Oglądasz profil – Sapphire

Awatar użytkownika

Ogólne

Godność:
Sapphire
Rasa:
Eugona
Płeć:
Kobieta
Wiek:
400 lat
Wygląda na:
24 lat
Profesje:
Strażnik, Łowca, Inna
Majątek:
Bez grosza
Sława:
Nieznany

Aura

Aura, niczym wąż, pojawia się w tajemniczy sposób, prawie niezauważalnie znajdując się koło ciebie, mimo iż połyskuje jasnym i agresywnym topazem, zupełnie niepasującym do subtelności. Barachitowe łuski powoli przemykają pod twoimi palcami, ocierając się o nie twardymi i chropowatymi tarczkami o ostrawych brzegach. Te przy nacisku stawiają delikatnie sztywny opór, którego mógłbyś się nie spodziewać. Delikatnie kojące brzmienie, równie tajemnicze, jak zjawiający się gad, przechodzi w kakofonię dźwięków, niemiłosiernie drażniącą uszy. W powietrzu unosi się zapach kwiatów opromienionych słońcem i wężowej skóry rozgrzanej jego promieniami. Sama aura intensywnie lepi się do podniebienia, nanosząc na nią intensywnie pikantny smak, którego jeszcze przez długi czas się nie pozbędziesz.

Informacje o graczu

Nazwa użytkownika:
Sapphire
Grupy:

Skontaktuj się z Sapphire

Pola kontaktu widoczne tylko dla zalogowanych użytkowników.

Statystyki użytkownika

Years of membership:
5
Rejestracja:
6 lat temu
Ostatnio aktywny:
4 lat temu
Liczba postów:
14
(0.02% wszystkich postów / średnio dziennie: 0.01)
Najaktywniejszy na forum:
Lasy Eriantur
(Posty: 9 / 64.29% wszystkich postów użytkownika)
Najaktywniejszy w temacie:
[Środek lasu] Białe plamy na mapie
(Posty: 9 / 64.29% wszystkich postów użytkownika)

Połączone profile


Atrybuty

Krzepa:silny, wytrwały, odporny
Zwinność:niezbyt zręczny, bardzo szybki, precyzyjny
Percepcja:wyostrzony wzrok, czuły słuch, niezwykle czuły węch, czuły język, wyostrzony zmysł magiczny
Umysł:silna wola
Prezencja:barbarzyński, charyzmatyczny

Umiejętności

PolowanieMistrz
W końcu to najwyższy drapieżnik! Z zabijania uczyniła prawdziwą sztukę.
Bezszelestne poruszanie sięMistrz
Mimo swoich gabarytów eugona potrafi przemieszczać się bezszelestnie.
WalkaEkspert
Czy to cios ogonem, czy bójka na pięści zakończona użyciem noża - Sapphire atakuje swoich przeciwników błyskawicznie i wykańcza ich bez litości.
BestiologiaEkspert
Wiedza nabyta, jednak bardzo przydatna. Sapphire zna się na bestiach i wie, które z nich są godne uwagi, a które za mocno bałaganią, żeby się do nich zbliżać.
AstrologiaEkspert
Eugona potrafi określić położenie gwiazd, ich ruchy oraz zmiany, jakie zwiastują w przyrodzie. Na podstawie układu konstelacji i koniunkcji planet przewiduje przyszłość otaczającego ją świata. Często w nocy można ją spotkać zapatrzoną nieruchomo w niebo.
PrzetrwanieBiegły
Kobieta musi umieć sobie radzić w dziczy, nawet jeśli ma wężowy ogon.
RzeźbiarstwoBiegły
Meduza przy pomocy noża potrafi nie tylko zabijać, ale również tworzyć w drewnie figurki roślin oraz zwierząt.
PływanieZaawansowany
Nic dodać, nic ująć. Pływanie na bagnach to podstawa.
Strzelanie z łukuZaawansowany
Naturianka nauczyła się strzelać z łuku, jednak to nie on jest jej najsilniejszą bronią.
Gra w kościOpanowany
Jako człowiek, eugona czasami oddaje się prymitywnej rozrywce, jaką jest gra w kości. Z satysfakcją obserwuje wtedy przeciwników, którzy wiją się jak piskorze, kiedy przychodzi im płacić.
Orientacja w terenieOpanowany
Eugona potrafi określić północ i odnaleźć drogę nawet w nieznanym sobie miejscu.
BotanikaOpanowany
Eugona zna się na roślinach, choć zazwyczaj ta wiedza jest platoniczna. Ni to smaczne, ni ładne. Jednak lecznicze właściwości ziół warto znać.
Czytanie i pisanieOpanowany
Eugona umie zarówno czytać jak i pisać.
JęzykiPodstawowy
Sapphire potrafi porozumieć się z większością istot rozumnych, choć tylko w ludzkiej formie udaje jej się uniknąć syczącego przeciągania litery Sss.
GotowaniePodstawowy
Wężowa potrafi w podstawowym zakresie gotować, choć nie przeszkadza jej również surowe mięso.

