Oglądasz profil – Meikushika

Awatar użytkownika

Ogólne

Godność:
Meikushika
Rasa:
Elf
Płeć:
Nieokreślono
Wiek:
0 lat
Wygląda na:
0 lat
Profesje:
Majątek:
Sława:

Aura

Emanacja ta ma średnią siłę, pod tym względem jest raczej przeciętna. Ma piękny, nieodmiennie cynowy odcień, od którego emanuje czysto szafirowa poświata, od której ciężko odwrócić wzrok. Gdy się do niej zbliżyć można wyczuć zapach pustyni, głównie gorącego piachu i kurzu, lecz jest jeszcze jeden, choć o wiele słabszy zapach, który przywodzi na myśl las. Wokół jest nieznośnie gorąco, słychać trzaski płomieni oraz od czasu do czasu widać sypiące się iskry. Ulgę natomiast przynosi orzeźwiający powiew chłodnego wiatru. W dotyku jest gładka, oraz giętka, lecz ciężko jest stwierdzić czy jest miękką, czy twardą. Ma natomiast wyraźnie ostre krawędzie, które chętnie prezentuje. Zaskakuje swym łagodnym, lepkim posmakiem.

Informacje o graczu

Nazwa użytkownika:
Meikushika
Wiek:
23
Grupy:
Płeć gracza:
Kobieta

Skontaktuj się z Meikushika

Pola kontaktu widoczne tylko dla zalogowanych użytkowników.

Statystyki użytkownika

Years of membership:
8
Rejestracja:
8 lat temu
Ostatnio aktywny:
1 rok temu
Liczba postów:
11
(0.01% wszystkich postów / średnio dziennie: 0.00)
Najaktywniejszy na forum:
Szepczący Las
(Posty: 8 / 72.73% wszystkich postów użytkownika)
Najaktywniejszy w temacie:
[Karczma na rozdrożach] Karciane rozgrywki
(Posty: 8 / 72.73% wszystkich postów użytkownika)

Podpis

"Miłości nie ma, jest matematyka" ~ koleżanka z klasy.

Połączone profile

Brak profili posiadających połączenia.

Atrybuty

Krzepa:niezbyt silny, wytrwały, odporny
Zwinność:bardzo zręczny, szybki, dokładny
Percepcja:wyostrzony wzrok, czuły słuch, przytępiony smak
Umysł:ineligentny, silna wola
Prezencja:piękny, charyzmatyczny

Umiejętności

WspinaczkaMistrz
Bardzo szybko wchodzi na czubki drzew. Jeśli dobrze pójdzie może nawet wejść po ścianie.
PływanieOpanowany
Często pływała w Kryształowym Jeziorze, więc nie sprawia jej to problemu.
PrzetrwanieBiegły
Potrafi przetrwać kilka miesięcy na pustyni.
TresuraOpanowany
Żyła w lesie wśród wielu zwierząt, więc ich tresura nie sprawia jej zbyt wielkich problemów.
ŁucznictwoBiegły
Często ćwiczyła strzelanie, więc posługiwanie się łukiem nie jest dla niej zbyt trudne.
HodowlaOpanowany
Kocha zwierzęta i wie jak zapewnić im dobre warunki.
UnikiBiegły
Jest bardzo zręczna i ma dobry zmysł, więc potrafi uniknąć wielu rzeczy. Poza tym często ćwiczyła walki ze znajomymi.
Gra na gitarzeBiegły
Po zdobyciu swojej pierwszej gitary nie odstępowała jej na krok, więc również nauczyła się na niej dobrze grać. Dodatkowo niekiedy chodziła na lekcje do znajomego elfa z innego miasta.
ŚpiewOpanowany
Grając na gitarze jednocześnie śpiewała. Dzięki temu odkryła swój talent.
Skradanie sięOpanowany
Podczas nocnych ucieczek nauczyła się bezszelestnie poruszać, aby nikogo nie obudzić.
Czytanie i pisanieOpanowany
Na pustyni mama uczyła ją czytać i pisać. Szlifowała tę umiejętność dzięki książkom, które kupowała w księgarniach.

