Oglądasz profil – Jeremy

W tej karcie postaci zostały wprowadzone zmiany i wymagają one ponownej akceptacji















- Brak Avatara -

Ogólne

Godność:
Jeremy Favagó
Rasa:
Alarianin
Płeć:
Mężczyzna
Wiek:
35 lat
Wygląda na:
35 lat
Profesje:
Rzemieślnik, Mieszczanin
Majątek:
Dostatni
Sława:
Rozpoznawalny

Aura

Słaba aura o barwie żelaza, gdzieniegdzie upstrzonego barachitowymi plamkami czy oczkami w kolorze cyny. Wokół siebie roztacza szafirową barwę oraz woń, która jest mieszanką zapachów drewna, metali z lekko wyczuwalną nutką suszonych ziół. Pomimo tego, że sprawia wrażenie twardej, bywa giętka i elastyczna, choć z drugiej strony nie brakuje jej ostrości. Przy zetknięciu z tą nieco błyszczącą aurą, która wydziela przyjemne ciepło, można usłyszeć świst strzały dopiero co wypuszczonej z cięciwy, uderzenie siekiery, której ostrze wbija się w pień drzewa, a także cichutki szelest ziół rosnących pośrodku polany. W smaku bywa słodka, chociaż momentami pozostawia kwaśny posmak na języku.

Informacje o graczu

Nazwa użytkownika:
Jeremy
Ranga:
Błądzący po drugiej stronie
Grupy:
Płeć gracza:
Mężczyzna

Skontaktuj się z Jeremy

Pola kontaktu widoczne tylko dla zalogowanych użytkowników.

Statystyki użytkownika

Years of membership:
8
Rejestracja:
8 lat temu
Ostatnio aktywny:
4 miesiące temu
Liczba postów:
72
(0.08% wszystkich postów / średnio dziennie: 0.02)
Najaktywniejszy na forum:
Valladon
(Posty: 17 / 23.61% wszystkich postów użytkownika)
Najaktywniejszy w temacie:
["Sklep z bronią. August Evans"] Nietypowa klientela
(Posty: 17 / 23.61% wszystkich postów użytkownika)

Podpis

"Non est viri timere sudorem".

Połączone profile


Atrybuty

Krzepa:silny, wytrwały, wytrzymały
Zwinność:zręczny, powolny, dokładny
Percepcja:wyostrzony wzrok, nieznaczny zmysł magiczny
Umysł:pojętny, b. silna wola
Prezencja:nieokrzesany

Umiejętności

BudownictwoMistrz
- ciesielstwo, - stolarstwo, - wszelkie prace z drewnem.;Architektura

Cechy Specjalne

Klątwa

Magia:

Nowicjusz

Przedmioty Magiczne

Mroczny

Charakter

Z natury pogodny człowiek, cieszący się życiem. Obserwator przyrody i marzyciel. Delektuje się każdą chwilą i niełatwo daje się wytrącić z tego stanu. Gdy trzeba, potrafi się zmobilizować, ale zwykle nigdzie się nie spieszy i naprawdę niewiele można sobie wyobrazić sytuacji, które mogą go zmusić do przyspieszenia ruchów. Nie szuka na siłę towarzystwa, woli samotną pracę lub kontemplację piękna świata. Nie stroni jednak od ludzi. Pewny siebie fachowiec, który w swoim zawodzie nie ma tajemnic. Pracowity i dokładny we wszystkim, co robi. Unika konfliktów i zwykle nie wypowiada się w sprawach, które go nie dotyczą. Chętnie pomaga, co niekiedy graniczy wręcz z naiwnością. Najbardziej lubi proste przyjemności: dobrze zjeść, popić piwa, zapalić fajkę, wziąć gorącą kąpiel.

Wygląd

Biały mężczyzna w sile wieku, bez żadnych cech szczególnych. Średniego wzrostu i normalnej budowy ciała. Głęboko osadzone oczy, szeroki nos, wysokie czoło, uwydatnione kości policzkowe, pogodny wyraz twarzy i lekki uśmiech. Całe oblicze porysowane zmarszczkami, które pot i kurz ukazują jeszcze wyraźniej. Włosy i zarost na twarzy gęste i szpakowate. Nie dba o nie przesadnie, jak o wszystko, co nieistotne. Fryzurę ścina raz za czas — szybko i niedbale, a na głowie zawiązuje bandanę. Wąsy i brodę goli dopiero wtedy, gdy ich długość zaczyna go denerwować. Postura zwarta, szeroki kark, plecy proste, brzuch nie gruby, ale lekko okrągły, gdyż lubi dobrze zjeść. Po jego ruchach i postawie daje się poznać człowieka nawykłego do ciężkiej pracy. Barki lekko uniesione i ręce przygięte w łokciach pokazują jasno, że ich właściciel nawykł do dźwigania ciężarów. Nogi żylaste, stanowiące rezerwuar brutalnej siły fizycznej. Ciężki, dudniący chód. Strój prosty, rzemieślniczy: płócienna koszula, luźne wiązane portki, wysokie skórzane buciory ze wzmocnionym blachą noskiem chroniącym palce. Swój skórzany pas z uchwytami na narzędzia nosi nawet poza warsztatem. Wyruszając w podróż życia, używa go do przytroczenia trzech różnych rozmiarów toporków ciesielskich i imponującej dwuręcznej siekiery.