Cechy Specjalne

Więź z naturąDar
Kobieta ma szczególną więź z naturą - zwierzęta czują wobec niej respekt, a ona, jako najwyższy drapieżnik otacza je sprawiedliwą opieką..
Mocna głowaAtut
W ludzkiej postaci Saph potrafi pochłonąć olbrzymie ilości alkoholu.
Kobieta-wążRasowa
Sapphire posiada wszystkie cechy charakterystyczne dla wężowatych: zna mowę węży i potrafi je przyzwać na pomoc (choć najczęściej radzi sobie sama), potrafi przemienić się w człowieka i węża, jej ciało (kiedy już przebije się przez łuski i grubą skórę) ulega szybkiej regeneracji. Tak jak wiele innych eugon, jest wyniosła i agresywna. Czuje się jednak dobrze w swojej skórze, akceptując swoją wyższość nad innymi, według niej słabszymi istotami.
Zgódź się, proszę!Klątwa
Eugona została przeklęta przez maga, który stał się jednym z jej posiłków. Na skutek czarów jest zmuszona do udzielenia pomocy każdej istocie, która ją o to poprosi. Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, żeby potem rozszarpać jej gardło, jednak samo przekleństwo bywa dosyć uciążliwe.

Magia: Intuicyjna

UmysłuEkspert
Raz, dwa, trzy, cierpisz ty! Sapphire potrafi zahipnotyzować ofiarę wzrokiem, przejąć nad nią kontrolę i wpędzić ją w świat przerażających wizji. Wykorzystuje tę umiejętność głównie wtedy gdy chce kogoś wykorzystać lub gdy należy ukarać wyjątkowo okrutnego przestępcę. W końcu ogień należy zwalczać ogniem, czyż nie? Potrafi ukazać w umyśle innych nie tylko potworne obrazy, lecz również iluzje i to, co sama zobaczyła. Rzadko jednak zdarza jej się korzystać z tego aspektu magii umysłu.
ChaosuCzeladnik
Dlaczego wszystko ma być zawsze tak samo? Kłusownicy obozujący zbyt długo w lesie powinni mieć się na baczności, bo mogą zapuścić korzenie... i to dosłownie. Również kamienny deszcz na nawiedzonej polanie nie powinien cię zaskoczyć, jeżeli eugona będzie w pobliżu. Choć nie zawsze udaje jej się kontrolować wyniki swoich zaklęć, efekt jest zazwyczaj wielce satysfakcjonujący!

Przedmioty Magiczne

Mroczny

Charakter

Sapphire jest istotą, która wychowała się na bagnach, w otoczeniu dzikich zwierząt. Rozumie doskonale prawa rządzące naturą i respektuje swoje miejsce wywalczone wśród innych drapieżników kłami i pazurami. Uważa się za łowcę doskonałego, choć wrodzona czujność nie pozwala jej nigdy do końca opuścić gardy. Jest impulsywna i szybka w działaniu - jeśli ktoś ją rozzłości, zdenerwuje albo zaskoczy, atakuje bez cienia litości. A złości się bardzo łatwo. Potrafi jednak również odnaleźć spokój i docenić okoliczności przyrody w jakich się znajduje. Uwielbia obserwować ruchy gwiazd i spisywać je w skórzanym notatniku, przewidując nadchodzące wydarzenia i zmiany w przyrodzie.

Uważa się za istotę wyższą, doskonalszą od ułomnych ludzi, z którymi zdarzyło jej się stykać. Gardzi nimi, ale nawet im jest w stanie udzielić pomocy (nie żeby miała jakiś wybór pod wpływem klątwy). Reaguje zaintrygowaniem na istoty potężne, należące do innych gatunków - takim może poświęcić swoją uwagę. Wbrew wszelkim pozorom jest ciekawa świata.
Ma bardzo silnie rozwinięte poczucie sprawiedliwości i czuje impulsywną potrzebę karania tych, którzy krzywdzą słabszych od siebie. Jest to paradoksalne w przypadku kogoś, kto zabija bez mrugnięcia okiem. Dla swojego zachowania jednak zawsze znajduje idealne umotywowanie i nigdy dotychczas nie odczuła niepewności związanej ze swoim postępowaniem.

Pod wpływem klątwy, Saph jest zmuszona spełnić każdą prośbę, jaka zostanie wobec niej skierowana. Dlatego, jeśli chce kogoś zabić, coraz częściej musi sięgać po środki uciszające, zanim ofiara zdąży powiedzieć “Błagam, nie zabijaj mnie!” Wyrwanie języka najczęściej wystarcza.
Eugona jest stosunkowo emocjonalna, choć większą część jej duszy wypełnia złość i gorycz. Żyjąc na bagnach, w swoim własnym królestwie, czuła się szczęśliwa. Odgrywała rolę przewodnika, królowej zwierząt, wobec której respekt odczuwały wszystkie inne istoty. Teraz, kiedy jest zmuszona spełniać skierowane w jej stronę prośby, wypełnia ją głównie wściekłość na los i tego (przeklętego!) czarodzieja. Często wykorzystuje to Yarin, drażniąc się z nią i wciągając ją w coraz to nowe kłopoty. Wężowata nie zdaje sobie jednak sprawy, że w ten sposób mądry ognik rozwija jej charakter i zmusza ją do konfrontacji z innymi istotami, co łagodzi najsurowsze aspekty jej charakteru.