Cechy Specjalne

Wrażliwość na zimnoWada
Słabo znosi niskie temperatury.
Odporność na gorącoZaleta
Dobrze znosi wysokie temperatury.
Mowa zwierzątZaleta
Potrafi bardzo dobrze porozumiewać się ze zwierzętami.
Widzenie w słabym świetleZaleta
Potrafi dostrzec kolory i najmniejsze ruchy, nawet jeśli jedynym źródłem światła jest księżyc. Pomaga jej to przy wyprawach nocnych.
Brak orientacji w terenieWada
Często się gubi i nie pamięta skąd przyszła. Te wszystkie drzewa są takie same!

Magia: Intuicyjna

OgniaUczeń
Potrafi rzucać drobne zaklęcia np. ognista kula. Tarczą z ognia potrafi osłonić się przed prostymi przedmiotami jak strzały.
PowietrzaNowicjusz
Rzuca podstawowe ataki, umie zdmuchnąć lekkie przedmioty. Jej powietrzna tarcza chroni ją przed małymi atakami, więc używa jej w przypadku mniejszych zagrożeń.

Przedmioty Magiczne

Figurki rasoweZaklęty
[loteria] W niewielkim worku znajduje się spora ilość figurek, każda przedstawia inną rasę istniejącą w Alaranii. Działają w ten sposób, iż jeśli przedstawiciel danej rasy jest w pobliżu, owa figurka mu odpowiadająca zaczyna świecić.

Charakter

Zawsze wesoła i pogodna oraz otwarta na ludzi. Najczęściej najpierw robi, a potem myśli, przez co zdarza jej się wpadać w kłopoty. Pomaga ludziom, gdy tylko widzi, że ci mają problem. Nie ocenia, do wszystkich podchodzi z równą serdecznością, lecz jednocześnie dystansem. Zdaje sobie sprawę, że nie wszyscy są tak otwarci, jak ona. Uwielbia się śmiać i często to robi. Nie lubi samotności, więc ma wielu przyjaciół. Czas spędza na wspinaczki po drzewach, albowiem uwielbia oglądać widoki z ich czubków. Ćwiczy również strzelanie z łuku, lecz do walki woli używać swojej magii. Myśl o zabójstwie ją przeraża, więc stara się, aby nie znaleźć się w sytuacji, w której będzie musiała kogoś zabić.

Wygląd

Meikushika ma typową smukłą sylwetkę, ale równocześnie dosyć wysportowaną, by wspinać się po drzewach. Wzrostem dorównuje swoim leśnym znajomym. Jednak wyróżniają ją jej długie blond włosy, ponieważ jej matka jest pustynną elfką. Oczy ma za to typowe dla elfów takich jak jej ojciec — błękitne. Ma także jasną cerę, szpiczaste uszy i okrągłą twarz. Zazwyczaj nosi stroje w niebieskich odcieniach, najczęściej są to lekkie i wygodne ubrania, aby łatwiej jej było wspinać się po drzewach. Poza parą złotych kolczyków w kształcie słońca i księżyca nie nosi biżuterii.

Historia

Urodziła się na Pustyni Nanher, tak samo, jak jej matka. Dlatego była właściwie Pustynną Elfką mimo tego, że jej ojciec był Elfem Leśnym. Z połączenia tych dwóch ras wynikło naprawdę zaskakujące potomstwo. Dzięki matce Meikushika ma wrodzone cechy, które pozwoliły jej przetrwać na pustyni. Tak więc większość dzieciństwa spędziła właśnie z nią. Wędrowały po pustyni razem z dwiema innymi kobietami — przyjaciółkami jej mamy. Dziewczynie wydawało się, że mają chyba najliczniejsze "stado" ze wszystkich Pustynnych Elfów. Zazwyczaj trzymały się na uboczu, lecz to nie tylko z powodu zamiłowania do samotności typowego dla tej rasy. Bardzo często trafiały na stworzenia, które patrzyły na nich dziwnym wzrokiem. Niekiedy nawet się z nich wyśmiewały. Działo się tak przez wygląd dziewczyny. Nie potrafiła ukryć swoich szpiczastych uszu, dlatego wyróżniała się wśród Pustynnych Elfów.
- Co na pustyni robi Morski Elf? - Bardzo często słyszała takie komentarze, z daleka owszem przypominała mieszkańców mórz, jednak gdy ktoś bardziej się przyjrzał, dostrzegał, że jej włosy nie są ani białe, ani z niebieskimi odcieniami. - Czym jest ta dziewczyna?

