do tworzenia wynalazków. Zrozumienie działania broni oblężniczej było dla księcia niesamowitym przeżyciem (a był wówczas zachwyconym ogromnymi konstrukcjami dzieciakiem). To w tamtym okresie poczuł, że wszelkie nauki i godziny spędzone wśród nauczycieli czy wśród książek nie zostaną zmarnowane.
MajsterkowanieEkspert
Dwie poprzednie umiejętności nakładają się na pasję do majsterkowania. Tworzenie coś z niczego, projektowanie, przebudowa pozwala mu na tworzenie wynalazków.
Znajomość mechanizmówEkspert
Od balisty i katapult się zaczęło, ale Lasse zapoznał się także z innymi mechanizmami mniej lub bardziej skomplikowanymi. Również dotyczy to zakładania pułapek oraz rozbrojenia wszelkich ustrojstw.
PolitykaEkspert
Jak wyżej - umiejętność powiązana z jego przeznaczeniem
EtykietaBiegły
Syn samego króla, następca tonu, jakżeby śmiał nie znać zasad etykiety?
ZarządzanieBiegły
Finansami, dworem, społeczeństwem, ogólnie tym, co pozwala mu dobrze rządzić królestwem.
UnikiBiegły
Nauczony dzięki wielu walkom i treningom.
SzulerstwoBiegły
Nie przystoi księciu... ale podróżnikowi już tak! Lasse łatwo (i z przyjemnością) nauczył się oszukiwać na każdej możliwej płaszczyźnie. Kłamstwa, hazard, oszustwa wszelkiego rodzaju... Wszystko to, co pozwoliło mu przetrwać w podróży do Środkowej Alarani i zarobić na chleb okazało się przydatne, ale Erik nie należał do świętych także na salonach. Zdarzało mu się trochę nagiąć prawdę, albo wykiwać kogoś kto chciał go wykiwać!
Krótki mieczBiegły
Z nim radzi sobie wyjątkowo dobrze.
PrzetrwanieBiegły
Ekstremalne podróże i wspinaczki po górach to dopiero początek! Lasse z łatwością odnajdzie się w najbardziej niebezpiecznych sytuacjach. Posiada wiedzę ogólną i powszechną, chętnie słucha doświadczonym Alarańczyków, a potem wykorzystuje ją w praktyce. To pozwala mu przetrwać. Opatrywanie ran, wybór broni, handlowanie, polowanie, kulturoznawstwo oraz wiele, wiele innych informacji zdobywa dzięki dużej komunikatywności. Szanuje każdą przekazaną mu naukę i zachowuje dla siebie.
Nauki ścisłeBiegły
To one pozwoliły mu z wyobrażeń stworzyć prawdziwe rzeczy! Matematyka, fizyka są dla niego szczególnie ważne w przypadku tworzenia wynalazków, ale także i reszta przedmiotów, jak np. chociażby geografia czy chemia ułatwiają mu życie i pozwalają zrozumieć świat.
KusznictwoBiegły
Z kuszą radzi sobie wyjątkowo dobrze.
MilitariaZaawansowany
Nie jest wprawiony w boju, ale pobierał nauki militarne – między innymi liczy się tu taktyka czy strategia.
SiłowanieZaawansowany
W tym także zapasy. Polubił to, gdy wyruszył do środkowej Alaranii, dzięki temu czuje się silniejszy i zwinniejszy! Szczególnie lubi siłować się na rękę, bo udaje mu się często wygrać i zarobić trochę ruenów.
JeździectwoZaawansowany
Dostojna jazda konna teraz zdecydowanie nabrała luźnego charakteru. Lasse uwielbia wyścigi konne, choć mistrzem z pewnością nie jest.
Wiedza ogólna i powszechnaZaawansowany
Obejmuje ona wiedzę jaką zyskać można u podnóża zwykłego społeczeństwa Alarańskiego. Bez tych informacji z pewnością trudno byłoby mu przetrwać, ale dzięki niej nauczył się rozpoznawać rośliny (górski klimat miał ich w ograniczonej ilości), sprawniej leczyć rany i złamania, handlować, odpowiednio zachować w danej kulturze (choć nadal ma duże braki), wybierać dobrą broń i tym podobne. Generalnie radzi sobie lepiej!