Meduza jest samotniczką, która zazwyczaj nie nawiązuje głębszych relacji. Najlepiej czuje się w swojej hybrydowej formie, choć zdarzało jej się zapuszczać do miasta pod postacią kobiety. Stara się jednak tego unikać, wiedząc, jak niebezpieczne mogłoby to być dla kogoś obarczonego klątwą. Będąc człowiekiem jest bardzo dynamiczna, pewna siebie i bezpośrednia, nie stroni od bijatyk, które niejednokrotnie sama wywołuje. Ma cięty język, ostre poczucie humoru i lubi ucierać nosa mężczyznom przekonanym o nadmiarze własnej wartości. Rzadko kiedy uważa kogoś za ciekawego na tyle, by poświęcić mu więcej uwagi. Jeśli jednak spotka kogoś, kto ją zaintryguje, potrafi spędzić z nim jakiś czas, rozmawiając i obserwując. Zwłaszcza istoty potężne i niebezpieczne (tak jak ona) znajdują w jej oczach uznanie.

Eugona potrafi władać magią umysłu i chaosu, które wykorzystuje z lubością. Dużą satysfakcję sprawia jej przerażenie, jakie wzbudza, a czary są do tego idealnym narzędziem. Mimo wszystko nie uważa się za istotę do cna złą - widzi w sobie odbicie bezwzględnych praw natury i ramię, które je egzekwuje. Tak naprawdę poszukuje również odpowiedzi na najważniejsze pytania, które nurtują niemal wszystkie istoty rozumne - jaki jest jej cel na ziemi, dlaczego jest taka, jaka jest i czym zasłużyła na to, co się jej przytrafiło. Rzucona na nią klątwa wywołała melancholijne nuty w jej duszy, zmuszając do porzucenia żywotu zwierzęcia i zwrócenia się do bardziej ludzkiej części swojej natury. Nie oznacza to jednak, że sprzeciwiła się swoim wartościom. Nadal uważa się za królową zwierząt i ich prawowitą władczynię. Dołączył do tego jedynie niepokój i niepewność, która charakteryzuje każdego, kto kiedykolwiek zastanawiał się nad własnym losem.

Wygląd

EUGONA
Jest to postać, w której najczęściej można ujrzeć Sapphire, pędzącą między drzewami niczym burza, z rozwianymi włosami i dzikim wzrokiem. W stanie spoczynku, opierając się na luźno ułożonym na ziemi ogonie, ma metr dziewięćdziesiąt wzrostu. W czasie polowania lub w chwilach wzburzenia unosi się jednak w górę, a dzięki silnym mięśniom potrafi zawisnąć wysoko nad ofiarą, prezentując jej złowrogi połysk swoich łusek i syk zwiastujący rychły koniec. Rzeczone łuski są duże i bardzo, bardzo twarde. Układają się w szerokie, zwinięte spiralnie wzory w dwóch kolorach - szarym i bordowym. Zwężając się ku końcowi, ogon przybiera czarną barwę, a osadzona na jego końcu grzechotka ma złoty odcień i trzymana nieruchomo, przypomina drogocenny posążek porzucony w trawie. W ten sposób Sapphire (jeśli tylko ma odpowiednio dużo czasu) lubi polować na zagubionych w dziczy wędrowców, zaskakując ich w ostatniej chwili grzechotem i pazurami wbitymi w kark.
Do zabijania eugona wykorzystuje nie tylko paznokcie, które potrafi wysunąć z pokrytych czarnymi łuskami dłoni i bardzo silny ogon, lecz również czarne węże, którymi kończą się jej włosy. Na rozkaz kobiety węże rzucają się w stronę ofiary, wbijając w nią dziesiątki zębów zakończonych gruczołami jadowymi. Kiedy jest w dobrym nastroju, stworzenia łaszą się do jej ramion i dłoni, a ona gładzi je w zamyśleniu. Jednak wystarczy cień zaniepokojenia, żeby nastroszyły się i zaczęły syczeć ostrzegawczo. Grzechotka również pełni funkcję ostrzegawczą, a Sapphire poruszą nią, kiedy tylko czuje się zagrożona… Nie, zaniepokojona. Zagrożona natychmiast atakuje.
Jej twarz, gdyby zrobić z dłoni ramkę ukrywającą węże, należy do pięknej, wyniosłej kobiety. Ma wyraziste brwi, karminowe usta i intensywnie zielone oczy. Ich źrenice potrafią się zwęzić w niepokojące, gadzie szparki. Gdy czaruje, zasnuwająca je biel może spowodować, że wydawałyby się martwe, gdyby nie pulsująca w nich energia. To magia czekająca na wezwanie, kłębiąca się wewnątrz swojej pani.
Jej wystające kości policzkowe obleka skóra w kolorze kości słoniowej. Zazwyczaj patrzy na innych z góry, obrzucając ich lekko pogardliwym spojrzeniem. W ludziach widzi najczęściej małe, żałosne istoty, które czasami, przełamując strach, zwracają się do niej o wymierzenie sprawiedliwości. Większym szacunkiem darzy innych zmiennokształtnych, choć jest przekonana o wyższości eugon nad wszystkimi pozostałymi gatunkami.
Włosy Sapphire są rude i splecione w grube warkocze; opadają kaskadą na ramiona. Tam przeradzają się w węże, zdradzając, kim naprawdę jest.
Na dużych piersiach i płaskim brzuchu eugona nosi karminową bluzkę bez rękawów, która luźno oblewa jej ciało, by nad ogonem zakończyć się ściągaczem, przez który całość przybiera ładną, kobiecą formę. Choć nie ma problemów z poruszaniem się nago (w końcu po co wężowi ubrania?), bardzo upodobała sobie ten przedmiot, dołączając go do swojego codziennego wyglądu. Do pasa ma również przytroczoną niewielką sakwę, w której nosi noże, notatnik i kilka innych, drobnych przedmiotów.
Jej ręce, choć są bardzo silne, nie wyglądają na takie. Nadgarstki i dłonie pokrywają czarne łuski, a smoliste paznokcie tylko sprawiają wrażenie krótkich i ładne opiłowanych, ukrywając swoją morderczą funkcję.
Język Sapphire jest długi i cienki, przez co wymawiana przez nią litera “s” przedłuża się w niepokojący syk. Sam jej głos to niski, głęboki i nieco zachrypnięty alt. Pięknie nadawałby się do śpiewu, gdyby eugona nie uważała tego za stratę czasu i sposób, żeby zdradzić swoją kryjówkę.