Gdy miała 12 lat, matka po raz pierwszy zabrała ją do miasta. To było dla dziewczyny niezwykłe przeżycie. Pierwszy raz widziała tyle różnych istot w jednym miejscu. Miała ochotę wplątać się w wir ciał i pogawędzić z innymi. Matka jednak zabroniła jej takich wybryków. Aislinn na pewno dbała o bezpieczeństwo córki, a Meikushika doskonale o tym wiedziała. Jednak pokusa była zbyt wielka. Podczas gdy jej mama robiła zakupy, ona po cichu wymknęła się i skierowała prosto do większego skupiska ludzi. Nie sprawiło jej to trudności. Wcześniej często wymykała się w nocy, gdy inni spali. Uwielbiała czuć ten dreszczyk adrenaliny, gdy bała się, że matka się obudzi i spostrzeże, że jej nie ma. Gdy tak się kończyło, dziewczyna musiała słuchać długich wypowiedzi o bezpieczeństwie. Nie bito jej, nie było to potrzebne. Słowa matki raniły ją równie mocno, jak uderzenia. Ale nie potrafiła nie uciekać. Teraz było tak samo. "Wrócę, zanim mama zauważy, że mnie nie ma" myślała sobie. Zafascynowana podeszła do ulicznych grajków. Tam usłyszała coś, co później wiele razy wspominała, a mianowicie dźwięk gitary. Mężczyzna, który na niej grał nie był jakoś szczególnie wyjątkowy. Właściwie dziewczyna nawet nie pamięta, jak wyglądał. Jednak muzyka wydobywająca się z jego instrumentu sprawiła, że jej serce zaczęło szybciej bić. Po wysłuchaniu kilku utworów postanowiła iść dalej. Kręciła się z kąta w kąt, udało jej się nawet trochę porozmawiać z innymi. W pewnym momencie uświadomiła sobie, że nie wie, gdzie jest. Zgubiła się. Przestraszona zaczęła przypominać sobie dróżki, którymi szła. Po przejściu kilku alejek załamana usiadła przed drzwiami jednego z pobliskich budynków. Nagle właśnie z tego budynku wyszedł mężczyzna.
- Co się stało? Zgubiłaś się? - spytał.
Spojrzała na niego. Jego oczy... miały taki sam kolor co jej. Jednak jego włosy w odróżnieniu od niej były średniej długości i czarne. Po chwili dostrzegła wystające z nich szpiczaste uszy. Odruchowo dotknęła swojego ucha. Miał bardzo przyjazny głos, więc postanowiła mu zaufać.
- Przyszłam tu z mamą, ale uciekłam, żeby posłuchać grajków, a teraz nie mogę jej znaleźć — przyznała.
- To nie dobrze. Mała elfka nie powinna sama pałętać się po tak dużym mieście. Chodź, pomogę ci. - Wyciągnął do niej rękę, którą chwyciła i wstała z jej pomocą, po czym, ciągle trzymając się za ręce, zaczęli iść wzdłuż uliczki.
- Pan również jest elfem prawda? - Wydawało jej się to dziwne, ale przy tym mężczyźnie czuła się swobodnie, wiedziała, że może mu zaufać.
- Owszem, jednak trochę innym niż ty. Należę do rasy Leśnych Elfów, nazywam się Devlin. Można to stwierdzić po wyglądzie. Tacy jak ja mają ciemne włosy, jasne oczy i jasną karnację. A jak jest z tobą? Nie spotkałem jeszcze takiej ciekawej istoty.
- Mam na imię Meikushika i... jestem Elfem Pustynnym — przyznała, choć bała się, że nowy znajomy zacznie z niej drwić.
- Ach, tak? Twoja mama wygląda tak samo, jak ty?
- Nie, ma ciemniejsze oczy oraz nie ma tak szpiczastych uszu.
- Więc ma wygląd typowy dla waszej rasy? Hmmm... w takim razie twój ojciec musi być innej rasy. Wiesz może, kim on jest?
- Mama nigdy o tym nie mówiła, a ja nie pytałam.
- Rozumiem. O, spójrz Mei, księgarnia, wejdźmy na chwilę, potem postaramy się znaleźć twoją mamę. - Spojrzała na niego. Pierwszy raz usłyszała zdrobnienie swojego imienia i... spodobało jej się. Uśmiechnęła się na tę myśl i poszła za nowym znajomym.
Gdy weszli do środka budynku, dziewczyna ujrzała wiele półek zapełnionych różnej grubości książkami. Devlin podszedł do jednej z nich i zaczął przeglądać. Ona za to rozglądała się dookoła z zaciekawieniem. Po chwili mężczyzna podszedł do niej ze średniej wielkości książką.
- Umiesz czytać? - spytał z uśmiechem.
- Tak, mama mnie nauczyła. - Również się uśmiechnęła.
- W takim razie podaruję ci prezent. W tej książce jest zawarta wiedza o różnych rasach elfów. Jest tam również opisany ich wygląd. Może uda ci się dopasować swoje cechy do jakiejś rasy, dzięki czemu dowiesz się, kim jest twój ojciec. Możesz równie dobrze spytać mamy, ale w razie czego masz to — rzekł, podając jej książkę.
- Naprawdę? Dziękuję! - Przytuliła go, po czym szybko puściła. - Prz-przepraszam.
- Nie szkodzi. Chodź, pora na poszukiwania.
Mniej więcej po pół godziny udało im się znaleźć Aislinn. Gdy kobieta tylko zobaczyła córkę, od razu do niej podbiegła i przytuliła. Po paru słowach o zamartwianiu się spojrzała na mężczyźnie, który pomógł Meikushice. Ten również na nią spojrzał. Zostawili dziewczynkę samą, prosząc, aby ta przez chwilę nie ruszała się z miejsca. Po powrocie jego już nie było, a dziewczyny wróciły na pustynie. Tam Mei spytała mamę o ojca, lecz ta unikała tematu. Dziewczynka uznała, że na razie nie będzie o to pytać. Jednak wciąż wspominała swój pierwszy wyjazd do miasta i tęskniła za towarzystwem przypadkowych ludzi...

