Oglądasz profil – Sonea

Awatar użytkownika

Ogólne

Godność:
Sonea "Sonia" Kenen Ashvarine
Rasa:
Driada
Płeć:
Kobieta
Wiek:
125 lat
Wygląda na:
15 lat
Profesje:
Opiekun, Kolekcjoner
Majątek:
Bez grosza
Sława:
Nieznany

Aura

Żelazne pnie, które wyrastają ze srebrnych korzeni, nie są tak widoczne, jak liście tej stosunkowo gęstej emanacji. Są drobne, posiadają okrągłe, niekiedy nieco bardziej zaostrzone kształty i kołyszą się to w górę to w dół, zupełnie jakby oddychały młodym płucem. Dzięki temu aura przybiera różnorodne odcienie barachitu. Cały ten krajobraz pokrywa szmaragdowa poświata, której trudno przebić się ponad naturalną koronę drzewca. Kryją się w nim liczne głosy, czasem jest to śmiech dzieci, a innym razem kusi zmysłowy i niewinny szept. Pachnie równie pociągająco, co brzmi. Źródło tej woni pochodzi z orchidei, gdzie to pączki kwiatów gną się na delikatnych gałązkach i zapach ten łączy się ze słodkim oraz lepkim miodem. Aura jest miękka, chociaż śledząc skrupulatnie jej szlaki można odnaleźć również twardsze obramowania przez co zyskuje także miano niezwykle ostrej. Intrygująco gładka w swych harmonijnych zawiłościach smakuje bardziej kwaśno niżeli gorzko.

Informacje o graczu

Nazwa użytkownika:
Sonea
Grupy:
Płeć gracza:
Kobieta

Skontaktuj się z Sonea

Pola kontaktu widoczne tylko dla zalogowanych użytkowników.

Statystyki użytkownika

Years of membership:
7
Rejestracja:
7 lat temu
Ostatnio aktywny:
1 rok temu
Liczba postów:
41
(0.04% wszystkich postów / średnio dziennie: 0.01)
Najaktywniejszy na forum:
Szepczący Las
(Posty: 24 / 58.54% wszystkich postów użytkownika)
Najaktywniejszy w temacie:
Inna krew.
(Posty: 24 / 58.54% wszystkich postów użytkownika)

Połączone profile


Atrybuty

Krzepa:niezbyt silny, wytrwały, wrażliwy
Zwinność:bardzo zręczny, szybki, precyzyjny
Percepcja:wyostrzony wzrok, wszechsłyszący, wyostrzony węch, wyostrzony smak, wyostrzone czucie, wyostrzony zmysł magiczny
Umysł:pojętny, b. silna wola
Prezencja:piękny, barbarzyński, przekonywujący