WĄŻ
W postaci węża Sapphire pozostaje świadoma, choć jej zmysły bardzo się wyostrzają. Zapach krwi potrafi wtedy uczynić ją całkowicie nieprzewidywalną. Przypomina potężnego i długiego na wiele metrów osobnika, pokrytego szarymi i bordowymi łuskami. Jej trójkątny łeb czujnie patroluje okolicę i tylko oczy, nadal białe, zachowują w sobie przerażającą nutę inteligencji. Jako wąż, porusza się błyskawicznie i mimo swoich ogromnych rozmiarów, potrafi umknąć prześladowcom. Tutaj kłania się także umiejętność typowa dla eugon, polegająca na zakopaniu ciała pod ziemię. Spiralnymi ruchami wkręca się w błoto, tylko po to, żeby zamaskowana wypłynąć w zupełnie innym miejscu. Jej ostre zęby są pokryte jadem z gruczołów ukrytych na tyle czaszki. Nawet gdyby była zwykłym wężem, spotkanie z nią w dziczy byłoby przerażające. Mając w sobie ludzką inteligencję, jest jednym z tych koszmarów, którego nie chciałoby się zobaczyć po zapadnięciu zmroku.

KOBIETA
Gdyby ktoś spotkał Saph podczas karczemnej bójki, natychmiast zorientowałby się, że woli raczej wrócić pod pięści rozwścieczonego marynarza, niż się z nią zmierzyć. Kobieta ma burzę rudych włosów wijących się niczym węże i dzikie, zielone oczy z maleńkimi szparkami pośrodku. Twarz pozostaje bardzo podobna, lecz reszta jej ciała nie przypomina "potwora z bagien", jakim jest na co dzień. Dzięki temu może wtopić się w tłum i minąć osobę, którą wcześniej zaatakowała, nie wzbudzając nawet cienia podejrzeń. Choć eugona gardzi tą postacią, zdaje sobie sprawę, że pokazanie się w mieście z kilkumetrowym ogonem zakrawałoby na samobójstwo. Na jej wąskich wargach często błąka się pogardliwy uśmiech, który potrafi wykrzywić jej mimo wszystko niebrzydką twarz. Ma cienkie, rude brwi, duże piersi i silne, umięśnione ramiona. Jako człowiek jest zadziorna i złośliwa, często podpuszczając innych do bójki (zwłaszcza większych od siebie) i napawając się ich zaskoczeniem, kiedy dostają łomot. Mimo wszystko nadal pozostaje wrażliwa na niesprawiedliwość i jeśli widzi, że komuś dzieje się nieuzasadniona krzywda, potrafi wmieszać się w sprawę (zwłaszcza, jeśli można przyłożyć jakiemuś zadufanemu w sobie dziadowi!)
Nosi brązowo-czarną bluzkę na ramiączkach, dzięki czemu dobrze widać jej lekko zarysowane mięśnie, i ochraniacze na przedramionach. Do tego zawsze chodzi w spodniach i butach na leciutkim, podkutym obcasie - stukot kroków to coś, czego nie doświadcza jako eugona, a bardzo podoba jej się postrach, który potrafi nim wzbudzić.
Na zdobionym pasie ma zawieszony nóż, sakwę z pieniędzmi i róg, którego używa do picia. Choć w postaci pół-węża alkohol mógłby jej zaszkodzić, to jako człowiek posiada żołądek bez dna.
Jej lewe ramię zdobi nieco wyblakły tatuaż przedstawiający węża, który oplata swój własny ogon. Na szyi nosi złoty wisiorek zakończony dwiema wężowymi głowami.

