Oglądasz profil – Triss

Awatar użytkownika

Ogólne

Godność:
Triss - Tristana Margoth
Rasa:
Wampirzyca czystej krwi
Płeć:
Nieokreślono
Wiek:
135 lat
Wygląda na:
0 lat
Profesje:
Majątek:
Sława:

Aura

Spokojny obsydian połyskuje w tej dojrzewającej, ale już nie dziecięcej aurze. Odbija się w jasno wypolerowanym cynku stanowiącym bazę emanacji i upstrzonym subtelnymi wstążkami delikatnej platyny, powoli rozwijającymi pełnię obrazu niczym rozkwitający w trakcie smakowania bukiet dobrego wina.
Panuje tutaj zupełny bezdźwięk, ale brak melodii wdzięcznie zastępuje intrygująca, metaliczna woń krwi z subtelną winną nutą. Jeśli niczym kiper mielibyśmy scharakteryzować jej smak, na wstępie ujawni się łagodność. Dopiero na drugim planie ukaże się lepkawa nuta. Sama emanacja zaś gnie się elastycznie, ujawniając swoje gładkie powierzchnie i ostre, twardawe brzegi.

Informacje o graczu

Nazwa użytkownika:
Triss
Grupy:
Płeć gracza:
Kobieta

Skontaktuj się z Triss

Pola kontaktu widoczne tylko dla zalogowanych użytkowników.

Statystyki użytkownika

Years of membership:
6
Rejestracja:
6 lat temu
Ostatnio aktywny:
4 lat temu
Liczba postów:
14
(0.02% wszystkich postów / średnio dziennie: 0.01)
Najaktywniejszy na forum:
Księstwo Karnstein
(Posty: 12 / 85.71% wszystkich postów użytkownika)
Najaktywniejszy w temacie:
[Anperia] Przepraszam, gdzie mogę znaleźć...
(Posty: 10 / 71.43% wszystkich postów użytkownika)

Połączone profile


Atrybuty

Krzepa:niezbyt silny, raczej wytrwały
Zwinność:bardzo zręczny, szybki
Percepcja:wyostrzony wzrok, wyostrzony węch
Umysł:bystry, ineligentny, b. silna wola
Prezencja:piękny, godny, przekonywujący

Umiejętności

PrawoBiegły
TaniecBiegły
ŚpiewOpanowany
EtykietaBiegły
Rozpoznawanie winMistrz
GeografiaOpanowany
AnatomiaOpanowany
Produkcja winOpanowany
Jazda konnoBiegły
TresuraOpanowany
PływaniePodstawowy
PolitykaOpanowany
Czytanie i pisanieBiegły
ZielarstwoPodstawowy
Walka wachlarzemBiegły

Cechy Specjalne

Przemiana w krukaDar
W swoim czasie Tristana przeszła bardzo burzliwy okres buntu, podczas którego zdażało jej się uciekać z domu, a nawet po za granice księstwa. Ciężko jednak uciekać o własnych nogach, znacznie łatwiej jest na skrzydłach. Jedną z ostatnich lekcji, pobieranych przez nią u matki, była zdolność przeobrażania swojego pięknego ciała w pokryte piórami ptaszysko ze starych baśni i legend. Czarny kruk o mądrych, czerwonych oczach stał się jej drugą naturą i sposobem ucieczki przed każdą formą zagrożenia. Tego zewnętrznego, naprzykład napad rabusiów, jak i wewnętrznego w postaci wykładów nadopiekuńczego ojca. W formie tej Tristana niewiele różni się od innych kruków, może po za rozmiarem (jest znacznie większa, a jej pióra mają barwę połyskującej czerni zamiast tej wymatowionej), zdolnością mówienia i przyjmowanym pokarmem. Nawet będąc ptakiem, wampirzyca nie zniży się do jedzenia robali. Chyba, że ktoś zmusi ją siłą.
WampiryzmDar
Oprócz zalet, takich jak zwiększona reakcja, zdolność przemiany, nieśmiertelność, bycie wampirem ma swoje wady. Należy unikać słońca, czosnku i srebra, co znacząco utrudnia codzienną egzystencję. Należy też pamiętać o piciu krwi. Bez tego ani rusz.