Władanie broniamiOpanowany
Jako książę nauczył się władać każdą bronią znajdującą się we dworze (wymóg! Tym większy z powodu jego nieumiejętności władania magią), ale także po drodze napotkał Alarańczyków, którzy pokazywali mu własne, czasem niecodzienne uzbrojenie. Nie można powiedzieć, że po mistrzowsku opanował każdą z nich, raczej wie co do czego, i jak, ale to wystarczy by w razie napiętej sytuacji potrafił wykorzystać każdą z nich.
Nauki humanistyczneOpanowany
Nauczył się ich ze względu na urodzenie i wymogi, niektóre książki i tomiki nawet lubi.

Cechy Specjalne

SzczęściarzFenomen
W czepku urodzony! Pyskaty, chamski, a jednak Lasse dopisuje niezłe szczęście. Zawsze się wywinie albo nie poniesie jakiś szczególnych konsekwencji nierozsądnego działania.
Mowa wiatruRasowa
Erik porozumiewa się z wiatrem, co pozwala mu również na zmianę jego kierunku czy siły, a także potrafi za jego pośrednictwem przekazywać wiadomości na odległość czy też je odczytać. Jest w stanie utrwalić własną wiedzę w wichrze, ale tego nie robi – skoro pobratymcy go ograniczają to on również musiał nabrać do tego dystansu. Jeżeli ma o czymś opowiadać, coś wyjaśnić, woli to robić w cztery oczy, tak by zdobyta wiedza została mądrze wykorzystana, a nie odczytana przez pierwszego lepszego i nierozsądnego elfa.

Magia:

Nowicjusz

Przedmioty Magiczne

GogleZaklęty
Zaprojektowane przez samego księcia gogle zapinane są na skórzany pas, ale to szkła wykazują magiczne działanie. Posiada bardzo wiele szkiełek, które przechowuje w skórzanych etui a pozwalają one nie tylko na powiększenie czy pomniejszego obrazu, ale także na dostrzeżenie magii oraz określenie dziedziny.

Charakter

Lasse to zadziora. Jak już wiadomo, jego pewność siebie wprowadziła go w niejedne kłopoty. Praktycznie non stop ktoś wiesza na nim psy, a on wyłącznie uśmiecha się pobłażliwie. Z podjętych decyzje się nie wycofuje, trudno pohamować jego charakter, jest gościem w gorącej wodzie kąpanym. Gdy ktoś zyska u niego lojalność to już trudno będzie mu się wycofać lub stwierdzić fakt, że ta osoba działa na niego toksycznie. Zachowuje przy tym nazbyt dosadną szczerość. Potrafi głośno wytykać błędy, czasem robi to grzecznie, a czasem trochę mniej uprzejmie... i wątpliwą intencją. Nie jest jednak hipokrytą. Gdy usłyszy słowa krytyki jest oczywiście niezadowolony, ale usiądzie i sobie to przemyśli, co nie oznacza, że postąpi jak mu powiedziano. Prawdziwych przyjaciół ceni ponad miarę, ale nie zwykłe u niego by wpływali na jego decyzję. Zawsze podejmuje je samodzielnie, już dość ma tego co powinien robić lub słuchania innych. Jeżeli ma wybierać między zasadami a czystym sumieniem, to z pewnością wybierze drugą opcję. Na pierwszy rzut oka wydaje się podejmować pochopne, mało przemyślane decyzje... i dosyć często tak właściwie jest, ale popełniane błędy przyjmuje na klatę i jak własne wady, tak i niemądre decyzje potrafi zawsze w jakiś sposób wybielić. 
Przy pierwszym spotkaniu wielu powiada, że nie ma za ruena oleju w głowie, lecz z czasem jego inteligencja, przebiegłość i błyskotliwość wychodzi na wierzch. Na odkrycie jego zamiarów Lasse reaguje wyłącznie w jeden sposób - uśmiecha się zawadiacko pozostawiając rozmówce bez odpowiedzi. To co chodzi mu po głowie pozostaje echem jego własnych myśli. Kocha ryzyko, przygodę, wspinaczki, adrenalinę, dudniące w głowie tętno... Lasse szuka emocji i przeżyć. Stara się by wszystko szło tak, jak sam sobie tego zażyczy, a jeżeli nie wychodzi to trudno. Jest beztroski, pyskaty, a nawet bezczelny, ale jeszcze bardziej czarujący i pociągający. Trudno odwrócić od niego wzrok. On sam zawsze patrzy na wprost, nigdy nie spuszcza spojrzenia z przeciwnika. Już sama jego postawa oraz gesty wskazują, że wątpliwości rzadko mu towarzyszą. Mierzy celnie, chce osiągnąć jeszcze więcej niż ma. Pragnie innowacji i rozwoju, nikt nie jest w stanie go zatrzymać, a to z pewnością przyniesie mu kiedyś zgubę.

