Oglądasz profil – Maerius

Awatar użytkownika

Ogólne

Godność:
Maerius Tworzyciel, niektórzy zwą go Władcą Dusz
Rasa:
Człowiek-Mag
Płeć:
Nieokreślono
Wiek:
300 lat
Wygląda na:
0 lat
Profesje:
Majątek:
Sława:

Aura

Całkiem silna aura posiada dwie barwy, jest w niższej połowie kobaltowa, natomiast w drugiej części niesamowicie srebrzysta. Gdy pojawia się topazowy blask, góra emanacji odbija światło i czasem aż razi w oczy. Niesie zapach starych, zakurzonych ksiąg. Prawie niewyczuwalny stał się smród ludzkiego potu. Powłoka nieco dziwi tym iż charakteryzuje się, nie twardością, lecz miękkością. Dodatkowo jest raczej sztywna, a gdy chce popisać się tańcem, złożonym ze zgięć i wygięć, zazwyczaj on nie wychodzi, choć zdarzają się wyjątkowe sytuacje. Przechodząc do krańców, są one bardzo ostre i niebezpieczne. Ukryte pod aksamitnym puchem. Emanacja posiada smak z początku gorzki, powoli przeobrażający się w pikantny. Wywołuje to pragnienie, a sytuacje pogarsza ta suchość, choć czasem bywa i lepka, ale nawet wtedy próbuje skleić wargi i uniemożliwić ugaszenie pragnienia.

Informacje o graczu

Nazwa użytkownika:
Maerius
Grupy:
Płeć gracza:
Mężczyzna

Skontaktuj się z Maerius

Pola kontaktu widoczne tylko dla zalogowanych użytkowników.

Statystyki użytkownika

Years of membership:
8
Rejestracja:
8 lat temu
Ostatnio aktywny:
4 lat temu
Liczba postów:
15
(0.02% wszystkich postów / średnio dziennie: 0.00)
Najaktywniejszy na forum:
Valladon
(Posty: 12 / 80.00% wszystkich postów użytkownika)
Najaktywniejszy w temacie:
[Główny Targ] Poszukiwania
(Posty: 12 / 80.00% wszystkich postów użytkownika)

Połączone profile


Atrybuty

Krzepa:niezbyt silny, niezbyt wytrwały
Zwinność:niezbyt zręczny, powolny, perfekcyjny
Percepcja:niedosłyszący, przytępiony smak, wyczulony na magię
Umysł:pojętny, błyskotliwy, b. silna wola
Prezencja:godny, charyzmatyczny

Umiejętności

Odnajdywanie źródeł magiiBiegły
Targowanie sięPodstawowy
JeździectwoPodstawowy
Czytanie AurOpanowany
KartografiaBiegły
KreomagowanieOpanowany
AnatomiaBiegły
BestiologiaOpanowany
Wiedza o duchachMistrz
EtykietaPodstawowy
HistoriaOpanowany
Pismo RuniczneMistrz
RytualizmMistrz
Wiedza tajemnaBiegły
AlchemiaOpanowany
MatematykaBiegły
Czytanie i PisanieMistrz
NekromancjaBiegły

Cechy Specjalne

DługowiecznośćDar
Dzięki studiom a temat tworzenia żywych organizmów Maerius nauczył się regenerować własne ciało i niwelować w ten sposób skutki starzenia się.
Magia WoliZaleta
Magia Woli była szkołą magii, której uczył się pierwotnie. Nim zainteresował się rytuałami, używał tylko i wyłącznie jej, jednak nie był w stanie wykorzystywać pełni możliwości obu tych sposobów na używanie magii, dlatego też porzucił Magię Woli dla Magii Rytuału. Nie całkowicie oczywiście. Gdy ma do czynienia z zagrożeniem, na które musi zareagować natychmiast, używa właśnie owej magii. Niestety nie osiąga wówczas pożądanych efektów, gdyż nie umie w ten sposób kontrolować upływu mocy. Efekty są proste. Dla przykładu chcąc spalić napastnika pali również wszystko inne w pobliżu. Co idzie za niekontrolowanym upływem mocy to zmęczenie. Gdy użyje Magii Woli, zużywa całe mnóstwo energii na efekty, których wcale nie pożąda. Powoduje to silne zmęczenie, dlatego Maerius używa tej magii tylko wtedy, kiedy musi.