Magia:

Nowicjusz

Przedmioty Magiczne

Mroczny

Charakter

Wampir, jak to wampir: by przeżyć musi pić krew, unikać słońca, czosnku i srebra oraz zachować umiar w zabijaniu, by wściekli wieśniacy nie nachodzili go z widłami każdej nocy. Na całe szczęście to ostatnie nie zdarza się zbyt często ponieważ w Karnsteinie żyją wyłącznie wampiry cywilizowane, a Tristana jest właśnie jedną z nich. Doba jej aktywnej egzystencji zaczyna się zaraz po zachodzie słońca i kończy się odpowiednio przed wschodem. W tym czasie kobieta spaceruje ulicami miasta, tańczy na przyjęciach i oddaje się przyjemnością swojego długiego życia. Za dnia natomiast dużo czyta lub dogląda procesów powstawania wina w rodzinnych winnicach. Zdarza jej się także czasem pośpiewać, o ile jedyną publiką, która jej słucha jest jej ukochany pawio-kotek, Cezar, który na całe szczęście nie potrafi mówić, ani wydawać osądów. Macha jedynie ogonem lub strzyże uszkami, a widok ten niebywale rozczula wampirzycę, która kocha go ponad wszystko. Triss jest kobietą raczej skrytą, maskującą swoje prawdziwe uczucia w towarzystwie i odkrywająca je wśród najbliższych. W szczególności przy ojcu, z którym, pomimo dwóch odmiennych charakterów jakie posiadają, łączy ją bardzo wyjątkowa więź. Nie lubi być w centrum zainteresowań, skromnie podchodzi do rodzinnych osiągnięć oraz unika ludzi, którzy próbują coś osiągnąć w wyższych kręgach właśnie przez znajomość z jej wysoko postawioną rodziną. Podobnie, jak ojciec, ważne są dla niej czyny, choć matka głęboko zakorzeniła w niej cień poczucia wyższości ras wampirzych nad innymi. Była to kobieta z wysokich sfer, która zakochała się w wampirze kierującym się tak prostymi zasadami, jak budowa cepa, toteż nie trudno było przewidzieć jaka powstanie z tego mieszanka. Nie wychylająca się przed szereg wampirzyca o pewności siebie prawdziwej arystokratki. Tristana wie, czym najlepiej osiągać sukces, jest świadoma swojej atrakcyjności, lecz pokładanie się z każdym baronem nie leży w jej spokojnej naturze. O wiele bardziej, może to przez książki, które przeczytała, kręci ją wyczekiwanie na księcia z bajki na białym rumaku, bądź klaczy, co by Gratus też wyszedł na tym obronnym kopytem. Jest bardzo zdeterminowana i uparta, jeśli jej na czymś zależy, lubi stawiać na swoim, choć wie, że wszystko ma swoje granice. Stąd jej częste ukłony w stronę zawierania kompromisów. Żyje w przekonaniu, że kiedyś przejmie rodzinny interes z produkcją wina, lecz przyszłość ta czasami przeraża ją w snach. To tyle jeśli chodzi o zalety, jakie można znaleźć u tej pogodnej, cieszącej się z nieżycia wampirzycy.