Umiejętności

Strzelanie z procyMistrz
Sonea nosi przy sobie kilka idealnych do rzucania kamieni, ale może strzelać właściwie ze wszystkiego, wliczając w to nawet szyszki, mniejsze owoce, czy własnoręcznie tworzoną, oryginalną amunicję. Jej rzuty są szybkie, mocne i celne. Świetnie radzi sobie zarówno strzelając z dystansu, traktując kamienie jak pociski, lub walcząc w zwarciu, używając pełnej kieszeni procy niczym broni obuchowej, trzaskając nią przeciwników.
NożowniczkaBiegły
Doskonale rzuca nożami i sztyletami, ale też walczy wręcz, gdy ostrza stanowią przedłużenie jej dłoni. Oczywiście łatwiej jej rzucić idealnie wyważonym nożem, ale radzi sobie też z własnoręcznie obrobionymi ostrzami.
Strzelanie z łukuBiegły
Uczona umiejętności od dziecka, doskonale strzela z łuku, jeśli jest taka konieczność. Nie przepada jednak za tą bronią, uważając ją za zbyt dużą i nieporęczną. Zdecydowanie bardziej woli swoją procę.
Skradanie sięBiegły
Bezszelestne poruszanie się sprawia, że dziewczyna może z łatwością podkraść się do nawet najbardziej uważnych osób i istot.
PrzetrwanieBiegły
Z łatwością radzi sobie na własną rękę w dziczy, nawet w najgorszych warunkach, zapewniając sobie schronienie, żywność i wodę, a nawet w miastach, gdzie są duże skupiska ludzi, z którymi nie do końca umie się obchodzić.
PolowanieBiegły
Bezszelestnie się porusza, zna lasy i ich mieszkańców, umie walczyć, zazwyczaj zna wszelkie słabe punkty tego, na co poluje, i umiejętnie je wykorzystuje.
Wytwarzanie broni/narzedziOpanowany
Z wielką pasją wymyśla coraz to nowe rodzaje amunicji do swojej procy. Samodzielnie potrafi tworzyć z kamienia groty do strzał i kuszy oraz prowizoryczne, choć wyjątkowo ostre i zaskakująco dobrze wyważone, noże.
UnikiOpanowany
Ze względu na jej niewielkie rozmiary oraz dużą ruchliwość z łatwością unika większości ciosów. Jest też trudnym celem dla strzelców.
TropienieOpanowany
Dzięki szerokiej wiedzy o lesie i jego mieszkańcach oraz doskonałych zmysłach z łatwością wytropi nie tylko zwierzynę, ale także inne istoty, jak np. ludzi, zmiennokształtnych, elfy, itp.
Zastawianie pułapekOpanowany
Doskonaląc tę umiejętność, ćwiczoną regularnie przy zakładaniu wnyków na zwierzęta, potrafi teraz w odpowiedni sposób obwarować się na czas noclegu bądź też przygotować na kogoś zasadzkę.
MeteorologiaOpanowany
Dzięki znajomości mowy wiatru i roślin z łatwością odczytuje subtelne zmiany w jej otoczeniu, zwiastujące zmianę pogody.
WspinaczkaPodstawowy
Świetnie radzi sobie ze wspinaczką, póki ma coś do oparcia pod rękoma i stopami, dlatego najlepiej jej idzie wspinaczka na drzewa. Jest jednak niska i nie najsilniejsza, dlatego gładkie mury, czy wysokie szczyty będą stanowić dla niej problem.
Wiedza o światachPodstawowy
Dzięki książkom z zapałem poznaje historie innych światów i ich tajemnice. Marzy o tym, by poznać kogoś z innego świata, by uzyskać informacje z pierwszej ręki.
NaturianizmPodstawowy
Jako dziecko przyswajała wiele informacji na temat swojej rasy. Okazjonalnie zagląda do tych pokładów wiedzy, by wiedzieć, jak się zachować, ale zazwyczaj i tak idzie na żywioł.
Unieszkodliwianie mechanizmówPodstawowy
Zakładanie pułapek nauczyło ją również radzić sobie z takowymi. Tworzenie narzędzi sprawia natomiast, że dziewczyna rozwija wyobraźnię przestrzenną, potrafi wyobrazić sobie budowę jakiegoś mechanizmu i próbować go unieszkodliwić. Udaje jej się to niespodziewanie często.

Cechy Specjalne

Kształtowanie drzew przy pomocy woliZaleta
Potrafi godzinami siedzieć przy drzewie i wspomagać jego rozwój, bądź kierując jego wzrostem w taki sposób, by stworzyć domy, mosty, przeszkody, dach nad głową..
Bezszelestne poruszanie się po każdym podłożuZaleta
Podobno nawet z drzewa spada bezszelestnie..
Rozmawianie ze zwierzętamiZaleta
Z bardziej inteligentnymi zwierzętami lub zmiennokształtnymi w ich zwierzęcej formie może prowadzić swobodne rozmowy, z mniej rozwiniętymi zwierzętami wymienia jedynie myśli, obrazy lub same intencje.
Mowa roślin/Mowa wiatruZaleta
Potrafi odczytać to co niesie ze sobą powiew wiatru i wie co piszczy w trawie.. Odczytuje smaki, zapachy i obrazy, tego co losowo wyłapie.
Urok osobistyZaleta
Skromny dar od losu, który niejednokrotnie ratuje małą dzikuskę przed kłopotami wynikającymi z jej własnej szczerości i beztroskiego zachowania. Sprawia, że więcej rzeczy uchodzi jej płazem i często łatwiej jej coś załatwić lub zdobyć. Poruszy czułą strunę nawet u najzatwardzialszych osobników.

Magia: Rozkazy

ŻyciaAdept
EmocjiUczeń

Przedmioty Magiczne

Zaczarowana sakiewkaBaśniowy
Niepozorna, zrobiona z nieco przetartej już skóry sakiewka zdaje się nie mieć dna. Dziewczyna nosi tam o wiele więcej rzeczy niż mogłoby się normalnie tam zmieścić, a i tak sakiewka jest lekka, jakgdyby była niemal pusta.