Meikushika przekroczyła próg 18 lat spokojnie i bez większych problemów. Wszystko wyglądało tak samo, jak wcześniej. Książki, które kupiła w księgarni leżały na swoim miejscu. Tak samo gitara, którą udało jej się zdobyć mając 12 lat. Podeszła do niej uśmiechając się na myśl o tamtym dniu. Dużo dorosłych i ona — mała dziewczynka wykłócająca się o starą, drewnianą gitarę. Przejechała palcami po strunach. Mimo tylu lat dźwięk nadal pozostał niezwykły i tajemniczy sprawiając, że dziewczynie przeszły ciarki po plecach. Wyszła z namiotu, w którym spała. Jej "stado", bo tak nazywała je już od dzieciństwa, osiedliło się na kilka dni w Górach Dasso niedaleko pustyni. Wszystkie kobiety były już na zewnątrz i przygotowywały śniadanie. Młoda elfka przyłączyła się do nich. Cały dzień upłynął normalnie - Mei czytała książki, grała na gitarze, spacerowała, ćwicząc wspinaczkę po górach i pomagała w przygotowaniach do wieczornej biesiady na jej cześć. Była bardzo szczęśliwa, gdy zobaczyła, jak słońce zbliża się ku ziemi. Szybko popędziła do przygotowanego wcześniej ogniska, gdzie czekały już inne kobiety. Przysiadła się do nich razem ze swoją gitarą. W rytm granej przez nią muzyki wszystkie śpiewały pieśni przekazywane z pokolenia na pokolenie. W pewnym momencie Aislinn zniknęła, lecz nikt się tym nie przejął, albowiem mogła pójść coś załatwić. I tak prawdopodobnie było, bo po chwili zjawiła się z powrotem. Odczekała, aż skończy się grana aktualnie piosenka, po czym wezwała do siebie córkę. Ta posłusznie usiadła obok matki.
- Meikushiko, jesteś już taka duża — rzekła, chwytając ją za ręce.
- Mamo, mam tylko 18 lat. - Uśmiechnęła się córka.
- Masz aż 18 lat, moje dziecko. I z tego powodu chciałabym ci coś podarować. - Wyjęła zza siebie mały pakunek. - Jesteś olśniewająca jak dzień i tajemnicza jak noc, uwielbiasz wymykać się wieczorami tylko po to, aby patrzeć na księżyc, lecz kochasz również blask słońca. Sądzę, że będą ci pasować.
- Jejku, mamo, nie musiałaś. - Mei wzięła pakunek od matki i szybko go otworzyła. W środku znalazła parę złotych kolczyków w kształcie słońca i księżyca. - Są... piękne. Dziękuję! - Przytuliła ją mocno, po czym spojrzała jej w oczy. - Mamo, ty płaczesz?
- Wybacz mi — odparła kobieta.
- Mamo, co się stało? Mamo!
- Masz już 18 lat, a dalej nie znasz prawdy.
- Jakiej prawdy?
- Prawdy swojego pochodzenia.
- W jakim sensie? Wiem przecież, że mój ojciec jest najprawdopodobniej Leśnym Elfem. Wskazują na to moje cechy na przykład...
- Nie! Nie o to chodzi. Tego wszystkiego dowiedziałaś się sama z książek. Chodzi mi o twoje dokładniejsze pochodzenie — wykrzyczała matka.
- Moje dokł... - Dziewczyna nie zdążyła dokończyć, gdyż zobaczyła wychodzącego zza skały mężczyznę. Od urodzenia miała lepszy wzrok niż pozostałe kobiety i bardzo dobrze widziała w ciemności, więc zauważyła go pierwsza. Przygotowała się do szybkiego ataku w razie zagrożenia. Okazało się to jednak zbyteczne. Intruz miał włosy do ramion w czarnym kolorze oraz lekki zarost, a jego oczy... powiedziały jej wszystko. Równie błękitne co jej. - Devlin?! - Podniosła się z miejsca. Nie widziała go od 6 lat, ale wciąż o nim pamiętała. Od czasu ich spotkania widziała wielu Leśnych Elfów, lecz nigdy o nim nie zapomniała. Sama nie wiedziała dlaczego. Po prostu był dla niej ważny.
- Może trochę szacunku, co? - zaśmiał się.
- Przepraszam, panie Devlinie, co pan tu robi?
- Przyszedłem, aby razem z twoją matką powiedzieć ci prawdę.
Potem Meikushika dowiedziała się, że ten mężczyzna i jej matka spotkali się kiedyś, właśnie w tych górach. Zakochali się w sobie. A ona była tego skutkiem. Niestety ich odmienne charaktery nie pozwalały być im ze sobą, dlatego musieli się rozstać. Dopiero potem Aislinn dowiedziała się, że jest w ciąży. Chciała podzielić się z nim tą nowiną, lecz nigdzie nie mogła znaleźć swojego ukochanego. W końcu się poddała, a po kilku latach odnalazła go przez przypadek jej 12-letnia córka. Uznali wtedy, że Mei jest za mała, aby znać prawdę. Dlatego czekali na odpowiedni moment.