Wygląd

Tristana to ten szczególny rodzaj kobiety, która mniej lub bardziej świadomie, zawsze potrafi zwrócić na siebie uwagę. Powodem, dla którego tak się dzieje jest jej nikły wzrost, nie wychylający się ponad margines jednego metra i sześćdziesięciu pięciu centymetrów plus te sześć, które doda sobie wysokimi obcasami. Jak na wampirzycę jest zatem dość niska, a przy tym chudziutka, ale nie przesadnie koścista. Posiada ciało klepsydry o proporcjonalnie szerszych barkach i biodrach oraz głębokim wcięciu w talii, podkreślanym dodatkowo przez obcisły gorset, często zawiązywany na ostatnie haftki. Pod nim rysuje się płaska linia brzucha, efekt krwisto-sałatkowej diety i drobnych ćwiczeń gimnastycznych oraz jędre, w pełni kobiece piersi, o których marzy każdy mężczyzna. Skóra Triss ma odcień perłowo-biały z domieszkiem różowego pudru, którym podkreśla swoje kości policzkowe i stonowane rysy twarzy, niczym nie wyróżniające się z tłumu dopóki nie uwydatni ich sympatyczny uśmiech krwisto-czerwonych warg. Nad nimi, swoim pięknem zachwyca para dużych, fioletowych oczu z fascynacją przyglądających się każdemu szczegółowi, jaki jest w stanie wykryć doskonały, wampirzy wzrok. Owalną twarz kobiety otacza burza czarnych włosów, prostych i postrzępionych na końcówkach, długich do ramion i staranie pielęgnowanych. Dłuższe nie podobają się samej Triss z powodu ich tendencji do skręcania, z koleji krótsze nie nadają się do nawlekania na palec podczas niewinnych flirtów, którym często ulega. Dodatkowym jej atutem są długie, smukłe nogi, najczęściej opięte czarnymi pończochami i małe stopy, dla których obcasy to prawdziwe piekło na nieumarłej ziemii. Triss preferuje buty skórzane, najlepiej pantofelki na płaskiej podeszwie, ozdobione czymś błyszczącym, jak na przykład tasiemka przy kostkach. Bardzo skrupulatnie wampirzyca dba również o dłonie. Każdy z jej palców opatrzony jest równo spiłowanym paznokciem, pokrytym bezbarwnym lakierem, a dodatkowo brak na nich odcisków i zrogowaceń. Całość dopełnia strój rodem z królewskich przyjęć - sięgająca ziemii suknia z czarnych i fioletowych jedwabii, noszona na cienkich ramiączkach i z zapinką na plecach oraz z prześwitującymi rękawami, gorset podtrzymujący figurę i wyżej wymienione pantofelki. W sytuacjach tego wymagających Triss potrafi ubrać się również pospolicie, to jest w fioletową bluzkę bądź kaftanik, szersze spodnie z paskiem i buty z wysoką cholewą, w których chowa wachlarz - swoją osobistą i zmyślną broń wykonaną z drewna, trwałego płótna, metalu i srebra. Jej sposób działania jest nader prosty: w rękojeści ukryte jest pokrętło, które aktywuje wysuwane ostrza długości dwóch cali, ukrytych na codzień w ramienionach wachlarza. W końcu każda kobieta powinna mieć czym się obronić w razie kłopotów. Na zakończenie można dodać, że każdy, kto choć raz spotkał Triss nie jest w stanie jej zapomnieć. Głównie przez zapach cynamonu, winogron, miodu i róż, które gęsto unoszą się w winnicach i który ona roztacza wokół siebie.

Historia

Wielką tradycją wszystkich szlacheckich rodów (ludzkich, elfich bądź też krasnoludzkich) jest wzajemna rywalizacja o pomnażanie swojego bogactwa i poszerzanie wpływów. Stanowi to podstawę ich istnienia bowiem na definicję arystokraty składa się luksusowe życie w przepychu, o którym inni mogą tylko pomarzyć. W przypadku rodów wampirzych, chodzi tylko i wyłącznie o możliwość wojowania przeciwko nudzie, która bardzo często wkrada się do ich wiecznego żywota i robi wszystko, by go nie opuścić. Stąd te wszystkie różnorodne podziały pomiędzy wampirami, dhampirami i wampirami wyższymi, o krwi których mówi się, że jest najczystsza ze wszystkich. W rzeczywistości czynnik ten ma niewiele wspólnego z prawdziwą siłą i szlachectwem, ale miło jest czasami usłyszeć, że z jakiegoś powodu jesteśmy lepsi od innych. Takie słowa napawają dumą, a jednocześnie podsycają ogień rywalizacji. Od wyjątków zdarzają się jednak reguły.

Lord Andre Margoth nigdy nie wyciągał ręki dalej niż krawędź własnego stołu, a swój wzrok kierował tylko na to, co przed linią horyzontu. Nigdy za nią, ani nawet na to, co na niej majaczyło. Był przykładem stereotypowego tradycjonalisty, szanującego mądrości przodków i pielęgnujący najstarsze tradycje. Niezależnie od tego, jak wielkie było to zacofanie. Wierzył, że czyny to jedyna słuszna forma samoobrony, a poparte pieniędzmi słowa równe są pustej kartce papieru. Jako realista ciężko pracował na własny kawałek chleba, nigdy nie uciekał się do brudnych sztuczek, a wszelkie problemy starał się rozwiązywać jeszcze przed ich powstaniem. No chyba, że problem już wybuchł i sprowadził obie strony do impasu - wtedy potrafił pokazać, że "piękny i miły" jest tylko dla tych, którzy go szanują. Pewnie dlatego nigdy nie miał wrogów, a ci, którzy zadeklarowali neutralność chętnie przechodzili na jego stronę. Mimo to pozostał sobą, a rosnące dla niego poparcie nigdy nie zmieniło się w uderzającą do głowy sodówkę.