Wygląd

Erik la Lawrance to mierzący nieco ponad sześć stóp elf górski o nietypowej urodzie. Ma ciemne, niebieskie włosy, które niegdyś były estetycznie zaczesywane do tyłu. Zawsze jednak towarzyszył mu niesforny kosmyk opadający na przód jego twarzy. To był niemalże jego znak rozpoznawczy w różnych dworach, od razu było wiadome z kim się właśnie rozmawia. Teraz nie zwraca na to uwagi. Wiecznie roztargane przez wiatr włosy urosły od momentu opuszczenia dworu i jakoś mu nie przeszkadzają. Jego oczy są jasne i przenikliwe, w barwie złota i pomarańczy. Mają wyraźnie zaostrzony kształt, co zdecydowanie wychodzi u niego na plus, szczególnie gdy dokonuje negocjacji. Silnie rozbudowana szczęka o kwadratowym zarysie podkreśla jego zdecydowanie, wydaje się być osobą, która nigdy nie wycofuje się z podjętych decyzji. Ma cienkie i wyraźnie zarysowane brwi. W żaden sposób nie ujmują mu na męskości, raczej potwierdzają jego przynależność do rasy. Krótki i wąski nos Erika nie przykuwa szczególnej uwagi, chyba że obrócony jest profilem. Wówczas  wygląda zdecydowanie dostojniej, dostrzec można jego łagodniejszy kształt – płaski i prosty, delikatnie zadarty na końcu. Usta w barwie skóry są długie, a górna warga jest zdecydowanie węższa od dolnej. Często wyrażają zadowolenie oraz nadmierną pewność siebie. Rzucają wyzwanie na każdym kroku lub odsłaniają równy rząd drobnych, białych zębów. Są ściśle ułożone, tuż obok siebie, nie widać żadnej przerwy między nimi. Przypominają idealnie ułożone kwadratowe kostki.
Jego uszy, z powodu swojej długości, z pewnością byłyby pośmiewiskiem nie dla jednego elfa, gdyby nie fakt, że urok osobisty mężczyzny, poczucie humoru oraz dystans, przemieniły wadę w zaletę. Erik stał się postacią charakterystyczną, rozpoznawalną i cenioną. Wszelkie skazy w swym wyglądzie przeistacza w coś pozytywnego więc słowo „kompleks” jest mu obce.
Sylwetka elfa jest wąska, ale ciało ma niezwykle rozbudowane. Nie przywykł do siedzenia wśród papierów. Świetnie się wspina, doskonały z niego przywódca i choć równie niezły wojak, to góry stanowią jego prawdziwą pasję. Kocha życie na wysokości, ryzyko oraz innowacje. Dzięki tym cechom był zawsze aktywnym księciem liczącym na siłę własnego ciała. Ono zaś jest naznaczone wieloma ranami, większymi i mniejszymi przecięciami, otarciami i tym podobne. Lasse nie szczędzi siebie w żaden sposób, wręcz przeciwnie. Wymaga od siebie jeszcze większej wytrwałości i siły. Niemniej jednak, nigdy nie stanie się osiłkiem, ale nadal pozostanie mężczyzną więc i jego budowa mieści się w ramach odwróconego trójkąta – szersze ramiona i węższe biodra. Ma długie nogi, krótszy tułów, silnie rozbudowany brzuch oraz wiecznie zaczerwienione kostki na pięściach. Połamane paznokcie o równej płytce oraz długie stopy stanowią pewien rodzaj charakterystycznych cech, ale to nadal nie sprawia, że czuje się w jakikolwiek sposób gorszy od innych (lub też mniej męski). Jest elfem i zdaje sobie sprawę, że nie uzyska mięśni na miarę drakona czy szczęśliwie urodzonego człowieka. Na siłowanie się zawsze znajdzie czas i jak się okazuje, wcale nie jest słabym zawodnikiem. Zapasy to niezła zabawa, a bitka na mordy to dobry trening. Przekraczając progi królestwa z wielkim zapałem przyjął wszelkie zasady na klatę – to, że dla nikogo nie jest księciem, a jego pewność siebie drażni bardzo wielu, wprowadziło go w niejedne kłopoty, ale wydaje się tego w żaden sposób nie analizować.