Magia: Rytuały

ŻyciaAdept
IstnieniaMistrz
OgniaAdept
DuchaUczeń
EnergiiUczeń

Przedmioty Magiczne

Kamienie DuchówZaklęty
Efekt studiów nad naturą dusz. Maerius używa ich jako źródła energii i właśnie wewnątrz tych kamieni je przechowuje.

Charakter

Maerius gardzi ludźmi. Uważa się za lepszego od każdego przedstawiciela każdej śmiertelnej rasy, z wyjątkiem innych magów. Życie poświęcił zdobywaniu wiedzy magicznej i eksperymentom. Absolutnie nie szanuje żyć zwykłych ludzi, choć wie, że wśród nich są wyjątki godne, aby z nimi rozmawiać. Dąży do stworzenia żywego i pełnowymiarowego smoka, będącego smokiem pod każdym względem. Uważa, że będzie to dokonanie godne jego. Jest to jednak jedynie środek do osiągnięcia jego prawdziwego celu. Największym marzeniem Maeriusa jest wzięcie udziału w Zgromadzeniu Czarodziejów, na które ludzie wstępu nie mają.

Wygląd

Jeśli ludzie wypowiadają się o Maeriusie zwykle da się słyszeć następujące słowa: "Tak. Widziałem tego maga. Nie był specjalnie wysoki, ale nie niższy ode mnie. Ubrany był w taką szatę, taką wiesz, typową dla maga. Ta jego miała tylko czerwone pasy na krawędziach, a cała reszta była granatowa. Kroczył dostojnie, zerkając na nas z pogardą, jakbyśmy byli jakimiś podrzędnymi stworami. Wtedy też ujrzałem jego twarz. Była to twarz człowieka doświadczonego, który zawsze wie, co czyni. Nosił czarną jak smoła brodę, która odrastała do skóry najwyżej na dwa centymetry. Włosy miał w tym samym kolorze, ale długie do ramion. A oczy! Oczy miał niczym diabeł jakowyś. Na początek szare, ale jak rzucił jakieś zaklęcie, dotąd nie wiem, jakie i po co, to na chwilę przybrały kolor ognistej czerwieni. Potem mówił do nas. A wyrażał się spokojnie, choć ewidentnie miał nas za głupich."

Historia

Blisko trzy stulecia temu pewien szewc z Valladonu poślubił córkę ubogiego piekarza. Zwykła para zwykłych ludzi, więc również ich dziecko było zwykłe. Nie do końca jednak.
Był to przykład szczęśliwej rodziny, chłopiec rósł, jak należy, urodziły mu się dwie siostry. Jednakże nawet ta rodzina nie miała idealnego życia. Szewcowi nie powodziło się najlepiej i zaciągnął dług u miejscowej bandy rzezimieszków. Długu tego jednak nie mógł spłacić. Gdy chłopiec, którego imię zaginęło w natłoku wydarzeń, miał cztery lata, bandyci upomnieli się o ów dług. Wtargnęli do ich domu i zabili wszystkich, po czym zabrali wszystkie cenne rzeczy, których i tak było niewiele. Przeżył jedynie właśnie ten chłopiec, tylko dzięki temu, że przypadkiem znalazł się na zewnątrz. Jak już wrócił do domu i zastał swą rodzinę zamordowaną, a dom spustoszony. Jedyne co mógł zrobić to tylko stać i płakać, bo cóż leżało w mocy czteroletniego chłopca? Szczęśliwie dla niego wzdłuż ulicy przechodził ekscentryczny mag i postanowił on zabrać chłopca ze sobą.