Historia

BRZYDKIE KACZĄTKO
Pewnego spokojnego popołudnia, cztery wężowe jajka pękły, jedno po drugim. Trzy z nich były nieduże i nakrapiane, a czwarte było masywne i miało smutny kolor szarości. Szczelina za szczeliną, coraz więcej pęknięć przecinało skorupki, pozwalając, by mniejsze kawałeczki opadły na ziemię. Trzy węże osunęły się w dół i zygzakowatym ruchem zniknęły w trawie. Czwarty wylądował boleśnie na ziemi i małymi, niepasującymi do reszty ciała rękami, próbował się podnieść. Porzucona eugona nie wiedziała jeszcze, że jest inna niż reszta rodzeństwa i rozpaczliwie usiłowała je dogonić. Po chwili jednak opadła bez sił i zapiszczała cicho. Mimo wszystko nie poddała się i uparcie, centymetr za centymetrem, kontynuowała swoją wędrówkę. W końcu wszyscy wiedzą, że eugony to twarde bestie. Tak było i tym razem.
Porzucone dziecko wyrosło na istotę dziką, na kształt otaczających ją drapieżników. Eugona hołdowała zwyczajom zwierząt, pozwalając by wężowa część jej natury przejmowała nad nią kontrolę. Tylko czasami, patrząc w księżyc, zastanawiała się, czemu jest inna niż wszystko, co dotychczas spotkała. Nie czuła się jednak źle w swojej skórze. Uważała swój silny ogon i ostre pazury za bardzo dobrą broń, a czarne węże wokół głowy za jedynych towarzyszy. Czasami wydawało jej się, że słyszy ich myśli, choć najpewniej były to tylko szepty wiatru i liści. Przemierzając bagna w swojej hybrydowej postaci, wierzyła, że powinna trzymać na nich porządek, stając się wykonawcą doboru naturalnego. Początkowo zabijała słabe osobniki, jednak w miarę rozwoju swoich własnych umiejętności zaczęła polować również na te mocniejsze, lepiej zbudowane. Krew różnych gatunków smakowała inaczej, a każda kropla budziła w niej niepohamowany apetyt. Wkrótce odkryła, że dysponuje bronią potężniejszą niż jakiekolwiek zwierzę - zaczęła rozwijać w sobie magię umysłu. Nie wiedziała jednak, że niedługo znajdzie dla niej idealny cel.