Jego skóra jest jasna, o ciepłym odcieniu, a że nigdy nie wyściubiał nosa poza góry, to trudno mu powiedzieć czy łatwo się opala. W odbiorze wydaje się być przyjemnym gościem, ale tylko na pierwszy rzut oka. Podchodząc do niego bliżej, łatwo można ulec jego spojrzeniu bądź też w jakiś sposób miękną przy nim nogi i trudno określić gdzie po czyjej stronie leży wina - czy jest to respekt czy też może zauroczenie.
Ubiera się raczej luźno, choć bardzo lubi mocno przylegające odzienie w górnych partiach ciała, tak by nie ograniczały jego ruchów rąk. Najlepiej bezrękawnik, który opina się na klatce piersiowej, a na wierz kurtka lub też innego rodzaju narzuta. Nie pogardzi golfem lub szalem.
Brnąc w głąb Alaranii Erik coraz cieniej się ubiera. Poza górami towarzyszy mu skromniejsza ilość warstw. Nieco nieprzyzwyczajony do takiego klimatu dopiero teraz zaczyna rozumieć wszechobecną modę. Spodnie zakłada luźne i zdecydowanie szersze, z pasami tak by mógł przymocować po szwach wypchane sakiewki oraz z dużą ilością kieszeni, w których może trzymać różnego rodzaju bibeloty. Chodzi ze sznurem u boku, kilofem oraz krótkim mieczem, a na plecach dźwiga dodatkowo kuszę. Wydaje się dużo? Hah! W górach nosił obładowany plecak z menażką, kocem i wieloma innymi rzeczami! To dopiero był wysiłek...
Buty elfa wciąż zieją górskim klimatem. Są ciężkie, zapinane i sznurowane – skomplikowane, tyle że już bez futra. Gdzieś u boku znajdują się przymocowane rękawice, jednak najdziwniejszą rzeczą w jego wizerunku jest para gogli zapięta na głowie i wplątana w jego czuprynę. Okular wykonany jest ze specjalnego szkła, które kiedyś wykupił za ogromne pieniądze, ale co to tam dla księcia było wydać kilka marnych, złotych gryfów.

Historia

Erik la Lawrance – urodzony siedemdziesiąt lat temu na terenach górskich książę Ilargii. Najstarszy syn w rodzinie, potomek króla Orvara la Lawrance oraz królowej Lasair la Lawrance z rodu Anrai. Mężczyzna nietypowej urody elfa górskiego od zawsze charakteryzujący się pewnością siebie. Dobrze wychowany chłopiec o niezwykle szerokich horyzontach, które według wielu go zgubiły, lecz zacznijmy od początku.
Erik, jako chłopiec, zupełnie inaczej wyobrażał sobie życie oraz przyszłe rządy. Od najmłodszych lat cieszył się na myśl o przejęciu pieczy nad potężnym królestwem. Jego zapał był ogromny, stąd też sumiennie wykonywał swoje obowiązki oraz chętnie przyjmował wszelkie nauki. Od zawsze przykładał się do powierzonych mu zadań, a niepowodzenia wydawały się go nie ruszać w żaden sposób. Podnosił głowę do góry podejmując kolejną próbę i tak do skutku. Jeżeli walka włócznią niezbyt dobrze mu szła, on potrafił spędzić wiele nocy na treningu, aż nie osiągnął zadowalającego efektu. Dla niego nie istniało słowo „niemożliwe”, „niewykonalne”. Choćby miał wycisnąć z siebie ostatnią kroplę potu nigdy się nie poddawał, a wielokrotnie takim zachowaniem chciał utrzeć nosa nie tylko nauczycielowi, ale i wymagającemu ojcu. Błędnym jednak myśleniem jest, że dzieciństwo oraz młodość Erika było nieszczęśliwe, wręcz przeciwnie. Jako, że książę uwielbiał wyzwania to nigdy nie przeszkadzały mu surowe ramy wymogów jakie na niego narzucano. Sam uważał, że aby dobrze rządzić królestwem trzeba znać nie tylko podstawy, ale także zainteresować się wszelkimi naukami, które są w zasięgu ręki nie zważając na fakt o jaki przedmiot chodzi. Nie było informacji nieprzydatnych! Takim oto sposobem harmonogram jego dnia wypełniony był po brzegi wszelkimi zajęciami – poczynając od polityki, etykiety, poprzez woltyżerkę a kończąc na naukach humanistycznych i przede wszystkim ścisłych. Nie było to spotykane, by chłopiec z takim zapałem podchodził do swego przyszłego przeznaczenia. Erik od małego poważnie traktował swój przyszły obowiązek, po okolicznych królestwach szybko rozeszła się wieść o mądrym księciu z Ilargii.