Mag mieszkał w niewielkim domku na skraju również niedużej wioski. Dziecko nie rozumiało kto i dlaczego je zabrał z domu, ale zaakceptowało rzeczywistość taką, jaką była. Mag nadał swemu nowemu podopiecznemu nowe imię, aby odciąć je od wspomnień na temat utraconych bliskich. Imię owo brzmiało Maerius. Uczył chłopca różnych przydatnych umiejętności, takich jak czytanie i pisanie, gdyż czuł, że ten posiada wrodzony talent magiczny.
Mieszkańcy wioski szybko zaakceptowali nowego wśród nich. Maerius został szybko przyjęty do dziecięcej bandy, dlatego też nie minęło dużo czasu odkąd przybył, a już niemal nie pamiętał, że kiedykolwiek mieszkał gdzieś indziej. Rósł, jak należy i był uczony coraz to bardziej zaawansowanych umiejętności, które były coraz bardziej związane z magią. Oczywistym się stało, iż lokalny mag kształci swego następcę.
Gdy Dziecko osiągnęło wiek dziesięciu lat, rozpoczęło naukę właściwej magii. Była to magia woli, gdyż tutejszy czarodziej uważał ją za najpraktyczniejszy sposób użytkowania czarów. Nauka magii wpłynęła na życie towarzyskie chłopca. Od tamtej pory w paczce, do której należał, zyskał specjalny status, gdyż wsparcie magii przydawało się, gdy próbowali coś przeskrobać.
Kiedy dorastał, dostrzeżono u niego skłonności ku magii ognia. Stosował ją najczęściej i opornie przyjmował naukę innych rodzajów czarów, czego miał żałować w przyszłości. Kiedy Maerius miał lat piętnaście po raz pierwszy się zakochał. Była to dziewczyna z jego bandy, do tej pory jego najlepsza przyjaciółka. Wywołało to konflikt pomiędzy nim a synem kowala, co odbiło się na relacjach pomiędzy wszystkimi niedorosłymi w wiosce. Dziewczyna jednak wybrała ucznia maga. Wtedy rozpoczął się jeden z najszczęśliwszych okresów w jego życiu, gdyż rodzice jego wybranki nie mieli nic przeciwko. Uznali, że u boku przyszłego maga będzie bezpieczna i będzie żyła w dostatku. Gdyby taki stan rzeczy się utrzymał, prawdopodobnie, tak właśnie by było. Punkt zwrotny w życiu młodego czarodzieja nastąpił, gdy w wieku dziewiętnastu lat udał się na schadzkę ze swoją wybranką. Miał zamiar prosić ją o rękę, jednak o dziwo nie znalazł jej na miejscu umówionego spotkania. Szukał jej i szukał. I znalazł. Właśnie zabawiała się z synem kowala w stodole jej ojca. Gdy Maerius ujrzał ich zajętych uprawianiem miłości, na początku nie mógł uwierzyć w to, co widzi. Jednak nim tamci zorientowali się, że ktoś ich nakrył, już stali w płomieniach. Przy okazji zapłonęła również cała stodoła, a opętany wściekłością młodzieniec począł miotać ogniem we wszystkie strony, podpalając w wiosce wszystko to, co dało się podpalić. A gdy zabrakło już łatwopalnych materiałów, upadł na kolana i zaczął krzyczeć. Przestał, kiedy poczuł coś dziwnego. Kiedy jeden z wieśniaków upadł na ziemię przygnieciony płonącą belą, która odpadła od jednego z domów, dało się wyczuć rozbłysk magicznej energii. Przestraszył się i pobiegł w stronę swego dotychczasowego domu. Okazało się, że jego nauczyciel już był martwy. Opętany szałem zabił go, nie wiedząc, co czyni. Dotarło wówczas do niego, że doprowadził do śmierci wszystkich przyjaciół i ludzi, którzy robili mu za rodzinę. Uciekł. Pobiegł do miejsca, gdzie się urodził. Do Valladonu.

Tam rozpoczął się nowy rozdział jego życia. Zrozpaczony napotkał w mieście grupę młodych poszukiwaczy przygód, którzy akurat poszukiwali maga do swej drużyny. Przyjęli go z otwartymi ramionami. Podróżował z nimi wykonując pracę, jaką zwykli byli wykonywać tacy ludzie. Zabijali potwory i penetrowali miejsca, gdzie inni bali się wejść. Choć wtedy był jeszcze jedynie niedoświadczonym studentem magii, który zabił swego mistrza w gniewie, jednak miał moc, co prawda nie umiał z niej w pełni korzystać, ale mimo tego jego zaklęcia, choć proste, niezwykle przydawały się drużynie, której był częścią. Dorobił się na tym niezłego majątku. I właśnie w trakcie jednej z podróży ze swoją drużyną miał miejsce kolejny punkt zwrotny w jego życiu. Mieli za zadanie zabić wiedźmę mieszkającą w Szepczącym Lesie. Oczywiście znaleźli ją i zabili, nie bez szwanku co prawda, ale nikt prócz ich celu przy tym nie zginął. W chacie owej wiedźmy znalazł księgę traktującą o rytuałach i zabrał ją ze sobą. Czytał ją uważnie i dostrzegł wówczas ogromny potencjał tego rodzaju magii. Wtedy pojawiła się w nim ambicja, gdyż wiedział, że dzięki rytuałom może osiągnąć rzeczy niedostępne nawet dla większości magów.
Podróżował z poszukiwaczami przygód jeszcze długo. Zgromadził dzięki temu dość pokaźną sumę i gdy miał około trzydziestu lat opuścił swoich przyjaciół, aby zamieszkać w domu, który kupił za zarobione pieniądze. Był to pokaźny budynek znajdujący się w oddaleniu od miast i wsi, wybrał go po to, by móc przeprowadzać eksperymenty.
Przez lata doskonalił swoje umiejętności i uczył się nowych sztuk. Czasem udawał się do miast, aby zarobić trochę pieniędzy na wykonywaniu rozmaitych zadań, czy rzucaniu czarów na przedmioty. Zarabiał na tym wystarczająco dużo, aby kupować nowe księgi. Studiował wtedy pilnie dwie szkoły magii: Życia i Istnienia. Chciał bowiem nauczyć się tworzyć nowe życie.