WĄŻ W LUDZKIEJ SKÓRZE
Dzień, w którym eugona pierwszy raz zobaczyła ludzi, był również dniem, w którym zyskała swoje imię.
Na bagna zapuściło się dziwne, nowe zwierzę, a ona zaintrygowana podążyła jego tropem. Istota chodziła na dwóch nogach (inaczej niż wąż czy żmija), ale miała gołą skórę, zupełnie jak ona. Pachniała mdle i ostro - potem, który w żadnej mierze nie współgrał z naturą. Meduza zaintrygowana podpełzła bliżej i kryjąc się między wysokimi kępami traw, obserwowała przybyszy w półmroku.
Nieznajomi posiadali jeszcze jedną umiejętność, która była obca w świecie zwierząt - przy pomocy pięciopalczastych dłoni szybko rozbili namiot i rozpalili ognisko. Pod światło płomieni oglądali duże, błękitne kamienie, które nazywali szafirami, a jeden z nich przeciągał słowo w melodyjnie brzmiące “sapphire”. Kobiecie spodobał się ten dźwięk i zapragnęła zacisnąć w dłoni jedną z błyskotek. Jednocześnie zastanawiało ją, jak smakuje mięso nieznajomych i czy trudno będzie ich zabić.
Okazało się, że było trudno. Obaj byli wojownikami, zaprawionymi w walce z “potworami”. Eugona nie wiedziała, że jest jednym z nich, ale ich reakcja natychmiast ją o tym poinformowała. Chwycili za broń i obrzucili ją nieprzyjaznymi słowami. Rozwścieczona, otworzyła szeroko usta i, prezentując ostre kły, wydała się wwiercający się w uszy syk. Węże na jej włosach nastroszyły się, a złota grzechotka poruszyła nerwowo. Rzuciła się do przodu i oplotła jednego z nich ogonem. Nie miał szans wydostać się z żelaznego uścisku. Trzask pękających żeber przeraził jego kompana, który uciekł, znikając w mroku.
Kiedy eugona się pożywiła, rozrywając jego ciało na strzępy, tak jak setki ciał zwierząt przed nim, zaintrygowana zaczęła oglądać nieznane sobie przedmioty. W przedziwny sposób czuła, że ten świat jest jej bliski, chociaż nie rozumiała dlaczego.
Przemiana w człowieka nastąpiła gwałtownie - w jednej chwili miała piękny, wężowy ogon, w drugiej dwie (w jej mniemaniu) pokraczne nogi i bezużyteczne, czerwone włosy. Wypróbowała nową postać, ale stwierdziwszy, że jest dużo słabsza i wolniejsza od starej, wróciła z powrotem w skórę kobiety-węża. Oczywiście potrafiła już przyjmować formę szaro-bordowego olbrzyma, pełzając dostojnie po nadbrzeżach rzek. Teraz pojęła, że jej hybrydowa postać ma dwa końce - w jednej chwili mogła stać się wężem albo człowiekiem. W głębi duszy jednak zawsze pozostawała eugoną. Przybrała imię Sapphire i ponownie zniknęła w ciemnościach kłębiącej się nocy.
Nauka ludzkiej mowy poszła jej bardzo sprawnie. Obserwowała wędrowców, których coraz więcej było na bagnach. Nie wszystkich zamierzała atakować - pożywiała się tylko wtedy, kiedy potrzebowała, a zabijała głównie, gdy coś jej groziło. Z czasem jednak dotarło do niej, że ludzie są inni od zwierząt. Nie potrzebują pretekstu, żeby postępować okrutnie. Okrucieństwo pociągało ją, ale jako eugona, Sapphire posiadała również bardzo silnie zakorzenione poczucie sprawiedliwości. Widząc krzywdę, atakowała bez ostrzeżenia, po czym odchodziła w mrok. Z czasem plotka o niej rozniosła się wokół bagien, a z plotki stała się legendą. Historia bezwzględnej kobiety-węża, która napada podróżnych i (czasami, w legendzie oczywiście zawsze, bo legendy to mają do siebie, że rzeczom przypadkowym nadają symboliczne znaczenie) wymierza sprawiedliwość, przylgnęła do niej jak skorupa. Nie przejmowała się nią zbytnio, dopóki nie spotkała osoby, która, przełamując strach, poprosiła ją o pomoc.
Była głęboka, rozświetlona gwiazdami noc. Sapphire spała spokojnie na dużej skale, górującej ponad morzem traw. Nagrzany słońcem kamień stopniowo oddawał ciepło eugonie. Węże na jej głowie posykiwały z zadowolenia, dzieląc z nią sen o niepodzielnej władzy nad bagnami. Sen był bliski prawdzie, nie było bowiem lepszego łowcy od niej w całej krainie.
Nagle szelest poruszonych źdźbeł zbudził eugonę. Czujnie uniosła głowę i rozejrzała się dookoła pulsującymi białym światłem źrenicami. Padając na kolana, z trawy wyłoniła się młoda kobieta. Miała brzydką, poznaczoną bliznami twarz i dwa płowe warkoczyki. Ręce splotła jak do modlitwy i nie odważyła się unieść wzroku. Saph była tak zaskoczona, że nie zareagowała złością za przerwany sen, a jedynie wpatrywała się bez ruchu w nieznajomą.
Dziewczyna czuła jak łomocze jej serce, a przerażający widok zapierał jej dech w piersiach. Sylwetka eugony, lekko uniesionej na ogonie, z wężami poruszającymi się wokół głowy, rysowała się wyraźnie na tle budzącego się świtu. Czarny kontur przecinał granat i fiolet nieba, i jedynie białe oczy lśniły niczym epicentra nowonarodzonej gwiazdy.
- Wybacz mi pani, że cię niepokoję. Błagam, nie zjadaj mnie. Chciałam cię prosić o pomoc - wyszeptała dziewczyna jednym tchem, tuląc do piersi zawieszony na łańcuszku medalion. Ze strachu była bliska omdlenia, jednak przełamując się, uniosła wzrok i spojrzała na przerażającą hybrydę.
- Mój mąż… dopuścił się okropnych czynów. Okropnych. Na mnie… i moich... córkach - głos jej się załamał i wstrząsnęły nią spazmy szlochu - Zabij go, błagam! Jutro będzie przemierzał tę drogę ze swoim kompanem…
Sapphire przyglądała jej się bez słowa. Zastanawiała się, dlaczego ta dziewczyna przyszła akurat do niej. Wstrząsnęła nią wściekłość na myśl o mężczyźnie krzywdzącym bezbronną rodzinę. Wieśniaczka nie stanowiła już obiektu jej zainteresowania - była zbyt marna, żeby ją zjeść, poza tym blizna na policzku napawała ją obrzydzeniem.
- Ssss...zginie - odparła i z cichym szelestem łusek zsunęła się z kamienia. Znalazła się twarzą w twarz z dziewczyną i ponownie zasyczała, pokazując rozdwojony język. Blondynka załkała cicho, zaciskając oczy.
- Ssss… - syczenie rozchodziło się w coraz większej dali, a kiedy dziewczyna uchyliła powieki, odkryła, że jest sama pośrodku morza traw i mgieł.
Sapphire dotrzymała obietnicy. Okrutnego męża znaleziono pokaleczonego pośrodku bagien, z licznymi ranami wypełnionymi jadem. Na jego twarzy malował się taki wyraz przerażenia, że nikt nie miał wątpliwości, co go zabiło. Tymczasem eugona po raz pierwszy wykorzystała magię umysłu, każąc go raz za razem, aż postradał rozum. I tym razem czegoś się nauczyła.