Historia

		Jeremy pochodzi z Ostatniego Bastionu. Urodził się jako jedyny syn starszego małżeństwa, którzy całe życie spędzili w mieście. Jego matka zmarła przy porodzie, więc ojciec wychowywał go samotnie. Zaszczepił w chłopcu prostoduszność, pracowitość i pogodne usposobienie. Był cierpliwym, ale surowym i wymagającym nauczycielem i wychowawcą, więc chłopiec wyrósł na porządnego i uczciwego człowieka, a tajniki ciesielki i stolarki poznał dogłębnie. Poza tym chłopak od urodzenia nie miał buntowniczego charakteru, więc chętnie chłonął wiedzę przekazywaną mu przez ojca. Wkrótce objawił się też jego talent w tej dziedzinie i szybko poczuł przyjemność pracy z drewnem, która później przerodziła się w pasję. W wieku szesnastu lat w cuglach zdał egzamin czeladniczy, wstąpił do miejskiego cechu cieśli, a pracując nadal w warsztacie ojca, kontynuował zbieranie doświadczeń niezbędnych do zdobycia tytułu mistrza ciesielstwa.

W tym wieku również, zgodnie z obowiązującym w Ostatnim Bastionie niepisanym prawem, przyjął na siebie obowiązki obrony swojej Ojczyzny. Początkowo nauczono go strzelać z kuszy, bowiem z punktu widzenia dowodzącego obroną warowni taką umiejętność powinien posiadać każdy jej mieszkaniec. Już tu dostrzeżono jego wyostrzony wzrok, precyzję i znakomity instynkt celowniczy. Powinien trafić na mury do formacji strzelców, ale ponieważ należał już do cechu, to w czasie oblężeń stanowisko wyznaczono mu na baszcie bronionej przez to właśnie stowarzyszenie. Przydzielono go do obsługi znajdującej się tam balisty. Zaczynał od wnoszenia na górę amunicji, potem awansował na pomocnika ładowniczego. Gdy wreszcie dostąpił możliwości wycelowania machiny, szybko potwierdził przypuszczenie z czasów szkolenia kuszniczego, że wystrzelone pociski lecą dokładnie tam, gdzie chciał. Ze względu jednak na to, że tak jak wszystko, również i to robił intuicyjnie, a nie poprzez obliczenia, nie dało się wykorzystać jego celności do kierowania ogniem całej baterii balist. Pozostał więc przy obsłudze pojedynczego urządzenia.

Jako cieśla rozwijał się dalej, i wkrótce zdobył tytuł mistrza w swoim rzemiośle. Po śmierci ojca odziedziczył rodzinny warsztat, a jego fachowość w codziennej pracy, fascynacja drewnem i zauroczenie maszynami oblężniczymi zaowocowały kontraktem na konserwację i naprawy urządzeń miotających na wszystkich basztach Bastionu. Obsługę i zastosowanie wszystkich narzędzi ciesielskich miał opanowane do perfekcji, zarówno zgodne z ich przeznaczeniem, jak i te mniej oczywiste. Odkrył na przykład, że jego ciesielskie toporki świetnie nadają się do rzucania.

Równolegle rozwijało się jego wielkie zafascynowanie drewnem jako surowcem. Lubił spędzać czas wolny od pracy na spacerach, obserwowaniu lasów jako całości i pojedynczych drzew, ich faktury, zapachu, owoców, właściwości ich pni i poszczególnych gałęzi, systemów korzeniowych, ich wzrostu od kiełkującego nasionka po potężne starodrzewy. Te okoliczne znał tak dobrze, że w momencie otrzymania zlecenia od razu wiedział gdzie szukać odpowiedniego materiału do pracy.

W wieku trzydziestu pięciu lat ta właśnie miłość do surowca oraz opowieść pewnego kupca legły u podstaw decyzji o całkowitej zmianie życia. Zapragnął na własne oczy ujrzeć, jak ludzie na konstrukcjach z jego ukochanego materiału, stawiają czoła żywiołom wiatru i wody. Chciał zobaczyć wielkie wojenne okręty. Chciał poczuć pod stopami drewniany pokład i postawić swoje życie na szali w takim zmaganiu. Nie zastanawiał się wcale, tylko spakował swój dobytek. Zaciągnął się jako cieśla, kołodziej i tragarz do karawany owego kupca i wyruszył z nim z Ostatniego Bastionu, zielonym szlakiem na południe, do Leonii, chcąc zaciągnąć się do tamtejszej marynarki wojennej.
  • Najnowsze posty napisane przez: Jeremy
    Odpowiedzi
    Odsłony
    Data
  • Nieobecności
    Cześć. Znikam na dwa tygodnie. Może dwa i pół. Albo nawet trzy. Nie wiadomo do końca. Zobaczymy. Taka praca. Mimosa - nie zdążyłem odpisać. Biorę ze sobą. Będzie od razu jak wrócę. Jeśli wrócę. Pozdro…
    918 Odpowiedzi
    360246 Odsłony
    Ostatni post 3 lat temu Wyświetl najnowszy post
  • Re: Papierki
    Przejrzałem - i w sumie tyle. Nie znam się na rysowaniu, dlatego nie powinienem się dłużej wypowiadać, ale że jestem znanym ze zgorzkniałości złośliwcem, to jednak się wypowiem. Coś w tych obrazkach jest! Nie w…
    33 Odpowiedzi
    11423 Odsłony
    Ostatni post 4 lat temu Wyświetl najnowszy post