Gdy miał czterdzieści lat, dotarł do stanu kompletnej frustracji. Nie posiadał bowiem odpowiedniego źródła energii do swych eksperymentów. Przypomniał sobie wówczas o dziwnej energii, która ulatywała z ciał ludzi, gdy umierali. Rozpoczął badania nad nią i jedyny wniosek, jaki mu się nasuwał to dusze. Łapał więc bandytów i zabijał ich, aby przetestować nowe źródło energii w praktyce. Okazało się niezwykle skuteczne, jednakże musiał wymyślić sposób na magazynowanie dusz. Nie mógł przetrzymywać ludzi w piwnicy i wyciągać ich, gdy zajdzie potrzeba. Eksperymentował, próbując zaklinać dusze w przedmiotach i wywnioskował, iż najlepiej się do tego nadają kamienie szlachetne, dlatego zaczął je gromadzić. Następnym etapem było pozyskanie takiej ilości dusz, aby starczyła na długo. Pytanie brzmiało jak? Nie mógł podróżować i zabijać bandytów i biedaków. Znalazł rozwiązanie i przez lata, nadal studiując, odwiedzał wszystkie bitwy i łapał uciekające dusze. Odwiedzał miasta w trakcie zaraz albo też po prostu je odwiedzał, gdy nic się w nich nie działo. Ludzie umierali wystarczająco szybko, by można było chwytać ich duchy nawet w czasie pokoju.
W końcu udało mu się zgromadzić na tyle dużo dusz, aby móc wrócić do eksperymentów. Miał wtedy sześćdziesiąt już lat i wiedział, że jego życie powoli chyli się ku końcowi. Dlatego eksperymentując z tworzeniem żywych organizmów, odnalazł sposób na wydłużenie sobie życia. Odprawił rytuał i dzięki niemu odmłodził swe ciało. Na powrót młody powrócił do swych badań.
Postanowił rozbudować swój dom, gdyż zaczęło brakować mu miejsca. Kazał wybudować sobie ogromną wieżę i tak uczyniono. Robotnicy budowali ją przez ponad dziesięć lat, mimo że mag wspomagał ich.

Za cel postawił sobie stworzenie smoka. Uważał smoki za istoty nadrzędne wobec wielu ras, dlatego, jeśli by mu się udało, z pewnością zapisałby się na kartach historii. A może nawet jako pierwszy człowiek dostałby się na Zgromadzenie Czarodziejów?
W wieku stu lat po raz pierwszy podjął taką próbę. Nie powiodła się i to coś, co stworzył, było tak odrażające, iż natychmiast je uśmiercił. Przez następne dwa wieki podejmował kolejne próby, jednak każda kończyła się fiaskiem. Jednak mimo niepowodzeń nie poddawał się i pogłębiał swą wiedzę. W tamtym okresie nabrał poczucia wyższości. Zaczął porównywać ludzkość z pradawnymi i uznał, iż ludzie to zdegenerowana rasa i jedynie on, wraz z innymi magami kroczy właściwą ścieżką i daje ludzkości szansę na niezatracenie się w barbarzyństwie. Zwykli ludzie stali się w jego oczach prawie bezrozumnymi zwierzętami, które nie posiadały własnej świadomości. Taki stan rzeczy utrzymywał się, aż do wydarzenia, które miało miejsce siedem lat temu.