JESTEŚ TYM, CO JESZ
Jak wszyscy wiemy, jesteś tym, co jesz. Dobór posiłku jest niesamowicie ważny, o czym Sapphire przekonała się boleśnie na własnej skórze.
Było gorące, duszne popołudnie. Słaby wiatr, który zmuszał trawy do szemrzącego śpiewu, całkowicie ustał, pozostawiając w powietrzu przeczucie burzy. Pojedynczy grzmot rozdarł ciszę. Sapphire sunęła szybko po rozgrzanej ziemi, chłonąc z zadowoleniem bijące od niej ciepło. Już od jakiegoś czasu śledziła dwóch podróżników, którzy mieli posłużyć jej za obiad. Mężczyźni rozbili obozowisko na skraju bagien, chowając twarze w moskitierach, które miały chronić ich przed komarami. Z ożywieniem rozmawiali o kobiecie, którą zamordowali, będąc w mieście.
Eugona nie znała pełnej historii, jednak z tego, co udało jej się podsłuchać, kobieta była siostrą jednego z mężczyzn i przeciwstawiła się przeprowadzanemu przez nich napadowi. Zadźgali ją bez litości, a teraz dowcipkowali na ten temat, jakby to była pierwszorzędna zabawa! Samo to wystarczyło, żeby zasłużyli na karę! Syknęła ze złości i opanowując nerwowe poruszanie grzechotką, bezszelestnie zbliżyła się do dwóch szarych namiotów. Ci dwaj głupcy nie zdawali sobie sprawy, że oto nadciągało ich przeznaczenie. Ich koniec. Ich śmierć!
Słońce skryło się za postrzępionymi chmurami, których cienie kładły się na równinie niczym blizny. Wiatr szarpnął rudymi włosami kobiety, która wyłoniła się spomiędzy traw jak zjawa, unosząc się do góry na swoim masywnym ogonie. Złowrogi grzechot i syk wypełnił powietrze, a przerażeni mężczyźni szarpnęli się do tyłu, przewracając stojący między nimi, prowizoryczny stolik. Ich przerażone twarze i wybałuszone oczy dobitnie świadczyły o tym, że nigdy w swoim nędznym życiu nie spotkali się twarzą w twarz z eugoną.
Jeden z nich, wyższy, w długiej, ciemnej szacie uniósł wysoko ręce i wykrzyczał niezrozumiałą dla niej inkantację. Jej wnętrzności skręcił spazm bólu. Mimo wszystko, pokonując go centymetr po centymetrze, dopadła mężczyznę i zatopiła kły w jego twarzy, wyszarpując kawałek mięsa
- Przeklinam cię wężowa wiedźmo! Od dzisiaj będziesz spełniać każdą prośbę, którą zostaniesz obarczona! To będzie twoje przekleństwo... aż po kres… dni… - wyszeptał, a jego biała dłoń opadła bezwładnie na ziemię. Sapphire otarła ręką krew z ust i rozejrzała się za drugim mężczyzną, ale nigdzie nie było go widać. Może to i dobrze. W polowanie zabawi się później.
Tej nocy eugoną wstrząsały bardzo niespokojne sny. Śniły jej się dziesiątki twarzy, każda bardziej żałosna od drugiej. Prosiły ją o pomoc, a ona nie mogła odmówić. Szarpały za węże na jej głowie, chwytały ją za ręce. Obudziła się z krzykiem, przecinającym lodowatą noc na bagnach. Zrozumiała, że naprawdę została przeklęta.

STARZEC I BESTIA
Sapphire siedziała nad brzegiem mokradeł, wpatrując się w swoje lekko pofałdowane odbicie. Jej skóra wyglądała na ziemistą w brudnej wodzie, a oczy, zamiast lśnić bielą, wydawały się rybie i martwe. Kilka metrów dalej z błota wystawała koścista ręka dawno poległego wojownika. Obok niej, wbity w muł tkwił miecz i kilka metalowych zębów, przypominających nieco zaśniedziałą koronę. Patrzyła obojętnie na te skarby, ślady dawnej, ludzkiej świetlności. Dręczyło ją co innego. Klątwa, którą rzucił na nią czarodziej. Co ją podkusiło, żeby go zaatakować? Doskonale wiedziała co. I wiedziała, że gdyby przyszło co do czego, zrobiłaby to ponownie. W tamtym momencie napędzała ją wściekłość i żądza mordu. A teraz? Teraz mogła jedynie rozmyślać o konsekwencjach.
Nagle bagno po jej prawej stronie rozjarzyło się błękitnawym światłem. W górę uniosła się niewielka, ognista kula. Machnęła zniecierpliwiona ogonem, rozchlapując wokół brudnoszare kropelki wody. Była przekonana, że to błędny ognik, który za chwilę na jej widok zrobi w tył zwrot i zniknie.
- Dzień dobry wężowa panno - powiedział ognik uprzejmym głosem, przysuwając się bliżej niej. Dojrzała, że pośrodku błękitnego płomienia znajdowała się bardzo, ale to baaardzo pomarszczona główka starego mężczyzny, uśmiechniętego od ucha do ucha.
- Ssssspływaj, bo cię zjem! - warknęła, grzechocząc ostrzegawczo i wysuwając pazury. Zdecydowanie nie miała ochoty na rozmowę, a już na pewno nie z natrętnym tworem, przypominającym nieświeże awokado.- Och nie, przykro mi, ale to niemożliwe.
- Co jessssst niemożliwe? Żebyś sssssobie possssszedł? - warknęła.
- Ach nie. To jest możliwe, ale nie chcę tego zrobić. Niemożliwe jest, żebyś mogła mnie zjeść - odpowiedział uprzejmie i podleciał jeszcze bliżej. Zdecydowanie za blisko. Kiedy błyskawicznym ruchem machnęła ogonem, tak jakby odganiała natrętną muchę, chcąc go zmiażdżyć o skałę, zniknął i pojawił się po drugiej stronie, jak gdyby nigdy nic.
- Nazywam się Yarin. A ty, miła panno?
Rozjuszony syk przeszył powietrze. Eugona ponownie próbowała go zaatakować, jednak bez skutku. Kiedy jej próby spełzły na niczym, uderzyła w ziemię pazurami i zakopała się głęboko, wychodząc po drugiej stronie grzęzawiska. Zadowolona strząsnęła z siebie resztki błota, kiedy nad jej uchem odezwał się natrętnie spokojny głos
- Jesteś przeklęta, prawda Sapphire? Przez jakiś czas będę ci towarzyszyć. Nie wiem czy wiesz, ale mój oddział poległ na tych bagnach setki lat temu. Widziałem już wielu przeklętych od tego czasu…
Potok jego słów, przerywany jedynie przez zirytowane syki i okazjonalne próby ucieczki, ciągnął się jeszcze przez długi czas. W końcu, zmęczony ciągłą niechęcią ognik zniknął, ale za kilka dni pojawił się ponownie. Saph, z okrutnej, niezależnej meduzy stała się istotą przeklętą, której towarzyszył pojawiający się co jakiś czas, irytująco uprzejmy duch. Nadal atakowała bez litości, a jej wściekłość jeszcze się nasiliła. Tymczasowo jednak starała się unikać wszelkich istot rozumnych, które mogłyby poprosić ją o pomoc. Niestety, nawet najdziksza istota nie jest w stanie do końca uciec od cywilizacji. W końcu i ją znalazło przeznaczenie...