- Ale dlaczego akurat teraz? - dopytywała się dziewczyna.
- Ponieważ, mamy dla ciebie pewną propozycję — zaczęła jej matka. - Widzę, jak bardzo uwielbiasz towarzystwo innych istot oraz jak dobrze się z nimi dogadujesz. Twoje zamiłowanie do ucieczek i wspinaczki. Jak bardzo kochasz zwierzęta, podchodziłaś do wszystkiego, co nie przypominało człowieka. - Tu lekki uśmiech. - Pustynia to miejsce dla samotników, takich jak ja. Sądzę, że dla ciebie lepszym miejscem będzie las.
- Cz-czekaj, chcesz powiedzieć, że mam zamieszkać z panem Dev... tatą?!
- Wybór należy do ciebie, to tylko propozycja — orzekł mężczyzna. - W Danae wszystko jest przygotowane. Niestety na zastanowienie mogę dać ci tylko 2 dni. Do tego czasu zostanę z wami. Dobrze? - spytał, na co dziewczyna przytaknęła.
Przez cały ten czas myślała nad propozycją. Uciekała w nocy na dłużej niż zazwyczaj, bo nie mogła spać. Analizowała wszystkie za i przeciw. Aż w końcu podjęła decyzję. Spakowała swój drobny dobytek i poszła obwieścić swoje postanowienie rodzicom. Po kilku godzinach ona i Devlin byli gotowi do drogi. Oczywiście nie obeszło się bez łzawego pożegnania. Podczas drogi ojciec opowiadał jej o miejscu, do którego się udawali. Dowiedziała się, że będzie mogła nauczyć się wielu nowych rzeczy, ponieważ mają tam dobrych nauczycieli. Cieszyło ją to, ponieważ na pustyni właściwie wiecznie robiła to samo. Gdy przekroczyli Góry Dasso i dotarli do Szepczącego Lasu, Meikushice zaparło dech w piersiach. Otoczenie wokół niej nie dość, że pięknie pachniało, to jeszcze miało piękne odcienie zieleni. A odgłosy natury były muzyką dla jej czułego słuchu, lecz poza tymi odgłosami słyszała coś jeszcze... głosy. Poinformowała o tym Devlina. Wytłumaczył jej, że potrafi rozmawiać ze zwierzętami. Wcześniej tego nie zauważyła, bo jedyne zwierzęta, jakie widziała były w mieście, a ich głosy zlewały jej się z szumem ludzkich rozmów. Zachwyciło ją to i przez prawie cały dzień rozmawiała z wiewiórkami. Nie potrafiła jednak robić tego telepatycznie, jak większość Leśnych Elfów, lecz nie przeszkadzało jej to w dogadaniu się. W trakcie drogi ćwiczyła również wspinanie się na drzewa. Na ich czubkach nie było tak chłodno, jak na szczytach gór, więc o wiele bardziej ją to przyciągało. Również widok był wspaniały. Szczególnie w nocy. Gdy ojciec z córką wreszcie dotarli na miejsce, dziewczyna nie mogła usiedzieć w miejscu z podekscytowania. Wyglądało to, jak miasta, które widywała wcześniej, lecz nie było tu nikogo poza ciemnowłosymi elfami. Mei spojrzała ze smutkiem na swój blond kosmyk, który spadł jej na czoło. "Mimo wszystko znowu będę się wyróżniać" pomyślała. Spróbowała teraz o tym nie myśleć i iść za tatą. Po drodze napotykała wiele różnych spojrzeń mieszkańców. Zdziwiło ją jednak, że większość z nich wcale nie była z pogardą czy niechęcią, a wręcz z serdecznością. Udało jej się nawet chwilę porozmawiać. Gdy dotarła do domu ojca rozpakowała się. Dostała nawet swój pokój. Tego samego dnia na wieczór jej ojciec przygotował dla niej powitalną wieczerzę, na którą zaprosił wszystkich znajomych i sąsiadów. Dzięki temu poznała ona nowych przyjaciół. Kilku było nawet w jej wieku. To właśnie dzięki nim, zaczęła interesować się łucznictwem i magią oraz nauczyła się walczyć. Dzięki zamieszkaniu w Danae jej życie obróciło się o 180 stopni, ale podobała jej się ta zmiana. Znalazła nauczyciela magii ognia, a powietrza nauczyła się z ksiąg. Postanowiła, że w przyszłości pozna wszystkie 4 żywioły i opanuje je na poziomie mistrzowskim. Nauczyła się również pływać, gdyż niedaleko znajdowało się Kryształowe Jezioro. Z powodu dużej ilości zwierząt na około, zrozumiała ich potrzeby i nauczyła się je tresować. Wśród Leśnych Elfów czuła się jak w domu. W dodatku nikt nie wyśmiewał się z jej inności. Niektórzy wręcz uważali, że jest ona w pewnym sensie wyjątkowa. Dzięki dobroci ojca udało jej się odnaleźć prawdziwych przyjaciół, którzy w dodatku byli w jej wieku.