Erika śmiało można nazwać pracoholikiem. Dnie spędzał na nauce, noce na przedmioty, z którymi nie najlepiej sobie radził i tak też stworzył obraz perfekcjonisty, zapaleńca. Prosperował na idealnego zastępce tronu, wymarzonego syna niejednego króla. Jeździł w delegacje, zawierał znajomości, nigdy nie odpuszczał, uczył się pilnie, a własne wady bądź wpadki świetnie maskował. Jego urok osobisty sprawiał, że trudno było go nie lubić. Nawet napotykając na swej drodze zazdrośników szybko przekonywał ich do słuszności własnej sławy. Był lubiany, a on sam lubił to co robił. Nie był sztywny czy zuchwały, zawsze podchodził z dystansem do siebie oraz wielu spraw, nawet gdy te dotyczyły poważnych tematów, ale z drugiej strony nie był infantylny czy nierozsądny. Doskonale odnajdował się w każdych warunkach, nie istniały dla niego sytuację bez wyjścia. Pozytywny, optymistyczny, ale przy tym poważny i wytrwały.
Miłość do wspinaczki ujawniła się u Erika dosyć późno, lecz powodem tego była jego pierwsza zaplanowana wyprawa na szlak dopiero w późnym wieku nastoletnim. To wystarczyło, by góry stały się jego pasją. Książę zakochał się w widoku srogich szczytów oraz malowniczego nieba. Postępował rozsądnie... tylko do pewnego momentu. Gdy był już pewny swoich umiejętności wybierał coraz to bardziej niebezpieczne szlaki, wspinał się nad najbardziej niebezpiecznymi urwiskami Gór Księżycowych (zna je jak własną kieszeń!) czy Gór Szarych. Jednak jeżeli sądzicie, że to one sprowadziły go na manowce to macie rację w jednym ułamku składowych podjętej przez księcia decyzji.
Wspinaczka po najbardziej absurdalnych i ryzykownych miejscach przychodziła nie tylko z doświadczeniem, ale i z wiekiem, bo im dalej posuwamy się w jego historii, tym łatwiej dostrzec narastający w nim bunt. Dajcie mu jeszcze chwilę! To nie góry popchnęły go do zdrady!
Przyszedł bowiem taki dzień, w którym książę Erik uznał swoją wiedzę za godną wysłuchania (a miał wówczas dobre ponad trzydzieści lat) i wówczas zajął się czymś ponad wiedzę książkową, a skupiającym się bardziej na wyobraźni ściśle powiązanej z możliwościami fizycznymi. Były to oczywiście wynalazki.
W pierwszych latach nikt nie zabraniał mu przesiadywać w nic nieznaczącej, sporej szopie, z której uczynił swoje drugie, małe królestwo. Z pobłażaniem podchodzono do jego zamiłowania. Drobne pomysły zyskiwały nawet poparcie, ot przybory kuchenne czy też kowalskie stanowiły niewielkie odciążenie w pracy służby, ale był to zaledwie początek jego końca. Wprowadzane innowacje stopniowo zyskiwały większy zasięg, rozmiar i mocniej odczuwalny efekt – niestety nie zawsze dobry. Im więcej wiedział tym więcej tworzył. Im dłużej siedział w szopie tym częściej chciał przebywać w górach, które wypełniały jego życie przeróżnymi barwami, a że obierał coraz to mniej rozsądne podróże to tym częściej na szlak wybierał się sam. I owszem, książę Erik la Lawrance zawsze dbał o interes państwa. To na nim zawsze najbardziej mu zależało, lecz dobro królestwa było przez niego rozumiane w zupełnie inny sposób. Syn Orvara uważał, że to pójście do przodu z technologią, wysunięcie się na przód w gospodarce (poprzez wynalazki) przyniesie chlubę, chwałę i potęgę Ilargii, która w ostatnich latach zdecydowanie osłabła.