KURHANY
Klątwa ma to do siebie, że nie pozostawia obłożonej nią osobie absolutnie żadnego wyboru. Dlatego też, chcąc nie chcąc, Sapphire na prośbę roztrzęsionej wieśniaczki musiała wyruszyć w kierunku Lasów Eriantur. Poszukiwała tam błękitnej rośliny, z której dziewczyna chciała sporządzić wywar dla swojej umierającej matki. Na swojej drodze (poniekąd przez manipulację Yarina) eugona spotkała Paganiego oraz Segen - dwójkę zupełnie nietypowych podróżnych. Wilkołak i nemorianka okazali się na tyle interesujący, że naturianka nie porzuciła ich towarzystwa od razu. Po jakimś czasie okazało się to z resztą niemożliwe, z powodu leśnych dziadów, które opiekowały się kurhanami. Wkraczając na ich teren w poszukiwaniu kwiatu wpadli w sidła duchów, które przeniosły ich na zawieszoną między światami polanę. To tam Sapphire ujrzała największe strachy i marzenia towarzyszy, a także ukazała im swoje sekrety. Doznała również przebłysku przyszłości - umierający niedźwiedziołak miał bowiem zlecić jej kolejne zadanie...

NIE MA DYMU BEZ OGNIA
Gdy meduza uporała się z przekleństwem niebieskiego kwiatu, rozwścieczona wyruszyła w stronę Demary. To tam skierowała ją prośba niedźwiedziołaka - miała dostarczyć coś jego córce i dokładnie to zamierzała zrobić, nim zniknie z powrotem na swoich bagnach. W mieście przyjęła ludzką postać i skierowała swoje kroki do karczmy. Między jednym kieliszkiem wódki a drugim usłyszała tam pierwszą sensowną rzecz, jaką wypowiedział w jej obecności człowiek. Jeden z oprychów opowiadał bowiem drugiemu o tajemniczym artefakcie, który rzekomo potrafił zdjąć każdą klątwę. Zaintrygowana eugona postanowiła przesłuchać dokładnie niczego nieświadomych nieszczęśliwców, jednak rozprzestrzeniający się w mieście pożar skutecznie uniemożliwił jej zdobycie konkretniejszych informacji. Zapamiętując nazwiska i dane, odnalazła córkę niedźwiedziołaka i z ulgą opuściła śmierdzące dymem i ludźmi miasto.

Towarzysz

Imię:Yarin
Gatunek:Błędny ognik
Płeć:Samiec
Wiek:600 lat

Yarin to twór, który z braku lepszego określenia eugona nazwała błędnym ognikiem. Przyczepił się do niej na bagnach i od tego czasu nie chce dać jej spokoju. Najprawdopodobniej jest duszą jednego z wojowników, który poległ w bitwie setki lat temu i przekształcił się w ducha, przyjmując formę bardzo pomarszczonej główki, otoczonej niebieskimi płomieniami. Ma przyjazne nastawienie do ludzi, co często krzyżuje szyki eugony. Potrafi pojawić się w najmniej oczekiwanym momencie i wyrazić swoje zdanie. Kobieta nie cierpi go z całego serca, jednak przez jego niematerialną formę nie może się go pozbyć (gdyby było inaczej, szybko zapoznałby się z wnętrzem wężowej paszczy). Choć bywa złośliwy, przepełnia go również mądrość, przez którą Saph podejrzewa, że był kimś wykształconym (być może dowódcą lub władcą). On sam jednak ignoruje jej pytania o swoją przeszłość, tak samo jak prośby, by dał jej wreszcie święty spokój. Wydaje się mieć misję związaną z meduzą, która trzyma go na tym świecie. A może zwyczajnie mu się nudzi? Na to pytanie również nigdy nie udzielił jej odpowiedzi.
  • Najnowsze posty napisane przez: Sapphire
    Odpowiedzi
    Odsłony
    Data
  • Re: [Demara] Ukraść szczęście
            Eugona była zaintrygowana opowieścią o artefakcie, jednak zbliżający się, coraz bardziej gryzący zapach dymu skutecznie odwrócił jej uwagę. Ze względu na wyczulony węch wykryła niebezpieczeństwo szybcie…
    40 Odpowiedzi
    18763 Odsłony
    Ostatni post 4 lat temu Wyświetl najnowszy post
  • Re: [Demara] Ukraść szczęście
            Sapphire gardziła ludźmi. Uważała ich za stworzenia niższe, łatwo łamliwe i sprzeczne z prawami natury. W przeciwieństwie do zwierząt, które kierowały się prostymi zasadami, próbowali udowadniać, że sto…
    40 Odpowiedzi
    18763 Odsłony
    Ostatni post 4 lat temu Wyświetl najnowszy post