Charakter

Sonea jest niezwykle pogodną i przyjaźnie nastawioną do świata dziewczyną. Jest bardzo ciekawska, wszystko ją interesuje, a fakt, iż większość czasu spędza w lesie sprawia, że do niektórych pozornie banalnych przedmiotów podchodzi z niesamowitą ostrożnością, szturchając kijkiem np. szmacianą piłkę do gry, którą zgubili chłopcy ze wsi. 

Kocha czytać, łapie każdą książkę, jaka wpadnie jej w dłonie, by wręcz pożerać historię jej bohaterów, lub uczyć się nowych rzeczy. W ten sposób posiada ogromną mądrość, jeśli chodzi o świat, magię, zielarstwo i walkę, jednak niespecjalnie radzi sobie z relacjami międzyludzkimi. Pod tym względem raczej myśli nieco inaczej i może nie zrozumieć ironii lub gry słów. Na zmianę okazuje przesadną ostrożność i godną pożałowania naiwność, zazwyczaj w zupełnie nieodpowiednich sytuacjach. Fakt, że niemal całe swoje życie spędziła w lesie, wśród driad, które mało uwagi przykładały do towarzyskiego wychowania dziewczyny, jest ona po prostu dzika, niczym nieoswojona kotka. Potrafi kraść, jeśli coś jej się spodoba, zabić, jeśli ktoś będzie stanowił dla niej, jej bliskich, lub jej lasu, niebezpieczeństwo. Potrafi też pomóc rannym, wskazać drogę zagubionym, czy przygarnąć porzucone zwierzę lub dziecko. Jej zachowanie jest chaotyczne, nie do przewidzenia, ona sama nie kieruje się w życiu niczym więcej poza aktualną zachcianką. Jej starsze opiekunki z klanu dały już sobie spokój z próbą okiełznania dziewczyny, gdyż mimo braku poszanowania przez nią jakiegokolwiek autorytetu, jest świetną strażniczką lasu. Mistrzowsko radzi sobie z procą i nożami, bezpieczeństwo sióstr i lasu jest dla niej priorytetem, a jej radosny uśmiech zdaje się utulać ciepłą kołderką nim obdarzonych. Dba nie tylko o drzewa jej powierzone, lecz niemal o każde, jakie napotka na swojej drodze. Dlatego przymyka się oko na ekstrawagancki sposób bycia dziewczyny, jej naiwność, szczerość oraz niekiedy, pochopne działania i regularne pakowanie się w tarapaty.

Jaka jest naprawdę, tak w środku? Tego chyba nikt nie wie. Oprócz zaginionej Frigg, nie ma żadnej bliższej przyjaciółki, inne driady w jej wieku raczej stronią od jej towarzystwa uznając ją za nieco.. dziwną. A Sonea jest naprawdę dobrą duszyczką. Jest po prostu nieco chaotyczna, zakręcona, ciekawa świata, nieokiełznana, dzika. Może być groźna, oczywiście, ale nie strzela na oślep do ludzi, jeśli nie stanowią realnego zagrożenia. Lubi przebywać sama, w lesie, w towarzystwie jedynie drzew i wiatru szumiącego w liściach. Czasem jednak czuje potrzebę wyściubienia nosa poza dębowe pnie i poprzyglądania się reszcie świata. A nuż zobaczy coś ciekawego?

Wygląd

Sonea jest wyjątkowo małą istotką, gdyż mierzy sobie zaledwie 155 cm wzrostu, przez co czasami mylona jest po prostu z dzieckiem. Jeśli jednak komuś uda się dokładniej przyjrzeć dziewczynie, która nie pędzi akurat boso przez las, dostrzeże przeczącą temu typowo kobiecą sylwetkę, przywodzącą na myśl klepsydrę. Nieświadoma atrakcyjności krągłych piersi i szczupłych, acz umięśnionych nóg, nie przywiązuje wiele wagi do ich zakrywania. Ładną buzię z wiecznie wesołym, szczerym uśmiechem otaczają dziedziczone po ojcu niezwykle jasne blond włosy. Opadając ciężką kurtyną na plecy z wplecionymi pomiędzy nie losowe gałązkami czy kwiatami, dość szybko przywołują na myśl małą duszyczkę lasu. Jej skóra ma nietypowe, jasnobrązowe zabarwienie, które mogłoby skutecznie udawać opaleniznę, gdyby nie zielonkawa poświata widoczna w pełnym słońcu, jasno zdradzająca jej pochodzenie. Na prawym udzie ma wytatuowany prosty piktogram słońca, określający jej przynależność do klanu, symbol jej urodzenia. Tym jednak, co najskuteczniej przykuwa wzrok obserwatora są oczy dziewczyny. Ogromne, w kształcie migdałów o niespotykanej wręcz barwie złota dają niemal namacalne poczucie ciepła i bezpieczeństwa. Jednocześnie jednak skrzętnie skrywają emocje dziewczyny, nie zdradzając się najmniejszym blaskiem i nawet gdy ta śmieje się beztrosko, przywodzą na myśl ślepia polującego kota. 