Zapał księcia Erika nie był jednak popierany. „Nie tędy droga”, powtarzali arystokraci, i jak na ironię, na ów drodze ku innowacjom stanęły mu... same elfy górskie, które w naturze mają niechęć dzielenia się wiedzą, a dzielenie się z nią z kimś kogo się nie popiera graniczyło z cudem. W taki oto sposób napięcie we dworze rosło. Erik szybko zrozumiał sytuację, ale nie jest to z pewnością typ elfa, który szybko się poddaje. Skoro wyższa sfera nie chciała dzielić się z nim informacjami postanowił zejść do niższych warstw społecznych. Spotkał doprawdy wielu uczonych, laików, pasjonatów, elfów z magicznymi zdolnościami oraz podróżników zatrzymujących się w Ilgarii i to tam pozyskiwał potrzebną mu wiedzę... (po raz kolejny) tylko do pewnego momentu. Niezadowoleni rodzice, zaniedbywanie spraw nie o tyle dworskich (choć je tez powoli odstawiał na bok), a politycznych bardzo nie podobało się rodzicom Erika. Najnormalniej w świecie zabroniono udzielać nauk księciu, groziło za to zamknięcie zakładu, obcięcie pensji, a nawet śmierć! Erik pierwszy raz w swoim życiu wpadł we wściekłość.
Nie wyobrażał sobie narażać życia mieszkańców królestwa do własnych celów. Napięcie na dworze królewskim narastało. Książę unikał rodziców ze wzajemnością. Wszyscy widzieli, że ten kocioł powoli zaczyna kipieć i nawet młodsze rodzeństwo Erika milczało w obecności jednych i drugich. Można się więc domyśleć, że na drobnych uszczypnięciach się nie skończyło. Kłótnia wybuchła i choć każdy się jej spodziewał to jej rozmiar zaskoczył każdego. Ta pierwsza była najgłośniejsza. Kolejne przysporzyły rodzinie wiele stresu i kosztowała sporo nerwów. Królowa Lazair, choć równie surowa co mąż, przepłakała niejeden wieczór, gdy rozwścieczony Erik opuszczał dwór spędzając czas w górach, a pogłoski o tym w jakie tereny się zaszywał wzbudzały obawę czy kiedykolwiek wróci. Fakt, że król Ovar nie wytrzymał i uderzył syna wcale nie pomagał, matka również spoliczkowała swego syna, a Erik... uparcie utrzymywał swoje stanowisko. Trwało to kilka miesięcy, lecz ostatecznie to syn przegrał te potyczkę. Uznano go za infantylnego gówniarza, który pstro ma w głowie i nie jest jeszcze gotowy na przejęcie władzy.
To zdecydowanie mocno wpłynęło na Erika, któremu zawsze powtarzano, że najprawdopodobniej będzie najmłodszym królem Ilargii. Gorszy był jednak fakt, że ta opinia nie uchowała się tylko w murach królestwa, ale i inne sąsiednie państwa chętnie podchwyciły te słowa. Dla nich była to dobra wieść. Zazdrośnicy dodatkowo koloryzowali usłyszane historie, szczególnie tą, gdy Erik pod wpływem emocji nie skupił się na wspinaczce i doznał urazu. Z pewnością nie tak poważnego, jak powtarzali plotkarze, ale nie widział sensu z czyszczenia się z zarzutów. To była wygodna wersja dla rodziców, bo Erik przez jakiś czas nie pokazywał się na salonach. Gdy do nich wrócił zauważył sporą zmianę. Niekorzystną zmianę. Nikt nie brał go poważnie. Ten okres nie należy do najbardziej chlubnych dni księcia, często śmiano się z niego za plecami, jego propozycje zmian nie były brane pod uwagę, książę Erik stracił mocną pozycję. Jednak to nadal nie załamało elfa!