Pewnego dnia razem z ojcem i kilkoma znajomymi wybrali się na dłuższą podróż do Lasu Driad. Devlin miał tam jakieś sprawy do załatwienia, więc postanowił, że może w międzyczasie zabrać kilku młodszych na wycieczkę. Meikushika miała wtedy 50 lat, choć wyglądała na zaledwie 17. Jej ojciec poszedł zrobić, co miał do zrobienia, zostawiając młode elfy same. Wiedział, że są na tyle duże, że sobie poradzą. Rozmawiali i zwiedzali las. Mei wspięła się na drzewo i ćwiczyła skoki z jednego na drugie. Nagle zauważyła w oddali, w koronie jednego z drzew słabe, niebieskie światełko. Zawiadomiła znajomych, że idzie coś sprawdzić i po chwili znalazła się na wspomnianym drzewie. Znalazła na nim małą istotkę, wielkości pięści noworodka. Światło, które wcześniej widziała, okazało się pyłem, które musiała rozrzucić dookoła. Wyglądała na zmęczoną, więc delikatnie wzięła ją na ręce. Zeskoczyła z gracją z drzewa, nie upuszczając przy tym stworzenia. Niestety mały towarzysz obudził się, a po zrozumieniu sytuacji szybko wzleciał w powietrze, po czym zaczął spadać. Dziewczyna szybko złapała go z powrotem. Uspokoiła istotkę i przedstawiła się. Stworzonko postanowiło jej chyba zaufać, bo odpowiedziało cienkim głosikiem. Była błękitną wróżką, którą stado zostawiło, bo nie mogła nadążyć. Dziewczyny dosyć szybko odnalazły wspólny język. Niestety, Meikushika jak zwykle nie zapamiętała drogi powrotnej. Na szczęście po jakimś czasie usłyszała w oddali głosy przyjaciół, więc szybko ich odnalazła. Razem z nimi nazwali wróżkę Yui i zaopiekowali się nią. Jednak zamieszkała ona ze swoją główną wybawczynią. Od tamtej pory ciągle spędzają ze sobą czas i mają wiele wspólnych znajomych.