Dotarło do niego, że czegoś mu brakuje w jego rytuałach. Był to transfer energii z kamieni do tworzącego się organizmu. Był zbyt powolny, dlatego nie było szansy na to, by rytuał się powiódł. Szukał więc czegoś efektywniejszego i odkrył, że najlepiej przechowywać dusze w ludzkim ciele. Jednak musiało być żywe, a żywe ciało wypierało dusze inne niż swoją. Podstępem więc uprowadził dziesięcioletniego chłopca z jakiejś wioski i zaprowadził go do swej wieży. Tam odmienił jego ciało, przełamał jego oporność na cudze dusze, ale zabezpieczył duszę chłopca, aby to ona nadal sprawowała kontrolę nad ciałem. Okazało się, że jeśli przelewał w jego ciało duchy, to mieściło się ich tam znacznie więcej niźli w kamieniach razem wziętych. Jednak miało to efekt uboczny. Ciało zaczynało pragnąć dusz. Należało co jakiś czas mu je dostarczać, inaczej mogło stać się coś złego. Na dodatek uzyskało ono zdolność do wykorzystywania energii dusz, jakie się w nim znajdowały. Chłopiec mógłby znacznie przyspieszyć swoje ruchy i zwiększyć siłę. Stałby się wtedy kimś w rodzaju nadczłowieka, choć tylko tymczasowo.
Przeprowadził więc rytuał, do którego wykorzystał chłopca. Dusze zabierane z ludzkiego ciała znacznie szybciej trafiały do swojego nowego celu, więc rytuał w końcu miał odpowiednią ilość energii. Smok wewnątrz tworzył się idealnie według planu, aż do pewnego momentu. Momentu, kiedy chłopiec przerażony opuścił krąg, w którym stał. Przerwało to rytuał i w efekcie powstał jedynie pseudosmok. Mag wpadł w furię, eksplozja wywołana nagłym uwolnieniem się energii, która zasilała rytuał, zniszczyła kolumny wieży i ta zaczęła się walić. Wściekły byłby zabił chłopca, gdyby fragment sklepienia nie spadł między nich. Wówczas dziecko uciekło, a mag został w walącej się wieży. Omal nie zginął, lecz w ostatniej chwili utorował sobie przejście przez fragmenty budowli, które już spadły. Gdy znalazł się na zewnątrz, chłopca już nie było. Wtedy zrozumiał, że nie wszyscy ludzie są głupi. Że są tacy, którzy opuszczają dziwne kręgi i uciekają, gdzie pieprz rośnie, bo nie jest im miła śmierć. Nie wiedział, że chłopiec spanikował, czy wykazał się rozwagą. Ale zmieniło to jego myślenie. Począł kontynuować badania, jednak w miarę szybko zaprzestał, gdyż potrzebował transferu energii. Tak więc wyruszył, aby odnaleźć chłopaka, który był jego jedyną nadzieją na stworzenie smoka, gdyż nie chciał używać nikogo innego.
  • Najnowsze posty napisane przez: Maerius
    Odpowiedzi
    Odsłony
    Data
  • Re: Nie masz z kim pisać?
    Szukam osoby chętnej do pisania bez wcześniejszego planowania, poza tym żadnych większych wymagań. Nie zapewniam codziennych odpisów, choć zwlekał nie będę, aktualne
    1028 Odpowiedzi
    380633 Odsłony
    Ostatni post 8 lat temu Wyświetl najnowszy post
  • Re: [Główny Targ] Poszukiwania
    Mag chwilę oczekiwał na odpowiedź. Spodziewał się, że dziewczyna znów będzie wszystkiemu zaprzeczać, jednak tym razem jej wyraz twarzy był nieco inny. Gdy nagle usłyszał jej deklarację o natychmiastowym wyrusze…
    22 Odpowiedzi
    12810 Odsłony
    Ostatni post 8 lat temu Wyświetl najnowszy post
  • Re: [Główny Targ] Poszukiwania
    Mag uśmiechnął się. Teraz już miał pewność, że się nie omylił. Pytanie tylko brzmiało, co należy teraz począć. Dla niego najwygodniej byłoby po prostu pójść sobie i zapomnieć o całej sprawie, ale nie mógł tak z…
    22 Odpowiedzi
    12810 Odsłony
    Ostatni post 8 lat temu Wyświetl najnowszy post