Nasz bohater musiał wykonać odpowiedni ruch w grze nie o tron, a o państwo i wtedy zrozumiał, że musi się poddać. Nie był to czas na jego rządy, trzeba było czekać. Erik więc wrócił na „normalne” tory. Od tamtej pory nie spędzał już tyle czasu w swojej szopie, a przynajmniej nie skupiał się na ogromnych projektach. To właśnie w tym okresie udało mu się stworzyć gogle, których szkła wykonane zostały z kryształów magicznych zwierząt Śnieżnego Lasu. Nie pytajcie ile go to kosztowało, ale z pewnością jest to przedmiot dla niego bardzo przydatny. Jako, że sam książę nie za bardzo wykazywał zdolności magiczne (obiecał sobie kiedyś dorosnąć do magii) to te szkła pozwalają mu dostrzec magię oraz określić mniej więcej dziedzinę zaklęcia. W zależności od okularu może także zbliżyć lub oddalić widziany obraz.
DORADZONO mu znalezienie żony. Erik posłuchał. Szukał odpowiedniej przyszłej królowej zawężając swoje wymogi do górskiej elfki. Czystej krwi górska elfka. Tak to wyglądało... przez jakiś czas. Dosyć długi... jak na Erika. W tedy był jeszcze cierpliwy.
Niezadowolenie księcia rosło, a jego załamanie zbliżało się wielkimi krokami, choć sam nie zdawał sobie z tego zbytnio sprawy. Kandydatki były ODPOWIEDNIE. Czystej krwi – niektóre piękne, inne mądre, ale każda pragnęła jednego. Dobrego męża, który da im gromadkę dzieci, którymi będzie mogła się opiekować, ale Erik nie był ani ignorantem, ani egoistą. Nie pragnął dać kobiecie dziecka, przynajmniej jeszcze nie teraz. Nie chciał spłodzić dziecka, którym by się nie interesował albo bardziej by skupiał swoją uwagę na tym w jaki sposób dopiąć swego zamiast poświęcić czas swemu potomkowi. Doskonale tez wiedział, że gdyby na świat przyszedł dzieciak to przez wymienione powody jego plany ległyby w gruzach. On szukał poparcia w swoich działaniach, wspólnej pasji, tych samych zamiłowań – miłości do gór, wsparcia w tworzeniu, kogoś kto stanie za nim murem w trakcie najtrudniejszych chwil jakie z pewnością akurat jemu będą towarzyszyć. Nie spodziewał się, że konserwatywny kraj ciepło przyjmie takiego króla, dlatego ostrożnie wybierał sobie znajomych. Problem był jednak taki, że znajomi nie byli jego przyjaciółmi albo prawdziwymi sprzymierzeńcami i podążając tą drogą książę zyskał kolejną, mało pochlebną opinię. Opinię babiarza.
Obracał panny bez skrupułów, z niektórymi wiązał pewne nadzieje, ale ich cele się mijały. Nie zawsze kłamał... Czasem naprawdę wierzył, że to może się udać. W jednej z nich szalenie się zakochał. Obdarował szczerym uczuciem. Gdy pierwszy raz ją zobaczył od razu poczuł jak jego ciało zalewa się gorącem. Chyba wszyscy wierzyli, że z tego związku wyjdzie dobre małżeństwo. Szczęśliwe wieści rozeszły się po dworach, rodzice Erika mogli nareszcie odetchnąć z ulgą. Ich syn w końcu poszedł po rozum do głowy! Kłótnie ustały, ale i tutaj coś poszło nie tak.
Para się rozeszła. Z jakiego powodu? To już wiedział tylko Erik i jego ukochana. Oczywiście księciu zarzucono winę rozpadu związku, ale sam elf nigdy nie powiedział na głos co było przyczyną tej sytuacji. Zbyt mocno ją szanował (ze wzajemnością) by o tym rozpowiadać. I tutaj powoli zbliżamy się ku końcowi. Dni Erika stały się szare, przepełnione tymi samymi obowiązkami i problemami, z którymi radził sobie na tyle doskonale, że stały się one rutynowe. Czuł, że jego życie stanęło w miejscu. Nie posuwał się do przodu. Erik zwykł mawiać „Jeżeli będziemy sto lat za krasnoludami to nigdy nie będziemy sto lat do przodu na tle innych królestw”. Teraz te słowa nabrały dosadnego wyrazu, wszyscy zrozumieli, że w ustach Erika nie było to jedynie czcze gadanie a idea, którą chciał urzeczywistnić. Na próżno. Nie tu i nie teraz. Wówczas książę Ilargii skierował się do swoich rodziców, tym razem z prośbą. Nie byle jaką! Następca tronu chciał wyruszyć w stuletnią podroż po świecie, jaką każdy górski elf ma za obowiązek przeżyć.