Dziewczyna jest niemal w ciągłym ruchu. Największa szansa na dostrzeżenie jej jest gdy ta mknie przez las z rozwianymi włosami, bezszelestnie stawiając bose stopy. Zdaje się być lekka niczym wiatr, który unosi ją nad ziemią, lub po gałęziach drzew, po których skacze niczym wiewiórka.

Sonea nie przywiązuje wielkiej wagi do ubioru. Jest on raczej losowy, powstawał w miarę dorastania dziewczyny, by zakrywać, to co powinno zostać zakryte i nic poza tym, by nie krępować ruchów. W ten sposób ciężko nawet stwierdzić, czy to, co młoda driada ma na sobie to w ogóle fragmenty odzieży czy losowo powiązane pasma różnych materiałów. Celowe są jedynie obwiązane kostki i fragment łydki, stanowiące jedną z wielu skrytek na noże, sztylety i inne, nieobrobione nawet czasem ostrza. Przy biodrach dziewczyny często bujają się liczne drobne sakwy na zioła, czy inne skarby oraz, jakżeby inaczej, kilka pochew na noże i proca. Przy biodrach przepasana jest też na pasku niewielka saszetka, zawierająca całkiem ładny zbiór.. kamieni. Sonea okazjonalnie pozwala sobie na skromne ozdoby, które raczej nie przypadłyby do gustu kobietom z miasta, takie jak np. naszyjniki lub kolczyki ze zwierzęcych kłów, bransoletki z pędów lub zwykłych, splecionych pasm materiału.

Historia

Sonea przyszła na świat w borze tak gęstym i ciemnym, że nawet w południe w środku lata, poniżej koron drzew było ciemno jak pod wieczór. Pojedyncze, słabe promienie słońca, przebijające się dzielnie przez dębowy dach tylko potęgowały to wrażenie, stwarzając w lesie najpiękniejszą grę światła i cienia. W te okolice docierali jedynie zagubieni podróżni lub pojedynczy śmiałkowie o różnych intencjach. W zależności od celu, który przyświecał gościom dębowego boru, każdy z nich był odprawiany w dalszą podróż w sposób, na jaki zasługiwał. Dość spory klan driad żył więc w spokoju i rozrastał się swobodnie, częściej płodząc młode driady niż przygarniając ludzkie dziewczęta. Sonea dorastała więc w środowisku odizolowanym od świata, lecz stanowiącym zupełnie nowy świat sam w sobie. Od dziecka kształtowała drzewa za pomocą własnej woli, pomagając im odpowiednio rosnąć, lub zabezpieczając teren driad przed nieproszonymi gośćmi. Ze szczególnym namaszczeniem dbała o swój dąb, który wdzięcznie rósł razem z nią, zyskując coraz bardziej imponujące rozmiary. Chociaż dla zwykłego człowieka wyglądał jak każdy inny dąb w tym borze, ona widziała jego wyjątkowość, podobnie jak każda driada rozpoznawała subtelne różnice pomiędzy drzewami, wiedząc, że nie ma dwóch takich samych.
Mimo że Klan stanowił w pełni samowystarczalną wspólnotę, Soneę od zawsze ciągnęło gdzieś dalej. Pędziła przez lasy, bezszelestnie stawiając stopy, wspinała się na drzewa i wypatrywała czegoś nowego, odbiegającego od normy, wyjątkowego. Nierozumiana przez większość kobiet i dziewcząt swojej rasy, wyrastała na dość samotną osóbkę, od której rówieśnicy raczej stronili. Nie była wyszydzana, czy nielubiana, nic z tych rzeczy. Po prostu miała w sobie nieco więcej energii i ciekawości świata niż pozostałe driady w jej wieku, przez co te po prostu za nią nie nadążały. Z bliższych jej osób miała jedynie przyjaciółkę – Frigg. Dziewczęta poznały się też w dość nietypowych okolicznościach, gdyż Frigg nie należała do klanu Sonei, przez co młoda driada często uciekała z lasu, by spotkać się na dworze z przyjaciółką, lub wymykała się poza czujne oczy driad Słońca, by z kolei powitać niezbyt mile widzianą młodą driadę w borze. Frigg bowiem żyła na dworze, razem ze swoim ludzkim ojcem. Sonea wiedziała, że driady nie popierają czegoś takiego i odnosiły się do jej rudej koleżanki dość ostrożnie, można by rzec. Ale dla Sonei ruda, elegancka driada była skarbnicą informacji, opowieści i niebywałych historii przynoszonych na każde spotkanie niczym świeże bułeczki. Matka naszej driady zmarła bowiem przy porodzie dziewczynki, a ojca nigdy nie znała. Po matce zostało jej jedynie nadane imię i sakiewka, którą mała driada zachowała sobie na pamiątkę po matce, z czasem odkrywając jej magię. Klan zaopiekował się dziewczynką, jak gdyby była to najzwyczajniejsza rzecz pod słońcem. I tak wszystkie były siostrami, czego dowodem był wytatuowany piktogram słońca na udzie.
Sonea była osóbką specyficzną, dziką, lecz o ogromnym, chłonnym sercu. Upatrzyła sobie rudą Frigg jako najlepszą przyjaciółkę i przy takim postanowieniu trwała, nawet gdy nie widziały się dłuższy czas. Nawet brak zaproszenia na ślub przyjaciółki nie zarysował jej miłości do niej. W końcu wiedziała, że nie pasuje tam. Na przyjęciu mieli pojawić się wielcy panowie i kobiety w sukniach! Nie było tam miejsca dla małej dzikuski z lasu. Nie czuła się urażona, kochała Frigg całym sercem. Nigdy nie wierzyła w dochodzące do jej boru plotki o morderstwach dzieci. Każdą z driad powtarzających tę bzdurną historię Sonea mierzyła spojrzeniem tak zimnym, że powtarzane plotki zamierały driadom na ustach. Wieść o tym jak zakończyło się przyjęcie, dotarło do boru lotem błyskawicy, a młoda driada nie marnowała już sił na obronę przyjaciółki, tylko wyruszyła na jej poszukiwania.