Mając 115 lat Meikushika wyruszyła w towarzystwie Yui, aby spełnić swoje postanowienie sprzed lat i nauczyć się nowych umiejętności magicznych...
  • Najnowsze posty napisane przez: Meikushika
    Odpowiedzi
    Odsłony
    Data
  • Re: [Karczma na rozdrożach] Karciane rozgrywki
    Meikushika bezradnie stała i patrzyła na powiększający się z każdą chwilą ogień. Oddech miała przyśpieszony z powodu używania dużej ilości magii, jednak płomienie nie odpuszczały. Dziewczyna coraz bardziej gorą…
    37 Odpowiedzi
    20015 Odsłony
    Ostatni post 7 lat temu Wyświetl najnowszy post
  • Re: [Karczma na rozdrożach] Karciane rozgrywki
    Dziewczyny nie siedziały w karczmie zbyt długo same, gdyż po chwili wszedł do niej Kischenzi. Meikushika cieszyła się, że to właśnie jego spotkała, ponieważ wydawał jej się najlepszym partnerem do rozmowy. Mogł…
    37 Odpowiedzi
    20015 Odsłony
    Ostatni post 8 lat temu Wyświetl najnowszy post
  • Re: [Karczma na rozdrożach] Karciane rozgrywki
    Mimo zamkniętych oczu Meikushika wiedziała, że ktoś zbliża się do drzewa, na którym siedziała. Nie wiedziała kto to mógł być, jednak nie sądziła, że grozi jej niebezpieczeństwo. Dalej siedziała z zamkniętymi oc…
    37 Odpowiedzi
    20015 Odsłony
    Ostatni post 8 lat temu Wyświetl najnowszy post