Powodem tego była jego przeszłość. Mając zaledwie trzydzieści dwa lata walczył w szeregach mauriańskiej armii, ku chwale państwa, z którego formalnie pochodził, lecz do którego nie czuł patriotyzmu. Jego ojciec, Lothar Percival Grand był wysoko postawionym oficerem, wielokrotnie odznaczanym za męstwo w boju i odniesione rany podczas ściągania z pola bitwy rannych towarzyszy. Wychodził z założenia, że prawdziwy mężczyzna musi umieć zabijać z zimną krwią zanim zorientuje się, że śmierć stoi w kolejce po jego duszę. To z jego powodu Andre wstąpił do wojska, a dziesięć lat później zdezerterował i uciekł do Karnsteinu, ojczyzny swojej matki, której rodzina przyjęła go z szeroko otwartymi ramionami. Eleonora Margoth, która od początku zaszczepiała w nim miłość do swojego kraju, na przekór mężowi, była tym niezmiernie uradowana, ale nie zaskoczona. Dla niej małżeństwo zakończyło się w dniu, kiedy Mauria wypowiedziała wojnę elfom, wśród których miała przyjaciół i dalszą rodzinę (jej dwie siostry wyszły za elfów, poległych podczas zmagań wojennych). Gdy powiadomiła o tym Lothara, starszy wampir nie przejął się zbytnio, a jedynie uśmiechnął z przekąsem i oznajmił, że wisieć powinni wszyscy, którzy odważyli się podnieść rękę na mauriański sztandar.

Na wieść o tym, że jej syn ukrywa się przed ewentualnymi maruderami, łowcami dezerterów, Eleonora ponownie przyjęła go do rodziny, puszczając w niepamięć ojcowskie geny i poprosiła o wstawiennictwo księcia w tej sprawie. Jej rodzina miała wpływy, o których inne rody mogły jedynie pomażyć bowiem zaopatrywała książęce stoły w najznamienitsze wino, będące połączeniem winogron szczepów czarnych i czerwonych, nazwanych Anperis. Ich słodko-cierpki smak i różano-miodowy zapach poruszał zmysłami książąt od początków istnienia Karnsteinu, a trzymana w sekrecie receptura zapewniała rodowi bezkonkurencyjność. No może po za mauriańskim Malbec, będący przedmiotem sporów po dziś dzień na arenie międzynarodowych win. Nie mniej Andre otrzymał oczekiwaną pomoc i jako spadkobierca rodu Margoth nie musiał się już obawiać o swoją przyszłość.

Po śmierci matki poprowadził imperium jej rodziny do rozkwitu, skupując większą część urodzajnych pól i przekształcając je w winnice. Główny nacisk wywarł na sposóbach produkcji i jakości towaru. Wierzył, że prawdziwe wino samo potrafi się obronić, nie trzeba go wspomagać ani przyśpieszać procesu dojrzewania, jak to robili niektórzy producenci. Szybko więc zdominował rynek, jego wino zyskało ogromną popularność wśród ludu, a z czasem dotarło na książęcy stół. Andre nigdy nie wychylał się przed szereg, był wampirem skromnym i uczciwym, toteż na audiencję u księcia Karnsteinu stawił się wraz z dwudziestoma krasnoludami z Thenderionu, oddanymi pracownikami rodziny Margoth, którzy produkcję wina przyswoili w swoich najmniejszych, lecz wyjątkowo grubych palcach. Tamtego dnia spłynął na nich tytuł Nadwornych Winiarzy, którzy do dziś dwoją się i troją, by pokazać, że są tego godni. Andre Margoth otrzymał także tytuł lorda i ożenił się z Savą, szlachetnie urodzoną córką jednego z generałów Kruczej Husarii, która pokazała mu świat za aksamitną kurtyną, do tej pory przez niego poznawany jedynie fragmentami.