Przez kilka lat poszukiwania dziewczyny nie dały żadnego rezultatu, ruda jakby zapadła się pod ziemię, a Sonea z podkulonym ogonem wróciła do swojego klanu, wypełniać powierzone jej obowiązki. Zamknęła się w sobie, niezadowolona z tak jednorodnego towarzystwa. Oczywiście, wszystkie driady były jej siostrami, kochała je na swój sposób, ale wiedziała, że to jej nie wystarczy. Ten mały światek, pod zadaszeniem z cudownych dębów, które tak ukochała, nie był jej wystarczający. Póki była młoda, uczyła się pilnie Magii Życia, korzystając z wiedzy wszystkich driad, umiejętnie wykonując wszelkie narzucone jej ćwiczenia. Magia Emocji przychodziła jej bardziej instynktownie i tak też starsze driady pozwoliły, by dalej się rozwijała, ze względu na jej specyfikę.
Następne kilkadziesiąt lat Sonea spędziła ze swoim klanem doskonaląc się w magii, walce, sztuce kształtowania drzew, opiekując się bukami, zwierzętami i roślinnością.. jednym słowem była przykładną driadą, pracującą na rzecz swojego klanu. Cały czas jednak widocznie odstawała społecznie od swoich koleżanek i opiekunek, a myślami wciąż była z Frigg. Zaraz po tym jak zaprzestała poszukiwań, rozesłała wśród zwierząt informację o poszukiwanym rudzielcu i codziennie, przez te wszystkie lata, wyczekiwała dobrych wieści.