Spotkał się z odmową.
Erik wybuchnął. Kolejna głośna kłótnia rozeszła po ścianach zamku.
- Słucham? Jesteście cholernie niemożliwi! - krzyczał.
- Eriku, wysławiaj się! - pouczała go królowa Lasair.
- Dlaczego nie chcecie mi pozwolić wyruszyć w podróż?! Stajecie mi na każdej możliwej drodze!
- Gdybyś zachowywał się w odpowiedni sposób to brałbym pod uwagę twoją prośbę – orzekł król Ovar. - Lecz twój nierozsądek góruje nad rozumem, jesteś na to za młody, tak samo zresztą jak na tron. Wszystko najwidoczniej musi przebiec zgodnie z tradycją, wówczas pojmiesz moje słowa.
- Skoro uważacie mnie za zagubionego gówniarza to tym bardziej powinniście puścić mnie w świat – odpowiedział Erik przez zaciśnięte zęby.
- Gówniarz z gównem w głowie zginie gdy ledwie wstąpi na szlak Wielkich Gór Sariańskich – warknął król.
- Ovar! Ty też się uspokój! Jak się wyrażasz do własnego syna? Jego nierozsądne pomysły nie powinny przyczyniać się do takiego zachowania z twojej strony – Lasair wciąż pouczała.
- Najwidoczniej do jego łba inaczej dotrzeć się nie da – wściekł się ojciec.
Erik machnął ręką i z westchnieniem opuścił salę.
Sto trzydzieści lat miałby czekać aż uznają go za godnego tego zaszczytu? Zdecydowanie za długo.
Erik na własną rękę postanowił opuścić królestwo. Wyruszył w góry i już nigdy nie wrócił, ale pozostawił po sobie list w szopie, którą później przeszukano. Obiecał wrócić za dwieście trzydzieści lat, czyli sto trzydzieści lat oczekiwania i sto lat podróży, wówczas będzie (według kultury) na tyle dorosły by brano go pod uwagę jako przyszłego następce tronu. Z olejem w głowie i doświadczeniem, którego nikt nie będzie w stanie podważyć. Książe wiedział, że tą decyzją prawdopodobnie skazał sam siebie za wygnanie (o czym wspomniał również w liście. Jeżeli nie pasowała im wersja z podróżą to sam siebie wygnał i uznał za wygnańca, który kiedyś powróci). Słyszał, że nazwano go zdrajcą narodu, że wyparł się własnej krwi, lecz Erik nie wrócił niczym syn marnotrawny. Ostatni raz spojrzał na Góry Księżycowe. Możecie więc spotkać następce tronu Ilargii na swej drodze i nawet o tym nie wiedzieć. Wszak przedstawia się teraz po prostu jako Lasse.

Posiadłość

Lokalizacja: Ilargia
Do opisania królestwo
  • Najnowsze posty napisane przez: Lasse
    Odpowiedzi
    Odsłony
    Data
  • Re: "A droga wiedzie w przód i w przód..."
            Mariia z zachwytem wsłuchiwała się w słowa Tarunn. Opowieść o wielkim królestwie pochłaniała jej bujną wyobraźnię, choć bardziej spodziewała się strzelistych ku słońcu budynków niż niskich łuków domostw…
    20 Odpowiedzi
    8819 Odsłony
    Ostatni post 4 lat temu Wyświetl najnowszy post
  • Re: "A droga wiedzie w przód i w przód..."
            Lasse wyraźnie ożywił się i pierwszy raz szczerze uśmiechnął do elfa, który podgadał go o zawód.         - Ach, tak – odparł z zapałem. - Choć musiałem się nieźle napocić by mnie dopuścili do maszyn – …
    20 Odpowiedzi
    8819 Odsłony
    Ostatni post 4 lat temu Wyświetl najnowszy post