Niedługo potem na świat przyszła Tristana, która stała się połączeniem najlepszych cech obojga rodziców. Była piękna i wyniosła, jak matka oraz jednocześnie skromna i uczynna, jak ojciec. Stała się ich oczkiem w głowie, małym skarbem, za który oddaliby wszystko, co do tej pory osiągnęli. A osiągnęli nie mało. Rodzinne winnice rozrosły się niemal do fabryk, każda zarządzała własnym polem winogron i produkowała określony rodzaj wina, który następnie sprzedawała. Lord Andre uprościł system zarządzania nimi do poziomu zarządców. Mianował najbardziej zaufanych ludzi szefami winnic i kazał sobie płacić procent z dochodów, nie ingerując w ich działanie. Samemu zostawił sobie winnice produkujące Anperis, z którego byłby w stanie utrzymywać średnich rozmiarów zamek. Tristana nie dorastała zatem w biedzie, do jej wychowania zatrudniano najlepszych, trudzili się w tym również sami rodzice, by nic nie zatarło więzi między nimi, a córką. Od najmłodszych lat Tristana pobierała nauki dworskiej etykiety, pisania i czytania, prawa, polityki i rodzinnego interesu. Ojciec zapoznał ją z tajemnicami winnic, a matka wprowadziła w życie dworskich bali i przyjęć. To na nich wampirzyca nauczyła się tańczyć i poruszać z gracją. Przyjaciół miała niewielu, tych prawdziwych mogła policzyć na palcach jednej ręki, z którymi uwielbiała spędzać czas. W szczególności z pewnym młodym czarodziejem, Morvidem, z którym rozumiała się bez słów. Niestety z czasem wszystko ulegało zmianie.

Czym Triss była starsza, tym więcej czasu poświęcała nauce. Jej wampirze zdolności i głód krwi dawały o sobie znać na każdym kroku. Zwłaszcza wtedy, gdy ktoś się skaleczył w jej pobliżu. Na szczęście wszystko nastąpywało stopniowo i łagodnie, bez drastycznych zmian w jej młodym ciele. Pod koniec tego etapu zaczęła również podróżować. Wraz z ojcem wybierała się na wycieczki do Thenderionu i Maurii, poznawać sztukę wyrobu wina u prawdziwych mistrzów w tej dziedzinie. Nauczyła się rozpoznawać gatunki trunków po smaku i zapachu, co dobrze wróżyło jej przyszłości na zajęcie ojcowskiego stanowiska. Coraz bardziej oddalała się też od Morvida, którego trawiła miłość do wampirzycy, okazywana przez niego na każdym kroku. Niestety Tristana nie podzielała jego entuzjazmu, była młoda kiedy z nim sypiała, ale nie widziała w tym przyszłości. Morvid był za bardzo nastawiony na budowę własnej potęgi, może nie magicznej, bo czarodziejem okazał się dość przeciętnym, ale ekonomicznej. Marzyło mu się bogactwo kosztem innych, co kłuciło się z wychowaniem Triss. Jej ojciec doszedł do potęgi współpracą i przyjaźnią, nie pieniędzmi i szantażem. Na szczęście nie wpłynęło to niszczycielsko na ich przyjaźń i nawet teraz, po wielu latach, Morvid wciąż próbuje rozkochać w sobie wampirzycę. Ona natomiast ma wobec siebie nieco inne plany...
  • Najnowsze posty napisane przez: Triss
    Odpowiedzi
    Odsłony
    Data
  • Re: [Anperia: Chiropterus] Świt Nowej Ery
    Samo przeszukanie nie było dla Tristany stresujące, młodzieniec robił tylko to, co do niego należało i za co mu płacono i nie można było mieć do niego pretensji. Nawet jeśli popełnił gafę przed swoim bezpośredn…
    11 Odpowiedzi
    6166 Odsłony
    Ostatni post 4 lat temu Wyświetl najnowszy post
  • Re: [Anperia: Chiropterus] Świt Nowej Ery
    Triss, jako szlachetnie urodzona, zdążyła już przywyknąć do luksusu i życia w przepychu, otoczona rzeczami, na które nawet nie ma czasu spojrzeć, lecz obecnymi w jej najbliższym otoczeniu, by to inni mogli je p…
    11 Odpowiedzi
    6166 Odsłony
    Ostatni post 5 lat temu Wyświetl najnowszy post