Sonea spędzała całe dni na samotnych wędrówkach. Zbierała zioła dla jednej ze starszych driad, która w zamian uczyła ją wszystkiego, co wie o tej roślinności. Budowała szałasy dla zbłądzonych podróżnych, polowała dla całego swojego klanu, patrolowała okolice. Słowem, dziewczyna nie potrafiła ustać w miejscu. Całe dnie zapełniała sobie sama zajęciami już od dziecka. Jak każda driada uczyła się strzelać z łuku i szło jej to perfekcyjnie, bardziej jednak upodobała sobie walkę na noże i… rzucanie kamieniami. Niektóre z jej rówieśniczek śmiały się co prawda z tych nietypowych upodobań walecznych, same obnosząc się dumnie z łukiem przewieszonym na plecach. Sonea tymczasem trenowała zarówno walkę wręcz (zazwyczaj z jakimś powalonym pniakiem, czasem tylko udało jej się dorwać żywy cel, jeśli wiecie co mam na myśli), jak i rzucanie do celu ostrzami i kamieniami, aż stała się prawdziwą mistrzynią. Nie potrzebowała wymyślnych sztyletów, chociaż wiadomo, takimi radziła sobie najlepiej. W zabawach z innymi driadami potrafiła jednak powalić je odpowiednio rzuconym kamieniem, czym niestety nie zdobywała sobie uznania, a niesłusznie. Uzbrojona w procę, zapas kamieni i liczne ostrza różnego pochodzenia, była chodzącym boso niebezpieczeństwem o blond włosach i miodowych oczach.
W końcu, pewnego dnia, gdy driada odpoczywała akurat na jednej z gałęzi, wylegując się na niej niczym dobrze najedzony kocur, podbiegła do niej mała wiewiórka. Krótki przekaz myślowo-obrazowy był bardzo mglisty i nie obiecywał wiele. Ale wystarczył, by Sonea zerwała się na równe nogi, spakowała większość swojego dobytku i w środku nocy, bez słowa pożegnania opuściła swój klan. Widziano Frigg…

Opuszczenie boru było dla Sonei jednocześnie największym marzeniem i źródłem najpotężniejszego lęku. Przyzwyczajona do naturalnego dachu z koron drzew czuła się niepewnie na otwartych przestrzeniach, a miasta zdecydowanie ją przerastały. Było to zbyt wiele bodźców dla dziewczyny, która wszystkiego co nowe chciała spróbować, dotknąć, zasmakować. Wliczając w to przedstawicieli wszystkich ras, którzy czasami ciekawość młodej dziewczyny przyjmowali z rozbawieniem i dawali się na przykład ciągnąć za lisie kity czy królicze uszy. Bywało też jednak tak, że któremuś z elfów nie spodobało się ciekawskie spojrzenie dziewczyny i jej beztroskie, nieocenzurowane kulturą uwagi na temat jego wzrostu lub kształtu uszu. Sonea nie była uprzedzona do nikogo, nie znała pojęcia wyższości czy niższości, dla niej wszyscy byli równie ciekawi. Nie dawała się nawet wytrącić z równowagi, gdy przyłapana na dotykaniu sztyletu jakiegoś skrytobójcy, kończyła trzymana za szyję, wisząc kilka stóp nad ziemią. Beztrosko tłumaczyła wówczas poirytowanemu zabójcy, że ten uchwyt sprawia, iż nie może oddychać i ciężko jej w tej pozycji oglądać jego broń. Swoją bezpośredniością zazwyczaj docierała bowiem do każdej rasy, gdyż ludzie i inne istoty, przyzwyczajeni przez całe swoje istnienie do ułudy, kłamstwa i oszustwa, najzwyczajniej w świecie dębieli, (ha ha inside joke), stając twarzą w twarz z najszczerszym z luster – młodą, nieokrzesaną, niemal wiecznie zadowoloną, pozbawioną instynktu samozachowawczego, a jednocześnie śmiertelnie niebezpieczną małą blondyneczką.
  • Najnowsze posty napisane przez: Sonea
    Odpowiedzi
    Odsłony
    Data
  • Inna krew.
            Sonea często zastanawiała się, dlaczego ludzie i driady nie mogą żyć w zgodzie. Co jakiś czas otrzymywała sygnały, jacy ludzie są źli, ale chyba ciągle ją fascynowali, głównie dlatego, że niewiele miała…
    85 Odpowiedzi
    33294 Odsłony
    Ostatni post 1 rok temu Wyświetl najnowszy post
  • Inna krew.
            Wielkie złote oczy driady zdały się rozszerzyć jeszcze bardziej, gdy usłyszała ona słowa druida. Jej podekscytowane spojrzenie śmignęło zaraz wokół osoby elfa, w poszukiwaniu niewidocznego dla oka.     …
    85 Odpowiedzi
    33294 Odsłony
    Ostatni post 3 lat temu Wyświetl najnowszy post
  • Inna krew.
            Sonea wydawała się na równi zmartwiona problemem chłopca, jak i zaintrygowana jego osobą. Przyglądała mu się z tak widoczną ciekawością, że dziecko przestępowało nerwowo z nogi na nogę, nie wiedząc za b…
    85 Odpowiedzi
    33294 Odsłony
    Ostatni post 4 lat temu Wyświetl najnowszy post